Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

Gość malinaM
Dollita jestem tu z Wami caly czas :)czytam Wasze posty i podziwiam Was:) na razie nie bardzo mam czas pisać , duzooooooooo pracy:) (sklep internetowy z zabawkami) , ale po świętach się poprawie:) będę po świętach na bieżąco zdawać relacje z mojego przebiegu diety:) jak narazie idzie mi dobrze , bardzo mi ta dieta służy:) w końcu nie chodze nadęta jak balon , czyje sie lekko , mam w sobie mnóstwo energi mimo malej ilości wchłoniętych kalorii:) heh_ to nasza forsa , więc niech cię głowa nie boli:)a tak na marginesie , aby wypowiadać sie na temat tej diety najpierw trzeba się z nią zaznajomić a potem wyciągać bzdurne wnioski:) powodzenia dziewczyny , :)pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh jak bys czytał czy czytała nasze forum wiedziałabys lub wiedział że na DC byłam raptem 5 tyg w sumie 3 ścisłej 2 mieszanej a teraz jestem cały czas na diecie 1000kcal , więc jak zaczynasz się wypowiadać to poczytaj najpierw sobie a potem bierz udział. Dolita tak przedłuzyłam diete ze względu na święta zaraz po świętach zaczynam ścisłą kolejny etap pozdro madziark30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy bardzo lubią wyładowywać swoje sfrustrowanie na innych. Co się dzieje drogi/droga \"Heh\" waga nie spada i trzeba się wyżyć na kimś komu się udało? Inteligentni ludzie nie kyrytkują czegoś, czego nie doświadczyli na własnej skórze, bo teoretyzować to naprawdę każy potrafi. Ja z Cambridge jestem bardzo zadowolona, choruję na niedoczynność tarczycy, inne diety w ogóle mi nie pomagały, stosowałam je - nie chudłam i moje zdenerwowanie tylko rosło. Dla mnie Cambridge to dieta ostatniej szansy i jak na razie jest super. Samopoczucie mi się poprawiło, schudłam 9.2 kg w 3 tygodnie i 3 dni, teraz jestem na mieszanej, która też jest świetna - nauczyłam się jeść powoli, uważać na to co jem, oduczylam się w tym okresie objadania się fast foodami, wyniki z krwi mam świetne, cholesterol spadł - więc jak dla mnie super. Nie wiem czy jojo będzie, ale wątpię, wychodzę z diety prawidłowo a potem kolejny cykl, a po cyklach dużo sportu. Chciałabym zauważyć, że dzięki tej dieci uregulowal mi się cykl miesiączkowy. Co do pieniędzy - dla mnie 350zł za 3 tygodnie jedzenia to naprawdę malutko, bo wydawałam o wiele wiele więcej. Także Heh proponuję swe sfrustrowanie wyładować gdzie indziej a najlepiej na sobie ;) To była moja jedyna odpowiedź na Twoje wynużenia bo naprawdę szkoda na nie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7 dzien na ścisłej
Kobietki!! Mam pytanie czy jak zjadlam dzis plasterek ogórka swiezego to stało sie cos strasznego?? No nie moglam sie powstrzymac .. :( Jak do tej pory idzie mi dobrze ciesze sie, ze po wielu probach cos sie ruszylo z moja waga.. :)) No pozostalo mi jeszcze 2 tyg na scisłej i pozniej zobaczymy jak bedzie. Ale jestem peła nadziei, ze dam rade. A mam pytanie: Jak to jest z tym chudnieciem? Czy na poczatku sie wolniej chudnie a pozniej dopiero zaczyna sie szybsze chudniecie czy odwrotnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tygodniu mieszanej wreszcie zaczęłam chudnąć w brzuchu i biodrach :) 2-3 cm - niezły wynik jak na takie objadanie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edzia: różnie to zależy od organizmu, ja chudłam równo w sumie, zaczęłam od razu i chudłam już do końca. Jacaranda: to pocieszasz mnie, bo ja dziś rano na wadze miałam 95.1 a wczoraj rano miałam 94.8, być może to z powodu miesiączki jaką dostałam w nocy, słyszałam, że w trakcie miesiączki nie powinno się ważyć, bo woda zatrzymuje się w organiźmie i przez to wskaźnik wskazuje na więcej niż jest w rzeczywistości, no cóż zobaczymy, następne ważenie po jutrze ;) dziś popełniłam straszny błąd: rano zjadłam zupkę, na obiad miałam rybę z folii ze 150g kapusty kiszonej - kapusta kiszona na praktycznie pusty żołądek to nie był zbyt dobry pomysł, skończyło się ostrym bólem brzucha. Jutro za to sałatka z kapusty pekińskiej, piersi gotowanej, ogórka kiszonego, odrobiny kukurydzy i jogurtu z przyprawami :) trzymajcie się dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogórek kiszony i jogurt??? Ja bym na bank miała po tym jazdę żołądkową... Dziewczyny, jak długo można być po wyjściu z diety Cambridge na diecie 1000 kcal? Bo ja bym bardzo, bardzo chciała zrzucić jeszcze jakieś 5 - 7 kg (tak na oko) i wolałabym to zrobić jedząc normalne jedzenie i po prostu więcej się ruszając (robi się ciepło, więc będę więcej chodzić na spacery, w weekendy po górach...). Łamię się, czy nie zrobić sobie jeszcze raz ścisłej dietki przez całe 3 tygodnie... ale wydaje mi się, że na drugiej diecie się chudnie wolniej, poza tym chyba lepiej ją powtórzyć, kiedy metabolizm już całkiem wróci do normy, a więc nie po dietce 1000 kcal, tylko jak już się dobije do tych wymaganych 1700 - 2000. Jesli przy takiej ilości kalorii nie będzie się tyło, to zastosowanie DC powinno dać zadowalające rezultaty (takjak za pierwszym razem). Dollita, nie przejmuj się kompletnie wagą. Jeśli jesteś przed miesiączką, to powinnaś ważyć więcej, owszem, to poprzez zatrzymanie wody. Czasem te wahania dochodzą nawet do 2-3 kg!. Ale za kilka dni to minie. Co spaliłaś to spaliłaś. To nie woda jest problemem tylko tkanka tłuszczowa. Możliwe też, że naturalne jedzenie, które włączyłaś do diety jest bardziej pikantne, lub słone, lub \"nasiąkliwe\" co też powoduje zatrzymanie wody w organizmie. Tak czy inaczej - spokojna głowa, na 100% nie przybył Ci ani jeden gram tłuszczu! Wręcz przeciwnie. Jak pisałam - wodą się nie przejmuj, to bardzo przejściowe. Dzisiaj pierwszy dzień kiedy mam tylko jeden posiłek DC. Zdcydowalam, ze to będzie niezmiennie śniadanie, bo łatwiej mi w pracy zalać sobie torebkę czy schrupać batonika a nie martwić się co też ja mam zjeść... Zastanawiam się, czy bardzo szkodliwe dla zdrowia byłoby, gdybym z tego zrobiła sobie nawyk? Tzn. po prostu na śniadania jadła sobie w pracy wybrany posiłek DC...? Przecież te batoniki nie są chyba bardziej szkodliwe niż np. drożdżówki, którymi się przed zastosowaniem diety opychałam...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacaranda chyba masz rację, zastąpię to sosem greckim do salatek knorra (oliwę z oliwek zmieszam z przyprawami tymi). Na 1000kcalmożna być tydzień, a można i dłużej, Madzia przecież ją sobie przedłużyła i nie tyje. Myślę, że jeśli nie będziesz tyć na 1000 kcal to możesz te kg na niej zrzucić, ale na pewno będzie to się odbywać wolniej. Co do drugiej ścisłej, ja jej na pewno potrzebuję :( i tak... na niej się chudnie też wolniej, jeśli chcesz schudnąć te 7kg jeszcze to 1000kcal powinna wystarczyć. To trochę denerwujące, że akurat dostałam miesiączkę kiedy przeszłam na mieszaną i nie wiem czy tyję... zważę się jutro, a potem już po miesiączce, i zobaczymy, jeśli przytyłam to się załamię. Dzięki za pocieszenie! :) Jacaranda też myślałam o tym, by już na normalnym odżywianiu się brała sobie batonika Cambridge na studia zamiast jedzenia z bufetu akademickiego (które jest niezdrowe i tuczące). Myślę, że szkodliwe dla zdrowia by to nie było, o ile chociać w weekendy byśmy jadły \"normalne\" obiady. Ale z drugiej strony, jakbyśmy przez 5 dni przyzwyczajały żołądek do takiego batona, a potem w niedzielę zjadły obiad to czy byśmy nie przytyły? Sama już nie wiem ;) ale pewnie jeśłi obiad byłby niskokaloryczny to nie. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dollita, tak, to bardzo ważne, żeby po zakończeniu wychodzenia z Diety Cambridge, a także później, kiedy już zakończy się dietę 1000 kcal, nie powrócić do starych nawyków żywieniowych. Kiedyś schudłam bardzo na diecie beztłuszczowej i długo, po prawie 3 lata utrzymywałam niską wagę. Więc JEST to możliwe. Trzeba pamiętać, że ma się tendencje do przybierania na wadze i jeśli zje się coś kalorycznego (to nie do uniknięcia i wręcz konieczne, bo do końca życia nie wolno się katować!), to trzeba to albo spalić podczas ćwiczeń, albo w następnych dniach ograniczyć jedzenie (tutaj może okazać się zbawienne zastosowanie DC przez np. 1 - 2 dni). Po prostu - grzeszki są dla ludzi, ale nie mogą stać się nawykiem. Podoba mi się to, że na diecie C. dużo się pije i na 100% zachowam ten nawyk także po osiągnięciu sukcesu. Te płyny i wypłukiwanie toksyn z organizmu są fantastyczne. Dzieki temu nie jestem ledwo-żywa, jak dyłam przed przejsciem na dietę, kiedy to normalnie spałam na stojąco i wiecznie byłam zmęczona. Teraz muszę jeszcze popracować nad kondycją, bo po zimie mi się bardzo popsuła. Wczoraj miałam zadyszkę jak weszłam na górkę, na którą wbiegałam kilka razy dziennie w zeszłym roku... No ale - wszystko stopniowo. Grunt to zdrowy rozsądek i brak drastycznych \"szarpnięć\" - czy to dotyczących jedzenia, czy też ruchu. Takie ekstremalne zachowania mogą być początkiem końca. Trzeba mieć pozytywny stosunek do jedzenia i do siebie samej. Inaczej - wszystko pójdzie na marne. A więc: jest wspaniale i będzie wspaniale. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacaranda masz absolutną rację, ja zawsze dużo piłam, więc to akurat był już mój nawyk, ale po tej diecie nie tęsknię za pewnymi grzechami, bez których wcześniej nie wyobrażałam sobie życia. Właśnie zjadłam: pół kapusty pekińskiej, pół puszki tuńczyka, 100g kukurydzy, 1.5 ogórka kiszonego - zmieszane w formie sałatki z koperkiem polane sosem zrobionym z czosnkowego sosu w proszku Knorra, 2 lyżek majonezu light i 3 łyżek wody - trochę zgrzeszyłam tym majonezem light, ale tak się dziś źle czuję, że musiałam się czymś pocieszyć, mam nadzieję, że nie ma to ponad 400 kcal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma. Wszystkie składniki są nisko kaloryczne. 2 łyżki majonezu light nie wiem ile ma kalorii, ale nie dałabym więcej niż 100. Zmieściłaś się w 400, bądź spokojna. A ja dzisiaj się opychałam moimi ukochanymi warzywami i grzybkami z grilla. Do tego 125 g (paczuszka) pomidorków cherry, ogórek, rzodkiewki, rzepa, jabłko, marchewka, mandarynka i 125 g białego sera. Dużo tego wszystkiego, ale kolacji dzisiaj nie będę mogła zjeść, więc sobie pozwoliłam na taką ucztę. Oczywiście nie zjadłam tego wszystkiego na raz, bo bym pękła, ale tak w ciągu 2-3 godzin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacaranda yummy! Ja jutro znów sałatkę Cezar zjem bez sosu, bo nie mam innego wyjścia, a po jutrze kroję w kostkę pieczarki i paprykę czerwoną, wyściełam tym dno naczynia źaroodpornego, na to kładę filety z drosza i na filety plastry pomidora - zapiekam w kuchence i jem :) dzisiaj 4 dzień mieszanej, jeszcze 3 dni i 2+1. Nie mogę się doczekać kolejnego etapu ścisłej. Jacaranda nie opuszczaj nas, nawet jeśli na ścisłą już nie przejdziesz! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że Was nie opuszczę. A na ścisłą przejdę, tylko nie wcześniej niż się skończy sezon na truskawki ;) :) :) :) no, chyba, żebym tak szybciutko... i zdążyła skończyć do czerwca :) Kupiłam sobie dzisiaj 5 batonów: 2 jabłkowo-rodzynkowe, jeden czekoladowy i 2 te pomidorowo-oregano (nigdy ich nie jadłam, ale czytałam, że są super). Właśnie mam zamiar sobie z tychże batonów zrobić śniadanka na dietce 1000 cal (ohoho! ile jeszcze kalorii prócz tego będę mogła zjeść!) a może i w czasie świąt... chociaż kusi sałatka warzywna z sosem jogurtowym zamiast majonezu, no, może z jogurtowo-majonezowo-light ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski hej matko dziewczyny co wy jecie koszmar ja bym za chiny jasne sobie na takie coś nie pozwoliła na mieszanej diecie sosy knora sos z oliwy dziewczyny tego nie wolno tylko ocet winny sól i pieprz hej obudźcie się. Dietetyczne jedzenie czyli gotowane a surowizna tylko sama bez sosów i dodatków . Wracajcie na ziemie kochane jak mam za was kciuki trzymac jak wy tak szalejecie. dziewczyny ja jadłam na mieszanej w ciągu dnia albo gotowane mięso rózne z warzywami na parze oczywiście i tylko sól i pieprz lub ryba to ryż z warzywami ale rezygnowałam z mięsa lub sama sałatke z róznych warzyw z octem winnym a jak miałam śniadanko to albo hlebek chrupki dwie kromki i serek wiejski light z pomidorkiem lub grahamka a wy szalejecie laseczki . Proszę was zastopujcie z tymi sosami prosze was. ja nie tyje ale ćwicze i jem naprawdę mało ale często w tej chwili madziark30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu... nie wiedziałam, że nie wolno :/ to w sumie dziwne... bo jeśli tak się wyjałowi organizm to potem nigdy się do normalnego odżywiania nie wróci,bo się przytyje... no ale nic od jutra w takim razie \"wracam na ziemię\" ;) w sumie zjadłam tylko dzisiaj sos, jutro jem sałatkę w KFC bez sosu, a po jutrze ryba z warzywami to już w ogóle żadnego sosu nie ma, mam nadzieję, że nie przytyłam zbyt wiele przez to, soli w ogóle nie używam. Zobaczymy czy nie przytyję, bo zaczynam się obawiać, że Ty Madziu nie tyjesz dzięki ćwiczeniom też, a ja nie ćwiczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana jestem :( gdybym wiedziała, że nie wolno napawdę bym tego nie zjadła bo bez tego idzie się obejść eh... :( :( :( jak zaprzepaściłam efekty odchudzania to naprawdę jestem idiotką... bo inaczej tego nazwać się nie da :( a jutro sałatka Cezar... nie wiem czy to mogę w ogóle, niby nie ma sosu, ale jednak tego chyba też nie wolno, nie mam jednak jutro za bardzo innego wyjścia, jestem zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro z tego Cezara wywalam w ogóle kurczaka i zjem samą sałatę z dodatkami jakie tam są. Teraz piję czerwoną herbatę, czuję, że na bank przytyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dolita spoko poprostu taka sałatka to naprawdę raz w tygodniu jak juz nie masz wyjścia Ja nie każe ci zrezygnowac proponuje bo wydaje mi się ze na sosy troszke za wcześnie , polejesz nimi sałatke później ale ja ich niee stosuuje staram się tego unikać. Pogryzaj marhewke naprawde to pomaga. Ja sobie powiedziałam że już chyba do końca życia będe na diecie 1000kcal bo naprawde wystarcza mi tego jedzenia i o wiele wiele lepiej się czuje ciśnienie mniejsze z tego najbardziej się ciesze. Po świetach dietka ścisła i wychodze z niej znowu po malutku a do skutku. Wiem że tęsknisz do jedzonka ale my \"grubaski\" nigdy juz nie zasmakujemy pyszności!!!! Tak mówi w kazdym bądź razie mój lekarz od 7 tygodni nie jadłam chleba wącham go sobie tylko jak szykuje rodzinie pachnące kanapki a ja jem mój wasa lub sonko ryzowe ale mam i szynke i żodkiewke i pomidorka i jakoś żyje. Ale obiadki jem tylko parowane naprawdę a ostatnio robiłam zupke z warzyw i kurczaka miałam na dwa dni same warzywa sól pieprz i pierś z kurczaka. madziark30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia to nie tak, że mi brakuje, po prostu byłam pewna, że jeśli mieszcze się w 400 kcal, to mogę spokojnie polać czymś, teraz już wiem, że nie wolno i tego więcej nie zrobię :) zważyłam się teraz, wiem nie powinno się o tej porze, ważę 95.1, w ostatnim dniu ścisłej ważylam 94.8, ale mam miesiączkę + ta pora, więc myślę, że nie przytylam. Jutro jem tego Cezara bez kurczaka bo nie mam wyjścia, a potem same gotowane na parze, albo w wodzie i podgryzanie marchewki, którą jutro kupuję :) okazało się, że mam ocet winny z bialego wina w domu i nawet o tym nie wiedzialam. Weszlam na dietacambridge.pl pisze tam by nie jeść pomidorów, a raczej unikać, a ja mam rybę z pieczarkami, papryką i pomidorem zapiekaną w piekarniku, zrezygnować z pomidora czy mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, bez przesady. Madziu, co Ty straszysz dziewczyny? Przecież ona nie zjada nawet tych 400 kcal! Ty jesz chrupkie pieczywo - a to są węglowodany, których podobno nalezy unikać najbardziej. Kalorie to kalorie, nie przytyje po odrobinie sosu. Każdy ma inne preferencje, ja na przykład muszę zjeść dużo, wszystko jedno co, więc zapycham się np. samą cykorią lub rzepą. Ktoś inny zje mało ale np. wyżej kaloryczne potrawy - i też jest dobrze. Dollita, przestań, nie wono Ci wywalać kurczaka, bo MUSISZ dostarczać organizmowi odpowiednią ilośc białka. Inaczej nie będziesz miała siły, a co więcej, nie będziesz chudła! Pisałam już kiedyś. To na co powinnyśmy zwracać uwagę, to są tłuszcze i węglowodany. Ale jeśli piszę \"zwracać uwagę\" to nie znaczy, że nalezy tego definitywnie unikać! Zobacz ile jest tłuszczu np. w torebkach CD - całkiem sporo! Węglowodany są automatycznie przetwarzane na energię a ich nadmiar odkłada się jako tłuszcz, ale żeby węglowodany przetworzyć na tłuszcz, organizm musi się namęczyć. Tłuszcze się bardzo długo trawi i do tego potrzeba dużego wydatku energrtycznego, więc w małych ilosciach są wręcz odchudzające. Natomiast białka to jest to, czego nie może zabraknąć na żadnej diecie! Dlatego dieta Cambridge jest skuteczna, bo ma w swoim składzie dużo białka. To po pierwsze budulec dla organizmu, a po drugie - białka się zarówno ciężko trawi jak i cięzko przetwarza na tłuszcz! Nie wywalaj więc kurczaka! Bo jedzenie samych jarzynek Ci nie posłuży! Ja jestem wegetarianką, ale codziennie zjadam min. 125 g białego serka, i będę jadła go więcej, albo fasolkę, jak zupełnie przejdę na normalne jedzenie. Więc jeśli nie mięso, to ryby, jeśli nie ryby to sery albo jajka, ale białko MUSI BYĆ! Aha, jeśli będziesz jadła za mało białka - zatrzyma Ci się miesiączka. Czasem to się leczy latami - więc nie przeginaj! Nie musisz koniecznie jeść ziemniaków, chlebów, kasz, ryżu (na razie, bo to też będzie trzeba wprowadzić do diety!), nie musisz jeść masła, dżemów, słodyczy,śmietany, jogurtów, mlaka nawet, ale jeśli masz być zdrowa, to MUSISZ jeśc to mięso czy ser. A co do sosów - nie przytyjesz po dwóch łyżkach majonezu light. To nie jest dużo! Madzia je słodycze i nie grubnie, więc niech sobie przeliczy ile Ty kalorii zjadłaś i w jakim stopniu to Ci mogłoby zaszkodzić! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jankara masz dużo racji ale i nie masz jej po tak wychudzonych trzech tygodniach żaden dietetyk nie pozwoli ci na majonez po to ta dieta mieszana o to mi chodziło. Co do mięsa niestety w KFC ono jest smażone w głębokim tłuszczu a to jest morderstwo dla takich wyrzeczeń przez trzy tygodnie nic bym nie powiedziała jeżeli to mięso było grilowane czy ugotowane. Co do słodkości ja je jem bo jestem juz na diecie 1000kcal i tam są one wprowadzone dodam że prowadzi mnie dietetyk lekarz nie konsultantka i on mi diete rozpisał na mój styl pracy i życia , chlebek chrupki poczytajcie sobie mają bardzo mało kalorii , mleko nalezy pić i jejść sery ale nie sosy od razu o to mi chodziło jest tyle innych ekstra potraw nie zawierających sosów a jak już to do dodania ten ocet winny i sól i pieprz tylko. Dodam nie wiem nie pamiętam ile ty masz do zrzucenia jancara ale ja i Dolita zaczynałyśmy od bardzo podobnej wagi minimalnie nas ona rózniła i wiem że ma takie same problemy jak ja i podejżewam że skłonności do szybkiego przybierania więc wole ja sprowadzić za wczasu na ziemie bo od jednego sosiku do drugiego i zbierze się później , dodam ze dolita nie ćwiczy a musi już ja to wiem lekarz mnie badał pod kazdym względem . Od wagi przez mierzenie ilości zatłusczenia organizmu ja mam jeszcze do zrzucenia co najmniej 17 kg tak mówi mój lekarz a powrotem do smażonego mięska i sosików nawet z majonezu light tego się nie osiągnie. W wielu restauracjach sa jarzynki z wody mięso na grilu sama się o tym przekonałam byłam proszona w niedziele na obiadek i spokojnie zjadłam moje warzywa i mięso z grila bez tłuszczu poprosiłam tylko o to aby warzyw nie polali masłem bo tak czesto robią. Co do fasolki jestem za ale nie w trakcie diety zakazane są wszelkie warzywa strączkowe wiec nie wiem ja dolita wybrałam się do lekarza przed dietą mam prośbę poszukaj dietetyka w mieście wizyta u nas w Zielonce kosztowała mnie tylko 80 zł a dowiedziałam sie bardzo dużo może twój organizm musi dostawać inne produkty niz ja każda z nas jest inna ale o sosach kazdy ci powie że narazie NIE!!!! pozdro madziark30 P.S. Jedna kromka wasa ma 35 kcal to naprawde nie wiele co do kromki zwykłego chleba a całe opakowanie okrągłych chlebków ryżowych to góra 50 kcal więc nie wiem czy one są takie straszne ja zjadam do dwoch kromek wasa dwie żodkiewki pomidorka i serek wiejscki jem go codziennie mały kubeczek ma 80 kcal potem na drugie jakiś owoc lub moja ukochana marhewka na obiad przeważnie mam warzywa i zawsze mięsko lub ryba ale na parze gotowane potem mały podwieczorek z kawą i kolacja chlebki lub wasa i jakieś dodatki ale też mam zawsze warzywa po co wam sosy i majonez . No i do tego wtorek i czwartek aerobik a w sobote basen i wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu, ja nie twierdzę, że Twój sposób odżywiania jest zły. Jest dobry, bo nie przybierasz na wadze i jesteś zdrowa. Ale to czym są dla Ciebie słodycze dla kogoś innego może być np. sos. To nie jest żadne przekleństwo i nie wolno tak mysleć. Pewnie, jak się da unikać, to unikać. Ale nie wpadać w paranoję, bo ta najczęściej kończy się chorobami związanymi z odżywianiem. Zapewniam Cię, wiem o czym piszę. Każdy człowiek jest inny i możliwe, że gdybym ja czy Dollita poszła do dietetyka, to zaleciłby jej (mnie) inny sposób odżywiania (o ile oczywiście byłby to dobry dietetyk). Z tego co Dollita pisała - ma problemy z tarczycą, a w takie przypadki rozpatruje się zupełnie inaczej. W każdym razie, Madziu, najważniejsze jest, żeby nie przesadzać i nie panikować. Chodzio ogólny tryb życia, o zdrowe jedzenie, a że się raz na jakiś czas sałatkę sosem poleje, to naprawdę nie jest przestepstwo. Ja na przykład nie lubię chrupkiego pieczywa i napewno nie będę tego jadła. Czasem na pewno zjem normalną bułkę, ale głównie zamierzam jeść ziarna - kasze, ryż. Teraz tego nie jem, bo mam do zagospodarowania 800 kcal, więc wolę zjeść więcej warzyw i sera - żeby czuć się lepiej. Właściwie to grunt to dobre samopoczucie, bo jeśli ktoś ma się katować dietą, to nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, do sałatek polecam sok z cytryny. Ocet winny to produkt fermentacji nie jest zdrowy. Odrobinka od czasu do czasu nie zaszkodzi, ale jeśli można wybrać, lepiej wybierać to co naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolllita
Dziewczyny spokojnie :) pozwoliłam sobie raz na taki sos, więcej tego nie zrobię, jednak faktycznie nie wolno dać się zwariować. Jeśli przez ten sos bym przytyła to by było naprawdę bez sensu, bo całe życie ja bez sosu, tak samo jak bez innych grzeszków nie wytrzymam. Madzia ja Ciebie podziwiam, ja nie wiem czy bym potrafiła tak jak Ty bez absolutnie żadnych grzechów, wiem, że jeśli raz w tyg. nie zgrzeszę na mieszanej, to w pewnym momencie nie wytrzymam i popełnię tak ogromny grzech, że naprawdę przekreśli wszystko. Ja schudłam te 9.2 kg, ważyłam się rano, ważę 95, więc 0.2 kg przytylam, o ile to nie od miesiączki. Zważę się pod koniec 2+1, póżniej pod koneic 1+2 i pod koniec 1000kcal. Teraz już jem wszystko gotowane albo na parze, ew. zapiekane w piekarniku, bez tłuszczu. Wasę na 1000kcal też wprowadzam, bardzo lubię pieczywo chrupkie. I Jacaranda ma rację, że dla mnie większą przyjemnością od zjedzenia słodycza, jest polanie sałatki sosem, niestety ;) Jakoś to będzie dziewczyny, damy radę, ja się nie łudzę, że na mieszanej schudnę, uważam, że te 9-9.2 kg to ubytek ostateczny, i najważniejsze jest dla mnie bym po prostu na mieszanej nie przybrała na wadzę. Potem kolejny etap ścisłej i wtedy już ostre ćwiczenia wprowadzę. Damy radę, wszystkie razem :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolllita
A jeszcze co do salatek z KFC, pozwoliłam sobie na nią ostatnio no i dzisiaj - bo naprawdę nie miałam innego wyboru, teraz już do końca kwietnia takiej sytuacji nie będzie, bo nie będę miała tak zajętego dnia, właśnie piszę do Was z KFC :) posilając się sałatką - BEZ SOSU za to z jakże kalorycznym kurczakiem ;) ale to nic - od jutra definitywny koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze jedno pytanie: czy jakbym robiła 100 brzuszkow dziennie to by mi coś to dało? Ujędrnienie jakieś/nie tycie? Oczywiście od razu do 100 nie dojdę, pewnie padnę na trzydziestym, ale z czasem mogłabym do tego dojść, myślę tylko czy jest sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dollita, gratuluję - grunt to zdrowe podejście do siebie i do diety. Zrzuciłaś dużo, a 0.2 kg to na mur nagromadzona woda. Od tych dwóch łyżek sosu nie przybyło Ci tyle - musiałabyś zjeść 200 g smalcu, żeby tyle tłuszczu Ci przybyło! Tak, rób brzuszki. Ale zacznij od 10, do setki dojdziesz za kilka tygodni :) Jasne, że to pomoże! Wzmocni mięśnie brzucha, spłaszczy brzuszek i wzmocni kręgosłup. Czytałam gdzieś, że mieśnie brzucha są jedynymi mięśniami, które można (i dobrze jest) ćwiczyć codziennie. Odpowiadają niemal za całą sylwetkę. Ale te brzuszki to wiesz... Nie tak z leżenia do siadu - bo to zbyt nadwyręża kręgosłup, zwłaszcza, jeśli wcześniej nie ćwiczyłaś. Ja robię tak: leżę na plecach, nogi lekko ugięte w kolanach, dłonie obejmują głowę. Podnoszę się (NA WYDECHU!) jednoczesnie wciągając brzuch na tyle na ile pozwalają mi mięśnie brzucha, nie używając wcale mięśni pleców. I z powrotem się kładę. Ine ćwiczenie - idealne na brzuch, ale bardzo męczące. Nogi proste w kolanach podniesione jakieś 60 cm nad ziemię, tułów też podniesiony. Ciało na samych pośladkach spoczywa. Ręce proste, równoległe do podłogi jak najbardziej wyciągnięte w stronę stóp. I tak wytrzymać (ODDYCHAJĄC!) licząc do 10 - 20. No i jeszcze podnoszenie prostych nóg do góry i w dół z leżenia na plecach. Te ćwiczenia idealnie wzmacniają mięśnie brzucha. Kiedyś tak się wyćwiczyłam stosując tylko te 3, że urodziłam dziecko bez skurczów partych :) Siłownia jest super, chętnie bym się zapisala, ale trochę szkoda mi kasy... A skoro jestem w stanie sie zmobilizować do cwiczenia, to chyba nie jest źle. Jakbyście chciały, to chętnie podam ćwiczenia na uda i pośladki - działają idealnie! Właśnie wróciłam z obiadku - byłam w barze sałatkowym, wzięłam sobie mały zestaw - 4 sałatki - czubaty talerzyk. Fasolową, soczewicę z soją i jabłkiem kukurydzą i groszkiem, kapustę zieloną z marchewką i pomidorkiem, oraz brukselkową z oliwkami (raptem dwie!) i czymś tam jeszcze. To wszystko bez sosu, tylko z solą i pieprzem. Najadłam się jak dzika świnia :) Pomyśleć, że kiedyś nie najadłabym się dużym zestawem z sosem i pieczywem... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacaranda miałaś smakowity obiadek! Dziękuję za polecenie tych ćwiczeń, inne też z chęcią poznam. Ja zjadlam żurek, bo mi zostały 2 torebki, a że on dla mnie w ogóle nie jest zjadliwy to wkroiłam do niego jedno jajko na twardo, bodaj na dietacambridge.pl jest napisane, że nawet można - inaczej bym tego nie przełknęla. A od jutra ćwiczenia + gotowane wszystko i bez grzeszenia, będziemy laski ;) Podoba mi się przepis na sałatkę z soczewicą, jabłkiem, soją, kukurydzą i groszkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka-102
Witajcie oj dlugo tu nie zagladalam jestem po DC schudlam 6kg drugi tydzien odzywiam sie raczej normalnie razowy chleb na sniadanie duzo warzyw gotowane na parze +miesko gotowane zero ziemniakow ubylo mi 2kg i jest mi z tym dobrze powiem ze DC nauczyla mnie rozsadku w jedzeniu Moze jeszcze do niej wroce Dziewczyny podziwiam wasza silna wole Powodzenia jeszcze tu wpadne papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×