Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

Martokajo2009, chciałabyś, żeby istniał jakiś idealny sposób, recepta na tłuszczyk, żeby każdy po zastosowaniu tej recepty chudł i zachowywał niższą wagę. A czegoś takiego nie ma. Każdy organizm jest inny, każdy metabolizm działa inaczej. Jest masa różnych odmian metod, jedni konsultanci polecają jedno, inni coś innego. Ja zrobiłam tak, że z braku kompetentnej konsultantki, zajęłam się sobą sama i obserwuję się, kiedy widzę, że waga zaczyna rosnąć (a nie jest to chwilowy skok) ograniczam bardziej kaloryczność, kiedy zaś leci w dół, świadomie jem więcej, chociaż i mniej mi wystarcza, bo chcę, żeby metabolizm pracował na wyższych obrotach. Nie licz na to, że ktoś Ci powie: stosuj taki a taki program, a ja daję ci gwarancję, że schudniesz na nim tyle-a-tyle. Nikt CI nigdy takiej gwarancji nie da. Chudnięcie nie zależy od kraju, w którym się mieszka, w UK mechanizm przybierania i tracenia na wadze jest taki sam jak w Polsce. Żadne też przepisy prawne nie stanowią o ilości tygodni na diecie. Zatem - radzę Ci - zapoznaj się z wszystkimi możliwymi programami żywieniowymi na i po DC - i wybierz sobie taki, który będzie Ci odpowiadał wygodą i skutecznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie 3 dzień drugiej ścisłej i na wadze 87,8 kg więc szybko mi woda spadła bo było 89,5 jak zaczynałam tak więc w połączeniu z wiosennym słońcem nastrój idealny :-) rozważam w ogóle wykupienie sobie zabiegów endermologii bo coś mi się wydaje że samą dietą i jakimiś zwykłymi ćwiczeniami nie poradzę sobie ze stanem moich ud - czy któraś z was próbowała takich wspomagaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Lilianna
Witam! Gratuluje spadku wagi tym, którym ona spadła :) U mnie dzisiaj 66,4 kg czyli od początku ścisłej 4,8 kg. Na dworze słoneczko i od razu mam więcej energii i chęci do życia :):):) Od wtorku mieszana i trochę się boję że mogą mi kg wrócić, ale będę się starać żeby tak nie było :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziwczyny, napisałam długaśśny post, ale mi wcięło - chyba za karę, żeby was nie zamęczać moją pisaniną. tak więc w skrócie: ggeisha - dzięki za ten bulion - ratuje mnie i to bardzo :) jeśli chodzi o cukrzycę - nie mam, wszystkkie wyniki w normie. gratuluję spadku wagi wagi w dół gratuluję też pozostałym dziwczynom - i sobie też, bo schudłam ok. 2 kilo :D ktoś pytał o otręby - można każde, tylko każdą łyżeczkę trzeba zapić szklanką wody, a dopiero potem zjeść posiłek. ja po tych osłabnięciach przeszłam na poziom 2, za dwa tygodnie na poziom 3 (1000 kcl) - będę chudła wolniej, ale za to zdrowiej. ok. to chyba tyle ode mnie, bo połowy rzeczy, które napisałam wcześniej zapomniałam :) jak mi się przypomni to dopiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Ja również gratuluję każdej z was spadku wagi. U mnie to w ostatnim czasie kiepsko było z dietą i dlatego wolałam nic nie pisać o porażkach bo co zaczęłam to nie minęło kilka dni i znów obżarstwo. Dziś mija 2 dzień dopiero jak się trzymam i jest ok. Już chyba doszłam do porozumienia z moim organizmem i jestem gotowa osiągnąć cel. Jak na razie jest 72,5kg. Bardzo chciałabym do końca miesiąca zobaczyć już 6 z przodu. Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości. WIOSNA tuż tuż......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania_Frania
Witam Was Kuleczki po dłuuuuuugiej nieobecności :) Czytałam sobie z miesiąc i dwa temu o dziewczynach, które schudły 5-10-20 kilo.. i szczerze nie wierzyłam, że kiedykolwiek mi się to uda, albo może i coś tam troche wierzyłam - no ale napewno zżerała mnie zazdrość o to, jak jesteście wytrzymałe. Wiele z osób na początku diety chyba podobnie odczytuje takie posty.. przekłada je na siebie, oblicza w ile schudła koleżanka i za jaki czas samemu dojdzie się do takiej wagi... Może niektóre z Was pamiętają, że początek pierwszej tury u mnie wyglądał dość kiepsko.. bóle głowy, złe samopoczucie, źle dobrane (niesmaczne) zupki.. po 3 dniach chciałam cały zestaw opchnąć na allegro ;) Obecnie jestem nieziemsko zmobilizowana do dalszej utraty kilogramów. Po skończeniu pierwszej ścisłej (z grzechem z kawałka gotowanej marchewki i ćwiartką małego ziemniaka ;) ubyło mi 7,5kg. Planowałam zrobić przerwę 2 tygodnie i dodawać kolejno kcal, po czym powrócić na ścisłą.. trochę się grzebałam z tym powrotem, bo aż 3 tygodnie, czyli tydzień dłużej niż zaplanowałam - trochę z powodów finansowych, troche może ze strachu, że drugiej nie przetrzymam... w przeciągu tych 3 tygodni okazało się, że zupełnie nie zmieniłam moich nawyków zywieniowych.. oczywiście na początku się starałam, ale później wygrało lenistwo, brak czasu i jedzenie szybkich dań, przygotowanych z tłuszczów i węglowodanów (jednak te zupki są świetne.. bez zakupów, grzebania się w garnkach, myślenia i kombinowania.. ograniczams ie tylko do wyboru pomiędzy grzybową, owsianką, jarzynową i czasem orientalną. Jest to niesamowicie wygodne! Nawet chłop się ze mnie śmieje gdy stoje nad pudełkami i głośno myślę"co by tu dzisiaj ugotowac na obiad" :D) .. Zła na siebie jestem troche za to jedzenie podczas przerwy.. nie mogę się przestawić na liczenie kalorii, ograniczanie się w wielu rzeczach a nade wszystko kocham uczucie przepełnienia żołądka :( - ale - jako ciekawostkę dodam, że przytyłam jedynie 0,5kg, jedząc pizze, zamawiane żarełko z lokali, pijąc piwko i inne cuda.. No ale.. nie ma tego złego.. jakbym jeszcze tak z 3 tygodnie odkładała powrót to zapewne przybrałabym więcej :) więc... Wróciłam! Od wtroku znów ścisła, jedyne co zmodyfikowałam to mleko do kawy czasami.. zrezygnowałam zupełnie z cukru, nawet podczas przerwy.. i chyba już do niego nie wróce - jakby mi ktoś powiedział 1,5m-ca temu że nie bede słodzić kawy to bym go wyśmiała xD Co ciekawsze.. schudłam ładnie, widze to, niemniej jakoś psychicznie się czuje gruba... Ciężko to wyjaśnić - jestem bardziej zmobilizowana - ktoś mi mówi, że łądnie schudłam, a ja mu odpowiadam, że ładnie to dopiero będzie za 15 kilo :D I trzymam się tego - wiem, że dam rade :) I Wy też dacie :D No i .. ggeisha - jesteś dla mnie mobilizatorem... będziemy się ganiać w dół z wagą hihihi U mnie wczoraj 73,5kg, ale jestem przed @.. jak już będe po, to pewnie dobije do łącznej wagi -10 :) ... Już tylko 1,5kg do tego celu, a następnie do 6 z przodu - a to już też będzie bułka z masłem :].... No i upragnione 68, 65 i 62.. a jak się wkurze to co tam.. i 55,5kg - to moje wielkie marzenie.. Obiecałam sobie, że jeśli je osiągne, to zasponsoruje sobie zagramaniczną wycieczkę w ciepłe kraje, choćbym się zadłużyć miała. No i kupie sobie nowe BIKINI! Buziaki dla was kuleczki.. turlamy się dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania_Frania
Witam Was Kuleczki po dłuuuuuugiej nieobecności :) Czytałam sobie z miesiąc i dwa temu o dziewczynach, które schudły 5-10-20 kilo.. i szczerze nie wierzyłam, że kiedykolwiek mi się to uda, albo może i coś tam troche wierzyłam - no ale napewno zżerała mnie zazdrość o to, jak jesteście wytrzymałe. Wiele z osób na początku diety chyba podobnie odczytuje takie posty.. przekłada je na siebie, oblicza w ile schudła koleżanka i za jaki czas samemu dojdzie się do takiej wagi... Może niektóre z Was pamiętają, że początek pierwszej tury u mnie wyglądał dość kiepsko.. bóle głowy, złe samopoczucie, źle dobrane (niesmaczne) zupki.. po 3 dniach chciałam cały zestaw opchnąć na allegro ;) Obecnie jestem nieziemsko zmobilizowana do dalszej utraty kilogramów. Po skończeniu pierwszej ścisłej (z grzechem z kawałka gotowanej marchewki i ćwiartką małego ziemniaka ;) ubyło mi 7,5kg. Planowałam zrobić przerwę 2 tygodnie i dodawać kolejno kcal, po czym powrócić na ścisłą.. trochę się grzebałam z tym powrotem, bo aż 3 tygodnie, czyli tydzień dłużej niż zaplanowałam - trochę z powodów finansowych, troche może ze strachu, że drugiej nie przetrzymam... w przeciągu tych 3 tygodni okazało się, że zupełnie nie zmieniłam moich nawyków zywieniowych.. oczywiście na początku się starałam, ale później wygrało lenistwo, brak czasu i jedzenie szybkich dań, przygotowanych z tłuszczów i węglowodanów (jednak te zupki są świetne.. bez zakupów, grzebania się w garnkach, myślenia i kombinowania.. ograniczams ie tylko do wyboru pomiędzy grzybową, owsianką, jarzynową i czasem orientalną. Jest to niesamowicie wygodne! Nawet chłop się ze mnie śmieje gdy stoje nad pudełkami i głośno myślę"co by tu dzisiaj ugotowac na obiad" :D) .. Zła na siebie jestem troche za to jedzenie podczas przerwy.. nie mogę się przestawić na liczenie kalorii, ograniczanie się w wielu rzeczach a nade wszystko kocham uczucie przepełnienia żołądka :( - ale - jako ciekawostkę dodam, że przytyłam jedynie 0,5kg, jedząc pizze, zamawiane żarełko z lokali, pijąc piwko i inne cuda.. No ale.. nie ma tego złego.. jakbym jeszcze tak z 3 tygodnie odkładała powrót to zapewne przybrałabym więcej :) więc... Wróciłam! Od wtroku znów ścisła, jedyne co zmodyfikowałam to mleko do kawy czasami.. zrezygnowałam zupełnie z cukru, nawet podczas przerwy.. i chyba już do niego nie wróce - jakby mi ktoś powiedział 1,5m-ca temu że nie bede słodzić kawy to bym go wyśmiała xD Co ciekawsze.. schudłam ładnie, widze to, niemniej jakoś psychicznie się czuje gruba... Ciężko to wyjaśnić - jestem bardziej zmobilizowana - ktoś mi mówi, że łądnie schudłam, a ja mu odpowiadam, że ładnie to dopiero będzie za 15 kilo :D I trzymam się tego - wiem, że dam rade :) I Wy też dacie :D No i .. ggeisha - jesteś dla mnie mobilizatorem... będziemy się ganiać w dół z wagą hihihi U mnie wczoraj 73,5kg, ale jestem przed @.. jak już będe po, to pewnie dobije do łącznej wagi -10 :) ... Już tylko 1,5kg do tego celu, a następnie do 6 z przodu - a to już też będzie bułka z masłem :].... No i upragnione 68, 65 i 62.. a jak się wkurze to co tam.. i 55,5kg - to moje wielkie marzenie.. Obiecałam sobie, że jeśli je osiągne, to zasponsoruje sobie zagramaniczną wycieczkę w ciepłe kraje, choćbym się zadłużyć miała. No i kupie sobie nowe BIKINI! Buziaki dla was kuleczki.. turlamy się dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny@ Gratuluję spadku wagi nawet tej małej,ale zawsze to w dół :) mma pytanie,ponieważ moja konsultantka chyba nie jest dobrą skoro powiedział mi że ożna pic herbaty owocowe a tak naprawde nie można,przynjamniej na SS plus,więc zwracam sie do was czy można uzywać słodzika do kawy lub herbaty?Jestem 4 tygodnie na ss plus od poczatku nie pije kawy bo nie znosze bez cukru,ale dzisiaj zakupilam slodzik i teraz niewiem czy go można swobodnie uzywać?pozdrawiam i 3mam kciuki,ja mam jeszcze troche do zrzucenia.ale od jutra stopien 2 czyli 810 kcal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! dzisiaj powolutku mija moj 1 dzien na diecie;) generalnie czuje sie w porządku...Mam nadzieje,ze forum pomoze mi wytrwać ;) pozdrawiam was!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiowa!
cześć wszystkim ! gratuluje traconych kilogramów. Ja już od dwóch tygodni się nie ważyłam :(:( boje się stanąć na wadze ze tam jest więcej !!! chociaż ciuchy lecą w dol a mam chyba ten sam efekt co Mania_Frania : wszyscy mówią, że jest ekstra, chudo, ze polowa mnie (-14 kg z ostatniego ważenia przed dwoma tygodniami) a mi się wydaje ze teraz to dopiero widać ile jeszcze muszę schudnąć - do 65, do 60, do 55!! i ze dopiero za te 13 kg to będzie ok.... straszne co?:):):) ja od tygodnia etap 2 - czyli 800kcal. w piątek jadę na narty - bez diety DC - mam nadzieje nie przytyć bardzo przez tydzień - może jedzenie nie będzie super zdrowe, ale za to ruch i świeże powietrze się dołożą co? po powrocie zaczynam po raz drugi etap I ścisłej - 3-4 tygodnie. A moja maszynka nowa zakupiona do zdrowego odzywania już czeka... na gotowanie zdrowych i pysznych rzeczy na parze i bez konserwantów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania_Frania, dzielna z Ciebie dziewczynka! Oby kolejna tura też dała taki wspaniały wynik, albo jeszcze lepszy! Trzymam kciuki! U mnie tak szybko waga już spadać nie będzie. Do szóstki z przodu chyba będę musiała poczekać na kolejną turę. Ale jeśli dobiję do 72, to będę zadowolona (mój drugi cel). Jutro strzeli drugi tydzień trzeciej tury. Czuję się bardzo dobrze, czasem zmuszona jestem zjeść całą zupkę na raz (nie wiem, jak to można zalać 200 ml! jak ja zaleję 500 ml, to jest to już dla mnie za gęste!), bo nie mam czasu na częstsze posiłki. Ale ciągnę wytrwale, nic mnie nie kusi, w głowie się nie kręci ani nie czuję osłabienia. Troszkę szkoda, że za tydzień będę musiała przejść na mieszaną. Znowu zaczną mi się łamać paznokcie... No i trzeba będzie myśleć o przygotowywaniu posiłków - i kolejne kilka godzin z doby trzeba będzie wygospodarować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, zleciało mi już prawie 20 kg od początku stosowania DC. Jestem bardzo zadowolona z tego wyniku :) Zaczynam trzeci tydzień. Później mieszana i znowu czas na podkręcenie metabolizmu, a później czwarta (ostatnia) tura. Resztę muszę zgubić własnymi metodami, bo chociaż lubię być na tej diecie, jednak to straszna chemia, a tu idzie wiosna, nowalijki, truskawki... Chciałabym już zacząć porządnie ćwiczyć, ale na razie z czasem krucho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! Dziewczyny skończyłam dzisiaj 4 tydzien na ss plus,zaczynam etap drugi,ale co mnie dziwi,w 1 tygodniu stracilam 4 kg,w 2 3 potem juz tylko 2,2 a teraz w osttnim tylko 800 g trzymam sie zasad nie podjadam... dlaczego waga tak sie prawie zatrzymala i o co chodzi z tym rozkrecaniem metabolizmu?Za 8 tyg jade do PL wiec zaczelam stosowac wszystkie kroki po kolei ,teraz krok 2 (810kcal) przez tydzien, a potem każdy po 2 tygodnie ,ale obawiam się że juz nie schudnę :( doradźcie bo ja kompletnie niewiem o co chodzi,moja konsultantka dość kiepskie ma podejście :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martakaja. poczytaj o metabolizmie. To jest całkowicie normalne, że waga spada Ci wolniej. Co więcej, przy każdaj kolejnej diecie, nawet jeśli będzie ona za rok, nie uzyskasz już tak szybkich spadków wagi. Organizm się po prostu przystosował do diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coraz więcej słyszę naprawdę dobrych opinii o diecie Cambridge. Tyle osób ją zachwala i może pochwalić się naprawde dobrymi wynikami. zresztą można Was poczytać i widać... myślę nad tym, czyby nie wybrać się do siedziby do Katowic bo mam najbliżej. Napewno wiele bym skorzystała a i przy okazji zakupiła odpowiednie preparaty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77AniaX
Witam Was Serdecznie. Czytam Was od miesiąca tzn. od kiedy zakupiłam dietę C, mam nadzieję że przyjmiecie mnie do siebie i pomożecie gdy będę mieć ciężkie chwilę:). Startowałam z wagi 67 przy wzroście 157 - a lat mam 34, jestem po 3,5 tyg. ścisłej, i pod kontrolą centrum z Katowic. obecnie ważę 61,7 - pozdrawiam - mam nadzieję że ten wpis pojawi, bo przed chwilą konto dopiero złlożyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77AniaX
O widzę , że się udało:) Fajnie że jest takie forum, bo jak Was czytam kochane , to wiem , że nie jestem sama. i często jak mam załamkę, to zamiast do lodówki, wchodzę na forum i Was czytam. Bo prób odchudzania miałam już wiele. Może nie jest aż tak duża waga jeszcze, ale bardzo źle się przy niej już czułam. a w szafie wszystko bylo ciasne. na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć że to 5,3 kg już daje dużo w moim wyglądzie a za cel postawiłam sobie 58-57- dla mnie to jest waga idealna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiowa!
Ale opowiem wam historie! Nie dane mi się zważyć! Dwa tygodnie temu rano chciałam się zważyć - rano się budzę - naguśka biegnę do łazienki i.... wyczerpane baterie:( kolejny raz w domu byłam dopiero po kilku dniach - ale jakoś nie doszło do zważenia po założeniu nowych baterii... Miałam eis ważyć jutro rano i... dzisiaj normalnie nie wiadomo czemu pękła mi waga - miałam taka co omrocz warzenia mierzyła tez tkankę tłuszczową, pisała ile kalorii ile waza kości... i pękła, w drobny mak się szybka rozsypała - sama z siebie, nagle usłyszałam pęk i poszło ... dziwne straszne . Od razu pojechałam kupić wagę nowa - już nie szklana i bez tych wszystkich bajerów mierzących różne rzeczy - ale była to jedyna waga, która pasowała mi wyglądem do wystroju mieszkania...no i jutro rano ważenie - ciekaw co powie nowa waga - jak przywali więcej to się załamię :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiowa, im bardziej bajerne urządzenie, tym bardziej się psuje. Ale to śmieszne z tą wagą. Ciekawe, czy dane Ci będzie się zważyć na nowej, czy też np. odmówi posłuszeństwa, hehe. Trzymam kciuki za jutrzejsze pomiary. Jakie by nie były, zawsze można zwalić na nową wagę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiowa!
waga zadziałała:) pokazuje 68 kg :( bez rewelacji - tyle to miałam dwa tygodnie temu - ech.... ale co tam od piątku tydzień na desce i od kwietnia walczę dalej - wychodzi że do pierwotnego celu jeszcze 3 kg do kolejnego 5 i do kolejnego 5. Łącznie jeszcze 13kg... a 14 za mną... Zobaczymy jak to będzie. Trzeba się będzie jakoś do motywować, bo 2 tygodnie bez spadku to lekka porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, kilka dni się nie odzywałam i nie wchodziłam na forum, dużo pracy + sprawy rodzinne. Od soboty jestem na mieszanej, trzy tygodnie ścisłej za mną :) Skróciłam ją jednak o dwa dni. Od poniedziałku miała być mieszana, ale źle się czułam w ostatnim tygodniu, a w sobotę rano zemdlałam :( Widocznie to był kres tego co mój organizm mógł wytrzymać na 500-600 kcal. Także od soboty jestem na mieszanej 800 kcal. Jem 2 lub 3 posiłki DC i jeden lub dwa prawdziwe, czyli 4 posiłki dziennie. Staram się jeść mniej więcej co cztery godziny i nie później niż o 19tej. W moim menu póki co znalazły się: chudy twaróg, jogurt naturalny, mleko 0%, szynka drobiowa gotowana, warzywa: ogórki zielone i kiszone, papryka, pomidor, cebula, jajko, łosoś wędzony, tuńczyk z puszki w sosie własnym, chlebek pszenno-żytni i tatar wołowy. Co sądzicie o takim menu? Czy to jest dietetyczne? Liczę kalorie żeby nie przekroczyć 800 dziennie. I tak przez dwa tygodnie, a później 1000 kcal. W niedzielę ważenie... Mam nadzieję, że nie przytyje, bo ma jakieś takie wewnętrzne poczucie brrrr Z podsumowań to zaczęłam dietę ścisłą 27.02 z wagą 79,2 kg po 21 dniach (18.03. w niedzielę) waga wskazała 71,7 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ans, ja bym zrezygnowała z tego chleba. Przynajmniej w pierwszym tygodniu mieszanej. Nie tak ważna jest kaloryczność, co jakość posiłków, a po 3 tygodniach głodzenia i ketozy, węglowodany należy wprowadzać ostrożnie i powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
! tydzień na scisłej i 3,5 kg mniej!!! Cudnie...mam motywację:) Razem juz 10,5:) Ale zostało lekko jeszcze 10 czyli połowa za mna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiowa!
kurcze, ale wam zazdroszcze - mam nadzieje, ze moja druga tura scislej tez da jakies rezultaty... aaaa chlip chlip :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwana555
hej dziewczynki dlugo się nie odzywalam, ale czytam was regularnie , gratulacje z waszych spadkow.az milo popatrzyc na wasze szczęście, u mnie idzie to powoli na diecie jestem juz 10 tydzień i ubyło mnie 7 kg, ale w centymetrach w biodrach 7cm i w tali 12cm na razie czuję się świetnie na tej diecie ,bardzo mi odpowiada tylko miesiąc temu coś się działo ze mną jak pisałam już, nie mam pojęcia co to mogło być, te uderzenia gorąca i cała czerwona na twarzy się robiłam, i te szumy w uszach?ale przeszło na szczęście. jeszcze mam dużo do zrzucenia , zobaczymy jak długo wytrzymam, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkch walczących z kilogramami :) Mieszkam w Uk,jestem piaty tydzień na ss plus,w sumie zrzuciłam 10 kg,pozzostało mi jeszcze 13 do zrzucenia.8 maja jadę do Polski,myslałam żeby zakończyć diete przed urlopem,przechodzic stopień po stopniu,ale moja konsulatntka powiedziała ż emma byc jeszcze 5 tygodni na ss plus potem przejść na 810 kcal i jechac na urlop i jesc co zechce,mi sie wydaje ze wtedy moge duzo przytyc a tego oczywiscie ie chce,doradzcie jka to zrobic? myslalam zeby pociagnac na ss plus jeszcse 4 tyg ,potem przejsc na 800 i potem chociaz na 2 tyg na 1000 kcl zeby organizm nie doznal szoku jka w plosce zjem chl;ebek czy buleczkę, albo maminy obiadek :) doradźcie bo niewiem czy konsultantka ma racje czy chodzi jje o to zebym kupowala jka najwiecej produktów,powiedziala ze po urlopie moge znow zaczac ale dla mnie to bezsensu chialabym jesc normalnie i liczyc kalorie ale niekoniecznie jedfzac zupki i pić koktajle :) pomożecie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martakaja2009, po to są konsultanci, żeby doradzali. Masz swoją konsultantkę, więc jej słuchaj. Ja tysiąc razy pisałam, że sama kaloryczność nic nie oznacza. Bo można zjeść i 2000 kcal i schudnąć, poza tym skąd wiesz ile dany produkt ma kalorii? Tabele możesz sobie spokojnie wyrzucić na śmietnik, a jeszcze lepiej spalić w kominku, bo owe tabele przy spalaniu również ujawniają swoją kaloryczność :D Pisałam też, że każdy organizm jest inny i po to są osobiści konsultanci, żeby dostosować program żywienia do danej osoby. To, że jakaś panna na forum chudnie stosując jakiś tam program, wcale nie oznacza, że ty nie przytyjesz po stosowaniu tego samego. Jedno jest pewne - nie będziesz mogła jeść tak, jak przed dietą. W przeciwnym razie wrócisz do poprzedniej wagi. Albo jeszcze wyższej. Ale o tym chyba powiedziała Ci konsultantka. PS. Nie mam pojęcia co to jest ss. Jakoś źle mi się to kojarzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×