Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Królowa śniegu

Byli- jak dlugo o nich zapominaliscie?

Polecane posty

Ka jesteś okazem dojrzałości emocjonalnej (dla mnie zakrawasz na guru :) ) jeśli tak jest ;) moi byli niestety nie mieli tyle szczęścia co Twój o którym piszesz.... ;) (biedni) ale chyba jakos dochodzę powoli to tego miejsca, gdzie robi się to jak w cywilizowanym świecie :) Królowa Śniegu hmm.. no ciekawe co na to jego narzeczona.. :/ (zgrzyt) ja rozumiem że jesteście dorosłymi ludźmi i wogóle... ale przyznaj sama że tak chyba nie powinno być... on \"świnia\" a Ty jego przyjaciółka... nie za dobrze mu ? Szczególnie, że Tobie to się zbytnio nie uśmiecha... może on w to wierzy.... byle nie oczekiwał, że będziesz w ramach tej przyjaźni opiekować się ich dzieckiem jak oni będą na imprezie (przesadzam, ale jeśli tak dalej pójdzie to może i do tego dojść...) Skoro masz go za \"świnię\" prawdziwej przyjaźni między Wami nie ma i prawdopodobnie nie będzie... ale póki nie ma (a Tobie stan obecny jest nie w smak) to wartałoby to nieco ukrócić... hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botfinka
Witam wszystkim :) Jestem nowa na tym topicu,ale bardzo potrzebuję opinii innych ludzi,dlatego opiszę moją sytuację tak krótko,jak się tylko da :P Byłam z kimś rok. BYł starszy o 5 lat. Myslałam, że jest dojrzały, inteligentny,wie co robi. Myliłam się...Zakochałam się w nim, a on ... przez cały czas trwania naszego związku nie mówił mi, że mnie kocha, że jest ze mną szczęsliwy, że traktuje mnie poważnie...Znosiłam to jako tako przez 12 m-cy,bo naiwnie wierzyłam, że on mnie kocha,ale...i tutaj go zawsze usprawiedliwiałam: trudne dzieciństwo,nie jest pewien,ograniczam go swoim uczuciem... Spędzałam z nim miło czas-chodziliśmy do Empik-a i czytaliśmy masy ksiązek, chodziliśmy do kina przynajmniej raz na miesiąc, wychodziliśmy do knajpek,ale...on mnie nie przytulał, nie okazywał, że jestem jego kobietą... Po 12 m-ach odeszłam...Poznałam bardzo szybko mojego obecnego chłopaka-mężczyznę, który mnie kocha całym sercem,jest za mną, nie boi się okazywać uczuć,jest czuły,dobry,romantyczny...Bardzo go kocham :):) A jednak...często myślę o moim ex...ZAdzwonił do mnie niedawno mówiąc, że wyjeżdża na 2 m-ce i chciałby się spotkać i pogadać. Od rozstania spotkalismy się z 7,8 razy. ZA każdym razem mówił, że żałuje, że się tak zachowywał, że on mnie kocha...teraz to wie... Na czym polega mój problem?? Zastanawiam się dlaczego jest tak, że ciągle przypominam sobie te wszystkie chwile, które przezyłam z ex?? Do niedawna miałam sny erotyczne z nim w roli głównej...Co jest grane??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIGDY
PO 3 MIESIACACH OD POL ROKU ZNOW JESTESMY RAZEM..NIE LICZAC PRZERWY TO JUZ PRAWIE3 LATA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->kawa tylko jak to zrobic Nie odzywamy sie do siebie pól roku on dzwoni a mi wszystko przechodzi a pózniej jestem zla na siebie To jakas paranoja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, hahaha nie no bez przesady ;) ja guru nie jestem :) a co do tej dojrzałości emocjonalnej hmmm, wiesz sporo osób, dobrych znajomych mówi mi, że ja jestem silna i że mam silny charakter, moja przyjacióła powtarza że nie brak mi trzeźwego umysłu. Może i tak jest, nie wiem. Przyjaciółka pomijając pierwsze dwa miesiące po rozstaniu kiedy mnie widziała w fatalnym stanie :) uznała, że się teraz i tak dobrze trzymam. Ja sama siebie tak nie widzę, bo mam dużo wad itd. i nigdy nie miałam się za osobę aż tak silną jak mnie ludzie widzą :) Ale to miło słyszeć :) I każdy może osiągnąć \"cywilizowany świat\" :) jeśli tylko zechce :) Królowa, dziwna troche sytuacja. Może trzeba Mu wyjaśnić, że nie jesteś Jego przyjaciółką? Czasem do facetów to po prostu nie dociera. Zresztą czego On chce od Ciebie jak ma narzeczoną :0 botfinka, nie wiem co poradzić, bo z reguły to te wszystkie rady, które sie dostaje to i tak są guzik warte :) Ale tak to trochę wygląda, że może jednak Ci brak tego exa? tego obecnego partnera poznałaś jak mówisz szybko po tamtym. Nie potraktowałaś może tego jako lekarstwo? A tak wogóle to mi sie wydaje, że faceci, zwłaszcza Ci wartościowi nie lubią, wstydzą się okazywać uczucia, zwłaszcza publicznie. A głęboko w sercu i tak kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu
czemu chcecie zapominac? tego sie nie da!! to nie dysk z którego wykasujesz dane. Trzeba tylko pogodzić się z rzeczywistością. Było, minęło, było cudnie, ale sie skończyło, trzeba zaczac nowe, może jeszcze fajniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, kaka21@poczta.onet.pl założyłam następne konto bo resztę mam zapchaną :D może o nim nie zapomnę. Możesz śmiało pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka dziekuje :) przesyłka w drodze, nie wiem tylko - może lepiej założyć topik jakiś sensowny? może tak będzie prościej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... nie założę bo moje wszyscy olewają :( wiesz co Ka mam faceta, ale oprócz niego jest jeszcze inny.. wszak nic mnie z nim nie łączy, ale były deklaracje różne... że będzie czekał... że jestem jedyna... w sumie nie mogę mieć pretensji... ale właśnie zobaczyłam jego namietne zdjecia z jakąś blondynką.... i się trochę zawiodłam. :( to nie fair co do mojego kochania obecnego... ale tak jakoś coś mi pękło w środku... oczywiście nie miałam i nie mam prawa o nic się złościć.... ale..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, długo jesteś z obecnym facetem? jak tamten drugi zareagował na ten związek? jakie są Wasze relacje? Wiesz mam taką koleżankę która ma faceta od 2 lat, a mimo to czegoś jej brakuje, wspomina czasami gościa, który jej mówił jak ten drugi Tobie- że poczeka, że jest jedyna. W sumie to była w nim zakochana chyba. I teraz żałuje że męczy się w związku, który chyba nie ma przyszłości. Napisz coś więcej. Bo to, że jesteś zazdrosna :) może coś znaczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka nie wiem czy jest sens wogóle to wszystko rozciągać... zawsze kiedy z moim się kłóciłam był on, częste rozmowy... miał najpiekniejszy głos... nie widziałam go nigdy naprawdę, choć już mieliśmy jechać na tydzien w góry... (kiedy moj zwiazek mial kryzys dosc duży i to miała być przerwa..) nie wiem, zawsze mnie coś w nim pociągało... on i moj wiedzą o sobie, ale są w konflikcie z mojego powodu... nie wiem... nic nie wiem... on zawsze był dla mnie taką odskocznią... wiedziałam, że dzieli nas jakieś 5 godzin jazdy, ale byłam pewna że zawsze kiedy bym się pojawiła on by na mnie czekał... :( a teraz mi smutno... a nie powinno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to znaczy, że go nie widziałaś? w sensie że poznałaś go np. w necie i nie wiesz jak wygląda? czy nie widziałaś odkąd jesteś z obecnym chłopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw byłam z moim potem razem go poznaliśmy - był wspólnym znajomym z netu potem moim.. przyjacielem z \"może kiedyś\" a teraz jest już... wspomnieniem :) jesli moge miec pretensje do kogos to do samej siebie... w porządku... nic się nie stało i nic się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie boli mnie to ze jest inna przetem o wszystkim rozmawialiśmy ale dobre czasy się skończyły i kłamało się mu .... whatever...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, mi tu trochę zalatuje zazdrością ;) o tą dziewczynę ;) Ja kiedy mój były poznał jedną to się odsunęłam żeby nie pchać mu się w życie, ale byłam cholernie zazdrosna- a niby nie powinnam, bo przecież nie byliśmy razem i miał do tego prawo. Skończyło sie szybko, bo po 2 tyg. kiedy uznał że to nie dla niego i ja wtedy odetchnęłam z wielką ulgą :D haha. Może zastanów się jak to jest w Twoim obecnym związku. Pisałaś o jakichś kryzysach. Ja sama kryzysów z byłym nie miałam- tu mogę być guru ;) Może coś Ci jednak nie odpowiada z obecnym partnerem? Bo skoro wspominasz tego drugiego, to coś w tym musi być. Tak dobre o Nim piszesz tzn. o tym drugim, że zawsze przy Tobie był, że mogłaś na Niego liczyć, że zawsze miał dobre słowo. Może faktycznie Mu zalezy. A to zdjęcie z blondyną może być np. prowokacją by wzbudzić zazdrość :) Ja tam ekspertem nie jestem od męskiej psychiki, ale mój ex w \"shitowym\" okresie to dużo mówił, a mało z tego było prawdą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka (n) guru :) -> ;) hhihi z blondi to oni są już razem... w sumie chodzą mi po głowie takie myśli... kiedy im hormony we krwi opadną... no... tzn ja nie rzycze im zle.... tylko jemu :> a tak powaznie to teraz moj los jest zalosny bo obecny chwilowo ma mnie w d. a tamten sobie laske znalazł... raczej nie bedzie ze mna nocami przez tel rozmawial tylko z nią spał... co nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fałszywa przyjaźń
Hej wam dziewczyny. Ja tak sobie siedze i czytam wasze wypowiedzi i zastanawiam sie czy mialyscie taka sytuację ze bylyscie z facetem którego bardzo bradzo kochałyscie i z wzajemnoscią, a po rozstaniu nagle spotykam go z przyjaciółką którą znam od 8 lat, a która zawsze powtarzała ze mój chlopak jest obrzydliwy i wogóle bla bla ze on jej sie nie podoba pod zadnym wzgledem. Byli razem miesiąc on ją rzucil bo pow ze kocha mnie. Ja nie zgodziłam sie na jego powrót a przyjaciółka dostała ode mnie w ryj(sorka za wyrazenie) co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że zrobiłaś słusznie... chociaż czasem warto schować dumę do kieszeni jeśli się go naprawdę kocha... nie wiem sama.... ja postąpiłabym tak jak Ty i nawet spaliła za sobą ostatni most dla nich obojga.... myślę, że zbyt by mnie to bolało.. przecież to o czym piszesz to jest tragedia... :( przykto mi. Spaliłabym za sobą mosty, ale nie jestem przekonana o słuszności takiego zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fałszywa przyjaźń
dziekuje za twoja wypowiedz. Ja tez nie jestem pewna czy dobrze zrobilam ale to najwieksze swinstwo jakie mnie spotkalo ze strony najblizszych.... i chyba to najbardziej boli. Ja wiem ze on jej nie kochal ani nic i ze to ona chciala go "zaliczyć"jako swojego chlopaka. Kurde a ona jeszcze zanim jej przylozylam jak chcialam z nia szczerze pogadac to sie wypierala wszystkiego jakies bajki zmyslala i to mnie najbardziej wyprowadzilo z równowagi:/ ale wole nie miec przyjaciółki niz miec i to taką zołze a chlopak milosc jes nadal ale nie potrafie sobie wyobrazic bysmy byli znoweu razem szczesliwi, bylam z nim prawie 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przez co przechodzisz jest ciężkie i bardzo bolesne.. naprawdę Ci współczuję :( taki cios - od bliskich... :( Cóż, wyszło jasno że to ona jest ta \"zła\", jednak Twój facet też był winny... Natomiast jeśli go kochasz, może warto jeszcze zawalczyć o ten związek? Oczywiście nic na siłę, może trzeba dać mu trochę czasu, żeby tak naprawdę dotarło do niego co zrobił... i obserwować jego zachowanie... masz prawo czuć się tak jak się czujesz i to on jest winny... jeśli po dłuższym czasie nadal będzie wam na sobie zależało to może warto to jeszcze spróbować naprawić.... 3 lata to trochę czasu, ale wobec tego, co zrobili........ cóż.. oczywiście nic na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fałszywa przyjaźń
Wiesz moze i bym walczyla ale ja jestem z natury taka ze jak ktos mi podpanie to ciezko potem o to bym darzyla tę osobę szacunkiem. I tak jest z moim eks zbyt wielka przepasc nas juz dzieli choc on uwaza ze nic straconego . Jak to mówią nie wchodzi sie dwa razy do tej saej rzeki:( dziekuje za twoje wypowiedzi ale nie chce wpółczucia:) a jak twoje serducho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. pod tym względem jestem taka sama jak Ty, ale nie wiem czy więcej złego, czy dobrego mi to dało.. moje serducho - jak wyżej piszę... smutno mi jestem tu sama, nie mam co ze sobą zrobić... i chyba tyle... pusto tu wszędzie dookoła i nie mam nawet z kim pogadać.. więc jestem tu :) gdzie są ludzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha pocieszę Was, ja z tym swoim \"zdrowym rozsądkiem\" jak mówi moja psiapsióła też dałabym w pysk tej dziewczynie. Jestem porywcza :) ale gdyby mi ktoś takie świństwo zrobił, to jeden ruch i pach hahah :) także *fałszywa przyjaźń* myślę że dobrze zrobiłaś :) Nie utrzymuj z Nią kontaktów już. Zdrada przyjaciela boli czasem bardziej niż partnera. A właśnie co do Niego, to może jeszcze pomyśl nad tym. Jeśli bardzo Go kochałaś to czasem warto dać sobie szansę. Znam wiele parek, które spróbowały ponownie i są szczęśliwe. I ja sama też chciałabym być z byłym. Tyle że moja sytuacja jest inna. Nie ma co porównywać. To powiedzenie, że nie wchodzi się 2x do tej samej rzeki nijak ma się do prawdziwego zycia. kawa--> to masz trochę \"shitowy\" okres ;) musisz pogadać z obecnym, tamtemu może warto dać spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam takie pytanie : Ile czasu potrzebuje facet?? Żeby w końcu dojść do wniosku że to właśnie TA na którą czekał i o której śnił. Hmmm chyba głupszego pytania nie mogłam zadać ale mnie to po prostu irytuje, bo bylam, z jak mi się wydawało, dojrzałym facetem, ktory zapewniał mnie o uczuciu do mnie, snuł plany na przyszłość a tu raptem mu się odwidziało, sprawy go przerosły :/ biedaczek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×