Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Królowa śniegu

Byli- jak dlugo o nich zapominaliscie?

Polecane posty

Królowa Śniegu rozumiem, że lepiej pamiętasz jego narzeczoną w łóżeczku? no bo tak wynika z tego co piszesz :P:P:P hehehe - a teraz wychodzi kto naprawdę wolał w tym łóżeczku siedzieć :> i bardzo dobrze ! tak trzymać !!! [[przecież nie czuł się wykorzystany:)]] 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, Królowa wysłałam Ci maila więc sobie poczytaj i możesz tu komentować ;) kawa- mój ex nie ma narzeczonej, pomyliło Ci się ;) Spotkałam Go wczoraj przypadkiem, jestem trochę rozbita teraz, nie wiem czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm.... widzisz Ka, ja chyba wiem czemu... aczkolwiek filozofem nie jestem. Napisze coś, mądrego ? Wątpię.... a po przeanalizowaniu faktów stwierdzę, czy dać tu czy tam (w @) żeby oczywiście zachować tajemnicę faktu :) trzymaj sie ciepło Ka - przecież Ty sie nie poddasz - anioł/guru/czyn społeczny - uszka do góry! 🌼 Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie leje, bardzo.. :( i też to mi humor psuje, tak sennie jest, dupnie jednym słowem... więc to wszystko się potęguje. Siedze w pracy, piję kawę, nudzę się przecholernie i czytam Marqueza \"O miłości i innych demonach\". \"Gotuj sie\" bo pisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fioletowa
Witam Was dziewczyny! Rozstalam sie z chlopakiem niecaly m-c temu. On chcial tego rozstania - nie ja. Ostatnio widzialam go 3 dni temu. Tesknie za nim strasznie. I chociaz korci mnie aby napisac do niego albo zadzwonic to nie zrobie tego, bo nie widze w tym sensu :( Tylko ze on mi nie daje o sobie zapomniec i ja nie wiem co mam myslec o tym wszystkim. Dlaczego on do mnie przynajmniej raz w dniu musi sie odezwac? Nie rozumiem go......... Myslalam o tym nawet aby nie odpisywac, ale ja nie moge, po prostu nie moge :( Mieszakmy w tym samym miescie, na tym samym osiedlu, nie da sie go tak kompletnie olewac, tak jakbym go nie znala, tymbardziej ze on nie daje mi tego spokoju. Moglabym mu w sumie powiedziec ze nie chce aby sie odzywal, bo chce zapomniec, ale ja wiem ze tego nie zrobie :( i to jest najgorsze........ Fajnie jest tak sie wyzalic..................pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój były , niebyły - sama nie wiem kim on narazie jest, bo jakis tam kontakt mamy twierdzi ze jest bardzo zajęty...sorki ale takie teksty to się mówi w sytuacjach gdy chce się jakoś wykręcić, no bo nikt mi nie wmówi, że jest taki zabiegany że nie znajdzie 1 min na napisanie smska , ehhhh szkoda gadać jak komuś zależy to stanie na rzęsach a wyśle... nie oszukujmy się nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie pozwala Wam zapomnieć
bo nikt nie chce tracić czegoś co było dobre.Facet dochodzi do wniosku ze trzeba sie rozstac z jakis tam powodow, ale jesli bylo cos co wydawalo mu sie cenne, czul ze go kochasz i jestes w jakis tam sposob niezwykla, to stara sie zeby to calkiem nie stracic dopki jest sam.To taka forma egoizmu.Ale niestety jak znajdzie inna to juz nie bedzie musial sie starac zebys nie zapomniala bo stanie sie to dla niego juz nieistotne. I w sytuacji rozstania i w sytuacji po ten facet tylko tak naprawde mysli o sobie, guzik obchodzisz go TY, wiec lepiej sie obudzic i nie łudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, to czekam na Twoją opinię. Przyznam, że pogoda też się dokłada do mojego samopoczucia, ale no trudno. Ledwo wróciłam ze sklepu, jakoś duszno jest. Fioletowa, cześć, może Twój ex chce wrócić? Może zrozumiał że źle zrobił? Bo tak bez powodu by sie raczej nie kontaktował. A Ty za Nim tęsknisz to nad czym tu myśleć ;) Ja bym porozmawiała i może by coś z tego jeszcze było :) bo ja nie wierzę, że 2x sie do tej samej rzeki nie wchodzi. martoollka, masz rację, napisanie smsa nic nie kosztuje, jak mój były już się odsuwał to też mi nie odpisywał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka tekst przeszedł atest PZH i Instytutu Matki i Dziecka 🌼 więc daję tutaj : Moim skromnym okiem, że na tle innych parszywych spraw związków i facetów spod ciemnej gwiazdy Twój związek rozpadł się - to fakt, ale moim zdaniem nie do końca. Choćby patrząc na sam respekt jakim siebie darzycie, myślę że to nie tylko to, że w dojrzały sposób się rozstaliście i nadal zachowujecie (guru sztuk dwie :) ). Nikt nikogo nie zdradził, nie było przewinień ciężkich.. a raczej zawiłości losu. Nie chciałabym Cię tym urazić, ale jak inaczej to nazwać patrząc na historie typu \"byliśmy razem 7 lat a on mnie przez 6 zdradzał\", \"kochamy się, ale zrobił innej dziecko i musimy się rozstać\" etc. etc. To co napiszę zaraz - okey - poza jednym szczegółem który mi do mojego sprytnego planu nie pasi... czyli to, że 7 miesięcy nie jesteście już razem (dobrze pamiętam?). Aczkolwiek na to też mam swoje wytłumaczenie.. :> Myślę, że Wasz związek jest. Istnieje.. tylko macie naprawdę problemy w sobie, a nie w relacji między wami (tzn on ma) a te nie-naprawdę problemy to problemy w relacji między Wami, w efekcie rozstanie, ale wynikające z tych problemów-naprawdę. I chociaż tyle nie jesteście razem, to nazwałabym to raczej separacją... bo tak naprawdę co przeszkadza Wam w byciu razem? Skoro jedno i drugie chyba tak naprawdę widzi przyszłość razem, tylko nie uporaliście się z tym problemem-naprawdę, powtórzę raz jeszcze - nie będącym problemem-naprawdę dla związku. 7 miesięcy to długi czas... być może i lizania ran - ale te rany chyba są już wylizane, i może już niebawem nastąpi moment decydujący. Gdybyście się zeszli taka przerwa mogłaby być nie tyle doświadczeniem dla związku... co cenną szkołą przeżycia, która myślę że mogłaby to umocnić. Mam nadzieję, że tym moim wywodem nie dam Ci jakichś złudnycha nadziei - poza tym ja nie znam wszystkich faktów - piszę to co mi się wydaje z tego co Ty piszesz - nio. A dzisiejszy stan to mi coś mówi, że skoro tak jest.. spotkanie takie... myślę, że coś tam w środku u Ciebie siedzi.... tak mi się wydaje :) Ka 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ! też mi się tak wydaje.... wiem, łatwo mi pisać... wiem też jakie to są uczucia mocne i sprzeczne, kiedy ma się nie pisać, nie odzywać a chce się całą sobą.... Niestety - najlepszym wyjściem jest spokojny chłód. Jeśli on już na pewno odchodzi - to pozwoli utrzymać godność.... a jeśli on zerwał i jeszcze nie dotarło do niego co stracił - to może wreszcie dotrze - tym sposobem szybciej... Problem w tym, że ciężko w takiej sytuacji uświadomić mu, że to on jest teraz odrzucony - skoro odrzucił \"nas\". W przeszłości miałam wiele takich sytuacji (mam je nadal, aczkolwiek lżejsze) i później zastanawiając się co bym chciała zmienić - to swoje zachowanie wtedy... wiem, to chyba niemożliwe do wykonania, kiedy ma się serce dla niego na każde zawołanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mogę wtrocę kilka słów:) My zeszliśmy się po 8 miesiącach, oboje doszliśmy do wniosku, że nie możemy żyć bez siebie, że teraz wiemy co mogliśmy stracić, było wiele obietnic typu, że juz nie popełnimy dawnych błędów, ze co by się nie działo nie dopuścimy do rozstania tylko przetrwamy kryzys i co nagle obietnice stały sie nic nie warte przynajmniej dla Niego i dzięki temu drugi raz przechodze przez to samo z tym, że cierpienie jest duzo większe niż poprzednio!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fioletowa
To niech sie okresli co chce wreszcie, bo ja jestem zmeczona juz tym. Zastanawiam sie czy wlasnie liczy sie ze mna. Moze rzeczywiscie jak pojawi sie ktos nowy to przestanie juz sie mna tak interesowac, a dopoki nikogo nie ma to sobie "miejsce" zaklepuje. Przeciez on wie ze ja go kocham, mowi mi ze to czul. Rozmawiac z nim rozmawialam, ale nie chce okreslic sie jasno :P zawsze mowi o czasie...........potrzebny czas do wszystkiego. Wierze ze CZAS jest potrzebny, ale ja nie chce czekac na to az on mi powie "bedziemny razem" albo "jest inna". Meczy i denerwuje mnie ta sytuacja, nerwowa jestem. Jak do mnie pisze, to odpowiadam "nerwowym" tonem..........nie wiem czy to wyczuwa czy nie, nic nie mowil jeszcze :P Po co czule slowka pisze? Ostatnio napisal mi na gg ze moze mi wyslac zdjecie jego nowej dziewczyny. Serce moje biedne to az mi do gardla podskoczylo, brzuch mnie rozbolal i pierwsze co sobie o nim pomyslalam to, to ze jest "sk********* nie liczacym sie z moimi uczuciami". Napisal ze ona jest dla niego najpiekniejsza itd. itp. Po chwili to sobie pomyslalam ze chyba takim chu*** by nie byl i pewnie zdjecie kotki mi swojej wysle (bzika na punkcie kotow ma). Odebralam poczte i bylo tam moje zdjecie z baaardzo bliska (az nawet moje piegi bylo widac ;) ), ktorego ja nawet nie widzialam. Dziwne. A ja po tym zrobilam sie jeszcze bardziej NERWOWA! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, dzięki za opinię. Ja sobie nie robię nadziei że sie zejdziemy. Wczoraj mi było strasznie niezręcznie jak Go spotkałam, bo co prawda dużo ostatnio rozmawiamy, ale nie widujemy się. Poza tym muszę zaznaczyć, że ja nie wiem czy On za mną tęskni itp. Ja tak. On ma bardzo ciężki charakter, jest uparty, zdecydowany i większość decyzji, które już podejmie tak zostawia. M.in dlatego się nie łudzę. Napiszę niedługo bo muszę trochę domek ogarnąć. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Ka: Mój ex tez jest strasznie uparty...ciężki charakter...i to bardzo. Ja juz nie mam nadziei...Zajmuje się sobą, robię co mi sie podoba....ale i tak kocham i tęsknie za nim. Na dodatek napisal smsa że jak przyjedzie z pracy (bo jest słuzbowo w innym mieście), to przyjdzie....Wtedy to sie dopiero uczucia obudzą....Nie wiem jak mam z nim rozmawiać....Ka o czym Ty ze swoim byłym rozmawiasz? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieco inna lecz niewinna
Cześć Ja nie zdolam zapomnieć już nigdy bo to był ten pierwszy i zarazem ostatni(żadnego już nigdy nie wpuszcze do swego serduszka) On mnie zdradził ............psychicznie wiem to dziwne ale tak właśnie było.Nagle przestałam czuć że jestem dla niego ważna ważniejsze były koleżanki.... Zaczynać się niedługo będzie 4 rok a ja się czuję jakbym już od dawbna nie żyła.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fioletowa--> to masz chyba powód do zadowolenia jeśli Ci robi takie miłe rzeczy, ja bym się cieszyła. Decyzja oczywiście nalezy do Ciebie, czy jesteś gotowa zaufać Mu. marta82--> z byłym rozmawiam o wszystkim i o niczym, znamy się na tyle, by mieć o czym pogadać. O naszym związku nie rozmawiamy, czasem tylko przypominamy jakieś sytuacje czy miejsca. Rozmawiać można o wszystkim. Nieco inna lecz niewinna--> ja wierzę że pokochasz jeszcze. Bo czas, choć niekiedy niemiłosiernie długi, leczy rany. Spotkasz jeszcze wiele osób w swoim życiu. Pozdrawiam. kawa--> póki co dziwnie się czuję ;) te 7 miesięcy to szmat czasu. W ciągu tego czasu widziałam Go kilka razy więc jak tu można mówić o jakiejś separacji ;) Teraz poukładał sobie wiele spraw i ja się z tego cieszę. Może kiedys zrozumie co ja czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fioletowa
Niby fajnie jak takie rzeczy mowi, robi, ale mnie denerwuje :P jak mozna "nie móc sie okreslic" co bym chcial a czego nie? Boze co to za faceci :P a ja główkuje i główkuję..............Ja moglabym mu zaufac, ale on nie chce powiedziec co on chce, bo nie wie :P czy on mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fioletowa
Ale ja czekam na moja myszke :) mimo ze ostatnio nerwa mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fioletowa--> to są chyba dość znaczące znaki- to zdjęcie. Może już przemyślał wszystko. Trzeba popchnąć sprawę do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> ka mam podobne zdanie do kawy Hmm wiesz mam nadzieje, ze sie zejdziecie Pasujecie do siebie tak mi sie wydaje Gdyby bylo inaczej juz dawno zwiazalibyscie sie zkims innym Pozdrawaim cieplutko w ten deszczowy dzien -> kawa pozdrawaim rowniez -> fioletowa hmm moze daj mu powod do zazdrosci to zmadrzeje :) -> zadumana poprostu zle trafilas ale napewno znajdziesz sobie kogos :) glowa do gory!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Królowa--> chciałabym bardzo chociaż wyobrażam sobie, że byłoby ciężko na początku. A jak chodzi o inne związki to On był i nie był taką dziewczyną. Nie był bo to ona Mu się narzucała- sam to mówił, nie całował jej nawet itd. szybko przekonał się że jej nie potrzebuje- po 2 tyg. I dał jej jasno do zrozumienia, żeby się odczepiła. Trochę chamsko to brzmi no ale tak było. Potem powiedział mi, że była pusta. Ja natomiast chyba Wam mówiłam, że poznałam faceta, ale wiedziałam że się w to nie zaangażuję i po prostu Mu to powiedziałam. I jest kolegą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta82 czy możesz mi wyjawić miasto z którego piszesz? bo mam dziwne przeczucie, że Cie znam.... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da się zapomnieć
chyba, że to nic nie znaczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Królowa--> no ja nie wiem. Jesteśmy osobno więc dla mnie to nie związek w żaden sposób ;) To co napisałam Tobie i kawie tak wyglądało w skrócie- w zasadzie poważnego powodu rozejścia się nie było. Potem tylko wyładowywanie złości na mnie ;) zwalanie winy na mnie bo tak wygodniej ;)- sam mi tak powiedział. Bo zapomniałam Wam o czymś powiedzieć, napiszę Wam to w mailu za chwilę. A tymczasem pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Królowa Śniegu a Tobie to jedno w głowie :P odrazu zaprasza :P hihihi no cóż, przypadek jest ciężki choć osoby głównie zainteresowane, tudzież tworzące związek zachowują się nadzwyczaj humanitarnie.. i może to ich gubi? Bo gdyby on : np. Ją zdradził a ona: np. go zdradziła To możliwe, że nie zachowywali by się tak humanitarnie :) Ka przepraszam, ale mam tylko jedną myśl w głowie :) wiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Kawa-kawa: Jestem z Lublina, a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Królowa--> my się nie spotykamy raczej. Po rozstaniu był jeszcze taki okres że wszystko miało się ku lepszemu, widywalismy się ale potem już nic. Pojawiła się ta dziewczyna to ja się usunęłam. Pisał na gg. Teraz rozmawiamy często, prawie codziennie. Gg, czasem głuche. Widzieliśmy się kiedyś, żeby sobie oddać swoje rzeczy. No i wczoraj Go spotkałam. Imprez ze wspólnymi znajomymi jakoś w zimowym czasie nie było. Zresztą koledzy, którym ufałam wiadomo- stanęli po stronie byłego no nie? Solidarność plemników. Nie znaczy to jednak że nie mam z nimi kontaktu, ale jest to raczej sporadyczne. Tak więc wszystko się rozwija powoli. jest lato, ciepło, można wyjść. Nie zamierzam Go unikać.Chociaż powiem Wam że mi niezręcznie jest. Nie wiem. Taka jestem trochę rozbita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×