Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Królowa śniegu

Byli- jak dlugo o nich zapominaliscie?

Polecane posty

No tego to ja nie wiem ile trzeba czasu facetowi na zrozumienie :) czasem nigdy do czegoś takiego nie dochodzi :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w każdym bądź razie ja się do niego nie mam zamiaru już odzywać , zbyt wiele nerwów mnie to kosztuje, niech on się poczuje do tego...Jak zatęskni to zadzwoni a jak nie to będę miała już pewność, że to był facet na którego nie warto było tracić czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym mieć takie podejście do sprawy :) Bo niestety nie wyobrażam sobie, że mój były nie rozmawia ze mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fałszywa przyjaźń
Cieszę się że ktoś stara się wczuc w moją sytuację i udzielic mi swojej wypowiedzi. Dziękuję wam bardzo:)🌼 A co do tego pytania o to kiedy mężczyzna czuje ze wie z którą chce byc kobietą to według mnei zalezy od rozwinięcia emocjonalnego:) nie wiem jak to nazwac:) Jesli rfacet jest naprawdę super materiałem na męza i kocha to myśle ze bedzie sie sam w sobie zastanawial nad zawarciem małżenstwa. Cięzko powiedziec..... faceci są czasem dziwni. Wole chyba byc na razie sama osiągnąć cos i nie byc od zadnego uzalezniona by nikt mi nic nie wytykał.... pójdę do zakonu?:P haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka >> ja też chciałabym żeby się do mnie odzywal, dzwonił , wysylal smsy ale skoro tego nie robi to widocznie wisi mu to, a nie może zwalić tego na pracę bo jest weekend i ma wolne !! Co mi z tego ze on będize do mnie dzwonil ale nie bedzie chcial byc ze mną, nie potrzebuje takich huśtawek, nie jestem masochistką przecież....wieć skoro ma o sobie tylko ciągle przypominac to niech faktycznie daruje sobie ten kontakt. Skoro mnie nie kocha to niech da mi spokoj !! Więc ja z kolei nie wyobrażam sobie bycia w kontakcie z ex, do ktorego cos czuje a ja dla niego jestem obojętna i traktuje mnie juz tylko jako znajomą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martoollka-->powiem Ci tak. Mnie też mój ex początkowo jak mówisz olewał i Mu to wisiało. Nie chiał ze mną rozmawiać. To chyba męska duma. A teraz rozmawiamy jak przyjaciele i ja się z tego cieszę. Dalej coś do Niego czuję, ale nie uważam żebym była masochistką. Jestem szczęśliwa, że po rozstaniu można się dogadać i mieć w sobie oparcie- oczywiście w pewnym stopniu. To zależy po prostu od człowieka i jego charakteru. Gdy w Jego zyciu pojawiła się chwilowo dziewczyna ja się usunęłam chociaż byłam zazdrosna. Nie pakowałam się w Jego życie z buciorami. Na relacje między osobami, które ze sobą były nie ma reguły. Ja się cieszę, że tak się moja sytuacja przedstawia, cieszę się Jego szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie jest powiedziane, że już nic z dawnego związku nie będzie :) Nie trzeba sobie robić nadziei, ale można w tej osobie mieć niesamowitego przyjaciela, co niejednokrotnie jest ważniejsze niż wszystko inne. W końcu nie da się zapomnieć osoby, którą się kochało i która była nam blisko. Jeśli ktoś zapomniał to ja uważam że nie była to miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Królowa--> wiem, nie uważałabym za przyjaciela mojego ex gdyby mnie skrzywdził bardzo. Chociaż to \"skrzywdził\" to też takie względne pojęcie. Bo przecież w jakiś sposób mnie skrzywdził no nie? Tylko ja rozróżniam hmmm jakby to powiedzieć- jedni krzywdzą fizycznie, inni psychicznie. Skoro związek się rozlatuje to najczęściej były ku temu powody i raczej wg mnie nie jest tak, że jedna strona jest winna. Ja długo usprawiedliwiałam swojego ex, z czasem zrozumiałam, że to nie moja wina, że dużo powiedział w złości i momentach \"dołka\". Wina jest zawsze po obu stronach. Choćby malutka. I nie wiem- może ja mam taki charakter- ale staram się zrozumieć czyjeś postepowanie i nie osądzać szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martoollka wszystko to dobrze, ale może on po prostu wychodzi z założenia że koniec i już nic a nic nie będzie - przyjaźni też nie. Można mu się dziwić, ale niektórzy ludzie mają takie przekonania (np ja). Ka oj guru podupadasz ;) ale z tym waleniem po pysku to jest święta racja... choć przyznam się szczerze, że nigdy nikogo nie uderzyłam (choć moje kochanie mam ochotę czasem prasnąć, ale nosi okulary i potem pokwękuje że mnie do sądu poda za celow uderzenie człowieka w okularach;) ) a tak poważnie to w historii *fałszywej przyjaźni* można frywolnie powiedzieć, że ostro się działo... a przewinienia duże były.. więc plaskanie po pysku (jej szczególnie) wskazane - szkoda że ta chwila trwa tak krótko, możnaby się nią rozkoszować (jest taka bajka \"Madagaskar\" i tam się pingiwny tak fajnie po pysku leją, można podpatrzeć :) ) Królowa Śniegu zgadzam się. Czasami nawet ktoś kto nawet bardzo nie zranił też nie może zostać przyjacielem... nie wiem, mi się to jakoś miesza... patrzę na faceta który ma być moim przyjacielem a w pamięci mam to jak razem w łóżku siedzieliśmy.... nie moge ;) Ka & Królowa Śniegu Pomysł mój obu Paniom raczej przypadł do gustu. Myślałam o topiku na forum.. tylko tam brak kontroli zupełny. Może jakiś blog prowadzony jak forum? Hm pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha to juz nie jestem guru ;) i dobrze :) ale z tymi przyjaźniami to jak mówię jest różnie i zalezy od ludzi :) ja nie widzę nic złego w tym, że mam teraz dobre relacje z byłym :) i powiem Wam, że sie czuję lepiej i to dużo niż wtedy, gdy się do mnie nie odzywał i wyładowywał w chwilach złości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tym biciem hihi to ja nikogo jeszcze nie uderzyłam :) ale znam swój temperament i bywam porywcza :) ale musiałby to być na serio dobry powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka a co ten Twój były na główkę upadł? Co to znaczy że wyładowywał się na Tobie w chwilach złości, kiedy już nie byliście razem.. ? (nie za dobrze mu ;) ?? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha kawa, no nie fizycznie się wyładowywał jeśli o to chodzi :) nie bił ani nic w tym stylu :) wyładowywał się gadając różne rzeczy :) zwalając czasem winę na mnie, za wszystko :) źle Mu było i tyle :) ale ja wtedy nie reagowałam, bo sobie nie pozwolę żeby ktoś miał do mnie niepotrzebne pretensje o coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> ka w jakis sposób to podziwaiam Cie za ta przyjazn ja bym chyba nie umiala Moze dlatego, ze oddzielam milosc i przyjazn -> kawa z tym lozkiem to jest spory \"klopot\" moze uczucia wygasly ale ochota i pozadanie pozostanie Zreszta on czesto mi powtarzal , ze zawsze bede go pociagac Hmmm jak on widzi ta nasz przyjazn? Chyba musze z nim pogadac Dlugo go nie widzilam i ciekawosc mnie zzera jak teraz wyglada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Królowa Śniegu jak to się pięknie wszystko o to siedzenie w łóżku rozbija :> i Ciebie też ciągnie.. no - cóż ja tu uradzić mogę.... chyba nic :):):) zaraz zaraz ale on miał chyba narzeczoną.... :) :) :) Ka Ty jesteś za dobra dla społeczeństwa, wiesz o tym? :) ale bez przesady.. będziesz opalać się na Majorce z Banderasem a tu biiiing biiiing \"pokłóciłem się z żoną.... (...) a poza tym to twoja wina\" oczywiście przesadzam, ale Ty masz trzeźwe myślenie (zazdroszczę) i nie dasz do tego dopuścić, cio :) 🌼 a ja rozmawiałam z moim \"odskoczniowym\", on wcale problemu nie widzi... zawsze możemy się spotkać, zawsze możemy w góry jechać... zawsze mogę dzwonić, nawet jeśli będzie w łóżku leżał na blondynce... to okarze się tak wspaniałym przyjacielem że zawsze mnie wysłucha... ha.. ha.. ha... Powiedział, że nie mam sie co dziwić - poza tym jeśli ktoś ma mieć pretensje, to on do mnie, bo ja kocham mojego faceta i dla niego już nic nie zostaje (w sumie facet rację ma..... ale) :( no i zamiast smutku zgrzyt powstał.... no przecież ja nie mam pretensji do niego bezpośrednich... co, miał czekać na mnie 10 lat bez niczego a potem tylko przyjechać na ślub? Ma swoje życie... niech z niego korzysta.... łeee.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała-złosliwa
Hmm Rozstalismy sie 2 lata temu. Teraz zakochalam sie ponownie, ale ciagle o Nim mysle i czasem płacze i załuje ze skończyło sie tak jak się skonczyło... . Nie wiem co bym zrobiła gdyby zapytalam czy możemy spróbowac jeszcze raz... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafię zapomnieć
Minęły trzy miesiące od momentu, gdy powiedział "koniec". :( Ja codziennie płaczę w samotności. Nie potrafię się pogodzić z zerwaniem, bo wiem, że to właśnie był/jest TEN. Właśnie jemu potrafiłabym powiedzieć TAK do końca życia. Tylko jemu. Jestem tego pewna. Pierwszy raz w życiu mogłabym powiedzieć TAk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa--> buahahha nie no bez przesady, jakby miał już żonę to bez jaj ;) Ale jakby rady chciał to myślę że mógłby na mnie liczyć. Taka jestem po prostu. Dla osób którym ufam- no może Jemu już nie całkowicie- jestem w stanie dużo zrobić, oczywiście na miarę własnych możliwości. I tego samego oczekuję w zamian- oparcia. Wiesz, jest parę osób które \"zalazły mi za skórę\" i nie ma uproś. Jestem grzeczna, ale bez przesady, bo nie cierpię ludzi fałszywych, obłudnych. A właśnie na paru osobach niestety się zawiodłam. a na Majorkę to mi dużo kasy trzeba :) Mała-złosliwa--> na pewno się zakochałaś? nie bardzo to widzę- być zakochanym a myśleć o byłym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafię zapomnieć -> czuje dokładnie to co Ty, kilka dni temu również minęły 3 miesiace od rozstania, a ja nie potrafie się z tym pogodzić i nie pogodze sie, bo to jest ten jedyny z którym chce spędzic reszte życia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny główki do góry :) ja juz jestem sama 7 miesięcy. Będzie tylko coraz lepiej, zobaczycie. I nie ma się co zamartwiać, bo jak sądzicie- czy Wasi byli chcieliby widzieć Was wesołe, zadbane czy smutne i rozczochrane :)? Na pewno to pierwsze, nie względu na to co się stało i jak dumnych udają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka wybacz mi moją ciekawość... ale aż mnie zżera, korci, nęci.... bo T dobry człowiek jesteś więc ciężko przypuścić jak to było... dlaczego się rozstaliście? Wybacz moją nieroztropność, wytrzaskaj po pysku jak pingwiny na madagaskarze jesli trzeba :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, napiszę Ci to w mailu ok? Bo jeszze ktoś przez przypadek odkryje kto ja jestem i co będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha kawa, możesz tu skomentować :) ja lecę do pracy i wpadne wieczorkiem :) Królowa--> doaniołka mi chyba daleko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Tak....ja dalej nie moę zapomnieć......ale za to moge robic co chcę!!Głowa do góry! jeszcze bedziemy szczęśliwe.Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka mniej skomplikowanych okoliczności się nie spodziewałam ;) wszak Twój przypadek jest naprawdę inny..... czekaj czekaj bo mi się z Królową Śniegu troszkę miesza - Ka Twój ex ma narzeczoną? Bo ex Królowej Śniegu ma, to wiem na pewno :P Królowa Śniegu - wyślij Ka @ - napewno Ci prześle - poza tym Ka - historia jest specyficzna... jednak ja się tak wywnętrzniam że każdy by wiedział kto jest kto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×