Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Królowa śniegu

Byli- jak dlugo o nich zapominaliscie?

Polecane posty

Gość ziiiuuutkaaa
Ja rzucilam rok temu,a ostatnio go przypadkiem spotkalam.Nie widzielismy sie od dnia zerwania i teraz bije sie w piers czemu go zostawilam.Mialam dobrego,szczerego,kochajacego i troskliwego chlopaka,ale wydawal mi sie za ciapowaty chcialam kogos bardziej szalonego-takiego niegrzecznego chlopaca i teraz mam za swoje.Jaka ja bylam glupia.On teraz jest juz zajety,a ja pewnie spedze nablizsze miesiace na dolowaniu sie.Tak wiec w moim przypadku po zerwaniu zapomnialam o nim bardzo szybko,ale wspomnienia wrocily po jakims czasie kiedy to zrozumialam co stracilam i sa ze mna do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie o co chodzi
Dlaczego facet rzuca a nie pozwala o sobie zapomniec tylko wciaz sie przypomina . W jakim celu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochałam, kocham i będę kochać....ale jeśli to bez sensu....trzeba zyć..nigdy nie zapomnę bo nie chcę, ale nie mogę żyć jedynie przeszłością i złudzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie leci jakos 4 miesiac najgorsze jest to ze mysle o nim coraz wiecej, naawet w nocy chyba o nim mysle bo mi sie czesto sni. Mimo iz jest dupkiem nadal go kocham, wniosek jeden, baby sa glupie. ale co zrobic. Moze ktos wie jak sie odkochac?? Probowalam znienawidzic ale sie nie da. Najgorsze jest to ze gdyby chcial wrocic to bym go przyjela i nawet tez fakt ze mnie bardzo zranil nie zmienil by tego :o W ogole wydaje mi sie ze jezeli sie kogos naprawde kocha to nowy zwiazek niczego nie zmieni. No moze na jakis czas.Ale zawsze bedzie sie porownywac tego obecnego do swojego jakby to ujac, wzorca. Znam swietnego chlopaka juz kilka lat, wiem ze on cos do mnie czuje, jest naprawde w porzadku, godny zaufania itp. ale serce nie sluga. Nadal mysle o tym gnoju....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaj
pobiję rekord?:) 21 lat...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajajaj powaznie? Jak mnie to tez czeka to sie chyba potne...:0 Te 4 miesiace ciagnely sie niemilosiernie. Probowalam zapic i zapomniec ale na dluzsza mete nie skutkuje. To byl ktos z kim chcialam byc na zawsze A oni...nie znam faceta ktory by rozpaczal dluzej niz miesiac. Dla nich to normalka, dzisiaj ja jutro ktos inny..Czemu to jest tak pojebane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaj
ascentra...jak najbardziej poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaj
ups...asentra,przepraszam za literowkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiedzie wydaje mi sie ze najtrudniej zapomnina sie tych, co nam stale o sobie przypominaja Tylko ja nie moge w dalszym ciagu zrozumiec po co oni to robia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaj
asentra,myśli,to jest pewne,przez ostatnich kilka lat dzwonił często,a mieszka za granicą .Moja niechęć (pozorna) do tych telefonów spowodowała,że przestał.Wiem też ,że przechowuje moje zdjęcia sprzed 21 lat u swojej mamy,nie może u siebie,gdyż ma żonę i rodzinę. Nie wierzę w uczucia po tylu latach,ale wiem,że myśli,podobnie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze powiem, że dziwi mnie, iż dajecie się nabrać na kontakt sprzed lat. Takim panom należy powiedzieć zdecydowanie NIE i iść dalej. W życiu naprawdę możecie poznać nietuzinkowych facetów, takich, którzy docenią Wasze uczucia, takich, którzy nie będą bawili się z Wami w kotka i myszkę. Czy warto więc trawić czas na kogoś niedojrzałego emocjonalnie, zagubionego, sfrustrowanego, etc. A jeśli oni przypominają o sobie, to jak myślicie, po co to robią ? Mnie się zdaje, że jedynie po to by wypełnić pustkę, jaka chwilowo jest przy nich. Nie sądzę, żeby robili to dlatego, że Was kochają. Robią to raczej dlatego, żeby znowu zagrać na Waszych uczuciach i doskonale wiedzą, że trafili na równie słabe jak oni kobiety. Bo przecież, jeśli się kocha kogoś nie wystarczy myśleć o kimś przez lata ...Związek oparty na wspomnieniach i przypadkowych kontaktach nie jest wart funta kłaków. Powoduje jedynie jeszcze większą frustrację. Z tego, co piszecie wynika jasno, że lubicie być w takim stanie. Przemyślcie raz jeszcze, czy warto... Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oreore, masz bardzo dużo racji. Tylko to jak ktoś to wszystko przeżywa zależy po prostu od człowieka. Jeśli jest słaby to będzie rozpamiętywał wszystko bardzo długo. Ja sama nie wyobrażam sobie, żebym mogła po powiedzmy 10 latach dalej myśleć o byłym i łudzić się, że wróci. Od mojego rozstania minęło 7 miesięcy. Nie robię sobie nadziei że będzie jak kiedyś, ale dążę i ostatnimi czasy On też, do tego by nasze relacje były jak najbardziej ok. Nie wyobrażam sobie innej opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka zabalowało mi się.... jednak po przeczytaniu zaległości rozumiem już dlaczego po rozstaniu zachowuję się tak a nie inaczej... to tak jak mechanizm obronny - ja najchętniej wyprowadziłabym się z miasta, żeby zapomnieć i nie wracać więcej.... ale to niewykonalne jest, poza tym - przecież Ziemia ma powierzchnię ograniczoną...... Natomiast dochodzę do wniosku... że faceci mogliby być na tyle wspaniałomyślni... otóż: jesli widza ze z ich strony w zwiazku nic nie bedzie, powinni poinformowac o tym swoja partnerkę, jesli nie skutkuje, to wlasnie wywinięcie takiego numeru - nawet bardzo długodystansowe związki kończą się jakby pod znieczuleniem... wiem że to nierealne żeby tak działać, ale taki efekt mógłby być dobry... choć zastanawiam się, po co tak naprawdę umilać ten proces - może dzięki temu lepiej znosi się kolejne rozstania? Po rozstaniu zawsze okres jest \"shitowy\" - mniej lub więcej.... natomiast najlepszą rzeczą którą można zrobić jest to, co pisała marta82 - bo kto nie lubi chodzić na masaż, do kosmetyczki, fryzjera ? Dla kobiety to niebiański środek - i tak trzymać... natomiast z nickiem marta82 tutaj kojarzy mi się jedynie była mojego kochania... jeśli to Ty - przykro mi że taki związek się skończył (z boku było widać, że jesteście idealni) w życiu nie przypuściłaby, że to ja mogłabym napisać (bez ironicznych aluzji i sarkazmu w 99%) więc anonimowość pozostaje pełna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
kawa_kawa: Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale świat jest widać bardzo mały. Watpie czy mnie znasz (jesli o to chodzi). Ja jestem z Lublina. Poza tym to powiem, ze jest to do przezycia, o czym wcześniej myslałam, że nie jest. Jak ktos napisał trzeba to potrakytować jak doświadczenie zyciowe. Ja ze wszystkim zawsze umiałam dac sobie radę, nie było dla mnie sytuacji bez wyjścia. W tym momencie tez tak uważam. Trzeba zyc dalej i tyle. Może jescze sie zakocham, kto wie? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, chyba długo balowałaś :) ale to dobrze :) Ja bym się z miasta nie wyprowadziła, bo niby czemu ja a nie On hihi ;) Z tym informowaniem to raczej nie przejdzie chyba nigdy :) facetów trzeba za rączkę prowadzić, sami się nie domyślą ;) Okres po rozstaniu faktycznie jest shitowy :) jak sobie teraz pomyślę co się ze mną działo to.... masakra. A potem żeby było śmiesznie w pozbieraniu się nie pomagała mi sytaucja w rodzince :( pełno rzeczy na głowę się zwaliło. Teraz jest dobrze póki co i z P. nawet gadam normalnie :) Lecę na razie. Potem wpadnę ;) proszę tu zaglądać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tej wyprowadzki to nie ma sensu Ja sie wyprowadzilam i nic to nie pomoglo On zna moj adres i nowy numer telefonu Prawde mówiac szlag mnie trafia, ze jak on ma jakoes klopoty to odrazu do mnie dzwoni a ja nie mam odwagi mu powiedziec odczep sie Juz sama nie wiem o co mi chodzi przeciez juz go nie kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szary facet
" ...nie znam faceta ktory by rozpaczal dluzej niz miesiac. Dla nich to normalka, dzisiaj ja jutro ktos inny..Czemu to jest tak pojebane?" Asentro, zapoznaj się więc z Petrarką, on bowiem ma chyba najdłuższy staż w rozpaczy (Sonety do Laury żywej i umarłej). A niesamowite "Zaklęcie" Puszkina dla Amali Riznicz ? - wszak to nie są fraszki. Mylisz się Asentro lub poznałaś tylko lekkoduchów. Proszę więc, nie uogólniaj. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freja
ja juz 3 lata i wciaz czekam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już 7 lat
i wiem, ze nigdy nie zapomnę. To była jedna dusza w dwóch ciałach. Oddałabym wszystko, by jeszcze choć raz go zobaczyc. Zyję bez niego, ale nigdy juz nie będę czuła sie pełna, cała. Nie potrafie pokochać innego, choć chcę. Mimo, ze na codzien staram sie nie myśleć, on ciągle gdzieś we mnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to się zastanawiam czemu człowieka tak zaprogramował Ten na górze :) że ciągle się kogoś pamięta i nie można zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden - dwa lata, boli nadal... drugi - niedługo miną cztery lata... nie przeszło... moim zdaniem \'przejść\' może tylko coś co było zauroczeniem... głębsze uczucie zawsze zostawi ślad..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka Ten Na Górze wszystkich zaprogramował jednakowo... sami się zepsuli..:/ a odnośnie zapominania - to chyba tez nie Jego wina, wszystko zależy od okoliczności... trudno zapomnieć coś, co się kochało, co było całym światem, z czym wiązało się nadzieje, co było najważniejsze... Królowa Śniegu to on chodzi za Tobą? bu.. myślę, że jeśli Cię to męczy (i oczywiscie go nie kochasz :) ) to mimo wszystkich uprzejmości powinnać mu stanowczo powiedzieć co o tym myślisz... Chociaż (nie chcę Cię tym urazić) dla niektórych kobiet będących w tej komfortowej sytuacji nie-kochania go to całkiem miłe, kiedy facet który dostał kosza dalej goni i zabiega. Ka Nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek mogła zapomnieć mojego faceta (obecnego). Nawet jeśli stałoby się cokolwiek... uczucia by wygasły... nie wiem... kontakt zawsze by jakiśtam był, a pamiętać go będę chyba do końca. Bolesny to okres uświadamiania sobie, że on nie jest całym światem, celem, a w całym kochaniu trzeba sobie uświadomić, że gdyby tej miłości nie było, żyłabym dalej - oczywiście nie tak jak z nim, ale życie bez niego jest możliwe. I mimo wszystko nie ochładza to temperatury uczuć.. przynajmniej narazie.. (balowaliśmy razem :) :) :) ) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkoler
4 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, ja sobie też nie wyobrażam, że mogłabym zapomnieć :) tymbardziej o kimś kogo kochałam i chyba dalej kocham :) Po \"shitowym\" okresie ;) teraz znowu normalnie gadamy :) i to mnie ogromnie cieszy :D Nie robię sobie nadziei, ale juz samo to, że jest ok jest dla mnie powodem do zadowolenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->kawa-kawa to jest troszke skomplikowane On sie zareczyl jakis miesiac temu a do mnie jakies smski wypisuje Co tam slychac i takie tam, chcial przyjechac i ani slowem nie wpomnial o narzeczonej hmmm Nie mam pojecia czego on chce Wiem ze uwaza mnie za swoja przyjaciolke (jego kolega mi to powiedzial) ale wie ze ja go za swinie uwazam Wiec po co te stale przypominanie o sobie :( Po co odgrzewa wspomnienia Nie rozumiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normandia
Pierwszego faceta zapominalam 2 miesiace. Skutecznie wyrzucilam go z serca, teraz mi jest obojetny. Wyrzadzil mi wiele krzywdy i intensywnie to przezywalam (depresja). Dobrze ze tylko 2 miesiace. Potem 100% odwyk i zero z nim jakichkolwiek kontaktów. Przeszlo. Teraz rozmawiamy bez emocji. Byl pierwszym moim facetem i mam do niego szacunek, ale absolutnie jest mi obojetny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×