Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

tuż przed rozwodem, a co cie tak przestraszyło??? No bo chyba zdawałaś sobie sprawę z tego ze po rozwodzie tój mąż może się powtórnie ożenić, a jego żona nie koniecznie pokocha twoje dzieci!! a zaczej na pewno nie pokocha co najwyżej może je lubić :O Bo nowa żona twojego męża bedzie musiała tak jak on nauczyć sie twoich dzieci, tylko matki mają instynkt macierzyński pozostali członkowie rodziny uczą się kochać i lubic dzieci :O Takie jest życie!! ja mojego młodszego brata tez nie pokochałam od razu:O dopiero po 3 latach jak zaczął mówić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fasolowa wlasnie tego sie boje. Jak kiedys spotkalam sie z jego dzieckiem bylo wszystko dobrze a nawet bardzo dobrze-chciala robic wszystko ze mna, chciala sie bawic itp itd. Niestety odkad ex powiedziala co mysli o mnie i zabronila sie spotykac wszystko sie zmienilo. Teraz jezeli sie spotkamy bedzie wiedzialo ze jestesmy razem-jak to odbierze? Czy nie bedzie myslalo, ze racje miala matka, ktora moze nagadala, ze to przeze mnie, mimo, ze to nieprawda. Nie wiem co powiedziala, ale skoro dziecko nie chce sie ze mna spotkac to nie jest dobrze.Boje sie tego. Najgorzej, ze te glupie matki mieszaja dziecku w glowie nie pozwalajac, aby samo moglo ocenic czy chce kontaktu czy nie, czy czuje sie w nowym domu czy nie.Pisze glupie, bo jezeli ktos jest madra matka, nigdy nie skrzywdzi dziecka wmawiajac mu rzeczy ktore nie istnieja. ech, co ja bede sie rozpisywac, skoro to wszystkim jest jasne. Jezeli ludzie sa dorosli, to nie pozwalaja manipulowac dzieckiem i jego uczuciami. To ja jestem po drugiej stronie, ja chce, zeby JEJ dziecko czulo sie dobrze a ona robi na odwrot. Madre? chyba nie. Pozniej trudno sie dziwic nowym partnerkom ktore maja takie ex, ze wola nie widywac sie z dziecmi swoich partnerow i miec je w nosie-same ex na to pracuja. Ja chce, zeby bylo dobrze-na ile to sie uda zobaczymy, lepiej juz nie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka36
Przeczytałam ten topik od dechy do dechy. Anouk to wyjątkowo mądra kobieta. Mała odnaleziona taż super babak. Calineczka równa dziewczyna. Ale...szkoda mi Garniery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka36
o Malej chcciałam napisac babka.Przepraszam za przekręcenie. Inne,które juz tu nie piszą też fajne są. Czytając to wszystko wyciągam wnioski, analizuję.Uczę się. Zaden psychoterapeuta nie powie tyle mądrości ile pokazały Wasze przykłady z życia i jak rozwiązujecie swoje problemy i wspieracie się wzajemnie. Chociaż jestem "pomarańczowa" na tym topiku:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczerń się zatem:) kobieto:) i nie zawstydzaj nas:) Aż takie mądre to nie jesteśmy, ponoszą nas czasem nerwy, czasem coś robimy głupiego....Czasem z nas zołza wychodzi.... Ale staramy sie być OK, wobec siebie i reszty świata. Celineczko, u mnie panuje szał na kwiatki na balkonach. Myślę, że byłabys ze mnie dumna:) mam dwie tuje i cyprisika w donicach. Trzy trzmieliny w róznych kolorach w skrzynce. Wszystko na podłodze:) No i dwie doniczki, takie duze lobelii i drobnych pelargonii i drugą z bacopą i takim czymś fioletowym na C:P A poza tym piekna biała pelargonię, dzis przeczytałam, że ta odmiana nazywa się...pelargonium peltatum, odmiana Rouletti. No i wiszące zółte bratki. Maciejkę-dwie skrzynki, bazylię, mietę i lawendę. Wszystko stoi w doniczkach na podłodze, tylko bratki wisza w wiszącej doniczce pod sufitem. I tak się zastanawiam, czy kupic sobie takie skrzyneczki na pelargonie montowane na zewnątrz, wszyscy je maja:( a ja nie chcę jak wszyscy... Ale może???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anouk ale ci zazdroszcse! Uwielbiam kwiaty, ale mam malutki balkonik i zaledwie kilka doniczek pelargonii sie miesci. Marzy mi sie domek z ogrodkiem, cudnie by bylo... dbaj dzielnie o swoje kwiatuszki a bedzie pieknie kolorowo 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka36
Nawiązując do problemu dzieci Waszych partnerów. Nigdy chyba nie zrozumiem tych ex pierwszych żon. Moja 14 letnia córka pojechała na długi weekend z ojcem czyli byłym mężem i jego przyjaciółką za granicę. Tak się swietnie bawią,ze poprosili o przdłużenie pobytu o kilka dni.Nie widziałam żadnego problemu tym bardziej,ze córka dobrze się uczy i nadrobi zaległości w szkole. Przyjaciółka mojego ex nie ma jeszcze dzieci ale jak będą mieli to przecież fajnie. Moje dzieciaki będą miały rodzeństwo.Co w tym złego? Dziewczyna stara się i moje dzieici ją akceptują. Dlaczego miałabym jej to utrudniać? I wcale nie uważam,ze zabrała ojca dzieciom.Chociaż on odszedł do niej. Ale spójrzmy prawdzie w oczy. Małżeństwo nie rozpada się przez inną kobietę. Ona jest tylko przysłowiowym gwoździem do trumny. Przyczyny rozkładu trzeba szukać wcześniej. Ale się rozpisałam. Ale tak uważam Pozdrawiam Was wszystkie. Te złe i te dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka36
Anouk A jak się zaczernic? Wiesz,jestem blondynką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! Moja fajna sąsiadka, szczerze sie polubiłyśmy, stwierdziła, że koniec lenistwa zawiozła swego berbecia, a sama pojechała po kwiatki i wlaśnie je przesadza... I reszta ludzi tez nie próżnuje:) Sama jestem zdziwiona, że tyle sie mieści, bo mam balkon , a nie taras....jak sobie przypomnę czasy, gdy mieszkalam z rodzicami i tam nasz taras (razy dwa:P).....:( Ale tu tez jest ślicznie... Chyba sobie urozmaicę doniczki, bo w ramach oszczędności kupowałam platikowe wygladajace jak gliniane.... Ale wszystko przede mną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na stronie głównej na górze jest rezerwacja nika. oczywiście na stronie glównej forum:) Ja tez blondynka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuż przed rozwodem
Calineczko--->ja od niej nie wymagam ani kochania ani lubienia moich dzieci. Ale musi je do diabła zaakceptować. Takie jakie są. Chce tego faceta ale ten facet ma te dzieci. Ma o nich zapomnieć? Ma zmienić dzieci na inne? One są takie właśnie! I tego się boję! Bo może mają nie takie nosy, nie takie oczy, nie tak się zachowują jak by ona sobie tego życzyła. Nie wiem. Nie znam jej ale właśnie takiego podejścia się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk ty to potrafisz zdołować :O ja nie mam nawet mlutkiego balkoniku:O działka wygląda jak plac budowy bo misiek instalował garaż blaszak i wykopał dołki pod słupy :O I na razie nie mam jeszcze szczypiorku i rzodkiewki :O a tak bardzo chcialam to robić w długi weekend ale u nas strasznie padało a potem jeżdziliśmy sobie po sąsiednich państwach ;) I jeszcze muszę poczekać tydzień na możliwość grzebania na działce, na razie nie ma to sensu bo mi panowie robotnicy wszysstko zadepczą :O Kobita ;) fajnie że jesteś, przyłącz się do nas i tez będziesz taka mądra ;) jak my ;) A tak poważnie to dzięki za komplement ;) i nie przesadzaj z tą naszą mądrością ;) bo się zadufamy w sobie :D:D:D:D Tak sobie myślę o tych dzieciakach po rozwodach i wiecie co ? uświadomiłam sobie jedną rzecz, że nigdy nie słyszałam o tym aby jakakolwiek macocha skrzywdziła dziecko, natomiast ojczymowie i konkubenci dość często :O I prawie co tydzień w tv mówi się o pobiciach dzieci przez facetów matek :O Więc panie ex nie powinny tak zle na nas patrzeć ;) nie jesteśmy aż takie straszne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto przykład ex żonki
828 i 829 strony po prostu to czego sie my boimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuz przed rozwodem > twoje obawy są chyba bezpodstwne ;) po za tym nie sądzę aby jakikolwiek facet był z kobietą , ktora będzie krytykować jego dzieci za wygląd ;) Więc uspokój sie mówię poważnie, nie masz obaw do stresów z takich głupich powodów ;) Nie warto traćić energii;) jęsli takie zdarzenie będzie miało miejsce to niestety ale będziesz musiał wkroczyć do akcji, ale rozważania hipotetyczne są naprawdę okropne uwiez mi już to przerabiałam i tez widziałam wszystko w czarnych barwach ;) Ale naprawde nie jest tak zle z naszym społeczeństwem ;) i ciężko byłoby znależć taką macochę jaką opisujesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuż przed rozwodem... czy ja cos pomieszałam, czy napisałaś, że nie znasz jej? Może warto poznać? Żeby być mniej uprzedzonym. Nie wiem zastanawiam się, co mogłabym zrobic bedąc w Twojej sytuacji. Na pewno nie zamartwiałabym sie na zapas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuż przed rozwodem
Zobaczymy! Ja chcę sobie normalnie ułożyć życie, z normalnym facetem i nie mam ochoty na przepychanki z jakąs kobietą. Mam nadzieję że ona jest normalna i myśli podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolowa tylko uważaj do jakiego specjalisty poślesz swojego ;) bo na którymś topiku czytałąm że specjalista wręcz sugerował rozstanie pary argumentując to że dzieci ma się jedne a żon można miec wiele :O a ta para tez miała wspólne dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuż przed rozwodem
Anouk oczywiście że jej nie znam. Na kawę razem nie chadzałyśmy :D Moje małżeństwo jest zakonczone, teraz czekamy na tzw "papierek" i to wszystko. Tak sobie tu weszłam poczytać i ta niechęć do dzieci partnerów, mężów mnie przeraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuż przed rozwodem, no własnie, trzeba zachowac zdrowy rozsądek i trzymac swą dumę i nerwy na wiezi... Mniej mysleć o swoich ambocijach, dotyczy to zon nowych i starych, a bardziej dzieci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Tuż przed rozwodem. Jeśli ona ich nie zaakceptuje to nie wrózę dobrej przyszłości temu związkowi. Dzieci to dzieci. Mądra kobieta to pojmie. Głupia odpadnie z gry. Chyba że.... Twoj ex jest hm.....reszte sama sobie dopowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie chęć nie bierze się sama z siebie, jesli była zona nie wysuwa jakiś absurdalnych rozczeń w stosunku do męża, wszystko sie da ułożyc, gdyz drugie zony maja siwadomosc pełni sytuacji..... Wydaje mi sie, że potrzebna jest zasada wzajemnosci, szanujemy się i nie mieszamy w nie swoje sprawy...poczytaj jakiego ktos tu umiescił linka do strony byłych żon. przeciez niektóre z nas maja do czynienia własnie z takimi kobietami i robi się wtedy ostro..... Jednak sa takie jak mała...i wszystko mozna sensownie ułożyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuż przed rozwodem chyba pomyliłas niechęć do ex z niechęcią do dzieci ;) A to zupełnie dla nas rózne kwestie ;) Dla ciebie penie to jedno i to samo dla mnie nie ;) Ex mojego niestety ale nie jest lubiana w moim domu natomiast jej córka jest mi obojętna oczywiście jeśli chodzi o członka rodziny;) ale nie ma w tym nichęci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze coś:p Tuż przed, nie wiem, ile przeczytałas z topiku, ale kiedys pojawila sie tu kobieta, która twierdziła, że nie istnieja dla niej dzieci z poprzedniego małzeństwa, jej partnera i jej. Moze zobaczysz jaka była reakcja ze strony stałych forumowiczek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale cisza wszyscy pobiegli oglądac wiadomości :D:D:D:D i nowych ministrów :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no no ******************
calinka ma rację z tym " Tak sobie myślę o tych dzieciakach po rozwodach i wiecie co ? uświadomiłam sobie jedną rzecz, że nigdy nie słyszałam o tym aby jakakolwiek macocha skrzywdziła dziecko, natomiast ojczymowie i konkubenci dość często I prawie co tydzień w tv mówi się o pobiciach dzieci przez facetów matek :O " I ex niech nie przesadzają z ta obawą o swoje pociechy jak te sa u ojca i macochy :O To ojcowie mają powody do obaw w stosunku do ojczymów:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po pownie zaintrygowa mnie wpis \' mam doswiadczenie\' Ciekawe skad wie jaka jest moja postawa. Nie mam nic przeciwko spotkaniu dziecka z wybranka eksa byle była kobieta , która swoim postepowaniem nie zagraża bezpieczeństwu mojego dziecka. Nie widzialam tej jego kobiety , nie wiem czy sa razem czy nie. Ale wybranka w tym najgorszym czasie nie byla raczej dobrym kompanem. Jak pisalam nie znam jej ale zyja w malym miescie a ja w jego rodzinie bylam ok. 10 lat i to wlasnie od nich wiem jakie to ziólko. W miescie gdzie wszyscy o wszystkich wiedzą nie da sie ukryc pewnych zachowan i nie bede tu opiywac jakich dziewczyny wiedza bo kiedys mi sie wymsknęlo. Moze i mnie jezeli jestes rozsadna kobieta musisz poczekac wszystko bedzie ok. Eks musi tez sobie to wszystko poukładac i zrozumiec ze ich czas sie skonczył. Kiedy to zrozumie nie bedzie przeszkód w waszym zyciu, spotkanich z dziećmi., Fasolowa A co do tego co mówią 5 latki to nie zawsze jest nastawianie mamy. one tak rozumują i zadają bezposrednie pytania. Widzą tae i jakas pania , mie ma obok mamy wiec ta pani ja zastapiła. Dalej takie cos edukuje ,ze skoro Taty nie ma w domu to ta Pani go zabrała i stad te pytania. pozdrawiam. Calineczke, Anouk i inne nowe babki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×