mucha08 0 Napisano Sierpień 16, 2007 O chorobie opiwiedzialm sama, ale to bylo jakies 4 lata temu, juz nie pamietam dokladnie. Niestety mojego wloski wpedzily mnie w depresje, doslownie, musialam wziac urlop dziekanski i na 0,5 roku przerwac studia. Zwyczajnie nie dawalam rady, tzn wykanczalo mnie wczesne wstawanie, a to w tym celu, by zdazyc powyrywac wszystkie kudly na twarzy. Wykanczalo mnie ciegle myslenie o tym czy zdaze wyrwac wszystkie wlosy rano, czy zdaze nauczyc sie na kolokiwia, musialam tak sobie oraganizowac czas, by zdazyc usunac wlosy. Nie bylo mowy o zadnym spontanicznym wyjsciu, o spedzaniu nocy poza domem, bo gdzie moglabym spedzac czas godzine przed lustrem i wyrywac te baskudy:)Wiem to bylo chore i nadaje sie chyba tylko do leczenia na odziale zamknietym:):) Razem z moim mezem studiowalismy i niestety a moze stety nie moglam juz tego dalej ukrywac i zwyczajnie powiedzialm o wszystkim wtedy kiedy wzielam dziekanke.Odczulam taka ulge jak nigdy dotad. Powiedzial , ze usuwam sobie wlosy, ze jestem porosnietym potworem:)itd, wygarnelam o sobie wszystko jak na spowiedzi. Powiem Wam, ze mezczyzni podchodza do tego inaczej, oni nie zwracaj takiej uwagi na nasze wlosy. Mysle, ze to my wzbudzamy naszym zachowaniem ich uwage na ten problem. Moj maz powiedzial, ze niczego nie widzi (nic dziwnego, bo codziennie usuwalam wszystko z ryjka).Najgorszy byl moment, kiedy musialam przygotowac sie do depilacji laserwoej, wtedy na pewno zobaczyl cala prawde, ale nic nie powiedzial, tzn nic takiego co mogloby mnie urazic, a wrecz pilnowal zebym nie usuwala zadnych wloskow:)Teraz na szczescie nie stosuje tak drastycznych i wykanczajacych metod. Od czasu kiedy chodze na lasery, ale one niestety mi niewiele pomagaja, poprostu akceptuje to przynajmniej w czesci. Usuam wloski na brodzie (kremem do depil), stosuje rozjasniacze, wasa nie ruszam i tak zyje z dnia na dzien. Buźka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 16, 2007 Wnosze poprawki, to ja powiedzialm, ze usuwam sobie wloski i ze jestem porosnietym potworem, a nie moj maz. Połknęlam 2 litarki:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 16, 2007 Aaaa, jeszcze cos, ja tez czesto wpadam w zly nastroj przez ten kudlaty problem i wiem, ze sa osoby, ktore maj o wiele powazniejsze zmartwienia, mimo wszystko ciezko to zaakceptowac i niestey mi to odbiera pewnosc siebie i chyba tego nigdy nie zaakceptuje. Jednak zycze Wam, zebyscie staraly cieszyc sie kazdym dniem i nie myslaly stale o wloskach. Moze faktycznie czasami wyolbrzymiamy problem:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*KamKa* 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Muszka: masz cudownego męża...:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*KamKa* 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Zastanawiam się co z nasza Olką :> Olu co u Ciebie?.... Jak rozmowy kwalifikacyjne? :> Odezwij się do nas, czekamy =) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martusiaczek21 Napisano Sierpień 17, 2007 no włąsnie męża zazdroszcze:( jejku wiece jakie mi sie rzeczy dziewczyny juz snią tka rpzezywam te choroba i brak kontaktu z facetem że normalnie nie wiem co sie z emna dzieje eh jak mzoan normalnie egzystowac w pracy po takiej nocy:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*KamKa* 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Martusiaczek: Powinnaś mu powiedzieć żeby wracałbo tesknisz!!!! Ta rozłąka to nic dobrego... :( Ja nie widze swojego drugi dzien a juz umieram z tęsknoty :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Martusiaczek:trzymaj sie, wiem co to rozlaka, spędzilam 3 miesiace w Irlandii i prawie wpadlam w depresje. Kamka ma racje powiedz swojemy chlopakowi, ze teskinisz, o uczuciach trzeba mowic wprost. Niech natychmiast wraca!;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sonia81 0 Napisano Sierpień 17, 2007 dziewczyny mnie też jest ciężko, spotykam się z nim niedawno i nigdy jeszcze żadnemu nie powiedziałam nic na ten temat:(boję się co będzie z tym związkiem:( czuję się gorsza;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martusiaczek21 Napisano Sierpień 17, 2007 niesttey nie mzoe wrocic jeszcze miesiac msuze wytrzymac:( żadnego z nim kontaktu nie mam pracuje od rana do nocy i netu nie ma:((((((( eh ciezko naprawde;/ale cóz ztreba dac rade Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martusiaczek21 Napisano Sierpień 17, 2007 łudze sie że może zrozumie że tez bardzo tesknił no i wiece że bardzo mnie kocha:D hehehe mam nadzieje może jakis pierscioneczek ebdzie niedługo łudze sie:P tzreba myslec pozytywnie nzi tak z e znalazł sobie jakas mulatke bezwłosiasta i dlatego sie nie dozywa a praca to sciema Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Martusiaczek: podczas tesknoty rozne mysli przychodza do głowy, ale bez przesady. Nie znalazł sobie innej i na pewno teskni za Toba tak jak Ty za nim. Moze jest zmeczony, tak jak piszesz pracuje od rana do nocy, wiec mozna mu wybaczyc:) Soniu: nie czuj sie gorsza, jesli mezczyzna jest wart Ciebie to zrozumie, przeciez to jest choroba a poza tym nikt nie jest idealny. My patrzymy na to inaczej i czasami tez wyolbrzymiamy problem no i nie dziwie sie, bo nam to utrudnia zycie. Stale o tym myslimy. Ale inni podchodza do tego chyba z dystansem:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martusiaczek21 Napisano Sierpień 17, 2007 muszka ja bym chciała twoj nr gg bo jestes troszke starsza i chyba umiałabys pomoc bardzo pozatym wiesz jak postepowac z facetami:D bo amsz meza:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kika4 Napisano Sierpień 17, 2007 Nie rozumiem was dziewczyny dlaczego wam tak zależy na tych facetach. Ja nie mogłabym być z kimś kto choć raz skomentowałby ten problem, a wy chcecie za nich wychodzić? Tylko jeszcze bardziej się poniżacie. Nie wszyscy są tacy jak mąż Muchy a po ślubie może pozwalać sobie jeszcze bardziej.Takie jest moje zdanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Niestety nie mam gg:(moj komputer nie domaga, za 2 miesiace bede miala nowy sprzet, wiec na pewno uda nam sie zainstalowac gg:) Tak sobie mysle, ze kiedys powinnysmy zorganizowac spotkanie, zebrac sie i wylac wszystkie smutki. To byloby przezycie, co Wy na to...:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martusiaczek21 Napisano Sierpień 17, 2007 ja ejstem za:) jakies wakacje bez oporów eh:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Kika: owszem nie wszyscy męzczyźni są ok, ale tez nie wszystkie kobiety sa w porzadku. Tyle jest ludzi na swiecie i kazdy ma inny charakter. Nie kazdy mezczyzna jest wzrokowcem, dla innych, uwierz mi znaczenie ma przede wszystkim charakter. Niektore kobiety tez sa tzn. \"pindami\" i patrza tylko na wyglad męzczyzny. Dlatego ludzie dobieraja sie w pary pod wzgledem upodoban:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Martusiaczek21 Napisano Sierpień 17, 2007 mi nic nigdy nie powiedział..facet Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*KamKa* 0 Napisano Sierpień 17, 2007 TAK!!!!!!!!!!!!!! GENIALNY POMYSL!!!! zorganizujmy spotkanie :)))) To by bylo coś :)))) !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kika4 Napisano Sierpień 17, 2007 Napisałam to ponieważ z tego co czytałam wnioskuję że niektóre dziewczyny bardzo się trzymają właśnie tych facetów którzy sobie niby "żartują'' z ich problemu. To nie średniowiecze że trzeba wychodzić za pierwszego lepszego, który jest dla nas dobry. Ja jestem wógle przeciwna małżeństwu. A z takim problemem nie wyobrażam sobie tego. Kiedyś coś się popsuje, a wtedy można usłyszeć bardzo przykre rzeczy np. że powinnaś być mu wdzięczna za to że wziął cię taką jaka jesteś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Oj Kika:) bez przesady, nikt nie nakazuje nam wychodzic za maz za pierwszego lepszego mezczyzne i to od razu!Poza tym nie jestesmy potworami, zeby ktos powiedzial nam, cytuję:\"że powinnaś być mu wdzięczna za to że wziął cię taką jaka jesteś\". Chyba masz zle doswiadczenia albo mowisz tak z przekory i wzbraniasz sie przed uczuciem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kika4 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Może i tak jest ale zdażają się takie przypadki i to nie takich powodów. Masz rację że wzbraniam się przed facetami, a wręcz ich unikam, bo boję się że ktoś może się mną zainteresować, a już ję tak zdażało. Robiłam wszystko żeby ich do siebie zrazić.Nie potrafię otwarcie o tym rozmawiać z siostrą która jest do mnie bardzo pozytywnie nastawiona a co już mówić z facetem. Może to śmiesznie zabrzmi ale będę ich unikać dopuki sobie z \'\'tym\'\' nie poradzę na tyle na ile nie będzie mi to przeszkadzać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
*KamKa* 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Kika: uwazam ze ty masz inny, wiekszy problem...nie potrafisz podejsc do faceta jak do czlowieka, ktory tez ma uczucia...Myslisz ze faceci to glazy?Boisz sie wysmiania, nietolerancji....niezorumienia a w konsekwencji bólu....a jakbys zaryzykowała i sprobowala i pzowolila zblizyc sie jakiemus facetowi, moglabys dostac miosc, zrozumienie, tolerancje, opieke, troske....wszystko co najpiekniejsze!!! Tylko trzeba trafic na \"pieknego\" faceta!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Rozumiem:) A moze (ale bez urazy) udalabys sie do psychologa, nie proponowalabym tego, gdybym sama nie chodzila. Kiedys czesto uczeszczalam na takie wizyty, chociaz teraz przydaloby sie odsiwezyc te spotkania:) Czasami jest to dluga droga do tego, by poradzic sobie wlasnie z \"tym\" fizycznie, bo to wymaga leczania, ale do tego czasu warto tez zaakceptowac siebie. A wiem, ze takie spotkania z psychologiem potrafia pomoc:) Glowa do gory:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość xyz............... Napisano Sierpień 17, 2007 witajcie! mam ten sam problem co wy! mecze sie strasznie. nie ma dnia, zebym nie musiala sie golic. najgorzej jest z nogami i bikini. wlosy z okolic bikinii lacza sie z tymi na udach. wasik na razie nieduzy, usuwam go peseta. rece od czasu do czasu gole jak juz spore urosna wloski. na piersiach mam pare czarnych wloskow, jak sa duze to usuwam pesatka, ale rzadko. na brzuchu tez mam wloski. te grubsze i czarne usuwam peseta, reszta zostaje - mojemu mezowi to nie przeszkadza. gorzej jakbym miala isc na plaze czy do lekarza. wtedy maszynka w ruch. ale nogi i bikini to masakra. maz wie o moich wadach i kompleksach, ale akceptuje je. zawsze mnie wspiera. wie, ze nigdy nie pojedziemy pod namiot. zawze jezdzimy tam, gdzie mozemy spac w hotelu z lazienka. bo latem musze sie codziennie golic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość xyz............... Napisano Sierpień 17, 2007 najgorsze jest to, ze moje wlosy sa czarne, grube i twarde. jak u faceta, chociaz moj maz ma slabsze wloski od moich. kremy do depilacji nie dzialaja. plastry z woskiem to tez problem. nie usuwaja wszystkich wloskow a skora przez caly dzien jest czerwona i boli.jak bede mieszkala juz na swoim to bede sie katowac tym woskiem, na razie mieszkam u tesciow i nie chce siedziec tyle czasu w lazience, bo dziwnie bedzie to wygladalo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 17, 2007 xyz: a zrobilas jakies badanie w tym kierunku? Wiem o czy piszesz i rozumiem Ciebie:)Na pewno jest to wykanczajacy problem, ktory ciezko zaakceptowac:(Trzymaj się i pisz:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kika4 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Dzięki za radę mucho ale nie sądzę żeby psycholog mi pomógł. Myślałam o tym ale już dawno zraziłam się do psychologów już w dzieciństwie i nie wierzę w to że jakieś czcze gadanie może mnie do czegoś przekonać. Wiem że jeśli nie będę wyglądała tak jak chcę to nici ze związków z facetami. Poprostu sobie tego nie wyobrażam. Jestem bardzo samokrytyczna, a nauczyłam się tego w rodzinie. Kiedy byłam mała a potem nastolatką zawsze zwracano mni uwagę że jestem za chuda i też bardzo cierpiałam z tego powodu. Teraz doszedł mi nowy kompleks dużo poważniejszy. Zawsze coś się znajdzie. Czasem wydaje mi się że takie już jest to moje życie i zawsze znajdzie się jakiś nowy problem. U mnie ten problem naprawdę nie wygląda tak źle w porównaniu z tym z czym wy się borykacie. Jednak mnie też kosztuje wiele wysiłku żebym wyglądała dobrze na tyle na ile mogę.Jak może mi pomóc psycholog który nic nie wie o tym jak to jest mieć to świństwo. Chyba nawet wstydziłabym się powiedzieć o tym, bo naprawdę mam złe doświadczenia ze \'\'specjalistami\'\'. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mucha08 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Kika: moj problem z tym tez nie jest az tak krytyczny, mimo wszystko meczący i mnie on takze wprawia w kompleksy, lae trzeba chyba nauczyc sie z tym zyc:) A u Ciebie jest to efekt genetyczny czy problem hormonalny? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lenka20 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Ehh...ja nie dosc ze borykam sie z wloskami..mam paskudne nogi od depilacji..do tego wszystkiego mam PCO..nie mam pojecia czy kiedys uda mi sie miec dzidziusia:( eh od tygodnia siedze w domu bo jakos nie bardzo mam ochote gdzies wyjsc..mam problem z facetem..eh..chyba popadlam w lekka depresje:( ale mimo wszystko jeszczse jakos patrze pozytywnie na swiat.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach