Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość starsza

to już jest koniec....

Polecane posty

Szał przedświąteczny... Ale ile kalorii przy tym sprzątaniu się spala ;) No pracujcie pracujcie, trzeba mieć zapas niedowagi żeby przez Święta pofolgować sobie! Wesołego czasu przedświątecznego Wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już jutro jadę odebrać mężucha z lotniska! No ja nie szaleję za bardzo przed świętami ze sprzątaniem. A co tam. Tak, żeby było czysto i tyle. W tym roku u nas ryb na świeta nie będzie, bo mój mężuś przez te kilka miesięcy jadł prawie wyłącznie rybki... dam mu spokój. Choinka będzie żywa [ a raczej półżywa, bo be korzeni... biedaczka ] w kolorze granatowo-złotym. A od Mikołaka [jak mówi mój synuś] chcę prawko!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja myślałam, że nikt tu nie zagląda bo tylko sprzątacie, sprzątacie, sprzątacie... A ja pucuje mieszkanko, jest okazja i mobilizacja! Tak wciąż nie ma czasu! U nas choinka też żywa no i drzewo ponad 3 metrowe!!! Tak było w 1 Święta i to już tradycją się stało córci straaaasznie podoba się ubieranie choinki na drabinie! Co do kolorów to miszmasz czyli pierniczki które dziś piekłyśmy, ozdoby ze słomki które robimy, bąbki które malujemy, jabłka, suszone pomarańcze i cytryny, no i oczywiście łańcuchy własnoręcznie wykonane... Zabawa że hej! Już od tygodnia przystrajamy domek - dzięki temu Święta trwają 3 tygodnie :) Wiola a Mikołaj napewnio Cię wysłuche - NO BO GRZECZNA BYŁAŚ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć laseczki! jak po świętach? nawet życzeń nie złożyłam, wstydzę się, buu.... na szczęście nic nie przytyłam przez świeta, a jak wy się trzymacie? pozdrawiam gorąco i obiecuję że częściej będę zaglądać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczęta! Ja trochę przybrałam przez święta, bo mam brzuszek wydęty...hi,hi. Nie stałam jeszcze na wadze. Ale, ale!!! Zdałam wczoraj prawko!!!!!!!! Trafiłam na tego samego egzaminatora, on mnie pamiętał, więc jeździłam po mieście tylko 15 min. i to tak prosta trasa, że nie wiem! Ale się cieszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowego i pięknego Roku 2006 !!! Witajcie!!! Wiolu gratulacje! :) A nie mówiłam że jesteś WIELKA!!! Co do tłuszczyku to ja w Święta nie nagromadziłam go (miałam babcie w szpitalu i u niej siedziałam i nie miałam czasu objadać się). Ale w Sylwka (!!!) to się objadłam i na wadze +...! Byłam w leśniczówce na imprezie jedliśmy dzika i ogromną ilość wysokokalorycznych pyszności. Ale od jutra powalczę . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Raaatujcie co robić.? Stres mnie wykańcza i na jedzenie (czyt. słodkości) się rzucam!!! Zaliczenia, sesja... W pracy za dużo pracy...I jeszcze te dni... Wszystka czekolada tego świata POWINNA być moja!!! A miałam walczyć jak czytam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po długiej przerwie. No i mężuś mój znów wyjechał...a ja ze spuszczoną głową wracam na forum... W czasie tej jego obecności nie w głowie mi było odchudzanie, no i mam tego opłakane skutki...buuuuu Nie powiem Wam ile przybyło, bo się wstydzę. Jak schudnę z powrotem, to się przyznam. No to od jutra wielkie odchudzanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeże bułeczki
czytam wszystkie topiki dotyczace odchudzania,u Was przeczytałam kilka stron i czytajac Ciebie >starsza< myslałam,ze sama to pisałam:) musze nadrobi zaległosci z reszta stronek i jak skończe to sie jeszcze do Was odezwe,moze i mnie uda sie do Was dołaczyc,teraz spadam 🖐️ 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! No a może tego dwudniowego \"jabola\" byśmy spróbowały, co Petka? Po tym obżarstwie to mam doła... Ale już niedługo znów się stresy zaczną, to trochę ze mnie spadnie! A no to z tego powodu, że pod koniec tygodnia odbieram prawko! O! Już mi jeździ w brzuchu, jak tylko pomyślałam o jeździe samochodem... i to samiutka .Ale szyby to chyba całe sobie obkleję zielonymi listkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cze dziołchy jestem załamana nie powiem ile przytyłam, bo wstyd jak jasna chaliera. nie mam sił na moje obżarstwo, weżcie mnie opitolcie, ale tak porządnie, to może się wezmę za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj! No jak czytam to wszystkie podobne nastroje mamy... kilka kilo w + i :( minki !!! (nie będę oszukiwała - zajadam ciasteczko z czekoladą- straszne ale prawdziwe) MAM nałóg -słodycze!!! nie wiem kiedy go nabyłam ale myślę, że tak między Świętami a Nowym Rokiem i co ja mam teraz zrobić?! Co z tego że zajadam surówki sałatki i NIC tłustego jak wieczorem słodycze! Sorki Starsza ale nie mogę na Ciebie krzyczeć - sama rozumiesz... No cóż dziewczyny musimy się zabrać do zrzutów - zsynchronizujmy zegarki KIEDY ZACZYNAMY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanarka
Czesc dziewczyny! Jesli pozwolicie to dolacze sie do waszego "walczacego" grona :) Coz mam powiedziec ...pzytylam przz swieta i nawt nie wim jak to sie stalo...co prawda nie liczylam ze schudne ale ze przytyje....tez nie:( a tu prosze zakladam spodnie i widac efekty....strasznie to jest dolujace. Zrobilam liste noworocznych postanowien ale przez ostatnie 10 dni to sie nie popisalam:( Wiem ze nie powinno zaczynac sie diety od jutra ,tylko od dzis od teraz....ja jednak napisze traz jeszcze ze jutro jest pierwszy dzien mojego nowego sposobu odzywiania.Moja dietow przygoda trwa juz praktycznie 7 lat i nie raz udalo mi sie osiagnac na prawde niezle wyniki ale jojo po jakims czsie dawal znac o sobie i wygladam tak jak wygladam...nieszczegolnie.Zlemi z tym nie moge sobie pojcs na zakupy bo nie cierpie siebie w rozmiarze 40 ,ciuchy nieuzywane wisza w szafie i czekaja az sie zmobilizuje. Moze rozmiar 40 to nie tragedia ale uwiezcie mi w wieku 21 lat przy wzroscie 166 wazyc 66 kilo to fajne nie jest ,bardzo bym chciala zrzucic ten 10 kilowy "dodatek" i uwierzcie mi nie jstem rozkapryszona malolata ja po prostu chce sie znowu dobrze czuc sama ze soba,czego sobie i wam zycze:) W miare mozliwosci bede pisac ,trzymajcie sie dziewczyny....jak to mowili w kabarecie "wspierajcie mnie " i "wspierajmy sie " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za błędy i literówki:) oczywiście wiem że \"przytyć\" i \"uwierzyć\" pisze sie przez \"rz\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewuchy kochane! Nie jest przecież tak źle, bo było przecież gorzej! I to przecież nie tak dawno ważyłyście dużo więcej, niż teraz po świętach! Święta za nami, czas się zmobilizować! KRZYCZĘ na Te, które tu wpadły w głęboką deprechę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No i już tyle nie jedzcie, bo to tak jest z nami - jak się przejemy, to się źle czujemy [przynajmniej ja tak mam]. Kiedyś zrobiono eksperyment z myszami. Jedną grupę paśli, myszki mogły jeść i pić do woli, a drugą grupę nieco głodzili. Myszki jadły mało, wieczorem niedojadały. No i się okazało, że te wypasione częściej chorowały, były osowiałe - jak my teraz... - i krótko żyły. Te chudsze były zdrowe, ruchliwe i dłuźej żyły. Wiadomo, mysza nie człowiek - ale ja byłam i gruba i chuda, i u mnie to by się zgadzało. Więc niedojadać, niedojadać drogie Panie! Jak by tu jeszcze na Was pokrzyczeć? Petka zostaw to ciastko! jedno wystarczy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HA HA HA HA ubawiłam się tymi myszkami - Wiola udało Ci się przegonić kaca moralnego z powodu zajadania się \"jednym\" ciastkiem... No ja dziś się przygotowywałam do odwyku słodyczowego, zjadłam tylko: 5 orzeszków (ciasteczek), 2 kostki czekolady, 1 cukierka z choinki i wypiłam cherbatę z rumem (strasznie niedobre puste kalorie mniam) !!!!!!!!!! Jutro mniej zjem, pojutrze jeszcze mniej i tak myślę od niedzieli przestać jeść słodycze... Ale mam ambitny plan :) Trzymcie kciuki musi się udać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Wiolu i mojego męża też przekonałaś... \"zdrowa, ruchliwa i dłużej będzie żyła\" - już się chłopak cieszy! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć bladym świtem! ja też od dzisiaj zaczynam! nie ma to tamto! 10 lutego mam studniówkę, dlatego muszę, powtarzam: MUSZĘ!!!! doprowadzić sie do ludzkiego wyglądu, bo inaczej nie wejde w kieckę a na nowa mnie nie stac. to chyba najbardziej mobilizuje! także krzyczec na mnie, krzyczeć, bo bal mi przejdzie koło nosa. liczę szczególnie na ciebie wiola, w wakacje bardzo mnie mobilizowałaś.... czekam na pomoc i wsparcie, pa, pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy STARSZA, postaram się Cię zmobilizować. No to jaki rozmiar masz tej sukienki? i ile trzeba zjechać do tego 10 lutego? Dasz radę! Masz jeszcze miesiąc. Koniecznie musisz zjechać bo: a\\ jeśli schudniesz, będziesz na tej studniówce bardziej ruchliwa, będziesz z radości skakać po parkiecie - zatem dalej będziesz chudnąć. b\\ jeśli nie schudniesz, będziesz tylko siedzieć przy stole, humor nijaki - zatem będziesz jadła wszystko, co podadzą i finalnie przytyjesz. Zatem masz tylko jedno wyjście! PETKA złaź już z tej choinki!!!!!!!!!!!!!!!!! Te szeleszczące papierki od cukierków słychać aż u mnie! A ja dzisiaj odebrałam prawko! Więc teoretycznie mogę już jeździć... Samochód na mnie czeka na podjeździe, bak pełniutki, pozwolenie od męża na poobijanie autka jest... Jakoś jednak chodzę dookoła tego autka i wsiąść nie mogę... Za duży jak na mnie... ech nie ma to jak punciak z \"L\". co do odchudzania - powolusiu wracam do wagi z przed świąt, to znaczy bardzo powolusiu...ale brzuch spada [i to nie na kolana, he, he]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to tak cicho? Dziewczyny ! Wsiadłam do samochodu i zrobiłam rundkę honorową dookoła miasta! Cóż to był za wyczyn! Jestem z siebie dumna. co do odchudzania, to jak tam Wam idzie? Mi powoluśku. Od jutra chcę zacząć znów dietkę kopenhadzką. Wiem, wiem, już ją ze sto razy zaczynałam i nie kończyłam, ale może tym razem się uda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobietki:) pozwolilam sobie do was napisac:) bo normalnie mam identyczny problem-przed swietami super fajnie schudlam(moze nie jest to extra wynik,ale cos wtedy drgnelo) a po swietach -masakra:( znowu waga powrocila, czuje sie okropnie:( boje sie ze nigdy juz nie uda mi sie schudnac, skoro zawsze konczy sie to z takim samym skutkiem:( ostatnio kupilam sobie jakies drogasne tabletki-niby wspomagajace odchudzanie,ale co tam-badziewie kolejne:( no szok... echh pozdrawiam Was serdecznie i moge zcasami do Was napisac??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Cicho cicho, bo ja czasu nie mam... Co do wagi to powolutku w dół. Czyli jest OK ale mam trochę za dużo problemów1)w pracy, 2) sesja całą parą, 3) mama w szpitalu, za dużo jak na taką małą głowę!!! Ale jak tylko będzie chwila to wpadam tu i czytam co wyczyniacie ;) Wiola znowu ta kopenhadzka... Zaszalej zmień dietę... \"Kostka czekolady\" zapraszamy do pogadanek, swoją drogą przez twoją ksywe idę po 1 ! (obiecuję) kostkę czekolady pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co jak się uczyć to się uczyć - mam nadzieję że podczas nie spania też się chudnie ... W sumie to przez jakiś tydzień do dwóch przydałoby się nie spać. Jak myślicie da się tak? Wiola ale chrapiesz... Cukierki nadal wiszą !!! Zjadłam 2 kostki czekolady ale 90% gorzka!!! Dobrej nocy życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no chrapałam, chrapałam, jak to pisałaś, bo w koncu mogłam się wyspać! Przez pięć dni miałam tyle roboty, że chodziłam spać o 2 - 3 godzinie, no a dzisiaj mogłam wreszcie odespać. Przez 2 tyg. to się nie da nie spać, wiem to po sobie. Człowiekowi bez snu tak odwala, jak nie wiem. Jak mój synuś był malutki, to tak miałam. Moja teoria jest taka, że głównie przez brak snu bierze się depresja poporodowa.Pozbawić kogoś snu to są najgorsze tortury! Ale wywód naukowy, co? I to własnej produkcji! Waga sobie spada powoli, ale w dół! Kostka Czekolady zaglądaj do nas! Co do odchudzania, dołącz do nas. W grupie raźniej! Na pewno Ci się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja na zjeździe dzielnie walczę, a Wy gdzie się podziewacie... Szkoda tylko że przez te stresy to bez słodkości nie mogę się obyć:( :( aż się boję zważyć... Pozdrawiam - a Wy walczycie dzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! Ja też walczę, ale nie wiem z jakim skutkiem, bo też na wagę mi straszno wejść! No i znów imprezka się zbliża - w sobotę facet mojego życia kończy już dwa latka! A tak poza tym to zimno, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystynka
Witam drogie walczace niemal bez przerwy :) Mam ten sam problem :o, podoba mi sie wasz topik ale za dlugo by trwalo, zeby przeczytac caly, ciakawa jestem ile schudlyscie przed tym jak znowu przytylyscie na swieta, szczegolnie interesuje mnie twoj przyklad-starsza, u mnie podobnie, niby planuje diete, niby jestem zdeterminowana a na drugi dzien sie nawpierniczam ile plezie i mam wyrzuty sumienia.Wiem, ze poczatkowo mialas 73 kg, to tak ja teraz, czy sie zmienilo i o ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak tam odchudzanko? U mnie 1kg świąteczny poszedł w zapomnienie! No, ale to nie wszystko, co w święta udało mi się nagromadzić... Cześć Krystynka! Miło kogoś nowego gościć u nas. Ja też zaczynałam od 73 kg, doszłam do 57,5 kg, no a po świętach... tego się dowiesz, jak wrócę do 57,5kg, bo się na razie wstydzę powiedzieć. No, ale 1 kg już mniej ważę! Starsza, co z tą studniówką? 10 luty się zbliża! A 12 lutygo mój mężuś wraca na urlopik! I ja mam po niego jechać na lotnisko! O matko, już mi jeździ w brzuchu, jak o tym pomyślę! Ja to się mam z tymi samochodami - działają na mnie odchudzająco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×