Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna dziewczynka

nie chce juz zyc

Polecane posty

Gość smutna dziewczynka
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Właśnie przed chwila rozmawiałam z moim byłym. Przyszedł ot tak pogadać. Gadalismy 3 godziny, smialismy sie, a ja próbowałam nie mówić o przeszłości...ale on zaczął. Nie plakalam ani nic, po prostu super sie nam rozmawiało. Nawet jak mówił że jest szczęśliwy z nowa dziewczyną to troche mnie ścisnęło ale powiedziałam że tez sie cieszę, że jest szczęśliwy. Chociaz nie wydaje mi sie, żeby był tak jak ze mna bo mówił, że brakuje mu dobrych chwil ze mną....:) :) :) Naprawde nie myslałam, że tak fajnie bedzie...Kocham go całym sercem dalej chociaz nie jestesmy razem....Powiedział, że bardzo się zmieniłam na lepsze tylko szkoda, że tak póxno. Może kiedys wróci...chciałabym w to wierzyć. Narazie trzeba sie zająć własnym zyciem bo to nie ma sensu takie rozpaczanie. Widzę na swoim przykladzie że praca nad samym soba daje efekty, a szczególnie daje madzieje, że bedzie lepiej. Pozdrawiam was wszystkich. trzymajcie sie cieplutko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta82 ->> dziewczyno - chyba bym zwariowała po takiej rozmowie. Twrarda sztuka z Ciebie. Ja już się nie dziwię, że mój były nie chce ze mną rozmawiać - ja teraz też bym nie potrafiła. Pozdrawiam również 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Kiedys tez myslałam że nie bede z nim rozmawiac juz nigdy, ale z drugiej strony zobacz - znamy sie tyle, duzo o sobie wiemy, znamy swoje pragnienia itd. więc to tak jakbys rozmawiała z przyjacielem. Teraz nawet moge mu powiedziec takie rzeczy, których kiedys bym mu nie powiedziała. to naprawde fajne uczucie. Ciężko troche słuchać, że jest inna, ale cóż...musimy płacic za swoje błędy....Może dlatego jestem twarda bo w innych dziedzinach zycia tez jestem. Miałam wiele problemów, ale każdy był zawsze do rozwiązania.....a rozstanie przeżyłam dopiero pierwszy raz i prawde mówiąc, nie myslałam, że sobie poradzę. trzymam za was kciuki. Myślę, że naprawdę bedzie kiedys lepiej i los nam wynagrodzi te smutki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczynka
"była dziewczyno" fajnie ze zajrzałaś :) Marta82 masz troszkę racji, że ten człowiek wie o nas bardzo dużo i wielu sytuacjach potrafi nam pomóc. Tutaj duzo zależy od sposobu w jaki sie rozstaliśmy. Jeśli rozstanie było burzliwe, krzyki, wyzwiska i bardzo niemiłych słów to przyjażń z takim człowiekiem jest raczej niemożliwa. Jednak jesli było inaczej fajnie kontynuować taką znajomość. Chociaż na początku to pewnie nie jest mozliwe to po paru miesiącach myśle ze tak. Nie wiem czy ja osobiście potrafiłabym przyjażnić się ze swoim byłym ale podziwiam osoby które tak potrafią. No i im troche zazdroszczę. Przecież przyjażń jest bardzo ważna, faceci odchodzą, przyjaciel zostaje zawsze. Sciskam Was serdecznie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczynka
cos nie mozemy na siebie trafic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczynka
chyba umiera temat. szkoda:( odezwijcie sie jesli ktos jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem Smutna>>. ja sobie odpuściłam i Tobie również polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam przyjaźnić się z facetami, z którymi się rozstawałam - nigdy mi się to nie udało. Zawsze po pewnym czasie wychodziła kwestia naszego rozstania etc. Z facetem, przez którego tak się teraz czuję to jest po prostu nie możliwe - jak mogę się kumplować z kimś przez kogo cierpię? I działa to w obydwie strony. Chyba wolę go nie oglądać, jeśli nie mogę wszystkiego naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Oj nie umarł....mam nadzieję. Napiszcie co robicie, jak sie teraz czujecie, czy lepiej? Ja sobie wczoraj masaż zafundowałam...kurczę kupę kasy wydałam, ale wrto było :) Zróbcie cos dla siebie, pomyślcie, możecie robić co wam sie podoba! Zróbcie coś szalonego, cos na co miałyście zawsze ochotę. Gwarantuję, bedzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Mam nadzieje, że jesteście tak bardzo zajęte sobą że nie macie czasu tu zajrzeć ;);););););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jestem_w_kropce - dziewczyno - musisz podjąć jakąś decyzję - albo jesteście razem i jes dobrze, oboje się staracie by tak było, albo się rozstańcie!!! Wiem co mówie - doświadczyłem tego na własnej skórze - mieszkałem z moja Byłą pomimo tego, że nasz związek się rozpadł (rozstanie było wspólną decyzją). To był wielki błąd, kosztowało to nas oboje ogrom nerwów. Codzienny mętlik w głowie, zamęt, wątpliwości czy dobrze robimy - pomimo że to była przemyślana decyzja (od pół roku się wszystko sypało - po 6 latach bycia razem). We mnie pojawiły si ę uczucia, których się nie spodziewałem po sobie - chorobliwa zazdrość o każdą osobę z którą rozmawiała na GG itp itd. (a wcześcniej nigdy nie miałem powodów do zazdrości). Ta cała \"nerwówka\" towarzyszyła nam pomimo tego że rozstaliśmy się w atmosferze \"przyjacielskiej\" - z szacunkiem i żczliwością.... Postanowiliśmy że będziemy przyjacółmi - ale szybko się okazało że spotkania są zbyt bolesne - po nich zostaje mętlik w głowie. Dalatego widujemy się tylko gdy któreś z nas potrzebuje jakiejś pomocy itp (pomimo przyjaźni w sercu). Teraz po czasie wiem że trzeba było się wyprowadzić bez względu na koszty - unikęlibyśmy tych koszmarnych nerwów. Wogóle uważam że mieszkanie razem przed ślubem to nie jest zbyt dobry pomysł - więcej komplikuje niż pomaga. Do wszystkich nadal przeżywających ból rozstania - pozwólcie odejść swoim byłym partnerom - pozwólcie im odejść w swoich myślach - nie myślcie o nich jakbście nadal byli razem, nie żyjcie myślą że może \"były\" wróci. Pomyslcie o tym, że czegoś się nauczyłyście. Przeżyłyście trudna chwile ,ale przede wszystkim były chwile piękne - takie, które wspomina się z radością - które warto było przeżyć. Trzeba też przebaczyć w sercu byłemu partnerowi wszystkie błędy. I przebaczyć również sobie to że się błędy popełniało. A później serce zapragnie znowu miości - i otworzy się na nią - na nową piękną miłość Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Bardzo mądrze napisane......Aż się wzruszyłam....:) Masz rację leo...Rzeczywiście dużo wniosków mozna z tego wyciągnąć i w przyszłości nie robic takich błędów...Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
l-e-o >>>>> gdyby to było takie proste :( ja nawet nie potrafię poradzic sobie z własnymi myślami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta82 - dzięki - może to komuś pomoże.... panarea >>>> ja dobrze wiem, że to nie jest proste - ja i moja Była pół roku się wahaliśmy zanim podjęliśmy decyzję o rozstaniu. I nawet jak już ta decyzja zapadła to i tak było bardzo trudno się do końca rozstać, wyprowadzić. marta82 - dziękuję - właśnie się czerwienię ;) Napisałem o tym, by może komuś było łatwiej podjąć decyzję - nie popełniać tych samych błędów (wiem, że łatwo powiedzieć). Bo takie trwanie obok siebie po zerwaniu jest chyba niezdrowe psychicznie - zbyt wiele nerwów temu towarzyszy - i jest niepotrzebne. Lepiej chyba się rozstać zachowując przyjaźń w sercu (na szczęście nam się udało). Pozdrowionka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczynka
Czesc, wutajcie wszyscy Jestem:):):) Nie miałam wczesniej neta, ale dzisiaj tez cos kiepsko chodzi :( Odzywajcie sie cos, piszcie, niech ten temat nie umiera. U mnie juz troszke lepiej. Wczoraj spotkałam sie z koleżanką, troche pogadałysmy, poznałam pewnego chłopaka, on 2 miesiące temu rozstał sie ze swoja dziewczyną. Jakos sobie radzi, pewnie ja tez potrafię. Dzisiaj znowu sie umówiłam, z inna koleżanka, już zaczynam wracac do życia. Jak jestem z kims to nie mysle, ale wystarczy ze wracam do domu....znowu zaczynam mysleć i jest mi źle. Najbardziej boli fakt, że juz nie bede z tym chłopakiem, że juz nie bedziemy planowac razem naszej wspólnej przyszłości. Ja sie tak zastanawiam i nie wiem czy bede potrafiła zaufac kiedys innemu chłopakowi. Zadnych facetów!!! Koledzy ok, ale jesli chodzi o cos wiecej to zdecydowanie nie. Pozdrawiam i czekam na jakies wypowiedzi. Panareo, była dziewczyno, marta82, leo, bb-men i inni - ciesze sie ze tu jestem :) i ze mogłam was poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna dziewczynka
jestescie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też, u mnie też bez rewelacji, żadnych zmian ani na lepsze ani na gorsze :( chciałabym się obudzić za pare miesięcy i mieć to z głowy, no ale tak się niestety nie da. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozwole sie dolaczyc do Waszej dyskusji... mnie wczoraj zostawil facet po 6 latach, juz mieszkalismy razem i on sie wlasnie dzis wyprowadzil ode mnie:( Jest mi cholernie zle ale jak czytam wasze wypowiedzi to jakos probuje sie nie zalamywac.Moze nie umre sama :( Najgorsze jest to ze mieszkam sama, znajomych brak, rodzina na stale za granica. W myslach wymyslam pretensje do niego aby bylo mi latwiej, moze przetrwam ten trudny czas (na razie na kropelkach uspokajajacych), tylko ile on bedzie trwal??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
ii: Uwierz, to jest do przeżycia! Musisz byc bardzo silna :) :) :) Zajmij sie sobą, rób to na co masz ochotę, coś czego nigdy nie robiłaś bo był On....Ja właśnie dostałam pracę i jest dobrze, bo nie myslę o Nim....(w czasie pracy :( ...tylko). A ostatnio to sie czuje jakbym miała na czole napisane "Jestem wolna!"....:) Tyle miałam juz propozycji...a jednak nie umiem, bo kocham dalej byłego.....Czy to sie kiedyś skończy.....? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postanowilismy mieszkac razem ja ciagle zylam nadzieja ze cos sie zmieni az tu nagle w sobote przeczytalam jego smsy z dziewczyna ktora poznal jak bylismy w Polsce ja wyszlam wczesniej z imprezy spalam u niego chcial zostac godzinke dluzej z kolegami powiedzialam ok wrocil o .... 9 rano nastepnego dnia wtedy ja poznal w smsach bylo skarbie spij slodko itp dopiero co sie rozeszlismy on kreci z inna mowi ze mnie kocha ale cos sie wypalilo juz 10 miesiecy temu ja tego nie zauwazalam zajeta ciagle praca i szkola\' przez ostatnie dni zylam jak w koszmarze za kazdyma razem jak dostawal smsy balam se ze to ona az dzis cos we mnie peklo nie dam sie dalej tak dolowac dzis mam imieniny on wrocil do domu zadowolony z prezentem dla mnie oczekiwal romantycznej kolacji ku jego zdziweniu podziekowlalm za prezent powiedzialam ze zrobie cos dla znajomych w sobote i wtedy sie napijemy i powiedzialam ze wychopdze bo sie umowilam a on tak sie wkurwil ze wychodze myslal ze z jakims facetem bylam z kolezanka wlasnie wrocilam jego nie ma wiem ze jest zazdrosny o co w tym wszystkim chodzi moze on potrzebuje przerwy w zwiazku ale wroci do mnie? bo sie tak zachowuje co myslicie pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Jestem w kropce: Ja myślę, że on w tym momencie nie wie czego chce. Rozstaliście się, ale jeszcze mieszkacie razem? To niezręczna sytuacja bardzo, ale dobrze że zajmujesz sie soba, wychodzisz itp. Trzeba to przeczekać i tyle. Kiedys przeczytałam bardzo mądra sentencję: "Prawdziwa miłość nigdy nie umiera, co najwyżej może zasnąć na chwilę". Trzymam kciuki i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co mam teraz robic zeby wiedzial ze to wlasnie ja nie zadna inna jak mam sie zachowywac cz z dystansem cze zgrywac super szczesliwa zadowlona itp pomozcie nie mam tu nkogo kto moze mi proadzic co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyj swoim zyciem. Nie mozesz mu dac do zrozumienia ze tylko na niego czekasz i zrobisz wszystko zeby do ciebie wrocil. Pozwol zeby cie zdobywal tak jak to robil lata temu. Chlopcy lubia zdobywac kobiety. Tylko nie byc zbyt obojetna czy zbyt chamska dla niego bo to go moze odstraszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była dziewwczyna
Coraz gorzej to przechodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej czarownice, miałyśmy się wspierać.....postanowienie na środę - żadnego marudzenia, myślenia o tych fiutach, zastanawiania się analizowania, szukania w sobie winy i łudzenia się, że może sie wszystko jeszcze ułoży.....czasami widocznie tak musi być... moja ciotka ( zaznaczam że męzatka) malując usta przed wyjściem z domu pytana przez męża dlaczego to robi zawsze mu odpowiada...\" nigdy nie wiadomo kiedy się spotka mężczyznę swojego życia\" :D tak więc nie mazgaimy sie babeczki !!!!!!!!! wiem że to trudne bo paluchy mnie swędzą 100 razy na dzień by do niego napiasać ale trudno, innego wyjścia nie mam, muszę zapomnieć dla własnego dobra. Buziaki👄 i słodkich snów xoxoxoxoxo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×