Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość bloody86pl
Właśnie! Pewnie byłoby to skuteczne, jakby rezultaty takiej 'wpadki wyciskaniowej' mogłyby być ocenione przez innych;) Ja dziś bez korektora ani rusz, ech.. większość ludzi nawet nie widziała mojego prawdziwego oblicza bez podkładu. Czy wyznaczcie sobie jakieś nagrody za te plusy albo kary za minusy? Wiem, że efekty same w sobie są już karą/nagrodą, ale może jeszcze coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problematyk
Zrobiłem sobie takie pobojowisko na gębie jakiego nie miałem jeszcze w tym roku...3 noce pod rząd maraton przed lusterkiem a dzisiaj to już normalna masakra :/Chyba to efekt tego, że przez ostatni miesiąc bardzo mało wyciskałem i teraz jak zacząłem to muszę nadrobić straty :/ Może też za łagodnie podszedłem do postanowienia o wyjściu z tego.Teraz przyjmuję trochę ostrzejszą taktykę.Żadnych usprawiedliwień, żadnych pojedynczych krostek - nawet najmniejszy wyciśnięty por będzie oznaczany minusem na cały dzień.Jeśli od jutra pojawi mi się jakiś minus to usuwam siebie z tabelki !!! Teraz musi się udać!!!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja z domu nie wychodzę bez podkładu od paru ładnych lat (zdecydowanie za długo) i mam już tego dosyć, jak za każdym razem się muszę zastanawiać i męczyć nad tym by moja twarz jako tako wyglądała. Ale wiadomo że nigdy nie jest tak żebym była zadowolona, bo zawsze coś widać, a tapeta nie trzyma się cały dzień:O więc nie dość że efekt mojej malarskiej twórczości jest średni, to jeszcze nietrwały i w końcu całkowicie się ściera. Beznadzieja. Tak więc powtarzam sobie jeszcze raz - nie wyciskaj, bo wtedy jak zrobię make up to nawet jak się zetrze to nie będzie takiego obciachu jak po masakrze. No właśnie, jaka nagroda będzie? Moja propozycja (na warunki w jakich przystaje nam walczyć): Osoba która będzie miała 30 dni bez wyciskania może dostać - od każdego współwalczącego indywidualnie - mail gratulacyjny, ale to każdy by musiał zaakceptować i przede wszystkim wysłać maila do zwycięzcy. W tym przypadku po 30dniach abstynencji każdy by mógł zaznaczać w tabelce że to jego 30 plusik, wtedy łatwiej byłoby zauważyć nam ten sukces. - Moją drugą propozycją są jakieś tytuły jakie sobie możemy nadawać za każdy miesiąc niewyciskania (30,60,90....dni) I może wtedy za każdym razem będziemy wysyłać gratulacje dla danej osoby. Tytuł możemy wpisywać przy nicku w tabelce. Macie propozycje na nazwę? Coś ze stopni wojskowych? Czy nasze własne pomysły? Musi koniecznie istnieć ileś stopni, a w przypadku masakry wszystko przepada. Bo jaki jest sens powstrzymywania się od wyciskania przez jakiś czas skoro później znowu ktoś się zmasakruje. Nawet jak to będzie pojedynczy wyskok, to skutki tego są opłakane - bo wraca się do punktu wyjścia...leczenie, gojenie...i wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problematyk, nie ma czegoś takiego jak usunięcie się z tabelki:P Jak podjąłeś walkę to się nie poddawaj, ja też wczoraj upadłam i znowu wychodzę niby od zera, bo rozpoczęłam liczenie dni od nowa. Ale przecież te dni abstynencji też coś oznaczają...może tylko poprawę nastroju? Ale gdyby to było tylko to, to nie czułabym tego trudu z jakim mi przychodzi niewyciskanie (miałam takie 3 kryzysy) ale udało mi się je jakoś przejść. Chyba ten minus wynika z tego że zignorowałam wroga:O albo nie wiem z czego:O TEraz się uda! Tobie również!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problematyk
Trudno to najwyżej będę wpisywał po 2 minusy za każdy nieudany dzień :P Dobrym sposobem jest też jak pisała wcześniej Kitty żeby wpisać sobie plusa na początku dnia to wtedy łatwiej wytrwać do jego końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloody86pl
Myślę, że maile gratulacyjne to wyśniemity pomysł :> Jestem za! Kto jeszcze? Moje propozycje na tytuły: po miesiącu - Mistrz Wytrwałości po dwóch - Mistrz Jedi po trzech - Wielki Sensei, następny tytuł dopiero po pół roku? Hi.. no to są moje skromne propozycje;) Ktoś ma lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje propozycje na iście sekciarską gratyfikację naszych sukcesów (coś jak uderzanie w dzwoneczek w nagrodę:P), odnośnie nadania tytułu za ileś tam niewyciskania: I (30dni) szeregowy Debeściak II (60dni) Debeściak III (3mies) starszy Debeściak IV (4mies) Majster :P V (5mies) Master VI (mies) MASTAAA Myślę, że jak przetrwamy 6mies bez masakrowania to oznaczać to będzie sukces w walce z nałogiem. Nasuwają się też pytania czy nic nie będzie można wycisnąć. Wydaje mi się że po 30dniach można uzyskać prawo do kontrolowanego usuwania KONIECZNYCH (!!!) ale tak naprawdę KONIECZNYCH (!!!!!!) zmian. Jeśli takowe w ogóle istnieją, bo przecież wszystko się w końcu wchłania no nie?? No chyba że przed nami (jak to było wcześniej wspomniane) jakieś ważne spotkanie i nie można z białą satelitą się pokazać:P Istotne może się również okazać wpisywanie ilości wyciśniętych rzeczy do tabelki (obok plusika), myślę że to pozwoli kontrolować nasz nałóg przynajmniej w stopniu minimalnym. Wydaje mi się osobiście że dopiero po 30dniach będzie można coś takiego wprowadzić. Ja tu sobie tworzę...brainstormuję....:P a nie wiem co Wy o tym sądzicie? Będzie to konstruktywne i będzie to miało sens? Czekamy wszyscy z utęsknieniem na inne propozycje nagród związanych z walką 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz jest opcja minusa z wykrzyknikiem za maskarke.. nie dosc Ci? :p o usuwaniu sie z tabelki prosze zapomniec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloody86pl
W Twoim systemie stopni trochę więcej logiki niż w moim, trzeba przyznać;) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllll19
Witam! Tak was czytam i czytam... postanowiłam się wreszcie wypowiedzieć :) Mam 19 lat i rowniez jak wy cierpie na tę przypadłość, no może w czasie przeszłym napiszmy - cerpiałam. Zaskórników mam bardzo duzo zwlaszcza na nosie i w okolicach. Niestety mam tez dużo ropnych pryszczy zwłaszcza po bokach które swędzą i bardzo trudno jest ich nie rozdrapywać. Jakiś miesiąc temu poszłam do kosmetyczki zapłaciłam okolo 70zł za oczyszczanie twarzy powiem wam ze wyszłąm z tamtąd jakbym w ogole nie miala wyciskania robionego, twarz była gładziutka :) warto było! Kosmetyczka powiedziała żebym kupiła sobie gąbeczkę do twarzy i zwykłe szare mydło oraz jezeli mnie stac krem vichy normaderm. Tak tez uczyniłam :) Po miesiącu dostosowania się do przykazań kosmetyczki nie drapię ran, nie wyciskam, myję twarz szarym mydłem i raz dziennie okrężnymi ruchami przeczyszczam gabeczką :) na noc i na dzien kremuje twarz kremem vichy. Przed: miałam okolo 20pryszczy Po: teraz mam 2,3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz... dla kazdego co innego, ja przed vichy mialam 2-3, a po normadermie 10-15... nie kazdemu sluzy to samo :) ale fakt - przejsc sie do rozsadnej kosmetyczki to warto - ale to nic nie pomoze jak bedziemy ruszac sami buzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllll19
Quleczka ja nie mowie ze to wszystko za pomocą vichy mysle ze bardziej tutaj pomaga to szare mydło, wczesniej mylam twarz róznymi piankami do twarzy czy żelami teraz jest bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu sie zgadzam :) ja juz dawno stosuje jedynie mydlo, nie zele czy pianki... tylko, ze akurat mydlo siarkowe i tez super dziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllll19
:) a u kosmetyczki byłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno temu :o teraz sie wybieram ale chcialam isc jak choc troche podlecze swoja zmasakrowana twarz ... i jakos dojsc do tego etapu nie moge... a z takimi ranami nie pojde bo nie... i nikt mnie nie przekona, ze powinnam, choc wiem, ze to glupie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie bylam u kosmetyczki na oczyszczaniu cery... jakos nie moge sie do tego przekonac.. echh.. warto?! mi sie wydaje ze jeszcze bardziej sama nabralabym potem ochoty na wyciskanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie chce isc na takie reczne oczyszczanie...co to to nie ja chce isc na peeling kawitacyjny lub mikrodermabrazje :) albo moze i cos mocniejszego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspanialy pomysl z tymi tytulami... ;))) tylko ja nie pamietam kiedy ostatnio przez caly miesiac tego nie robilam.. ;/ ale postaram sie!!! kolejna motywacja! xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upgradeu
Trzymajcie za mnie kciuki - wysypało mnie :( Nie wiem dlaczego :/ Zaczęłam używać nowego kremu Nuxe, ale jestem też w czasie okołookresowym. I nie wiem który z czynniklow jest przyczyną. Zobaczymy co będzie dalej. Żeby tylko nie ruszać!... :) Tytuły -> super :) i po miesiącu przyzwolenie na jakieś konieczne likwidacje :D też o.k. Wszystko razem: super-hiper-mega motywacja jak dla mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Tytuły- niezły pomysł. Po określonej ilości dni zezwolenie na usunięcie tzw. "diody". Reszta nadal musi ginąc tylko za pomocą złuszczających kosmetyków. Miło też dostac e- maila z gratulacjami. A jeśli chodzi o mój stan to: 2 strupki, 6 różowych plamek, 1 szykująca się niespodzianka, która mnie nie interesuje i jedynie staram się ją zwalczyc maściami. Tabela pomaga. Cieszę się wpisując kolejne plusy. Nie mam ochoty zmarnowac moich dotychczasowych osiągnięc. Naprawdę ten "nałóg" mnie zmęczył, nie znoszę go i dlatego też nie mam już sił stac przed lustrem, szukac niedoskonałosci i usuwac ich. Życzę wszystkim wytrwałości, dalej chcę z Wami trwac w tej bitwie i zwyciezyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super, mnie też to będzie jakoś motywować. Każdego sumienie będzie nad nim czuwać i podpowiadać czy wstawić plus czy minus... ja swoje muszę trochę utemperować bo mam ochotę sobie wstawić minusa za samo (albo aż!) wnikliwe gapienie się na skórę:P:P:P Myśle, że pierwsza zasada jest jasna jak Słońce 1. Nie oszukujemy samych siebie, ale to oczywiste bo przecież walczymy o własne zdrowie 2. Po 30dniach z samymi plusami dobrym pomysłem będzie zaznaczanie w tabeli obok kolejnych samych plusów:D w nawiasie - ile ewentualnych niespodzianek wycisnęliśmy, kontrola musi być. Bo pewnie bardzo łatwo będzie się rozszaleć...:O 3. Każdy sam liczy sobie który ma kolejny dzień plusików i powiadamia nas że np ma już 30 (w wątplwej raczej sytuacji - jakby ktoś nie zauważył) Narazie najszybciej stopień Szeregowego Debeściaka ma szansę zdobyć XY2 :D upgradeu, trzymam kciuki 🌻 Powiedzcie mi tylko jak rozpatrywane będą +/- ??? Ja ich nie będę stosować więc to mi raczej wisi:P ale tak dla porządku? Jeśli normalnie traktować je będziemy jak +, to nie stosujcie może +/- tylko wstawiajcie plusa co? Czy będzie to jakoś liczone jako 1/2 dnia czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wtedy właśnie zamiast +/- wstawiać sam + i w nawias ile tego było? Tylko jeśli ktoś wpisze np. + (10) to czy ma to wtedy sens? Bo to już zaczepia o małą masakrę:P Ja sama nie wiem, uzgodnijcie coś:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa...sorry Glizda, jesteś na równi z XY2 No widzicie, właśnie o przypomnienie o swoim sukcesie w takiej sytuacji mi chodziło:P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Sądzę, że dobrze byłoby, gdybyśmy stosowali jedynie plusy i minusy. I tak np. możemy wstawic "+" jeśli nic nie wycisnęliśmy lub, gdy to usuwanie było w pełni świadome, potrzebne (jak np. zlikwidowanie denerwującej diody, ale naprawdę dużej, której w żaden sposób nie dało się zakamuflowac). "-" należałby się, kiedy unicestwiliśmy więcej niż 3 zmiany skórne ( tu się wlicza każdy rodzaj) i zostawiły one ślady na dłuzej (bo jest rożnica między śladem, który zniknie po kilku, kilkunastu godzinach - jak np. mały zaskórnik na nosie-a raną, z jakiej sączy się krew).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już coraz mniej wyciskam na twarzy ale na ramionach zato nadrabiam, boje sie jednak że jak mi cos wyskoczy to napewno niezotawie w spokoju i zacznie sie od nowa. Twarz juz mam całkiem ładną, chociaż są plamy i jeszcze kilka strupków. Ale nie jestem juz napuchnieta po wyciskaniu:) Myśle że to że tu zagladam co jakis czas i czytam mi pomaga w trwaniu w apstynencji. Jak ogladam zdjęcia np moich koleżanek to im zazdroszcze pieknej cery i to też mnie motywuje żebym mogła w przyszłości być zadowolona ze swojej. Napewno bede musiala zrobić jakąś ikrodermabrazje czy coś żeby znikneły mi dziury i przebarwienia. Mam nadzieje że sie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety, zajawka, zajawka i po zajawce... Dzisiaj znowu sie zmasakrowalam, choc nic na to nie wskazywalo (caly dzien bylam sama w domu, wiec nie musialam nakladac tapety, tylko krem regenerujacy i Dalacin na stany zapalne). Myslalam, ze po calym dniu, kiedy to dam buzce odpoczac, nie bedzie mnie ciagnelo do macania jej. Ale niestety... I nawet tabelka nie pomogla :( Chyba juz nie ma dla mnie ratunku. Wpisuje minusa. Zobaczymy co bedzie dalej. A myslalam, ze chociaz w walentynki bede w miare normalnie wygladac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczka
Znow to zrobilam - nie martw sie :) ja mialam dzisiaj identycznie ,caly dzien wolny bylam sama w domku .... i nagle mnie napadlo :( podeszlam do lusterka(nie wiem po co) i sie zaczelo. Wycisnelam malutkie prawie niewidoczne zaskorniki w wyniku czego teraz mam cala spuchnieta morde..szkoda ze to zrobilam..wczoraj nic poprostu nic nie wycisnelam, ale za to dzisiaj to nadrobilam. Kolejny minusik tzreba sobie wpisac:( Boze nie rozumiem samej siebie..wiem ze nie moge wyciskac..ale jak podchodze do lusterka, to nie moge sie powtrzymac..to jest naprawde chore. Jestem teraz zalamana...ale nie z tego powodu ze wygladamteraz bardzo zle, bo przeciez to sie kiedys zagoi...ale dlatego ze nie potrawie z tym wrescie skonczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloody86pl
ja też dziś nie kładłam tapety i pomyślałam, że trochę się zagoję przed walentynkami... Ogarnęła mnie mania drapanja, teraz wyglądam jak potwór z bagien. Koniec z tym. Siedzę teraz i staram się nie myśleć o wyciskaniu diod, które się pojawiły już po masakrze, a które pewnie są jej skutkiem (oprócz ran i ogólnego zaczerwienienia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drapaczka - musimy to jakos przetrwac. Ja juz raz mialam taki okres, ze wydawalo mi sie, ze z tego wyszlam na dobre. To przychodzi po prostu pewnego dnia, taki zupelny brak ochoty na wyciskanie, mimo iz jest co wyciskac. Zycze tobie, sobie i wszystkim pozostalym, aby ten moment nadszedl jak najszybciej. I abysmy wszyscy w koncu wyszli z tego bagna. A jutro wpisujemy plusa do tabelki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×