Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość UPPPPPPPPPPPPPPPPPPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Wam kochane idzie w walce z nalogiem?! ja jakos sie 3mam... ale mam ochote sie powyciskac.. ale walcze z tym! a to forum mnie motywuje... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Ja tymczasowo ochoty na wyciskanie nie mam. Od wczoraj dobrze się goją te dwie ranki, które mi pozostały. Jak tak dalej pójdzie, to weekend zapowiada się wyśmienicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambitna
ja mam ochote na wyciskanie ale sie powstrzymuje jak widze ze mi to wszystko powoli blednie :) mam nadzieje ze wytrzymam jeszcze te pare dni ktore mi zostaly do wizyty kosmetyczki, a pozniej bedzie juz super :) nie moge sie doczekac marca :) teraz ide sobie zrobic jakis delikatny peeling albo maseczke nawilzajaca bo sie obrzydliwie luszcze. a i dobrze ze niepozadani ludzie nie maja dostepu do naszego arkusza. ten gosc naprawde robil syf :P pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna 21
Ja dziś mam zły dzień,już jak wstałam miałam nienajlepszy humor. I gdy moj chłopak poszedł do pracy wydusiłam cała twarz ramiona i dekolt. twarzy raczej nie ruszałam od tygodnia ale zaczeły mi wyskakiwać zaskurniki i juz wczoraj wieczorem 2 wycisnełam. A teraz wiem że zagoi mi sie to moze jak bede przed miesiączką. Także jestem na siebie zła i przygnębiona. Myśle że ten problem z wyciskaniem mają osoby ktore nieakceptują siebie i miały jakieś trudne przeżycia w dzieciństwie w rodzinie i nie tylko. No i swoją drogą też nerwica. Ja podobnie do kittyzałamana miałam problemy w domu i mam nerwicę i teraz w dorosłym życiu te wszystkie przeżycia gdzieś u mnie wychodzą. Pewnie powinnam leczyc sie u jakiegos psychologa bo juz nieumiem sie cieszyć drobnostkami tak jak kiedyś, mysle że mam depresje już od dawna ale moi najbliżsi czyli chłopak i mama mówią że tylko mi sie wydaje. Czasem tak myśle że chciałabym już być starą kobietą która już swoje przeżyła i sie nie przejmuje przeszłością a już napewno wyciskaniem pryszczy, tylko sobie gdzieś tam spokojnie żyje i niezastanawia się co inni powiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
echh.. jakos sie powstrzymam.. nalozylam benzacne na kilka godzinek fajnie sciagnal mi pory, szybko wezne prysznic potem maseczka na noc z soraji i nie myslec nawet o wyciskaniu.. ;) bo dzis juz gdy podeszlma do lusta to wyciagnelam doslownie jeden zaskornik ale nic wiecej. uff.. udalo sie powstrzymac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez jest dobrze, pomimo wczorajszego grzeszku. Nawet lepiej niz bylo, a moze tak mi sie tylko wydaje... Dzis w kazdym razie nie ciagnie mnie nic, krem juz mam nalozony, wiec nie ma szans! Mam pytanie do XY2 - czy przez ten czas usunelas choc jednego zaskornika? Czy tez moze udalo Ci sie KOMPLETNIE nie ruszac niczego na twarzy? Podziel sie swoimi doswiadczeniami - jak cera reaguje po 2 tygodniach braku masakry, czy jest jakis wysyp, czy efekty juz sa widoczne itd. I czego uzywasz aktualnie do pielegnacji? Bedziemy wszyscy bardzo wdzieczni za opis tego, co nas czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex 2008
Ja mam ten problem kilka lat. To jest okropne i chore błędne kolo.Moje rekordy to kilka godzin przed lustrem zazwyczaj w nocy aż do świtu a potem strach żeby mnie nikt nie zobaczył. Zazwyczaj ze stresu, wolałabym już chyba palić bo jakiś \"Nikoret\" i sa szanse na odwyk a tu nic.Teraz trochę lepiej dzięki mężowi on zabiera mnie z łazienki. Ale i tak dziennie tracę ze swego życia na to czas (zawsze znajdzie sie jakaś chwila) nienawidzę tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Weszłam przypadkiem na ten topic, ponieważ jestem bardzo zapracowana i nie mam kiedy szperać po forum, chociaz bardzo lubie to robic. Tez mam ten nalog wyciskania wszystkiego, robie z niewidocznej grudki ogromne ropne wagry, poniewaz potrafie je meczyc bardzo dlugo. czsami robie z twarzy taka masakre, ze cala mnie boli i wygladam jak potwor, chociaz zawsze uchodzilam za ladna dziewczyne. wstydze sie wtedy wyjsc, byc blisko z chlopakiem, w pracy pozostaje mi tona pudru. w czasie wakacji bardzo intensywnie odwiedzalam podobny topic i codziennie na nim siedzialam, wtedy mialam najwiecej czasu na masakrowanie twarzy. wiem, ze pomagacie sobie nawzajem, wspieracie sie i zazdroszcze wam, bo ja tez tak probowalam panowac nad soba, ale jak czytam takie rzeczy od innych,to mam jeszcze wieksza ochote na wyciskanie. na mnie dziala to jakos inaczej, nawet nie wiem kiedy prosto od komputera znajduje sie kolo lustra i wyciskam wszystko. szkoda, ze mi przeszkadza czytanie waszych komentarzy i opinii, niestety jak to czytam mam ochote dusic sobie wszystko na twarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to tez jest wszystko spodowane nerwica, prowadze nerwowy tryb zycia, w dziecinstwie tez nie wygladalo ono najlepiej, bo ojciec pil, urzadzal awantury, a ja t\sie tego wszystkiego wstydzilam i balam. teraz ojciec juz sie poprawil, nie mowie, ze jest idealny,bo alkoholikiem przeciez pozostanie do konca zycia, ale jest lepiej, spokojniej, pracuje, oddaje wszystkie pieniadze mamie, ale wspomnienia z tego okrasu kiedy duzo pil pozostaja na cale zycie. chociaz nie mysle o nich,to we mnie tkwi w srodu jakis lek, strach przed alkoholem,takim samym zyciem, wykancza mnie to czasami. poza tym jestem bardzo ambitna, studiuje, pracuje, wszystko na raz, dobie skonczylam prawo jazdy, ktore tez pochlonely sporo moich nerwow. wszystko to sprawia, ze staje przed lustrem i wiecie co robie. wstydze sie tego i chicalabym w ogole nie ruszac twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba musze sobie tą maseczke na noc kupić tak ją zachwalacie ;) a ja nie moge ani 1 dnia wytrzymac by nic nie ruszyc,dodatkow ostatnio znow do masakrowania plecow, tzn znalazlo sie pod palcami cos co udalo sie zdrapnac i tak wyszlo.. :/ a do tego wczoraj mi sie glupio zrobilo bo sie chlopak przypatrywal (ja oczywiscie w tynku bo inaczej sie ludziom nie pokazuje) i sie pyta co mi sie stalo, a po prostu pod tynkiem widac strupki , co prawda juz prawie zgojone ale zostaly suche takie i widac:/ glupio mi bylo, obiecalam ze nie rusze i sie nie udalo...w takich chwilach mam siebie serdecznie dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Przez te kilkanaście dni zlikwidowałam mało- jakieś 3 zaskórniki i 1 pryszcza. Nie uznałam jednak, że będzie to minus, bo naprawdę widzę u siebie postęp. Po wyciśniętych zaskórnikach nie zrobił się żaden ślad wiec powiedzmy, że się usprawiedliwiam. Aktualnie został mi jeden strupek właśnie po tym pryszczu. Używam tych samych kosmetyków, co zwykle. Jednak teraz widze ich większą skutecznośc, gdyż pozwalam im działac, nie niszczę tego, co mogą same naprawic. Wiekszego "wysypu" nie zaobserwowałam głównie dzięki temu, że specyfiki te równomiernie złuszczają skórę, a co za tym idzie wysuszają się zaskórniki i z nią odpadają. Stanów zapalnych miałam dwa. Jeden zniknął dzięki maści (ale w niewielkiej ilości, czasami zbyt częste smarowanie daje zupełnie nieporządany efekt, czego niegdyś doświadczyłam), drugi poddał się moim palcom jak wcześniej wspomniałam. Moje kosmetyki: Tonik Effaclar K, Krem Effaclar K, brevoxyl, maśc cynkowa, sudocrem, aspiryna. Tonik, krem, brevoxyl - do codziennej pielęgnacji. Aspiryna w razie rozdrapania czegoś do krwi lub jako wybielanie, po odpadnieciu strupka sudocrem, a gdy jeszcze się wysusza smaruje maścią cynkową. Ostatnio przypomniałam sobie o żelu przeciwtrądzikowym - Oczar. Przyspiesza gojenie, ściąga. Nie maltretujcie skóry, a naprawdę zobaczycie, że po tygodniu, dwóch pięknie Wam za to zapłaci bardziej jednolitym kolorytem, świeżością i mniejszą ilością wykwitów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XY2 - ja też działam brevoxylem...tyle, że dla mnie nawet raz dziennie to za często - po tygodniu złazi ze mnie skóra - więc stosuję co drugi dzień na noc - więc w sumie nie wiem czy coś tak pomoże ale choć nie wyglądam jakbym liniała ;) ja wczoraj będąc w kinie rozdrapałam dwie mini grudko-krostki w okolicy nosa...ale dałam sobie plus bo to nawet nie było swiadome - pewnie powinien byc +/- ale mam nadzieje, ze zrozumiecie :p dzis juz obiecuje sobie nic nie ruszyc zupelnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim opanujemy nieświadome wyciskanie to jeszcze chyba troche czasu upłynie:P spoko, mi też się zdarza, daje wtedy \"+\", ale tylko pod warunkiem jak przestane od razu w momencie uświadomienia sobie popełnianego czynu;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ogolnie jestem twarda :p nie zblizam sie zbytnio do lustra by tego nie zaprzepascic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Hmm, to tez nie wiem...czy te moje +/- nie powinny byc plusami, ale ok niech bedzie tak jak jest ...mimo wszystko dostrzegłam wielki postęp w tej mozolnej walce z samą sobą :) Moja twarz wygląda o wiele lepiej....dziś Dermacolu uzyłam tylko jako korektor w kilku miejscach, a na raszte buźki użyłam podkładu z kremem Nivea Young :P:P ma lekka konsystencje a mimo to wyrównał koloryt skóry :) aj aj juz nie muszę nakładac tak duzo tapety....w sumie nie jest tragicznie jak tak obiektywniej zastanowiłam się nad stanem buźki :) Od jutra może zacznę się złuszczać maseczką aspirynową tak 2 x w tyg :) Fakt nadal siedzi dużo zaskórników, jednak stwierdziłam, że gorzej wyglądały by po wyciśnieciu....pozatym z bakterii po ich usunięciu wyrosły by zapewne nowe antenki :P:P :/ No w końcu tak jak pisała XY2 i ja przekonam sie o działaniu kosmetyków, którym nie dawałam pola do popisu bo nieustannie cos wyciskałam :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczyny ... ja w sumie to jestem przeszczęśliwa:D a to dlatego 1. Że nie patrze co chwila w lusterko zastanawiająć się czy tapeta jeszcze coś zasłania 2. że nawet jak się zaczynam świecić i tapeta mi spłynęła to jakoś mnie to nie boli:P bo widać \"tylko\" przebarwienia i ewentualne pryszcze a nie masakrę 3. że codziennie makijaż zajmuje mi mniej czasu, bo sie nie zastanawiam \"jak ja do cholery mam to zamaskować?\" :):D na razie 3 powody, myśle że wystarczające :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie jakoś trzymam - nie wyciskam ale czasem coś odruchowo pomacam... Pozatym wczoraj jakiś zły dzień miałam - mimo, że nie mam jakiś wielkich ran, przebarwień czy pryszczy i nałożyłam ładnie podkład to twarz brzydko wyglądała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Supeeer babeczko :):) mi też się "gładko" tapetuje :P:P Gites :) u mnie powody są następujące: 1. Lepsze samopoczucie 2. Nie wstydzę się kontaktu z ludźmi (strupy nie wyglądały zbyt ciekawie) 3. Tapetka sie szybko nakłada, nie muszę dawać grubej warstwy 4. Mam wiecej czasu, juz nie siedzę tyle przy lusterku, a wcześniej -wyciskanie, -dół, bo masakra była, -maskowanie tego, gojenie, a teraz mam czas, w końcu zrobiłam generalne porządki, wcześniej na niczym mi nie zależało :( 5. jakoś chyba mniej syfów... ...mnożyć można :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Nasze buźki są nieco zanieczyszczone: ciągłe tapetowanie, zaskórniki, wągry itp, a co myslicie o .... SAUNIE???? Proszę o trochę info tak z Waszego doświadczenia..., myślę nad tym aby uczęszczać regularnie, warto? Oczyszcza się skóra? Wyłażą zaskórniki z porów? Bo w internecie zdania na ten temat są podzielone....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę się wyżalić. Twarz mam straszną! Chyba nigdy nie będę miała normalnej twarzy! jest tak: to co sobie zmasakrowałam kilka dni temu już się ładnie goi. Ale wczoraj wieczorem wycisnęłam znowu coś na nosie i zdarłam trochę skórę. Na szczęście goi się dobrze. Problem jest inny. Całą twarz mam w malutkich strupkach, plamkach i suchych skórkach! Trochę od wyciskania a trochę nie. Strupki robią się też jak pryszcz się goi. Później zostaje po nim sucha skórka. A niektóre pryszcze wyglądają jak plamki i przebarwienia. Chyba w końcu kupię ten Cicaplast i posmaruję całą twarz żeby sie zagoiła! Dziś wycisnęłam kilka malutkich dojrzałych pryszczyków. Bardzo delikatnie, ale boję się, ze zostaną ranki. Posmarowałam hydrokortyzonem. Wiem, że nie wolno, ale może dzięki temu na jutro nie będzie czerwonych plamek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Upupupupupupupupupupupupupupuppup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Ej no gdzie Wy?? :P Nudzi mi się chodzcie!! Czy może wszyscy jesteście wyleczeni?? i zapominacie o mnie ?? :( :):) Heh, nie no żartuje, wiem, że mimo sukcesu nie opuszczacie forum. Ja dziekiwami zebrałam w sobie dużo sił , więc nie zamierzam znikać :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MilenaMilenaMilena-> do wyleczenia to mi tyyyle brakuje ze hoho... dzis 2 razy sie od lustra odkleilam z wieelkim trudem.. jakos wciaz mi to pod gorke idzie ;) niby wiem co trace ale no.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do sauny to tez jestem ciekawa :) kiedys robilam sobie obklad z przepisu znalezionego tu na forum (maka z miodem czy jakos tak) i siedzenie z tym w kapieli goracej i na brodzie mi cos powylazilo samoistnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×