Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość kolejna ofiara
Mój pierwszy dzień dobiega końca, szczerze mówiąc myślałam że mi pójdzie lepiej ale i tak uważam że nie jest źle, jedyne przestępstwo jakie popełniłam to zdrapanie przyschniętych strupków, miałam nadzieję że w pierwszy dzień nie dotknę w ogóle twarzy ale widzę że będzie ciężej niż sądziłam. Największy problem mam z tym że nie mogę się odzwyczaić od odruchowego "macania" twarzy i szukania czegoś do wyciśnięcia :/ a jak na złość mam tego pełno! Z trudem się powstrzymuje! No ale są też pozytywne wrażenia :) już po pierwszym dniu bez maltretowania twarzy stare ranki zaczynają powoli znikać i nie narobiłam żadnych nowych, dzięki czemu buzia zaczyna wyglądać lepiej!!! :) Mam nadzieję że jutro nie zrobię żadnej wpadki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie niby nie najgorzej.. ale też nie jakoś szczególnie dobrze. :/ Pojawiają się nowe ropniaki do wyciśniecia i już mnie korci.. poza tym moja broda cały czas wygląda paskudnie, to co miałam wczesniej się zagoiło , ale wycisnęłam coś innego - było małe i niepozorne ;/ heh... a teraz się niestety rzuca w oczy.. tak samo na lewym policzku ostatnio.. z małej krosteczki zrobiła się wielka dziura.. Nie spędzam już przed lustrem godziny czy więcej, ale nie jestem mimo to zadowolona... Ale walczę, nie poddaję się. Czego i Wam życzę :* buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotoaparatka
Nie wytrzymałam... właśnie wróciłam od lusterka. Jestem załamana a na dodatek ciągle szukam palcami czegoś nowego nad czym można było by się pomścić:( Może jutro będzie lepiej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ofiara
Pierwsza nagroda za moje poświęcenia :D moja siostra powiedziała dziś, że wreszcie poprawiła mi sie trochę buzia :) :) to chyba dobry początek :D drugi dzień nic nie wyciskałam, troche mnie korci jak widzę niewielkie pryszcze lub zaskórniki ale będe twarda i sie nie dam!! haha Przyjrzałam się dziś dokładnie moim policzkom i martwią mnie blizny, które na nich mam-pozostałości po przesadnym wyciskaniu... nie są zbyt duże ale niestety są. Znacie jakieś skuteczne sposoby na pozbycie się ich?? jak już poprawi się stan mojej cery mam zamiar zrobić peeling chemiczny który na pewno dodatkowo poprawi wygląd skóry i troszeczkę zlikwiduje blizny, a co mogę zrobić jeszcze?? przepraszam jeśli ktoś już sie wypowiadał na ten temat ale nie czytałam całego topiku, tego jest taaaak duuuużo... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ofiara
A ty Fotoaparatko doła jakiegoś masz czy po prostu pazurki cie świerzbią?? ;D ja też zawsze mam ten problem, odruchowo ciągle macam palcami buzie, dekolt czy ramiona i jak coś znajde to nawet do lusterka nie ide tylko rozdrapuje :/ ale dzisiaj trzymałam się dzielnie, generalnie starałam sie nie myśleć o tym że moge mieć coś na twarzy. Zamiast tego zajmowałam głowę myślami jaka jestem zadowolona sama z siebie że udało mi sie nic nie wycisnąć i jak ładnie niedługo będzie wyglądać moja buzia jeśli ciągle będe się pilnować :D Głowa do góry, dasz rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czupaczups
Hej, wróciłam tu po dłuższej przerwie! Powiem szczerze, że stan mojej cery jest dosyć zły... niby nie ma na niej żadnych ropnych krostek, są wągry (które wczoraj wyciskałam) i wiele przebarwień i czerwonych plamek po wyciskaniu... każdy kto mnie widzi mówi, że mam trądzik. I to jest najgorsze! Bo podkład sprawia, że te (czasem jakby wypukłe) czerwone plamki wyglądają jak trądzik... Wydaje mi się, że dzięki mojej ulubionej metodzie (przemywaniu twarzy, dekoltu i pleców wacikiem z mlekiem) z trądzikiem nie mam już większych problemów. Ale co z jego pozostałościami? Naprawdę nie wiem co mam robić... Co do naszego nałogu...w sumie codziennie coś tam sobie wynajduję i wyciskam (najgorzej jest przed okresem), ale staram się nie masakrować ciała tak jak kiedyś. Wiadomo, są gorsze dni, jakaś depresja mnie dopada i spędzam godzinę przed lustrem. Ale najbardziej nienawidzę siebie za masakrowanie ramion i pleców! Niby te miejsca łatwo zakryć ubraniem, ale jak przyjdzie co do czego (np. basen, wf) nie można pokazać się bez bluzki (i to koniecznie z dłuższym rękawem!!). Nie marzę o skórze modelki, ale przynajmniej o skórze którejkolwiek z moich koleżanek (mogą być na niej nawet jakieś niedoskonałości, a i tak wygląda świetnie!). Ostatnio często oglądam sobie zdjęcia pięknych kobiet i chyba to najbardziej motywuje mnie do niewyciskania. Idę się uczyć (a zazwyczaj nauka o tej porze kończyła się masakrowaniem skóry i nieprzygotowaniem do sprawdzianu). Chcę żeby dzisiaj było inaczej niż zwykle.. Naprawdę chcę się zmienić :) Pozdrawiam was wszystkie, trzymajcie się i dążcie do celu małymi kroczkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ofiara
QRWA!!!!!! No i nie wytrzymałam!!!!! Zachciało mi sie regulacji brwi i bliższego kontaktu z lustrem!!!! Cholera i znów od początku trzeba zacząć!!! :/ Na szczęście nie narobiłam sobie makabry na twarzy, troszke powyciskałam, jutro pewnie będzie czerwone ale ran nie powinno być. Miałam nadzieje, że wytrzymam chociaż tydzień :( A tu co tak cicho??? Wszyscy już wyleczeni???? Pisać bo mi dobra motywacja potrzebna!!! Pozdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzewajaca16
hej widzę, że mam ten sam problem co Wy ;/ wycisnę jednego wągra to kolejne 50... mama na mnie krzyczy, że wyglądam potem tragicznie, cała czerwona i w strupach... tak samo dzisiaj, wyregulowałam sobie brwi i oczywiście nie mogłam się oprzeć... WSPIERAJMY SIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! U mnie ostatnio w miarę... tzn codziennie coś ruszam (np dzisiaj 2 pryszcze na czole) ale nie masakruję .... Wczoraj odkryłam, że niezapalanie światła nad lustrem w łazience naprawdę dużo daje; byłam gotowa już cos powyciskać, ale stwierdziłam, że zgaszę światło.. podeszłam z powrotem do lustra i okazało się , że nie ma co wyciskać... tzn jeśli chodzi o zaskórniki :) Także naprawdę polecam. Poza tym ostatnio używam mydła siarkowego i kremu z tej samej serii, na dłuższą metę działąją wysuszająco, ale ogólnie jestem zadowolona :) piszcie co tam u Was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumka
Hej u mnie tak średnio... Wczoraj i dzisiaj wycisnęłam parę, ale nie zrobiłam masakry... Ogólnie staram się pilnować... Nadal stosuję krem Dermazin, który przepisał mi dermatolog oraz tabletki i widać lekką poprawę ale jeszcze długa droga przede mną... PS Co tak cicho się zrobiło? Piszcie co tam u Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ofiara
Hej! ja od ostatniej wpadki jakoś sie trzymam i nie wyciskam na twarzy i bardzo mnie to cieszy, buźka sie troszkę poprawiła, nawet nie używam korektora wychodząc z domu, co prawda nie mam jeszcze cudownej skóry ale na początek wystarcza mi tak jak jest teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotoaparatka
U mnie większych postępów nie ma, ale troszkę mniej czasu spędzam przed lusterkiem i to już jest coś. Czoło wygląda masakrycznie o brodzie nie wspomnę. Muszę spróbować z tym niewłączaniem światła nad lustrem, może to pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! A ja jestem przed okresem i oczywiście mam niezły wysyp:( a przy tym jem mnóstwo słodyczy i czipsów,które mi raczej nie sprzyjają... Rano wstałam buzia blada,a po umyciu się zaczerwieniła i bez korektora się nie obeszło. Ogólnie to cos tam wyciskam ,moje odliczanie już dawno skończyłam,bo nie chcę sie oszukiwać ,a tym bardziej was:) Może od jutra zacznę kolejne,chociaż po dzisiejszym stanie mojej cery mogę jutro coś zmajstrować:( Oby nie... ! Więc żeby sie zmotywować zacznę odlicznie od nowa obym tym razem nie pękła:) powodzenia i buziaczki dla wszystkich z forum.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotoaparatka
U mnie dziś spory sukces bo tylko dwie niedoskonałości dorwałam i na nich się skończyło. Oby tak dalej .... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mk19
w walce z wypryskami i trądziekiem doskonale pomaga BRZOSKWINIOWY ŻEL DO MYCIA TWARZY pollena eva. doskonale oczyszcza skóre i odblokowuje zatkane pory. Odkad uzywam mój problem jest znacznie mniejszy niz przedtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana..kolejny raz
Piszę tu pierwszy raz, właśnie po raz kolejny moje ciało stało się polem bitwy, wiem już na pewno, że sama sobie z tym nie poradzę. Walkę zacznę od tego, że będę tutaj z Wami spowiadać się z każdego dnia. Może będzie mnie to w jakiś sposób obligować, żeby się nie wyciskać i móc napisać: "U mnie kolejny dzień spokój.." A więc od początku: właśnie zmasakrowałam sobie dekolt i plecy,a już po 5 dniach zdążyło się podgoić, teraz wszystko od nowa, ale nic to dam rade!! Całe szczęście, że buzi nie tknęłam, chociaż łapska już krążą po czole..Ehh jak długo można żyć głupotą i samemu się tak krzywdzić... Pozdrawiam i życzę powodzenia ( w końcu to dopiero południe..:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotoaparatka
U mnie dziś pełen sukces!!! :) Ani jednego nie tknęłam i oby tak dalej.... Pozdrowienia i wytrwałości dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ofiara
"Załamana" witamy w gronie nieszczęśników ;) też przez forum dodaję sobie otuchy :) ale niestety parę dni nic nie pisałam i niestety już narobiłam sobie co nieco na buzi i dekolcie ;( ostatnio jakoś się nie powstrzymuję przed wyciskaniem, nie robie tego zbyt często ale niestety robię i efekty widać :( Na początku starałam się pilnować i nic nie wyciskać, ale nie mogłam powstrzymać rąk żeby nie dotykać buzi i tak jak zawsze szukać czegoś do zdrapania. Teraz momentami zachowuje sie tak jakbym nie miała żadnego postanowienie, póxniej staram się pohamować ale wmawiam sobie że "wycisnę tylko to" lub "tylko troszeczkę, nie będzie widać" no i po takich chwilach wracam do punktu wyjścia... podsumowując: DŁUGA DROGA PRZEDE MNĄ ;( ;( ;( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana..kolejny raz
dobrze powiedziane-grono nieszczęśników:) przez 2 dni "PRAWIE" nie narobiłam szkód, oczywiście bez majstrowaniu przy kilku wypryskach się nie obeszło, ale pocieszam się, że zawsze to jakaś poprawa, najbardziej jednak irytuje mnie to, że nie potrafię się kontrolować i cały czas ręce błądzą to po buzie to po plecach albo gdziekolwiek, jakby nie były częścią mojego ciała, w ogóle mnie nie słuchają:( no, ale nie mogę się ciągle karcić, nie zrobiłam większego pobojowiska, więc liczę te dwa dni na plus; zaopatrzyłam się w paczke tribiotic i maści nagietkowej, będę teraz leczyć rany wojenne.. Kurczę muszę gdzieś kupić gniotkę albo dwie najlepiej, może będę się na nich wyżywać i to pomoże mi kontrolować ręce:) fajne to forum, jakoś mi tak lżej jak tu piszę - pozdrawiam i wytrwałości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie! Długą przerwę sobie zafundowałam, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że obmyślałam plan pokonania nałogu i jednoczesnego poprawiania wyglądu mojej twarzyczki za pomocą różnych różnistych środków, a więc tak... zaczęłam od zmiany kosmetyków, wszystkie sklepowe żele do mycia i kremy schowałam głęboko do szafki albo rozdałam koleżankom, te apteczne wydają mi się bezpieczniejsze i skuteczniejsze (nie wiem, czy faktycznie opłaca się wydac troszkę grosza na takie kosmetyki, ale co tam, warto spróbowac ;) ), poszłam do dermatologa! Pani doktor zaleciła mi żel Skinoren i coś na zasadzie peelingu o nazwie Atrederm. O efektach na razie nic nie powiem, bo ich nie ma ;) to dopiero początek mojej "upiększającej" kuracji. Jeżeli chodzi o wyduszanie, no cóż... nie jest źle, raz na jakiś czas jeden mały wągierek, poza tym łapy oczywiście ciągle lecą do twarzy żeby wymacac czegoś do zdrapania, ale coraz trudniej już coś znaleźc ;) Jeżeli macie jakieś doświadczenia z tymi kosmetykami, albo raczej lekarstwami, to piszcie proszę! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana..kolejny raz
Do bani!!!!!! Nie umiem, nie dam rady, beznadzieja...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość painter88
Dziewczyny, a slyszalyscie o dysmorfofobii? A propos wyciskania- czytam o tym wlasnie, to sie z tym wiaze w jakis sposob. Co myslicie? Nie mozemy pozwolic, by ten 'nalog' i co gorsza jego skutki, z ktorymi walcze i musze wygrac, utrudnialy nam zycie.. Teraz sobie mysle, jakby cudownie moglo byc, gdybym nie zaczela wyciskac kiedys, teraz nie mialabym takich problemow :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ofiara
Hmmm poczytałam trochę o tej dysmorfofobii na wikipedii i zastanawiam się czy to aby na pewno właśnie mnie dotyczy... nie uważam się za piękną ale też nie widzę w sobie jakiegoś brzydala, mam realny problem z cerą i nie zdarza mi się go wyolbrzymiać. Nie miewam również obsesji na punkcie rewelacyjnego wyglądu cery, raczej tak jak większość po prostu chciałabym mieć gładką buźkę zamiast pryszczatej :) więc myśle że akurat ten problem mnie nie dotyka, ale skoro nie ten to jaki?? w sumie to nie wiem dlaczego mam takie ciągutki do wyciskania, raczej bym powiedziała że to "lubię" :/ tylko jak chce przestać to jest ciężko, co prawda odkąd zaczęłam z tym "walczyć" (od niedawna) nie zrobiłam takiej masakry jak zdarzało mi sie wcześniej ale przestać nie potrafię. Problem na pewno siedzi w głowie ale jak się dowiedzieć co nim jest?? A może źle interpretuje mój przypadek i faktycznie mam problem z dysmorfofobią??? Hmmm no ciekawe. A jeśli chodzi o moją cerę to sytuacja ani się nie poprawiła ani się nie pogorszyła czyli tak jak już pisałam wyżej nie robię masakry ale zawsze coś zmajstruję :/ coś mi motywacji brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana..kolejny raz
Hmmm od trzech dni używam na noc AcneDerm, ciekawe czy będą efekty, ale dzięki temu chociaż częściowo się kontroluje, żeby nic nie kombinować przy skórze:) do tego mikrodermabrazja (za tydzień idę na 4 zabieg), więc mam nadzieje, że uda mi się wyprowadzić skórkę na prostą, ale tak czy inaczej najgorsza jest ta chęć wyciskania i skubania, skąd się bierze to badziewie:( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czupaczups
U mnie jak zwykle to samo: najpierw dwa dni przerwy, a potem masakra. Po prostu nie daję sobie rady... Wszystkie stresy wyładowuję na skórze: począwszy od twarzy aż do ramion, pleców i dekoltu. Wyglądam STRASZNIE. Brakuje mi pomysłów, co zrobić żeby przestać wyciskać, próbowałam już chyba wszystkiego... naprawdę tracę nadzieję, że kiedyś będę miała normalną cerę i wyjdę z domu bez tony makijażu... Chciałabym "rozpracować" nasz problem od strony psychicznej, bo prawda jest taka, że z nadmiernym wyciskaniem nie da się skończyć stosując same kosmetyki czy leki. Najpierw trzeba znaleźć prawdziwe podłoże problemu... Podam wam kilka linków, do poczytania o naszym nałogu czyli dermatillomanii: http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91626,7187630,Szokujace_natrectwa_i_fobie.html http://luskiewnik.strefa.pl/acne/p5.htm http://www.zeberka.pl/art.php?id=2063 Zaglądajcie tu i piszcie jak najczęściej, jeśli znajdziecie coś ciekawego w internecie to dajcie linki :) Ps: na youtubie jest dużo filmików związanych z dermatillomanią, tylko nie znalazłam żadnego po polsku ;( ale moim zdaniem warto jest również obejrzeć te po angielsku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotoaparatka
No tak przez kilka dni szło dobrze, ale ostatnio dopadłam lusterko i znów masakra. Godzinę przy nim spędziłam a rezultatach chyba nie muszę wspominać... płakać mi się chciało jak na siebie patrzyłam. Czasem mam wrażenie, że robię sama sobie na złość. Nie daję rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osaka2000
nie wiem już co robić, wyciskam i wyciskam :( cała twarz w krostach (trądzik przeczosowy, z wydrapania) co mam robić żeby już nie wyciskać ??? nawet jednego dnia nie jestem w stanie wytrzymać :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskanie to mój nałóg
witam:) myslalam, że to tylko ja mam ten problem, a tu proszę, są nas miliony... ja zaczełam jakieś 5-6 lat temu, pojawiły mi sie wtedy perwsze wągry, takie całkiem małe, wtedy uważałam wyciskanie wszelkich krost na okropna konieczność... a teraz...na twarzy mam blizny, wągry na czole brodzie i policzkach, lubuję się też wyjatkowo w wyciskaniu wszystkiego na ramionach i plecach. No i oczywiście kumulacja przyjemności- codzienne wyciskanie krost na twarzy, jakie to jest cudowne!!! czas się jednak opamietać, moja skóra wygląda okropnie, wytrzymałam już dwa dni i jest ok, staram sie nie dotykać twarzy, nie szukac zgrubień, nie drapać. Mam nadzieje, że wytrzymam, czego i Wam dziewczyny życzę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×