Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość BiałyKruk1990
Witaj.(Do każdego bytu) Proszę wyobraź sobie miejsce, w którym panuje idealna pustka poprzedzająca nieskończony bezmiar ciszy. Czas i przestrzeń tego obiektu znajduje się tylko i wyłącznie w twoim władaniu. To miejsce odzwierciedla prawdziwą istotę Ciebie samej, wolną od kompleksów, obojętną na spojrzenia oraz odporną na wszelkie przejawy podświadomej imaginacji. Jest to umysłowa twierdza, dla której ciało jest zwyczajnym pojazdem przechowującym istotne informacje, dotyczące twojej unikatowej i nie powtarzalnej osobowości. Niestety nie każda twierdza jest w stanie obronić się przed atakami zazdrości, żalu i smutku. Pozwoliłaś na to by iluzoryczni intruzi zawładnęli tą jakże masywną fortyfikacją. Tym razem obrona nie będzie polegała na umocnieniach muru i fundamentów, ponieważ obce elementy znajdują się już w twoim wnętrzu. W pierwszej kolejności powinnaś uzbroić się w dwa silne oręża przyjmujące postać siły perswazji i pewności siebie. Dzięki nim poznasz mechanizmy swoich przeciwności i ujrzysz, że w rzeczywistości twoja psyche jest najpiękniejszym obiektem, z którym przyszło ci kiedy kolwiek obcować. Dalej kierunek będziesz musiała obrać już sama. Nie staraj się szukać przyczyny na zewnątrz, gdyż w większości ujrzysz tylko biednych niedowartościowanych egocentryków, przez głupotę których kaleczysz swoje nerwy. Upraszczając to fuck'a dla nich! :) Pozdrawiam. Biały Kruk. gg:26647205

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałyKruk1990
Bądź sobą a nie swoją powłoką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igyyugkgy
nie ma lepszej metody niz zalozenie sobie tipsow! Serio pomaga! paznokcie sa pokryte zelem i sa o wiele grobsze i nie da rady grzebac na twarzy, no chyba, ze chcecie zrobic sobie wielka rane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka191
To mnie dziś zdemotywowało: "Makijaż jest po to aby podkreślać piękno, a nie zakrywać niedoskonałości"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja juz skonczyłam odlicznie,bo sie poddamłam i wydusiłam parę,ale tylko tych najgorszych... po tygodniu jest poprawa cery i to mnie najbardziej satysfakcjonuje,więc nie jestem na siebie zła:)) Najlepsze jest to,ze nie robie masakry na całej twarzy i od razu jestem pewniejsza siebie:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil PW
4 dni bez wyciskania !! Teraz przypominam sobie momenty, kiedy po masakrze byłem taki zły, apatycznie nastawiony. Śmiać mi się chce. Trzymam za Was kciuki, nie poddawajcie się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejt123
Witam Was kochane oraz kochani bo chłopcy też piszą:D Otóż mieszkam w mieszkaniu z 4 fajnymi chłopakami!! Masakra, dopiero się dowiedziałam jak się wprowadziłam:p. To musi mnie zmotywować. W końcu oni będą oglądali mnie bez maikjażu:D. Oczywiście jest też mój ukochany, ale on mi więcej wybaczy niż ktoś "obcy" :p Audrina- może i hormony, ale generalnie zarówno moja mama jak i mój brat mają (! mama ma wiecznie problemy z cera mimo wieku po 40 ) trądzik, także pewnie coś głębokiego i takie bylo moje przeznaczenie. Tabletek anty nie chcę łykać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil PW
4 dni poszły na marne, dzisiaj nie wytrzymałem i poległem. Jestem niesamowicie zły na siebie. Jak Wy to wytrzymujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskórnikiwyduszane
Czemu wszyscy piszą, że nie można wyciskać zaskórników? Jeśli pory są pełne jakiegoś świństwa to mam nie dusić tylko po to żeby nie mieć strupków i cera wyglądała ładnie z daleka? Nie macam nikogo po skórze ale wydaje mi się, że osoby, które nie wyciskają twarzy mają puste pory i nie mają co wydusić? Ale może się mylę? Nie przeczytałam wszystkich postów, ja mam po 30 -tce trądzik zaskórnikowy zamknięty i nie wyduszając nigdy twarzy to po kilku miesiącach z 60-70 % skóry twarzy to by były zaschnięte wągry "ble". Wszystko wyduszam systematycznie i mam spokój a jedynym choć dużym minusem są brązowe blizny które i tak maskuję podkładem korygujacym. Jednak skoro dusze codziennie z 20 minut to czytając wypowiedzi po kilku pierwszych stronach wychodzi, że jestem chora i uzależniona?!!? A ja tam wole wyduszać i już! Pozdrawiam tych na odwyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Audrina
Kanil PW-nie jesteś sam,ja wczoraj też zawaliłam.Ale postanowiłam zapomniec o tej porażce i od dzisiaj zaczac od nowa :) Chyba nie ma innego wyjścia,nie poddawajmy się w swoim postanowieniu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana8333
no i ja wczoraj to zrobilam!ale jak nie wyciskac skoro to siedzi pod skora!ten bialy makarron a najgorsze ze w tym samym miejscu znow sie zbiera!i co z tym zrobic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kup sobie jakiś dobry peeling z kwasami i systematycznie go używaj, najlepiej codziennie, ja w taki właśnie sposób pozbyłam się tych znienawidzonych grudek, którymi miałąm obsypane całe boki twarzy, teraz nie ma po nich śladu nawet przed @, a wtedy było najgorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładną cerę mieć
Morelle, a jakiego peelingu używałaś? bo ja wypróbowałam juz wiele i żaden sie nie sprawdził:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
termo peeling z olay'a jest świetny, z kwasem glikolowym, wspaniałe efekty po 3 tygodniach regularnego stosowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikirikkki
hej dziewczyny i chłopaki!! ja też walczę z tym nałogiem już dłuugie lata (chyba 8?) i poprawe widzę dopiero od roku(chociaz idealnie ni ejest, czasem sie dopadnę, wyduszę wszystko i zostanie istne piekło na twarzy, no i niechęć do siebie). ale jest lepiej, bo jest świadome traktowanie problemu: tzn. kiedy dowiedziałam się, że jest to rodzaj nerwicy, to zaczęłam szukać przyczyn w sobie i bynajmniej nie na twarzy- rzeczywiscie cos takiego się stało w przeszłości, co lawiną mnie zaprowadziło do trądziku powyciskowego. ja zadnej kuracji psychologicznej nie miałam, chociaż uważam, że powinnam. i nie tyle wstydzę się komukolwiek o tym powiedziec, co nie mam upatrzonego psychologa. jesli takowego znajdę, to owszem, wybiore sie na pewno. napisałam, że jest lepiej, bo a)wiem, ze to uzależnienie i jest nas wiele B)kiedy dopada mnie ta paląca potrzeba (boże, jak to wziaga!!) to staram się otrząsnąć, włączyć myślenie i takie hasło"stop!co ty robisz?" - i chociaż nie zawsze to pomaga, to już nie jestem w tym cholernym amoku i wyciskam zdecydowanie mniej pryszczy C)na prawdę to zamiast kupować nowe preparaty, używam stale tych samych, bo chociaż są okropnie drogie, to jednakwarto wydać więcej kasy na lepszy produkt niż mniej na kolejny i kolejny i kolejny nietrafiony mnie pomogło tabletki cera nova + effaklar k codziennie na dzień i na noc+płyn micelarny - jak odstawiłam wodę do mycia twarzy, to okazało się że jest o niebo lepiej i nie muszę uzywać kremów nawilzających, które czopują mi twarz i dużo samoakceptacji - naprawdę lepszy pryszcz na policzku, który łatwiej zakryć korektorem aniżeli strupek, którego ani nie zakryjesz, ani nie usuniesz a poza tym nie jest łątwo - jest trudno trzymać łapki przy sobie, acz skoro alkoholikom udaje się nie pić, to mnie uda się nie wyciskać:)) to też nałó niszczący zycie, i trzeba go potraktować poważnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikirikkki
a tak poza tym, to świetny sposób na to, żeby śladów nie było i jest bezzwłoczne położenie sie spać na minimum 2 godz - zauważyłam, że nawet po ogromnym wygniataniu twarzy, jakims cudem, twarz jest ok, jeśli szybko umyję ją popaćkam benzacne i pójdę spać;) może to przez rozluźnienie mięśni?? nie wiem, ale metoda jest skuteczna - najbardziej jeśli lulam całą noc;) także polecam - moze wam też pomoże przynajmniej zaradzić tym okropnym czerwonym plamom powyciskowym::)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil PW
Wczoraj specjalnie zmasakrowałem sobie twarz mówiąc, że to ostatni raz. Rano wyglądałem fatalnie, na szczęście wolne od zajęć i deszczowa pogoda pozwoliło mi odpocząć w domu, nie pokazując się nikomu ;). Dzisiaj wycisnąłem dwie niedoskonałości, które "dojrzały" po wczorajszym zabiegu. Jestem pozytywnie naładowany, pokonam ten nałóg !! Pozdrawiam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od jakichś 4 dni prawie nie wyciskam ... pomijając kilka zaskórników dzisiaj i jednego ropniaka, który przy myciu twarzy i tak by pękł.. czyli jest postęp, bo nie cisnęłam go wczoraj, kiedy jeszcze nie był dojrzały, że tak powiem.. :) Cały czas jest i tak średnio: mam masę zaskórników, tłustą cerę.. przebarwienia, ale świadomość, że może być lepiej podtrzymuje mnie na duchu :) pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumka
Ja powyciskałam wczoraj i dzisiaj troche czoło i jednego takiego mega na policzku:/ jestem zła na siebie ale na szczęście nie zrobiłam wielkiej masakry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była wyciskająca
Nigdy tu nie pisałam, ale lubię zaglądać - problem był mi bardzo bliski, choć wyciskałam bardzo rzadko (ale jak już się za to zabierałam, to robiłam to na maksa; skóra twarzy wyglądała koszmarnie, a do tego strasznie bolała jeszcze długo po tym wszystkim). Zawsze sobie powtarzałam, że się wygoi. No i faktycznie: po jakimś czasie ślady naszych durnych działań bledną itd., same wiecie. Ale któregoś dnia pomyślałam sobie, że się kiedyś doigram, bo w końcu zostaną mi jakieś straszne brzydactwa, które same nie schodzą, np. blizny, rozmaite dziury itd. Zaczęłam od unormowania swojego życia, w sensie kwestia psychiczna. Parę postów wyżej ktoś tu mądrze opisał emocjonalną stronę tego paskudnego zjawiska. Mi udaje się powolutku wychodzić na prostą, choć to jeszcze trwa (ciągle się zastanawiam, czy może jednak nie iść do psychologa, bo boję się, ze efekty osiągnięte samodzielnie mogą być nietrwałe). W każdym razie od miesiąca nie wyciskam, zainwestowałam w lepsze kosmetyki niż używałam dotychczas, staram się ciągle mieć jakieś pożyteczne zajęcie dla łap, rozkręcać towarzysko... Co do kosmetyków, stałam się wielką fanką różnych produktów La Roche-Posay. Wybór mają ogromny i nie byle jaki, krótko mówiąc: nic, tylko tworzyć własny zestaw odpowiadający indywidualnym potrzebom skóry. Tydzień temu przypadkowo spotkałam się z kolegą, z którym nie miałam kontaktu około miesiąca. Moje zmiany w pielęgnacji, kilka innych zmian w wizerunku, a przede wszystkim samoakceptację (tak, jestem pewna, że to główny powód!) musiałam już wtedy mieć wypisane na twarzy, bo kolega na powitanie - zupełnie nieskrępowany obecnością wielu postronnych osób - wykrzyknął: "Jak Ty ślicznie wyglądasz!". Od tego czasu nie chodzę po ziemi, tylko unoszę się nad nią kilka cm :) , a moja motywacja wzrosła. Łażę dziś z maleńkim pryszczem na brodzie (końcówka okresu) i nie zamierzam go tknąć. Dziewczyny, walczcie, bo warto, do wygrania jest dużo - najlepsze lata życia. Jeśli nie radzicie sobie same, to korzystajcie z pomocy psychologów, dermatologów czy też innego zestawu specjalistów - zależnie od sytuacji, szukajcie każdej drobnej motywacji wypływającej z otoczenia, a dodającej Wam skrzydeł, nie zaglądajcie w każde lustro, nie przeglądajcie się w każdej wystawie sklepowej. Kurczę, ja sama jestem w sumie na początku drogi, bo to dopiero miesiąc, jednak z drugiej strony aż miesiąc, bo przez te ok. 30 dni wyrobiłam sobie taki kapitał, że bolesne byłoby mi to wszystko stracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodababciazemnie
moze dacie mi jaks rade co ja mam zrobic....wyciskam nin stoote cholerne wągry i mimo ze mam ich wiecej to robią sie takie rpniaki...jeden nawet mam 3 tygodnie i nie umiem pozbyc sie z twarzy tego ciulstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Audrina
Miałam dzisiaj stresujący dzień i co zrobiłam? Oczywiście w domu wycisnełam wszystko co się dało i gdzie było na moim ciele... Najgorsze jest to,ze podeszłam do lusterka po prostu tak automatycznie,jakby podświadomie od razu wiedzac,ze bede wyciskac.. cholera! Trzeba wziac się w garśc! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdfagfdfgaggdfg
fajnie że jest więcej osób które maja taki problem ja robiłam to prze parę lat, od jakiś 1,5 roku nie robię tego, co najwyżej raz na kilka miesięcy. i kusi mnie gdy mam wyjątkowo ciężki dzień ale tak wogóle odzwyczaiłam się i jak mam krostki to zamiat oczyszczac twarz myję i stosuje duac lub benzacne. następnego dnia zanieczyszczenie znika. więc po prostu nie chce mi się juz w tym babrać bo po wyciskaniu goi sie dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyciskam i wyciskam.... Ale nie zaskórniki, tylko pryszcze, bo jak widzę taką bańkę z żółtą ropą to szlag mnie trafia, a jak jednego pryszcza wycisnę to później już leci i się zaczyna.... Efekt jest taki, że mam twarz w strupach, to wygląda okopnie, ale nie mogę się powstrzymać, wystarczy, że dotknę twarz dłonią i wyczuję jakieś zgrubienie, wypukłość to już lecę do lusterka... nie musze opisywać jak to się kończy. Potrafię nawet 4 godziny dłubać przy twarzy. Ręce poadają, wiem, nawet mi. Ciągle sobie obiecuję, że z tym skończę, ale z tygodnia na tydzień jest to samo - wycisnę ostatni raz i jak się zagoi to już nie będę, tylko ten ostatni raz jest co kilka dni od wielu lat. Mój tato nawet się na mnie wkurza, bo ostatnio to już w ogóle jest okropnie - wielkie strupy i jest ich pełno. A ja tak bardzo chciałabym mieć idealną cerę... Czasami zdarzy się jeden dzień, że wyglądam fajnie, wtedy jestem taka radosna, ale to bardzo rzadko, bo nie mogę przestać wyciskać. Miałąm przez wakacje wyzbyć się tego, ale efekty są opłakane. Już dawno nie było tak źle. A tu nowy rok akademicki... Wiem, że to brzmi głupio i banalnie, ale zaczynam jeszcze raz, od dziś, od teraz... Jeszcze mam resztki nadziei. Za tydzień widze się z rodzicami na imprezie rodzinnej, jak będe wyglądać tak jak dziś, to chyba się poryczę i dostanę niezły ochrzan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mellberin
UDAJ SIE NA WIZYTE U KOSMETYCZKI NA OCZYSZCZANIE TWARZY I JUZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno nie pisałam, bo przez ostatnie dni radziłam sobie całkiem nieźle.. prawie w ogóle nie wyciskałam. Niestety przed wczoraj, nie wiem co mnie podkusiło?!, ale przed pójściem do łóżka wycisnęłam ropniaka na brodzie, doskonale wiedziałam , jak to będzie wyglądać : / na brodzie zawsze mi sie wszystko długo goi i boli :(:( I teraz właśnie mam taką czerwoną, bolącą dziurę, której nijak nie da się zakryć. Dodam , że jutro zaczynam zajęcia . Ech. Z jednej strony cieszę się, że nie zrobiłam żadnej masakry.. ale jest to naprawdę marne pocieszenie :/ Bo to jednak na brodzie jest .. mogę się jedynie modlić, żeby do jutra sie w miarę zagoiło :) Trzymajcie kciuki, bardzo proszę :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ofiara
Witajcie!!! Ech naczytałam się o waszym/moim problemie i jestem gotowa podjąć próbę walki z tym cholernym "nałogiem"!! Na chwile obecną czuje się silna i mam nadzieję że wytrwam, pomimo tego że od lat nie pamiętam ani jednego dnia bez wyciskania :( robie to codziennie!! a gdyby tego było mało ciągle rozdrapuje to paskudztwo. Gdy coś robie ciągle dotykam twarzy i wyszukuje wszystko co można zdrapać lub wycisnąć. Tak jak wy marzę o gładziutkiej, jędrnej skórze a zamiast tego mam wstrętną twarz pełną syfów, gigantycznych czarnych wągrów, blizn i czerwonych plamek. Nałożenie makijażu wcale mnie w pełni nie satysfakcjonuje (choć bez makijażu nie wyobrażam sobie nawet wyjścia z domu) ale mam wtedy "ładną" cerę tylko z daleka a z bliska jest to po prostu tragedia ukryta pod toną makijażu, i choć buzia ma jednolity kolor nigdy nie będzie gładka i piękna :( O tym że problem siedzi też w głowie domyśliłam się już dawno i naprawdę zaskoczyło mnie jak zobaczyłam że nie tylko ja tak mam. Jutro mój pierwszy dzień walki, mam nadzieje że dam rade, choć nie wyobrażam sobie co się będzie ze mną działo jak zobaczę lub jeszcze gorzej-poczuję, że coś mi urosło-a raczej rośnie bo zanim w pełni sie pojawi ja już sie tego "pozbywam", a co dopiero jak tak będzie na całej twarzy!!?? Powiem wam że nawet nie wiem jak taki pryszcz sam znika bo nigdy do tego nie dopuściłam! Jeszcze dodam że też mam niską samoocenę! :( Ojjjj będzie sie działo!!!! Trzymajcie kciuki i współczujcie mojej rodzince bo na pewno zrobię się bardziej nerwowa niż zwykle!!! :) PS. ciekawe czy wy też pisząc te posty zapominacie o swoich postanowieniach i odruchowo szukacie "skarbów" na twarzy ;)) ja muszę się ciągle pilnować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotoaparatka
Ja mam ten sam problem praktycznie codziennie już od paru lat spędzam przed lusterkiem co najmniej godzinę. Za każdym razem obiecuje sobie, że to ostatni raz i od jutro już koniec, ale przychodzi nowy dzień, wieczór i znów stoję przy lusterku. Moja twarz wygląda jak jedno wielkie pobojowisko mnóstwo w niej dziurek i wstrętnych plam. Ostatnio trzy dni wytrzymałam i naprawdę było widać efekty, ale wczoraj poszłam na całość. Dzisiaj było mi wstyd iść do pracy. Fluid nie dał rady, dobrze, że mam grzywkę to chociaż czoła nie widać. I dzisiaj już mnie korci, już mnie przed lusterko ciągnie ale powiedziałam sobie dość od dziś koniec. Jak wam się udaje wyjść z tego to ja też dam radę!!!! Trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×