Gość czyzby Napisano Lipiec 8, 2006 odnowa w duchu swietym na forum zawitała?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Gdyby naprawdę zawitała powiedziałbym alleluja,ale niestety tak nie jest Ludzie cierpiący szukaja wszędzie tylko nie w modlitwie ukojenia A potem jest płacz i zgrzytanie zebów Od 100 lat znaleźli sobie zastepstwo,nazywa się psychoanaliza,psychologia,psychiatria I jak to wygląda; Ludzie faszerują się psychotropami,powstało wiele pseudonauk,ezoteryka,magia czy to ludzi uwolniło od cierpienia i obłędu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Ja twierdze ,że najlepszym lekarstwem i lekarzem jest Jezus Chrystus Chcesz zaprzeczyc,najpierw spróbuj potem mów Ale tak naprawdę głęboko,oddając własny grzech a nie pomodlic sie i czekac na cud to było by zbyt łatwe Wyjście z kryzysu to nauka poprzez własne cierpienie,życie to nie bajka Hary potera Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 rum tum tum Georgal sie spierdzial Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Georgeal111 Napisano Lipiec 8, 2006 to zapewnie z zyciu trzeba tez dobrze czynic... nie wystarczy sama spowiedz... ile masz lat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Georgeal111 Napisano Lipiec 8, 2006 czemu Ty nadal jestes chory?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Modlitwa o uwolnienie Wpisał: mw Panie, Ty jesteś wielki Ty jesteś Bogiem, Ty jesteś Ojcem Ciebie prosimy przez wstawiennictwo i pomoc archaniołów Michała, Rafała i Gabriela, aby nasi bracia i siostry zostali uwolnieni od złego ducha, który uczynił ich niewolnikami. Wszyscy święci, przyjdźcie nam z pomocą. Od niepokoju, smutku, obsesji, Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie. Od nienawiści, nierządu, zawiści, Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie. Od myśli o zazdrości, gniewie, śmierci, Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie. Od wszelkiej myśli o samobójstwie i poronieniu dziecka, Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie. Od popadania w rozwiązłość cielesną Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie. Od rozbicia rodziny, od wszelkiej złej przyjaźni, Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie. Od wszelkiej formy czarów, uroków, guseł i od wszelkiego zła ukrytego, Ciebie prosimy, uwolnij nas, Panie. Panie, który powiedziałeś pokój zostawiam wam, pokój mój wam daję przez wstawiennictwo Dziewicy Maryi, uwolnij nas od wszelkiego przekleństwa i spraw, abyśmy cieszyli się Twoim pokojem. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 To wszystko co mam do powiedzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Przeciw bluźnierczym myślom i koszmarom Wpisał: mw O Panie, Jezu Chryste, ukochany mój i Wszechpotężny Boże, pełen dobroci i miłosierdzia, proszę Cię najpokorniej i z największą ufnością, na jaką moje serce zdobyć się może racz uwolnić mnie od wszystkich złych, bluźnierczych, nieczystych, napastliwych myśli. Oddal ode mnie wszelki lęk i niepokój. Wyzwól od nocnych koszmarów. Spełnij o Panie swoją obietnicę, którą dałeś Kościołowi w Wieczerniku i którą ponawiasz wobec nas podczas każdej Mszy świętej: "Pokój Mój zostawiam wam, pokój Mój wam daję. Nie tak, jak daje świat. Ja wam daję." Jeśli zaś w napastliwych, natrętnych myślach, które zadają mi tyle cierpień jest udział złego ducha, proszę pokornie: Ty sam Panie mój i Boże, Zbawicielu kochany, rozkaż mu by odszedł ode mnie i nie wracał więcej. Niech znajdę w Twoim Najświętszym Sercu ucieczkę, oparcie i schronienie, abym mógł wychwalać potęgę Twojego nieskończonego Miłosierdzia. Jezu ufam Tobie! Udziel mi i moim bliskim Swojego Błogosławieństwa, Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Przed ważnym zajęciem - Rycerstwo św. Michała Wpisał: mw Modlitwa do odmawiania przez Rycerstwo Św. Michała - www.ktozjakbog.religia.net . W imię Boga + w Trójcy Jedynego, w imię Ojca + Syna i Ducha Świętego, uciekajcie złe duchy z tego miejsca, nie patrzcie, nie słuchajcie, nie niszczcie, i nie wprowadzajcie zamieszania do naszej pracy i naszych planów, które poddajemy zbawczemu projektowi Boga. Nasz Bóg jest waszym Panem i rozkazuje wam: Oddalcie się i nie wracajcie więcej tutaj. Amen. Boże, Najwyższy nasz Panie, Twoją Boską mocą uczyń nas niewidzialnymi dla naszych wrogów! Święty Michale Archaniele, który wraz z Aniołami zwyciężyłeś szatana w niebie, dopomóż nam zwyciężyć go na ziemi. (Za zgodą Kurii Diec. Warszawsko-Praskiej z dnia 08.02.1993 r. nr 184/K/93) Zmieniony ( 02.04.2006. ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ty chyba powazniejszy Napisano Lipiec 8, 2006 problem :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość masz Napisano Lipiec 8, 2006 :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akkusia Napisano Lipiec 8, 2006 Cześć dziewczyny! Witajcie po długiej przerwie. Miałam tego holtera i wyniki (jak dla mnie) sa tragiczne :( Mam ok 1181 pojedyńczych nadkomorowych pobudzeń przedwczesnych do tego bradykardie czesta podczas snu :( jestem zrozpaczona, reszte analizy bede miała w poniedziałek u kardiologa. Zastanawiam sie czy to wina arytmii czy po prostu cos strasznego sie ze mna dzieje :( pomocy! PS: od niedawna mam dziwne uczucie ucisku w klatce, wczesniej go nie było i znow niedługo przez niego wyladuje pewnie na pogotowiu :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaska1971 Napisano Lipiec 8, 2006 wypowiadałam sie na innym topicu bo nadal szukam innych przyczyn mojego zlego samopoczucia... Ale zdaje sobie sprawe ze byc moze sama siebie oszukuję ( ale zaraz pojawia sie mysl, a jesli nie... ? jesli cos mi jest a ja szukam powodow w glowie?) moje objawy od poltora miesiaca ( non stop ,co dzien !) : - zawroty głowy - osłabienie - kłucia w całym ciele, a najmocniej w brzuchu pod żebrami z prawej strony ( usg nic nie wykazalo) - wysypka na twarzy - opuchnięcie - mdłości ( rzadko) - mrowienie rąk i nóg - palpitacje - uderzenia gorąca - czasem duszność - Nieotlerancja wysokich temperatur na dworze ( wtedy jest najgorzej , czuję sie jak pijana) - silna depresja , nerwowosc, placzliwosc , dziwne bóle w calym ciele( moim zdaniem spowodowana złym samopoczuciem od dłuższego czasu) Nie chce mi sie żyć. Maz sie smieje ze sobie wmawiam i nic mi nie jest. Moze ma racje! ale jak z tym zyc? Bylam prywatnie u psychologa i zapisala mi leki. Poszlam do rodzinnej po recepte bo tak mi kazala pani psycholog a rodzinna na to ze nie ma takich lekow... Nie mam sily biegac po lekarzach Moze sa jakies dobre leki bez recepty? albo sposoby? ja juz nie mam sil mam poczucie krzywdy ,,dlaczego ja?,, ,,co mi jest?,, Najgorsze ze nie mam z nikad wsparcia Psycholog stwierdzil po dlugiej rozmowie ze jestem samotna w tlumie ludzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akkusia Napisano Lipiec 8, 2006 Kasiu! Wiem jak to jest, mama też sie na mnie teraz jedynie denerwuje i twierdzi ze uwielbiam sobie wymyślać choroby albo ze koniecznie sciagam na siebie uwage :( To jest oczywiscie nie prawda, bo ja sie jedynie boje co ze mna jest a wsparcia nie mam znikad. Psychologa nie słuchaj Kasiu, bo jak widzisz po tym forum sama nie jestes :) Mam podobne objawy co Ty, chociaz nie mam mdłosci ani palpitacji, ale u kazdego to przebiega inaczej. Jesli lekarze nic nie wykryli to musi byc nerwica :)! miałas robione badanka serducha? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 To wszystko nerwica Spróbucjie oddac swoje życie zupełnie chrystusowi Wypowiedzcie swoje grzechy wyłaczcie je jezusowi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Otwórzcie swoje serca Jezusowi on was uzdrowi To działa Módlcie sie o pomoc nie bójcie się Te wszystkie stany przeminą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Modlitwa o uzdrowienie Panie Jezu: ja jestem tym ślepcem. Dałeś mi życie i wzrok przy Chrzcie, ale przez pewien wypadek zwany grzechem straciłem go. Nie widzę. Nikt nie może mnie uleczyć. Ale Twoje słowo doprowadziło mnie do Ciebie. Nie miałem siły przyjść, ale zlitowałeś się nade mną i zawołałeś mnie na tę drogę tak piękną. Jezu, nie widzę Ciebie, ale słyszałem, jak inni o Tobie mówili. Słyszałem Cię już nawet, ale chcę Cię zobaczyć. Uczyń ze mną to samo, co ze ślepym z Betsaidy. Ty jesteś ten sam wczoraj, dzisiaj i zawsze i masz tę samą moc, by nas zbawić. Możesz to zrobić jeszcze raz. Zmiłuj się nade mną. Weź mnie za rękę. Odłącz od wszystkiego innego. Chcę być tylko z Tobą. Tu jestem. Chcę być prowadzony przez Ciebie. Wiele razy zdarzało się, że dawałem rękę innym, aby pomogli mi iść przez moje życie: - niejeden wprowadził mnie w błąd, - inni - zmęczeni, pozostawili mnie, - ktoś, dając mi rękę, jednocześnie podstawił mi nogę, - jeszcze ktoś był równie ślepy jak ja i upadliśmy obaj. ...Dlatego Panie, nie mam ochoty dawać nikomu ręki. Boję się zawierzyć całkowicie, na ślepo. Zawsze daję się z zastrzeżeniami, stopniowo. Obawiam się, że to samo zdarzy mi się jeszcze raz. Ale dzisiaj jest inaczej: pokładam całą moją ufność w Tobie. Bezwarunkowo. Zaprowadź mnie dokąd zechcesz, jeśli tylko będę szedł za Twoją ręką. Chcę być z Tobą, nieważne gdzie. Chcę doświadczać, że jestem prowadzony przez Ciebie. Zaprowadź mnie na bok, daleko od innych, nawet daleko ode mnie samego. Wysłuchaj mnie osobiście. Ty wiesz, że potrzebuję specjalnego leczenia. Ze swej strony zostawiam wszystko za sobą nawet moje własne uzdrowienie. Jedyne, co jest dla mnie ważne, to być z Tobą. Powierzam się w pełni Tobie. Tylko Ty jesteś ważny w moim życiu. Chcę Panie, tak jak ślepy, odczuć, że Ty mnie kochasz, nie gorszysz się moimi grzechami ani nie boisz się moich słabości. Ty jesteś lekarzem, który umie dbać o mnie zgodnie z moimi potrzebami. Pocałuj mnie. Spraw, abym czuł, że zbliżasz się do mojej choroby, że nie budzi w Tobie wstrętu to, czym jestem, i że mnie kochasz właśnie w tym obszarze, w którym najmniej podobam się innym. Włóż Twoje ręce na mą głowę. Spraw abym odczuł, że Cię interesuję taki, jaki jestem, cały, bez wyjątku. Wiem, że Ty kochasz chorego, grzesznika. Ja jestem pierwszym i największym grzesznikiem, Panie Jezu. Ale wiem, że Ty jesteś zdolny mnie uzdrowić; że tam, gdzie obfituje nędza, jeszcze bardziej obfituje Twoja łaska. Uzdrów mnie z tego wszystkiego, co nie pozwala mi widzieć Cię takim, jakim jesteś: widzieć świat takim, jakim go uczyniłeś, widzieć innych tak, jak chciałbyś, bym ich widział, widzieć mnie samego, jak Ty mnie widzisz. Uwolnij mnie od moich niepokojów i strachów, od moich kompleksów, podejrzeń i niedowierzań. Znasz źródło wszystkich moich bólów, kompleksów i problemów. Weź mnie całego i uczyń ze mną, co zechcesz. Jezu, zbliżyłeś się do mojej choroby. Interesuje Cię nie tylko chory, ale również choroba. Ty okazujesz miłość dokładnie tam, gdzie jej potrzeba. Ty wypełniasz miłosierdziem pustkę mego życia. Ty uzdrawiasz serca strapione i bandażujesz rany. Ulecz mnie z mojej ślepoty. Ty ją znasz i wiesz, jaka jest. Ulecz mnie także fizycznie, Panie. Ty uleczysz nie tylko duszę, ale również ciało. Pokazuję Ci moje dolegliwości i choroby. Włóż na mnie swoje ręce. Dotknij mnie. To wystarczy, a będę całkowicie zdrów. Uczyń to Panie przez miłość, jaką masz dla mnie. Ty masz wszelką władzę na niebie i na ziemi. Wierzę, że wszystko jest możliwe. Dla Ciebie nie ma chorób trudnych do uzdrowienia. Dla Ciebie wszystko jest łatwe. Panie, teraz kładę w Twoje ręce całe moje życie, szczególnie mój grzech. Zostawiam w tych rękach przebitych dla miłości to, co mam i czym jestem. Składam Ci cały świat, rzeczy materialne: pieniądze, siłę i pracę, moją rodzinę: żonę (męża), dzieci, rodziców i teściów. Tych, którzy mnie obrazili, tych, którym zazdroszczę, na których nie mogę patrzeć, albo z którymi nie mogę rozmawiać. Panie, czasami widzę Ciebie jedynie jako drzewo. Uzdrów mnie. Widzę Cię jako pasy bezpieczeństwa w samochodzie, których używam tylko w sytuacjach niebezpiecznych. Jesteś jedynie na pewne chwile i pewne prędkości. Uważam Cię za drzewo, które mi daje cień i żywność. Widzę Cię tylko jako drzewo służące mi za ozdobę w domu wobec mych przyjaciół, przy wizytach. Jesteś czasem jak drzewo, którego nie traktuję osobowo. Uzdrów mnie ze sposobu, w jaki Cię widzę. Innych też widziałem wiele razy jedynie jako drzewa: Drzewa, których szukam, by wyciągnąć z nich jakąś korzyść. Drzewa, które nie interesują mnie jako osoby, ale jako zwykłe narzędzia produkcji, dla mojego osobistego zysku. Drzewa, które mi służą i jeśli im daję wodę, nawożę i dbam o nie, to zawsze w celu wyciągnięcia większego zysku. Kobiety, w których czasami widzę tylko zewnętrzną piękność. Mężczyzn, tylko z ich majątkiem... Panie, także na siebie patrzę wiele razy jak na drzewo. - Nie cenię siebie jako osoby, tylko jako kogoś, kto po prostu musi robić pewne rzeczy. - Czuję się zobowiązany i zmuszany pod wieloma względami. - O mojej wartości decyduje tylko to, co robię, a nie - czym jestem. Naucz mnie bym kochał siebie samego, szanował siebie i doceniał siebie Tak, jak Ty postępujesz ze mną. Teraz Panie, chcę przedstawić Ci moją najcięższą chorobę; mój największy grzech, który wyrządza mi najwięcej szkody i najbardziej rani. Ty go znasz. Ja także. Jeszcze dziś chcę, by pozostał znany tylko nam. Tak jak nałożyłeś ręce na oczy ślepca. Użyczam Ci moich rąk, abyś mi je położył na moje oczy (tu zakrywa się oczy rękami). Chcę widzieć wszystkich ludzi poprzez Twoje ręce. Byłem dla nich ślepy, ale z Twoimi rękami na mych oczach mogę ich widzieć tak, jak Ty ich widzisz, kochać ich, jak Ty ich kochasz, przebaczać im, jak Ty im przebaczasz, mówić do nich tak, jak Ty do nich mówisz. Chcę widzieć ich poprzez Twoje rany, przez otwory w Twoich dłoniach, przebitych dla miłości, miłości, z której wydałeś samego siebie. Panie, naucz mnie widzieć z daleka. Abym szukał nie tylko swoich interesów. Rozszerz mój świat. Abym nie zamykał się w sobie samym, ale był zdolny patrzeć na innych i biec ku nim. Abym w dniu ostatecznym, kiedy zbadasz moją miłość, mógł usłyszeć Twój sąd: "Chodź, błogosławiony Mego Ojca, bo byłem głodny, a dałeś mi jeść, byłem spragniony, a dałeś mi pić, byłem nagi, a przyodziałeś mnie, w więzieniu, a odwiedziłeś mnie". Panie, wiem, że oświeciłeś moje życie Twoim Słowem. Ty nie tylko podałeś mi rękę, aby pomóc mi iść. Również wzmocniłeś moje nogi i otworzyłeś mi oczy. Teraz jestem odpowiedzialny za każdy krok. Dzięki, że uzdolniłeś mnie, abym przezwyciężył wszystkie przeszkody, nie mam wymówek, aby zrzucać na kogoś innego winę za moje upadki. jestem odpowiedzialny za moje życie. Jezu, Wierzę, że Ty jesteś Boskim Lekarzem, że chcesz mojego zdrowia dlatego, że mnie kochasz. Wierzę w Ciebie i w Twój zbawczy plan względem mojego życia. Dziś powierzam się Twoim dłoniom, abyś zrobił ze mną, co zechcesz. Zrzekam się mego planu życia. Dziś się "rozprogramowuję" i Tobie oddaję każdy plan, pracę i apostolstwo. Nawet to, co uważam za dobre, Tobie oddaję. Daję ci moją zgodę całkowitą i bez żadnych warunków, abyś zrobił ze mną to, co zechcesz. Pozostawiam Ci pełną wolność, abyś wypełnił we mnie plan Twego Ojca: choćby to miało kosztować, choćby to miało boleć. To nie ma znaczenia. Poddaję się całkowicie Twoim rękom. Operuj mnie, jeśli to konieczne. Wyrwij ten nowotwór. Przemień tę relację, która mnie oddala od Ciebie. Powiedz mi to, co trzeba mi wiedzieć. Jestem otwarty na każde lekarstwo, choćby najmniej przyjemne w smaku; na każde leczenie, choćby miało mnie boleć. Uczyń w sposób wolny to, co wiesz, że jest konieczne, ponieważ Ty jesteś moim Zbawieniem i Panem. Dzisiaj nie proszę Cię, byś mi dał, ale byś pozbawił mnie tego, co jest mi zbędne, tego, czego nie potrzebuję i co mi przeszkadza. Nie boję się, bo wierzę Tobie. Bo wiem, że Twój plan miłości przewyższa mój. Dzisiaj podpisuję Ci czek in blanco, abyś jako Boży Garncarz, przekształcił tę bezkształtną glinę w nowe stworzenie, choćby to kosztowało mnie sławę, powodzenie, moje dobra, moją reputację..., nawet życie, tak chcę być przekształconym w Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Stowarzyszenie psychologów chrześcijańskich strona; http://spch.w.interia.pl/ Kto jest wierzący temu pewnie oni najbardziej pomogą,są bardziej ludzcy niz laiccy psychologowie! Pozdrawiam !! Polecam tez wszytskim wierzącym portal"pomoc duchowa" Katolicki Podaje stronę: http://adonai.pl/ Pozdrawiam!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaska1971 Napisano Lipiec 8, 2006 dwa razy mialam ekg i wszystko ok hemoglobina ok usg brzucha ok cukier ok ginekologicznie ok a czuję sie jak wrak! ale ja naprawdę się tak czuję! boję sie wyjsc na dwor zeby nie pasc gdzies na chodniku! a lekarka patrzy na mnie jak na psycholke... maz sie smieje... mama wogole sie nie interesuje.... buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 To wszystko nerwica lękowa Spróbuj powalczyć modlitwą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Jezus cie kocha i uzdrowi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Lipiec 8, 2006 Georgeal Forum jest oczywiście dla wszystkich, jak to powiedziałeś i nikt nie może zabronić pisania w danym temacie, który jest rozpoczety w tym wypadku przez Rosę dawno temu.Temat-Moja nerwica. ja z tego forum dowiedziałam się wielu cennych rzeczy dotyczących mego zdrowia, które pomogły mi w leczeniu. Myślę, że te same wypowiedzi róznych chorych na nerwicę mogły by jeszcze pomóc innym ludziom mającym podobne do moich problemy. Jesli jesteś takim wzorowym katolikiem, to w tej intencji proszę Cię, abyś nie rozwalał panujących do tej pory na tym forum zasad i popisywał się swą elokwencją na własnym, załozonym forum np-,,Wiara katolicka i leczenie nerwicy" -masz takie prawo. Daj spokój ludziom dla których to miejsce jest być może jedynym źródłem poznawania innych, a także sposobem na zrelaksowanie się i wyciszenie. Nawiązują się tutaj liczne miłe znajomości a to dla chorych na nerwicę ma nieocenioną wartość, gdyż wielu z nas to ludzie wewnetrznie samotni. Sam chyba czujesz, że nie jesteś tu chętnie witany, nikt na Ciebie i Twoje porady nie czeka a tylko wprowadzasz niepotrzebny zamęt wypisując swoje religijne poglady i przekonania. My tu o religii nie rozmawiamy! Nie bierzemy nawet pod uwagę kto w co i kogo wierzy, bo to tutaj nie ma znaczenia!Jesli tak kochasz ludzi i chcesz im pomagać jak to piszesz proszę Cię rób to na innej stronie! A dotychczasowym uczestnikom w ten sposób na pewno pomożesz. Z góry dziękuję w imieniu własnym i kilu innych ,,dziewczyn\" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Georgeal Napisano Lipiec 8, 2006 Ratujcie sie modlitwa Psycholog,psychotropy,psychiatra ...to czesto tylko pomoc doraźna Tak naprawdę wyzwala Chrystus...i daje pokój i zdrowie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akkusia Napisano Lipiec 8, 2006 Kasiu, wierze, ze tak sie czujesz, tak sie kazdy czuje z nerwica. Naprawde odczuwa sie bol i niepokoj, ale aby wyzdrowiec, trzeba zaczac myslec pozytywnie co jest cholernie trudne (wiem, sama z tym walcze). Nie poddawaj sie Kasiu, pamietaj ze masz tutaj nas :) Georgeal dziekuje za modlitwe, jest naprawde piekna :)! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość patlysia Napisano Lipiec 8, 2006 Czy jest tu ktoś kto oprócz nerwicy ma wrodzoną wadę serca - wypadanie płatka zastawki??? BARDZO PILNIE PROSZĘ O KONTAKT Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaska1971 Napisano Lipiec 8, 2006 Dzieki Akkusiu za mile slowa Dzis czulam sie w miare dobrze Zaczelam czytac o nerwicy tutaj i objawy wracaja... To chyba wskazywaloby na nerwice... ? albo zauwazylam ze np bylismy w restauracji i wszystko ok Az syn wylal cole ( a restauracja eksluzywna... ) Nagly szok, nerwy... Pare minut pozniej malo przytomnosci nie stracilam... Mialam silne mdlosci... Tak sobie przypominam i mysle ze to nerwica... tylko jak zyskac pewnosc...? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akkusia Napisano Lipiec 8, 2006 Kasiu, myśle ze pewność sie zyska gdy lekarze na 100% wyklucza choroby serducha ,brzycha czy płuc :) A pozatym, u Ciebie już bym była pewna bo reagujesz tymi mdłościami i innymi objawami na silne emocje- w tym wypadku nerwy. Obserwuj sie bacznie, gdy sie poddenerwujesz mocno to czy pozniej masz ww objawy :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaska1971 Napisano Lipiec 8, 2006 obserwuję siebie pod tym katem od kilku tygodni I wczoraj np nie mialam sie czym denerwowac wogole a caly dzien czulam sie strasznie Nagle temperatura zaczela spadac na dworze ( okolo 20 tej) i ja na nogi! I heja prasowanie, pranie, sprzatanie... To mnie dziwi bo co ma upal do nerwicy? Chyba nic :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach