Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

krew zwykla robilam a na pogotowiu robili mi tez cjakies ale to czy nie mam ppozaru jakiegos w brzuchu. a jak mam za malo to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha czesc katrien,a wlasnie piszesz ze bralas seronil, mi to zapisala p.lekarz, a powiedz jakie mialas objawy po nim, jak sie czulas?dlugi musialas czekac na efekty?jestem tylko cieakwa, bo brac tego i tak juz nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jest za mało to mogą być szumy i zawroty głowy a łykasz jakieś witaminy ? np. B6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mi sie tu pokrecilo, juz dawno wyslalam wypowiedz a mi sie teraz poijawila, czy ja ja zapomnialam przeslac hih, no wlasnie efcia puszysta cholera, ale ja nie chce anilek co ci tam huczy w glowencji, nie mysl tyle, to tylko nnn, ale mi zimno jakos kurna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loczek to szybko coś łyknij .... tak profilaktycznie jak mówisz że zmarzłaś ...dasz radę rutinoscorbin przełknąć ? albo chociaż gorącą herbatę z miodem ...zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecei co, powiem Wam moj sekret...nie umiem przeluykac tabletek...nawet rutinoscorbin nie polkne!! hihih smieszne ale prawdziwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku wcale nie śmieszne ...wiem że niektórzy tak mają ...a jak rozgnieciesz to jak ? dasz radę ? czy też nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozgrywam walcze z tym ale ... ;/ kiedys bralam tab w takiej kapsulce i ja otwarlam i wysypalam na lyzeczke to sobie gardlo spalilam nie moglam nic jeszcze przez 3 dni! bomble mialm takie i mnie bolalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efcia ja sie boje tabletek i jem tylko magnez co drugi dzien, ale po nim czuje sie leppiej, mniej zestresowana, ale musze isc do dermatologa bo mi od jakiegos czasu skorka schodzi i sie chpre robi w uszku i mialam masci ale nie pomogly a koleznak am,nie wystraszyla ze to moga byc jakies drozdzaki i moze sie przenisc na twarz:(bu i musze isc jutro i chyba bede musial brac tabletki, zeby od wewnatrz to jakos zlikwidwac, i wlasnie sie zastanawiam jak ja to zjem, a jak cos mi sie stanie po tej tabletce??bede czekaz i schozowac sie az mi sie cos stanie jak ja zjem, ja zwariuje, nie wiem jak mam sie przekonac, a jak naprawde bede sie po nich zle czula, to co:(ja sie masci boje a co dopiero tabletek:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no! teraz to juz jesnienna deprecha na 100% mnie dopadla! pada ciemno na dworze :(smutno mi jakos i te mrowienie w glowie :( eh ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniolku to teraz na poprawe humoru chce jakis kawalek podobny do tego co nam przeslalas, bo ja go slucham jak glupia, slowa mnie ruszaja bardzo tam i ta gotarka na weksciu, a masz moze cos SDM-u?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A sposobów mam ze 3 tysiące.Przede wszystkim staram się nie rezygnować z tego co robię,gdy czuję się dobrze.A więc z...palenia!Podczas nawrotów nigdy nie palę,ale ostatnio się uparłam i nie rzuciłam na tydzień tego wstrętnego nałogu.Dawał mi poczucie normalności. I jak już wkrada się lęk,to przede wszystkim sprzątam.Sprzątam wszystko,myję, szoruję, czyszczę,szyję, robię wszystkie te mechaniczne czynności,które pozwalają mi nie myśleć o tym,jak parszywie się czuję.Jak już posprzątm u siebie,to idę sprzatać do rodziców:))a mieszkają w domku jednorodzinnym,więc roboty mam od groma.Oglądam horrory,komedie, wszystko.Ale najlepsze są melodramaty:myślę wtedy sobie:zobacz dziewczyno,jakie ludzie mają problemy,wyobraź sobie,że jesteś niewidoma, okaleczona,nie masz domu...I nie rycz,bo zawsze może być gorzej.Staram się nie zapominać o problemach innych ludzi i wtedy ten mój nie wydaje się już taki ogromny,taki przytłaczający.Myślę o wszystkim, co mam, co osiągnęłam,co jeszcze mogę osiągnąć:o rodzinie, o swoim psiaku, o własnym mieszkaniu, o przyjaciółce, o studiach.I jakoś mi dzień zlatuje.Przede wszystkim najwazniejsze jest to,żeby nigdy nie być samemu.Trzeba wychodzić,być aktywnym,choćby nie wiem jak bolało,choćby nie wiem jak chciało się skoczyć z dachu,rwać włosy z głowy i wyć.Nie trzeba się nikomu zwierzać, rozmawiać ani się śmiać na siłę i udawać,że wszystko gra.Po prostu wyjść z psem, do sklepu, do rodziny, do znajomych na herbatę,gdziekolwiek.Ludzie odciągają nas od ciągłego myślenia o nerwicy, chcąc nie chcąc musimy się jakoś zachować w towarzystwie, więc choć na parę sekund zapominamy o stanie w jakim się znajdujemy. Pomaga mi jeszcze czytanie,picie ziół(melisa,kwiat lipy i inne tego typu), magnezu,gorąca kąpiel, najlepiej z dodatkiem olejku eterycznego o uspokajającym działaniu.Poza tym ruch.Ale nie jakiś tam zwykły spacerek,podczas którego wspaniale mi się myśli, o tym jak strasznie się boję.Najlepsza jest jazda na rowerze,rolkach,nawet skakanie na skakance.Coś,przy czym można się ekstra zmęczyć.Dla mnie najlepszy jest rower.Rozpędzam się i nawet potrafię się uśmiechnąć podczas takiej szalonej jazdy.Albo jadę do znajomych mieszkających daleko.Wtedy muszę uważać na ulicy, skupić się na wszystkim, co się wokół mnie dzieje i to odciąga mnie od \"bania się\". Co jeszcze...prowadzenie pamiętnika,czy też notesu,jak kto woli.Ale ja zauważyłam,że jak opiszę wszystko,co przeżywam,jest mi lepiej.Co ciekawe,piszę tylko, gdy źle się czuję. I oczywiście warto mieć osobę,z którą można porozmawiać, której mozna się wypłakać w rękaw.Zdecydowanie najlepiej jest,gdy to jest jakaś bliska osoba.W moim pzypadku jest to mama.I chyba właśnie mamy się do tego najlepiej nadają.Przytulą,pocieszą i będą gadać przez 2 godziny i prawić kazania,co skutecznie odciąga człowieka od myślenia o lęku:)) Jeśli chodzi o terapię, to owszem,chodziłam przez jakiś czas do psychologa,ale rozmowy z tą kobitką nic mi nie dawały.Opracowałam sobie własną terapię,którą własnie Wam opisałam. Nie jest to absolutnie żaden cudowny i niezawodny sposób.Są sytuacje,kiedy mi nie pomaga,wtedy po prostu należy wziąć tabletkę na uspokojenie i myśleć pozytywnie.Na tym polega nasza choroba: nie dać się.Po prostu. A skuteczność? Teraz jestem sama, niedawno wróciłam z Anglii,gdzie spędziłam miesiąc,bo styl życia mi w ogóle nie odpowiadał;nie mam na razie pracy,ale aktywnie szukam, mieszkam jak na razie tylko ze swoim psem i czasami jest mi smutno.Tym bardziej,ze prawie wszyscy znajomi pracuja, maja drugie polowki i nie zawsze mają dla mnie czas. I wyobraźcie sobie,że jeszcze mnie nie dopadło.Jak na razie nie mam nawrotu,a nawet jeśli sie pojawi, to wiem,że będę silna, zastosuję swoje sposoby, zacisnę zęby i będę się powoli wygrzebywać.Nie możemy sobie pozwolić na negatywne myśli, bo to tak,jak od razu wykopać sobie grób.A więc jedyną skuteczną radę,jaką mogę Wam udzielić, naprawdę skuteczną, to: NIE PODDAWAĆ SIĘ i WYCHODZIĆ DO LUDZI.To naprawdę pomaga,może nie od razu, ale ja z każdym nawrotem jestem silniejsza i lepiej sobie radzę. Mam wielką nadzieję,że komuś pomogłam.Mnie nikt nie pomógł,gdy tego potrzebowałam(w związku z nerwicą),dlatego wiem jak wazne jest to,żeby poczuć się rozumianym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loczku jak od środka będą cię leczyli to dostaniesz antybiotyk ,powiedz lekarzowi że jesli już to prosisz takie które się rozpuszcza i dopiero się łyka ,bo takie są i nie musisz wtedy przełykać tabsa tylko wypijesz sobie z soczkiem i tylko nie myśl co robisz i co pijesz ...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super!!Ty to ale jestes kobita! grrrr :) ogladalyscie Aniol z krakowie a potem Zakochany Aniol?? te filmy zawsze mi humor porpawiaja! chyba sobie obejrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja dolacze do klikajacych, wlasnie to zrobilam:)a propo tabsow efciu ona mi nie zapisze natybiotyku tylko jakis przeciwgrzybiczny, podjerzewam ze natybiotyk mogłby mi zaszkodzic, ale ja sie i tak boje chemii, tabletek i wszystkiego, wiece ze ja nawet boje sie meliske pic, bo raz wypilam i potem zasnac nie moglam i sobie wkrecilam ze to przez maliske...yhh gdyby sie nie bala tego to moje zycie byloby latwiejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loczku a Ty myslisz ze bedziemy w niebie za te cierpienia? bo Efka to jak zwykle mnie zbyla ze jeszcze mam czas na umarcie i ze jakas misje musze wypelnic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×