Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 Tak zamknęłam się w klatce przez własną niewiedzę i głupotę ..bo dawno temu nie było takiego forum i nikt mi nie powiedział co robić zeby się nie zamykać . Ale ja juz jestem bliżej wyjścia ...bo ze wszystkim innym sobie radzę .Musiałam się zmienić a to było najtrudniejsze ,uwierzyć w siebie i pokochać . Nie mam już takich problemów po co ..dlaczego tak...i za co? teraz mimo życia w klatce żyje tak jak nigdy przedtem ! i z tego jestem dumna :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dana39 Napisano Listopad 4, 2006 Efcia zycze powodzenia :) na pewno wyjdziesz z tej klatki ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Listopad 4, 2006 Dana idż do psychologa to pomaga skoro leżałaś w szpitalu to badania na serce i prześwietlenie musieli ci robić ,wyniki to wszystko masz świeże i wszystko jest dobre .Ja tez po pobycie w szpitalu zalatwiłam sobie drugi lepszy ,bo wbiłam sobie w leb ,że ten co w nim bylam to same konowaly pracują Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aniołek21 0 Napisano Listopad 4, 2006 Efka musi wyjsc bo na wiosne to spotkanie mamy, taki zlot czarownic, w poznaniu :D a ja sobie nie radze choc niektorzy uwazaja ze sobie radze( czyt. Efka) a ja sobie nie radze :( dusi mnie do bani to wszystko! no ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 Dana ja żyje z tym od 20 lat ,przez 15 leczyłam się u lekarzy ale brałam tylko leki a one mnie nie wyleczyły . Wszystkie problemy dusiłam w sobie lekarze nie wiedzieli o wszystkim co mam w głowie ,bo uważałam że tego nie musza wiedzieć . Nigdy nie usłyszałam że z nerwicą trzeba walczyć samemu to co teraz wiem to mówię innym żeby nie byli tacy zaslepieni jak ja 20 lat temu. Teraz nie trzeba się wstydzić tego że ma się chorą dusze . Nie radzę sobie z wyjściem z domu ..boję się własnej paniki która zabrała mi wiele lat z życia. Ja mogę teraz o tym mówic bez emocji i chce tym wszystkim którzy czują się dziwnie powiedzieć jaki ja błąd zrobiłam że nie walczyłam że zaszyłam się w bezpiecznym domku pod kocykiem a zycie przepłyneło mi obok. Jesli ktoś ma ochotę niech idzie w moje ślady niech się schowa ze swoim lękiem w domu .... to wcale nie jest miłe widzieć z okna ludzi którzy chodzą beztrosko po ulicy ...ale tak będzie gdy któreś z was zostanie w domu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dana39 Napisano Listopad 4, 2006 co do tego psychologa..to powiem szczerze to sie troche obawiam ... a z tym wyjsciem z domu.. to prawda..corka mi to powtarza caly czas a to do mnie nie dociera ale teraz widze ze miala racje... postaram sie wychodzic z domu a nie juz o godzinie 20 lezec w lozku i myslec o tym co mi dolega ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dana39 Napisano Listopad 4, 2006 kto wymyslil wogole takie cos jak nerwica???????? :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aniabarbara Napisano Listopad 4, 2006 a jak myslicie o tym jesli matka ma nerwice to corka tez bedzie miala?pozdrawiam.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Listopad 4, 2006 Psychologa Dana się nie obawiaj to tylko rozmowa.Ja byłam przed chwilą na koncu mojej uliczki i doszłam .Ladnie to napisałas Efcia ja nie wychodze sama rok ale chyba koniec z tym musze tylko jeszcze nad sobą popracować.Dziś dla odmiany boli mnie prawy bok pod łopatką prawą i zebrami może to serce? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dana39 Napisano Listopad 4, 2006 no nie strasz...mysle ze raczej moja corka tego nie bedzie miala bo ma silna osobowosc i charakter i w przciwienstwie do mnie wszytsko sobie przetlumaczy w glowie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aniołek21 0 Napisano Listopad 4, 2006 a co to nerwica? nnie ma zadnej nerwicy :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 To jest ciąg ..urodziliśmy się z podatnościa do zaburzeń emocjonalnych ,niewłaściwe wychowanie w wieku dzieciecym brak ciepła bezpieczenstwa poczucia godności szacunku ...dziecko jak gąbka wszystko chłonie ,w życiu dorosłym problemy z odnalezieniem własnej drogi ciągły stres ...i pierwszy atak nerwicy ! a pózniej w zależności od podejscia i wiedzy na temat albo sobie radzimy ...albo sobie siedzimy i klapa...życie ucieka! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Listopad 4, 2006 aNiabarbara gdzieś słyszałam ,że nerwice mozna przekazać genetycznie .Ja zaczęłam swoje dzieci często przytulać co chwile i całować ,aż syn na mnie jest zły i mówi ,że on nie jest baba.W nerwicy chodzi o chore emocje i będe się starać ,żeby moje dzieci tego nie miały ,a jeżeli już to będe wiedzieć jak z tym walczyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dana39 Napisano Listopad 4, 2006 a dlaczego np same nie wychodzicie z domu ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Listopad 4, 2006 Efcia prawa strona mi dokucza to może serce? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 Jesli matka ma nerwicę ale wychowuje dziecko zdrową miłościa i zapewnia wszystkie potrzeby emocjonalne to dziecko nauczy się radzić sobie z problemami. Bo nie tylko nerwuski mają problemy każdy człowiek ma stresy i problemy ale my nie radzimy sobie z nimi i zaraz nasuwaja nam się czarne myśli . My za dużo myślimy ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aniołek21 0 Napisano Listopad 4, 2006 to znaczy ze ja tez MYŚLE? Łooo fajnie :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 Adusia serducho jest po lewej ;) mnie dziś też sciskało i w koncu poszłam do autka po zakupy i przeszło ..ale po schodach jak szłam to tylko raz pomyślałam ...może to z........................... i jak wróciłam do domku to jak ręką odjął nic mnie nie boli :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 Aniołek słoneczko Ty to już nie myśl ;) zrobiłaś chłopakom placek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 Dana bo nie mamy motywacji .Mąż mnie się kiedyś pytał czy jak by coś się stało i bym musiała wyjść z domu żeby iść do niego to czy bym wyszła...na pewno tak bo wtedy bym nie myślała o tym że wychodzę tylko o tym co on odemnie chce :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aniołek21 0 Napisano Listopad 4, 2006 piecze sie :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dana39 Napisano Listopad 4, 2006 ale czego my sie boimy ze nie chcemy wychodzic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Listopad 4, 2006 Dlaczego nie wychodze niby wiem a trudno mi o tym pisać.Zapędziłam się dwa razy z domu kiedy się wkurzyłam to bylo na początku i skoczyło mi ciśnienie to mnie wystraszyło.Póżniej kiedy wychodziłam dyłam sztywna i po całym ciele latały mi prądy strasznie nieprzyjemne uczucie.Potem taki ból mialam w piersiach ,ze wylądowałam w szpitalu i po serii badań stwierdzono ,że to nerwica .Ja cały czas szukałam diagnozy wmówiłam sobie ,ze to serce albo coś innego.Mialam setki badań i nic wszystko ok a ja dalej slaba i ten dziwny strach nie potrafie tego opisać .Samochodem prosze ale nie daleko na pieszo nie .Moze kiedyś przyjdzie taki moment że wyjde musi przyjść. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aniołek21 0 Napisano Listopad 4, 2006 dobre pytanie... Efka dlaczego ?? ja sie boje ze poadne gdzies i umre na ulicy :( a wolałabym umierac z moim chłopakiem, tzn przy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aniołek21 0 Napisano Listopad 4, 2006 wiecie, co przez te świeta , tak sobie mysle ze nie wiem jakby mi ktos bliski umarł to nie wiem jakbym to przyżyła... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 Boimy się spróbować ,wolimy się poddać i nie wyjść z domu bo na zewnątrz dzieją się nieprzyjemne rzeczy. Mi najbardziej przerażające i męczące sa zawroty głowy i ten lęk narastający aż do takiego momentu że czuje potrzebę ucieczki w bezpieczne dla mnie miejsce .Mi nic wtedy się nie dzieje mogę iść szczęśliwa ,zadowolona a nachodzi taki moment że zaczynam czuć rosnącąfalę gorąca i lękiem .I dlatego boję się znów to odczuwać wolę bezpiecznie siedzieć w domku i nie wywoływać takich atrakcji. I to jest moje myślenie ...złe ! bo trzeba wyjść na przeciw lękowi i go oswajać i wtedy mózg nauczy się że nie ma zagrożenia i wszystkie inne objawy odpuszczą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 4, 2006 Aniołku dała byś rade ja jednego roku straciłam czterech członków rodziny ,psa ,syn wtedy był w wojsku ,mąż za granicą ,matka codziennie w rozpaczy ,brat wył w słuchawke i ja bez leków ....dałam sobie radę . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aniołek21 0 Napisano Listopad 4, 2006 Efka przykro mi :( na onecie jest atykol polecam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Listopad 4, 2006 Ostatnio na pytanie czemu nie wyjdziesz moja odpowiedz była bo nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Listopad 4, 2006 Dzisiaj mam chęć się upić jak świnia i się pożygać może to pomoze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach