Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Cześć Basiu wiem o czym piszesz tez to miałam ale przeszło dla ciebie tez jest taka nadzieja. Jak czułam że zaraz zemdleję to mówiłam to np. mojemu mężowi, że ma zaraz wezwać karetke, że coś się ze mną dzieje a on na to ==== to mdlej, chociaż raz zemdlej!!!!! Prawie krzyczał na mnie mdlej no juz mdlej, ale ja nie mdlałam i nagle okazało się, że z czasem było tych stanów coraz mniej i rzadzej i jak to uczucie przychodziło to już nie walczyłam z nim tylko mówiłam sobie jak zemdleję to trudno ktoś mnie ocuci z tego się nie umiera i już. No i przeszło. Zobaczysz przejdzie ci to 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku dwa tygodnie urlopu super sprawa. A praca, jak to praca musi być. Będzie dobrze i jest dobrze oto mantra dla nas wszystkich. :D sprawdzam czy to działa (znaczek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie zemdlałam jeszcze, ale zawsze mysle sobie ze jak padne to napewno ktos mnie podniesie i wezwie pomoc, a jak bede lezala to bede nieswiadoma i nic nie bede czula. nie wiem czy jestescie wierzace...ja chodze czasto do spowiedzi i to mi pomaga, ze w razie jakbym umarla to z czystym sumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszyskich. Beatea mieszkasz daleko od nas ale nasze serca i mysli są przy tobie, dla nas jesteś bliziutko :-) Aniołku to tylko taki głupi lęk. pojedziesz do pracy, wbijesz sie znowu w ten rytm i edzie ok 👄 Ania jestes naprawde silną osoą, pokonujesz tyle prolemów i do tego N na ramieniu. trzymaj sie i nie poddawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje tez tak probuje sobie wmowic raz udaje sie a za jakis miesiac wraca i do mnie meczy, te powroty tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też wiele razy sie wydawało że zemdleje i nigdy to sie nie wydarzyło. A jesli nawet tak by sie stało to mam to w dupi.... bo i tak wtedy juz nic nie bede czuła i obojętne mi czy ktoś mnie edzie ratował czy nie. im ardziej człowiek się tego boi tym wieksze objawy sobie wywołuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaraz jade na grila z tymi dwoma łobuzami. na szczescie jutro juz wracają do swoich domków :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Neciu 🖐️ ostatnio mijamy się jak ja lecę to ty wpadasz jak ja wpadam to ty lecisz Różne grafiki myślę że niedługo spotkamy się na pisaniu.:) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, my chyba za duzo sie przejmujemy, myslimy... mam to w nosie !!! ooo!!! wiecie co!! tylko sie nie smiejcie.. we wrzesniu planuje wyjazd w gory a juz wczoraj kupilam... termosik... :D jestem nim taka podniecona :D patrze na niego i juz mysle jak bedzie fajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagódko mam teraz mniej czasu. i wpadam tylko na kruciutko. czytam wszystkie twoje posty. ile ty radości nam tu dajesz. ile ty masz energii kobietko :-) mam nadzieje ze kiedys sie spotkamy nie tylko na pisaniu ale i na tym piwku z soczkiem 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basia19g łykam afobam- ale tak jak dziewczyny pisały ten lek nie leczy ja jednak dzieki niemu czuje sie w miare ok i moge funkcjonowac normalnie wszyscy pisza ze uzaleznia-hmmmm-ja bralam przez 5lat nie przekraczajac nigdy dobowej dawki 1 mg-odstawiłam z dnia na dzien- na mnie antydepresanty nie działaja/nie pomagaja mi afobam jest typowym lekiem przeciwlękowym-u mnie sie sprawdza teraz biore gdzies 2gi m-c mam nadzieje ze psychoterapia wyciagnie mnie z tych wszystkich lekow ale czy tak bedzie?? polecam Ci ksiazke \"oswoić lęk\"dziewczyny tez o niej pisały-pomaga w jakims tam stopniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku masz racje. Wyjazd w góry .... tez kiedys jeszcze pojade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , dzieki za fotki of Efki43 i rrenki037, dostalam je, fajne babki jestescie i wyrzuccie te cholerna Nerwice (Efka43- ty najlepiej z balkonu, bo wysoko mieszkasz ) bo wogole do Was nie pasuje. Ja Wam podesle zdjecia wieczorem, bo bede wtedy w domu, teraz klikam z pracy i nie mam fotek w tym komputerze. Jeszcze raz dzieki, to tak fajnie wiedziec jak wyglada osoba z ktora sie \"rozmawia\". afobamko, a czy do Ciebie wczoraj doszly moje zdjecia, bo wyslalam, jesli nie to zrobie powtorke dzisiaj, odezwij sie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!!!!!!!!!!!1 czy ktos mnie jeszcze pamieta????taka mloda blondynka.......mialam oare miesiecy przerwy,ale bylam z Wami od wrzesnia zeszlego roku,pozniej wciagnela mnie praca.........moze Aniolek mnie pamieta,bo gadalysmy jeszcze pozbiej na gg:) u mnioe po zazywaniu leku antydeprseyjnego pare miesiecy byl spokoj i fajnie sie czulam....chodzilam i chodze na terapie indywidulna co mi bardzo duzo daje,ale........ mialam brac slub w czerwcu no i nie wzielam:((((((((((( w dodatku na 2 miesiace przed slubem postanowilam z lekarzem ze odstawie calkowiecie leki no i bylo do czasu,kiedy slub zostal odwolany,bo zaczely sie klopoty w zwiazku.....od tej pory czyli juz 3 miesiace czuje sie gorzej,wrocily leki i stany deprseyjne.Wszystko przez to ,ze moj zwiazek jest jakby w zawieszeniue.Chcemy byc razem,ale ciagle klocimy sie o glupty.Juz nie mam sil znosic tego stresu..... Zastanawiam sie czy nie wrocic do lekow,ale terapeutka mi odradza.A ja mam coraz wiekszego dola i leki.Najgorsze jest to ,ze ostatnio,najwiekszym moim lękiem jest lęk przed jakąś chorobą psychiczną.Boje sie,ze taki dlugotrwaly stres codziennie w koncu doprowadzi di tego ,ze mnie gdzies zamkna:) Moze to sie wydac dziwne,ale naprawde tego sie boje,choc moja terapeutka i psychiatra do ktorej chodzilam,zapewniaja mnie,ze to niemozliwe.Nie wiem dlaczego sie tak nakrecam...i nie wiem co zrobic,zeby przestac sobie to wmawiac. Gdyby moj zwiazek byl spokojny i normalny to pewnie byloby lepiej....niestety moj chlopak jest DDA i tez chodzi na terapie,bo ma zszargana psychike przez ojca alkoholika.....wybuchaja przez to miedzy nami awantury i generujemy tyle zlych emocji,ze szok. Pozdrawiam Was wszystkie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!!!!!!!!!!!1 czy ktos mnie jeszcze pamieta????taka mloda blondynka.......mialam oare miesiecy przerwy,ale bylam z Wami od wrzesnia zeszlego roku,pozniej wciagnela mnie praca.........moze Aniolek mnie pamieta,bo gadalysmy jeszcze pozbiej na gg:) u mnioe po zazywaniu leku antydeprseyjnego pare miesiecy byl spokoj i fajnie sie czulam....chodzilam i chodze na terapie indywidulna co mi bardzo duzo daje,ale........ mialam brac slub w czerwcu no i nie wzielam:((((((((((( w dodatku na 2 miesiace przed slubem postanowilam z lekarzem ze odstawie calkowiecie leki no i bylo do czasu,kiedy slub zostal odwolany,bo zaczely sie klopoty w zwiazku.....od tej pory czyli juz 3 miesiace czuje sie gorzej,wrocily leki i stany deprseyjne.Wszystko przez to ,ze moj zwiazek jest jakby w zawieszeniue.Chcemy byc razem,ale ciagle klocimy sie o glupty.Juz nie mam sil znosic tego stresu..... Zastanawiam sie czy nie wrocic do lekow,ale terapeutka mi odradza.A ja mam coraz wiekszego dola i leki.Najgorsze jest to ,ze ostatnio,najwiekszym moim lękiem jest lęk przed jakąś chorobą psychiczną.Boje sie,ze taki dlugotrwaly stres codziennie w koncu doprowadzi di tego ,ze mnie gdzies zamkna:) Moze to sie wydac dziwne,ale naprawde tego sie boje,choc moja terapeutka i psychiatra do ktorej chodzilam,zapewniaja mnie,ze to niemozliwe.Nie wiem dlaczego sie tak nakrecam...i nie wiem co zrobic,zeby przestac sobie to wmawiac. Gdyby moj zwiazek byl spokojny i normalny to pewnie byloby lepiej....niestety moj chlopak jest DDA i tez chodzi na terapie,bo ma zszargana psychike przez ojca alkoholika.....wybuchaja przez to miedzy nami awantury i generujemy tyle zlych emocji,ze szok. Pozdrawiam Was wszystkie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wieczorkiem :) Najpierw Aniołku jak zaraz ..kopnę w kostkę za ta depresję ...:D to zapomnisz o czym myślałaś :) rób przetwory i ciesz się wyjazdem . Afobamko doszło Twoje zdjęcie ..jesteś śliczną dziewczyną , i tak jak u wszystkich nerwusek wcale nie widać że coś męczy duszyczkę . Beatea dziękuje za meila i miłe słowa :) ale faktycznie po nas nic nie widać :) Aniu36 zapewniam Ciebie że nigdy nie będziesz chora psychicznie , bo nie można tak po prostu sobie ...zwariować ! Teraz masz trudną sytuację , ale nie musisz przestać kochać męża ..tylko czy mozesz na niego liczyć , czy jak bedziesz go potrzebowała to on zawsze będzie w stanie Ci pomóc ? Rozumiem że miłość jest silna i ciężko tak z dnia na dzień przestać kogoś kochać ..Ale jest wielu wspaniałych ludzi i tylko od Ciebie zależy czy wyjdziesz do nich żeby ich poznać . Twoje życie ucieka Ci na samych problemach na które nie zawsze masz wpływ , ale może być też radość w twoim życiu bo na to masz wpływ . Zrób coś dla Siebie , poczuj się wartościową kobietą spraw sobie coś co przyniesie Ci radość . Popisała bym z Wami więcej ale ...muszę uciekać do gosci :) Rrenko czy już trochę lepiej się czujesz ? Neciu jak tam wspólne wieczorki z małżonkiem ? może coś z tego bedzie ? Mykam i spokojnej nocki życzę ...❤️..🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwusko chwilowa ..witaj ..❤️ ja Ciebie pamiętam :) ale wybacz że teraz nic więcej nie machnę bo ...mam gosci ..i musze się nimi zająć :) Chyba pracowałas w nieruchomościach ? Chyba kazda z nas miała kiedyś lub ma obecnie takie myśli o utracie świadomości ...ale to tylko myśli ! Pozdrawiam Cię ...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
painful experience a co u Ciebie? sorki ze tak jednoosobowo pytam ale narazie łatwiej mi zapamietac \"nowe\"osoby ,badz te z ostatnich stron bo niestety ale calego topiku nie jestem w stanie przeczytac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kolezanki Dopiero przyjechalam Bylam bardzo daleko i wrocilam spokojnie Lapalo mnie kilka raszy ale powiedzialam sobie ze nerwica ze mna nie wygra jestem juz rutyniara co do tej malpy Mam jeden problem od jakiegos czasu mam zdretwiale usta po prawej stronie i noce nie przespane Co ja mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie, ja też mam takie napady, czy one mogą spowodować atak serca? albo coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a-z jakie masz napady Przy nerwicy jes bol kujacy serca ucisk w klatce piersiowej arytmia i szybkie bicie serca a takze podwyzszone cisnienie i plytki oddech to sa obiawy zwiazane z nerwica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D wlasnie zrobilam z moim chlopem dzemiki porzeczkowe!!! :D to moje pierwsze w zyciu!! jestem z siebie dumna!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zrobilam kompociki z porzeczki ale czarnej bo bardzo lubie i truskawek i nic wiecej nie bede wkladala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ale długo mnie tu nie bylo... Nerwowo ostatnio bardzo smutki topie w slodyczach wylewam sie ze spodni okropność pozdrawiam wszysykich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem hipochondryczka
rosa ?czy jescze tma jestes?pisalas o poradni zdrowia psychicznego w krakowie dla studentow?polecasz tam jakiegos psychiatre.albo psychologa?tez maialam nerwice ale ataki ustaly ,mialam wtedy 15lat..teraz mam 23 i inne problemy..napady lekowe...stany euforii,depresji ..ale najgorsze sa lekie hipochondryczne...poprostu koszmar..ciagle nie mam czasu isc do lekarza...polecacie kogos w krakowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie. Nerwusko ja ciebie doskonale pamiętam. Negle tak przestałaś do nas zaglądać. byłam pewna że u ciebie wszystko ok. duzo teraz sie dzieje w twoim zyciu. moze dlatego nasiliły się lęki i stay depresyjne. musisz temi podołać, poprostu nie masz innego wyjścia. jesteś młoda, nie mysl o chorobie psychicznej, tylko o tym ile jeszcze pieknych chwil czeka cie w zyciu. mocno cie całuję 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziećmi rządzą emocje - przeczytajcie uważnie ten artykuł i spróbujcie go odnieść do własnych emocji = na własne dorosłe problemy. Sorrki za ten \"myk\" ale wydaje mi się, że nerwica ma podłoże w dzieciństwie, w każdym razie u mnie widzę spójność emocji w dzieciństwie a nerwicą w dorosłości. Twój maluch płacze, gdy koleżanka z piaskownicy nie chce mu podać rączki? Albo chowa się ze wstydu pod stół, gdy przypadkiem rozsypie cukier? Takie gwałtowne reakcje emocjonalne to jeden z etapów rozwoju dziecka. Trudno nam zaakceptować, że dziecko ma prawo do swoich uczuć, a jeszcze trudniej wczuć się w jego położenie. Toteż zazwyczaj tego nie robimy. Wolimy przekonywać, że nic się nie stało, odwracać uwagę, albo wdać się w długie tłumaczenia, dlaczego maluch nie powinien czuć tego, co właśnie czuje. B A Ł A G A N U C Z U Ć Małe dziecko żyje w plątaninie niezrozumiałych dla siebie, bardzo silnych emocji. Dwu-, trzylatek nie umie jeszcze nad nimi panować, to raczej one panują nad nim. Łatwo przechodzi od śmiechu do łez i odwrotnie. W dodatku właśnie w tym okresie życia małego człowieka pojawiają się nowe, nieznane dotychczas uczucia – duma, wstyd, poczucie winy, zazdrość i zakłopotanie. I choć dziecko dość często je teraz odczuwa, jeszcze przez kilka lat nie będzie w stanie w pełni zdawać sobie z tego sprawy, ani tym bardziej o tym mówić. JEDNAK EMOCJE MUSZĄ GDZIEŚ ZNALEŻĆ UJŚCIE. Ponieważ nie można o nich powiedzieć, dzieci znajdują inne sposoby na uwolnienie się od napięcia – obgryzają paznokcie, ssą kciuk, biją misia, zaczynają ponownie się moczyć lub zanieczyszczać. Czasem objawy emocjonalnego napięcia przyjmują postać dolegliwości fizycznych – bardzo częste są sytuacje, kiedy lęk przed pójściem do przedszkola powoduje bóle brzuszka, biegunkę a nawet wysoka gorączkę. Co pomaga dziecku? Tym, co pomaga dzieciom (dorosłym również) w trudnych sytuacjach jest wyrażanie emocji. Można to zrobić za dziecko, nazywając targające nim uczucia. „Widzę, że bardzo rozzłościł cię ten guzik, który nie chciał zmieścić się do dziurki. To denerwujące, kiedy nie udaje nam się zrobić tego, co chcemy” – podobne słowa pozwalają dziecku zrozumieć, co się z nim dzieje, gdy ma ochotę rzucić się ze złości na podłogę i często zapobiegają atakowi furii. Dzieci czują się zadowolone słysząc o tym, czego doświadczają. Mają poczucie, że są rozumiane i kochane. Uczą się też nazywać swoje doznania, a skoro potrafią je nazwać, zaczynają też lepiej sobie z nimi radzić. A co robią rodzice? A jednak rodzice - jeśli już w ogóle słuchają tego, co dziecko ma do powiedzenia – wcale nie pomagają mu połapać się w bałaganie uczuć. Wręcz przeciwnie, wprowadzają jeszcze większe zamieszanie przekonując malca, że nie powinien czuć tego co czuje, mówiąc np.: „przecież nic się nie stało”, „nie przejmuj się tak”, „robisz histerię bez powodu”, „mówisz tak, bo jesteś zmęczony” itp. I choć ta metoda zazwyczaj jeszcze bardziej wytrąca dziecko z równowagi, dorośli tkwią przy niej uparcie. Podobnie jak przy wyjaśnieniach i tłumaczeniach, które wzbudzają tym większy protest, im są dłuższe i zawiłe. Można inaczej! Trudno nam porzucić dawny sposób rozmawiania z naszymi pociechami, bo tak samo traktowali nas nasi rodzice. Warto jednak podjąć taką próbę, by pomóc dziecku i samym sobie. Czasem wystarczy po prostu pokazać mu, że je naprawdę słuchamy i zaakceptować jego uczucia słowami: „och, mmm, rozumiem\". Zacznij też obserwować swojego malucha w trudnych dla niego sytuacjach zastanawiając się, co może czuć – jest mu przykro, jest rozzłoszczony, zawiedziony, rozczarowany, tęskni, boi się, ma wątpliwości, pretensje, żal? Nie obawiaj się, że głośno nazywając te uczucia pogorszysz sprawę. Pełnym przejęcia głosem powiedz o tym, co widzisz w zachowaniu dziecka („Widzę, że masz bardzo zmartwioną minkę, a w oczach zbierają ci się łezki”) i określ uczucia, których ono może doznawać („Jest ci bardzo smutno, bo dziewczynka nie chciała podać ci rączki? To bardzo przykre. Musisz być teraz naprawdę rozżalona”). Nie przestawaj na jednym zdaniu. Często trzeba je powtórzyć wiele razy, by odniosły skutek. Nie zawsze zapobiegają one krzykom lub łzom, zawsze jednak dają dziecku poczucie, że „mama (lub tata) jest po mojej stronie”, że mnie rozumie. A to bardzo wiele. Tłumienie złości szkodzi O ile rodzicom łatwo przychodzi zaakceptowanie np. smutku czy żalu, o tyle mają duży kłopot z dziecięca złością. „Przestań się wściekać!”, „Zachowujesz się nieznośnie”, „Natychmiast się uspokój” – to tylko niektóre zdania pokazujące, że nie dajemy dziecku prawa do przeżywania złości. Nie zdajemy sobie sprawy, że tłumienie tak silnych emocji zwiększa np. wydzielanie adrenaliny, która obniża odporność, zaburza funkcjonowanie pamięci, hamuje uczenie się. Ponadto poskramiając dziecięcą złość nie dajemy dziecku szansy nauczyć się ją kontrolować. W efekcie będzie wybuchać w nieadekwatnych sytuacjach i z nieuzasadnioną siłą. Akceptuj uczucia, nie zachowanie Ponieważ gniew musi gdzieś znaleźć ujście, zaakceptuj to, że Twoje dziecko tupie nogami, krzyczy i rzuca się na ziemię, ale nie pozwalaj, by wyrządzało komuś krzywdę. Spokojnie (to ważne!), ale stanowczo powiedz: „Widzę, że jesteś teraz bardzo rozzłoszczony (lepiej nie używać słowa „zły”, zwłaszcza w odniesieniu do małych dzieci, gdyż maluchy odczytują to jako opis swojej osoby, a nie tyko ulotnej emocji), ale nie wolno ci mnie bić”. Jeśli dziecięca histeria wyprowadza cię z równowagi, możesz wyjść z pokoju mówiąc: „Słyszę, że chcesz sobie teraz pokrzyczeć, bo jesteś bardzo rozzłoszczony. Możesz się pozłościć w swoim pokoju, a ja wyjdę do kuchni, bo mnie bolą uszy. Jak już skończysz krzyczeć, to będziemy się bawić, zgoda?”. Ta metoda bywa bardzo skuteczna, badania bowiem pokazują, że natarczywe uspokajanie rozgniewanego dziecka przedłuża tylko płacz i krzyk. Pokaż, co czują inni Między drugim a czwartym rokiem życia dziecko nabiera dużej biegłości w rozumieniu uczuć innych i wywieraniu na nie wpływu – dodaje odwagi przestraszonemu misiowi, pociesza smutną mamę, droczy się z tatą. Warto wspierać je w tej umiejętności, bo dzięki temu nie tylko może nawiązywać głębsze relacje z innymi, ale także lepiej rozumie swoje własne emocje i uczy się je kontrolować. Nazywaj więc uczucia, które malują się na twarzy innych i wskazuj na ich możliwą przyczynę, np.: „Ania jest smutna, bo nie pozwoliłeś jej pobawić się swoimi klockami”. Bawiąc się lalkami i misiami, mów, co czują zabawki w różnych sytuacjach. A gdy wracasz zmęczona z pracy i dziecko ciągnie cię do zabawy, nie bój się powiedzieć: „Miałam ciężki dzień i jest bardzo zmęczona. Jak odpocznę, to się pobawimy”. Do ZIUTELLA TO DLA CIEBIE WYTŁUMACZENIE OBJAWÓW SKĄD SIĘ BIORĄ I DLACZEGO TŁUMIONE ZŁOŚĆ PRZERADZA SIĘ W =poczucie krzywdy =poczucie winy a to generuje objawy najlepiej jakby podać to na przykładzie z życia może niech każda napisze czy ma taka tłumiona złość i w co ona się przeradza Bo może należy ją nazwać i sprawa rozwiązana kiedys juz to napisałam \"nazwij sprawę po imieniu a zniknie w oka mgnieniu\" wybaczcie ale musiałam się z wami podzielić tą wiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×