Gość zielona marmoladka Napisano Sierpień 14, 2007 up up :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliess 0 Napisano Sierpień 14, 2007 Wczoraj w nocy tutaj było naprawdę gorąco, pomarańczowy dominował, zaczeło się chyba ode mnie, więc musze to skomentować! Ostatnio nie miałam leków, skończyły sie , byłam jeden dzień bez nich i bałam sie jak to bedzie dalej, udało mi sie leki jednak zdobyć z czego się bardzo ucieszyłam a ten pomarańczowy skomentował, że \" nie ma się z czego cieszyć\" , ze nie mamy silnej woli itp., zuważyłam ten komentarz tego samego dnia ale nie miałam ochoty odpowiadac komus kto nie podpisał sie nawet żadnym nickiem i osądził moją wolę nie znając mnie całkowicie, nawet nie doczytał, że jestem w Anglii a nie Paryżu! :-) Powiem tak, każdego dnia tocze walkę z nericą od 16 lat. 1,5 miesiąca temu byłam w zaawansowanym stadium nerwicy z wszelkimi możliwymi objawami, z atakami leku i paniki, ze strachem przed jazdą samochodem, a mimo wszystko wsiadłam do samolotu i przyleciałam z dziecmi do męża z gorączką ponad 38 st, którą dostałam ze stresu więc niech mi nikt tu nie mówi o braku silnej woli. Do leków musiałam wrócic żeby życ dla siebie, męża i dzieci, znosiłam bardzo źle skutki uboczne leku(miesiąc temu zaczełam leczenie dopiero), a tu nagle ich brak i perspektywa ponownych skutków ubocznych ...... i dziękuje tyle mam do powiedzenia na ten temat! a co do Bianki,też jakiś pomarańczowy i jeszcze ktoś zjechali ją za to , że straszy na forum. Uważam, że nie było Jej zamiarem tutak nikogo straszyć, dziewczyna po prostu sama byla w strachu i chciała się tym z kims podzielić i pewnie usłyszeć, \"nie przejmuj się Bianka to bzdury itp) , owszem to forum jest aby sie wspierac a nie krytykować i widziec od razu tylko i wyłącznie złe zamiary, my tez piszemy tu o swoich chorobach i objawach i tez moźna powiedziec, że się straszymy. każdy ma prawo pisać na tym forum co mysli i czuje w danym momencie ale nie każdy musi to czytac, istniejąc na tym forum musimy się liczyc z tym , że nie zawsze przeczytamy tutaj cos pocieszającego, może się zdarzyc , że trafimy na coś co nas zdołuje! To nie jest forum prowadzone przez psychologa, którego zadaniem jest psychoterapia nas, tylko forum pisane przez chorych ludzi, którzy mają raz gorsze a raz lepsze dni! Ach, ale się napisałam dzisiaj, ale musiałam wywalić to z siebie, ponoc tak zdrowiej ;-) Pozdrawiam Was mocno, jeśli kogoś uraziłam to przepraszam! :-) A, pozdrowienia dla pomarańczowego ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beatea 0 Napisano Sierpień 15, 2007 czesc, mam nadzieje, ze mnie jeszcze pamietacie, ostatnio to tylko czytam was sobie, bo jakos nie mam weny na pisanie. Po urlopie sporo pracy mialam, bo musialam ponadrabiac papierki, a i w domciu bylo co robic. Strasznie mi przykro, ze jagoda45 musiala sie wczesniej zwijac z urlopu, ale jak sie okazalo po raz kolejny-nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Ja mialam ostatnio troche podobna sytuacje, tylko troche mniej brutalna. Nad ranem byla wielka ulewa i obudzil mnie szum wody.....z kibla!!!! Rury kanalizacyjne nie byly w stanie odebrac takiej ilosci wody i wywalalo sedesami. Mam nadzieje jagodko, ze juz doszlas do siebie-ja tak jak my wszystkie, nie lubie opuszczac domku i tam gdzie bylam na wypadzie podobalo mi sie strasznie i nikogo nie musialam sie wstydzic, ze jakby cos, bo byli sami swoi i czulam sie nie najgorzej, ale i tak odliczalam czas kiedy juz bedziemy wracac,az sama siebie nie poznaje, bo kiedys to w domu nie mozna mnie bylo zatrzymac. Ostatnio jakos tak naszla mnie taka tesknota do Polski, bo juz bardzo dawno nie bylam, ale nie wiem kiedy sie zdobede na to-samolot, dluga podroz, wysokosc- wszystko to mnie przeraza. Mam nadzieje, ze ktoregos pieknego dnia tesknota bedzie silniejsza od strachu i odwiedze WAS. Pozdrawiam cala brygade ta lepiej mi znana jak rowniez i te mniej. A co to Efcia sie nie pokazuje? tzn. strasznie jej tu malo. Pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zielina marmoladka Napisano Sierpień 15, 2007 no dobra.. będę zaglądać jak ktoś z Was będzie miał zdanie na ten temat to chętnie poczytam :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 15, 2007 zielna marmoladka ja moge Ci napisac tylko tyle ze biorac afobam pozwalam sobie okazjonalnie na lampke wina czy szklanke piwa natomiast nie wiem jak to jest z \"walnieciem sobie kilku drinkow\" nawet nie biorac afobamu bralas krotko-juz nie bierzesz mysle ,ze to nie bedzie mialo wplywu jesli az tak bardzo Ci zalezy na drinkowaniu- wnioskuje ze chcesz sie poprostu\"zalac\"? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zielona marmoladka Napisano Sierpień 15, 2007 dzięki afobamka! może nie dokładnie zalać bo głowe to ja mam mocną ale trochę pobalować od miesiąca nie wychodze na spotkania towarzyskie, w końcu lepiej się poczułam i chcę pożyć trochę pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Sierpień 15, 2007 Witajcie Beatea to wiesz co ja przeszłam tylko z mojego kibla to gówienka leciały to był sajgon. Ale juz po wszystkim moje samopoczucie też już lepiej. Masz rację nie ma tego złego...... Aliess widzę że masz poczucie winy za tą awanturę. Myślę że trzeba przyjąć poprostu pewną zasadę = odnoszę się tylko do osób które znam, nie daje się prowokować jakimś pomarańczowym wpisom, bo w zasadzie to pisze się do nikogo. Bo niby kogo Ronka ma przeprosić za debila skoro adresat jest anonimowy. Nie macie odwagi pisać pod swoim nickiem???? Jeżeli ktoś ma inne zdanie albo coś mu się nie podoba (bo też tak może być) to można to napisać, ale używając odpowiedniej formy, bez atakowania i krytykowania i zaraz takiego \"sądu ostatecznego\" nad tym wpisującym. Już nie raz były tu takie akcje i zaraz atmosfera tęchła i nikt nie miał ochoty na wpisy. Po co to wszystko???? Przecież mamy być dla siebie pomocne, wyrozumiałe i wspierające się co wcale nie oznacza , że ze wszystkim się musimy zgadzać kwestia rozbija się tylko o FORMĘ . Na to forum wchodzą co jakiś czas nowe osoby z problemem nerwicy i przeważnie rozpoczynają swoją opowieść od objawów i z zapytaniem czy ktoś to też ma. No i wtedy odpisujemy tej osobie swoje i takie \"błędne koło\" (nie w złym tego słowa znaczeniu), bo cały czas jednak gdzieś pomiędzy pogaduszkami starych bywalczyń forum, które które zdążyły się już poznać i zaprzyjaźnić = piszą co kupiły, co zjadły, co robią, co gotują itd. = zawsze pojawi się ktoś z objawami. No ale przecież po to jest to forum. Jeszcze jedna kwestia np wpis Bianki na mnie nie zrobił żadnego wrażenia a na kogoś innego wpłynął negatywnie. Każdy indywidualnie interpretuje tekst wiec, jeżeli komuś ten tekst nie odpowiada to niech to napisze we własnym imieniu, a nie wypowiada się w imieniu wszystkich. Poza tym część osób z tego forum utworzyło sobie jakieś \"drugie\" tylko dla wtajemniczonych, a to jest ogólno dostępne wiec otwarte dla każdego człowieka, który chce coś przekazać. I ufam, że nikt nie ma złej intencji. Tyle co do tej sprawy. Ronka sprzedaj teścik innym będzie dobra zabawa. A propos zająca to właśnie sama napisałaś, że masz lęki, niepokój, trwogę taki jest zając, wyobraź go sobie w lesie jak siedzi pod krzaczkiem z wielkimi przerażonymi oczami. W tym teście wyszło czarno na białym, że podłożem twojej nerwicy jest podświadomość i to co się tam dzieje. Tłumaczy się to tak, że ja idealne chciałyby wreszcie powiedzieć o chorobie, ale ja realne na to nie pozwala. Tyle co do teściku. KAZANIE NA ZAKOŃCZENIA Dziewczyny jesteśmy po to aby przezwyciężać swoje słabości. Nie zamykajcie się ze swoimi uczuciami i emocjami. Po to jest to forum i trwa już tyle czasu wiec jakaś awanturka nie może zniszczyć tych fajnych relacji jakie nawiązały się przez ten czas. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Sierpień 15, 2007 zielona marmoladko alkohol w rozsądnych ilościach jeszcze nikomu nie zaszkodził, tylko nie można pić go kiedy przyjmuje się jakieś lekarstwa i to nie tylko antydep czy psychot. Ale skoro nie bierzesz juz afobamu to nic się na pewno nie stanie, a może rozliźnisz się i spędzić miło czas ze znajomymi, jeżeli tylko masz silę i ochotę to korzystaj z życia pókiś młoda:) pozdro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinaaaa Napisano Sierpień 15, 2007 Mam 26 lat,zawsze bylam osoba bardzo aktywna,szybka i gadatliwa. Niestety od dwoch lat moje zycie zmienilo sie radykalnie.Pojawily sie u mnie dziwne ataki.Podczas nich czulam sie niespokojna i zalekniona bez powodu,drzaly mi konczyny,biegalam czesto oddawac mocz,dusilam sie(jakby moj przelyk strasznie sie zwezil) i nie mialam nawet sily podejsc pod najmniejsza gorke.Stalam sie malo aktywna i bezradna wobec dziwnych zachowan organizmu. Kilkakrotnie w ostatnich miesiacach ladowalam na pogotowiu.Lekarze dokladnie przebadali mi serce,tarczyce,zrobili przeswietlenie klatki piersiowej,morfologie,badanie dna oka a nawet wyslali na konsultacje laryngologiczne. Przebadano mi tez kregoslup.Poniewaz mieszkam samodzielnie,w czasie najgorszych napadow spalam u rodzicow-tak bardzo balam sie wtedy byc sama,ogarniala mnie panika bez konkretnego powodu. Wszystkie wyniki sa idealne,kazdy sie usmiecha,nie wie co mi jest. Jestem przerazona swoimi objawami,nie mialam sily na nic,dusilam sie i meczylam.Proste czynnosci sprawialy klopot a w nocy nie bylo mowy o spokojnym zasnieciu bez strachu. Spokoju nie dawalo mi uczucie zwezenia przelyku,scisniete gardlo,maly balon siedzacy w srodku.Uczucie to minimalizuje sie podczas jedzenie,picia i podkladania poduszki pod szyje ale niezmiernie wykancza mnie psychicznie,nie pozwala spac..Przerazaja mnie takze napadowe dretwienia twarzy i konczyn,ktore pojawiaja sie zwlaszcza w nocy.Twarz dretwieje zwlaszcza po lewej stronie-nie moge wtedy przemowic,ani otworzyc ust,czuje sciagniecie i znieczulenie.Czesto jest mi goraco,niedobrze bez powodu,boli mnie zoladek,nie moge oddychac,brak mi tlenu,czuje ciezar na klatce piersiowej,musze gleboko wzdychac by normalnie funkcjonowac. W tej chwili jestem pod opieka psychiatry,biore luxeta.U mnie ten lek zaczal w pelni dzialac dopiero po dwoch miesiacach.Nadal jednak dretwieje mi twarz,boli mnie glowa,czuje sie zle,mam zawroty,jestem bardzo nerwowa i niecierpliwa.Rozwinelo sie u mnie astronomiczne nadcisnienie-musze wiec tez teraz przyjmowac diuresin.Ostatnio zrobiono mi nawet tomografie oraz rezonans glowy i znow wszystko ok.Od paru dni lek jakby przestal dzialac.Rozwinal sie u mnie dziwny lek przed czyms niewiadomym.Boje sie,ze dostane schizofrenii lub innej choroby psychicznej.Zaczynam wytezac sluch i wzrok-czy czasem nie pojawi sie cos dziwnego.W nocy mam napady leku z kluciem i palpitacjami.Towarzyszy temu straszny niepokoj przed zwariowaniem,smiercia,wylewem.Czuje sie nierealnie,nie wiem co sie ze mna stalo.Nie trace pamieci,jestem swiadoma ale mam wrazenie ze cos niedobrego dzieje sie z moim organizmem.Nie moge sie skoncentrowac,jestem rozbita,jakbym zyla w innym swiecie,placza mi sie wyrazy,czasami nie wiem,co inni do mnie mowia,zamyslam sie.Stalam sie placzliwa bez powodu.Czasami mam tak slabe konczyny,ze nie moge podniesc widelca,wejsc po schodach-nocami cala dretwieje,nie moge spac,przerazam sie reakcjami swojego organizmu.Odczuwam nieustanne "mdlenie" rak i nog,zawroty glowy,slabosc.Momentami przeraza mnie wyjscie z domu,pojechanie do supermarketu,na spotkanie o prace.Nigdy wczesniej nie znalam takiego uczucia!Z drugiej strony nie wyobrazam sobie samotnego siedzenia w domu bo najbezpieczniej czuje sie w tlumie ludzi-wtedy wiem,ze nic mi nie grozi.Czemu czuje sie tak tragicznie? Czy mozna zyc z takim nieustannym uczuciem niepokoju? Nadmienie tez,ze w przeciagu pol roku zmarly mi dwie babcie oraz dziadek,z ktorymi bylam bardzo zwiazana.To trzy miesiace po tych wydarzeniach zaczely sie te problemy. Mam jednak rodzine,meza-nie jestem sama,choc wiem,ze najblizsi momentami nie maja cierpliwosci do mojej "choroby",a mnie tez jest przykro ze obarczam ich codziennie swoim zachowaniem. Nie bede tez oszukiwac,ze jestem wielka optymistka.Zawsze wolalam spokoj,samotnosc,grono sprawdzonych przyjaciol.Jestem introwertykiem pesymistycznie i raczej z krytyka nastawionym do otoczenia,ale taka juz jestem i nigdy sie nie zastanawialam nad tym,czy jest mi z tym zle.Wiem,ze w wielu sytuacjach brakuje mi luzu,spontanicznosci,latwosci nawiazywania kontaktow ale to nie sa moje cechy charakteru. Jestem tez typemi lubiacym ubarwiac rzeczywistosc,jest szara wiec czasem wymyslam dla przyjaciol niestworzone klamstwa by poczuc sie dowartosciowana.Czy moje objawy moga byc niebezpieczne,moga sugerowac grozne choroby typu schizofrenia? Zaznaczam,ze chodzilam tez do psychologow ale oprocz starty pieniedzy nic nie uzyskalam i dzisiaj widzac to forum postanowilam tutaj poszukac pomocy.. Jestem juz bezsilna... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Sierpień 16, 2007 Karolinko no niestety trafiłaś na zły moment, bo na forum była mała awanturka, a po niej nastała grobowa cisza. Jednak zgodnie z tym co wcześniej napisałam (poczytaj sobie wcześniejsze wpisy) każdy ma prawo do pisania. Z tego co napisałaś to masz postawioną diagnozę i próbujesz opanować samatoform. My wszystkie tu walczymy z objawami i raz jest lepiej raz gorzej. Napisz jakiej pomocy oczekujesz???????? W maszym \'menu\" możemy zaoferować tylko i aż = dobre słowo i to ,że będziesz mogła mieć okazję poznać fajnych ludzi.:) Mam urwanie głowy w pracy więc zmykam:( Trzymaj się i głowa do góry Pozdrowienia dla reszty forumowiczów pa:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Sierpień 16, 2007 Witam wszystkich:) ja odwazylam sie i poszlam do lekarza rodzinnego, dal mi telefon do psychiatry i ........ zarejestrowalam sie na wtorek.... strasznie sie wstydze tej choroby ale musze isc do lekarza i sprobowac:) tylko strasznie sie boje ze mi to nie pomoze i na darmo wydam pieniadze:( kurcze tak bardzo bym chciala sie z tego wyleczyc ale nie wiem czy mozna...:( co Wy o tym myslicie? czy komus udalo sie jakos pokonac ta chorobe zeby nie wrocila?? to jest moje najwieksze marzenie bo kiedys bylam pelna zycia a teraz....:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Sierpień 16, 2007 basia19g gratuluje-to ogromny krok do przodu napisz koniecznie jak bedziesz po wizycie a ja nosze sie z zamiarem zmiany \"swojego\"psychiatry dzisiaj wzielam tel do kobietki tez tej specjalnosci nie wiem w sumie czego oczekuje-potwierdzenia choroby?lepszej porady,pomocy?tak jakos mnie naszło na konsultacje-ale nim sie zbiore to pewno zejdzie mam pyt do osob ktore zazywaly SEROXAT -mialam wypisana rp lecz nie wykupilam bo odstawialam synka od piersi i w miedzyczasie rp stracila waznosc a ja naczytalam sie w necie wiele negatywow-wiem wiem -kazdy organizm dziala inaczej ale czy rzeczywiscie macie same złe doswiadczenia na poczatku zazywania? niewykupilam tez dlatego ze wczesniej mialam coaxil i efectin i tez efektu nie bylo:(ale moze trzeba utrafic na wlasciwy lek? dla mnie ok jest wymieniany juz kilkakrotnie afobam ale to niestety nie na dluzsza mete-dlatego mysle co by tu zrobic zeby sobie jeszcze jakos pomoc? terapia długoterminowa wiec to sie wszystko odciaga-teraz psycholog mial 1,5 m-ca urlopu-jade 24 i od tego czasu mamy sie spotykac co tydzien -wiec moze cos sie poprawi? do tego doszly mi kolatania serducha- nieprzyjemne uczucie:(i nakreca panike efciadla Ciebie pozdrawiam!! Beatea,Lidiuszka-co u WAS? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beatea 0 Napisano Sierpień 16, 2007 Hej wszystkim Oj, Karolinko, nawet nie masz pojecia jak ja Cie rozumiem, a moze powinnam napisac, jak my Cie tu wszystkie rozumiemy. Czytam to co napisalas, i normalnie wrazenie, ze ktos mnie opisal, jedynie bez objawow dretwienia twarzy. Mialam dokladnie to samo, szybkie meczenie sie- byly takie dni, ze z sikaniem zwlekalam jak najdluzej, bo przeciez z tym trzeba isc do toalety, a mi tchu brakowalo. Siedzialam w domu wraz z malym dzieckiem i ryczalam. Byl taki moment, ze mi dzieciak zdziczal, no bo prawie wogole nie bywal na placu zabaw, bo nie bylam w stanie z nim isc, czasami tylko wypuszczalam go przed dom, zeby troche zaczerpnal swierzego powietrza. Prawie wogole nie odwiedzalam swoich rodzicow, bo mieszkali na 3-cim pietrze, a ja nie moglam wejsc, bo mi brakowalo tchu. Siedzialam w domu i szukalam w ksiazkach na co ja moge byc chora, rozne diagnozy sobie stawialam, niewydolnosc nerek, niewydolnosc serca, niewydolnosc pluc wraz z astma. W koncu poszlam do kardiologa, bo najbardziej na serce mi to wygladalo- szybkie bicie serca, nadcisnienie -ale na to sie juz lecze od kilku lat i wiem, ze przy tym problemie mozna normalnie zyc jesli jest ono pod kontrola, znam wielu ludzi z tym i bynajmniej nie zamykali sie w domu, normalnie pracuja, wychodza itd, ale to szybkie meczenie sie zaprowadzilo mnie do mojego lekarza. Jak tam w gabinecie siedzialam, to ryczalam i opowiadalam co mi jest. Po wykonaniu wszystkich badan, diagnoza byla- zespol lekowo-napadowy z depresja. Dostalam leki, wysiszylam sie, jakos funkcjonuje, wyjezdzam, pracuje, spotykam sie ze znajomymi, wchodze na wysokie pietra. Nie ma co sie oszukiwac, chyba juz nigdy nie bedzie idealnie, tak jak bylo przed choroba, ale coz zrobic, choroba wybrala wlasnie mnie, jest czescia mojego zycia i jakos musze z tym egzystowac przy pomocy lekow, rodziny, Was kochane. W moim przypadku to wszystko trwa juz 8 lat, chociaz jak sobie analizuje swoje dziecinstwo i lata mlodziencze, to chyba z tym gownem sie urodzilam, bo juz majac trzy latka wiecznie mnie brzuch bolal przed wyjsciem do przedszkola mama mi opowiadala, potem w szkole podstawowej objaw kluski w gardle itd. Jak sobie poczytasz moje wczesniejsze wypowiedzi, to zobaczysz, ze latwo tez nie mialam..........ani jedna z nas tu latwo nie miala. Napisz nam cos jeszcze o sobie. afobamko, witaj, jakos zyje, fajnie ze sie o mnie troszczysz. Jako tako u mnie, dzisiaj sama bylam w pracy i jakos tak czulam ze jakby cos mnie bralo, wystraszylam sie troche, ale glebokie oddychanie jakos mnie uspokoilo, a wczoraj moglam gory przenosci, sama metrem pojechalam do urzedow na Manhattan pozalatwiac rozne sprawy. Nie powiem ze bylo latwo, dygotalam w srodku, szczegolnie jak w pewnym momencie zauwazylam, ze tylko ja jedna biala jestem w wagonie....ale i tak nie tego najbardziej sie balam, bo przeciez sa \"straszniejsze\" rzeczy, np. wyjscie z domu samej GDZIES i w dodatku daleko. No to tyle, pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Witam wszystkich .. Witaj Karolinko .. Basiu nie ma czego się wstydzić bo psychiatra tak jak kazdy lekarz tylko u niego musisz pokazać i opowiedzieć wszystko to czego nie widać. Ten lekarz diagnozuje i da Ci najprawdopodobnie leki , i może będzie namawiał na terapię u psychologa ..gdybyś się jeszcze na to zgodziła i porozmawiała o problemie to na pewno byś czuła ulgę. Basiu nie chcę na początku nic mówić ale nerwica to jest taki stan i jesli mamy w życiu jakieś problemy to są pozniej stresy i jeśli sobie sami nie radzimy to one objawiają się jako zaburzenia emocjonalne więc ...wyleczona będziesz gdy zaczniesz sobie radzić ze wszystkim gdy zrozumiesz jak powinnaś reagować , co robić co myśleć a o tym to byś się dowiedziała na terapi . Zawsze możesz być pełniż życia tylko teraz masz objawy i one Ci utrudniają kożystanie z tego zycia ..ale przecież to jesteś nadal TY! Afobamko ... mam nadzieję że się przyda ... powodzenia ! Acha co do seroxatu to tu były dziewczyny które brały i pomogło im ..sama znam osobiście kilka które są z tego leku zadowolone bo zapomniały o lękach ..ale jak wiesz swojego leku który pomoże trzeba poszukać ... a Liduszka będzie dopiero 25 sierpnia bo jest na wakacjach :) Beatea odważna jestes :) tak straszne czasami jest wyjście z domu ..nawet blisko :) Jagódko nie ma czego się denerwować może nowe osoby nie wiedzą ale tak jak napisałaś tu kazdy może wejść ... i trzeba pamiętać że kazdy może komentować .... trzeba tez wiedzieć że są różne choroby i chyba najlepiej to jeśli jest coś obrazliwego nie komentować ..ale chyba lepiej mieć szacunek do innych ...Nie bronie pomarańczowych bo swego czasu sama miałam przeprawę ... ale po co się denerwować jak może pisać jakieś dziecko ..albo ktoś kto nie ma pojecia o tym o czym piszemy .. tak myślę ;) Miłego dzionka!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
olabasia 0 Napisano Sierpień 17, 2007 witam Was kochane nerwusiatka.........po bardzo dlugiej przerwie.......dzis tez wpadlam tylko na chwilke poczytalam Wasze posty........(a przy okazji dziekuje za meile)....jak juz pisalam dawno dawno temu ja juz jestem weteranka jesli chodzi o ta cholerna nerwice.......raz bylo lepiej raz gorzej......zreszta same wiecie jak to jest juz nie wspomne o tych wszystkich wymyslonych dolegliwosciach.......to jest straszne......przez pare lat bylam caly czas na lekach.........i tydzien temu sama je odstawilam........jak zabierala mnie erka bo myslalam ze to juz koniec.......powiedzialam o przerwaniu terapii......zadnego lekarza to nie zdziwilo tylko komentarze byly rozne .......ze moge dostac padaczki zapasci itd......ale zaden nie pofatygowal sie aby dac mi cos w zastepstwiw (poniewaz po 11-stu latach brania leku (tego samego bralam clonazepam)......odstawilam to swinstwo czego bardzo zaluje......bo to co teraz przechodze to nikomu nie zycze na 12-sta jestem umowiona z lekarzem zrobie wszystko aby mnie polozyli na jakis oddzial odwykowy.........sama nie poradze sobie a te 5 dni to byla powolna agonia.....sory ze tak wszystko napisalam w czarnych kolorach ...ale juz sobie nie radze..........bardzo dobrze rozumie Wasze dolegliwosci........dlatego zycze Wam duzo wytrwalosci ....i jeszcze jedno wierze ze Nam sie uda .........dam Wam znac ........co ze mna..........na razie do milego............to tylko nerwica ktora nas tak pokochala bez wzajemnosci ..........trzymam za Was kciuki.......buziaczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Olabasiu bądz dzielna ... ..Jesteś silna i wytrzymaj odstawienie leku ..trzymam mocno za Ciebie kciuki!!! ten stan w końcu przejdzie jak organizm się uwolni od działania leku ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia19g 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Efka dziekuje za pocieszenie:) mam nadzieje ze sobie poradze... tylko wlasnie nie chce lekow zeby po odstawieniu nie czuc sie tak jak olabasia... a za Ciebie olabasiu trzymam naprawde kciuki pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Basiu to nie tak że jak zaczniesz brać lek to on Ciebie zaraz uzalezni ... Olabasia juz długo brała przez wiele lat i dlatego ma ten problem ..teraz są różne leki które można brać tak długo jak potrzeba ale kazdy powinnien być odstawiony gdy razem z lekarzem dojdzie się do takiego wniosku . Leki są po to żeby je brać ...ale trzeba wiedzieć ze one wszystkiego za nas nie załatwią . Nie bój się leków najbardziej uzależniajace benzodiazepiny można brać przez kilka tygodni a pozniej zmiejsza się dawki i się normalnie z nich schodzi .. Antydepresanty można brać dłużej ... zreszta zapytaj o to wszystko lekarza i ...zaufaj mu ... on będzie chciał Ci pomóc ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Hejka witam po urlopie!:D Jestem ,zyje, wypoczelam na maksa tylko na koniec uszkodzilam sobie paluchy u nogi ,jeden zlamany a drugi zwichniety:( poza tym ok! Jestem zadowolona z wyjazdu!Stesknilam sie za Wami ogromnie!!!!!!!!!!!:D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Huraaaa ! Rrenka ! .....;) no ja też myślałam o Tobie .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość izolda30 Napisano Sierpień 17, 2007 witam wszystkich znerwicowanych.Cierpię na to straszne choróbsko od 10 lat a dokładnie po urodzeniu drugiego dziecka zaczeło sie to ujawniac.Podstępne objawy somatyczne nieraz nie dawały zyc brałam juz chyba wszystkie mozliwe leki ale działały na krótko.Srednio raz na dwa lata dopada mnie z taką siłą ze nie wyrabiam.Trwa to srednio do 2 miesięcy uspokaja sie na jakis rok dwa lata i wraca spowrotem.Teraz biore rexetin od 2 tygodni bo wlasnie niedawno znowu "wróciło"objawy moje sa podobne do waszych:zasłabnięcia omdlenia duszenie przepotworna tachykardia dretwienie konczyn ah tych objawów to mogłabym wymieniac tysiace ...nadal jednak żyję ale czasem zastanawiam sie co to za życie?jestem matką 3 dzieci a poza tym dom praca to wszystko trzeba ogarnąc ale czasem sie nie da.wiem o nerwicy prawiewszystko wiec chetnie o tym porozmawiam na gg 6569537 zapraszam do rozmowy i pozdrawiam wszystkoch nerwusków Iza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaJulki 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Efka Rrenka witajcie kobitki jakieś kontuzje po wakacjach?? ja też czasami zagladam, neerwy mnie opuściły, jak ktoś wyżej pisał to cholerstwo mnie opuszcza na chwile i wraca.. biorę ten mój cudowny lek 0,25 sporadycznie ale znowu przestaje działać.. nie rozumiem dlaczego?? nerwy tak sobie wracają> ?? wszystko jest pięknie prawie!mam czego chcę domek w górach kończę sobie wykańczam maluję kupuję mebelki każda kobieta sobie o tym marzy ja teżż zawsze marzyłam o mężu dzieciach domku nawet kupiłam auto i jeżżę ... tylko dla mnie to wyczyn na maxa... i pewnie nie wyrabiam?>>! ? a raczej moja durna psychika , dlaczego nie potrafię na maxa OLAĆ wszystkiego, wszystko jest dla mnie problemem wyzwaniem nawet mała błaha sprawa??... oj.. pozdrawiam i tak właśnie zauważyłam że zniknęłam ok 1000 strony a Wy już tyle do przodu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaJulki 0 Napisano Sierpień 17, 2007 izolda witaj :) to już choroba społeczna ta nerwica wydaje mi sie że co 3 kobita jest znerwicowana ? ma różne problemy wielkie te maleńkie z którymi nie radzi sobie .. choć się stara ... a najgorsze jest to że większość nie ma dla siebie czasu, tylko dla siebie aby się odstresować, zadbać więcej o siebie np ja :D :) właśnie musze lecieć do dzieci, do garków, ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość peta Napisano Sierpień 17, 2007 ble ble do dupy wszystko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliess 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Cześć dziewczynki :-) wczoraj sie czułam okropnie, tak jakbym dopiero zaczeła leczenie, cały dzień miałam ścisk w żołądku, odbijało mi się i mdliło i totalne zmęczenie, jakbym bardzo sie napracowała, dziś juz lepeij jedynie glowa muli, zastanawiam sie ile poprzednim razem czekałam na pełny efekt leczenia! Zreszta tak naprawde to nigdy nie zapominam o chorobie zawsze gdzies ona we mnie siedzi w większym lub mniejszym stopniu ale jest! Czy kiedys bedzie normalnie, tak sobie myślę czy to sie pogorszy jak kiedyś zaczne przekwitać, wtedy ponoc kobiety czują się właśnie podobnie jak my nerwiczki. W Anglii beznadziejna pogoda, raz ciepło, raz zimno, raz słonce a raz deszcz - okropnie, tęsknie za upałami!!!! Całuski dla Was! RRenka witaj po urlopie! Efcia brakowało tu Ciebie! Jagódko odezwij się! :-) Za Toba też tu tęskno jak Cie nie ma! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamaJulki 0 Napisano Sierpień 17, 2007 jakoś tu pustawo ostatnio.. :( :) czasami bywało gwarniej... hallo gdzie wszyscy >>?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Witajcie dziewczyny dopiero dzisiaj tu zajrzałam bo zawiesił mi się internet przeczytałam te zaległe strony i chce ci powiedzieć pomarańczowy ty któty mnie tak atakowałeś żebyś się zaraz zesrał bo nic więcej nie jestes wart Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 17, 2007 jestem naprawde poważna osobą a nerwica dała mi juz niezle w dupe zabrała mi najpiękniejsze lata mojego życia zmarnowała mi młodość , zmarnowała dzieciom dzieciństwo i im jestem starsza tym bardziej obawiam sie o swoje serce . Gdybym miała dobrego psychologa albo była lekarzem i znała się na sercu napewno bym tu nie pisała te kołatania naprawde mnie przerażają i nie mam komu sie zwierzyc z tego , kogo poradzic mam tylko was wam zaufałam jak najlepszemu lekarzowi bo wy to samo czujecie i kiedy jest mi ciężko i kiedy nie moge dać sobie z soba rady pisze do was i prosze o pare słów wsparcia ale dzisiaj po przeczytaniu tych zaległych postów jestem w szoku siedze tu i płacze od tej chwili nie mam juz nikogo atyle dobrego dawało mi pisanie z wami i wasze wskazówki . Nie wiem czym wam zawiniłam kazdy może pisac o swoich dolegliwościachtylko nie ja bo juz to komus zawadziło widac że ten pomarańczowy nie ma żadnych problemów tylko szuka okazji zeby sie zabawic kosztem uczuć innych ludzi ...........Przepraszam jeżeli kogos obraziłam postaram sie nie zabierac więcej głosu będe po prostu czytac i może znajde u kogos te same dolegliwosci wtenczas przeczytam co tej osobie poradziliście Całkiem inaczej sobie to wyobrazałam ........... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Stałam się czarną niepotrzebna owcą ...........bardzo mi przykro ...............ale kogo to obchodzi ................ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliess 0 Napisano Sierpień 17, 2007 Bianka, nie myśl tak ani przez chwilę, ujełam się za Tobą, czy przeczytałaś to!Kogoś tam wkurzyło, że wystraszyłaś innych tym, że od strachu sie umiera(przeczytałaś w jakieś gazecie), JA GDZIES WCZEśNIEJ NAPISAłAM CO O TYM MYśLE! Jesteś tutaj jak najbardziej potrzebna, jak wszyscy inni!!!!! wIELE OSóB PODZIELI MOJE ZDANIE! Proszę Cię, nie daj się sprowokować! Nie moge się teraz rozpisywać, ale jestem z Tobą! A z serduchem to mam to samo, wali jak szalone, niesamowita arytmia, rozumiem Cię doskonale!!!!! Musze teraz kończyć ale odezwę się jeszcze! Głowa do góry! Całuski i dobrej nocy Ci życzę, postaraj sie to olać!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach