Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość Marysia 60
Czesc kolezanki Wczoraj mialam atak ale jakos przezylam ale nie odbylo sie bez lekow dzis do 12 bylo ok a teraz arytmia sztywny jezyk usta i w srodku trzesie nie wiem co mam wziac A jak wy sie czujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwuuuuuska
ja jestem:) znow czuje sie slabo,mysle,ze to na 100% mod tego antydepresanta,bo od 2 dni zazywam i 2 dni popoludniu mam wrazenie,ze zemdleje.Okropnosc! Do tego czuje jakas kulke w gardle,tak jakby mi tam co s stanelo:),ale przepita nie pomaga:) od 10 minut czuje delikatny lek i niepkoj,ale mam nadzieje,ze sie nie rozwinie!Dlatego od razu tu do Was przychodze po wsparcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Nerwuuuuska to tylko nerwy i sie nie przejmuj zaraz wszystko minie i bedzie ok pomysl o czyms przyjemnym zrob sobie melisy i my jestesmy z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwuuuuuska
staram sie:) chodze po necie ,zeby sie czyms zajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki !!!! ja mam dzisiaj dzień do du... przez tą pogodę mgła szaro buro i ponuro brrr po cholere komu jesień ? złota może być ale taka !!! dusi mnie dzisiaj lewa strona jak jasny gwint ale byle do przodu całuski dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwuuuuska,kulka sie nie przejmuj,ja tez mam taka,nazywam to ziarenkiem w przelyku,popitka nie pomaga,czasami jaksie odbije to na moment znika.Moja kolezanka tez to ma,smiejemy sie z siebie.Ta kulka u mnie to jest taka troche wedrujaca,bo czasem ja czuje prawie w gardle,a czasem gdzies nizej ,w kierunku zoladka.Nie martw sie trym,tto typowy nerwicowy symptom. Dziewczyny,ja mam tak sztywne,obolale miesni plecow,ze szok.Chodze na masaze,takie lecznicze,masazysta az wzdycha nade mna,bo nie moze ich rozluznic,a przez to napiecie tych miesni mam szereg innych dolegliwosci.....A miesni oczywiscie napinaja sieod stresow i tak kolko sie zamyka.Warietkowo,mowie Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny 🖐️ wpadłam zameldowac ze byłam u lekarza. Dostałam najpierw skierowanie na badania: tsh (tarczyca), glukoza i morfologia. Pani powiedziała ze owszem moze to byc nerwowe ale najpierw chce zobaczyc wyniki. Potem bedziemy myslec co dalej. Ja z kolei juz od 2 dni czuje sie bardzo dobrze, nie miałam zadnego ataku, nie jestem niczym poddenerwowana. Oby tak dalej:) czego i wam życze nerwuski:-) buziaki wam przesyłam i troche pozytywnych fluidków 🌼 👄 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara21
do ady 7777 moje dolegliwosci to zaczelo sie od lśku strach przed wyjsciem z domu ogolnie dolina balam sie sama zostac w domu, dusilo mnie strasznie . psycholog stwierdzilaz et onerqwica i skierowanie do psychiatry a tam rexetin mi zapisal. pierwsze 2 tyg masakra a potem po 1 miechu juz lepiej teraz jem go juz 8 miech i czuje jakby gorzej sie robilo jakby wracal starch znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara21
jestem osoba publiczna mam cele w zyciu swiat stoi przede mna otworem tylko ten"defekt" mi to uniemozliwia i sprawia ze nie jest tak jak chcialaam aby bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bralam rexetin chyba przez rok, po sześciu miesiącach zredukowałam dawkę do 1/2 tabletki dziennie i nie było tak żle więc stwierdziłam,że po co truć się lekami i na początku lipca odstawiłam całkowicie , ale teraz schizy przed wyjściemz domu wracają. dzisiaj boli mnie brzuch cały dzień i zastanawiam się czy od antybiotyku czy już sie boję poniedziałku. A tak ogólnie samopoczucie mam dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jedno opakowanie rexetinu w domu i zastanawiam się czy nie zacząć brać znowu jak myślicie laski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZesc! u mnie dzis samopoczucie w miare dobrze.dokucza mi glowa,jest jakas ciezka.nic konkretnego dzis nie zrobilam.nie chcialo mi sie.no ,ale sterte prania uprasowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta,moze skonsultuj to z lekarzem?moze cos innego ci przepisze.leki tego typu nalezy zmieniac,bo po pewnym czasie organizm sie przyzwyczaja i one slabo dzialaja.to jest tak samo jak z lekami na alergie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zainteresował mnie wasz temat. Pracuję w szpitalu i spotykam się z tym na codzień. Leczenie się tylko tabletkami nie daje zawsze dobrych rezultatów . One bardziej otępiają mózg proponuję dobrego psychoanalityka lub psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do k3412 wiem ,że tabletki to nie wszystko, ale kiedyś chodziłam do psychologa i na grupę(joga i inne ćwiczenia pomocne w przezwycieżaniu lęku) pomogło , ale co zrobić gdy wizyty kolidują z życiem zawodowym i rodzinnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj rano czulam sie poddenerwowana ale po poludniu zaczelo lagodniec i nie bralam zadnych prochow tylko herbatka rumiankowa. Sama sie psychoterapuje hehehe, ale to ciezka praca. Chcialabym juz byc zdrowa ale moje nerwiczki pomalutku sie uspokajaja ,chyba potrzebuja wiecej czasu. Nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga Marto poruszyłaś bardzo ważny problem.W terapii i powrocie do \"normalnego\" funkcjonowania musi uczestniczyć cała rodzina. Wiem że jest z tym największy problem ponieważ sama przechodzę to z ojcem. Życzę ci powodzenia i zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starababa
droga Roso, ja mam 59 lat a nerwice z napadami leku od prawie 40 lat.Mowia,ze od tego sie nie umiera,ale zycie takie to coś strasznego.Nadal,jestem jua na emerturze,wracaja te same objawy,po krotszych lub dLuzszych przerwach.Nie musze chyba pisac,ze przez te lata jestem stała bywalczynia lekarzy psychiatrow no i oprocz tego,ze wyprobowali na mnie wszystkie leki,niewiele mi pomogli.Urpdziłam trojkę dzieci.,i na dodatek z wszystkimi zycie nie zaoszczędziło mi problemow.Najstarszy Syn przelciał a wieku 6 lat przez szyb,e w drzwiach,podcinajac prawa rekę.Leczenie trwało trzy lata po całej Polsce .Rękę prawą udało się uratować,ale nie jest w pełni sprawna.Po jego powrocie ze szpitali (były to lata 70-te) zmarł mi nagle drugi czteroleti syn - podobno na guz mózgu,na tym nie koniec,postanowiliśmy mieć jeszcze jedno dziecko,urodziłam córeczkę z powazna wadą serca-dopiero zaczęla sie "jazda"- dostawała ataki tzw,częstoskurczu i ladowała przez trzynaście lat w szpitalu nigdy nie było wiadomo kiedy.Wg.lekarzy wada była nieoperacyjna- nie przyjmowałam tego do wiadomości,i jezdziłam po kraju i za granicę.W koncu dostałam skierowanie do Anina,do centrum kardiochirurii,była lecznica prominentnych komuchow,tam trafiłyśmy na dr.Różyckiego - cudownego człowieka.podjął się operacji nie wykonywanej nigdzie na świecie.Zrobił korektę zastawki.a na trzeci dzień okazało się,ze puścił szef,znowu stres,nerwy i ponowna operacja po roku.Córcia moja zyje ma 25 lat i kończy informatykę,tyle,ze ma sztuczna zastawkę.Zastanawiam się jak to wszystko przeżyłam między atakami nerwicy,ktora opuszczała mnie w momentach zagrozenia moich dzieci,a potem przypieprzała mi jeszce mocniej.Teraz majac tyle lat co mam,zamiast zyc spokojnie,pojechać na wczasy,lub do sanatorium,zamknęłam sie w czterech scianach domu.Towarzyszy mi tez schorowany i znerwicowany mąż no i kupa tabletek.Teraz czasy się trochę zmieniły,biorę leki typu prozak i głównie relanium,jestem bardzo zmęczona i zmuszam się zeby cokolwiek robić.Mam sporo rodzeństwa bo było nas 8 - ale przez te lata wszyscy się ode mnie odwrócili,znajomi też dali nogę.Oczywiście przes te wszystkie lata pracowałam,zaden psychiatra nie dał mi nawet dnia wolnego na moją chorobę.Moje zycie to ciagła walka z samą sobą i przeciwnościami.Nie piszę tego,zeby kogoś zdołować,mam nadzieję ,ze nadchodzą leosze czasy - ale wlaśnie tak wygląda moja nerica. t

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam juz sie klasc,ale postanowilam tu zajrzec jeszcze i ciesze sie. Pozdrawiam StaraBabe.Tak wiele w zyciu przeszlas-bardzo ci wspolczuje i ciesze sie ze napisalas.Tak dlugo zmagasz sie z nerwica,ze juz przyzwyczailas sie .Ja mysle ze tego nie mozna do konca wyleczyc.zycze ci duzo Lask Bozych,ktory czuwa nad Toba napewno,samych tylko radosnych chwil,a zycie Twoje mialo prosta droge bez zadnych zakretow. Powodzenia i Dobrej Nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starababa opowiedziałaś nam bardzo smutną historie strasznie mi przykro ,że męczysz się tak długo .To musi być strasznie wyczerpujące jesteś dowodem na to jak silne są kobiety ,ile potrafią znieść.Jeśli tabletki ci nie pomogły przez tyle lat to czy próbowałaś terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu napisałaś ,że dusi cię lewa strona ,czy chodzi o gardlo.Bo u mnie jest właśnie taki ścisk z lewej strony nieraz prominiuje na ręke i na caly lewy bok .Wkurza mnie to strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata cczy masaż wogóle ci nie pomaga?Kiedyś masaż robiła mi koleżanka i stwierdziła ,że mam mięśnie z kamienia ,troche bolało i zniechęciłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kara21 jeśli leki nie działają to chyba powinnaś je zmienić pogadaj o tym ze swoim lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
StarBaba.Myslalam,ze takiej traumy w zyciu nie da sie przezyc,a juz na pewno nie mozna po tym pozostac normalnym.Bardzo ci wspolczuje i podziwiam ,ze tylko nerwica sie to dla ciebie skonczylo. To,ze meczysz sie z nia tyle lat,to bardzo przykre,ale jednoczesnie pocieszajace,ze N nie zabija i mozna z nia zyc-powinno sie wyciagnac z tego wnioski,a te powinny pozwolic szybciej sie z niej wyleczyc.Moze Ty tez powinnas sprobowac jakiejs terapii,w koncu warto z tym walczyc,bo przed toba jeszcze wiele radosnych chwil w zyciu.Poki co ,pozdrawiam Cie serdecznie i zycze wszystkiego dobrego.Zostan z nami. Masaze pomagaja mi i to bardzo,ale na krotko.W ogole to je uwielbiam ,a jak masazysta przystojny-to juz ....eh....no zartuje oczywiscie.Ale mnie to rozluznia na dzien czy dwa a potem od nowa....Mnie tez boli,jak mnie masuje,ale paradoksalnie ja lubie ten bol,to tak ,jakby dawac upust jakiemus cierpieniu,nie wiem ,jak to wytlumaczyc. Dzis mowie juz dobranoc,tradycyjnie zyczac spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×