Fruziczka 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Witam Wszystkich wieczorowo .... :) Nie mogłam prędzej wejść bo synek okupował ...a tu aż tyle wpisów :) Kasieńko czy Aniołek też była na terapi ? wiem że wczoraj do pózna w pracy była ,a dziś jej nie widać ... Aniołku odezwij się .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasia100 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Efka !!! Aniołek dzielnie pracuje!!! kochana dziewczyna taka malutka dzielniutka dziewczynka !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asdsad Napisano Styczeń 4, 2007 czesto ludzie, ktorzy maja nerwice natrectw(lub tez lekowa) boja sie własnych mysli i własnych reakcji, własnego zachowania oczywiscie jest to lek irracjonalny, bez podstawny a mysli ktorych sie ta osoba boi, to sa jakies niedorzeczne ciagli myslowe, czasem obrazoburczych wrecz mysli, kazdy z ludzi takie ma, tylko wiekszosc je ignoruje, a ludzie z nerwica natrectw i lekowa sa po prostu jakos bardziej wrazliwi na to to wymaga leczenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Oby A niołeka nam się wyleczył iodfrunie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 4, 2007 asdasd my o tym wiemy i walczymy z tym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Styczeń 4, 2007 czesc Efcia rzadko do nas zagladasz.... kasiu 100 i aniolku jestescie bardzo dzielne! a rygor jest wazny w kazdej terapii ,kasiu pisz dorywczo o terapii jak bedziesz miala chwilke ,przyda sie to nam wszystkim,buziaczki uciekam ,pa,pa! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Efcia ma synka w domciu i ma co robić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Kasiu dzięki za wiadomość ...o \"Małej\" :) Rrenko jak chłopaki w domu to czasu brakuje bo stale coś jest do roboty .Teraz mąż pracuje w porcie na miejscu ,ale chodzi na zmiany i dziś np musiałam siedzieć ...w kuchni pół dnia ;) bo w jednym pokoju spał maż a w drugim synek .... a ja miałam jeszcze do dyspozycji łazienkę :) Ale przynajmniej poprasowałam zaległości i poukładałam w pawlaczu w przedpokoju . Jutro znów jeden pokój mam zajęty bo maż dziś też poszedł na noc do pracy ,wróci rano :) a synek jutro idzie na noc do pracy ..chyba już się w tym gubie i teraz tak pomyślałam że jakiś grafik musze sobie walnąć . Samopoczucie u mnie jest bez zmian ... do znudzenia codziennie odwiedzam swój zakątek :) ale nadal mam opory przed samodzielnym puszczeniem się w ...długą ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dana39 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Hej dziewczyny!:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Styczeń 4, 2007 efka to może u mnie popracuj co ?? u mnie też trochę tego zalega :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 2I34 Napisano Styczeń 4, 2007 ano dopadło mnie ..... przymusowe "samouleczenie" strsznie boję sie prądu - 2 razy "kopnął" mnie prąd - od tego 2 -go razu (poważniejszego z utratą przytomności) miałam traumę :( - dostawałam "zimnych" potów nawet, kiedy byłam zmuszona podłączyć zwykłą wtyczkę do kontaktu - rany - obciach dla mnie - ale ZAUFANA OSOBA to zrozumiała i wyręczała mnie we wszystkich pracach związanych z prądem (!!!!) ZAUFANA OSOBA zmuszona był wyjechać do pracy - do Skandynawii - po lepsze pieniążki zostałam sama z moją nerwicą ... wiecie jak wyglądały moje pierwsze kroki "przyjaźni" z wtyczkami?\ brałam 3, 4 suche scierki i przez nie "brałam w rękę wtyczkę" - i zmuszałam się po kilkunastu minutach (czasem godzinach) do wetkniecia wtyczki do sieci ................( Jezu, jak to czytam, to jest mega śmieszne - ale naprawdę, nie byłAm zdolna SAMA podłączyć wtyczki do kontaktu) kiedy uznalam, że nie iskrzy i jest bezpiecznie - to przekonywałam się coraz bardziej - jednak ciągle muszę łapać wtyczkę przez przynajmniej 3-4 SUCHE ścierki, bo gołymi rękami nie podłączę!!!!! przynajmniej nie na dzień dzisiejszy ! Psychiatrzy/psycholodzy - są zbędni ! byłam kilka razy u psychologa i to co mi mówił było śmiechu wartą farsą ~~!!! (rany - kto im za to płaci? ) sama dochodzę do uzdrowienia (wiem, że to jeszcze DŁUGO potrwa, ale nie mam innego wyjścia ! :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Dana witaj :) Zgredek nie ma sprawy jestem ...do dyspozyjcji :) przynajmniej przez weekend , a nie powiem zajęcie jakieś mi się przyda bo ile razy mozna myć kuchnie :) a prasować juz nie mam co...więc ... przysyłaj jakąś miotłę i zaraz jestem u Ciebie ! Gdybym mogła wyjść sama z domu to bym sobie połaziła zwłaszcza teraz bo jedyny w pobliżu sklep nam rozwalają bo budują na tym miejscu blok ...cieszę się z tego bo na parterze tego bloku będą małe sklepiki to może w końcu sama wybiorę się na zakupy ! Biedny będzie wtedy mój chłop chyba drugi etat musi sobie załatwić bo już postanowiłam ze będę miała nową ...fobie robienie zakupów! chyba ta będzie mi bardziej pasowała niż moja dotychczasowa . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dana39 0 Napisano Styczeń 4, 2007 WitajEfcia szkoda że nie ma Cię tutaj tak często jak kiedyś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dana39 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Ostatnio tez malo wychodze z domu chyba że do pracy lub na wieczorny spacer, ale nie sama Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mariusz0212 0 Napisano Styczeń 4, 2007 kasia bk-Zaczelo sie jakies 3L temu.Zlapalo mnie olbrzymie kolatanie serca,mdlosci,zawroty glowy itp.Jechalem wtedy autem(dobrze ze nie sam)350km od domu.Noc,pustkowie,myslalem ze to juz koniec.Po jakiejs godzince przeszlo.Myslalem ze to zmeczenie i puscilem to w niepamiec.Puzniej za jakis miesiac powturka tyle ze w domu.pogotowie,zastrzyk,ulga.Ale juz zachodzilem w glowe co mi jest.Poszedlem do poradni rodzinnej-lekaz stwierdzil ze wszystko ok.Puzniej szpital wszystkie badania ok.rodzina stwierdzila-symulant!puzniej doszly lęki,braki tchu,sciskanie w gardle(wlasnie wtedy schudlem18kg)Pewnego dnia znajoma ktura miala depresje starsza kobitka powiedziala mi ze to cos z psychom i dala mi namiary do prywatnego psychiatry.Wizyta wywiad-stwierdzila-NERWICOWY ZESPUL LęKOWO DEPRESYJNY!lEKI ASENTRA iPRZY ATAKACH LEKU AFOBAM.wmiedzy czasie psycho terapia indywidualna 80zl za 1 godzine tygodniowo!!!Zrezygnowalem po kilkunastu spotkaniach-ale troche mnie wyciągnelaI tak sie lecze po dzis dzien.Jest dosyć dobrze biore tylko Asentre 25mg.Lęki przychodzą ale na krutko i o malym nasileniu.Najgorzej jest np.gdy wyjade na wioske do tesciowej wtedy sa najwieksze obawy i lęki.2 lata temu zanim wyjechalem z rodzina nad moze to najpierw wybralem miejscowosc w kturej jes szpital a dopiero puzniej szukalem jakiegos domku.Tak naprawde to sie chyba bardziej przyzwyczailem niz wyleczylem z tej nerwicy piprz....!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Dana bo ja mam ostatnio ..gorącą linię z Aniołkiem i gadamy przez skype :) czasami Kasieńka się dołączy :) i wtedy mamy konferencje ...a czasami musze coś chłopakom do jedzenia zrobić .Mąż i tak ostatnio na mnie narzeka że nic w domu nie robię jak kiedyś :) zawsze było ciasto i coś dobrego a teraz wszystko na ostatnią chwilkę robie ..bo czasu mi brakuje . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dana39 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Efcia fajnie masz ja nie mam skype też ostatnio jestem zajęta mam mase zajęć, ale zawsze tutaj zaglądam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Efcia jeżeli chodzi o prasowanko to zapraszam do mnie.Mariusz u mnie też zaczeło się od kołatania serca tak nagle bez przyczyny.Miałam wtedy fajny dzień to było 14 lipca środek lata ,czta pełna ludzi mój sklepik otwarty ,a ja latałam jak głupek i nie wiedziałam co mi jest.Wylądowałam w ośrodku i dostałam tabletki i zastrzyk i niby przeszlo.Od tego dnia nie czułam się dobrze.Od\\razu wbiłam sobie w łeb ,że coś mi jest i już.Gdybym inaczej podchodziła do tego może już bym nie miała N. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Dana ale masz gg? bo chyba do ciebie klikłam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Ja juz dzisiaj byłam na spacerku oczywiście z ochroną i od dwóch dni chodzę dalej niz zwykle.Ja chcę sama Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Widze że nikt mi już dzisiaj nie odpisze jeśli chodzi o te bóle brzucha myślalam ze może ktos ma podobne dolegliwości i coś mi poradzi ale kto chce rozmawiac z taką marudą jak ja gdy cię rodzina ma dosyć to co dopiero inni przykro mi i przepraszam że zawracalam wam głowe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Adusia jak zwykle podejmę się kazdej ciężkiej roboty :) żeby trzeba było myśleć o tym co się robi , bo cały czas się pilnuje żeby stale kolorowo było w główce ...:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dana39 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Ada u mnie zaczęło się od zawrotów głowy pożniej dołączyło się również kołatanie serca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dana39 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Ada u mnie zaczęło się od zawrotów głowy pożniej dołączyło się również kołatanie serca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dana39 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Bianka ja typowych dolegliwości brzucha nie miałam, ale bolała mnie wątroba brałam sylimarol i minęlo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Bianko tutaj wszyscy znają marudzenia i nikt tym nie jest znudzony bo chyba więkrzość z nas je doskonale zna z własnego życia . Ja mam to coś od 20 lat i przechodziłam różne bóle ściski kołatania ...i wszystko to co podświadomość może wymyślić . Od niedawna zmieniło mi się i poczułam trochę ulgę , ale podobno trzeba przejść swoją drogę i samemu wpaść na złoty środek . A tutaj pisz jak masz taką potrzebę bo to jest też taka terapia może niekonwencjonalna ale niektórym pomaga ..a zawsze ktoś przeczyta i moze nie odrazu ale za jakiś czas ktoś odpisze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mariusz0212 0 Napisano Styczeń 4, 2007 Bianka-Nikt nie zrozumie dopuki nie doswiadczy tego na wlasnej skuze.Ja juz sie nawet zonie nie skarze bo to jeszcze gozej> Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Styczeń 4, 2007 dziękiEFKA43 dzięki Dana39 gdy chodziłam na psychoterapie to lekarka powiedziała mi ze jedyne wyjście z nerwicy w moim przypadku to wyprowadzic się od teściowej tak zrobili wszyscy wyprowadziła się jej córka z meżem syn z żona a ja z mężem i wtedy jeszcze z 2 dzieci sie wprowadziłam bo byłam pewna ze z kazdym człowiekiem mozna sie zgodzic ale niestety zrujnowalam sobie zycie i mojej rodzinie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Styczeń 4, 2007 to doskonale wiesz Mariuszu jak to jest trudno życ gdy najbliżsi cie nie rozumieja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach