Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość betif
a ja wam polecam ksiazke pt"toksyczni tesciowie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze to ciekawie miałaś... U mnie to beda ostatnie swieta w domu tesciow bo wkrotce, jak juz pisałam wyzej, kupujemy mieszkanie... :) Ale każde swieta u tescow byly dla mnie stresujace, bo tesciowa wie wszysko lepiej - norma! W tym roku wrzucam na luzik ;) nie bede sie denerwowac... ale napisze jak było przed Bożym Narodzeniem: W moim rodzinnym domu ja od lat robie kutie i tak zostało, ze po prostu zawoze ja do rodziców i do dziadków. Kutia w moim wykonaniu zawsze wszystkim smakowała, zeby było jasne :) no i przyszedł moment kiedy musiałam ja zrobic pod okiem tesciowej... a zaznaczam, ze ona nie robiła nigdy wczesniej tej potrawy!!! Co wcale nie przeszkodziło jej w tym zeby mi doradzać!!!!!! \"To możej zrób to tak..., a może przepuszcze Ci mak przez maszynke.... a może dodaj to.... a może, a może....\" szlag mnie trafiał!!!!!!!! Na szczęście mój dzielny ołowiany żołnierzyk (czyt. mąż) przyszedł mi z odsieczą!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też-tak mam
teściowo ty........................................................................................................................................................................................... no!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiecie na to: my nie mamy problemu ze świętami. Już trochę zaczęłyście pisać że święta z teściami Was stresują. A moi teściowie (omc) nie dość że nie uznają mnie, to swojego syna już chyba też nie uznają. O ile jeszcze odwiedziliśmy ich w Boże Narodzenie, to teraz nie mamy zamiaru już wcale się z nimi spotykać. Moje święta będą miłe, a moi rodzice szczerze cieszą się gdy do nich przyjeżdżamy - zresztą już dzwonią że tęsknią. Jego starzy nawet nie raczą odebrać telefonu a co dopiero zadzwonić i zapytać co u nas - chybaby im ręka uschła. Nienawidzę ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Witajcie dziewczyny! Wczoraj powiedzialam jej co zamierza moj synalek.Wsrod wielkiego krzyku i wyzywania mnie doszla do mnie jedna informacja,moja synowa nie zdaje sobie sprawy ,ze jest w powaznych klopotach.Ona chyba mi nie wierzy choc jak mowilam to sie poplakalam mimo ,ze wzielam przedtem tabletki usakajajace.Ona jest obrazona na caly swiat i tu ma powody ale chwilami zachowuje sie jak dziecko male.Chcialam zostac z dzieciem by mogla zobaczyc to mniejsze mieszkanie,bo juz a luty nie zaplacila czynszu ale ona nie chce.ja wogole nie roumiem jak mozna tak myslec.Powiedzialam jej ,tak jak rdzila Elka ,zebede pomagac finansowo ale tylko 500 zl na miesiac ,no i uslyszalam ,ze odtego sa sady.m owie jej ,ze on wyjezdza do stanow a my nie mamy umow na windykazcje a ja mam 874zl emerytury i jak ona zamierza to sciagnac ,no i uslyszalam ,ze to nie moj problem.moze i faktycznie.dzisaj odmowilam jej pomocy ,bo ide na pogrzeb ale co dalej.Czy wy tez tak nie myslicie perspektywicznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akna81
Witam. Witam i żegnam zarazem. Co prawda nie byłam tu częstym gościem, ale wypada się pożegnać. Dziękuję za rady i życzę wszystkim Wam żebyście dogadały się ze swoimi teściowymi i synowymi. W tej swojej walce pamiętajcie, żeby wsłuchiwać się w potrzeby innych, mówić głośno o swoich i wtedy szukać kompromisu. O wiele łatwiej jest , gdy wszystko jest jasne. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos książki \"Toksyczni teściowie\" - kto jest autorem? Chętnie ją przeczytam, choć może już nie ma potrzeby bo przecież nie utrzymuję z nią kontaktów... Ale może kiedyś będę teściową i nie chcę być taka jak ona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betif
autorem ksiazki "toksyczni Tesciowie " jest Susan Forward , mon powiedziec ze jak ma sie glupia tesciowa to ksiazka pomaga zrozumiec siebie i wyznaczyc granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Patrycja Tradycja! a moze ty mi poradzisz jak ja mam jej pomóc aby ona tego źle nie odebrała.Pozdrawiam PS pomóc musze ,bo jej naprawde stała sie krzywda.Mysle ,że kiedys ta złość opadniei przyjdzie refleksja ale dla nich może byc juz za późno. Słuchaj czy to nie jest troche dziwne ,że ona nie rozacza z powodu jego wyprowadzki?Nie pomysl ,ze chciałabym ja zobaczyc we lzach.Nic podobnego ale zastanawiałam sie jak ja bym zareagowała.Tez zostałam sama z 5letnim dzieckiem i moja rozpacz trwała bardzo długo,nie wiem czy bym sobie poradziła gdyby nie teściowie i brat męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zołzo - naprawdę jesteś super mamą i super teściową. Wiem co mówię, bo jak wcześniej pisałam teściowa nigdy nam nic nie dała i nie powiedziała mi lub o mnie dobrego słowa, więc w głowie mi się nie mieści, że są takie teściowe jak Ty. Jednak odnoszę wrażenie, nie gniewaj się że chyba za bardzo się angażujesz w ich sprawy. Wiem, że chcesz pomóc bo przecież jesteś matką, ale może lepiej się zdystanować? Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Ja mam dobry humor, bo udało mi się wymigac od niedzieli u teściowej. Przychodzi czas rozliczeń, ona by pewnie chciała na tym łapę położyć, od razu by wiedziała, ile zwrotu dostaniemy, lubi takie rzeczy wiedzieć, wiadomo. Już mi mąz głowę truje, czy mamy fakturę za to, a za to - przecież wiem, że to nie on pyta, tylko ona jemu du...ę zawraca. Ja sobie z rozliczeniami poradzę sama i jej pseudopomocy nie potrzebuję, zwłaszcza, że robiłam to też zawodowo. I nie idziemy na obiadek... A rozliczenia zrobię w weekend i zaraz wyślę. ;-) Spokojnego odpoczynku życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Patrycja Tradycja a jak się nie angażowac,kiedy jedno uparte i drugie.Ona nie rozumie ,ze jak on wyjedzie ,to rozmowy beda trudniejsze.Ja ja namawiam ,zeby w razie rozwodu nie godzila sie .Wiesz taka jestem na niego wsciekła ,ze chciałabym aby ona kogos poznała i aby był zazdrosny.Ale pwnie głupoty gadam.Dzisiaj było bardzo miło nawet jak wrócila to spytała czy sie herbaty nie napiję/zaniosłam serniczek ,który specjalnie upiekłam ,bo ona lubi,taki bez rodzynek.Wypiłysmy razem herbatę i wiesz ja ja podziwiam jaka ona jest spokojna w całej tej aferze.Zadzwonilam tez do teściów z informacja co tem mój synalek wyprawia i mało trupem nie padlam,bo ja tu płaczę a on i,że się nie dziwią Zupełnie jakby mówili o kim innym a nie dotyczyło to własnej corki.Ja naprawde nie mogę tego zrozumiec ,ja chyba jestem za głupia.Pozdrawiam ciebie i wszystkie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zołza - jeszcze słówko do Ciebie. Wiesz, ja Ci sie dziwię. W małżeństwie się synowi nie ułożyło, synowa - jak widać - bardziej zasługuje na miano zołzy niż Ty, a Ty zamiast wspierać swoje dziecko, to jej się do tyłka pchasz. Dziewczyna zachowuje się jak rozkapryszona księzniczka - z Twoich postów wnosze, że jest po prostu nieznośna, a Ty dalej swoje. Zamiast jej dac po nosie, czegoś w ten sposób nauczyć, to Ty jeszcze na swojego syna naskakujesz. Z tego, z co piszesz, jemu nie jest łatwo, za to po synowej rozpad małżeństwa spłynął jak po kaczce. Nie uważasz, że ona się zachowuje nie w porządku, a nie Twój syn? Ja bym na Twoim miejscu - jesli nie chcesz zrobić tak, jak radzi Ci rozsądnie Patrycja, to znaczy zdystansować się trochę, zanim młodzi swoich spraw nie załatwią między sobą - zajęła się bardziej synem i jego kontaktami z jego dzieckiem, a nie tym, żeby synowej pomagać, tym bardziej, że ona tej pomocy albo nie potrzebuje, albo nie chce, skoro tak się zachowuje wobec Ciebie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
O rany masz racje siedze grzecznie i czekam,choc to trudne.Dzisaj pdczas wizyty syna nawrzeszczałam na niego ,bo ten krety twierdzi ,ze to nie jego dziecko.Żadne z nich mi nie mówi o co dokładnie poszło, jak pytam wprost to milkną i ona i on.Ale dobrze ,będę czekac na rozwój sytuacji.Dziewczyny powinnyście miec 2 dzieci ,bo moze was spotkac to co mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na pewno chcę mieć dwoje :-) Ale u Ciebie, Zołza, to widzę nieźle na noże idzie... Daj sobie na chwilę spokój... Poczekaj na rozwój sytacji, niech trochę im te negatywne emocje opadną... Nie jego dziecko - hm... brzmi bardzo poważnie. Trzymaj się, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
O rany synowa wczoraj zadzwoniła abym dzisiaj przyszła na 8 godzin ,bo ma cos do załatwienia a maluszek przeziębiony.Poszłam ,nawet z rosołem i makaronem własnej roboty.Jak wróciła to zapytałam czy zje ,zjadła .zgodnie z wasza swiatłą instrukcja o nic nie pytam ale krew mnie zalewa.Ten mój synalek tez dobry, dziecko ma juz prawie 4 lata a on z takimi tekstami,ale wy macie rację niech oni sobie radzą.Przed chwilą poszedł ,nie ma czasu ,bo wysyła paczki morskie do stanów,starałam sie nie zareagowac ale łapy mi się trzęsły.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arla69
hejjj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyyytajac
Zołzo obserwuje perypetie przez jakie przechodzisz. Wiesz mysle że zbytnio angazujesz sie w sprawy dzieci. Nie mozesz brac odpowiedzialnosci za ich zycie. Musza dac im odczuc, że sami musza sie dogadac ze soba. Nie badź ich mediatorem, usuń sie troche na bok. Błedy jakie popełnia twój syn są błedami jego a nie twoimi. Nie bierz ich ciezaru na siebie. To dorosły człowiek musi nauczyc sie ze za błedy sam odpowiada a nie ze znowu przyjdzie mama pomoże , załagodzi. Wiesz oni wiedza ze zawsze jestes w pogotowiu, i mozna ich problemy zrzucic na twoje barki. Zacznij im uswiadamiac ze to ich problemy nie twoje i by nie wciagali cie w małzenskie rozgrywki.Owszem przy dziedzku pomóc mozesz ale nie musisz wysłuchiwać pretensji jednego o drugim. Bo niby co ty z taka wiedza mozesz zrobić ? Czego oczekuje synowa jak tak sie zali, ze zbijesz syna i go wyprostujesz? Niech sami sie ze soba dogaduja a nie ciagle cie obarczaja swoimi konfliktami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zołza --> nie uważam byś była zołzą JESTEś ZA DOBRA !! - takie jest moje zdanie sama miałam (i w sumie nadal mam) problemy z teściami - głównie teściem nie będę się rozpisywała - miałam przez nich depresję i chociaż już nie mieszkam z nimi 9 m-cy i od 5 m-y nie biorę psychotropów to nadal na samą myśl o nich ściska mi się żołądek. na marginesie: mąż na szczęście jest po mojej stronie trzymam kciuki za Was dziewczyny (teściowe i synowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arla69
WITAM W KLUBIE.JAKBY KTORAS Z WAS MOGLABY MI COS PORADZIC TO BYLOBY SUPER.KOLEZANEK NIE MAM BO SIE Z CZASEM WYKRUSZYLY.JESTEM JESZCZE 10 DNI W POLSCE PRZYJECHALAM ODPOCZAC PSYCHICZNIE OD MOJEJ PRZYSZLEJ JEDZY TESCIOWEJ ALE NA SAMA MYSL O NIEJ MAM NERWOWKE I NIE SPIESZY MI SIE TAK NAPRAWDE.7LATA TEMU POZNALAM GREKA W GRECJI NA WAKACJACH 3 MSCZNYCH I SIE ZACZELO.NIE BYL BRUNETEM BO TO JUZ BYL 48 LETNI PAN ELEGANCKI KULTURALNY WYKSZTALCONY ITP.URZEKL MNIE OCZAROWAL BEZ RZADNYCH BAJEROW TANDETNYCH TYPU PIEKNE OCZY GWIAZDY ITD. 2 LATA DO MNI DZWONIL PRZY KAZDEJ MOZLIWEJ OKAZJI.POJECHALAM ZNOWU.ZACZELO SIE NA POWAZNIE .ZONA JEGO I NIGDY PRAWDY SIE NIE DOWIEM SPAKOWALA SIE I GO ZOSTAWILA MOZE JA DO TEGO DOPROWADZIL MOZE JEJ POMOGL.ZRESZTA CO MNI E TO.PAMIETAM JAK PRZYJECHAL DO MNIE DO DOMU WYNAJETEGO W NAJLEPRZEJ KOSZULI TAKI SZCZESLIWY I POWIEDZIAL JESTEM WOLNY.JA BYLAM W SZOKU.NIGDY BYM SIE TEGO NIE SPODZIEWALA BO JEST BARDZO ZASADNICZYM CZLOWIEKIEM A LUDZIE W GRECJI TO NAJWIEKSI PLOTKARZE NA SWIECIE POTRAFIA WYKONCZYC CZLOWIEKA MOZLIWA JEST NAWET ADNOTACJA W GAZECIE WIEJSKIEJ A O KSIEDZU NIE WSPOMNE .DWAJ JEGO SYNOWIE SA USTAWIENI PRZEZ TATUSIA I RZADKO GO ODWIEDZAJA TAKWIEC MOJ POSTANOWIL SOBIE ULOZYC ZYCIE.ZE MNA.ZARAZ PO ODEJSCI ZONY POJECHALAM DO POLSKI NA 3 MSCE ZEBY POUDAWAL ZE JEST BIEDNY I NIESZCZESLIEY PRZED LUDZMI I RODZINA ZE ZONA GO ZOSTAWILA.PO 3 MSC JA POJECHALAM JUZ NIE NA WYNAJETE ALE PROSYO DO JEGO DOMU.SYNKI PRZYJECHALI MNIE POZNAC MIN NIE ZAPOMNE ,TATUS JAK CHCE TAK BEDZIE.MATKE POZNALAM PO 2 MSCACH BO BYLA OKAZJA WIELKANOC.TAKA SOBIE BABCIA LADNY WYRAZ TWARZY O OCZACH MOJEGO PSA WILCZURA.ZA 2 MSCE PRZYSZLA DO NAS MIESZKAC NA 6 MSY A ZARAZ BEDZIE 2 LATA.10 MSCY MNIE WYKANCZALA CHCIALA MNIE SIE POZBYC BO MA JESZCZE NADZIEJE ZE TAMTA WROCI.CIAGLE DO NIEJ WYDZWANIA DO TEJ PORY.WSZYSTKO NA CO WY SIE ZALILYSCIE PRZESZLAM I WODE MI ZAKRECALA I JEDZENIE WYRZUCALA I SLEDZILA I PODSLUCHIWALA GRZEBALA DO KWIATOW DOLALA MI CZEGOS W RODZAJU ODKAMIENIACZA DO KIBLI KWIATY ZDECHLY A 15 DONICZEK PUSTYCH WROCILO W KAT OGRODU TAK JAK ZOSTAWILA TA 1SZA.NIE MOGLAM NICZEGO PRZESTAWIC BO ZARAZ WRACALO NA SWOJE MSCE.TELEWIZOR MI WYLACZALA RADIO TO GRZECH ITP.NIC MOJEMU NIE MOWILAM BO JAK TYLKO WIDZIALA MNIE ZLA TUSZOWALA I PROSILA ZEBY NIC MOJEMU NIE MOWIC.`10 MSCY TAK WYTRZYMALAM Z CZARAMI WLACZNIE BO POD MATERACEM ZNALEZLAM JAKIS WORECZEK Z ZIELSKIEM I CZYMS TWARDYM PODRZUCILAM JEJ TO POTEM.DO POLUDNIA ISTNA WYKANCZALNIA JAK MOJ Z PRACY PRZYJEZDZAL WLACZALA NAWET MI TTLEWIZOR.PRZY OBIEDZIE NAPILAM SIE WINKA I ZACZELAM ZADYME MOJ MI POMOGL DO DZIS NIE WIERZE ZE TO ZROBILAM.NAPLULAM JEJ W TWARZ WWSZYSTKO WYKRZYCZALAM PRZY OKAZJI DOWIEDZIALAM SIE ZE JESTEM JAKAS RUMUNKA KTORA CZATUJE NA JEGO KASE ITD,DOSTALA TEZ W GEBE OD SYNUSIA.MIALAM PRZED TA ZADYMA OCHOTE SIE PAKOWAC NIECH SIE DZIEJE CO CHCE ISC NA WYNAJETE I WROCIC JAK JEJ NIE BEDZIE TAK MI WINKO DOBRE GRECKIE PODPOWIADALO.ALE NIE ZROBILAM JEJ TEJ SATYSFAKCJI.OD TAMTEJ PORY STALAM SIE TYLKO TROCHE PEWNIEJSZA SIEBIE.WYKANCZA MNIE DALEJ DZWONI DO TAMTEJ DALEJ MIESZA NAM JAK MOZE.NIEDAWNO BYLA W SZPITALU DUPE JEJ MYLAM 10 DNI SLUCHALAM JEJ MARUDZENIA A POTEM PRZEJRZALAM BILING TELEF.DZIEN PRZED SZPITALEM DZWONILA DO NIEJ KIEDY SIE DOWIEDZIALA ZE RAZEM Z JEJ SYNKIEM BEDZIEMY SIE NIA OPIEKOWAC NIE ON SAM I RZEBY TAMTA NIE PRZYJEZDZALA BO NIE POGADAJA SOBIE.BARDZO CHCE ICH SKUMAC.NIEDAWNO MINELY 2 LATA SEPERACJI A W GRECJI JEST TAKIE PRAWO ZE JUZ JEST 50PROCENT NA ROZWOD NAWET JEZELI ZONA SIE NIE ZGADZA A PO 4 LATACH AUTOMATYCZNY.TTERAZ BABCIA WPADLA W PANIKE BO 2 LATA JA MIESZKAM I NIE MOZE SIE MNIE POZBYC I KNUJE COS Z TAMTA.ZA 3 MSCE IDZIE NA SWOJE I WAT Z MOJEGO ZYCIA NA ZAWSZE MOJ TEZ TAK MOWI NIE OTWORZE DRZWI BEDE ODKLADAC SLUCHAWKI.WLASNIE KUPILAM DYKTAFON I JA NAGRAM JAK BEDZIE MYSLALA ZE JEST SAMA JAK KOMBINUJA Z TAMTA PRZEZ TELEF.WSZYSTKIM DAM POSLUCHAC I ZA TO NIE CHCE JEJ ZNAC MAM PRETEKST.A MOJ DOWIE SIE JAK MAMUSIA UKLADA MU ZYCIE POZA JEGO PLECAMI.JA NAPIJE SIE ZE SZCZESCIA DOBREGO GRECKIEGO WINKA I JA POZEGNAM W TEN SPOSOB NA ZAWSZE.BOJE SIE ZE NIE WYTRZYMAM TEGO MADRA TO JA JESTEM W GEBIE I W POLSCE.TERAZ ZA 10 DNI WRACAM JAK JA MAM TAM WYTRZYMAC E TEJ ATMOSFERZE FALSZU I KOMBINACJI ZA MOIMI PLECAMI.ZA DALEKO ZASZLAM NIE MOGE SIE WYCOFAC SZKODA TYCH LAT NIKOGO W ZYCIU TAK NIE KOCHALAM JAK KOCHAM MOJEGO KOSTASKA.A JAK JEJ SIE UDA I ON NIE WYTRZYMA NERWOWO I MI POWIE WRACAM DO ZONY.ZABIJE JA A POTEM BEDE SIEDZIEC DO KONCA ZYCIA W WIEZIENIU.W GAZETACH NAPISZA ZDESPEROWANA POLKA ZABILA BIEDNA BABCIE KTORA SIEDZI W PIERWSZYM RZEDZIE W KOSCIELE I MODLI SIE O TO ZEBY WROCILA SYNOWA ALE JAK KSIADZ CHODZIL PO KOLEDZIE TO KAZALA MI DZWONEK WYLACZYC I NIE OTWIERAC A KSIADZ TAK WALIL KRZYZEM W DRZWI ZE MALO NIE ROZWALIL BO NIE WIERZYL ZE W TYM DOMU MU DRZWI NIE OTWIERAJA A MOWIL W OSTATNIA NIEDZIELE,CI Z PIERWSZEGO RZEDU CO PRZYCHODZA 2 GODZ.WCZESNIEJ NAPEWNO SLYSZELI.FALSZ TO NAJGORSZA RZECZ KTORA NIENAWIDZE.PRAWDA W OCZY TA NAJGORSZA NIE BOLI TAK JAK PODSTEPNE CZYNY STAREJ GRECKIEJ RASISTKI .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hexa
Do Arli Babo pisz nor,mmalna czcionka bo nikt Ci nie odpowie. Wygląda to jakbyś darła się w niebogłosy. Zdrowia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No po prostu nie mogę bo jeszcze mnie nerw szarpie!!!! Wystarczył jeden telefon mojego faceta do swoich rodziców i już jesteśmy wkurzeni na maksa. Ojciec powiedział mu, że go boli że będzie musiał przepisać mu ziemię, bo nie będzie wiedział za ile ją sprzedamy!!!! Rozumiecie to? A co go to do cholery obchodzi? Kiedy on podżyrował kredyt jakiemuś obcemu facetowi i teraz muszą spłacić prawie 30 000 i z tej okazji sprzedali mieszkanie (które miało być dla nas) to go nie bolało! Boli go tylko gdy musi coś dać swoim dzieciom - bo obcym to proszę bardzo, odda wszystko i jeszcze dopłaci. Jestem tak wkurzona, że ryczeć mi się chce. Co za skąpiradła i kutafony z nich. Normalnie powinno być pozwolenie na odstrzał niewygodnych teściów - ile z nas spałoby spokojnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie wszystkich tu zgromadzonych, którzy się borykają z tym feralnym tematem. Ja równiez jestem synową i równiez miałam i mam niezłe sytuacje z tesciami.Znam ich już ponad 10 lat i w ciągu tego czasu wiele przeszłam.Są to bardzo nieprzyjemne wspomnienia, które zaznaczyły się juz dość mocno w mojej pamięci i zmieniły niestety moje nastawienie do nich.Mieszkam z mężem u teściowej w domu i choć każdy z nas ma swoje w nim miejsce, to mimo to, niemam poczucia swobody.Niema tego komfortu bycia samemu u siebie.Mało tego wciąż jestem atakowana w sensie ciągłego zwracania mi uwagi i pouczania jak mam wychowywać synka,(porównania z własnych doświadczeń z lat 80 i porównywania jak w tedy dzieci kładzono spać, uczono siadać na nocnik itd.). Równiez ze strony teścia dostaję ciosy, gdyz uwaza się za osobę najmądrzejszą i najlepiej znającą zycie, a gruncie rzeczy sam niepotrafił uszanowac własnej rodziny i doprowadził do jej rozpadu,a teraz mi prawi morały. Wiem doskonałe z czym się tu borykacie, bo mogłabym opisywać pełno sytuacji z mojego pozycia z tesciami. Prawdą jest, ze moi rodzice niezbyt okazują troskę, gdyz rzadkością jest telefon od nich lub ich odwiedziny, ale nigdy mój mąż z ich strony niezostał tak ponizony jak byłam ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bycie synowa jest dośc ciężkie, choćby dlatego,że nigdy niebędziemy idealne i wymarzone jak i godne syna tesciowej. Niewiem czym jest to ukierunkowane ale jest problemem. Osobiście mam dość dobre relacje z moją tesciowa(pomimo przeżytych urazów) i jestem jej wdzięczna za cała swoja pomoc i poswięcenie dla swoich dzieci jak i dla mnie.Wiele dobrego w moim zyciu jej zawdzięczam jak i niemiłych zblizeń. Była zawsze blisko mnie i zawsze mogłam na nią liczyc. Służyła dobrą rada, i pomocną dłonią. Miałam powiedziane jasno,ze jej odbieram syna( i to był ten czas wielkich nieporozumień), ale staram się miećz nią dobre relacje.sobie dawałam wciskać i wchodzic na głowę, co miało dobre i złe strony. Dziś jednak wiem ze to był poczęści błąd, bo teraz muszę rozpychać się łokciami i nadal moje zdanie w niektórych kwestiach niejest wogule brane pod uwage.Szlag mnie trafiał jak wpadali mi z pieskami do domu, w którym dziecko dusiło się podczas tych wizyt, bo ma astmę i zero zrozumienia. Więc mam pytanie, jak mamy się ustosunkować do mam naszych mężów,jeśli im nieidzie dogodzić.Ja wchodząc do tej rodziny starałam się dostosować do panujących w niez zasad, ale nikt niedostosowuje się do obowiązujących u mnie. A więc czy napewno winne sa zawsze te wredne synowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa niemiała łatwego życia, musiała dźwigać cały cięzar na własnych barkach. Do dzisiaj jest sama, co się już napewno niezmieni. Zawsze jej dzieci jak i ja okazywalismy jej wdzięcznośc, szacunek i miłość. Dostawałam od niej baty, az do porodu. W tedy po wielkiej awanturz, która wywołała i mnie obwiniała gdzie nieukrywam padło peło ublizających zdań,mając poparcie swojego syna, a mojego męza, skończyłam z nia raz na zawsze.Dzis mieszkamy nadal razem ale uraz jaki pozostał zmienił totalnie moje oddanie tej kobiecie.Zaczęłam miec własne zdanie, i niepozwałam juz sobie wchodzic na głowę.Jest to przykre, bo pomimo szacunku i miłosci jakimi ją nadal darze jest w tym złość i nienawiść, a tak być niepowinno. Sama jest sobie winna, ja do tego ręki nieprzyłozyłam. I podejrzewamze w większości sytuacji spornych winne sa właśnie teściowe, chocby z własnego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na koniec moich wielkich wywodów, które byćmoze niezostaną juz przeczytane,dodam,ze najleprzym lekarstwem jest olestwo. Odwiedziny na stopie bardzo cieńkiej z tematami o pogodzie. Niedzielić się radościami, bo zazrdości, niedzielić się smutkami, bo ręce z radości zaciera, albo poczuje wielkie nieszczęscie jej synka u boku tak niekompetentnej kobiety, która nieumie o niego zadbac, jest niezorganizowana, ma dwie lewe i wogule. Jesli już raz dacie im wolną ręke, w jakiej kolwiek sprawie, to jest koniec.Od tej pory zawsze będą uważac, ze ich zdanie ma byc na wierzchu. Będą czuli pełną swobodę na tym gruncie i będą wciąz się wtrącać i komentować.A my niechcąc niszczyc ich więzi pomiędzy synem a rodzicami, będziemy dzielnie znosic te męki.Az wybuchnie w końcu wojna, bo ile mozna tego znieść i nici z miłej atmoswerki. Takze życzę powodzenia wszystkim synówkom i mocnych pięści. Niedajcie sobą manipulować i w kache dmuchać Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia, tylko spokój... :-D Puszczaj te gadki mimo uszu, dopóki nie sfinalizują sprawy :P A potem się mozesz cudnie odegrać, w ich obecności robiac długie wywody o ofertach kupna - kto, za ile, jak w nich przebieracie... Tylko uważaj, żeby teścia nie wywieźli :P Dymek - ja przeczytałam... Dzięki za podzielenie się swoją historią, szkoda, że tak późno ta awantura i że w ogóle do niej doszło... ale dzięki takim doświadczeniom młode synowe wiedzą, że upierdliwe teściowe trzeba od początku trzymać krótko. :-) Nie dajemy się i trzymamy się... razem. :-) Pozdrawiam! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×