Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Happy_27

Termin kwiecien 2006!!

Polecane posty

Ania26 – bardzo mi się podoba imię Hania. Też biorę pod uwagę to imię dla mojej córeczki. Moja teściowa ma na imię Anna i część rodziny mówi na nią właśnie Hania ale myślę że to nie ma znaczenia. Ja następną wizytę u lekarza mam na 30 marca, czyli za 3 tygodnie. Postanowiłam wziąć od tej daty zwolnienie lekarskie. Mimo, że czuję się bardzo dobrze nie mogę dłużej odwlekać zwolnienia bo później to już musiałbym wziąć macierzyński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! Połowa przygotowań już za mną! Wszystkie jasne ciuszki oraz skarpetki, kocyki i rożki poprane i wyprasowane. Będą sobie czekać w szufladzie na lepsze czasy ;) Małego jeszcze nie ma, a już zaanektował moją toaletkę - trzy z czterech szuflad komódki. No cóż, jak tak dalej pójdzie to kupi się kolejny mebel :) Słuchajcie.. już w paru miejscach przewinął się wątek spirytusu 70% do wysyszania kikuta pępowiny - ponoć można normalny :) likierowy :) spiryt 95% zanieść do apteki i tam rozrobią do odpowiedniej proporcji. czy któraś z was już tego próbowała? hm.. czy w aptece sprzedają fiolki z jakąś sensowną zatyczką? -> na ten 70% a z wesołych rzeczy - teraz, praktycznie na poczatku 9 miesiąca, dopadły mnie \"zachcianki\". Ale żeby to było coś normalnego ;), np. kiszony ogór z dżemem czy śledź w waniliowym jogurcie. NIe, nie ma tak dobrze.. Trochę rozbijałam się po świecie i teraz nachodzi mnie taki straszny głód na trywialne, mało zdrowe przekąski, które w Polsce są nie do zdobycia: salmiakki, czekoladki Reese, lody MooseTracks Tom&Jerry\'ego, Barks\' root beer, cream soda czy takie prawdziwe ciasteczka owsiane czy choc-chip-cookies, czekoladę majów z papryką. qrczak nawet na gulasz z renifera [kt. smakuje jak porosty]. i nie zapominajmy o drinkach ;) jak moja mama była ze mna w ciąży to \"nosiło\" ją na piwo - i do dziś słuchamy jak to dobra rodzinak z mężem na czele zabraniała spróbować chocby łyczka. hihi coś z tego przeszło - mam straszną ochotę na likiery: baileya, wiśniowy-domowy, lakke, cinnamon schnaps... ...jeszcze tylko miesiąc... i karmienie piersią.. i dorwę się do barku :D pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, ja po wizycie, jest ok. Maluch ponoć książkowy, choć myślałam, że będzie większy- waży 3.2, czyli od ostatniej wizyty 2 tyg. temu przybrał tylko 300 gram. Przede mną równe trzy tygodnie, jutro znów idę na ktg. Dostałam skierowanie do szpitala, gdyby coś ( bo to nie jest mój rejonowy), a tak do doktorka idę za 2 tyg. W razie czego mam go łapać. Aniu, nie daj się to Twoje dziecko i masz prawo dać mu na imię jak chcesz, wychowywać zresztą też. Mamie jest to chyba łatwiej wytłumaczyć niż teściowej. Trzymajcie się kobiety, już tak niewiele przed nami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia79
Witajcie!! Byłam wczoraj na wizycie u ginekologa i wyszłam wniebowzięta. Okazało się (w poniedziałek miałam straszne bóle kości łonowej), że główka Dzidziusia zeszła już bardzo nisko i dlatego miałam takie bóle. No i szyjka macicy już mi się troszeczkę skróciła na 2 cm, no i mam delikatne rozwarcie na opuszek. To jest bardzo minimalne, ale dobrze mi wróży chyba, że nie będę czekać na poród w szpitalu (chodzi mi o pójście do szpitala po terminie). Nawet po lekarza reakcji widziałam, że nie miała Ona pewności czy spotkamy się 30 marca na następnej wizycie. Śmiesznie by było jakbym zaczęła rodzić podczas mojej Mamy imienin (26 marca), na których chyba będzie prowadząca mnie lekarka, która jest przyjaciółką moich Rodziców. No i mam brać już diprophilinum i aspargin i witaminy do końca ciąży. No i sporo odpoczywać (z nogami w górze na te moje obrzeki). I raz w tygodniu dietę warzywno-owocową. Nadal dietę bezsolną i z bardzo dużą ilością nabiału. Mam też problemy ze spaniem. Kładę się zazwyczaj po 22 i budzę się około 24, potem zasypiam za jakąś godzinę, półtora godziny. Prześpię jakoś do 3, 4 rano i potem już spać nie mogę. Jeśli chodzi o przygotowania, to dla Maleństwa już wszystko po Agusi mam poprane i poprasowane (robiłam to w ten weekend miniony). Zakupy w większości dla Meleństwa i dla mnie też zrobione. Więc jakby co w każdej chwili mogę iść rodzić. Jeśli chodzi o ten spirytus, to podobno żeby to zrobił apteka to trzeba mieć receptę od lekarza. Ale można zrobić to samemu, bo to nie musi być dokładnie 70 % spirytus. Ale szczerze mówiąc też się zastanawiałąm w czym to zrobić i jeszcze w aptece się zapytam o to czy mają jakieś pojemniczki. Monikaa_ Jeśli chodzi o wymiary to jak miałam robione USG w 33 tygodnia i 2 dniu to waga była 1562 g i wskazywało to 29 tydzień. Lekarka wysłała mnie do szpitala na oddział patologiczny, żeby sprawdzić czy wszystko dobrze, tzn leżałam z podejrzenie o opóźnienie wewnątrzmacicznego wzrostu Dzidziusia. Na szczęście okazało się, że jest wszystko dobrze i jak tam w szpitalu robili mi USG w 34 tygodniu i 6 dniu waga była już 2138 g i wskazywało na 33 tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie! Widzę, że nastroje oczekiwania nie opuszczaja nas już ani na momencik!:) Ania26 ja też mam problem z imieniem, mnie podoba się Alicja,Milena albo Gabriela ale cała rodzinka krzyczy, że \"zwymyślane\" :O i już sama nie wiem jak nazwiemy dzidzię. A znowu teściowej spodobało się właśnie Milenka i teraz mnie molestuje o tylko to imię...;) Zobaczymy, jeszcze nie zdecydowaliśmy. A jak inne mamusie planują nazwać swoje maluszki??? Aniu26 Hania to bardzo ładne imię! Mama na pewno sie przekona do niego a najważniejsze, żeby Wam się podobało! Byłam wczoraj u gina, chyba wszystko ok. wziął tylko próbkę do badania na posiew bakterii i sprawdził szyjkę: zamknięta. Na USG i KTG mam przyjść już za tydzień. Powiedział,że po 20 tym marca mogę rodzić, wcześniej nie. Zmartwiłam się tylko bo przy okazji spotkałam się z położną w szpitalu ( uczy mnie oddychania) i NIESTETY powiedziała, że nie może być przy porodzie ( nawet jesli jej zapłacimy) bo ordynator nie wyraża na to zgody, by personel przebywał w szpitalu poza godzinami dyżuru...Oznacza to, że jeśli będę rodziła gdy mój lekarz albo połozna nie będą mieli dyżuru to nie będzie ich na 100% przy porodzie, nawet gdybyśmy baaaardzo chcieli i zdecydowali się opłacić ich prywatnie.... A wszędzie trąbią,że zaufana, \"swoja\" położna przy porodzie to \"nieoceniony skarb\". Tymczasem ja będę zdana na zupełnie obcych ludzi...Czy w waszych szpitalach też są takie idiotyczne przepisy??? :( Aha...Oglądałam łózko porodowe...Masakra, rodzi się tylko na leżąco, to takie stare, odrażające łóżko...Nie ma w sali porodów rodzinnych(!)oprócz worka sako NIC, a żeby skorzystać z prysznica to trzeba przejść kawał drogi korytarzem a prysznic wygląda tak, że juz nie mam ochoty z niego korzystać... :O :O :O Jestem załamana po tej wizycie w szpitalu...Ładnie mi \"rodzić po ludzku\"...kpina... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny co do spirytusu 70%, mozna kupic gaziki nasaczone 70% spirytusem na allegro, specjalnie do pepuszka. pozdrawiam elizabetaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Przeglądajac kafeterie zawsze zaglądam do Marcówek, to co dziś tam znalazłam, przeraziło mnie. Nie umiem sobie z tym poradzić: mritta28 Moje dziecko zmarło zanim się jeszcze narodziło... Tydzień temu w niedziele rano zauważyłam brak ruchów dziecka, zjadłam śniadanie i nic , cukierka, nic, ćwiczenia nic ..........już wiedziałam stało się najgorsze! szybko pojechaliśmy na ktg - brak tętna ........lekarze zabrali mnie szybko na usg.........no i niestety brak akcji serca...razem z moją córeczką moje serce tez przestalo bić. Zatrzymali mnie w szpitalu, zrobili badania..rozwarcie miałam na 3 cm dostałam zastrzyk na przygotowanie szyjki macicy do porodu.(tak musiałam rodzic naturalnie). Lekarze zadecydowali że teraz moje zdrowie i życie jest najważniejsze i mimo że chciałam jak najszybciej żeby mi wyciągnęli martwe dziecko ...nie zgodzili sie. To był dla mnie najgorszy dzień w życiu ...nie wyobrażałam sobie jak rodzić bez motywacji i po całym wysiłku zobaczyć i pożegnać się z nieżyjącą córeczka. Całe szczeście w poniedziałek rano na badaniu ordynator stwierdził ,że jest 4 cm i właściwie akcja porodowa się zaczyna. Wzieli mnie na golenie, lewatywa..(cale szczescie trafilam na super polozna) Dopiero po chwili zaczęłam czuć lekkie skurcze. (Cały czas byłam na ginekologii a poród na położnictwie septycznym , przy ginekologii) Podłączyli mnie pod oksytocyne..mąż cały czas był przy mnie skurcze nasilały się i były bardzo krótkie odstępy 3 min a potem co min..mąż i położne mi pomagały w masowaniu pleców. Lekarze cały czas kontrolowali przebieg porodu. Dostałam czopki przeciwbólowe a potem ordynator podał zastrzyk przeciwbolowy (który tak naprawde nie uśmieża wiele bólu ale ja byłam w lekkim amoku , jak po morfinie bywa) wszyscy byli zgodni aby zaoszczędzić mi cierpienia. Jedna z lelarek przebiła wody płodowe. Położna zrobiła masaż szyjki macicy i właściwie po ok 3 godz zaczęłam rodzić .....przyjechal moj lekarz prowadzacy i za 3 parciem urodziłam moją Izabelkę.Ważyła 3200kg (6 marzec)......położyli na materacyku . Mąż ją pobłogosławił i pożegnał . Już ją chcieli zabierać kiedy poprosiłam żeby mi ją podali....ja równiez pobłogosławiłam moje dziecko, pogłaskałam po policzku i już jej więcej nie zobaczyłam.... Jestem już po pochówku , a moje serce ciągle krwawi i nie moze sie zabliżnic . Sekcja zwłok nie wykazała przyczyny. Dziecko nie miało żadnej ukrytej wady, łożysko w pożądku, wody czyste....Po prostu umarła....Nie moge zrozumiec dlaczego ja, dlaczego moje dziecko nie żyje!!! Nie wiem jak dalej żyć... Nie było mi dane ani minuty cieszyć się swoim dzieckiem... Uważajcie na siebie dziewczyny i cieszcie się każdą minutą spędzoną z waszym maleństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania 26 to okropna tragedia dla matki stracic dziecko, nie moglam sie powstrzymac od placzu kiedy to czytalam. Dziewczynki jesli chodzi o moje wyniki moczu to troche sie zaniepokoilam bo wyszly mi liczne bakterie w badaniu osadu leukocyty za to w normie 3-5 wpw i liczne nablonki.Na drugi dzien powtorzylam badanie bo przypuszczalam ze zle oddalam mocz do badania gdyz nie byl to strumien poczatkowy i nie podmylam sie przed ooaniem moczu,przypuszczalam ze te bakterie dostaly sie z zewnacz. I chyba mialam racje w drugim badaniu wyszly juz nieliczne.Tak samo nieliczne nablonki wielokatne a leukocyty tylko 1-3 wpw,czyki w nornmie. Erytrocyty neg. Napiszcie mi te dziewczyny co bralyscie leki na infekcje ukladu moczowego wasze wyniki dokladnie jesli macie przy sobie to porownam z moimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie smutna ta historia. Łzy ja grochy w oczach:( Moja koleżanka w zeszłym roku przeżyła taką samą tragedie w siódmym miesiącu. Tydzień czasu leżała na patologii ciąży i wywoływali ten poród. Ten tydzień jest całkowicie wyrwany z jej życiorysu. Cały czas na prochach.... Przepłakane noce...ehhh. Nie będę pisać bo się rozklejam. Przyczyna zgonu jest nie znana:( Nie powinnyśmy czytać takich historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta historia jest rzeczywiście straszna. Oby mritta szybko się z tego podniosła. I pomyśleć tylko, że czasem narzeka się bo trudno wejść po schodach albo krzyż boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za serducho chwyta historia... ale myslę, że nie jest dobrym pomysłem czytanie takich rzeczy, zwłaszcza teraz, kiedy musimy zbierać siły, by rodzić nasze dzieciaczki i by optymistycznie patrzeć na to, co się będzie działo... co do przemywania pępuszka - dziś byłam w aptece i zaprzyajźniona pani powiedziała, że najlepiej kupić małą buteleczkę spirytusu i z tego zrobić roztwór. podała takie proporcje - 2 kieliszki spirytu i 1 przegotowanej wody. i to wszystko w buteleczkę. dziewczyny, polecam jeszcze raz te koszule do karmienia z allegro - niechcący wygotowałam je w pralce i bawełna i wzory zostąły takie, jakie są. rewelacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, zagladnelam do marcowek i zobaczylam ze ta dziewczyna co stracila dziecko jest z Krosna tak jak ja i chyba lezala na oddziale z siostra mojej bratowej, ktora niedawno urodzila synka,chyba 3 dni temu ale byla w szpitalu juz od tygodnia.Boze dlaczego takie rzeczy sie zdarzaja???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) ania przeraziłam sie jak czytałam ta wypowiedz, matko nie potrafie sobie nawet tego wyobrazić, co czuje teraz ta dziewczyna. Wolałabym zebyśmy zaoszczędziły sobie takich historii pod koniec ciązy, bo nie potrzebnie sie denerwujemy. U mnie nie za ciekawie, tzn nie chodzi o mnie, mam teraz problem i nie wiem jak to rozwiązać, narazie nie moge nic powiedziec. Wieczorem czuje sie nie najlepiej, a w nocy strasznie rozbolał mnie żołądek. nie wiedziałam czy wymiotować, czy co ronić. Oj:O:O łózeczko okazało sie totalnym nie wypałaem, bo ani nie ma 70 cm i 140 ani 120x60. Czeka nas zakup nowego, pozatym szczebelki już sie powyginały i boje sie ze ktorejś nocy dziecko gruchnie mi na podłogę. Dziewczyny jak tak patrze to niektóre z Was mają termin na marzec, a ja rozmawiałam dziś z mamą i ona mowi ze urodziła po terminie. Ciekawe jak to bedzie ze mną. No ale w poniedziałek mam usg więc sie dowiem:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka też własnie przeczytałam posta mritty.. takie tragiczne i wstrząsające rzeczy się zdarzają i pozostaje tylko obstawiać mocne myślenie życzeniowe \"nam się uda\". w mojej rodzinie siostra mojej mamy urodziła martwe dziecko. mimo to wierzę i chcę to sobie powtarzać \"nam nic nie będzie\" jeśli tylko mogę prosić - nie wklejajcie całych postów tylko linka do wybranej strony, ok? podobnie jak z tą straszną historią o przywiązywaniu do łóżka przez \"dobrą położną\" - list ze wspomnieniem pojawił się na stronach gazety/fundacji rodzić po ludzku, a potem był już wszędzie.. czy się czytało po raz pierwszy czy już nie chciało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do gazików nasączonych spirytusem 70% [jakaś code-name]. Kupiłam \"na spróbowanie\" taką saszetkę LEKO, mały granatowy kwadracik. nadaje się do przetarcia skaleczenia, ale jest zbyt sztywny --dla mnie przynajmniej-- by zastosować go bardziej finezyjnie -> do podsuszania kikucika. zapomniałam zapytać w aptece o te pojemniczki/fiolki z sensownym zapięciem. kto nie ma w głowie, ten ma w nogach :) zajrzę tam jutro lub w pon. i dziewczyny: myślmy pozytywnie!! wiedzieć [o tym co może się zdarzyć] to jedna rzecz, ale budować swoje nastawienie do zbliżającego się rozwiązania - coś zupełnie innego. wierzę, że będzie dobrze - w tych ostatnich tygodniach, na przyjęciu w szpitalu, podczas akcji i już z maluszkiem w domu. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki napisalan do gin. w internecie z prosba o zinterpretowanie moich wynikow badania moczu i okazalo sie za wyniki sa ok. w sumie niepotrzebnie sie martwilam.Czy wasze dzidzie tez tak szaleja w tym brzuszku jak moja mala?????Moja pierwsza corcia nie dawala mi tak popalic za to teraz jest bardzo energiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość er
Witam.Ja kupiłam w aptece taki żółty proszek Dermatol,który kiedyś był w saszetkach do posypywania ran.Czy któraś z was strosowała to też lub zamierza stosować przy pępuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renola
Tyle rzeczy chciałam Wam opisac bo wzięłam się od kilku dni za wielkie przygotowania (większośc z Was już dawno ma całe przygotowania, zakupy za sobą) ale po przeczytaniu tej strasznej tragedii nie jestem w stanie.Też z zaglądam do marcówek i zwykle ich wypowiedzi i zdjęcia napawają radoscia i optymizmem ale ostatnio nie miałam czasu sledzic ich losy a teraz to boje sie tam zaglądnąc. Dla matki to jest najgorsza tragedia. Dodatkowo ostatnio mam wielkie problemy z rodzicami. Mama jest po operacji ginekol. - była pod opieką ordynatora i kiedy poszła do niego bo źle się czuła - dostała hormony plastry po czym własnie dzis wylądowała na oddziele i okazało sie sie że załatwił ją dawką hormonów czterokrotnie za dużą!!! Ostatnio Tyle ucierpiała i pomyslec ze tak postępuje ordynator!!! Jakie to ważne miec dobrego doktora. A ja do niego chodziłam na początku ciąży - ale przeniosłam sie za namową koleżanki do gin w Bytomiu-który naprawde przejmuje sie pacjentami i jest cały czas pod telefonem. No ale to żeby uczestniczył przy porodzie jesli nie będzie na dyzurze to sporo kosztuje - jeszcze nie pytałam o szczegóły ale słyszałam ze ponad 1000zł(oprócz wizyt po 90zł- u mnie było to co 2 tyg lub częściej). A jak to jest u Was?????????????????????????/ Czy Wy chcecie aby Wasi lekarze byli przy Waszych porodach? i też jest to odpłatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renolka ja wypowiedziałam się na ten temat troszkę wyżej(10.03. 21.18 ), tzn. nawet gdybym bardzo chciała żeby mój lekarz był przy mnie( i zapłaciła za to oczywiście ), jest to niestety niemożliwe...I tak samo ma się sprawa z położną... :O Porażka!Wolałabym mieć kogoś zaufanego przy sobie a nie obcych ludzi...No ale trudno... Też chciałabym wiedzieć jak u innych mamuś wygląda ta sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renola, ja jestem z Bytomia, do kogo chodzisz, albo gdzie??? I gdzie zamierzasz rodzic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renola -> moj lekarz będzie dla mnie pod telefonem od 36 tc i przez cały poród z nami - bo rodzę z mężem, to postanowione - za bagatelka 1500 zl zapytaliśmy się o taką możliwość właściwie pod wpływem teściowej, jest pielęgniarką i radzi by mieć swoją opłaconą osobę. tylko ,że to jest taka ogromna suma! więcej niż zarabiam w miesiąc ;( po prawdzie to i tak ja będę rodzić, a nie mój lekarz ;) a w szpitalu, gdzie chcę rodzić jest naprawdę dobrze. no poza rutynowym nacięciem.. w tej chwili jestem za tym, by iść do kogo-kolwiek-bądź kto będzie akurat na dyżurze. z lekarzem widzę się za 2 tygodnie i raczej zamkniemy ten temat. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość er
U mojej lekarki też jest możliwość aby była przy porodzie kosztuje to ok.800 ,a mnie niestety nie stać i zamierzam wogóle rodzić w innym szpitalu. Co z tego że zapłaci się lekarzowi skoro po porodzie pielęgfniarki traktują ciebie i twoje dziecko tak samo jak inne pacjentki są opryskliwe .Tak słyszałam z opowiadań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo widze że dziewczyny juz popakowane... przygotowane... ja mam tylko wszystko poprane, poprasowane.. torby do szpitala jeszcze nie pakowałam.. wszystko okaże się po wizycie u lekarza. a ta mam za tydzień 20-tego marca.. ostatnio byłam prawie miesiąc temu 20 lutego.. ale jak przeczytałam co stało się u marcówek :( to czekam na te nawet silne kopniaki.. nie wiem jak wy ale ja przez ten miesiąc wcale nie przytyłam, brzuch mi rośnie owszem.. mam nadzieje że sz synkiem wszystko ok.. rośnie zdrowo.. bo ja jakoś nie mam apetytu... a jedna z was pisała że teraz ma zachcianki.. ja mam tylko cały czas \"kaca\" chodze i piję .... czy to normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ta historia to najgorsza jaką przez całą ciąze słyszałam. Myślę tak jak już ktoś wcześniej pisał że nie powinniśmy teraz czytać tak strasznych rzeczy. Moja torba do szpitala jeszcze nie spakowana ale to dlatego że termin mam na połowę kwietnia więc spakuje się ja będę w 36 tygodniu. Mój maluszek będzie miła na imię Marcel, natomiast jeśli byłaby dziewczynka co raczej małoprawdopodobne to miałaby na imię Eliza. Dzisiaj troszke nadrobiłam w czytaniu i muszę powiedzieć że zaskoczyło mnie to jak któraś z dziewczyn pisała że prosi lekarza o to aby przesunął monitor na usg w jej stronę. Ja u swojej lekarki jak mam robione usg to jeden monitor wisi nad łóżkiem od usg a drugi stoi ibok i słuzy tylko lekarzowi taż że widzę wszystko łącznie z robionymi pomiarami, oraz dokładnym komentarzem pani doktor. Chodzę co prawda prywatnie pewnie to dlatego ale za wizytę płace 50 zł , może czasem dobrze mieszkać na wsi bądź w małym miasteczku :) Koszulki do karmienia mam dwie jedną od kuzynki z takimi przecięciami na piersiach a drugą kupiłam sonbie sama rozpinaną od góry. Stanika jeszcze nie mam. Uaktualniam tabele co prawda dużo się nie zmieniło. Doszły 4 kg, a w pasie mam 107 Nick.....termin porodu.....kg. nabyte......cm w pasie....płeć...miasto ************************************************************************************** RRR.............30.03.06.....10kg........98cm.......synek..... Madeline.......01.04.06.....10kg........??...........córcia...Szczecin.. witch 3.........01.04.06....19kg ...114cm......córcia.... Ania26..........02.04.06....17kg.....112cm..córeńka......Rzeszów kizia............02.04.06....4kg........89cm.......córcia..... Elizabetaa.....02.04.06....5kg........101cm.......córcia.......Bytom MEGI73.........04.04.06....2kg........89cm.......??....... Mo.nika.........04.04.06....2,5kg.....101cm......synek...... Przyszła Mama...05.04.06...2kg.......63cm........??...... gosik 28........05.04.06....????........???...........??...... Joasia79........06.04.06....8,5kg......???........córeczka.......Łódź Sylwia_76......06.04.06.....13kg....???.........synek.......Sosnowiec wera66..........07.04.06.....13kg....???........synek..........Ostrowiec Czekolada_29....08.04.06....0,5kg...82cm......??....... macieja8........09.04.06....15kg...???..........córcia........Gdynia Jenefer25.......09.04.06....12kg...?...........córcia?.......Głogów ANNA80........10.04.06......13 kg....???........córeczka..... Mina29.........10.04.06.....20kg.....104 ........synek.....mazowieckie dowa...........10.04.06.....10kg......106.........córeczka....Łódź Pysia77.........10.04.06....12,5 kg........???.....synek.......Poznań Marteczka77..10.04.06...14kg...................synek..............Lublin asiak27........11.04.06.....????.......???..........??....... Gabrysia*......11.04.06....17kg......???..........synek.....Wrocław. KASIUNIA10009....13.04.06...1kg......91 cm......??....... georginia.....15.04.06......2kg......???..........??......... Słonko80......15.04.06......-2kg.....???..........??......... 100krotka.....15.04.06......??.......??...........?? ............Opole Renola.........15.04.06.....9kg.......??...........córeczka....śląskie ona27.........16.04,06.......????......???..........??............... grazie........16.04.06......15 kg......103cm.......synek....... Aga_ś.........16.04.06......???........???...........??......... aga_krz......16.04.06.....10kg.....97cm.......córcia.....Szamotuły anette1111..16.04.06.....12kg.....110cm.....córeczka.....Mielec dorota275....17.04.06.....3kg.....70cm.........córcia......... krystyna_100 18.04.06...22kg 116cm ....córcia....Warszawa rybka25...19.04.06.......14kg......107cm.......synek......Rakoniewice renatajn......20.04.06.....???.....???..............??............. eryba..........20.04.06...8kg......100............synek.....okolice Łodzi Silvia27........21.04.06......-2 kg......??........synek .....Wrocław Agnes78_Bdg..21.04.06.....12 kg......??.........córeczka...Bydgoszcz iwka chicago..21.04.06.....????.......??.............??.......... słoneczko27...21.04.06......8kg......108cm....córeczka...Gdańsk Irlandia....21.04.06....15kg....108cm....synuś.....Aleksandrów Łódzki EVI_1985......22.04.2006.....2kg.....70cm.........synek......... Lolcia..........23.04.06.........9kg.....94cm.........synek......... Monikaa_....25.04.06...11 kg........101cm....córeczka.......Opatów magdek........26.04.06.....???.......??..............??........... Viki2...........26.04.06.....16kg. ....104cm.....córeczka??......Krosno asiulak.........27.04.06.....0,5kg...??...............??............. Kasika1.......27.04.06......11kg....114cm..........synek......Rzeszów Roza...........29.04.06.....9kg.......94cm.....córeczka......Olsztyn serek..........27.04.06.....8,5kg .....98 cm.......córeczka........Łódź Kasia27........29.04.06.....9kg.......??...........córeczka........ sissi...........30.04.06.....4 kg......85 cm.......??...... A jeszcze co do porodu to oczywiście chciałabym aby moja pani doktor była prz nim ale jak jej nie będzie to nie będe marudzić . ja będę rodzić w szpitalu któru ma dobrą opinię i wszystkie osoby które tam rodziły a które znam są zadowolone. Miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renola
Zauwazyłyście jaka ta nasza tabelka długa??? nikt chyba takiej nie ma. Tylko żeby więcej osób z tabelki uczestniczyło w dyskusjach. Elizabeta - ja bede rodzic na Batorego ale w szpitalu nie w kliniece. A Ty? Możemy pogadac o lekarzach sobie skoro może do tych samych chodzimy - podam maila - napisz Twój nr gg i zaraz do Ciebie odpisze - ok? Anna80- czytałam oczywiscie o Twoim ginie. wiesz co? przynajmiej nie masz dylematu czy opłacic uczestnictwo lekarza czy nie - no a jak widac z większości spore sa te sumki dla lekarzy). Ja przy pierwszym porodzie chodziłam do kliniki w Katowicach - nie opłacałam gina wiec go nie było - wszystko przeszło bezproblemowo no ale to było 10 lat temu. Teraz wiem ze tu gdzie chodze - do Bytomia to lepiej zeby miec swojego lekarza. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renola
no a maila to oczywiscie nie podałam - juz to robie ptrenata@plusnet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia 79
Cześć!! Moja lekarka pracuje w szpitalu, gdzie nie ma położnictwa. A dyżury nocne ma dwa razy w szpitalu, w którym nie chcę rodzić. Znam dobrego lekarza ze szpitala, gdzie będę rodzić, ale nie będę się z Nim umawiać. Jak rodziłam prawie trzy lata temu, to też poszłam tak po prostu. Lekarz przyszedł na ostatnie skurcze parte. I było wszystko dobrze. Więc mam nadzieję, że teraz też wszystko będzie ok. Zresztą z tego co wiem, to w Łodzi lekarz nie może przyjechać do szpitala na wezwanie pacjentki. Musi po prostu mieć akurat dyżue. A Ty Serek znasz jakiegoś lekarza z Rydygiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj lekarz do ktorego chodze jest ordynatorem szpitala i bedzie przy porodzie jesli wypadnie jego dyzur,ale szcerze mowiac nie zalerzy mi na tym zeby byl, bardziej mi zalerzy zeby byla moja sasiadka polozna ale to zobaczymy jak wypadnie,2 lata temu jak rodzilam to obescnosc lekarza byla zbedna , wszystko poszlo sprawnie ,ten lekarz co byl na dyzurze prztchodzil do mnie i sprawdzal czy wszystko w porzadku a pozniej przyszedl mnie zeszyc.Ja w zyciu nie zaplacilabym 1500 lekarzowi zeby byl przy porodzie bo on tam wiele i tak nie robi, porod odbiera polozna.Wystarczy ze mu placilam co mies.50 zl.Dziewczynki najwazniejsze dla mnie jest to ze bedzie przy mnie moj maz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Znów mnie nie było i znów mam zaległości! Nie czytałam dość szczegółowo, ale na jedną wątpliwość mogę spokojnie odpowiedzieć. W aptece gdzie robią leki robione powinny być plastikowe butelki z zakraplaczem - takie jak np. z wodą utlenioną. Kosztują grosze i jak apteka jest OK to nie powinna wziąć ani grosza za rozcieńczenie a zapłacić można jedynie za butelkę - nawet nie złotowkę! Nie dajcie sobie wmówić, że nie zrobią, bo nie mogą, albo płacić nie wieadomo jakie kwoty - przecież spirytus jest Wasz! A gaziki LEKO rzeczywiście nie każdej przypadną do gust bo są właśnie sztywne. To powinna być dobra wola apteki - ja nie raz robiłam takie rzeczy nawet na poczekaniu, bo to chwilka i nic za to nie brałam. Ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy jest taki \"szlachetny\" :-D Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×