Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Happy_27

Termin kwiecien 2006!!

Polecane posty

Sylwia no tak będzie wtedy Nas 2 razy więcej:) Zapomniałam wam powiedziec, że widziałam dziś pierwszego tej wiosny bociana. Krążył nad naszym domem. Mam nadzieję, że niedłudo przyniesie naszego Kacperka. Chyba, ze będę czekać do jesieni aż urosnie kapusta, bo ponoć i tam można znaleść dzieciaki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem no więc jestem po wizycie u doktorka.. żadnych objawów zbliżającego się porodu , szyjka zwarta twarda... byłam w gabinecie z moim chłopem.. mówię do doktorka że może seksu trochę pomoże a on na to : \"oczywiście do oporu\" dokłądnie tak to określił.. więc mój teraz chodzi i mizia się do mnie i mówi\" do oporu kochanie będziemy \"rodzić\" syna czyli zachęcać do wyjścia ale szyjkę mi konkretnie zbadał, więc mam nadzieję że ją coś ruszy w najbliższych dniach bo ja chcę mieć swojego kurczaczka na Święta przy sobie. a poza tym mój ma w terminie porodu 10 kwietnia akurat służbę 24/24 więc niech dzieciątko sie szybciej decyduje ... no .. to tyle u mnie.. aha ,.jutro idę na ktg i usg mi ma zrobić więc dowiem sie co i jak... bo chwytem Leopolda nie potrafił określić jak dzieciak ułożony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście jak tak dalej pódzie to 10-tego chyba większość dziewczyn urodzi i zostanie nas maleńkie kameralne grono na \"po świętach\" Kasika1, Roza, Viki, i ja :D Może jednak któraś jeszcze potowarzyszy nam dłużej ?? ;) Dowa=> odpisałam na tamtym topiku w sprawie wózeczka a więcej napiszę jutro lub w czwartek jak już odbiorę go ze sklepu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renolka piję syryp Herbapect ale guzik mi pomaga, teraz żłopię ;) mleko z czosnkiem i żadnej poprawy...Na dodatek dostałam paskudnej chrypy...Cóż za upierdliwy wirus się przyczepił... Dziewczyny ale byłby numer gdybyśmy faktycznie 10 tego rozdwoiły się hurtem ;) Śpijcie dobrze!Pozdrowionka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kwietniówki:) czasem zaglądam sobie do Was i podczytuję, bo sama jestem w 4 miesiącu ciąży:) I muszę przyznać, ze zawsze po zaglądnięciu do Was jakoś tak lzej na duchu się robi:) Macie zdecydowanie najprzyjemniejszą atmosferę na topiku:) Zyczę Wam szczęsliwych rozwiązań i radości z Maluszkow:) Aby tańcowały poza brzuszkiem ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM Ja jeszcze nadal 2w1-już tak mi ciężko,że ledwie co wysypiam się.tak mi się marzy już urodzić i pozbyć się jakiś 10 kg -chociaż i tak jeszcze sporo bedzie przede mna do zgubienia.Mogłoby coś już ruszyć u mnie bo do 10 nie wiem jak wytrzymam-żeby do szpitala mnie wzieli.Pewnie na święta dopiero będę w domu jeśli mala sama się nie ruszy.Trochę dodatkowo przeraża mnie ten fakt,ponieważ przyszłe ciocie z zagranicy przyjezdżaja na swięta -bo to jedyna możliwość,żeby mogły mojego malucha zobaczyć. Także gwarno bedzie ;-) Czy u Was też dziś taka brzydka pogoda????Bo u mnie bardzo pochmurnie. MIŁEGO DZIONKA pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja spać nie moge . .leżenie tylko na boku mnie wykańcza, ramiona i biodra mnie bola .. wrrr witch.. mnie tez to czekanie wykańcza na tą \"magiczną\" datę 10 kwietnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ja z tym wykańczaniem?? a może wykończa? jak to się pisze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Mo.nika serdecznie gratuluję Wam Kubusia. Ja wczoraj dwa razy byłam na długich spacerkach, podnosiłam zapałki przez około 20 minut i znowu nic. Dzisiaj zaczynam 41 tydzień. No i zapadłą decyzja, że jak do soboty nie urodzę mam iść do szpitala. Nie wiem jak sobie z tym poradzę. Agusi do mnie nie wpuszczą. A wtedy leżałam 8 dni na patologii czekając na poród i potem 3 dni na porodówce. Nie wyobrażam sobie, żeby nie widzieć się z niespełna 3 letnią Córeczką tyle czasu. No ale może jeszcze do soboty się uda. Mój Mąż się zbuntował. Nie chce już seksu (pewnie czuje się troszkę wykorzystywany), ale my kobiety mamy swoje sposoby, więc myślę, że uda mi się Go dzisiaj przekonać. Chodzenie po schodach też nie pomaga, przysiady, skłony także. Wczoraj mi minął jeden z terminów, drugi mam na jutro. Tak bym chciała... A jeśli chodzi o Serek, to z tego co wiem, to Ona miałą internet tylko w pracy. A pod koniec marca miałą iść już na zwolnienie. Miłego dnia. Ja zaraz szykuję, się z Agusią na spacerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamuśki! Ale miałam w nocy incydencik:( Około 20 zaczął mnie boleć brzuch, potem krzyż i to tak mocno. Potem doszła biegunka i wymioty. No i regularne skurcze co 40 minut. Bolało jak diabli, więc zadzwoniłam do mojego lekarza. Miał właśnie dyżur na porodówce, jak mu wszystko opowiedziałam to kazał mi poczekac jeszcze z godzinę i przyjeżdżać na cesrkę. No to leże czekam, jeden skurcz, myślę sobie poczekam jeszcze do następnego i jedziemy. A tu nic... Krzyż dalej boli, brzuch twardy, godzina 1 i nic sie nie dzieje. Skurczów BRAK. A byłam juz nastawiona że to TO!! W każdym razie zasnęłam i obudziłam się teraz z bólem krzyża. Ale żadne wody nie odchodzą, ani czop. Fakt, że mały się słabo rusza, ale czy to są jakieś zwiastuny porodu?? Czy tylko Matka Natura tak sobie ze mnie żartuje?! O 16 mam wizytę i zobaczymy. Stolec czarny jest dziś, ale czy to ma coś do rzeczy?? A może poprostu tak głupio panikuje? Sama już nie wiem, i bardzo jestem ciekawa co on mi powie. Lady24 witamy w naszym gronie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasika, ja tez miałam stracha w nocy! Moja mała jest psotnica niezła, w ciągu dnia spokojna ale jak się kładę wieczorem spać to zaczyna szaleć. Nie wiem,czy też tak macie? Naciska mi głową na pęcherz tak że aż boli że szok. Pręży się, wyciąga a przecież brzuch jest dość mały ( tak mi wszyscy mówią i sama widzę jak porównuję z innymi brzuszkami). Bolało mnie tak, ze już zwątpiłam czy może to nie są skurcze. Ale ani wody ani czopu. Nie wiem, może już córcia ćwiczy akcję ale strachu się najadłam nieźle! Jutro idę prywatnie na usg to się o wszystko wypytam. Aaa, spuchnięte macie obie stopy? Ja obie ale lewa 2 razy taka jak prawa. Ledwo człapię :( Dziś pakuję chyba torbę, niby jeszcze 2-3 tyg ale nie będę ryzykować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnes przydałby się na topiku dyżurny ginekolog, żeby go można było o wszystko pytać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ze słonecznego Wrocławia :) Kasika1, to ale miałaś nockę... nie zazdroszczę Tobie. Ja pewnie już dawno bym do szpitala pognała. Wczoraj w dzień miałaś niesamowicie szybki refleks ;) to i w nocy \"Matka Natura\" postanowiła go sprawdzić ;) Nie spiesz się tak moja droga bo miałaś z nami zostać na tą drugą turę \"po świętach\" :) A tak poważnie to ja nocki też mam ciężkie. Miejsca sobie nie mogę w łóżku znaleźć, wszystko boli a poza tym to budzę się co chwilę i sprawdzam czy czasem wody nie zaczeły mi odchodzić. Z tymi wodami to chyba w jakąś obsesję wpadam bo wiecie co mnie najbardziej martwi .... tylko się nie śmiejcie.... to że nie zauważę jak zaczną mi odchodzić te wody i nie zdążę wstać przez co .... zaleję nasze nowiutkie łóżko. Chyba jestem głupia tak myśląc ale zwalę to na stres przedporodowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! U mnie też pogoda nie nastawia optymistycznie. Do ANI 80 - zmienten syrop skoro nie pomaga - musisz działac szybko zeby sie wyleczyc bo lada moment dzidzia wyskoczy i Ty musisz byc zdrowa!!! Serio ta Flegamina dobrze działa - chrypa też mi przeszła (dodatkowo brałam Homeovox na kaszel i chrype). Teraz został katar i jeszcze uszy troche nadwrażliwe - taki miałam katar ze az na uszy poszedł. Dzis ide do gina - teraz raz w tyg. chodze - dowiem sie jak jeszcze daleko - czy sie zbliża.... No chciałabym jeszcze poczekac kilka dni zeby sie doleczyc i jeszcze ciuszki z allegro dochodzą jeszcze pranie i prasowanie ich. To nara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia ty to jesteś niezła:D Z tym łózkiem to ja ci się nie dziwie, nowe wyrko, a tu taaaka powódz:P A ty się nie smiej z mojego refleksu kobito!! Nie martw się ja chcę zostać w Waszym elitarnym gronie na koniec kwietnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:> To cieszę się bardzo że chcesz zostać z nami :> Bo wiesz, tak rodzić \"hurtowo\" tego 10-tego to zadna frajda (zaraz oberwę od reszty dziewczyn ;) lepiej tak - jak to nazwałaś - razem z elitą ;) Może nie tak całkiem na koniec kwietnia ale zdecydowanie po świętach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że tak. dziewczyny co mają termin wcześniej przetrą nam slady ibędziemy mogły je o wszystko pytać, a one jako doświadczone będą odpowiadać. i wtedy dyżurny ginekolog czy pediatra nie będzie potrzebny. Tobrze jest należeć do kwietniówek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Witam Was po dłuższej nieobecności na forum. Od kwietnia nie pracuję. Założyłam sobie Internet w domu (wcześniej korzystałam tylko w pracy) i teraz mogę z Wami rozmawiać do woli. Ostatnie dni w pracy miałam koszmarne więc tez nie miałam czasu się odezwać. Pracowałam po godzinach żeby zrobić wszystko na zapas. Na moje miejsce jest przeszkolona przeze mnie kobitka – znajoma szefa. Niestety szef ma do niej podejście jak do dziecka i zero wymagań. Czuję się nadal bardzo dobrze. Tak się bałam siedzenia w domu a powiem Wam że mam bardzo dużo do robienia i wcale się nie nudzę. Dzisiaj planuję zakończyć kompletowanie wyprawki. Jutro umówiłam się z położną na „zwiedzanie” porodówki, podpytam się ją co trzeba zabrać do szpitala i spakuję torbę. No to tyle w skrócie. Gratulację dla „świeżych” mamuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) U mnie dzis w gdańsku pochmurno:( Miałam dziś sen że odeszły mi wody, ale to tylko sen, a co do ich odchodzenia to ciągle mnie nachodza myśli aby tylko nie odeszły mi w autobusie, bo codziennie zawoże albo odbieram synka z przedszkola i tego sie obawiam, że zaleje autobus ;) Jutro moja mama ma urodziny, ale wnusia chyba nie chce byc prezentem urodzinowym, raczej podejrzewam że będzie naszą wielkanocną kaczuszką:):) Torby stoja spakowane jakby co:) Pozdrawiam i życze miłego i pogodnego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Serek, już się o Ciebie martwiłyśmy że się tak długo nie odzywasz :) Przeczytałam co napisała Słoneczko i widzę że nie tylko ja mam \"lęki\" związane z hektolitrami wód płodowych i tym że odejdą mi w najmniej odpowiednim czasie a przede wszystkim miejscu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko 🌻 maja mama tez ma jutro urodziny :D ale nie zanosi się żeby wnuczek zrobił babci prezenta i się jutro wykluł ja też mam schizy co do wód płodowych:classic_cool: ale jak na razie to moja szyjka zwarta twarda więc chyba mi to nie grozi ale nigdy nic nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale gwarno u nas od samego ranka. :) Ja właśnie po śniadanku. Moze to ostatnie chwile kiedy mozna sie powylegiwać. :) Serek wreszcie! Już myślałam że rozdwojona :) Jaki szpital w końcu wybrałaś? Zaraz napiszę sms-a do Irlandii to zobaczymy co tam u niej słychać. Może uda nam sie spotkać w poniedziałek ( a może wcześniej? :) rzeczywiście 10-04 niezłe pustki będą. piszecie że u was kiepska pogoda. Zapraszam do Łodzi u nas słoneczko pięknie świeci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Ja dziś w lepiej sie jakoś czuje, ale nockę tez miałam do d... non stop w łazience a do tego zaczeło mnie dziwnie mdlić, wiecie ja sie coraz bardziej boję, mała też juz rano nie jest za ruchliwsza i to mnie martwi, bo do tej pory juz od 7 harce były w brzuszku a teraz cisza albo jakieś tam lekkie kopnięcia. Wasze maleństwa tez juz są takie rozleniwione?? Kasika no to miałaś nockę, no i moż e natura spłatała ci figla;) tak cie nastawić a tu nici. Silvia dobra jesteś he he z tym łózkiem, ja też mam nowe chyba ceratę podłoze. Cały czas mam wrazenie ze mam mokro, ale chyba zadne wody mi sie nie sączą. Dobrze ze w piątek do gina idę:) Ania sprobuj tantum werde na gardełko, mi lekarz mowił ze mozna sobie psiknąć:). Biedna jeszcze chorubsko dopadło:O Swoją drogą to ja też sie obawiam co to bedzie jak urodzę, te wszystkie ciotki znajomi ohh. Ale wiecie ja w szpitalu chciałabym mieć spokoj, no i oczywiście męża przy sobie cały czas, i rodzice też mogą. Jak wy rozwiązujecie ten \"problem\" ze tak to nazwę?? Joasia kochana dasz radę, choć wiem ze trudno nie widzieć dziecka przez tyle dni, ale trzeba myślec pozytywnie:) Dowa właśnie chciałam sie zapytać o Irlandię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roza o ceracie i drugim prześcieradle to już od dawna myślę i chyba coś z tym w końcu zrobię, przynajmniej sen będę miała spokojniejszy :D Co do ruchów, to nie denerwuj się, mój Kacper też rusza się coraz zadziej i chyba ze 2 razy w ciągu dnia ma takie mocne wejścia. Ostatnio ożywia się ok.21.00 i wtedy daje mi ostro popalić, tak że te moje żebra to chyba na prawdę wsadzą mi po porodzie w gips :D Nasze Maluchy rosną teraz bardzo szybko i mają coraz mniej miejsca na figle a poza tym dużo śpią. Kacper ma jeszcze do tego 3-4 razy w ciągu dnia czkawki takie po 20 min. więc to też w jakiś sposób jest znak dla mnie że z nim wszystko w porządku. Jesteśmy już na takim etapie że nic złego wydarzyć się nie może naszym Maleństwom więc nie ma się po co niepotrzebnie stresować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silvia mam nadzieję ze nic sie nie stanie, ale już bym chciała miec maleństwo przy sobie przynajmniej bym nie wymyślała:) Dziś ładnie za oknem ale zimno, miałam myć okna i chyba nie zrobie tego bo mi sie nie chce. ja codziennie wieczorem nasłuchuje i szukam oznak zblizajacego sie porodu, ale brzuch mi nie opadł chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wizyt w szpitalu to mnie a właściwie Nas raczej nikt nie będzie nachodził (nie chcę wtedy wizyt). Będę sama z mężem. Mojej mamie (mieszka 170 km od Wrocławia) powiedziałam że ma przyjechać dopiero jak będziemy w domu a nie jak zacznę rodzić. Chcę ten wyjątkowy czas spędzić tylko z mężem i naszym synkiem. Tak samo powrót ze szpitala do domu, chcę byśmy byli tylko we 3. O teściową się nie martwię, co prawda mieszka 5 minut od nas ale widuję ją bardzo, bardzo żadko więc mam nadzieję ze nie pojawi się zaraz po porodzie małego :) Na pierwsze wizyty \"obcych\" ;) nastawiam się nie wcześniej jak 2-3 tygodnie po powrocie do domu. Po pierwsze ze wzgl. na Małergo a po drugie to ja chyba nie będę miała ochoty i siły na bieganie i skakanie wokół gości (ależ ja się nietowarzyska zrobiłam .... fee ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Silvia też tak myślę, ale nie wiem jak to powiedzieć rodzicom i teściom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ gwar od samego rana, :) jakiś przypływ energii :) u mnie też dzis pochmurno, na 16:45 idę na usg i zobaczymy co dalej robiłam dziś badanie moczu i tak jak się domyślałam to puchnięcie nóg jest spowodowane obecnością białka w moczu :( ale nic może już nie będzie potrzebne żadne leczenie skoro już prawie termin. Wczoraj to nie widziałam żadnej kostki ani żyłki na stopach, jak balony ehh ciężko, ale nic już niedługo, ja też się cieszę że już blisko, że dzidziuś bedzie ze mną no i że ubędzie z 10 kg ale i zostanie troche a to mniej wesołe, ale tak miało być, był czas na utycie, będzie i na zrzucanie, nie ma co się martwić. pozdrawiam z Białegostoku odezwę sie wieczorkiem i napisze co i jak u mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×