Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Cześć :) Wpadnę i wypadnę, jak po ogień ;) To niestety duże utrudnienie, jak Martynka nie śpi w dzień :( ale trudno dziecko zmuszać, teraz nawet by się nie udało jej położyć... Za to wieczory od 19.30 sa dla mnie :D W pracy dziś dużo pracy, ale już koniec na szczęście. Takie ciągłe przyjmowanie pacjentów jest bardzo jednak wyczerpujące psychicznie, zwłaszcza, że np zarejestrowanych jest 15 osób, a dodatkowo np 20 chce się pokazać... Bo w nocy dziecko kichnęło, a teraz ma taką malutką krostkę na górnej powiece ;) :O Ninko - fajna stopka :) NAstawiłam już szybko pranie, na obiad będzie makaron z sosem :D i jak się już udusi co trzeba idziemy z Martynką na plac zabaw - pokorzystać jeszcze z ładnej pogody :) Na razie tyle, ściskam Was mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż - makaron z sosem jest bardzo pyszny i zdrowy, zawiera warzywa i mięsko :) :) A to, że jest to łatwe w przygotowaniu to tylko zaleta uboczna ;) I jeszcze do Karoliny - ja też uważam, że Maks ma czas na rozgadanie się... Według tego, co mnie uczono - do trzecich urodzin może być milczkiem. Najważniejsze, że coś w ogóle gada, co świadczy o tym, że nie ma uszkodzeń słuchu, ani innych :) Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonka - a jak ten sos robisz? Ja daję martusi makaron (świderki) z masełkiem i kukurydzą. Ona to uwielbie i moze jeść nawet 4 dni pod rząd :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś dostałam na skrzynkę, to się z Wami podzielę: http://www.esculap.pl/PED/news.html?news=14043 A sos robię dla dorosłych, choć Martynka bardzo go lubi... Nie wiem, czy powinnam jej go dawać, ale coż, jak dziecko się upiera ;) Do podsmażonego mięsa mielonego dodaję startą na tarce marchewkę i pietruszkę, czasem też najpierw wrzucam cebulę do podduszenia, czasem czosnek... I jak to się udusi na miękko, zaprawiam odrobiną mąki, dodaję wodę, koncentrat pomidorowy i przyprawę do spaghetti :D Jak się zagotuje jest gotowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniam. To ja robie podobny, ale nie dodaje pietruszki tylko marchew, czosnek i celubkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubisz pietruszki? ;) W oryginalnym przepisie jest seler :) Ale selera Mariusz już by chyba nie zniósł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię. W zasadzie jeśli chodzi o jedzenie, to wszystko lubię oprócz ozorków, cynadrów, żółądkó, płucek i serc. Wydaje mi się tylko, że seler czy pietruszka dają taki bardzo charakterystyczny posmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też lubię wszystko :) I tak było od zawsze, nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy twierdzili, że czegoś tam nie lubią... Choć - nie wzięlabym do ust tatara... Nie mogę powiedzieć, że nie lubię, skoro nigdy nie jadłam, ale sam widok mnie odrzuca... A co do pietruszki - ja już nie wyobrażam sobie tego sosu bez pietruszki.. Ostatnio nie mialam, więc zrobiłam z sama marchewką... Było jakieś takie.... mało wyraziste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, ale to jest surowe mięso brrrrrr.... jakoś nie mam zaufania... A jak byłam mała, to moja babcia zawsze mi powtarzała, że nawet po dotykaniu surowego mięsa trzeba umyc szybko ręce... ;) Bo są różne pasożyty i w ogóle.. ;) I chyba takie coś mi się \"wdrukowało\" w psychikę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie, to toksoplazmoza od tego właśnie może się przypałętać, prawda? A to może po nas Martynka i Martusia mają takie apetyty? :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za przerwę :) Ale jesteśmy już po obiadku - tzn Martynka jest :) No i co - łikend :D A ja idę jutro na jakieś sympozjum - może będzie fajnie... Myślę, że faktycznie - apetyt Martynki to po mnie, bo Mariusz ponoć zawsze był taki \"francuski piesek\" ;) No to miłego łikendu - do następnego spotkania! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Dzięki, Karo za życzenia :D Ja mam jeszcze chwilke spokoju, moje dwa skarby jeszcze nie wróciły, a ja już po sympozjum :) Buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na dużej przerwie :) A po Sopocie nawet udało nam się troszkę pospacerować między kolejnymi mrzawkami ;) Zaraz wyślę Wam zdjęcia. zobaczycie jakiego mam fachowego pomocnika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Ja tam nie mogę mówić o \"przerwie\", bo Martyna sterczy mi nad głową... Wpadłam tylko się przywitać, i powiedzieć, że i u nas pogoda taka - sobie, ale nie pada. na razie tyle, buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i się rozpadało :O A ja chyba zaczynam przeziebienie :O Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) Wyśledziłam cię :D Niestety - od soboty Martyna ZNOWU smarka :O Kurcze, nie chodzi do żłobka a i tak się zaraża :O Ale tym razem stosuję leki :) Bo w czasie poprzedniego kataru dawałam jej tylko krople do noska i witaminy. Teraz dorzuciłam syrop przeciwgorączkowy (bo chyba miała temp, ale nie dała sobie zmierzyć) i Rutinaceę w syropie. Mówię na to \"soczki\" i ona chętnie pije. Na słowo \"syrop\" ucieka... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - detektyw Rutkowski z Ciebie ;) No to i Martynce zycze dużo zdrowia. My na szczęście bez przeziębień, odpukać... A Maks uwielbia syropy, nawet Eurespal, który dla mnie jest niedoprzełkniecia (nie wiem jak to się pisze ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasłuchałam się sporo na temat Eurespalu :O Od mam, które przychodzą z dziećmi do przychodni... że jest obrzydliwy... Na razie nie miałam wątpliwej przyjemności go stosować, ale jakbyś Ty kiedys potrzebowała, to jest wersja dla dorosłych - w drażetkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten w drażetkach jest jeszcze gorszy niz ten w syropie ;) ale mojemu dziecku smakuje. Ale jemu smakuje wszystko co chemiczne ;) Rozmawiałaysmy ostatnio na ten temat z Ninką, bo okazało się, że i Marta i Maks rozsmakowali się w kremie pielegnacyjnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się właśnie wkurzyłam 😡 Mariusz dziś do 18 pracował. Wrócił o 19, na stole juz stał obiad (na mnie nikt w tym domu z obiadem nigdy nie czekał, nawet odgrzewać sobie musiałam zawsze sama :O ) Zjadł, połozylismy małą. Trochę posiedział przy kompie, ale odszedł do TV, więc usiadłam ja. A teraz chyba ma jakieś pretensje, bo ciagle się o coś czepia wrrrrr. Przeszukał lodówkę - coś znalazł, czasem coś takiego w lodówce jest, co lezy dłużej niż powinno :P I z pretensjami, co to jest. Potem: \"Nie ma śmietany?!!!\" Potem \"Nie kupiłaś soku?!!!\" Przed chwilą: \"I chleba też jest tylko pół?!!!\" Uch!!!!!!!! Faceci :P :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×