depilacja cukrowa jestem w szoku

a ja postanowilam dzisiaj sprobowac tej depilacji cukrowej i zaczełam robic paste najpirw dalam szklanke cukru pol szklanki wody i pol cytryny no i jak juz byla koloru bursztynu to zostawilam do zastygniecia i nie chyba wyszla za rzadka bo nie chciala zastygac na nodze drugim razem nie dalam wody tylko pol cytryny na pol szklanki cukru i sie zaczytałam na foru m wlasnie na temat cukrowania i sie spalila cholera jedna w ciagu 5 mni na bardzo wolnym gazie o zgrozo co za smrod:/wez zrobilam jeszcze raz z samego cukru i cytryny i tym razem pilnowalam:)wyszedl bursztynek ale cos z nia nie tam było chyba za gesta bo ja nawet ugniatam w rekach to nie była za bardzo plastyczna z kolei nie chciala zasychac na nodze juz nie wiem co mam dalej robic boze dziewczyny pomocy

tez nie wiem jak ten spalony garnek uratowac

Jesli nie jest spalony kompletnie tylko "upapciany" w pascie to po prostu zalejcie wrzatkiem i odczekajcie jak sie rozpusci :-)

kupilam na allegro paste cukrową "j'epill" podgrzałam nałożyłam i zerwałam pasek bawełniany i strasznie mnie zabolało.chocbym wyrywała kłęb włosów.może zrobiłam coś nie tak.to normalne że to tak boli??? odpiszcie cos prosze

tą pastę, według przepisu. Wyszła ok, włosy wyrywa nawet nieźle, tylko moje są dość grube i mocne (to chyba od golarki). Wyrywałam włosy po raz pierwszy i straaaaaaaasznie boli. I jeszcze ten dźwięk wyrywanych włosów z cebulkami, straszny. W sumie wyrwałam 1/2 łydki i mam dość.

Ja sie do tego zbieram...bo mam wielkiego lenia! No ale nic...:P

wyszła mi pasta ok ale podczas ugniatania dastygła mi w rękach co żle zrobiłam????

radze, dajcie sobie spokoj z ta pasta. wloski strasznie wrastaja po niej - ato juz wyglada naprawde koszmarnie...

no coz... zrobilam sobie te pastę... ale za cholere ona mi nie wyrywa wlosow :|:|

Ja zrobiłam ją już z 3 miesiące temu i nadal jest jej dużo i działa, ale według mnie ta depilacja boli tak samo jak innymi metodami, tyle że jest skuteczna.

Ja byłam u kosmetyczki na depilacji cukrowej, i oto moje wnioski: - mniej boli, niż wosk, a na pewno jest to inne uczucie, - trwa dłużej, niż depilacja woskiem, - włosy odrastają u mnie po ok. 4 tygodniach, a nie po 2 w przypadku wosku, - skóra jest o wiele mniej podrażniona. Jednak nie róbcie tego w domu - kosmetyczka ma lepszą masę cukrową i umie to robić o wiele lepiej od was.

pliss dziewczyny,nigdzie nie znalazłam ile dokładnie minut to sie gotuje?mi wyszła dziś prawie lemoniada:Obo chyba dałam za dużo wody,jutro spróbuje jeszcze raz i chciałabym wiedzieć dokładnie ile czasu trzeba trzymać na gazie?

uda jesli juz zwatpilyscie, ze uda wam sie zrobic w domu paste o odpowiedniej konsystencji to zrobcie uzytek z tego co wam wyszlo. ja robilam 3 razy paste i za kazdym razem kleila mi sie w dloniach a nie udalo mi sie tego jakos uformowac. kupilam gotowa paste indyjska i zobaczyllam ze oni dodaja kawalki folii do tego. Paste naklada sie zgodnie z kierunkiem wzrostu wlolsa np. plastikowym nozykiem (cieniutka warstwe), przykleja na to folie i zdziera pod wlos. nastepnie ta folie juz z wyrwanymi wlskami i pasta przyklada sie do nastepnego miejsca i zrywa itd. Ja stosuje tak swoja paste niedorobke :). Moja po ogrzaniu ma konsystencje i wyglad ciemnego miodu. Nakladam nozykiem plastikowym bardzo cieniutka warstewke na kawalek lydki. Nastepnie przyklejam na to foliowy prostokat (pocieta reklamowka jednorazowa) i zrywam. I dziala!!! Jesli nie wszystkie wloski na raz wyrwa sie to raz jeszcze przykladam ta folie i zrywam. Taki jeden pasek z pasta wystarcza mi na jedna lydke. Uwaga, dzisiaj pasta nie chciala mi dzialac bo jest bardzo goraco. Jak ochlodzilam pokoj to zadzialalo. Pozdrawiam

A ile zaplaciłaś u kosmetyczi?

DEPILACJA CUKROWAPRZEPIS I WOGÓLE Przygotowanie pasty to koszt poniżej 1,50zł, praktycznie wszystkie składniki mamy w domu. Z podanych przeze mnie proporcji wychodzi 2/3 słoiczka pasty, co powinno starczyć nawet na rok! Potrzebne jest : *1/2 soku z cytryny *szklanka cukru *1/2szklanki wody Bierzemy mały garnuszek, łączymy wszystkie składniki i zaczynamy gotować na małym ogniu. Uwaga: podczas gotowania absolutnie nie można zmieniać wielkości ognia! Trzeba czas od czasu zamieszać, najpierw, by roztopił się cukier, a potem tylko tak profilaktycznie. To wszystko ma gotować się minimum 0,5 godziny, ja gotowałam swoją paste 35 min. Podczas gotowania pasta będzie zmieniać kolory. Ostateczny kolor będzie jak ciemny miód, karmelowy. Przy końcu gotowania pojawią się bąbelki, które będę wychodzić na powierzchnię. Konsystencja i zapach mają przypominać miód. Gotową pastę zlewamy do słoiczka (trzeba uważać, aby się nie poparzyć!) i zostawiamy do ostygnięcia. Wystygnięta pasta jest twarda jak kamień i dobrze jest wstawić słoiczek do miski z gorącą wodą, aby trochę rozmiękła. Chcąc przystąpić do depilacji, trzeba wsiąść ilość pasty odpowiadającej wielkości małego orzecha włoskiego. Karmel trzeba rozrabiać w dłoniach tak długo, by z przejrzystego zmienił kolor na matowy. Jeżeli zaczniemy depilować skórę za mało rozrobioną masą, to może mocniej boleć i pojawią się trudnaści w rozprowadzaniu. Rozrobioną pastę nanosimy na skórę np. łydki, pod włos, tzn. od stopy w kierunku kolana. Wygładzamy kilkakrotnie też w tym kierunku. I teraz w przeciwną stronę (od kolana do kostki) ściągamy pastę, formując jakby taką kulę. Teraz przenosimy paste na inny kawałek łydki i od początku... Jeżeli za jednym razem nie odejdą wszystkie włoski, to oczywiście zabieg można powtórzyć. Pastę robimy z naturajnych składników,więc napewno u nikogo nie wywoła objawów uczulenia, w dodatku pasta przykleja się w przeciwieństwie do wosku do włosków, a nie do skóry, dzięki czemu ból jest nieporównywalnie mniejszy. Pasta nie zawiera środków chemicznych, więc nie podrażnia i nie niszczy naskórka jak wosk, może być wiele razy nakładana na tą samą partię skóry. Jeżeli na skórze pozostaną resztki pasty, albo coś nią ubrudzimy, to pasta natychmiast schodzi zamoczona w letniej wodzie. Wszystkim polecam ten pomysł-co prawda jest dość czasochłonny, ale pomyślcie ile kasy wpakowałyście w różne kremy, żele, woski, maszynki!!! Aha i informacje praktyczne: pasta usuwa już 1-mm włoski, efekt pozostaje na ok. 6 tygodni(!).

Włąśnie zrobiłam moją pastę. Jest kolory bursztynowego taka ładna i dobrze gęsrnieje. Tylko boje się że jak już nałoże to nic nie wyjdzie:/ p.S a ta paste mam tlyko przyłożyć do nogi wklepac by sie lepiej do wloskow przyczepila i od razu zerwac?

no tak..chyba ze chcesz chodzic z tym na nodze :) :P

hehe:P Kurde wzielam taki malutki kawalek tej pasty i posmarowalam i dupa wloski w tym miejscu jak byly tak sa;(;( Wiec chyab nie bedzie zadnych efektow buuuuuuu

zdjelas ta paste i jakiej jest konsystencji?

jak plastelina i sie klei troszke

wlasnie jak ja nalozylas i jak ja zdjelas?

no nalozylam z wloskiem a sciagnela pod wlos:P Wlasnei trzyam to na nodze i cos czarno widze. Chociaz tam troszke usunelo ale tylko troszke

To dobrze nalozylas.Ja jutro bede sie z tym babrac...

No niby wsio ok. lae jednak nie usuwa mi wloskow:/ nawet kude mam problem z oderwaniem tego z nogi:/

to przyloz do tego kawalek folii badz tkaniny bawelnianej i pociagnij jak plaster. ja mam takie doswiadczenia - stosowalam juz 3 razy paste. w porownaniu z depilatorem trwa to znaaaaaaaaaaaacznie krocej i mniej boli i mniejsze sa podraznienia. wczesniej uzywalam depilatora przez ponad 10 lat wiec moze latwiej mi idzie bo wloski mam juz ciensze. jak zaczynalam z depilatorem po maszynce to tez mialam problemy z wyrywaniem bo wlosy byly mocne i grubsze. po pascie zostaje kilka wloskow ale z kazda depilacja coraz mniej. poza tym jak zostaja to ponownie tam nakladam paste i usuwam. depilator tez wszystkiego nie usunie. wlosy rosna nierownomiernie. niektore sa za krotkie w dniu depilacji a nastepnego dnia juz sa widoczne. to normalne. zycze wytrwalosci i pozdrawiam :)

dla tych co zwatpili ze sie >a gdzie kupiłaś tą paste?na allegro,czy w sklepie?

ale w US

A mi tam nie wyszło:( Chyba poozostanie mi jednak maszynka:(

Ja bede w niedziele robic \"akcje depilacje\" i powiem wam czy mi wyszla. Znaczy czy mi wyszla ta akcja bo pasta mi zawsze wychodzi...ahhh ta moja skromnosc. Pozdrawiam!