Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

docelu

NA DOBRY POCZĄTEK 500-600 KCAL !!

Polecane posty

Gość ika4
wiem wiem... nie denerwuj się na mnie. Po prostu wiem że mimo wszytsko nie mozna tak od razu przejść do normalnego jedzonka bo jojo czeka :-( . dlatego chcę to zrobić w miarę rozsądnie i liczę że dalej będziesz mnie wspierała. PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
ojej! nikt tu nie zagląda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zagladam:):):) I będę Cię wspierać:):):) Miałam dzis straszny problem ze wstaniem,a jak juz wstałam to z wielkim bólem głowy.Chyba wezme jakąś tabletkę:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry:) widze ze juz tylko ika i marta zostaly na tym topicu:( a bylo nas tak duuuzo:D wlasnie z zajec wrocilam i zapisuje w kalendarzyku ile dzis zjadlam haha:D ja sie chyba od liczenia kalorii nigdy nie uwolnie😡 udanego weekendu:) a jutro znowu od rana na uczelni yoooo:D buziaki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie juz dziś zaczęło się wielkie obżarstwo.Dzis ubieraliśmy brame na wesele naszych znajomych:):):)A przy tym troszeczke alkoholu i ciasta:P:P:P:P Pychotka:) No a jutro bedzie WIELKIE OBŻARSTWO!!!!!!! Ale co tam,raz się żyje:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to sie nazywa wspaniale podejscie do jedzenia marta;) oby tak dalej:) pozdrawiam i zaraz spadam na uczelnie:P tylko jeszcze fure kanapek musze zrobic:D cmok cmok👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej! czemu nikt nie zaglada?:> no kurcze sama z soba gadac nie bede!:P a dzisiaj po zajeciach jestem umowiona na piwo:) wiec 3majcie sie cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiawktr
hej:) a ja tu jetsem nowa:) no wiec ja tez juz walcze i walcze od jakiegos czasu od wakacji udalo mi sie zrzucic 8 kg i mam zamiar jeszcze kilka a wiecie co moze macie na to jakas teorie albo rade bo ja ostatnio nie moge sie cos powstrzymac od jedzenia:( tak tak bardzo ladnie mi szlo i teraz boje sie zeby znowu nie nadrobic tych moich 8:P no jak narazie staram sie trzymac tego 1000 ale stopniowo musze ograniczac i tez chce poprzestan na 600 kcal:P no bo od 3 dni to chyba ze 3 miliardy tych kalorii zjadlam;) pozdrawiam was buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiawktr
o widze ze kolezanka wyzej napisala swoja wage poprzednia :) no wiec ja tez mam 164 bylo 64 jest 56:) a chce 43 buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basiu gratuluje juz zrzuconych kg:)ale czy Ty aby nie przesadzasz? musisz jesc przynajmniej 1000kcal na dzien i wtedy kg tygodniowo sie chudnie:) wiec zdrowo:) i na serio chcesz schudnac do 43kg??? nie jest to za malo?? pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowe forum zapraszam
nowe forum zapraszam http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=34542 dziewczyny założyłam właśnie nowe forum może wpadniecie? zapraszam ela_niunia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiawktr
o prosze:) sama winogronku tak ladniutkoo schudlas i pewnie teraz wygladasz swietnie:) a ja maaaaaaaarze o tych 43 no jak np zobacze ze przy 50 czy tam 47 dobrze wygladam to juz nie bede sie bardziej odchudzac... ale to naraziem moje takie ciche marzonka;) dzikei za troske:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
dziewczyny ratujcie!!! Ja już nie chce być niewolnicą tego odchudzania. Waże ok.51kg i jest dobrze, przynajmniej powinno być mi dobrze a jednak dalej nicmi nie pasuje. Mąż się do mnie nie odzywa, ma mnie po prosu dosyć, nie chce już słuchać moich obietnic że już przestane i będzie normalnie (ja zresztą też już nie wierzę że mogę to zmienić). NIe wiem co robić, jak cieszyć się tym co mam? I ten strach że kg wrócą - a ja nie chce być gruba chociaż i tak nadal się tak czuję. Sama nie wiem czego ja chcę od życia i jaki jest sens tego wszytskiego. Winogronka - jak Ty z tym żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
i co ja mam robić. Naprawdę potrzebuje waszej pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluette22
No to zaczynam, ale od jutra ;) bo dzisiaj jadłam jeszcze normalnie a od jutra będę zapisywać codziennie co jem a co tydzień wymiary. O mnie: wzrost - 166cm waga - 57kg talia - 71cm biodra - 92cm udo - 55,5cm cel ----->50kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kurcze ika4 to sie porobilo u Ciebie:( ale chyba dobrze wiesz,ze Cie rozumiem!!! musisz sama sobie uswiadomic ze dalsze odchudzanie nie ma juz najmniejszego sensu!! tylko szkody mozesz sobie narobic! jak juz widze to nie za bardzo dogadujesz sie z mezem? u mnie tez tak na poczatku bylo, ze facet mnie zaczal denerwowac bo nie chcialam z nim zjesc kawalka pizzy...no i ciagle klotnie,o to ze nie jestem juz taka jak kiedys bo liczenie kcal stalo sie moja religia!!! obled:( ika4 3maj sie i nie daj sie!jestem z Toba:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - ale Ty jakoś dogadujesz się ze swoimi bliskimi i w Twoich wypowiedziach jest optymizm - a ja zamiast się cieszyć tym co osiągnełam to dołuję się z każdym dniem coraz bardziej. Chociaż może jakbym doszła do Twojej wagi to też bym inaczej patrzyła na świat. Wczoraj było nam nawet fajnie ale tylko dlatego że dzielnie się trzymałam swoich norm - zjadłam ok.800kcal w postaci zdrowego jedzonka i nie wymiotowałam - wieczorem miałam pełny komfort psychiczny że się udało. Ale przecież jak już na tych 800-1000kcal waga nie spada przez ostatnie 3 tygodnie ani grama to boję się że jak zacznę jeść więcej to te kg wrócą!!! A z drugiej strony już nerwowo nie wytrzymuję że ciągle muszę się ograniczać z tym jedzeniem - to już ponad dwa miesiące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ika4:):):) Widze,że znowu jesteś smutna i nie jest dobrze. Zastanawiam się co ci poradzić i sama nie wiem.Muszisz sama bardzo chcieć. Zastanawiam sie,czy coś ćwiczysz.Bo jesli nie,to może zaczniesz.Jeśli trochę zwiększysz kalorie,a będziesz ćwiczyć to kilogramy na pewno nie wrócą,a ładnie wyrzeźbi ci sie cialo.Jeśli dalej bedziesz jechac na tak małej ilości kalorii,to w końcu Twój organizm sie zbuntuje,bo na pewno juz jest osłabiony.a po co ci szara cera i wypadające włosy??????? Może pomyśl o takim aspekcie Twojej urody:)Ja po diecie wróciłam do wiekszej ilosci kalorii.Wiadomo,zmianiłam na stałe niektóre nawyki zywieniowe i dzięki temu kilogramy nie wróciły.Spróbuj,a może sie przekonasz,że nie wrócą?????Co??? No i głowa do góry:):):) A jeśli to nie pomoże,to spróbuj skorzystać z porady np.psychologa.Bo najgorsze co może być to konflikty z ukochanymi osobami:( Pamiętaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
marta - jeśli chodzi o ćwiczenia to do tej pory był raz w tygoniu basen i jakieś brzuszki wieczorami - ale nie systematycznie. Od pażdziernika mam dwa razy w tygodniu aerobk - ale zrezygnowałam z basenu bo u nas jest taki nieogrzewany i strasznie marzłam. Wiem że muszę cos ze sobą zrobić bo w tym stanie nie da się żyć cały czas. Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze,że wiesz,że trzeba to zmienić:)to jest jakiś postęp.Jeśli uważasz,że przytyjesz,to jeszcze wiecej ćwicz,np.w domku jakies ćwiczenia,żeby było regularnie:)Ale w zamian za to zwiększ ilość kalorii,będzie coś za coś.Nie będziesz tyć a bdziesz czuć sie bardziej komfortowo psychicznie:):):):) I pomyśl o sobie.Musisz coś zrobić dla Własnego szczęścia. Wierzę,że dasz radę:):):):)Będzie dobrze.Musisz tylko zrobic ten pierwszy krok:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) ika ja Cie podziwiam:) jestem takim leniem, ze mi sie brzuszkow nawet nie chce robic:( hehe:) dobrze,ze juz prawie wszystko jem:) i nie swiruje az tak za bardzo jesli chodzi o kcal:) A mam takie pytanie dziewczyny:) skad jestescie?:) pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
dzień dobry Winogronka! Z tymi ćwiczeniami to chyba nie ma czego zazdrościć - tak bez ściemniania to ćwiczę tylko na aerobiku a w domku to nie za bardzo i chyab dlatego mój brzuch i udka pozostawiają jeszcze wiele do życzenia. Ale co tam teraz problemem jest moja głowa i psychika bo już wykańczam sie nerwowo. Jestm rozdrażniona, nic mi się nie chce, nie mam sił na żadne rozrywki, wychodzę tylko do pracy i prosto do domku, nie mogę zasnąć wieczorami, rano nie śpie już od 5 a moge wstawać dopiwero przed 7. Takie życie nie ma sensu. Waga waga waga!!! Mam juz jej dość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ika4 a nie myslalas o wizycie u specjalisty?:) przeciez tak nie da sie zyc:( A gdzie marta i reszta dziewczyn????? buziaki😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronka8 jestem dla Ciebie pełna podziwu!!!!stracic 23 kg to nie bagatela!!!!wiem ze dietujesz od 21.03, ale mam pytanko ile kcal jadłaś dziennie, może jakiś przykładowy jadłospis???duzo ćwiczyłas?????bardzo proszę, bo też chcę osiągnoc taką wagę jak Ty(mam 164 wzrostu i waże 60kg :-( bardzo proszęCie o pomoc! :-) będę bardzo wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agicia witaj! ja tez dawno dawno temu wazylam 60kg i nie przyszlo mi do glowy zeby wogole sie odchudzac! bylam poprostu normalna:)teraz jestem koscista:(powinnam wiedziec kiedy przestac z odchudzaniem,ale niestety dietkowanie stalo si emoja obsesja i waze na dzien dzisiejszy 46 kg (przed chwila sie wazylam:P) kilka tematow wczesniej opisalam moja historie odchudzania:)jesli Ci sie chce to poszukaj:) a tak wielkim skrocie to na poczatek kopenhaska,600-700kcal ( moja zyciowa porazka:( wlosy mi wypadaly,mialam anemie itp) i dalej pociagnelam na 1000kcal:) jak dla mnie ta dieta jest najlepsza:) od miesiecy zwiekszam swoj limit o 100 kcal na tydzien:) i tak w tym tygodniu jem 1800kcal i o dziwo znowu troszke schudlam:)ale zamierzam takdlugo zwiekszac zeby waga sie zatrzymala:) pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogrona wielkie dzieki za odpowiedz. idę szukac twojej historii odchudzania. Też kiedy stosowałam kopenhaską, ale po tyg zrezygnowałam, bo nas samą myśl o jajkach, pomidorachi brakułach miałam odruchy wymiotne :-( chyba 1000 kcal będzie najodpowiedniesza i najlepsza dla zdrowie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - wczoraj byłam u lekarza-tylko po recepte ale stała tam taka waga lekarska i...musiałam sie zważyć - pokazała 51kg/162cm więc jest ok. Dalej nie przekraczam 1000kcal bo boję się że utyję, ale wiem że już czas zacząć zwiększać nieco te kalorie a może tak jak Tobie mimo tego waga jeszcze trochę mi spadnie. JUtro moja największa zmora - impreza imienionowa koleżanki - zawsze się stresuję bo będzie tyle jedzonka -a ja wtedy nie potrafię sie powstrzymać gdy jedzonko jest przez tyle godzin w zasięgu ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien doberek ika4!:) najwyzsza pora zebys zwiekszala liczbe kcal!!! dobrze wiesz,ze nie przytyjesz! heh i kto to mowi?:D sama przez to przechodzilam,wiec wiem jak jest trudno:( ale musisz sobie uswiadomic ze takie zycie krecace sie tylko i wylacznie wokol diety nie ma najmniejszego sensu!! Zaraz spadam na jazdy:( heh im dluzej jezdze tym gorzej mi to wychodzi:D czuje sie jak jełop samochodowy:P buziaczki😘🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - wiem coś o tych jazdach, ja podczas ostatnich dwóch godzin jazdy tak się zestresowałam że...wjechałam na chodnik i to tak porządnie że instruktor nie kazał mi więcej jeździć tego dnia-to dopiero była dla mnie załamka. A mimo tego egzamin zdałam za pierszwym razem - więc wszystko jest do przyjęcia. a z tym jedzeniem to ja naprawdę się boję że jojo mnie dopadnie jak zacznę jesć wiecej - tym bardziej ze ja mam takie podejście do jedzenia że albo nic albo wszystko co mam pod ręka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
ja tu rozpaczam nad jutrzejszymi imieninami koleżanki, a tu dzisiaj w pracy mamy imieniny kolegi. I znów czarna rozpacz - wszyscy bedą gadać że już jestem taka "chuda" a dalej nic nie jem, a z drugiej strony jak zjem jakieś ciacho to też nie obejdzie się bez komentarza, że w końcu jem-a dla mnie to najgorsze jak ktoś zwraca na to uwagę i to w gronie dwodziestoosobowym. Nienawidzę takich imprez!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×