Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anoo

Jak mu pomoc????

Polecane posty

Rozumiem, że ci go szkoda, żal itp., że chcesz dla niego jak najlepiej- też to przerabiałam z byłym... Tylko zadaj sobie pytanie: czyim życiem chcesz żyć- swoim czy jego??? Bo wspólnym jak na razie- sama to widzisz- się nie da, a jeśli już, to są to wieczne problemy, a nie szczęśliwy związek. Kolejne pytanie: kim chcesz dla niego być? Bo ja tu widzę ciebie jako \"pogotowie w sprawach nagłych bądź długotrwałych kryzysów emocjonalnych u faceta: ;) I jeszcze widzę syndrom opiekunki: chłopak (dorosły mężczyzna!!!) ma problemy, a ty, niebacząc na swoje poszrpane uczucia, ZAWSZE się POŚWIĘCISZ. Twoja pomoc, to walka z nim, z jego nastawieniem, emocjami, charakterem- już to pisałam. Co z tego, skoro on tego nie docenia, a nawet, powiedziałabym, że nie potrzebuje, bo łatwiej mu ciebie pomaltretować i wziąć leki, niż przemyśleć pewne sprawy jak na dorosłego faceta przystało. Zastanów się: czy kiedy go zostawisz i będziesz z kimś innym, to też zawsze będziesz poczuwała się do obowiązku otaczania byłego opieką, bo... (i tu wstaw sobie powody, a podejrzewam, że jest ich wieeeele) ? Napiszę prowokacyjnie: może po tobie \"jeździć\" ile wlezie, a ty i tak zawsze zaciśniesz zęby i ze wszystkiego go usprawiedliwisz :O No, ale może to ci odpowiada- sama tak miałam w związku, ale to CHORE. Myślałam, że w imię naszej miłości wszystko mogę znieść i to, co mu dam, uświadomię, dokona cudu. Nie dokonało, bo druga strona nie tylko musi CHCIEĆ, ale i DZIAŁAĆ- a jak mu zależy, to i zechce i zadziała. Na razie jego aktywności (leków i agresji nie liczę, bo to na \"minus\"), sory, ale obiektywnie, z boku, ja nie widzę :O Uważaj, bo jego choroba i tobie szybko może się udzielić- i tak żyjesz jego problemami. Pomyśl, dlaczego tak kurczowo się go trzymasz? I odłoż w tym myśleniu na bok miłość. Bo \"ja go kocham\"... to za mało, zaledwie wierzchołek góry lodowej... Moją teorię twojego trwania w tym związku już powyżej napisałam w zarysie. Ale mogę się mylić- zawsze to podkreślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO TO WIDAC
PRAWDZIWY TWREDZILE CI SIE TRAFIL JAK ON PLACZE ZE W PRACY MA DUZO ??? CO ON JEST NIEPRZYSTOSOWANY DO ZYCIA ?? MA MYSLI SAMOBOJCZE BO TRZEBA ISC DO ROBOTY . ZYCZE CI SLODKIEGO MILEGO ZYCIA Z TAKIM NIEDORAJDA ZYCIOWYM . CZY TO JEST W OGOLE FACET ??? ZAJRZYJ MU W SPODNIE BO MI SIE WIERZYC NIE CHCE ZE TAM JEST PENIS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoo
Dla was to latwe.Ale ja nie szukam w zyciu ozieblego twardziela.Wlasnie za to go kocham,bo to dobry,wrazliwy,czuly czlowiek.Mozliwe,ze moze za bardzo,ale no coz .Taki jest.Wiem,ze on jest slaby i dlatego chcialabym zrobic cos ,zeby mu pomoc sie wzmocnic,zeby pokonywal zyciowe problemy w inny sposob niz biorac tabletki. Nie rozumiem was.Myslicie tylko o sobie.Facet slaby,nie radzi sobie w zyciu,musi brac leki to go rzuc.To nie o to chodzi w zyciu.JA doceniam w nim wiele innych zalet,jego zaradnosc,wiedze,dobre serce i to,ze nie jest taki jak inni faceci. NIe wiem,z jednej strony denerwuje mnie to,ze on tak latwo sie poddaje,meczy go praca,nie chce robic szalonych rzeczy,bo twardo stapa po ziemi,a z drugiej strony wiem,ze nie mozna miec wszystkiego w zyciu.Idealy nie istnieja ,a on mimo tych swoich wad,ma naprawde mnostwo zalet. Wiem,ze latwiej byloby odejsc i zaczac z kims innym,ale ja nie moge.Za bardzo jest mi bliski.Cazem mam go dosc i nie hce juz go slyszec ani widziec,ale to zlosc i po pewnym czasie uswiadamiam sobie,ze budzenie sie,mijanie dnia,kladzenie sie do lozka nie ma sesu,bo on jest nieobecny. Moje zycie bez niego nie ma sensu.Wiem,ze czas goi rany i nauczylabym sie zyc bez niego,ale zawsze gdzies w glebi serca bedzie ukryta mysl o nim i wielka tesknota,ktora bedzie powodowala lzy w moich oczach.Bawet teraz jek to pisze i mysle,to mi sie chce plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc, to zrobiło mi się przykro: \"myślicie tylko o sobie\".... :O Hmm, moje posty to wg ciebie myślenie tylko o sobie? Dziewczyno, chyba masz czarno na białym moje rady dla ciebie; za każdym razem pisałam, że mogę się mylić, że życzę ci/ wam dobrze... Fajne podsumowanie, nie ma co, dzięki. Zmywam się. Swoje napisałam, w jednym masz rację: to TWOJE życie, nic mi do niego, poznałam je tylko wirtualnie. I, wyobraź sobie, TEŻ jestem wrażliwa (nadwrażliwa), jak twój facet... Akurat znam te typy ludzi- sama mam wiele podobnych cech do twojego chłopaka i do ciebie- wydawało mi się, że przez to łatwiej mi zrozumieć waszą sytuację, coś doradzić z doświadczenia i chęci szczerej i bezinteresownej pomocy. Ale cóż- kubeł zimnej wody na głowę. I jeszcze jedna mała uwaga na koniec- bez urazy (!!!), to nie jest złośliwość: często słyszałam od terapeutów/ psychologów stwierdzenie, że im ktoś bardziej zaprzecza usłyszanym słowom, tym większe prawdopodobieństwo, że w nich tkwi właśnie potrzebna tej osobie prawda, przed którą ucieka- zaprzeczając... W każdym razie: powodzenia, wytrwałości i siły, bo będą ci potrzebne, oj, będą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoo
Rzeczywiscie jestes osoba wrazliwa i chyba za bardzo.Nie chcialam cie urazic.Chyba zle to ujelam,bo kazda wypowiedz tutaj liczy sie dla mnie.Chcialam powiedziec,ze ludzie wybieraja zwasze najlatwiejsza droge,proste rozwiazanie,zeby sie nie meczyc itd.A mnie nie o to tu chodzi.Potrzebuje wsparcia i rady jak zmienic sytuacje i jej przebieg.To,ze osoba ktorej chce pomoc jest trudnym czlowiekeim,ze ma problemy ze soba to wiem i lepiej sobie pojsc,bo bede cierpiec ,to nie rozwiazanie dla mnie.Szukam czegosc innego,bo nie mam zamiaru wypiac sie na osobe,ktora ofiarowala mi wiele dobrego i dzieki ktorej mozliwe,ze jestem jeszcze na tym swiecie i na dobrej drodze na udane zycie. Dlatego wybaczcie,ale dlaczego od razu sie obrazac????osoby,ktore potrafia pomoc prosze o dalsze wpisy i rady.Przeciez nie mamy 5 lat,zeby sie gniewac za glupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obrażam się, tylko proszę na przyszłość o nie uogólnianie... \"myślicie tylko o sobie\"- to jest wypowiedź tycząca jednak wszystkich uczestników twojego topiku. Hm, co do oceniania mojej osoby... \"jestes osoba wrazliwa i chyba za bardzo\"- nie tupię ze złością i łzami w oczach, kiedy stwierdzasz, że cię nie rozumiem (y) ... bo odniosłam wrażenie, że te słowa tyczą się mojej poprzedniej wypowiedzi... nadwrażliwość rozumiana jako obrażanie się ;) Bogu dzięki- nigdy nie miałam takiego podejścia do sprawy. Ja ze swojej nad- wrażliwości zrobiłam zaletę- ciężką pracą nad sobą- chociaż bywa, nierzadko, że uparcie przeszkadza mi żyć, bo nie mam tzw. pancerza na \"zło świata\" i nie umiem rozpychać się łokciami... I wcale nie uważam, że lepszy jest facet- twardziel od \"mamisynka- mięczaka\" ;) Idealnie byłoby, gdyby mężczyzna miał w sobie trochę tego, trochę tego ;) Pytanie- ile? Swoje zdanie w temacie wypowiedziałam, nie mam nic nowego do dodania i raczej nie będę miała- bo ileż można \"klepać\" to samo? ;) Nie wiem co JESZCZE możesz zrobić, to nie kwestia gdybania, tylko działania- przede wszystkim twojego chłopaka... No ale znowu się powtarzam ;) Twoje życie- Twoje decyzje, oby trafne! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze to przezemnie zazywa tabletki i pali papierosy,ze on sie mnie boi,ze ja mu groze i jeszcze to,ze im wiecej czasu mija tym bardziej zaluje,ze wrocilismy do siebie kku rczę... a ty sie jeszcze zastanawiasz i usprawiedliwiasz jego chamskie zachowanie? No tos zaslepiona i zmanipulowana totalnie jego szczeniackimi gierkami. Toksyczny facet, który lubi użalac sie nad soba, tylko po to , by inni zwrócili na niego uwagę i aby on miał na kogo zwalić wine za własne niepowodzenia. radzęco zostawic typa, sczerze mówie. To sa ludzie którzy ZAWSZE będą sie uzalac nad soba a wine będą upatrywać w otoczeniu a nie w sobie A ty jesteś mu do tego potrzebna- jako widz i jako ewentualna przyczyna jego niepowodzeń - ''przezemnie zazywa tabletki i pali papierosy''. TAAAk,PRZEZ CIEBIE!!!!!! naprawdę w to wierzysz? to jeszcze do tego jestes GŁUPIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co piszesz o nim i o jego rodzinie to typowe objawy osobowości uległej. Najlepiej opisała taką osobę Pani Herzyk w "Dorosłych dziewczynach z rodzin dysfunkcyjnych". Jego rodzina ma do niego wieczne pretensje i go nie rozumie, bo nie chce zrozumieć, nie ma dla niego uczuć miłości, z czego on w tak młodym wieku może jeszcze nie zdawać sobie sprawy. Jak to wygląda znajdziesz w książkach Susan Forward "Matki które nie potrafią kochać" i "Toksyczni rodzice".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniecznie też powinien leczyć kandydozę, potraktuj to bardzo poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×