dobranoc...może usłyszysz szept mojego snu....

Daleko od siebie I zarazem zbyt blisko Zbyt ...niebezpiecznie... Tęsknota zmieszana z pragnieniem Nasuwa kroki zbyt śmiałe do wykonania W swoją stronę Tak dobrze poznaliśmy kierunek... Zbyt daleko, boli Zbyt blisko, za rzadko ... i tylko na krótko gasi pragnienie na nowo budząc tęsknotę...

Jeżeli serce szczere, miłość wierna, Czuła tęsknota, najuczciwsze chęci, Siła pragnienia szlachetna, bezmierna, Długie błądzenie w ślepym labiryncie, Jeśli na czole myśl jest wypisana, Głos przerywany bełkotem, westchnieniem, Lękiem czy wstydem mowa zniekształcana, Jeśli wpierw bladość, a potem rumieniec, Jeżeli kogos mieć droższym nad siebie, Jeżeli z oczu gorzkie łzy wyciskać Karmiąc się gniewem i bólem w potrzebie - Są powodami, że z miłości ginę Płonąc z daleka, zamarzając z bliska, Sobie przypiszę szkodę, tobie - winę.

Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie... Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą... Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić... Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą... Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie. Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho... Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze... Przybiegnij do mnie bardzo szybko. Mogę Cię wtedy potrzebować...

moj misiu malutki misiu moj milutki szczesliwie kochany mocno rozpieszczany nigdy nie karany dzisiaj rozgniewany troche nie wyspany lekko zahukany przyjm do wiadomości mdli mnie z tej miłosci dosc mam twych słabości słownej ułomnosci umysłu kruchosci i wszystkich madrosci idz na swoje drzewo podjedz sobie lisci i śpij smacznie może cos tam kiedyś sobie wyśnisz

Dlaczego spoglądasz zawsze w tą drugą stronę? Dlaczego ciągle myślisz, że inni mają więcej szczęścia? Tak łatwo twierdzisz, że innym się powodzi o wiele lepiej ... Ten drugi brzeg wydaje ci się zawsze piękniejszy. Może dlatego, że jest od ciebie oddalony, a ty patrzysz, jak skamieniały, zauroczony tym pięknym widokiem. Czy przyszło ci kiedyś na myśl, że na tym drugim brzegu inni także na ciebie patrzą i sądzą, że to ty masz więcej szczęścia? Oni też zauważają wyłącznie twoją lukrowaną stronę. Mniejszych i większych trosk, i kłopotów nie znają. Szczęście nie leży na drugim brzegu. Twoje szczęście znajduje się w Tobie.

...a mały chłopczyk zataczając patykiem okregi w kałuży co z łez nieba powstała spojrzał w oczy z zaciekawieniem ... " Proszę Pani, dlaczego jest Pani taka smutna ? " dzieci widzą zbyt wiele prawdy ...

zawsze mowia to co mysla sa zawsze szczere nie boja sie okazywac swoich uczuc...to wlasnie rozni je od nas doroslych, to wlasnie jest w nich piekne

w milczącej modlitwie myśli prosiłam młodego boga o dziecięcą bestroskę dostałam.. dziecięcą naiwność

A miś Kolargol obudził się ze snu i zdziwiony powiedział "ty znowu tu"? po czym w trosce o delikatny zołądek zrobił z liści mięty zawiniątek po czym szepnął "napar ci pomoże i nie będzie już gorzej"

przybiegnij jak najszybciej....kimkolwiek jesteś...gdziekolwiek jesteś...cokolwiek robisz...przybądź do mnie... ja ciągle czekam...potrzebuję...tęsknię...myślę...płaczę...liczę dni kiedy cię spotkam...poznam....zobaczę a wtedy zostań już ze mną...nie odchodź...bądź i kochaj mnie... wypełnij moją duszę,która ciągle błąka się bez celu...w poszukiwaniu szczęścia... w poszukiwaniu ciebie... niech moje życie snem się stanie...a ty przybądź do mnie jak najprędzej i po prostu...bądź...

KTO UKRADL MOJ NIK!!

Hihi, jak tu uroczo ;) http://mp3.wp.pl/p/strefa/posluchaj/hifi,100362,0.html :D

*chociaż wdarłabym się pod skórę ci popłynęła twymi żyłami łzami choćbym nerwów sieć rozplątała wiem nie obejmę się twoimi zmysłami* lubię wszystko rozumieć ot tak po prostu dla pewności zwykłej chyba lubię ... *chociaż skradłabym ci spojrzenie i przycupnęła pod powiekami snami choć nad ranem je znów uchylisz wiem nie zobaczę się twoimi oczami* pamiętasz ..? kiedyś # b l i s k o ś ć # n a s z ą # nazwałeś pomyłką wczorajszych wyborów alkoholowym alibi się podpierając *nigdy się nie dowiem czy myślisz to co mówisz mi i czy mówisz wszystko czy się czegoś wstydzisz i to jak postrzegasz mnie co myślisz kiedy patrzysz się i czy gdy tak patrzysz na mnie chcesz co widzisz* dziś nie ma alkoholowego alibi co teraz powiesz że lubisz się ... mylić ?

Uważaj, ta noc może być zimna, a alkohol osłabia ostrość spojrzenia na przeciwnika ;) Daj mu lustro, może zobaczy swoją właściwą twarz :D

o kurde, pardon to chodziło o Ciebie - nie pij za dużo, bo piszesz brednie :D, choc zdawać by sie mogło, że on to zrozumie :D

czarodziejska to chwila i magiczna gdy jestem w Twoich ramionach poddając się zupełnie Twym czułym pieszczotom napawających mnie z każdym dotykiem coraz większą ochotą na poddanie ciał naszych największym rozkoszom cielesnej żądzy niezaspokojonej czarodziejska to chwila i magiczna... zaplątała nas w sieci utkanej z namiętności żarliwego głodu dzikiej miłości... dobranoc

Czy ja wiem, po prostu nazwyklejsza w świecie - jesli go kochasz, to się z nim splatasz i oplatasz. ;) Co w tym czarodziejskiego ? :D

może dla Ciebie:D dla mie to magia zresztą ON jest niezwykły

Pod jakim względem, jest niezwykły? Czy jest inaczej zbudowany niż tysiące mężczyzn w tym kraju? Co ma w sobie takiego ? :D Każdej zakochanej kobiecie tak się wydaje. :)

wszedł do tramwaju wnikliwie analizując każdą plamkę moich źrenic niewidząco zapatrzona w to co przesłonięte brudnymi szybami podrażniona drążącym spojrzeniem szaleńca nie. to uśmiech jego szczery co z ust nie znikał drażnił tak. ten uśmiech co zasugerował chorobę życie_w_wyimaginowanym_świecie "normalni" ? oni tak się nie uśmiechają o b o j ę t n o ś ć etykietką normalności ? .. s z a l o n e .. ******************************************************************************** furiatka.. może po prostu mnie nie czytaj.....albo stań w kałuży i potup nóżkami ze złości...:P

Moje usta szukają znów ciebie Tak pragną pocałunku Zetknięcia, muśnięcia... Słodkość ust twoich Tak mnie nęci, przyciąga, Już serce bije szybciej Budzi się we mnie żądza Ciało drży, wzrok błędny się robi, Dreszcz rozkoszy mnie przeszywa, Przytulam się do ciebie Twe ciało mnie okrywa Czuję ciepło twych ramion, Twój wzrok mnie przyciąga, Pieść mnie, pieść mnie jeszcze Obudź rozkosz drzemiącą Tak spleceni we dwoje Podążamy w ekstazę Moje myśli są twoje...

Szyba... A przy niej MY Ty po jednej stronie Ja z drugiej czekam Całuje Twe odbicie I tkwimy w tej ... pułapce Sercami razem A jednak... osobno Wszystko widzimy lecz dotyk zawodzi... I nadal błądzimy rozdzieleni przez zimne głupie szkło

Mogłeś powiedzieć, że to jest przygoda Nie łamiąc serca, którym pokochałam... Czemu nie skarciłeś, że jestem za młoda Czemu nie odszedłeś nim Ci się oddałam?! Ileż były warte te chwile rozkoszy Żeś Ty tak nikczemnie, wszetecznie i grzesznie I jakoby diabeł, którego kur płoszy Bez słów, bez gestów odszedłeś pośpiesznie?!

Przyjdź do mnie we śnie, może jutro będzie mi lżej, Niczego tak nie pragnę jak dotyku ciepłej dłoni twej. Lecz nie ma ciebie blisko i nie wierzę, że możesz być tu. Została tylko nadzieja, że przyjdziesz podczas mego snu. Przyjdź do mnie we śnie, może jutro będzie mi lżej, Tylko nie odwracaj się w stronę zamglonej twarzy mej. Nawet nie próbuj podejść bliżej i wywarć jakies wrażenie Bo sie obudze, a ten sen zniknie jak niespełnione marzenie... Przyjdź do mnie we śnie, i już jutro będzie mi lżej, Stań przy rzece, zamknij oczy i tylko bądź obok niej, Nic nie mów, niech wiatr włosy twoje w powietrzu uniesie... O nic więcej ciebie nie proszę, tylko przyjdź do mnie we śnie...

Nie mogę Nie umiem bez ciebie Nieprzytomnym uśmiechem Dogonić słońca Które gdzieś tam jest Nieobecnym wzrokiem dostrzec gwiazd Umieszczonych wysoko nad miastem Niezręcznymi rękoma Ująć dobre słowa Jeszcze niewypowiedziane więc może... Pobierzemy się jeszcze raz? I będzie we mnie Ból niepewność i strach I będzie w nas Ból niepewność i strach No chodź Przecież było tak pięknie " jeszcze.....jesteś" nic już nie mam dla ciebie wypaliłam wszystkie gwiazdy nadziei i choćbyś przyszedł bezsennie do bram kamiennych zapukał pokornie przycupnął i czekał i choćbyś się nie zgubił w blasku księżyca to nic we mnie nie ma księżyca nie znajdziesz tu ani jednej zorzy polarnej stoisz nieważne już dawno zgubiłam ślubną obrączkę w zakamarkach moich dłoni jesteś nie udawaj! Chyba nie myślisz że dam się na to nabrać? A jednak Popiołem gwiazd Istniejesz

Jedno długie spojrzenie, ach! ileż potrafi Rzucone w moja stronę prawie nieostrożnie. Ach! Jakąż jest rozkoszą oglądać bezbożnie To wszystko, czego nie ma na twej fotografii. Wszystkie dnia mego sprawy są tylko marzenia, Które noc porozprasza, sen z myśli wypłoszy; Bo cóż da rozkosz wargom, gdy pragną rozkoszy. Cóż może olśnić oczy, gdy pragną olśnienia. Noc z tobą - to jest jedno, co jak haszysz działa, Tylko jedno, w co można wierzyć bezprzytomnie. I nie wiem, czy jest miłość oprócz twego ciała, I wiem, że mnie nie kochasz, że zapomnisz o mnie.

w twoich ramionach jestem ptakiem jestem rozgwiazdą w twoich ramionach istnieję całą rozpiętością duszy fruwam w tobie niestrudzona szukam oka i zamieszczam tam cząstkę siebie szukam myśli i zostawiam ślad tulę się do czerwoności warg w twoich ramionach jestem wiatru ciepłym powiewem jestem piekłem i niebem czujesz? Wiruję W twoich ramionach ze szczęścia Proszę przytul mnie jeszcze raz

:(