Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość posluszna corka

Upokarzające rozmwoy w moim domu.

Polecane posty

Gość kollins
JA ZAWSZE BYŁAM ZDOLNYM DZIECKIEM, ALE MOIM RODZICOM BYŁO MAŁO...CHCIELI ŻEBYM JAK NAJLEPIEJ SIĘ WYKSZTAŁCIŁA, ALE JEDNOCZESNIE WYMAWIALI MI KAŻDĄ ZŁOTÓWKE WYDANA NA MOJĄ EDUKACJE...NIE MIAŁAM PRZYJACIÓŁ, FACETA, ŻYCIA....WKURZYŁAM SIĘ...BAAAAAARDZO SIĘ WKURZYŁAM I SPAKOWAŁAM MANATKI ZARAZ PO MAGISTERCE MAM TERAZ 27 LAT....ROBIE DOKTORAT....NA ANGIELSKIM UNIWERSYTECIE, PRACUJE TAKŻE NA TYM UNIWERKU, MAM CUDNEGO MĘŻCZYZNĘ, ZARABIAM JAKIEŚ 10 TYS POLSKICH ZŁOTYCH NA MIESIĄC.....NIE CHCE NIC OD MOICH STARSZYCH.....WYSYŁAM IM TYLKO PIENIĄDZE...ZAWSZE Z KOMENTARZEM...ZA II ROK STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH....ZA III ROK LINGWISTYKI...ITP....WYDAJĄ SIĘ ZADOWOLENI....A JA MAM ŚWIĘTY SPOKÓJ..... GRUNT TO SIĘ USAMODZIELNIĆ, ALE MYŚLEĆ DALEJ O SWOIM ROZWOJU.... MNIE SIĘ UDAŁO POWODZENIA I WAM ŻYCZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mesmerize25
szara rzeczywistość.......ja myśle , ze rodzice w ten sposób sami leczą swoje kompleksy....czasami oczywiscie....ale to i tak chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam tak, ze wracalam od chlopaka (bylismy juz ponad 3 lata napewno) np o 22 a mama do mnie: co tak pozno?! gdzie Ty lazisz?! nie bylo awantury ale wielce niezadowolona.. tymczasem moja siostra (o 2 lata mlodsza) duzo wczesniej wychodzila i mogla wracac kiedy chciala!!!! teraz jest juz lepiej:) ale i tak matce wiele rzeczy nie pasuje i na kazdym kroku mnie strofuje:/ ojciec sie nie odzywa, mimo ze czasem ma dosc awantur ale woli siedzie cicho zeby matka jemu nie gadala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka17
Załóż tę spódnicę dziś ,Dalczego? Bo w spódnciy kobieta wyglada lepiej. Ale wtedy bardziej faceci na mnie patrzą ,są bardziej napaleni ,Ubieraj bez dyskusji ,to Twoj problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i mam pierwsze objawy fizyczne ktorych przyczyna jest stres w domu. Mam bruksizm. W nocy nieswiadomie zgrzytam zebami, zeby rozladowac napiecie, wtedy sila tego nacisku potrafi byc do 10 razy wieksza niz przy normalnym spozywaniu posilkow. Od ciaglej pracy miesni zuchwy w nocy mam straszne bole glowy, do tej pory myslalm ze to migrena i nic sie nie da z tym zrobic, teraz podowiadywalam sie, poczytalam i bylam u dobrej dentystki i wszytsko mi powiedziala. Mam widocznie poscierane zeby 2 troche do 7 juz dosc duzo. Zeby cokolwiek z tym zrobic musze je najpierw odbudowac sztucznie i z wlasciwym ulozeniem zuchwy bo mam ja troche przesunieta w tyl i w bok o milimetr. Bedzie mnie to kosztowalo kupe forsy i 2 dni po 6-8 godzin u dentysty. Pozniej noszenie szyny relaksacyjnej do konca zycia w nocy i w sytuacjach stresowych, przy jezdzie samochodem, dlugich zajeciach, np. pisaniu, czytaniu, siedzeniu na wykladach, zebym znow sobie nie poscierala nieswiadomie. caly wtorek i srode spedze u dentysty:( Ale moze bole glowy mi przejda.... Faktycznie tabletki mi niezbyt pomagaly, musialam sie polozyc w chlodnym, ciemnym, cichym miejscu i zasnac, to troche lagodzilo. A jak tego nie robilam, to w koncu wymiotowalam. Troche mi uniemozliwialo nieraz normalne zycie. Najlepszy byl Tatus... \"To po co glupia zgrzytasz?! Trzeba bylo spac z mama to by Cie walila po glowie za kazdym razem. No i mniej zryj, to Ci sie nie beda tak scierac\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurd
nie rozumiem czemu macie pretensje do Irish? myslicie ze nie wie co mowi bo znajduje sie w zupelnie innej sytuacji? latwiej jest wam tutaj uzalac sie na swoich psychicznych rodzicow zamiast wziasc los w swoje rece? myslicie ze tylko majac dobrze platna prace mozna myslec o wyprowadzce? oczywiscie pieniadze to podstawa i jak juz tu ktos napisal nie sztuka jest wspasc z deszczu pod rynne jednak czasami warto podjac pewne ryzyko i uciec ze szpon rOdzIcOW DESPOtow. jakkolwiek jesli z gory zakladacie ze przeprowadzka jest jak na razie nieralna nie dajcie sie traktowac jak smieci, walczcie o nalezny sobie szacunek, wymuszajcie na rodzicach respektowania swojej osobY; straszcie ich policja, gazetami, sprawdzcie bY NIE mysleli, ze moga wami pomiatac i tym samym doprowadzic do autodystrUkcji. miejscie w soBiE ODawGE I MOTYWACJe ABY juz teraz powiEdziec- Dosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to trudne (no, zależy ile ma się lat w sumie)... ale u mnie kiedyś było podobnie i do momentu \"postawienia się\" na zasadzie M: obetnę ci te włosy na zero jeśli nie zrobisz tego i tego Ja: uważaj żebym ja ci w nocy nie obcięła (i awantur o wyrzucanie z domu itd. itp. które nastąpiły później) nic się nie zmieniało. To trwało za długo zanim się na to zdobyłam, ale bez tego chyba wyrosłabym na kobietę bez poczucia własnej wartości i prawdopodobnie chorą psychicznie (niedaleko było do tego). Przede wszystkim nie dajcie się nikomu poniżać (najtrudniej jest z rodzicami, tymi co mają z definicji kochać i dawać poczucie bezpieczeństwa)... boli bardzo długo świadomość, że się na to kiedyś pozwalało... I zaczyna się na to pozwalać innym - odruchowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kometka
Obecnie mam 25 lat. Gdy miałam 10 lat szanowni rodzice postanowili urodzić mi braciszka. A tak naprawdę to czekali aż "podrosnę", żeby mieć darmową opiekunkę. Ciągle byłam uwiązana tym dzieckiem. Jak chciałam wyjść na dwór to od razu matka szykowała mi wózek i przedstawiała ultimatum: albo wychodzisz z wózkiem i braciszkiem albo masz zakaz wyjścia. Nawet gdy byliśmy z rodzicami w domu to jak mały się przewrócił to była moja wina, bo to ja go nie upilnowałam. Wtedy chociaż było mi bardzo źle to myślałam, że tak powinno być. Zrobili mi "pranie mózgu", że starsze rodzeństwo powinno pilnować młodsze. Owszem, ale nie w takim wymiarze godzin i odpowiedzialności. Ja nie miałam wyjścia - miałam się wyprowadzić w wieku 10 lat?... Męczyłam się tak kilka latek, zanim mały zaczął się sam pilnować. Nie dosyć, że w wieku 10 lat sama sobie prałam, przygotowywałam większość posiłków, to jeszcze byłam "uwiązana" dzieckiem. Kiedyś oglądałam program o nastoletnich matkach. Jak dziewczyna urodziła w ł a s n e dziecko w wiku 14 lat, to go oddawali do domu dziecka, bo przecież w takim wieku dziewczyna nie jest w stanie zajmować się dzieckiem. A ja musiałam się zajmować c u d z y m. Do dzisiaj nie mogę patrzeć na małe dzieci. Chociaż mam zamiar w przyszłości jak będę miała własne, notorycznie "prosić" ich o opiekę nad moim dzieckiem. Ciekawe czym się b ędą wykręcać?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×