Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość senda41

41-latki też mogłyby się spotykać na tym forum, co wy na to?

Polecane posty

Dla Mirindy: \"Miłość może żywić się najmniejszą odrobiną nadziei, ale zupełnie bez niej istnieć nie zdoła\" Tej nadziei i wiary w siebie, zdrówka i samych dobrych chwil Mirindko Ci życzę 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 flow - spróbuję - ja jestem sama w pracy to nie będę miała pokus, a w domu już dzisiaj ogłosiłam, że biorę się za tą dietę (żeby i siebie przyzwyczajać). Peny wiesz, masz dużo racji - nawet zupełną - kobiety muszą być jednak bardziej odporne psychicznie, może mamy to w genach? Choć oczywiście są wyjatki. Ale ja myślałam po ostatnich latach mojej pracy, ze jestem słaba psychiczne i już dłuzej tego nie wytrzymam - a wytrzymałam i mam się coraz lepiej - całkowicie zrezygnowałam z aspiracji zawodowych - po tym co mnie spotkało, ale nie załamałam się. Natomiast mój drugi szef - bo miałam dwóch prezesów - po nie wybraniu go powtórnie na prezesa, mimo tej samej pensji i zamianie nazwy na dyrektora technicznego - załamał się psychicznie i za miesiąc pewnie przejdzie na rentę. Dokończę później, bo wpadła jak burza mój syn i MUSI wejśc na gg i znowu znika pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie życzenia, są piękne. Nie bardzo wiem, co napisać, jestem wzruszona. To cudowne, że jesteście. Tak jak wczoraj gruszka poszłam sobie na dłuuuugi spacerek, było fajnie, ale też myślałam o znajomej musika i wiecie co, na pewno nie jest to nic odkrywczego co napiszę, ale trzeba cieszyć się każdą chwilką, bo życie jest za krótkie. Sorry za ten nastrój, tak mnie trochę naszło, ale ogólnie jest ok. Mój małżonek nawet mi kupił dziś kwiatki, pierwszy raz od nie pamiętam ilu lat... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peny dzielna z Ciebie kobietka, masz racje dopiero gdy wszystko sie wali to poznajemy że w nas jest siła o którą nigdy siebie nie podejrzewaliśmy,trochę wiary w siebie i góry możemy przenosić. jeśli jest ktos koło nas kto nam doda otuchy, uwierzy w nas, bądź jesli mamy dla kogo. W moim przypadku miłość do dzieci pomogła mi unieść ból tak ogromny że myślałam żę oszaleję, strach o jutro . Teraz przekonałam się że motywacja , pilnowanie i dodanie wiary mojej corce , pomoże jej osiągnąc większe efekty w nauce , jak narazie są efekty.Nawet nauczyciel geografii , mimo że wcześniej miała poprawke zrozumial chyba , ze droga nie w przsladowaniu ale w zachecie i wymaganiu przyniesie efekty. Jaki morał z tego mojego marudzenia wierzmy w siebie dziewczyny , my naprawde jeszcze wiele możemy. Senda ja przez dłuższy czas podawałam poł łyżeczki nalewki z czosnku , cytryny i miodu , mozna tez dodac czosnek. Ale rzeczywiście trzeba było czasu żeby moje dzieci wyrosły i nabrały odporności. Ta zielarka o której pisałam przyjmuje w Wodzisławiu Slaskim na ul. Młodzieżowej 45 nazywa się Anna Gałązka Nie mama aktualnego telefonu , a tam są kolejki i zapisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peny ja tez kiedys byłam bez pracy ,dość długo żeby nie zgorzkniec. Pewnego dnia powiedziałam sobie tak mocno dość ,że az energii trochę mi przybyło. Ruszyłam na poszukiwanie , z dwójką dzieci przy boku ( jakby to miało pomóc) - ale pomogło. wziełam oferte z biura pracy i dzieci za łapki i pojechałam-do szpitala Gorniczego. Był akurat Dzien Kobiet 8 marca. Szef tej firmy , młody mężczyzna , grzecznie oznajmił mi że niestety spóźniłam się i to niedługo bo dwie godziny, powiedział mi też że szkoda że nie zrobiłam sobie kursu obsługi komputera , ja mu na to że żeby z biura zrobić taki kurs trzeba miec zapewnione miejsce pracy, - i wypaliłam -A pan dał by mi takie zapewnienie. Ja zobowiąże się panu na piśmie że nie będę rościła prawa do zatrudnienia jakby to miało jakieś znaczenie) A ten facio jak mówi moja corcia powiedział mi że czemu nie. On mi pomoże. No i pomógł, nawet koniaczku który kupiłam jako podziękowanie nie przyjął , ukończyłam kurs księgowości komputerowej a potem znalazłam pracę. I co może nie mam racji że wiara gory przenosi!!!! HO HO HO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Mirindo - ja jak zwykle na szarym końcu ale juz biegnę z życzeniami wszystkiego co najlepsze może Cię jeszcze w życiu spotkać, spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń i samych pogodnych dni. Peny - urlop juz sobie zaklepałam (od poniedziałku) ale tak sie zastanawiam z ta dietą - może zacznę juz od soboty. Wtedy do powrotu do pracy to juz będę po 9 dniach dietki i za nic nie dam sie skusić na żadne żarcie czy martini. Jarynka - nie odzywasz się a obiecałaś zdać relację z sabatu czarownic ! Buziaczki dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już wstałam Gruszeczko! I jestem w pracy, buziaczki dla wszystkich dziewcząt😘. Wczoraj poszłam na spacer z moim Miłym i jak wróciłam to byłam tak padnięta, że poszłam spać - chyba ćwiczenia muzą zacząć równolegle z tą dietą bo kiepsko ze mną. Senda, spróbuj z tą echinaceą - to właśnie jeżówka purpurowa ylko w tableteczkach. napisz jak córcie? Wiesz, w Wodzisławiu przyjmuje również super babka - z Katowic dojeżdża irydolog - zielarz - ona jest po prostu niewiarygodna w tym co robi. Wchodzisz, siadasz, ona patrzy ci do oczu taką dużą lupą ty nic nie mówisz, a ona wszystko, jak wróżka wie! Jest super - przepisuje później mieszankę ziołową - może byś spróbowała z dziewczynkami? Dla wszystkich dziewcząt🌻na udany dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz zaczynam kawkę - zapraszam wszystkie dziewczęta- piękny poranek u mnie - świeci słoneczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ale wrzaski od samego rana:D Nie dacie spokojnie kaweńki wypić.:) Byłam w Krakowie u koleżanek poznanych w necie. Wspaniale się rozumiemy. Dość często rozmawiamy ze sobą na tlenie.Robimy konfy i jest wspaniale.Było nas łącznie 4 szajbnięte babki i nie zapomnę tego spotkania do końca życia.Rachunki za telefon też są spore:) , ale to już nieistotne. Mąż się uśmiecha pod nosem z politowaniem.No cóż.....Skoro nie mogę pojechać z nim na wczasy, to chociaż takie małe wypady do psiapsiółek:DCo nam pozostaje z tego życia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie jarynko, że możesz sobie tak \"odskoczyć\" od czasu do czasu od tych codziennych spraw i pośmiać się z koleżankami. Mnie bardzo tego brakuje. W pracy sama w domu sama - jak mój facecik na 12 godzin do pracy, a syn wraca wieczorem, albo siedzi przed komputerem. Czasami nie mam do kogo buzi otworzyć. Dlatego Was tak męcze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć moje słoneczka. Dzisiaj humorek mam nieco lepszy. Powiem Wam że takie siedzenie w domu ma swój urok. Rano kawka z mężem, potem spokojne śniadanko. Potem komputerek dla siebie. Potem kilka gozin krzatania po domku i popołudnie znowu wolne. Brakuje mi tylko moich koleżanek z pracy, ich genialnych pomysłów, żartów i śmiechu. Gruszeczko ja też kiedyś dawno temu dostałam skierowanie z PUP na ten kurs księgowości komputerowej. Skończyłam z bardzo dobrym wynikiem. Potem uczyłam się księgowości w dwuletnim studium marketingu i zarządzania, ale nigdy nie będę księgową, niestety. Nie nadaję się do tego choć bardzo bym chciała. To wspaniały zawód na te czasy. Dziewczyny piszcie co się je na tej kopenhaskiej, chociaż w skrócie i jak Wam idzie. Ja od wczoraj szaleję w domu, będę wszystko przestawiać zgodnie z Feng Shui. Mam kilka książek na ten temat, licytuję też na allegro film na CD i razem z synem zamierzamy zająć się tym poważnie. Coś musi być w naszym domu nie tak skoro wszystko nam się ostatnio wali. Wczoraj mój synek odkrył że biurko z komputerem stoi fatalnie i dzisiaj go przestawiam. Przestawiłam już też meble w sypialni. Będę zgłębiać tę wiedzę bo myślę że trzeba trochę pomóc szczęśćiu. A Wy co na ten temat sądzicie, czy któraś z Was zna się trochę na tym, byłoby fajnie. To na razie wracam do kuchni, pa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peny, kochanie, cieszę się, że jakoś tak słoneczniej popatrzyłaś na swoją obecną sytuację. Na dietkę spojrzyj - topik \"MOJA KOPENHASKA\" polecam też stronkę www.dieta.pl/ - są tam bardzo ciekawe artykuły i można sobie prowadzić dziennik odchudzania. Co do Feng Shui - niewiele wiem na ten temat - ale uważam, że szczęściu zawsze można dopomagać - każdy sposób jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część dziewczyny! Ja jakoś mało włączam się w Wasze dyskusje. Chyba już o mnie zapomniałyście. Ostatnio jestem zagoniona do granic wytrzymania fizycznego i psychicznego. Nic tylko praca, praca i jeszcze raz praca. Doszłam do tego, że czytając Twoją wypowiedź Peny- jak to miło jest siedzieć w domu- poczułam, że tęsknię za tymi czasami, gdy ja nie miałam pracy. Miałam czas na porządki w domu, gimnastykę, czytanie książek, wyjście do znajomych.......... A teraz nic..... Głupie, prawda? Mam paskudnego doła, chyba wzięłam za dużo na swoje barki. A jeszcze niedługo czeka mnie uczelnia..... Bardzo lubię moją pracę i wydaje mi się, że jestem w tym dobra. Ale co za dużo- to niezdrowo. Nie mam wcale energii, zapału, jestem ostatnio apatyczna i nic mi się nie chce robić, ponad to co muszę. Więc widzicie dziewczyny- nadmiar pracy czasem szkodzi. Ale zawsze jest jakieś wyjście- tylko trzeba je znaleźć. Oby jak najprędzej. Pozdrawiam! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witka
Witam serdecznie:-))))) Mam trochę czasu więc zasiadłam przy kompie by poczytać wiadomości , zajrzałam także tutaj. Wiecie co, ja nie pracuję, ale cały czas coś robię i wciąz jest coś do roboty...... to nie ma po prostu końca........Wieczorem mogłabym posiedziec przy kompie , ale myślę tylko o przytuleniu się do podusi. Niestety od kilku dni leży nie zaczęta ksiązka Helen Fielding -Rozbuchana wyobraźnia, zachwalana bardzo przez sobę , która mij ą pożyczyła. W końcu mi ją zabierze, a ja będę załowała ,ze jej nie przeczytałam:-(((((( Dziś popołudniu umówiłam sie z koleżanką na rower...ale już sie martwię,jak ja wygospodaruję ten czas i czego akurat w tym czasie nei uda mi sie zrobić. Musze dziś wypróbować przepis na pasztet sojowy. W sklepach to zwkłe zdzierstwo , w cenie 1/2 kg suchej soi sprzedaje się 100g pasztetu, a samemu robiąc z tych z tego 1/2 kg wyjdzie ok 2 kg pasztetu, który jest świeży, bez konserwantów, ulepszaczy etc.Niby pisze na opakowaniu takiego pasztetu ,ze są bez konserwantów, ale pasztet ( tak sobie myślkę) który postoi na półkach sklepowych tak długo , musi być zaprawiany chemią. A domowy ,fakt, postoi o wiele krócej , niż sklepowy bo góra tydzień, ale za to o niebo jest zdrowszy.Dlaczego uparłam sie tak na tę soją?, pewnie zapytacie. Soja jest bogata w izoflawony, a te funkconują podobnie jak etrogen . W okresie menopauzy soja wyrównuje brakujący estrogen i jest alternatywą dla HTZ. Mnie do menopauzy jeszcze trochę brakuje, ale zmieniam od jakiegoś czasu swoją dietę na bezmięsną. Trchę to trudne w warunkach, gdzie w domu jest 3 facetów i na dodatek mięsnożernych. Wczoraj zrobiłam kotlety mielone pól na pół z soją , odpowiednio przyrawiłam , nawet się nie poznali. Zrobiłam ich duży półmisek, a i tak wszystko zjedli. Któraś z dziewczyn( przepraszam ,ze nie zapamiętałam) pisała,ze zainteresowała sie Feng Shui. J a też kiedyś tym się zainteresowałam, tak z czystej ciekawości kupiłam nawet ksiązkę. Mnei zainteresowała siatka bagua. Nawet pokusiłam sie by narysować plan swojego mieszkania , a na to naniesć sławetną siatkę bagua, która udziela informacji o potencjalnycjh słabych i mocnych stronach domowników. Informacja tyczy się wszystkich aspektów życia domowników.I tak do dziś czasem nachodzi mi myśl, gdy widzę w jakieś srefie, a jest ich 9 , porozrzucane rzeczy, bądź brudne,,, jakieś szczególne napiętrzenie rzeczy, które w ogóle nie powinny tam, się znależć. to myśle sobie : aha! rzeczywiście napięrzyły mi się problemy w małżeństwie( srefa 2), bądź w relacjach z dziećmi( strefa 7)bądź mam problemy finansowe( strefa 4)........... Coś w tym jest..........mnie takie rzeczy ciekawią. W ogóle interesuje mnie ezoteryka. Pozdrawiam Was serdecznie, szcególne pozrowienia dla solenizantki, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.jak najwięcej uśmiechu i zyczliwych ludzi wokół:-))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Mam już swój numer gg, ale nie bardzo wiem jak go wpisać w tabelkę, więc podam na forum (trudno, niech się dzieje co chce :)) a proszę, żeby któraś z Was wpisała gdzie trzeba. gg 4915937 Basiu, nikt o Tobie nie zapomniał, każda z nas wie, że bywają różne dni, więc pisz kiedy możesz, a my z radością wszystko przeczytamy. Peny ja też troszkę interesowałam się feng shui, ale gdy doszłam do urządzania kuchni to zrezygnowałam, bo tam trzeba byłoby wszystko zmieniać, a moim przypadku to niemożliwe. Nie mam jednak w tej dziedzinie żadnego doświadczenia, więc nie mogę Ci nic poradzić. Życzę cierpliwości i wytrwałości. Witaj Witka, pisz częściej... 🌼 Senda co u Ciebie, jak dziewczynki? Pozdrawiam wszystkich, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Jestem zajechana po aerobicu. Niby dzis miałam ten lepszy dzień (tak mi się ruszało jak nigdy i kondycja dopisała) ale ledwo doszłam do domu. Jakaś taka słaba się czuję, niedobrze mi. To pewnie wina tego, że za póżno jem obiad a potem biegiem na ćwiczenia z pełnym brzuchem. No ale jak mam nic nie jeść po pracy? I jakbym nie zjadła to pewnie po przyjściu z aerobicu byłabym taka głodna, że wrąbałabym kolację i efekt ćwiczeń poszedłby sie trzepać. I tak źle i tak niedobrze. Od soboty dietka. Kopenhaska. Zobaczymy ile wytrzymam. Jeżeli ktos tu jest to melduje, że siedzę cały czas do 23. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej flow- gratuluję i areobik i dieta masz zacięcie dziewczyno, ja sie nie odchudzam ale i tak nie mam woli w innych sprawach np. fajki rzucam i znów palę ech szkoda słów.........wola jak masło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mus - aerobik to juz od kilku lat. Znalazła sie grupa zapalonych dziewczyn i kobiet, chodzimy sobie 2 razy w tygodniu po godzince. Przyznam, ze czasem po ćwiczeniach idziemy na piwko. Ale tylko jedno! No - góra dwa! Ekipa jest super i az się chce chodzić! Z ta dieta to juz się zbierałam od miesiąca. Moja koleżanka ja wyprobowała. Jakieś tam efekty widzę. Tyle, że nie ćwiczyła do tego. Ja mam zamiar ćwiczyc troche w domu no i trzymać sie wytycznych jadłospisu. Na pewno będę tu na bieżąco pisac jak mi idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja jeszcze jestem, ale mam problemy z wejściem na forum. Poza tym padam już ze zmęczenia. Flow skąd Ty bierzesz siłę na ten aerobik??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja jeszcze jestem, ale mam problemy z wejściem na forum. Poza tym padam już ze zmęczenia. Flow skąd Ty bierzesz siłę na ten aerobik??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nareszcie trafiło mi sie, że moge z kimś pogadać. I Mirinda i Musik - czy nie za duzo szczęścia na raz? Mirinda - to tylko takie małe zacięcie - ruszać sie trzeba jak się siedzi 8 godzin w pracy. Nie mam za duzo okazji do ruchu na codzień - no chyba, ze koleżanka mnie wyciągnie na spacer. Ale teraz pogoda juz będzie jesienna, deszczowa i niezbyt spacerowa. Poza tym wiem z doświadczenia, że w grupie jest lepiej cwiczyć, my sie nawzajem dopingujemy. samemu sie po prostu nie chce. Próbowałam w domu. Wystarczało mi zapału na pół godziny. Potem sobie odpuszczałam. A tu mam towarzystwo i głupio tak sie wyłamywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, masz rację skoro w pracy tylko siedzisz. I fajnie jeśli możesz ćwiczyć w towarzystwie. W domu ćwiczenie nigdy nie wychodzi, też próbowałam, ale miałam zapał przez tydzień. Staram się jednak sporo chodzić, a nie jeździć samochodem, w pracy też trochę się nabiegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mirinda - pozwoliłam sobie dopisać Cię do swojej listy kontaktów na gg skoro podawałaś namiary. Jak po urodzinkach? Czujesz się starsza o rok? Czy zdajesz sobie z tego w ogóle sprawę czy przeszło to jakoś tak obojętnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flow odezwę się zaraz do Ciebie przez tlen, gg mam, ale nie bardzo lubię na nim gadać, poza tym nie znam Twojego numeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest dieta z googli ale mozesz tez sprawdzic na forum \"MOJA KOPENHASKA\". Są małe różnice. UWAGA ! Lunch i obiad można zmieniać nawzajem, jeśli będzie to miało miejsce tego samego dnia. Dieta zmierza do zmiany przemiany materii, co prowadzi do tego, że po 13 dniu możesz jeść normalnie bez obaw tycia przez pierwsze dwa lata. Jeżeli dietę przeprowadzisz rygorystycznie, zgubisz nadmiar tłuszczu (7-20 kg). Kurację przeprowadza się 13 dni i ani jeden dzień więcej ani mniej. Jeżeli podczas kuracji wypijesz lampkę wina, piwo, zjesz słodycze albo żujesz gumę do zucia, jesz dodatkowe jedzenie, to przerywasz kurację od razu i w związku z tym ginie efekt. Jeżeli kurację przerwiesz przed upływem 6 dni, możesz ją powtórzyć od nowa po 3 miesiącach. Jeżeli kurację przeprowadziło się punkt po punkcie we wszystkim, nie można jej absolutnie powtórzyć szybciej niż po roku. Zaleca się jednak, aby kurację powtórzyć po 2 latach (jeśli to potrzebne). Ze względu na długość kuracji jest ją trudno zaplanować, należy się upewnić czy w tym czasie nie jesteśmy zaproszeni do znajomych na urodziny czy inne przyjęcie. Jeśli jesteś głodny – wypij szklankę wody. Pij przynajmniej 2 litry wody dziennie!!! DZIEŃ 1, 8 Śniadanie:1 kubek kawy, 1 kostka cukru Lunch:2 jajka na twardo, gotowany szpinak , 1 pomidor Obiad:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną DZIEŃ 2, 9 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru Lunch:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną Obiad:1 plaster szynki, 2/3 szklanki jogurtu naturalnego DZIEŃ 3, 10 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru, 1 grzanka Lunch:gotowany szpinak,1 świeży owoc, 1 pomidor Obiad:1 plaster szynki, 2gotowane jajka, sałata z olejem i cytryną DZIEŃ 4, 11 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru, Lunch:tarta marchewka, jajko na twardo, twarożek naturalny Obiad:sałatka owocowa,2-3 szklanki jogurtu naturalnego DZIEŃ 5, 12 Śniadanie:duża tarta marchew z cytryną Lunch:duża chuda ryba Obiad:1 befsztyk, sałata i brokuły DZIEŃ 6, 13 Śniadanie:kubek czarnej kawy, kostka cukru Lunch:kurczak, sałata z olejem i cytryną Obiad:2 jajka na twardo, duża marchewka DZIEŃ 7 Śniadanie:kubek herbaty bez cukru Lunch:kawałek chudego grilowanego mięsa Obiad:NIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×