Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mangrowiec

Jego wiedza mi nie wystarcza - co teraz?

Polecane posty

Gość mangrowiec

Witajcie Kafeterię odwiedzam od bardzo dawna, jednak to jest pierwszy temat, który zakładam zwracając się do Was po radę i chcąc wysłuchać Waszych opinii. W ubieglym tygodniu obchodziłam ze swoim partnerem 2 rocznicę naszego związku. Od tamtego dnia zaczęłam intensywniej o nas myśleć. Stałąm się takim niespokojnym duchem, bo od 7 dni oddalam się od partnera i szukam coraz to nowych drażniących mnie powodów, które sprawiają, że on przestaje być dla mnie tak atrakcyjny jak kiedyś. A glównym powodem jest jego niezbyt szeroka wiedza. Nie mowię, że niskie wyksztalcenie, bo ten mężczyzna skończył równolegle dwie różne uczelnie, a do tego w ciągu ok. 15 lat zrobił dyplom profesjonalnego nauczyciela gry na fortepianie (Rewolucyjna - Chopina, to dla niego żaden problem)... Choć w swoich dziedzinach jest bardzo obeznany, to jednak nie wie podstawowych informacji, np. jaka jest stolica Portugalii, nie rozpoznaje rodzajów zbórz czy drzew, nie wie co to Stonehenge... Wiele razy podczas rozmowy, czy oglądania filmów on pyta mnie o rozmaite rzeczy, które dla mnie są wręcz oczywiste. Nie imponuje mi wiedzą na temat elektrotechniki, informatyki, czy nauk ekonomicznych, bo sama jestem dobrze obeznana w tych tematach. Mój partner jest odemnie o 7 lat starszy i wydawało mi się, że wiek + jego wykształcenie i zajmowane ważne stanowisko w pracy świadczą o jego ogromnej wiedzy i doświadczeniu. Mnie jednak załamuje, gdy on dowiaduje się, że Polska graniczy z Ukrainą... To mnie bardzo denerwuje. Chodzę bardzo poddenerwowana i odreagowuję złość na wszystkich i wszystkim w koło. Drugą sprawą, która mnie martwi jest moje coraz mniejsze zainteresowanie jego osobą. Choć jest bardzo przystojnym mężczyzną, który zawsze pociągał mnie fizycznie, teraz nie robi już na mnie takiego wrażenia. Zdarza się nawet, że nie mam ochoty na seks z nim. Poprostu coś zaczyna wygasać, a problem w tym, że ja tego nie chcę, bo nadal go kocham i chciałabym zrobić coś, by wzmocnić więź między nami. On wyczuwa, że coś jest nie tak. Już ostatnio przyniósł mi kwiaty i czekoladki i prosił o uśmiech na mojej twarzy, bo on dodaje mu życia. To było miłe - w ogóle on jest kochany - czemu ja przestaję go kochać??? Jeżeli wiecie, macie jakieś propozycje jak naprawić mój związek, jak go umocnić, to będę wdzięczna za każdą radę i sugestię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dokładnie co Ci poradzic, ale potrzebna jest wam jakaś zmiana w związku.Żebyście zrobili coś nowego razem, albo powtórzyli coś fajnego, co robiliście na początku waszej znajomości. Może odwiedźcie miejsce w którym się poznaliście, albo spedziliście pierwszą randkę. Albo wyjedźcie gdzieś razem. Skoro nadal go kochasz i chcesz kochać dalej, to musisz coś z siebie dać i próbować odkryć w nim na nowo to, co pokochałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erenestyna
to brzmi jak sciema czy to mozliwe zeby nie wiedziec podstawowych informacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez tak mam czasami z moim chlopakiem...Jestesmy razem 4.5 roku i czasem mam wrazenie, ze nie jest zbyt taki czy owaki, ze to czy tamto mi nie pasuje...I wtedy przypominam sobie za co go pokochalam i to, ze kochamy kogos mimo jego wad a sami tez idealni nie jestesmy. Pamietaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangrowiec
No niestety ja się zastanawiałam nad wiedzą moich partnerów. A mój drugi partner zastanawiał się też nad moją wiedzą i zerwał, bo stwierdził, że (cytuję) "za bardzo przy nim błyszczę". Wiem już z doświadczenia, że chłopak nie lubi, gdy jego dziewczyna potrafi rozwiązać każdy problem z komputerem, z którym on sobie nie radzi. A najgorsze jeśli robi to przy jego koledze... Może nie dla wszystkich, ale dla niektórych wiedza się liczy. Co do wyjazdu, który miałby uzdrowić mój związek... Naszą 2-gą rocznicę obchodziliśmy akurat będąc na wczasach na Słowacji. Też myślałam, że ten wyjazd odkurzy nasze uczucia - moje uczucia. Jeśli chodzi o przypomnienie sobie wszystkich miłych chwil i początku naszej znajomości, to uczynię to dziś wieczorem, czytając jego listy elektroniczne do mnie, ktore wtedy robiły na mnie ogromne wrażenie... Co jeszcze proponujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sa ludzie , ktorzy sa geniuszami w jakims kierunku, a ignorantami w innym. Moze w mysl zasady S.Holmesa ( Conan Doyla- moze zle napisalam nazwisko autora?) nie zasmieca sobie szarych komorek wiedza , ktora jest mu nieprzydatna?:-) A tak powaznie : milosc ma to do siebie , ze przychodzi i odchodzi. Szukasz dziury w calym , bo twoja do niego odeszla , tyle lat brak jego wiedzy ci nie przeszkadzal , nagle zaczal, i przystojny , ale ciebie juz do niego nie ciagnie...Czemu , otwarcie nie przyznasz sie przed soba, ze stracilas zainteresownie jego osoba, a szukasz powodow , ktore maja cie rozgrzeszyc? Chemia wygasla i to wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty nie masz
zbyt wygorowanego mniemania o swojej erudycji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wątpię
Co ma ignorancja do braku wiedzy w określonej dziedzinie?? Każdy ma inne zainteresowania, może On zapamiętuje to co jest Mu potrzebne, czy interesuje Go. Mam identyczny sposób zapamiętywania i uczenia się - moja działka, zapamiętuję, pierdoły - jeśli uznam za nieistotne - wyrzucam z pamięci. Przykład ze stolicami jest świetny, bo ja nigdy poza szkołą średnią nie pamiętaam nazw stolic. Mojego faceta to strasznie wkurza, bo z racji wykształcenia jakie zdobył robię za idiotkę przy nim w tej konkretnej kwestii. Nie każdego muszą interesować sprawy, nazwijmy je - poboczne. Szkoda zapamiętywać głupoty, jeśli można na ich miejsce "włożyć" ciekawszą wiedzę. Tak naprawdę, czy jestes pewna, że kochasz, Go? Bo mnie się wydaje, że coś się w Tobie wypaliło. Możesz spróbować to zmienić. Może potrzebujecie odpoczynku od siebie, czasu na przemyślenie co dalej? A może to czas na rozstanie...Nie znam Was, Waszych relacji ani sposobu bycia. Ciężko jest oceniać cudzy związek, nie znając ludzi. Wszystko teraz zalezy od Ciebie. Czasem lepiej zakończyń lub próbować ratować znajomość po 2 latach niż czekać co będzie dalej i że wszytsko się wyjaśni. Przepraszam za chaotyczną wypowiedź, ale zarwałam noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest zbóRZ
??????? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Myrevin
człowieku ROZPIERDOLIŁEŚ mnie tym stwierdzeniem nie miałeś dotąd stałej partnerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> do Myrevin Jeżeli przeszkadza komuś cos w takim stopniu jak tu opisny, IMHO to nie jest miłośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą....zboża piszemy przez \"z\" z kropką... Dziwię się Twemu partnerowi, że jeszcze nie zwrócił Tobie na to uwagi... :p See Ya!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z Myrevinem
tylko dziecko moze myslec 15 letnie ze to milosc w tym przypadku. oczywiste jest ze szukasz powodow zeby olac go. prawdziwa milosc nie pyta o stolice europy. jak widze ty jestes geniuszem i wiesz wszystko hahahah. ja sie interesuje wszystkim co sie da od muzyki po mechanike i astronomie ale dzisiaj sie nie da wiedziec wszystkiego a twoj facet jest rozsadny bo i po co mu jaks wiedza niepotrzebna. tym bardzije jesli ma cos do czynienia z muzyka to artysci zwykle tacy sa. zastanow sie moze czy nie szukasz powodow zeby udowodnic sobie ze mopzesz odejsc. bo widze ze na tym to polega. nic nie czujesz juz i to jest wlasnie problem. nigdy go nie kochalas naprawde a teraz potrzebne ci wymowka do zerwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Myrevin
Czyli w Twoim mniemaniu dziewczyna, z którą spotykasz się może mieć wolna przestrzeń między uszami byleby podobała Ci się fizycznie? Czy tak mam rozumieć Twoją pierwszą wypowiedź pod tym topikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz co on by Ci mogl teraz
powiedziec??? cos typu : " ja nie rozpoznaje tych pieprzonych odmian zboz, ale chociaz wiem jak to sie poprawnie pisze" jestes beznadziejna, oczekujesz od goscia bog wie czego, a sama walisz tu takie farmazony jak zborz :O moj boze zastanow sie nad soba:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie nie dobijajcie mnie
czy znajomość stolic państw bądź też państw graniczących z naszym krajem jest oznaką geniuszu?!!!!!!!!!!! proszę Was!!!! to przecież elementarna wiedza wyniesiona ze szkoły podstawowej! ale skoro dla Was to coś nadzwyczajnego to nie ma co sie dziwić, że takie osoby jak Doda Elektroda okazują się być "geniuszami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O w mordę, to ze mną jest zupełnie odwrotnie :O Szukam sobie chłopów, którzy imponują mi wiedzą i intelektem, a potem wpędzam się w wyrzuty sumienia... A co do Twojego faceta, to pewnikiem jest on prawdziwym pasjonatem i nie istnieje dla niego zbyt wiele poza jego dziedziną zainteresowań. Po prostu żyje sobie we własnym świecie i niewiele ponadto go interesuje :) Myrevin, twierdzenie, że nie interesowała Cię nigdy wiedza kobiet, z którymi byłeś, jest obrzydliwie seksistowskie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> do Myrevin Nie wiem o co Ci chodzi. Ale najwyrqżniej sama/am nie kochałaś jeszcze. Nie ma to nic wspólnego z wyglądem fizycznym itd. Tego sie nie da nawet ubrać w słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Myrevin
To wyjaśnij mi, proszę, z jakich powodów byłeś ze swoimi dziewczynami/dziewczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie a Myrevinem
"A co do Twojego faceta, to pewnikiem jest on prawdziwym pasjonatem i nie istnieje dla niego zbyt wiele poza jego dziedziną zainteresowań. Po prostu żyje sobie we własnym świecie i niewiele ponadto go interesuje" wlasnie to mialem na mysli kiedy pisalem o tym ze jesli jest muzykiem.....itd znajomosc zboz hahahahahah ja studiuje kierunek ktory wymaga powiedzmy ode mnie znajomosci gatunkow zwierzat roslin i calej tej przyrodniczej roznosci a takze geografii itd itd ale nie sadze zeby u mnie na roku wszyscy sie znakli na stolicach albo znali sie na zbozu hehehehe szczegolnie jesli sa z miasta. jasne ze wazna jest intyeligencja u kobiet. dla mnie to podstawa tylko niestety mam wrazenie ze tutaj to klasyczny przyklad szukania wymowek. przerobilem to juz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Myrevin
Jeśli źle się wyraziłeś to ubierz to może w inne słowa i wyjaśnij o co Ci naprawdę chodziło, bo dla mnie to jest niepojęte by być z kimś i nie interesować się tym co ten człowiek sobą reprezentuje i co ma w głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myrevin, wiem co masz na myśli. Miłość nie zagląda do głowy, ale w każdym związku, prędzej czy później faza fascynacji/zauroczenia mija :O I potem zaczynamy dostrzegać partnera takim, jaki jest naprawdę. No i okazuje się często, że facet/kobieta nie odpowiadają nam intelektualnie, światopoglądowo, wizualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie się podziała autorka
erudytka???? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solidarnosc
rozumiem cie znakomicie. Facet musi imponowac wiedza, facet o ograniczonej wiedzy ogolnej - to strasznie wkurza. Wiem z autopsji. Czlowiek bedac takim mezczyzna nie czuje bazy, podtawy, ktora daje pewnosc i bezpieczenstwo. Nie wiem na czym to polega ale tak jest. Moj obecny facet ma strasznie szeroka wiedze, z polityki, techniki, geografii i medycyny (co mi strasznie imponuje bo mam medyczne wyksztalcenie). I to jest to!! A fakt przy tym, ze zyciowo i emocjonalnie to jest glupiutki to juz da sie zniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie wiem co to jest Stonehenge...,nie rozpoznaje większości drzew(wiem jak wygląda kasztan i część iglastych),co do stolicy Portugali to dopiero teraz sobie przypomniałem a myślałem o tym od 10min i tez nie jestem pewiem więc jej nie napisze,nawet na fortepianie grać nie potrafie za to o Ukrainie wiedziałem ale człowiek sie cały czas uczy Stonehenge- zaraz to wpisze w google bo pierwszy raz słysze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do łopata
mam nadzieję, że jak zobaczysz co to takiego Stonehenge to okaże się, że doskonale wiedziałeś co to, a po prostu zapomniałeś jak to się nazywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stonehenge-to zespół,kamień czy budynek bo nie mam jednoznacznej odpowiedzi,skąd taki fortepianista ma to wiedzięć skoro ja -człowiek ciekawy swiata i wszystkiego co go otacza nie mam o tym nawet mglistego pojęcia.Czemu ktoś powinien wiedzieć co to jest Stonehenge?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×