Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łodzianin

Praca w Mc Donalds

Polecane posty

Gość kowalskiii
A i przypomniało mi sie :D:D Ja sobie pracuje na kasie i w życiu bym nie pomyślał, że słowo "McFlurry" można wymówić na tyle sposobów :D:D Czasem ludzie naprawdę śmieszni bywają :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisk
no to niezły lol bo ja zadnego skierownia nie dostałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisk
i może dostane więcej informacji jak to wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kowalskiii
Ale to tez moze chyba od maka zależeć, bo czasem dają a czasem nie, moja znajoma nie dostała, ja dostałem. A i jeszcze jedno... Na szkoleniu dostajesz zaświdczenie i oddajesz je pierwszego dnia w pracy (przynajmniej u mnie tak było) :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kowalskiii
Gada ci instruktor BHP pierdoły przez te 2 godziny ile możesz dźwigać, ile pracować itp., a po jakimś czasie z reguły zaczynają opowiadać swoje cudowne i ciekawe historie, np. ja słuchałem gdzie pan instruktor pracował i kogo znał z show-biznesu, a pani instruktor opowiadała nam o swoich wakacjach w Turcji:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracował am
nie polecam.. ale meza tam poznalam:)) i ogolnie to wielu znajmych, z ktorymi mamy nadal super kontakt:) no i karta kanapkowa:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracował am
warszawa-głebocka :classic_cool: jak by ktos pytal:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisk
aha czyli kolo dwoch godzin bo sie zastanawiam ile trzeba wytrzymać czyli żadnego testu ie nie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem ...
cytat: ki-cek 'vvmmvv moim zdaniem gadasz głupoty i tyle. Nie zniechętaj ich niech sami zobaczą jak to jest... to że wolisz wygode to wina tego ze leniem jesteś i tyle a pracy i tak nie unikniesz. Jak teraz chcesz zrezygnowac to co będzie w przyszłości? Pod most? Ja też jako młodociany pracuje, fakt że na kasie liczy się odpowiedzialność ale daje rade. A jak nie jesteście pewni swoich możliwości to idzcie na jeden miesiąc a nie całe wakacje' To ze ktos nie chce pracowac w takim miejscu nie oznacza ze jest leniem. Moze ma wieksze ambicje? Moim zdaniem lepiej dla mlodocianych isc na jakis wolontariat i zdobywac CENNE DOSWIADCZENIA ktore potem mozna z duma wpisac do CV. Mozna wybierac z setek ofert wolontariatu. Lubisz zwierzeta - mozesz wyprowadzac psy ze schroniska. Jestes dobry w czymkolwiek? Schroniska mlodziezowe, wszelkie Monary, Markoty, domy modziezowe itp itd czekaja... 1000zl w Mc Donaldzie szybko sie rozplynie a doswiadczenie w pracy wolontariackiej jest na zawsze, pracodawcy tez lepiej patrza na wolontariuszy. A tak co? Wpiszesz w CV ze kanapki skladales? Wierz mi ze to kiepsko wyglada a kazda prace trzeba umiescic w CV. Oczywiscie jest wiele mlodych osob ktore maja ciezka sytuacje finansowa i chca pomoc rodzicom, szanuje te osoby i podziwiam, ze chca pracowac i pracuja kosztem wakacji. To co napisalam kieruje do osob ktore nie wiedza czy isc do MC trcohe popracowac zeby miec na wydatki wakacyjne itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yzymicin
Do "moim zdaniem ..." to żaden wstyd napisać w CV, że się pracowało w McDonalds. Wiem to z własnego doświadczenia. Pracowałem w tej restauracji kupe lat temu przez jakiś rok. Wspominam ten okres jako tako. Po studiach zacząłem prace w zawodzie, w CV wpisałem tego strasznego i obciachowego (dla niektorych) Mcdonalda. Przy rozmowie kwalifikacyjne mój pracodawca spojrzał na CV a potem na mnie i powiedział coś w stylu: 'o widzę, że mam do czynienia z człowiekiem, który żadnej pracy się nie boi'. Teraz sam jestem pracodawcą i oczywiście zwracam uwagę na przebieg kariery zawodowej. Cenie sobie i podziwiam ludzi, którzy zaczynali od Maca czy KFC. Te miejsca hartują młodych ludzi, uczą ciężkiej pracy w zespole, koordynacji. Poza tym żadna praca nie hańbi. Jeżeli młody człowiek nie ma co robić w wakacje to lepiej że pozna smak ciężkiej pracy, niż że będzie leżeć do góry brzuchem przez całe dnie. Praca w wolontariacie jest na pewno cennym doświadczeniem, ale pracodawcy wolą kogoś, kto potrafi i nie boi się pracować.... Poza tym w macdonaldach nie pracują TYLKO osoby, które mają ciężką sytuacje finansową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska333
a ja mam pytanie o co chodzi z tymi kartami pracowniczymi co sie wbija jak sie wchodzi itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanas
Pracuje w Mceku miesiąc.I To jest parodia co tam sie dzieje. Jestem pełnoletni, robie po 10 godzin dziennie. mam 4 dni pracy 3 dni wolne. Tylko to że są zajebiste dziewczyny trzyma mnie w tej pracy. Opisze poniżej w skrócie jak wyglądał chociażby dzisiejszy dzień w pracy.: Godzina 14,50 wchodze do mceka, przebieram sie witam ze wszystkimi, odbijam kartę, słysze na Drive zapraszam. Dostaje do pomocy jedną młodocianą. i tak od 15 do 18 składam wszystko co tempaki kupują, bo nie wiem jak tam można jeść, widze na własne oczy co i jak tam się robi, jak wyglądają te kotlety całe przed wejściem do grila... parodia. No nic, ludzie z kasą kupują =] Co Chwile łapie mnie wkurw, bo jakiś typ zamówi sobie rzeczy na kwotę 100zł. o 18 dostaje przerwę, siedzę w kanciapie z jakimś młodocianym co może ma 160 cm wzrostu. Rozmawiam z nim o jednej dziewczynie która mu sie podoba, zgasiłem go tym że to jest akurat moja była, no nie ważne, takie pogaduchy pierdolenie o marzenie. 18,30 wracam. I znów składanie, dostaje kolejną dziewczynę do pomocy. i do 20 wydajemy paczki do samochodów :) o 20 ona szła do domu, Managerka przyła mi pomagac przez godzinę, przez któą załapałem sporo opierdolu za to że źle pakuje rzeczy. Wkońcu pada tekst, że jak jeszcze raz coś źle spakuje to ona wyrzuci to na ziemie i pójdzie mi na "mańko". Na co ja odpowiadam, że nie pójdzie mi to na mańko tylko Tobie. Po czym słysze, Nie pyskuj mi tu bo zaraz nagane dostaniesz. Odpowiadam: Nie muszę tutaj pracować, nie mam rodziny na utrzymaniu i rozmowa się kończy. Pakuje dalej, dochodzi 21. Dostaje do pomocy moją byłą dziewczynę, wiec robota się dłuży i nie jest za fajnie. o 22 ona szła do domu (do tej godziny mogą młodociani jedynie pracować) a ja oczywiscie siedzę już z samą managerką i Leaderką. Wydajemy dalej paczki samochodą, i dostaje kolejne zjeby, a tak za nic :) 23,45, o tej godzinie powinienem skończyć prace, ale podjerzdza auto na Drive. I Co musze wydać im jebane big macki bo sie zachciało ludzią...mówię liderce że chce isc do domu, już mam po pracy.. na co słyszę, że wg kodeksu pracy może mnie zostawić dłużej w pracy... na co ja że oczywiscie płątnie ? a ta że śmieszny jestes -,- wydaje big macki, o 23,55 kończe pracę. Przebieram sie wychodzę, ide na autobus. 0,30 jestem w domu. Prysznic internet. Jutro tak samo będe pracować, od 15 do 23,45. Grafik też mam cudowny. Sobota wolna, by w niedziele stawić się do Izoladki (drive pierwsze okno) na 8,30. Poniedziałek wolne. Wtorek środa 6,30-15. i Czwartek 15- pólnoc. wiec nie jest ciekawe. Stawki... hmm stawki mamy śmieszne, ja mam 7 zł brutto za godzine, a niepełnoletni 5,40 .... śmieszne pieniądze. Ludzie nie polecam wam tej restauracji ... kotlety które są tam wyglądaja przed usmażeniem jak krązki do hokeja....gril cały czas smaży jest brudny, raz na jakis czas sie go czyście, ale za duzo to nie daje. Osoba któa wydaje bułki, robi ich 150 po czym dopiero myje ręce. Ktoś powie, skoro jest tak źle dlaczego tam robie ? Odpowiem krótko. Chce w sierpniu wyjechać na dłuższy wypoczynek za własną zarobioną kasę. Do Posta powyżej. Wchodzisz do pracy, przejeżdzasz kartą klikasz In Idziesz na przerwe przejeżdzasz kartą klikasz Break Wracasz, Znó karta i IN Wychodzisz Karta i Out.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanas
Jeżeli ktoś będzie mieć jakieś pytania, lub będzie chciał wymienić ze mną swoję uwagi odnoście MC, zapraszam albo na mail kanas@o2.pl, albo gadu 9670106

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hajleselasi
do kowalskiii Dokładnie, ja już słyszałam mc fluor, mc flower itp, nugaty też sie trafiły 2 razy -_- do pracował am tak, można poznac fajnych ludzi, ja jestem z panem menagerem np :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crashhh
A ja mam nocki i jest przerąbane :/ We wtorek zrobiłam sobie dzień wolny. Po prostu nie przyszłam do pracy. Nawet ich nie uprzedziłam. Jak przyszłam w środę to kazali się tłumaczyć. Potem zagrozili naganą. Wow bardzo się przestraszyłam. Pracuje tu miesiąc i dotrwam do końca okresu próbnego, a potem żegnam tą wspaniała korporacje. W zeszłym tygodniu oblałam kosa. Na nocce mi władza zrobiła. Ja pow z góry, ze chce 0%. Co się będę na nocce dodatkowo wysilać. Dziwi mnie jedno. Co tam robią ludzie, którzy mają na utrzymaniu rodzine. Muszę być w strasznej desperacji. ale czasami jest spoko ;] Ktoś tam wyżej wspomniał o pracy w wolontariacie, zamiast pracy w macdonalds. Ja oprócz tego, że zapieprzam w tym alszwic to jeszcze pracuje jako wolontariuszka w schronisku dla zwierząt. Tylko tam mi nie płacą, robię to z dobroci swego pięknego zajebistnego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrrrr
Bardzo chcialem pracowac w wakacje jako młodociany, jednak w mojej restauracji w tym roku nie przyjmowano osób niepełnoletnich z powodu wystarczajacej ilosci pracownikow pelnoletnich. A szkoda ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuri z Łodzi
No i jestem po pierwszym dniu :) Powiem tak - owszem, jestem za cienki do tej pracy. Może jestem leniem, może nierobem, ale naprawdę mam tego syfu dość już po pierwszym dniu. Jeden dzień pracy na kuchni wystarczy żeby dożywotnio obrzydzić sobie to jedzenie. Najlepsze są kotlety - w postaci zamrożonej są trochę jak krążki hokejowe. Jeśli jest śliska podłoga i taki kotlet ci upadnie to zrobi wiuuu pod lodówkę i tyle go było :] Szczerze przyznam że strasznie nie pasi mi atmosfera tam - rozumiem że jest dużo klientów, pracuje się pod presją, ale takie bluzgi na zapleczu latają że szok... Szczerze to rozpatruję zrezygnowanie z tej roboty tylko boję się trochę konsekwencji, czy nie walną mi "wilczego biletu" albo co. Moja ocena "czy warto" dla tych co się wahają - tak, warto. ALE pod warunkiem, że to nie jest wasza pierwsza praca. Na taki zapieprz trzeba być przygotowanym, trzeba wiedzieć czego się spodziewać. Jeśli się wcześniej pracowało w jakiejś kawiarni to ma się jakieś wyobrażenie o tym. A ja, leń z definicji, po prostu zdycham po pierwszym dniu i niedobrze mi od smrodu tych kotletów i od monotonii tej pracy :}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ki-cek
co do pracy na Kuchni to ja się ciesze że mam tam wstęp zabroniony. Popracuje sobie jeszcze te 4 tygodnie i basta nigdy więcej do Maca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuri
Jutro jeszcze spróbuję zgłosić się do pracy tam przy serwisie, może podawanie frytek albo coś... Już wolałbym z mopem się przelecieć albo z kosiarką po trawniku :D Serio, kuchnia jest straszna. Zwłaszcza jak zostawiają cię na tej kuchni samego w pierwszym dniu pracy a ty jeszcze nie pamiętasz dobrze składu wszystkich bułek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ki-cek
ja od 2 tygodni pracuje tylko na serwisie jako młodociany i mnie też pierwszego dnia już zostawili. Trzeciego dnia to już śmigałem tylko że ja stoje po 7h a ty byś stał 10h warto jednak spróbować ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crashhh
Ja nie cierpię stać na frytkach. Za gorąco. Łatwo mieć nie wyróbe, a jak to przyuważą menadżerowie to się czepiają. Ja najbardziej lubię stac na kasie. Zwłaszcza teraz, jak nie ma wycieczek szkolnych i nie trzeba się użerać z dzieciakami ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modemoiselle
Dziwią mnie niektóre Wasze wypowiedzi. Najwyraźniej trafiliście do dziwacznych restauracji i pracujecie (pracowaliście) z nieodpowiednimi osobami. Ja pracuję w Mc już trochę czasu i jestem bardzo zadowolona z tej pracy. Jest najprawdę miła atmosfera. Fakt, zapieprz jest, ale kto powiedział, że będzie łatwo? To jest praca i trzeba się z tym liczyć! Jedyna rzecz, którą źle robią jest stawianie nowych pracowników szybko na kasę. Kiedy jest ruch, denerwują się, wszystko robią wolno, a ludzie wiadomo - opieprzają i to zniechęca. Do tego jeszcze manko dojdzie.. Poza tym w naszej restauracji zasady higieny, BHP są bardzo przestrzegane. Nie to co np. w Sphinxie , na własne oczy widziałam jak facet wysikał się, rąk nie umył i polazł jedzenie przygotowywać. A i jeśli chodzi o managerów, który ochrzaniają, najwyraźniej mają powód. Kiedy ja cos źle robię, zwracają mi grzecznie uwagę, kiedy dobrze - bardzo chwalą. Bardzo mi się to podoba. Do tego jeszcze wszyscy, którzy tam pracują są wspaniali i zatęskniłabym się, gdybym miała odejść. Zżyliśmy się ze sobą i spotykamy nie tylko w pracy. Praca w Mc wcale nie jest dla osób mało ambitnych. Może nie jest najlepszym wyborem dla osób, które wczesniej nie pracowały (chociaż ja od Mc właśnie zaczęłam), z tym, ze to zalezy od charakteru. Ktoś, kto lubi robić co mu się podoba, nie potrafi się w niektórych sytuacjach podporządkować i jest leniwy, nie odnajdzie się w tej pracy. Pozdrawiam wszyscy pracowników Mc i życze powodzenia tym, którzy się decydują tam pójść. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuje juz od kilku dni i najbardziej denerwuje mnie to,ze nie daja zadnych materialow i niby szkola podczas robienia czegos a potem nagle i niespodziewanie robia testy i dziwia sie czemu czlowiek wszystkiego nie wie.ale nie sposob zapamieywac tak wielu informacji i jednoczesnie skladu kanapek oczywiscie caly czas zasuwajac i realizujac zamowienia.ciekawa jestem jak wam szlo z tymi testami.wciaz nie umiem zapamietac złotego srodka,czyli 3xK.pamietam komunikacje,koordynacje i nigdy tego trzeciego.no i jeszcze zastanawiam sie jak to jest z tymi imowami po okresiue probnym,czy oni wszystkim je przedluzaja ,czy tylko wybranym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno pytanko,chcialabym wiedziec za co i jak czesto sa przyznawane premie?oraz czy dostaje sie jakies bony lub paczki na swieta?slyszalam ze teraz juz nie dawaja prezentow na urodziny pracownika ani na rocznice pracy.szkoda,bo niebawem mam urodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia Mc
Kooperacja, komunikacja, koordynacja. Paczek na święta nie ma. Premie sa doliczane procentowo do pensji, ale jesli nie spóźniasz się do pracy itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plis
a ja chce sie zwolnić bo znalazłem lepszą oferte powiecie mi jak to zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuri
Dobra, jestem po drugim dniu :] Może trochę histeryzowałem, drugi dzień był spoko i było mało klientów mimo że sobota... Już mniej więcej pamiętam wszystkie składy kanapek i nawet siedzenie na kuchni mi tak nie doskwierało. Z czasem człowiek obojętnieje po prostu i przestaje na to patrzeć jak na jedzenie :) Chociaż czytając powyższe wypowiedzi dochodzę do wniosku, że w każdym McDonaldzie panują inne zasady :/ U nas żaden manager nie pochwali za dobrą pracę, jedynie opieprzy za popełniane błędy, ale za to chociaż nie było żadnych testów(3xK!?), przynajmniej na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość different
Ludzie swiata. Czytajac wasze wypowiedzi stwierdzam, ze trafiliscie do beznadziejnych restauracji. U mnie jest zajebongo. Juz drugi tydzien robie i jest fajnie. Na kuchni sie swietnie stoi porobisz pare serii regularnych potem bic maki i masz chwile wolna bierzesz picie i idziesz sie spokojnie napic pogadac. Do tego instruktorzy sa swietni. Managarowie: wiekszosc fajnych. Jest jeden wyjatek pewna managerka ktora sie przypierdala. Ale atmosfera i ogolnie jest spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modemoiselle
Wcześniej pracowałam w innej restauracji i tam przepytywali min. z tych 3xK. W mojej obecnej nie. Tam też niektórzy mgrowie mieli pretensje o byle co, własnie dlatego sie przeniosłam. Nie było żadnych pochwał, tak jak pisze kolega post wyżej. Masz racje, wszędzie sa inne zasady, inni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×