Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość widze ze nie jestem sama
ja tez go zawsze probuje tlumaczyc, ze moeze rzeczywiscie nie pisze , nie dzwoni bo potrzebuje koncentracji, ale kurwa!!! jesli mamy tworzyc zwiazek to niech to bedzie inicjatywa obustronna, a tak to ja zabiegam , teraz juz przestalam, mam nadzieje ze sie odezwie, to jest moj najwiekszy blad, czuje sie jak stara baba ktora czeka na tego jedynego myslac ze nie ma innych na swiecie, bezsens pogubilam sie sama w tym moim zyciu... chcialabym wyjsc i juz nie wrocic meczy mnie to juz jakis czas, ale boje sie od niego odejsc, bo samotnosc jest straszna, zwlaszcza jak sie juz pracuje i stracilo sie kontakty z przyjaciolmi ze studiow chcialabym cofnac czas i nie poznawac go nigdy pomimo tego ze pisze te rzeczy cos we mnie krzyczy "co ty robisz dziewczyno, masz juz 25 lat i pomysl ze w tym wieku ciezko znalezc faceta , wiec trzymaj sie tego jednego, nawet jesli on ma cie w dupie" i taka nasza babska glupota doprowadzi nas najszybciej do nerwicy i depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ze faceci inaczej mysla niz my wcale nie usprawiedliwia niektorych osobnikow z tego MARSA (podobno) ze sa dla nas nieodbrze i traktuja nas jak by sadzili ze przeciez i tak od nich nie odejdziemy to po co maja sie starac... Faceci moze inaczej mysla ale to nie znaczy ze SA ZLI! Zle sa tylko niektore z tych osobikow z innej planety... ps: musz juz leciec, buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 23. Kończę studia i coś we mnie krzyczy żeby skończyć ten związek i spróbować kogoś jeszcze poznać... Wiecie co ja robię w przerwach kukania na Kafe?Sprawdzam czy mam dobrze odłożony telefon, bo on dziś nie raczył do mnie zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahhhhhhhhhhhhhh
facet ze mna zerwal bo bylam nieznosna glupio sie zachowywalam hustawki nastrojow brak wlasnego zycia zylam cala dla niego nie mial oddechu traktowalam go jak mamusia on mnie kochal na maksa ja go tez ale powiedzial ze sie w nim wypalilo jak mam to zrobic zeby go odzyskac wiem ze musze zaczac myslec w inny sposob niz teraz teraz dzialalja emocje wiem ze on czuje cos do mnie ze wzgledu na okolicznosci musimy mieszkac razem bo studiujemy razem za granica wyjechal 2 tyg temu wraca za tydzien wczoraj napisal mi na gg ze mamy szczescie ze sie rozeszlismy bo niszczylismy sie ze podjal ostateczna decyzje ja wiem ze da sie ja zmienic tylko co mam robic ja nie odpuszcze tak go kocham i wiem ze w glebi serca on mnie tez choc z drugiej strony brakowalo mi w tym zwiazku oparcia poczucia akceptacji i bezpieczenstwa sama juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie moge nie pisac jak czytam takie rzeczy... błagam nie badzcie z takimi popaprancami tylko dlatego ze macie podobno juz \"tyle lat\" i dlatego by \"nie byc same\"... nie po to sie ma byc w zwiazku!!! ...:( nie po to lacza sie ludzie w malzenstwa... nie dzwon do niego.. niech ON teraz pokaze ze mu zalezy. A jelsi nei bedzie dzwonil ani pisal to bedzie znaczylo ze... niesttey ma Cie w dupie jak to sama okreslilas. badz silna!!!! Olej go! Wiem ze straaaasznie, straaasznie to ciezkie jest ale sproboj!!!! Nie warto sie wciaza zadreczac dla jakiegos drania!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Airad ja mam prawei 23 i wlasnie poznalam kogos wspanialego... a wystarczylo 5 miesiecy! W sumie miesiac (bo przez 4 dochodzilam do siebie i nie widzialam facetow...). Badz twarda!!! I uwierz w swoje sily. Uwierz w siebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze nie jestem sama
Airad ja tez co chwilke sprawdzam poczte z nadzieja ze sie odezwal.... ale chore to wszystko odpowiedzmy sobie na jedno pytanie czy warto??? czy warto sie tak meczyc, nie spac po nocach , plakac, ja juz wylalam morze lez a przeciez japrosciej jest powiedziec NIE, juz cie nie chce ja juz tak mowilam 3 razy i za kazdym razem po kilku dniach odszczekiwalam to, bo on sie znow staral i byl dobry duzo tez daje lozko, to przez czuje sie uzalezniona od niego bo jest naprawde wspanialym kochankiem i teraz nie wiem czy mysle glowa czy... lechtaczka:) tez mi sie humor poprawil, posiedze tu troche z wami ide otworzyc sobie wino, moze sie rozluznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że nie jestem sama Właśnie - łóżko... Seks jest tak zajebisty, że w pewnym sensie wynagradza inne niedogodności. Ale za jaką cene trochę przyjemności... Poza tym za parę lat seks nie będzie już tak ważny. On może nagle stracić powera przecież... I co najważniejsze-związku nie buduje się tylko na seksie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahhhhhhhhhhhhhh
dlaczego zenada skoro ja go kocham tak bardzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co my robimy babki...Piatek wieczór, siedzimy przed kompem zamiaast tuylić się do ukochanego po ciężkim tygodniu... Albo baletować na mieście i szukać nowych znajomości.Chociaż jakos trudno mi uwerzyć że mozna znależź sobie porządnego faceta na jakiejś bibie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ahhhhhh Ta żenada odnosiła się nie do Ciebie i Twojej wypowedzi tylko nawiązywała do mojego poprzedniego postu(o tym braku telefonu) Sorki, bo rzeczywiście to tak wygląda jakbym piła do ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze nie jestem sama
Airad on jest starszy ode mnie o 8 lat i powiem Ci, ze ma wiekszego powera ode mnie:) wiec o to sie nie obawiam, poza tym nie wybiegam az tak w przyszlosc, nie mysle o tym co bedzie za kilka, kilkanascie lat boje sie pomyslec ze bede z nim do konca zycia, nie dopuszczam takiej mysli, chyba bym byla wrakiem gdyby doszlo do tego na razie mysle o tym co bedzie jak wroci, czy bedzie jak zwykle wielkie darcie, wyzwiska i lozko na zgode czy wytrwam w postanowieniu (to bedzie 4 raz) i powiem ze nie mam sily juz w taki sposob zyc, bo to nie zycie, to wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wybiegam w przyszłość, bo myślę czasem jak to będzie z nim za te paręnaście lat... Facet nie jest do końca zły. Tylko ten brak ambicji totalny...Brak zapału, zainteresowań... Tylko kumple, impreski, piwko, mecze.. i ja gdzieś tam pośrodku. I tak w kółko. A, zapomniałam o ziółku. Bo musi, a ja musiałam to zaakceptować. inaczej będą kłamstwa... Tak powiedział-jeśli chcesz, mogę cię okłamywać. Musisz być tego swiadoma. Ja nie rzucę dla ciebie... Paranoja. I co, jak ja będę rodzić też skęci sobie blanta dla rozluźnienia? Gr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze nie jestem sama
wspolczuje Ci serdecznie ja nie toleruje palenia, chociaz moj mezczyzna tez czasami lubi sobie zaszalec, a mieszkacie razem? jesli spotyka sie z kolegami na meczach piwku, to moze jest szansa ze z wiekiem mu przejdzie i dojrzeje i zrozumie ze to nie jest wazne, ze to Ty jestes priorytetem i Ciebie bedzie czcil a nie jakies paskudne zielsko a klamstwa nienawidze mialam tez do czynieniea z tym, udowodnilam ze mnie oklamuje to powiedzial ze przesadzam.... a w ogole to jest czasami bezczelny i sam prowokuje klotnie... a i tak przed chwila znow sprawdzalam poczte....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja głupia zadzwoniłam pierwsza. I znów kłótnia. On stroi niewiniątko, nie wie o co mi chodzi, ja jestem wkurwiona tak że para mi leci uszami, a on: o co chodzi kochanie? Przecież nic nie zrobiłem? No właśnie, nic nie zrobił. Cały dzień popijał pifko w parku na osiedlu i nawet mejla z informacją o rozmowie kwalifikacyjnej nie raczył odebrać. Palant.A teraz wyłączył demostracyjnie telefon. idiota jeden. Nie mieszkamy ze sobą. na szczęscie-chyba bym kopneła w kalendarz po miesiącu uzerania się z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpisuje się pod topikiem
ja tak zrobiłam i w końcu poznałam smak prawdziwego szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze nie jestem sama
Airad nawet nie wiesz jak mnie korci zeby zadzwonic, ale nie zrobie tego.... kurcze, ten Twoj facet zachowuje sie jak obrazony gowniarz (sorry) zreszta moj tez pomimo swego wieku... ogladam nasze wspolne zdjecia, wspominam jak kiedys bylo sielankowo, jak patrzyl na mnie... widzialam w jego oczach milosc, teraz nie ma sladu jakiegokolwiek uczucia, chociaz wiem ze jest do mnie przywiazany, mowi ze kocha, ze jestem jedyenym dobrem jakie go w zyciu spotkalo, ale kurwa nie potrafi tego okazac\ jak dlugo jestescie ze soba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dobrze
że chociż same jesteście idealne i bez wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sześć lat w październiku. A Wy ile? Mój też twierdzi że ja go wyciągnęłam z dołka, że nie wyobraża sobie życia beze mnie etc. itp. terefere. Ale jakoś nie robi nic żeby mnie zatrzymać przy sobie.... ---> oj dobrze - nie jesteśmy bez wad. Każdy je ma. Ale co innego wada a co innego obłuda i totalne lenistwo u ukochanego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze nie jestem sama
my za niedlugo rok napisal przed chwila bez komentarza chociaz zdziwiona jestem, ze zauwazyl ze sie nie odzywam ja juz nie mam sily.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa idelniejsi i mniej idealni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahhhhhhhhhhhhhh
poradzicie cos? a moze dobrze ze tak sie stalo ale wiecie JA NIE MOGE TEGO PRZELKNAC!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliett7
Ech laski....ja tez w domu, miał być spacerek z lubym ale musiał po matkę gdzies tam pojechać:P jak zwykle są wazniejsze rzeczy niż kobieta, na szczęście po cięzkim miesiącu kłótni i rozstań i powrotów już jestem świadoma tego ze mogę w kazdej chwili z nim nie być i wiem ze zycie nie kończy się na jednym facecie - zawsze znajdzie się lepszy - jak mawia moja przyjaciołka - Bóg zabiera pozornie dobre rzeczy ale po to by dać lepsze:):):) pozdrófka laski i pogadajmy sobie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm.... Też mam wrażenie że gdzieś tam istnieje jakis świetny facet, który tylko na mnie czeka.Tylko wystarczy zerwać tę cieńką nitke która łączy mnie z nim, tym złym. Ale znów najdzie mnie to fatalne poczucie samotności i padnę w ramiona marnotrawnego.... Wiecie czego boję się najbardziej? Że w końcu zostanę z nim, nie będzie tak źle nawet, będziemy rodzinką z dziećmi, a ja poznam SUPERFACETA i się z nim rozejdę dla pana S i skrzywdzę dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszystkich postów przed moim, więc to co napiszę odnosi się do postu autorki topicu. Całkowicie popieram to co napisałaś! Codziennie na kafeterii powstaje kilka topiców: \"ja go tak kocham, on mnie olewa, co ja mam zrobić?\". Prawda jest taka, że w 90% przypadków jedynym rozwiazaniem takich problemów jest potrząśnięcie facetem i zerwanie. Paradoksalnie tylko metoda szokowa może ocalić zwiazek, o który kobieta walczy, stara się, a mężczyzna z wygody zbiera plony jej działań. Jeśli nawet mężczyzna się nie zmieni to ma chociaż się tą satysfakcję, że chociaż walczyło się o związek do końca to nie dało się sobą pomiatać. Nie da się budować związku dwojga ludzi samej!!! Inicjatywa musi płynąć z dwóch ston, inaczej nic z tego nie będzie. Kobiety jednak boją się samotności, zmian, komentarzy innych ludzi (\"taka ładna a nie ma chłopaka, ciekawe co jest z nią nie tak\"). I tkwią w chorym układzie, codziennie nadszarpują sobie nerwy, nie wiadomo po co. Ta, która raz zasmakuje ciepła stałego związku nie potrafi już później ot tak sobie przejść spowrotem do wesołego życia singla. I trzyma się uparcie swojego mężczyzny, który robi sobie z nią co chce. Ja należę do tych kobiet, które umiały przerwać taki chory związek. Nauczyłam się żyć od nowa - sama, nie we dwoje. Co prawda na krótko, bo na prawdę dość szybko poznałam cudownego mężczyznę, z którym jestem do dziś. Gdyby jednak okazał się takim draniem jak poprzedni, nie miałabym już skrupułów i nie walczyłabym tak uparcie o związek, który nie ma sensu. Wiele mnie tamte wydarzenia nauczyły, w szczególności szacunku do siebie samej. Podsumowując - jestem jak najbardziej za inicjatywą fuksji. Choć uważam, że niewiele ona zmieni w nastawieniu kobiet. Najwyraźniej samej trzeba przeżyć to co my, aby zrozumieć, że samotność to nic w porównaniu z tkwieniem w toksycznym związku. My mamy porównanie, wiemy jak było przedtem, potem i że na prawdę można po tym wszystkim spotkać innego, wspaniałego człowieka. Takich mężczyzn na prawdę jest sporo, wystarczy tylko przejrzeć na oczy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam... kurcze, o takim wieczorze mogłam sobie tylko pomarzyć rok temu czy choćby pół roku temu. A teraz... hmmm KObiety kochane... WARTO! Warto zerwać związek który nam niczego nie daje!!! Samotnośc.. wiem że wyglada strasznie, tym bardziej dla kogos kto przez wiele lat był z kimś i nie wyobraża sobie życia samemu... Ale czy to życie samemu nie jest lepsze od ciagłego pniżąnia.. od poczucia że jesteś tam \"którąś z kolei\", czy \"na dodatek\", \"tylko wtedy gdy on czegos chce\"...??? Jest sie z kims po to by bylo lepiej...a czy warto sie meczyc??? Chyba juz lepiej byc samemu... a sex.. hmm... taki sex to moglby dac Wam kazdy lepszy, mlodszy facet.. ale lepiej sie przecie zoszukiwac ze uprawiajacsex z tym ktory teraz nam krzywdzi, robimy to z kims kto jednak w glebi (baaardzo gelboko najwyrazniej bo tego nie widac wcale) nas kocha... Wiecie co?!! Przyjaciel mojego ex powiedzial mi kiedys ze.. za bardzo GO kocham... z eon jest ZBYT PEWNY SIEBIE... Wasi też pewnie sądzą ze do nich wrocicie. Moze warto im utrzec nosa? Kurcze... nie warto dla seksu.. nie warto dla niebycia samotnym... nie po to jest sie z kims...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DEEDLIT!! Podpisuje sie pod tym co napisalas obiema raczkami!! DOKLADNIE!! Jak juz sie raz zobaczy ze bycie samemu to wcale nie jest takie straszne, jak juz sie raz zerwie, poczuje to, to potem nie jest juz to takie trudne. Najgorszy jest ten pierwszy raz jak mawiaja. Ja tez teraz juz wiem ze jesli zno byloby tak jak bylo z moim poprzednim facetem, nie wahalabym sie juz tak. I ja tak smao jak Ty poznalam dosc szybko tego drugiego:) I jest cudownie...:)) Babeczki, naprawde warto!!! Nie taki diabel straszny...:) POtem jak sie porownuje to czlowiek pyta siebie samego: jak moglem byc tak dlugo slepy??? Hmm ale chyba maz racje, chyba trzeba samej to wszystko przezyć... My mozmey tylko wspierac, mozemy zachecac do przerywania takich chorych zwiazkow. Ale trzeba si eprzekonac na wlasnej skorze ze warto. Macie tylko jedno zycie kobiety!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Ide spac ale bede tu jutro. Trzymajcie się babeczki, spokojnych snów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×