Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość Ważnepytanie
Nie wiem. dać mu szansę? Jednocześnie obserwując dokładnie? Nie łudzę się, że wszystko się zmieni i będzie jak w bajce.. Chyba dam szansę, ale będę ostrożna i podchodzić do wszystkiego z dystansem. mam nadzieję, że nie uważacie mnie za idiotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ważnepytanie, nie - przynajmniej ja - nie uważam Cię za idiotkę. Myślę, że na Twoim miejscu też bym tak postąpiła. Ważne, że do Twojego faceta w końcu dotarły Twoje racje, zrozumiał swoje błędy i istnieje szansa, że jeśli mu na prawdę na Tobie zależy to się zmieni. Ale masz rację - bądź ostrożna, obserwuj go. Życzę powodzenia w odbudywaniu Waszego związku 🌼 fuksjo, ja miałam z moim obecnym partnerem bardzo podobnie. On się starał o mnie jak głupi a ja ciągle byłam niepewna, strasznie bałam się powtórnie komuś tak bardzo zaufać. W końcu się przemogłam i nie sparzyłam się. To bardzo mi pomogło. Można powiedzieć, że w moim przypadku sprawdziło się powiedzenie: na starą miłość lekarstwem jest nowa. Teraz myślę, że gdybym rzuciła się w wir imprez, facetów na jedną noc to do dzisiaj rozpamiętywałabym stary związek. A tak udało mi się już w 95% zapomnieć o tym co złe (pozostałe 5% to są smętne myśli, które przychodzą do mnie w ramach dołka psychicznego - jak mogłam zmarnować tyle czasu dla niewartego nic mężczyzny, ale myślę że jest to naturalne ;) ) Do reszty dziewczyn - trzymajcie się ciepło :) Miło jest widzieć, że ciągle ktoś odwiedza ten topic, co jakiś czas wypowiadają się nowe osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy, wsparcia itp. Teraz spędzę z nim cały weekend, będzie już u mnie jutro o 10 rano, więc jak wrócę z pracy będzie u mnie!! W poniedziałek dam znać jak minął nam ten czas. Buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do WAZNE PYTANIE: hmm badź bardzo ostrozna i nie dawaj mu sie w ten weekend omamić;) Ale wiesz... ja chyba tez bym zaryzykowała ten wyjazd... Zobaczymy czy to jego gadanie to tak tylko teraz gdy powiedziała.s że hccesz odejsc czy naprawde zrozumiał o co Ci chodzi... Zycze udanego wyjazdu:) ale miej oczy szeroki otwarte i podchodz do NIEGO z dystansem, bez idealizowania, usprawiedliwiania. Tak troch en achłodno.. Wiem ze to straszni eciezkie ale sprobuj:) Ja trzymam kciuki:) buziaki:) DEEDLIT: hmm ciesze sie ze tak mowisz bo to znaczy ze nie jestem nienormalna:P Troche rozwialas moje obawy. Moja siostra mowi to samo co Ty, moje kolezanki równiez.. wiec.. chyba zaryzykuje i poczekam na rozwoj sytuacji:P Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Ech, koniec z moim dyżurowaniem Fuksja :( Dostałam propozycję dobrze płątenje pracy na Wyspach i wyjezdzam w poniedziałek :( Nie wiem jak tam będzie z netem, ale nie to jest najgorsze :( Rok bez mojego skarba :( Oczywiscie z przerwami, no bo swieta, itd. Ale to dla nas najlepsze wyjscie na podreperowanie budżetu :( On nie moze wyjechać z róznych przyczyn, m.in.zdrowotnych i zawodowych :( Ech, życie :( Wazne pytanie, nie uwazam Cie za idiotkę, to normalne, że jeszcze wierzysz, dziwne gdyby było inaczej... W kazdym razie te jego słowa, że nie zabroni Ci odejść, ze masz prawo szukać innego szczęscia, ze nie chce marnowac Ci zycia to jest dobra manipulacja. Wyznanie szczerze, ze nie ma takich potrzeb seksualnych ma spowodować to, ze to Ty masz Go rozumieć i Ty masz akceptować jego potrzeby, a nie On Twoje. I tak jest w kazdej dziedzinie, nie tylko w seksie. To Ty będziesz sie poświecać, to Ty masz być wyrozumiała, to Ty masz iśc na kompromisy. A on? On niczego nie daje w zamian oprócz wreszcie przyznania się do błędów. W pewnym momencie będzie Ci przeszkadzac, ze to Ty się "poświecasz". Prędzej czy pózniej. Powiedział, ze on robi tyle ile moze?? To robi bardzo mało :( Zycze Wam udanego weekendu, bo pewnie tego pragniesz. I moze będzie udany, tylko sama wiesz, ze zycie nie toczy się tylko w weekendy. Moim zdaniem ten człowiek nic nei daje od siebie, jest doskonałym manipulantem (czy manipuatorem :) ), a udaje się to zwłaszcza wobec osoby w nim zakochanej. Jak jeszcze na inny sposób to rozpatrzę to jeszcze coś napiszę :) Teraz muszę leciec pranie robić, wstępne pakowanie, zakupy, itd. :( Nie wiem czy zdąże jeszcze doczytać jak Wam minął ten weekend, w kazdym razie jak będzie fajnie, to niech to od razu o niczym nie swiadczy, bądż czujna. Acha i z mojego doswiadczenia ludzie w pewnym wieku są po prostu niereformowalni :( mają swoje przyzwyczajenia i nie mozna ich zmieniać. Jesli wiesz, ze mimo tego jaki on jest, jestes w stanie spędzic z nim reszte zycia i wiesz, ze nie bedzie Ci to przeszkadzać, to próbuj. Sorry za taką zimną analizę. Pisałam to na podstawie własnych doswiadczen :) Chciałam spojrzeć na chłodno, bez cukierkowania :) Pozdrawiam Was kobietki, Fuksję, Wazne pytanie, Cholerę, Deedlit, Renti_79, Marwi, Tolala i wszytskie, które tu pisały, a pominęłam :( Buziaki, 3majcie się dzielnie, moze jeszcze przed wyjazdem uda mi sie coś naskrobać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera by...
cześć kobietki!:) blueys- szkoda że zmykasz z topiku!:( no ale zyczę Ci powodzenia, i nie zaniedbuj swojego ukachanego podczas nieobecności, o skarby trzeba dbać! ważnepytanie- dobrze rozumiem co teraz czujesz, jak bardzo chcesz uwierzyć w to że coś się zmieni, że jeszcze będzie ok. W sumie- kto wie? ale ja myślę jedno- jeśli tylko na nowo zacznie się psuć, jeśli wrócą te wszystkie smutki z którymi zawitałaś na ten topik...przeczytaj wtedy to wszystko jeszcze raz i nie wahaj się wtedy przed podjęciem zdecydowanych kroków ja w każdym razie taki mam zamiar. Jak już pisałam mój facet faktycznie ostatnio jest inny niż był przez długi czas, nasza ostatnia rozmowa utwierdziła mnie w tym że ta zmiana jest świadoma- nie przypadkowa. Właściwie nie bardzo wiem gdzie to może nas zaprowadzić. Ale kto wie...może warto zobaczyć? hm...Jeśli zawiedzie mnie, jeśli znowu coś trzaśnie...pogodzę się z tą porażką definitywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BLUEYES: Buuuu :((( Kyrcze, wiem że to \"tylko net\" ale związałam się z Wami wszystkimi i jak jedna odchodzi to tak smutno mi sie robi:(( Ale Blueyes, życzę Ci duuuzoo szcześcia i powodzenia na Wyspach!! Rok to bardzo długo, ale zapewne to też niesamowity sprawdzian dla Was i Waszego uczucia. zycze wszytskiego najlepszego Blueyes i ściskam mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Cholery i Wazne Pytanie: ostatnio moja koleżanka wróciła do swojego byłego faceta... Zbierała sie do odejścia ponad rok. A teraz...nie wytrzymala:/ A my wszyscy naokoło wiemy że on sie nie zmieni... napisała mi: chce dac miłości jeszcze jedną szansę, dla niej chyba warto ryzykować. Hmm.. warto... Wiem dziewczyny ze chcecie wierzyć, że cos sie rzeczywiście zmieni. Kochacie tak mocno wiec jak mogloby byc inaczej... Ale tylko jedną.. ostatni szanse. I nigdy wiecej... Dobranoc kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
BLUEYES będzie mi Ciebie brakowało... i Twoich mądrych rad. Wiem, że najprawdopodobniej się łudzę, że coś sie zmieni, ale jest szansa. Wcześniej parę rzeczy dla mnie zmienił, może teraz też się uda... Np. miał otwarty dom, ludzie wpadali i siedzieli u niego do nocy lub nawet zostawali na noc. Mnie to zaczęło denerwować i zmienił to, teraz rzadko wogóle kogoś przyjmuje. Kiedyś informował mnie, że gdzieś jedzie, teraz ze mną rozmawia i pyta się jakie jest na ten temat moje zdanie. Parę jeszcze innych rzeczy też zmienił, ale sam musi dojść, że tego chce, więc jest nadzieja. Tym bardziej, że i on i jego mama mówią, ze nigdy sie nikogo tak nie słuchał. Chyba coś w tym jest. Bo pewna jego znajoma i obecnie moja też (bardzo mnie lubi, a mój facet często ją trochę wkurzał za to jak traktował inne kobiety) mówi, że widać , że jemu bardzo zależy i jest zakochany, że zawsze o mnie mówi i inaczej mnie traktuje niż poprzednie. Pożyjemy zobaczymy. W każdym bądź razie nie liczę na cud. Ale każdemu należy się szansa... (no i od ponad miesiaca nie wypił ani grama alkoholu, jak obiecał)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny: blueyes powodzenia na Wyspach :) Również mam nadzieję, że będziesz tam miała dostęp do netu (nie chodzi tu nawet o Kafeterię, ale to takie okno na świat, najprostrzy kontakt z bliskimi itp.) Trzymaj tam się ciepło i mam nadzieję, że wyjazd nie wpłynie negatywnie na Wasz związek, a jedynie go umocni. 🌼 Ważnepytanie, napisałam że powinien mieć szanse... bo uważam, że nie jesteś jeszcze gotowa na rozstanie. Masz jeszcze wątpliwości i jeśli teraz byście się rozstali, długo rozpamiętywałabyś \"a co by było gdyby\". Może faktycznie zrozumiał, zmieni się, bo kocha... Jeśli jednak były to puste słowa, które miały Cię omamić, a za 2-3 miesiące będzie to samo, będziesz miała już mniej skrupułów by go porzucić, skoro jeszcze raz okłamał, oszukał. Łatwiej jest rozstać się z kimś jeśli ma się do niego olbrzymie pretensje i żal. Ale oczywiście to nie zmienia faktu, że niektórzy panowie potrzebują zimnego prysznica ;) żeby otrzeźwieć i zrozumieć pare spraw. Moim zdaniem istnieje pewna szansa, że pod groźbą rozstania Twój partner otrzeźwiał i teraz będzie lepszy dla Ciebie. I mam nadzieję, że tak się stanie. Trzymaj się. Pozdrawiam wszystkie panie co jeszcze tu zaglądają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKASE
Dziewczyny , jakie wy jestescie madre , czytam, czytam , czytam........szukam dla siebie pomocy, tkwie w toksycznym zwiazku. Wywalam go z domu , potem sama za nim biegam i błagam by wrócił... To akoholik , potrafi byc wspaniały (jak jest trzezwy), wraca i wiecie co , wcale nie jest skruszony , ja go doprowadzam do ładu...jest znowu wspaniale przez tydzien , no moze dwa i on znowu , wychuchany , wyleczony zaczyna pic... Kocham jak wariatka , wiem , ze to złe co robie , chce zerwac a tak bardzo mi brakuje siły na to, niszczy moja psychike , niszczy mój dom , chdze smutna ciagle prosze aby był taki jak kiedys , on obiecuje , jest tak kilka chwil i potem znowu...RATUNKU !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosica
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAKASE, piszesz ze czytalas to co pisalysmy wczesniej... wiec chyba nie ma sensu si epowatrzac..., bo jak zauwazylysmy nasze sytuacje sa bardzo podobne do siebie, podobni faceci, podobne mechanizmy... chyba my tez jestesmy podobne;) I rady beda wiec podobne. TAKASE, spróbuj obiektywnie na Wasz związek popatrzec, na NIEGO..., na Wasza przeszlosc, na przyszlosc... I na siebie. Jak widzisz siebie za 20 lat jelsi zostalabys z nim? Czy on sie zmienia? czy tylko na chwilke si epoprawia sytuacja po awanturze a potem znow wszystko wraca?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera by...
tak sobie pomyślałam, że niezależnie od wszystkich podobieństw kwestia nadużywania alkoholu jest jednak wyjątkowa...a związek z alkoholikiem to nie to samo co związek z "draniem"...to cos znacznie gorszego TAKASE- zajrzyj na topik "czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie"- z tego co zauwazyłam tam wypowiadało się wiele kobiet które były związane z alkoholikami no...nie chcę przez to powiedzieć, żebyś nie czytałam tego topiku;) to co dziewczyny piszą jest bardzo fajne i mądre, ale po prostu nie wiem czy problem jest ten sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAKASE, cholera by... i fuksja mają rację - przejrzyj sobie dokładnie oba wspomniane topicki, na pewno znajdziesz coś co Ci pomoże. Co do kwesti alkoholik = drań. Odpowiedź brzmi tak. Facet obiecuje trzeźwość, potem łamie tą obietnice i robi kobiecie świństwa po pijaku. Po alkoholu czuje się wyluzowany, szczęśliwy, a potem bierze tydzień odwyku by udobruchać swoją kobietę. I nie przerwie tego, bo tak mu wygodnie, ona zawsze mu wybaczy, bo przecież go kocha. Właśnie... Na przykład mój były był święcie przekonany, że wybaczę mu różne wybryki (w szczególności te po alkoholu) - no bo przecież go kocham, a kto kocha to wybacza. I to jest draństwo!!! Pamiętajcie: miłość polega i na dawaniu i na braniu! Jeśli to Wy dajecie mężczyźnie poczucie bliskości, oparcie, miłość, pocieszenie, a on za to się na Was wypina (tydzień baluje, tydzień siedzi z podkulonym ogonem i jest cacy) to to nie jest normalny, równy układ! I nie ważne czy jest to związek z alkoholikiem, pracoholikiem czy zwyczajnym idiotą emocjonalnym. Uff... To był krótki wywód na dobranoc. Trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam wszystkie szczęśliwe i nieszczęsliwe:-) tym drugim życzę powodzenia,bo warto zmieniać swoje życie na lepsze kiedys pisałam prace na temat:czy każdy człowiek ma OBOWIĄZEK być szczęsliwym? tak !każdy!pamietajcie że jedno zycie macie i macie obowiązek je przeżyc jak najlepiej TAKASE;miałam kiedys taki problem jak ty,myslalam ze jako żona powinnam go ratować,że nie mozna zostawic czlowieka bez pomocy,najpierw pił,pózniej doszła obsesyjna zazdrość,póżniej dzień bez awantur był dniem straconym,póżniej bicie wyzwiska policja TAKASE:walcz kobieto nie o niego nie z jego alkoholizmem nie o jego zdrowie walcz o siebie chyba że chcesz zostać męczennicą życie jest za krótkie żeby tak je marnować pozdrawiam wszystkie goraco pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKASE
Dzieki wielkie za wszystkie wypowiedzi , rady... Co robic , czekac , wierzyć , że wróci mi zdrowy rozsądek ... Drugi dzień jest ok , ale ja troche inaczej na to co robie patrze,wczoraj łasił sie , wtulał, kiedyś byłabym szcześliwa ,że jest znowu taki, ale....cos umarło, wiara odeszła....... ''i proszę Boga: nigdy wiecej niech nie pozwoli na to, by ktos trafil w moje serce '' Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katee
no niezle.... a ja myslalam ze tylko ja daje sie tak traktowac jak zabawke.. wiec drogie Panie chetnie wstapie do waszego klubu anty drani :D Moja historia przypomina te wszytskie historie ktore tutaj rozne dziewczyny opisaly. Wiec w skrocie jak moj "dran" ze mna zerwal dla jakies dziewczyny ktora znal zaledwie tydzien nawet nie wiem jakim sposobem dalam sie w ciagnac w pseudo przyjazn z nim... smieszne co ? ALe tak bylo bo mialam nadzieje ze mu sie jednak cos odwidzi. Panna go olala a ja mialam wrazenie ze jestem jego kolem ratunkowym. Pomalu zaczelo wszystko wracac do normy, zaczelismy sie spotykac, byl seks.. ale oczywiscienie bylo mowy o powrocie.. raczej taki luzny zwiazek.. Wiedzialam ze robie zle, bylam na siebie wsciekla ze daje tak soba manipulowac, ale nie umialam wyrwac sie z tej chorej znajomosci. W koncu trafilam na ten topik i cos we mnie peklo... Powiedzialam mu ze to koniec znajomosci, ze nie chce miec z nim kontaktu ani nie chce miec nic wspolnego, ze ma mi dac spokoj.Skasowalam go z gg. Byl zdziwiony o co mi chodzi i myslal ze sobie zartuje. Chyba nie wierzyl z emoge to zrobic... Ale zrobilam.. poczulam w koncu ulge, ale z kazda godzinajest mi coraz gorzej, coraz bardziej za nim tesknie i coraz bardziej robie wszystko by sie do niego sama nie odezwac. Przypominam sobie te zlo co mi wyrzadzil ale mimo tego tesknie za nim ;( Eh pomozcie bo ja zwariuje, albo nie wytrzymam i wszystko wroci do punktu wyjscia a ja ponownie bede na siebie wsciekla ze kolejny raz nie udalo mi sie od niego uwolnic ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny:) Nie bylo mnie kilka dni, a jak topic sie rozwinal:) Az milo! Nie mam dzis czasu duzo pisac i przeczytac wszystkich zaleglych postow ale zrobie to jutro na 100%. Dzis napisze tylko Wam, ze wyjazd sie udal znakomicie. Z moim lubym dogadywalismy sie s00per i ani razu sie nie poklocilismy. A juz zaczelam watpic, ze to mozliwe. No zobaczymy jak to sie wszytko ulozy, ale jestem dobrej mysli. dobra, zmykam, jutro przeczytam i zobacze co mnie ominelo :) pozdro na wszystkich a w szczegolnosci dla fuksji i deedlit :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katee
wlasnie przypomnialam sobie cos .... i w chwili obecnej go nienawidze... takze dzisiaj napewno sama sie nie odezwe.... A co do znalezienia innych to wlasnie mialam sie spotkac z kims dzisiaj, ale odwolalam spotkanie.. jakos nie bylam przekonana ze tego chce a w kolejne bagno nie mam zamiaru sie pakowac.. takze nic na sile. chyba poczekam na tego jedynego chociaz watpie ze taki dla mnie jest pisany, ale wole byc stara panna, niz mezatka uzerajaca sie z jakims palantem. Jak widze moja matke z ojcem jak sie potrafia klocic i nie szanowac po tylu latach malzenstwa to ja wole byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Witam wszystkie po weekendzie! Ja tez ostatnio tak stwierdziałam, wolę być starą panną niż nieszczęśliwa w związku. I chyba to właściwe podejście. Na razie z moim facetem jest ok. Cały weekend byliśmy razem i nawet seks był dwa razy ;-) . No ale zobaczymy co będzie dalej.. Jestem cały czas ostrożna i gotowa powiedzieć "Dość!". Powoli zaczynam się nastawiać na życie w pojedynkę. Pozdrawiam wszystkich. Buźka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny: No mnie niestety choróbsko złapało, dlatego od kilku dni się nie odzywałam :( Teraz się trochę lepiej poczułam, więc korzystam z komputera i sprawdzam co tam u Was słychać ;) milvaa --> Przede wszystkim gratuluję udanego urlopu. Miejmy nadzieję, że po powrocie do domu Twój facet się nie zmieni i nadal będzie się układać równie dobrze. Życzę powodzenia i również pozdrawiam :) Katee cieszę się, że nasz topic pomógł Ci choć trochę. Skoro Ty go kochałaś, tęsknisz a on za przeproszeniem traktował Cię jako przytulankę i pogotowie seksualne, to zrobiłaś najlepszą rzecz jaką mogłaś zrobić. Nie zmarnuj tego :) Teraz jest Ci bardzo ciężko, więc bardziej jest Ci potrzebne wygadanie się przed koleżanką, niż randki z innymi facetami. Na to jeszcze przyjdzie czas, teraz jest zdecydowanie za wcześnie. Każda z nas na świeżo po rozstaniu była nieufna wobec mężczyzn, myślała pewnie o życiu w pojedynkę. Ale uwierz z czasem będzie lepiej i jeśli trafisz na zajebistego faceta to szybko zapomnisz o byłym draniu. A tacy faceci istnieją ;) Trzymaj się. Pozdrawiam Was dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Widzę, że powróciłyście po weekendzie?:) Do WAZNE PYTANIE I MILVAA: ciesze się, że weekend sie udał:) ale nie dajcie sie szybko przekupić i uważajcie na nich. Tak jak napisałaś WAZNEPYTANIE: \" wolę być starą panną niż nieszczęśliwa w związku\". Tak, to jest własnie wlasciwe podejscie! Do DEEDLIT: Oj biedaku...:( Dużo zdrówka wysyłam!!!! Do KATEE: Witam Cie serdecznie na naszym topicu:) Twoje stwierdzenie \"wole byc stara panna, niz mezatka uzerajaca sie z jakims palantem\" pokazuje ze wcale nie jestes taka słaba:) Wydaje mi sie ze to duzy krok do przodu w wyzwalaniu sie od \"drania\"=usamodzielnianie się. Bo wlasnie o to chodzi bysmy mialy facetow nie dlatego by z kimkolwiek byc, by mial kto nas przytulic, by miec z kim isc na wesele itp Trzymam za Ciebie kciuki KATEE:) kazda z nas zapewne trzyma! Jestesmy albo bylysmy w podobnych sytuacjach i wiemy co czujesz. Badz twarda i nie dawaj sie draniowi. tak jak pisalas.. jemu wydaje sie ze to nei na serio wszystko... a tym samym sie nie zmieni:/ mysli pewnie ze to jakies Twoje FOCHY (boshe mój na kazde moje NIE mowił FOCH-nienawidze tego slowa), pozloscisz sie ale wrocisz... Nie daj mu tej satysfakcji! A co do innych facetow, ech.. tak jak owil DEEDLIT jeszcze troche czsau potrzeba by \"zdrowo\" zaczac sie umawiac z innymi kolesiami. Jesli sie wczesniej kochalo to potem jest ciezko zapomniec i rzucic sie w wir spotkan... I chyba przyjaciolka bylaby tu o wiele lepszym lekarstwem. Takie spotkanie z innym kolesiem raczej nic teraz nie da. Bedziesz sie czula pewnie jeszcze gorzej. Trzymaj sie cieplutko KATEE i jesli tylko potrzebujesz, pisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, no wiem wiem:) nie daje sie oszukac tymi ladnymi paroma dniami. Tylko nastroil mnie troche bardziej pozytywnie sam fakt, ze mozemy ze soba normalnie rozmawiac nie klocac sie.. Ale jasnym jest dla nas obojga, ze jak klotnie powroca, to sie rozstaniemy, choc sie kochamy. Zawsze naiwnie wierzylam, ze milosc wystarcza i jest naj naj najwazniejsza. Teraz jednak wiem, ze czasem milosc to za malo po prostu (jak juz tu ktos to napisal). Fuksjo - co do Twojego opisu Twego M., to stwierdzam ze masz s00per faceta i zycze Wam jak najlepiej:) Po prostu aniol;) No coz, bedzie co ma byc. Wolalabym oczywiscie, zeby wszystko sie udalo, ale jesli nie wyjdzie to hm.. chyba jakos to przezyje. Kto powiedzial ze pierwsza milosc musi byc ta jedyna i ostatnia? We wtorek wracam do miasta, w ktorym studiuje, wiec nie bede tu juz tak czesto zagladac, bo nie mam stalego dostepu do sieci. Ale postaram sie wpadac od czasu do czasu:) Pozdro dla all :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILVAA, fajnie ze próbujesz zo tym wszystkim w miare na chlodno myslec:) A co do milosci... ja tez rozstalam sie z moim ex mimo ze oboj sie kochalismy... I tez to byla moja pierwsza milosc.... Niestety.. milosc nie wystarcza:( A co do mojego M. hehe:) wiesz, zobaczymy co z tego bedzie. ja tez niedlugo wracam na studia a w tym roku bede miala mnostwo roboty... nie wiem czy to przetrzyma probe. Ech, rzeczywiscie to aniol:P straaasznie jest kochany i wyrozumiały dla mnie... Ale hmm nie wiem ale czegos mi brakuje... draństwa?... Boshe...czy od tego człowiek sie uzaleznia?! bleeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolala
Witajcie dziewczyny! Przez kilka dni nie miałam dostępu do internetu, więc miałam sporo lektury na topicu do nadrobienia. Od tygodnia walczę o swoje szczęście. Nie daję się mojemu draniowi, staram się mu wszystko na spokojnie tłumaczyć - jak dziecku, jak coś źle zrobi. Bez zbędnego ględzenia, ale krótko i dobitnie. Bez wrzasków, krzyków i histerii - co zdarzało mi się wcześniej, bo już nerwy mi wysiadały. To za krótki okres, żeby mówić o owocach, szczególnie w stosunku do tak opornego ucznia jak mój drań. Ale widzę już pierwsze "pączki" na tych zdawałoby się "suchych badylach" ----> to najlepsze porównanie jakie jakie udało mi się wymyśleć, by Wam zobrazować efekty mojej pracy ;) No i ani razu w ciągu ostatniego tygodnia nie płakałam... Czasem zniknę mu z pola widzenia, to umówię się z koleżanką, to idę niby coś załawić i nie ma mnie zbyt długo... Samo jakoś tak się to wszystko nakręca. No i mój drań przypomniał sobie mój nr telefonu - bo jak mnie nie ma zbyt długo, to teraz sam za mną wydzwania:) He he he.... No cóż, zobaczymy co z tego będzie. Wiem, że kocham tego mojego wstręciucha, więc muszę jakoś spróbować powalczyć, żeby wszystko się jakoś ułożyło. Jak się nie uda, to wiem, że będzie ciężko, ale będę miała świadomość, że walczyłam na wszelkie możliwe sposoby, żeby uratować nasz związek. Pozdrawiam Was serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Oj! Widzę, że topik się już nie rozwija. Szkoda! Bo myślę, że nie tylko mnie jest potrzebny. U mnie na razie nic nowego, staram się być cierpliwa, nie marudzić mojemu. Myślę, ze juz wszystko co chciałam to mu powiedziałam, teraz czekam na efekty. Zobaczę co się zmieni do końca września, jeśli będzie jak było to sie pożegnamy już na dobre. Chyba coraz bardziej jestem do tego przygotowana. Kiedyś zasypywałam go smsami, telefonami, teraz wcale. Nawet nie zawsze odpisuję na jego smsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×