Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Drogii Słoneczniku...:) nie ma za co dziekowac. :) Po to zalozylam ten topic zeby wspierac takie Dziewczyny jak Ty, bo wiem co sama czulam i co przezywalam... i jak bardzo potrzebna byla mi rozmowa... czy wlasciwie... wygadanie sie...odnalezienie odpowiedzi... Spokoj.. hmm.. odnalazlam, tak jak napisalam juz, dopiero po baaardzo baaardzo ldugim czasie. Bo na poczatku jest zlosc,nienawisc, smutek, gorycz, placz, potem marazm... a potem powoli powoli czlowiek zaczyna zdrowiec a jego zachowania coraz mniej sa uzaleznione od Tamtej osoby... Jestem pewna ze i Ty odnajdziesz te spokoj..:) Musisz tylko dac sobei troszke zcasu - jedno potrzebuj ago wiecej (jak ja) inni mniej..:) Ten czas (2 lata) wykorzystalam na odnalezienie Siebie Samej. Do tej pory jeszcze nei do konca Siebie odnalazlam, ale chyba tak jzu zostanie;) wydaj emi sie kazdy odkrywa Siebie przez cale zycie...:) Ale dzieki temu ze si erozstalismy, dojrzalam. Przy nim by mi si eto nei udalo.Cudownie jest poczuc sie odrebna jednostka i poczuc swoja wartosc..:) na poczatku narzedzia mialam dosc prymitywne: ogolnie rzeczujmujac bawilam sie w huntera;) i im wiekszej ilosci kolesi si epodobala, z im wieksza liczna si eumawialam, tym czulam si elepiej (bo poczucie wartosci wracalo). Ale to bylo tylko kompulsywne szukanie upewnienia sie ze jest ze mna wszystko ok.... Dopiero pozniej skupilam si ena Sobei Samej. Nie szukalam juz pomocy u facetow. Zaczelam szukac w sobie czego naprawde chce, co sadze o zyciu, jak anparwde jestem. I musze powiedziec... ze dopiero po pewnym czasie zaczelam zachowywac sie zupelnei naturalnie...:) Po porstu poczulam wewnetrzna wolnosc. Wolnosc w sensie takim, ze zachowywalm sie zgodnie ze swoim wewnetrznym Ja.I temu Ja zaczelam ufac. Pomogly mi tez moje studia (Pedagogika), moi przyjaciele (ojj bez nich to chyba bym umarla:P wciaz wynajdywali mi jakies zajecia:)), wiara w przeznaczenie...:) Odzyskasz spokoj..:) ja to wiem:) Zajmij sie Soba: poszukaj ukrytego Slonecznika, posluchaj czego chce, co do Ciebie mowi, czego potrzebuje. I przestan zamartwiac sie facetem. Po prostu zajmij sie soba. Jest wiele rzeczy, ktorych nauczylam sie od mojego \"drania\" i przez cale nastepne 2 lata od innych facetow, ale glowną jest to, ze jesli pokazujesz faceowi, ze ci zalezy (czy po porstu, ze jestes zainteresowana-jesli chodzi o poczatki) a on nie wykonuje kroku w Twoja strone (nie postara sie o Twoj numer- jelsi chodiz o nowe znajomosci; czy znow zrobi Ci przykrosc choc wie, ze przez to bedziesz znow plakac cala noc...), to po prostu znaczy, ze mu nie zalezy i nie warto sie oszukiwac, tylko po prostu dac se spokoj. Oni moga to roznie tlumaczyc (ojj baardzo rozne gadki maja hahah choc tez sie powtarzaja haha - najlepsze jest to, ze podobnei gadki mozna uslyszec od facetow z roznych krajow;))), ale jedno jest faktem: po prostu im nie zalezy. Nie ma sensu pytac: dlaczego? Po prostu tak jest i koniec. Moja dewiza od pewnego czasu: GO GO GO! Doswiadczenai tylko wzbogacaja - be znich zycie byloby nudne! bez uczuc, emocji, pasji, klesk, zwyciestw... bez tego wszystkiego.. czy moglibysmy powiedziec, ze naprawde zylismy...??? Stalo sie, rpobowaliscie, nie wyszlo, idziesz dalej! I ZYJESZ! :) Caluje:)** i sorki za przydlugi post;) ale ja mam tendencje do rozpisywania sie haha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
Fuksjo, to co napisałaś przemawia do mnie ! Trzeba szukać siebie, całe życie. A kiedy jest się młodym jest ku temu szczególnie i czas i sposobność :D Mam ochotę na to, ogromną, ale czuję, że jeszcze te sprawy z moim chłopakiem trzymają mnie i nie pozwalają ruszyć z miejsca... na to wszystko potrzeba czasu, dokładnie, czas leczy rany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas.. czas... i jeszcze raz: czas..:))) Trzymam za Was kciuki Moje Drogie!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
Hej Dziewczyny! Czas... ladnie powiedziane, tylko ja go juz nie mam. Nie mam juz 25 lat i tego entuzjazmu. Raz dostalam kopa, ale ten zabolal mnie najbardziej. Szybko sie nie podniose. Z tym facetem chcialam miec dziecko. Z kazdym dniem bedzie na nie za pozno. Mozecie mi powiedziec: bedzie nastepny, moze i bedzie, ale tej milosci, a raczej pasji juz nie bedzie... No i czas, ktory w moim przypadku jest moim wrogiem. Trudno. "Pusc tego konia wolno, jesli jest Twoj, to do Ciebie wroci, jesli nie, to znaczy, ze nigdy nie byl Twoj". Puszczam go, odchodze. Ale Bog mi swiadkiem, ze peklo mi serce, a moje niebo przestalo byc blekitne. Trzymajcie sie cieplo. Bede Was czytac, moze napisze, bo teraz za mocno boli. Sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie wiez jak bardzo Cie rozumiem........ lecz nie mow, ze \"juz nigdy\"......:) czy ktos powiedzial, ze po przekroczeniu ilus ta lat konczy sie entuzjazm, radosc, optymizm, sila... zycie???:) wszystko zalezy od Ciebie. WSZYSTKO. Niezaleznie ile masz lat, Twoje zycie jest w Twoich rekach. Bardzo wazne jest podejscei do tego zycia... Mowisz o tym swoim wieku jakby sie zblizala jakas smierc juz haah:) pamietaj, ze wiem co czujesz... chce jednak dac troszke otuchy bo po czasie jaki minal od mojego rozstania, wiem ze sprawy przybieraja inna barwe. i pojdziwiam Cie...:) serio.ze sie odwazylas na taki krok (biorac pod uwage wszelkie czynniki.... to bylo cos strasznei trudnego..... cos coo mogla zrobic tylko bardzo odwazna osoba, swiadoma siebie i tego czego chce). Wysylam cieple usciski i mnooostwo mnooostwo sily:******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniele
JA już sama nie wiem co myśleć, z jednej strony wiem że on nie jest do końca taki zły.. że przeciesz są gorsi:( serce mi się kraje jak on tak ciągle dzwoni i prosi. Powiedział że zrezygnuje z wszystkiego bylebym tylko wróciła, wiem że to bez sensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniele
Za mnie też trzymajcie żebym sie nie złamała, w piątek jadę na dyskotękę odreagować. Myślę, żę to mi pomoże choć na chwilę zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm przeraz amnei jak ktos mi mowi \"przeciez nie jest taki zly... sa gorsi...\" ... niezly powod zeby z takim facetem zostac na cale zycie.... :/ Aniele! baw sie dobrze!! :) Imprezowanie to genialny sposob na odregowanie na poczatek:))) Przetestowalam na samej sobie;) Ale nei rob niczego co byloby na zlosc jemu zrobione. Bo to znow bylo W-Zwiazku-Z-Nim. Baw sie dla samej siebie, my sie zrelaksowac i odpoczac, odciazyc glowe od wciaz krazacych wokol ponurych mysli:) Ja dzis si eucze.. ech... piewrsza sobota chyba od pol roku kiedy nie wychodze nigdzi etylko jestem przykuta do fotela... no ale na brak imprez w tygodniu nie narzekam ahhaah (Erasmus;)) wiec jedna sobote moge stracic;) Caluej Was wszystkie mocno i zycze udanego weekendu, Trzymajcie sie cieplutko Moje Twarde Kobiety!!!! :** jestem dumna z kazdej z Was, ktora walczyc chce o Siebie Sama i swoja przyszlosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sloneczniki... jestem w takiej sytuacji jak Ty.... tez planowane bylo dziecko...tez zostalo mi malo czasu aby je jeszcze kiedykolwiek miec i tez peka mi serce... Fuksjo kochana gdyby tak latwo mozna bylo miec pewnosc ze to nie jest milosc... ja mysle jednak ze u mnie jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko zadawałam pytania...:) Nie znam odpowiedzi i niczego nie sugeruję...:) Wiecie czego sie dowiedziałam ostatnio od pewnego faceta (doswiadczony 40 latek, mój baaaardzo dobry znajomy)? Że takie kobiety jak ja albo pozostaja do końca zycia same (bo faceci albo sie ich po prostu boja, albo nie dorastają im do pięt), albo znajdują naprawde zajebistego, prawdziwego mężczyznę, który szuka czegos specjalnego hahaha. No i co JA mam pwoiedzieć? ;) Pozdrawiam i korzystajcie dziewczyny z niedzielnego popołudnia...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ....
Tobie fuksja za zalozenie tego topiku, rozstalam sei z facetem po 6 latach zrywalismy ze soba i wracalismy, od listopada zaczelo sie psuc ponownie, probowalismy naprawiac i nic nie wyszlo, potem on zaczal kombinowac az znalazl jakas gowniare caly czas sie wypieral ze nikogo nie ma jestesmy niecale dwa tygodnie po rozsataniu a on sie z nia spotyka oczywiscie robi to wsyztskok zeby rodzice i znajomi nic nie widzieli zeby nie bylo ze to co ja mowilam to wszystko prawda. jak sie rozstalismy bylo mi zle ale poczyulam tez pewna ulge i wiecie co nie placze chociaz czaami smutno jest po ulicy chodze usmiechnieta i jeszcze nigdy nie zdarzylo mi sei zeby obcy facet na ulicy zaprosilo mnei na kawe a teraz ? zostalam zaproszona ale niesttey odmowilam...hehe sama nei wiem czemu a mialam ochote powiedziec tak pojde z toba na kawe....moz ekiedys ktos mnei jescze zaprosi;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby wiecej takich Kobiet jak TY:) głowka do góry i do przodu! - mimo wszystko...:) Wysylam cieeepłe usciski i życze powodzenia...:)* ps: az mi sie cieplo zrobilo na serduszku...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Czesc dziewczyny! No i jak sie trzymacie? Aniele,cicho siedzisz...A co z Anetus? Badzcie dzielne! I mowcie jak sie czujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
Hej! :) Przedwczoraj dzwonił do mnie mój były, i chciał się spotkać. Mówił, że wszystko przemyślał, że nie chce mnie do niczego namawiać, itd itp...aha, i ze da mi tyle czasu ile ja zechcę... ehh... chyba jednak nie pojął, że to koniec, skoro chce dawać mi czas... nie wiem na co? Nie chcę się z nim spotykać w najbliższym czasie, bo wiem, że to będzie smutne i bolesne spotkanie, przynajmniej dla mnie :( Wczoraj, pomimo tej rozmowy, miała bardzo fajny dzień, poszłam na zakupy ;P :D i spotkałam się na spacer z przyjaciółką ...:) Mam nadzieję, ze więcej takich dni mnie czeka... :) Pozdrawiam Was Dziewczynki, :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Drogie Panie:) Jak po weekendzie??? Ja od piatku w ksiazkach-orginalnie jak na Erasmusa;) Wczoraj jednak moj organizm juz nie wyrobil i zasnelam ok 17 pomimo wypicia 3 kubkow mocnej kawy wczesniej. C\'est la vie...;) Od rana siedze w biblio-tutaj mam wieksz amotywacje do nauki no i... nie moge zasnac;) Zblizaja sie imprezy pozegnalne... smutno troszke sie zaczyna robic w moim akademiku... Pierwsza byla w ostatnia srode...dzis bedzie kolejna.. i w srode znow i w sobote... a w maju to juz lepiej nie mowic...:( Spedzilam z tymi ludzmi 8 miesiecy, zzylismy sie ze soba i traktujemy to miejsce jak swoj wlasny dom... nie wiem jak to bedzie bez nich. Sorrry, ze zanudzam tematami, ktore nie sa zwiazane z naszym glownym watkiem, ale poczulam potrzebe podzielenia sie tym z Wami. Slyszalyscie o tzw szkolach uwodzenia??? Niezla jazda... Nie wydaje mi sie by na takie kursy przychodzili normalni faceci. Wedlug mnie przychodza tam kolesie nastawieni na szybkie akcje... ucza sie jak byc profesjonalnym draniem, tyle ze takim, ktrego ciezko bedzie rozpoznac. Mam teraz na horyzoncie takiego jednego... proboje zachowac dystans choc wiadomo, ze to dosc trudne jesli zaczyna czlowiekowi coraz bardziej zalezec na kontakcie z ta osoba. Choc na razie, mimo ze naprawde chce wierzyc i ufac, ze nie jest draniem, to rozsadek (i doswiadczenie...) podpowiadaja mi, ze znow trafilam na tego typu osobnika. Czas pokaze... Buziaki wysylam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Anetus-oby tak dalej.Wychodz jak najwiecej, spotykaj sie z kolezankami. Nigdy nie wiadomo, moze gdzies tam czaji sie ktos ciekawy? A jak ktos cie na kawke zaprosi, to nie odmawiaj, jak kolezanka powyzej. To tylko kawka! Fuksjo,wiem o czym mmowisz. Ja nienawidze pozegnan (pewnie dlatego tak dlugo zerwalo mi zerwanie...).U mnie po studiach kazdy rozszedl sie w swoja stronei nie mam kontaktu z nikim. A takie wielkie przyjaznie to byly...Niby. O co chodzi z tymi szkolami uwodzenia?Nic nie wiem. Badz czujna z 'nowym osobnikiem', ale tez daj mu szanse.Kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozesz wygooglowac sobie w necie (szukaj pod haslem: szkola uwodzenia). Sa juz takie 3 szkoly w Polsce. Czytalam na ich temat chyba w \"Przekroju\"... Ucza jak skutecznie zarywac kobiety... Moj \"osobnik\" ma 40 lat i jest starym wyjadaczem jesli chodzi o podrywanie kobiet. Dlugoletnie doswiadczenie, inteligencja i niesamowita spostrzegawczosc pomagaja mu w tym zajebiscie...nie wspomnie juz o zawodzie w jakim pracuje. Troche sie martwie, ze traktuje mnie jak jedna ze swoich tymczasowych rozrywek i ze wreszcie sie znudze (nawet jesli w tej chwili totalnie roznie sie od tych kobiet, ktore spotykal do tej pory na swojej drodze czy jakie go otaczaja - glownie modelki albo puste panienki, ktore leca na kase i ktore interesuje co najwyzej ostatnia kolecja Prady). Ale oczy mam szeroko otwarte. A wiare w prawdziwosc meskich slow stracilam jzu dawno daawno wiec bez obaw, Drogie Panie;) Tyle, ze koles albo naprawde coraz bardziej sie angazuje (jak ja) albo idelanie potrafi rozgrywac takie sytuacje. Na razie wszystko jest idealnie i jestem przy nim tak prawdziwa jak nigdy dotad przy nikim innym a jemu to sie podoba (nawet moje fochy haha). Okaze sie zapewne niedlugo co to wlasciwie jest;) wracam do nauki haha jeszcze 50 str zostalo dzis do przerobienia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
No Dziewczyny, nie spodziewalam sie, ze tak szybko do Was napisze. Przyszedl na kolanach, blagal, prosil, obiecywal. A ja na pozegnanie zrobilam to, uleglam mu, chociaz slyszalam, ze wtedy peka serce, ze to najbardziej boli, ale nie moglam sie powstrzymac. A mysl, ze on juz nigdy mnie nie dotknie byla zbyt bolesna. W trakcie lzy plynely mi po policzkach, on chyba wiedzial, zrozumial, czul... Na koniec objelam go i pozegnalam. Pojechal do siebie, milczymy, nie dzwonimy. I teraz juz jestem spokojniejsza... o jeden siwy wlos wiecej. Bo mozna zyc bez powietrza, ale trzeba sie tego nauczyc... calusy i trzymajcie się PS Bibisi trzymaj sie Kochana! Wiem, ze to tylko slowa, ale jestem z Toba i czuje tak samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
oj... słoneczniki w oczach, nie zazdroszczę sytuacji... mam nadzieję, że to wszystko jakoś Ci się ułoży. U mnie jest o tyle inaczej, że ja już nie mam siły ani zaufania ani chyba takiej prawdziwej miłości dla mojego byłego i dlatego po prostu sie z nim rozstałam. A widać, że Ty ciągle kochasz, tęsknisz, serce Ci pęka...tylko...zastanów się, czy pęka dlatego, że go tak kochasz, czy dlatego, ze ci go szkoda, z litości...? to ważne. Mi kiedyś tak pękało z miłości, teraz przede wszystkim z litości... Trzymaj się, trzymam za Was, Ciebie kciuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
Z milosci Anetus! Niestety z milosci! Kiedys myslalam, ze nie mozna kochac az tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
ehh... trzymj się! cóż innego mogę Ci powiedzieć. Może przyjdzie kiedyś taki dzień, że będziesz zadowolona ze swojej decyzji. Czasami wydaje nam się, że gorzej być nie może, że postąpiliśmy źle...a po kilku latach odkrywasz nową inna prawdę. Że jednak się nie myliłaś. Tak jest bardzo często. Zresztą, z drugiej strony rozumiem, chciałabyś mieć dziecko, ale jakie to dziecko miałoby życie z takim facetem jak twój? Byłabyś pewna tylko tego , że go kochasz,a nie tego, że jesteście razem na dobre i na złe, nigdy nie wiedziałabyś kiedy on cię niemile zaskoczy, rozczaruje... Obserwowałam "nowe" rodziny w mojej rodzinie, bracia cioteczni pożenili się i dopiero teraz widać kim są naprawdę. I o niektórych niestety nie mam już dobrego zdania. Dlatego nie warto wierzyć w pozory i tylko SWOJĄ miłość... trzeba mieć wyraźne znaki, że ten ktoś kocha cię równie mocno ZAWSZE, a nie tylko wtedy kiedy chcesz od niego odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
a z tymi braćmi chodziło mi o to, że właśnie jeden z nich taki był "niezdecydowany" i teraz każdy wie, że nie bardzo mu się układa... mają dziecko, które oboje bardzo kochają, ale to bardzo widać jak się patrzysz z boku, kto kogo bardziej kocha, komu bardziej zależy na ogólnym dobru a nie tylko egositycznym... wychodzę z założenia, ze to facet powinien bardziej kochać, a przynajmniej bardziej to okazywać / wtedy jest prawdziwym facetem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
Anetus, on mi to okazuje, ale tylko i wylacznie w sytuacjach intymnych, kiedy jestesmy sami, albo czasem wsrod moich znajomych. O dziwo, bardziej woli moich znajomych i lubi sie z nimi spotykac. Ale tak normalnie, potrafi byc prostakiem, co doprowadza mnie do lez. Tlumaczyl mi, ze nie powinnam olewac takie jego wyskoki i sie nie przejmowac... Ale wez sie czlowieku nie przejmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
Mój chłopak też mi tak tłumaczył! Ale wg mnie to jest tłumaczenie człowieka, który nie chce wziąć odpowiedzialności za siebie i za to co robi! Mój facet tez nie jest draniem, też były cudowne chwile, też czułam sie przy nim bezpiecznie i wręcz sielsko... ale co z tego, jak to były tylko chwile? i w dodatku przeplatane łzami spowodowanymi jego nieodpowiedzialnym zachowaniem...? Ty nie musisz niczego olewać, jesteś sobą , masz taką wrażliwość jaką masz i albo on to uszanuje albo będzie ci właśnie robił taką wodę z mózgu mówiąc, że powinnaś to olać...nie można olać bólu albo odczuwanej przykrości, prawda? To on powinien się ogarnąć i zacząć zachowywać odpowiedzialnie. ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
Mam wrażenie, ze takie zachowanie (zachowują się tak zarówno mężczyźni jak i kobiety... tu nie ma reguły) jest zwykłym egoizmem i wygodnictwem. On/ona nie umie radzić sobie inaczej z daną sytuacją więc robi to co jest wygodne, a że rani przy tym swoich bliskich, to już go/ją mało obchodzi. Straszne ale prawdziwe. Mój chłopak wmawiał mi 2 lata, że bardzo mnie kocha i wielce szanuje (bo pewnie w jego mniemaniu tak było), ale w chwilę potem mówił żart w stylu "Aneta, nie mogłaś się lepiej ubrać, wyglądasz jak Rosjanka ze stadionu" przy ludziach. A potem kazał mi się z tego śmiać, bo to taki niewinny żarcik, a ja nie mam poczucia humoru i nie umiem myśleć abstrakcyjnie, on przecież w życiu nie zraniłby mnie umyślnie... hyh... no właśnie mnie raniło i tego właśnie dłużej nie chcę. Robił może rzeczy, z których nie zdawał sobie sprawy, ale ile można tłumaczyć, nie sadzisz? przecież to w sumie dorosły facet, 24 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bosh Anetus, zgadzam sie z Toba w 100%.Nie można \"olać i dawać sobie robić wody z mózgu - Ty olej a on bedzie sobie,nie zważajac na to, że sprawia Ci ból i wie o tym, robił co chciał??? Co to za układ??! Miałam to samo... No i oczywiście, że takie sa tez i kobiety... ja tez bywałam draniem... ale wiecie kiedy?? Kiedy mi nie zależało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetuś...
olewając takie zachowanie jednocześnie pozwalasz na to... jeju... ile ja się mojemu chłopakowi natłumaczyłam :( zabawne, ale w związkach nigdy nie jest tak, że tylko jedna osoba jest winna. mój chłopak sam mówi, że schrzanił to wszystko...ale ja też wiem, że czasami przeginałam, tylko po to, żeby go wkurzyć :( to była taka samonapędzająca się machina - on jedno słowo, ja dwa, on dwie złośliwości, ja następne dwie....yhhh :( to prawda, jak nie zależy, to jesteś dla siebie, jak zależy, to dwoisz się i troisz, żeby było dobrze ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie:) Ja oczywiscie w biblio \"juz\". haha wczoraj gadalam ze swoim potencjalnym draniem;) do 3 nad ranem ( u niego byla 2). Ciekawa jestem jak on do pracy wstal haahahha:P bo ja moglam wstac o 11 a on ..niekoniecznie, bo chyba mial jakies spotkanie na 10 zaplanowane hahahaha:P jaka tam samopoczucie??? hmm tak sobei pomyslalam, czy mozecie mi zdradzic gdzie mieszkacie?:) i mneij wiecej jak wygladacie...? Mimo, ze znam Wasze problemy, to wciaz nei moge sie pozbyc uczucia, ze rozmawiam z jakas przestrzenia kosmiczna;P Troche o mnie: miejsce mojego stalego zamieszkania to pewna dosc znana miejsciwosc pod Warszawa, mam 24 lata, studiuje sobie dzielnie na uniwerku, mam jasne braz wlosy troche za ramiona, niebieskie oczy i ok 170 cm wzrostu:) Moze to pozwoli Wam sobie wyobrazic kim jest zalozycielka topicu;) Choc wnetrze zapewne juz znacie to teraz dostarczylam i conieco mojej powierzchownosci haha;) wiec mozna powiedziec, ze obraz powinien byc dosc wyrazny;) caluje i zycze milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
To prawda, jak nie zalezy, to zlewasz. Moze po prostu ja tez tak powinnam? W zasadzie juz zaczelam. Zero telefonow, zero kontaktu. Jezu, jak to boli. Nigdy miedzy nami nie bylo takiej ciszy. Byly awantury, ale zawsze ktores z nas pekalo (kiedys ja, ostatnio on) i znowu bylo dobrze. Ale macie racje, nie da sie tak zyc: dla dwoch miesiecy totalnej radosci a potem miesiaca lez. Ja tez przeprowadzilam wiele rozmowo, ale groche o sciane. On wie, rozumie, sam potrafi powiedziec, co jest nie tak, ale potem postepuje tak samo. Ide dzis do kina. Musze maksymalnie zajac sobie czas, bo kiedy wracam do swojego domu, to tylko moj pies na mnie czeka... Strasznie boli, nie wiedzialam, ze az tak. Co jakis czas mowie, ze mam uczulenie na pylki, bo rycze jak wariatka... Ale chyba nikt mi juz nie wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloneczniki w oczach
Fuksjo, tez mieszkam pod Warszawa, 175 cm wzrostu, 58 kg wagi, wlosy blond. Pracuje, teraz po 12 godzin, zeby za nie myslec. I jestem od Ciebie starsza. Wiek Jezusowy :-) ale mentalnie jak widzisz wciaz 20 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×