Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agnes__

Porod kleszczowy lub prozniowy-mialyscie moze???

Polecane posty

Gość karygodne
????? chyba ratujące życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla-matka
może i tak, ale przy tym także wypadałoby zachować jakieś resztki ludzkości a nie na chama, aby było nieważne, że potem nie siądziesz przez dłuższy czas, jesteś porżnięta jak świnia w rzeźni a twoje dziecko czeka długa rehabilitacja.. wiadomo, trzeba ratować życie ale w sposób ludzki, a nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a słyszalaś o terminie "powikłania". mogą wystąpić zawsze - nawet u dentysty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla-matka
a czy ty uważasz że jeśli są powikłania to znaczy że ratujemy życie dziecka a to że matka będzie pokancerowana i dostanie depresji poporodowej jest w ogóle nieistotne?@! I tak obstaję przy tym,,że owszem trzeba uratować dziecko i pomóc przy porodzie ale można to zrobić nie wyrządzając tylke bólu i cierpienia rodzącej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia120980
Dziuewczyny bez przesady.Moje dziecko po porodzie kleszczowym mialo pare ranek na twarzy.Ja bylam bardzo pokaleczona,a co gorsza byl przy tym moj maz.radze w takim momencie prosic o prywatna cesarke,bo normalna nie wchodzi w gre.Ja prosilam;( Powiklania po tym:posikuje,nie moge tanczyc ani uprawiac sportu bez wzgledu na ilosc wykonywanych cwiczen Kegla. Ale widze,ze czesc z was jest jeszcze mloda.Ja gdy mialam 20 lat tez mowilam ze nie bede rodzic.Wszystko sie zmienia z wiekiem,a niestety jest tak,ze przez cala ciaze moze byc super,az do samego porodu,podczas ktorego moga wystapic rozne komplikacje. Tak to juz jest i tak zawsze bylo od poczatku ludzkosci!!! Ale wy mozecie miec latwy porod tego nie wiadomo,to co mi sie przytrafilo jest bardzo rzadkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbasia
Dziewczyny! monia120980 ma rację - nie ma co straszyć się na zapas. Porody próżniowe stosuje się w wyjątkowych przypadkach kiedy zagrożone jest życie dziecka - zaklinowanie dziecka w drogach rodnych, zanik tętna u dziecka, niemożność parcia z powodu zbyt silnego znieczulenia (nie czuje się skurczy partych ani pracy własnych mięśni). Ja również miałam poród kleszczowy. Ciąża przebiegała wzorowo. Poród początkowo też był w porządku, ale mimo skurczy nie miałam rozwarcia i zaproponowali mi znieczulenie na które się zgodziąłam. Mi było błogo bo nic nie bolało ale nieczułam przesuwającego się dziecka i nie mogłam skutecznie przeć. Kiedy dziecko było już w kanale rodnym i widac było główkę mimo moich starań nie wychodziło a jego tętno zaczęło zanikać. Na cesarkę było za późno. Wtedy błyskawiczna decyzja o kleszczach. To był moment - nawet nie wiem kiedy mnie nacięli ani kiedy wkładali kleszcze - zaraz zobaczyłam swoją córeczkę. Ona miała małe niedotlenienie i dwa ślady na buzi które zniknęły na drugi dzień. Mnie szyli 1,5 godziny. Faktycznie długo nie mogłam usiąść bo miałam duże rozcięcie ale to się zagoiło. Seks - no cóż na początku obawa że nic z tego nie wyjdzie ale z cierpliwością i miłością męża przeszliśmy przez trudne chwile i teraz jest w porządku. Może czasem zaboli mnie blizna ale to wszystko to nic bo mam żywą, zdrową i śliczną córeczkę. Nie martwcie się na zapas. Powodzenia wszystkim rodzącym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokodududu
Ja rodzilam w anglii, mialam problemy z wyparciem malej i musiano mi pomoc, rodzilam z pomoca vacum, malej zalozono na glowke taka przyssawke, nacieto mnie ale nie az tak tragicznie (nie bardziej niz przy pierwszym dziecku). Powiklan zadnych nie bylo, dzidzia miala slad na glowce przez kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DuoMama
Dziewczyny, każdy poród niesie za sobą jakieś ryzyko. Jeśli takie się pojawia, lekarze robią wszystko co w ich mocy aby rozwiązanie nastąpiło jak najszybciej. Czasem jedynym wyjściem jest próżnociąg lub kleszcze. Jeśli dziecku grozi zamartwica to chyba lepiej jak pomogą mu wyjść na świat tymi metodami. Ja sama urodziłam córeczkę przy pomocy próżnociągu. Groziła jej zamartwica bo utknęła w kanale i koniec, nie mogłam jej wyprzeć. Nic nie pomagało. Lekarze w ostatniej chwili zadecydowali o próżnociągu bo cesarka już w grę nie wchodziła. Liczyły się dosłownie minuty. Owszem miałam większe obrażenia niż pewnie bez użycia vacum ale córeczka urodziła się zdrowa a ja się cieszę, że nic jej nie jest. Gdybym się na vacum nie zgodziła to nie miałabym zdrowej i radosnej iskierki w domu tylko warzywko. Taka jest brutalna prawda. Dlatego uważam, że jeśli kobieta chce mieć zdrowe dziecko, nie są ważne obrażenia jakie odniesie przy porodzie. Patrząc na swoje radosne i zdrowe maleństwo szybko zapomina się o bólu i nieprzyjemnym porodzie. Po prostu dłużej się do siebie dochodzi i tyle. Moja córcia ma 1,5 roku a ja za miesiąc ponownie zostanę mamą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolciab
ja mialam poród kleszczowy, dziecko nie chcialo wyjsc bo bylo odwrócone głowka w sposó potylicowy tylni i sie klinowało.meczyłam sie ponad 20 godzin i razem z mezem prosilismy o cesarke ale sie nie zgodzil i w pewnym momencie załozyl mi kleszcze bo tetno dziecka spadalo.dzialo sie to tak szybko ze nawet nie wiem kiedy a córeczka juz byla na swiecie.nie dostalam nawet znieczulenia i popekałam az po odbyt.teraz mineły 2 mies. od porodu a ja siadam dopiero od paru dni.jeszcze za poł roku najprawdopodobniej czeka mnie operacja odbytu bo nie umie panowac nad zwieraczem i czasami wszystko leci jak chce.lekarz prowadzacy porod to nie czlowiek tylko sadysta bo mial czas na cesarke a nie chcial zrobic a okaleczyl juz wiele kobiet.dziecko jak narazie jest zdrowe i przynajmniej tyle dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudowna opieka
Najbardziej obawiałam sie ze lekarze beda chcieli doprowadzic do naturalnego porodu za wszelka cene. Jak tylko zorientowali sie ze tetno malego spada przystapili do akcji. Uzyli vacuum. Bolalo owszem, dalo sie wytrzymac. Pamietajcie ze nie chodzi o wasz komfort a o zdrowie dziecka. Rany sie szybko goja. Kochane nie ma nic wazniejszego. Nie ma sie czego bac Jestem bardzo wdzieczna ekipie ze św. Zofii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama po ve
Poród z ve lub kleszczami ratuje wasze dzieci przed zamartwicą, kiedy dziecko jest juz w kanale rodnym na cesarke jest zwyczajnie za pozno! Jestem bardzo wdzieczna ekipie lekarzy ze tak szybko zareagowali i mam zdrowego synka. Nie wiem czy boli bardziej niż nauralny, parłam żeby pomóc lekarzowi go wyciągnąć. Na głowce dziecka byl lekki slad, zniknal po kilku dniach. Krocze owszem było zmasakrowane. Nie moglam sidziec ok tygodnia, tak samo jak kolezanka ktora rodziła naturlanie. Zaufajcie lakrzom i wspołpracujcie a w szystko bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrselita
Witam 2 tygodnie temu mialam porod kleesczowy .Dziecko lezalo w poprzech bylo przy mnie z 6 lekarzy i 4 polozne .Meczylam sie cla noc .lekaze przekrecali dziecko z 10 razy ale znowu wracala do tamtej pozycji.Az rano po 10 stwierdzili ze sprobuja mi zrobic kleszczami a jak niepomoze to zrobia cesarke....Lecz pomoglo .Urodzilam porodem kleszczowym,musieli mnie ciac bardzo gleboko.Przy szyciu mialam problemy ze znieczuleniem ,dawali mi zastrzyk w kregosup 7 razy ale nic niepomoglaa i mnie uspili...po 2godzinach obudzili jak konczyli szyc.o tyle dobrze mialam ze rodzilam w Anglii bardzo mi pomoglii mam wspanialom dziewcznke o imieniu Nella.Jeszcze sie zle i chyba sybko niebendzie dobrze.DZIEWCZYNY rada niech wasi partnerzy ida z wami do porodu to bardzo zbliza i pomaga,ja bez mojego niedala bym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2009
Ja tez przeszłam poród kleszczowy, w czasie porodu tak popękałam ,ze doktor zszywała mnie ponad godzinę, oprócz tego zostałam tez nacięta i to wszystko bez znieczulenia. przez cały pobyt w szpitalu mialam załozony jakiś sączek do odprowadzania krwi co strasznie utrudniało mi jakiekolwiek ruchy. Na szczęście mały rozwija się dobrze i nic mu się nie stało. Przez pierwsze miesiące nie mogłam normalnie usiąśc a dolegliwości bólowe trwały do czwartego miesiąca. Nawet teraz po prawie ośmiu miesiącach czuje dyskomfort przy współżyciu. Jeśli będe chciała drugiego dziecka to chyba tylko przez cesarke ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2009
Co prawda nie uważam że cesarka jest lepsza od naturalnego porodu ale w niektórych przypadkach konieczna. Podczas mojego porodu były 3 pielęgniarki, pani doktor i położna, 4 naciskały na brzuch usiłujac wypchnąć dziecko aż mialam pełno siniaków.Ja po porodzie dowiedziałam się,że mojemu dziecku groziła zamartwica i kleszcze go uratowały,i cieszę się że wszystko dobrze sie skonczylo, nie przejmuje się obrażeniami jakich doznałam bo zależało mi tylko na życiu mojego synka, ale teraz zastanawia mnie jedno co by było gdyby kleszcze nie pomogly. Czekanie do ostatniej chwili to głupota a tak było w moim przypadku. Boję się ,ze przy drugim dziecku spotka mnie to samo i może mu sie coś stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Wasze porody z użyciem kleszczy przebiegały na plecach? Trochę mnie to dziwi, bo większość pisze, że kleszcze były użyte, bo dziecko się cofało albo nie macie siły. Cofa się, bo leżac na plecach ma "pod górkę" :/ Jakbyście kucały to wszystko byłoby lepiej, bo na dziecko działa grawitacja i poród przebiega szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj synek urodzil sie prozniowo, poniewaz byl duzy, do tego owiniety pepowina i z przechylona glowka, a wiec w trakcie porodu wyszlo, ze nie do konca moze wejsc w kanal rodny i po dwoch godzinach parcia, te parte wlasnie mi sie skonczyly :o , dlatego wszystko skonczylo sie podaniem oxytocyny i pompa prozniowa. Synek jest zdrowy, swietnie sie rozwija, ja nie mam zadnych problemow i na szczescie wszystko zakonczylo sie dobrze. Anai_chan - ja dlugo kucalam i w ogole zmienialam pozycje, a guzik mi to pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2009
Anai_chan ja wiekszość czasu spedziłam na piłce skacząc podczas skórczów niestety w ostatniej fazie porodu kazano mi się położyć. Moze gdyby tego nie zrobiono to urodzila bym bez problemów ale nie jestem pewna bo główka dziecka utknela w kanale rodnym i za nić w świecie nie mogłam jej wypchnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2009
Anai_chan ja wiekszość czasu spedziłam na piłce skacząc podczas skórczów niestety w ostatniej fazie porodu kazano mi się położyć. Moze gdyby tego nie zrobiono to urodzila bym bez problemów ale nie jestem pewna bo główka dziecka utknela w kanale rodnym i za nić w świecie nie mogłam jej wypchnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treee..........
Straszne to co piszecie :-O... mnie na szczescie nic takiego nie spotkalo i szczerze wszystkim wspolczuje takich przezyc :-(... Zastanawia mnie tylko jedno... dlaczego piszecie ze to znieczulenie prowadzi do takich sytuacji ? Ja rodzilam wlasnie z ZZO i nie mialam zadnego problemu zeby corke wyprzec... Nie czulam bolu ale czulam skurcze, mowialm poloznej kiedy czulam ze nadchodzi skurcz a ona jeszcze mi dodatkowo potwierdzala kiedy mam przec... No i dzieki ZZO bylam "wypoczeta" bo w pierwszej fazie porodu moglam sie przespac i mialam duzo sily zeby przec... W jaki sposob ZZO moze spowodowac ze kobieta nie ma sily zeby przec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka83
witam,ja mialam rowniez porod kleszczowy bo maly ulozyl sie boczkiem w kanale rodnym i nie chcial obrocic ,ani polozna ani lekarz nie mogli go obrucic a ja nie mialam juz sil na dosc mocne parcia przy skurczach(poczatkowe skurcze byly za slabe zeby sie maly wypchnal i prawdopodobnie utknal)a nawet kroplowka z "przyspieszaczem i wzmacniaczem"skurczy nie za wiele pomogla,tyle ze moj maz po ktg widzial ze zbliza sie skurcz bo momentami byly takie ze wykres uciekal za kartke :),jak lekarz mnie nacinal to bylo na zywca przy mocnym skurczu i praktycznie bolu nie poczulam tylko zrobilo mi sie "cieplo" w okolicy odbytu a i ciecie nie bylo takie wielkie i tyle, a co do szycia to bylam szyta ze znieczuleniem miejscowym wiec nie bylo tragedii,co prawda stracilam bardzo duzo krwi i lekarz stwierdzil ze"tak bardzo ukrwionego krocza"juz dawno nie widzial .synek mial slad po kleszczach przez dobe na buzce przechodzacy przez oczko i lekkie zadrapanie na tyle glowki ale teraz ma 6m-cy i jest zdrowy,byl badany przez pania doktor i jest wszystko ok ona sama do spokoju zalecila usg glowki i bylo wszystko ok. pozdrawiam wszystkie mamy i te ktore nimi kiedys beda :) Ola i Bartuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam poród kleszczowy, urodziłam 07.11.2009 i chciała bym pocieszyć wszystkie przyszłe mamy bo to wcale nie jest aż tak straszne jak tu czytam! Może piszą tu tylko osoby, które miały traumatyczne przeżycia. Ja rodziłam 8 gdz w końcowej fazie porodu małemu zaczęło zanikać tętno, więc zdecydowano zakończyć poród kleszczowo, sam zabieg trwał ok 8min, miałam delikatne nacięcie(w skurczu) w sumie Pani Doktor wspaniała zresztą założyła mi ok 4 szwów (ok 15min) 8 godzin po porodzie wstałam i poszłam się wykąpać, wszystko się szybko i pięknie zagoił, maluszek zdrowy 10pkt. Owszem bolało ale jak to poród musi boleć,ale dla mnie to wcale nie był aż tak okropny ból a znieczulenia nie miałam żadnego!!! Może to zasługa wspaniałego personelu, na jaki trafiłam, zawsze będę wychwalać wspaniałą Panią doktor na którą trafiłam w szpitalu, dzięki niej nie mam koszmarnych wspamnień z porodu! Powodzenia ale wszystkich przyszłych Mam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvetinka 200
Już pisałam na innym wątku ale skopiuje to jeszcze raz żeby dodać wszystkim otuchy. Ja też miałam poród kleszczowy. Kilka dni przed porodem naczytałam się takich głupot w internecie że to taka masakra i że boli nie wiedząc wtedy jeszcze że mnie to czeka. Z ciekawości czytałam. Jak podczas porodu usłyszałam "kleszcze" to od razu mówiłam że nie chcę. Ale jak usłyszałam że tak będzie lepiej dla dziecka to się nie wahałam ani chwili. W ciągu kilku minut urodził się piękny, zdrowy chłopczyk. Bez żadnej nawet najmniejsze blizny, zadrapania, obrzęku, nic a nic! Ja czułam tylko moment jak "wyrywali" dziecko ze mnie bo tak się to czuło, ale to było tylko psychicznie nieprzyjemne bo ból żadnego (z powodu kleszczy) nie czułam. Zsuwałam się przy każdym pociągnięciu z łóżka ale po chwili główka wyszła i ledwo położna odłożyła kleszcze to synek wyskoczył jak śliwka :) Z perspektywy czasu to strasznie się cieszę że użyto kleszczy bo sama to bym pewnie wile godzin rodziła. A tak: synek się nie namęczył przeciskając się przez kanał rodny, ja się nie namęczyłam wypychając jego, wszystko się skończyło szczęśliwie. Piszę to dlatego żeby kobiety się nie bały takiego rodzaju porodu bo to naprawdę pomogło. U nas przyczyną porodu kleszczowego było spadające tętno dziecka. Jestem panikarą ale nawet nie zdążyłam się zdenerwować jak było po wszystkim. Gdybym kiedyś miała drugie dziecko to chciałabym taki sam poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvetinka 200
Dodam jeszcze ze wyszłam do domu dobę po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35lat
Witam! Jestem po dwóch porodach - metodą kleszczową i poród przy użyciu próżnociągu. Pierwsze dziecko przy uzyciu kleszczy miałam w Polsce, w 97 roku. Dziecko było duze a ja miałam mało efektywne skurcze. Nie mogłam urodzic przez kilkanaście godzin a lekarzowi nie chciało się przeprowadzic cesarki. Niestety, uzyto kleszczy - metody, która naraża na utratę zdrowia dziecka, gdyz tak łatwo jest uszkodzic dziecku główkę i spowodowac nieodwracalne *szkody*. Sposób porodu kleszczowego został bardzo skrytykowany przez lekarza neurologa, który wręcz naubliżał lekarzowi który w ten sposób odebrał mój poród. Zachodziło podejrzenie, że moje dziecko będzie nie do końca zdrowe umysłowo. Na szczęscie dziś to fantastyczny, zdrowy 13-latek. Moje krocze było fatalnie zeszyte, kilka lat temu zdecydowałam się więc na zabieg rozcięcia i zszycia ponownie w prywatnym szpitalu. Doskonale to przeprowadzono. Dla zainteresowanych moge podac adres szpitala i nazwisko b. dobrego lekarza. Oczywiscie, nie jest to tanie, ale nie żałuję. Poród metodą kleszczową przeprowadzono w Szwecji, w tym roku. Sceanriusz ten sam - kilkanascie godzin i brak efektywnych skurczy. Za późno na cesarke. Próżnociag to baaardzo bolesna metoda, ale nie ma juz na nic czasu. Córeczka zaczela się do tego topic w wodach, którymi się podtróła (bylam tydzien po terminie). Wszystko skonczylo się dobrze, bylam jeszcze z Mała 7 dni w szpitalu, gdzyz brała antybiotyk (miala infekcje po podtopieniu, w płucach). Cały poród byl odebrany fantastycznie i profesjonalnie - moje krocze w ogóle nie jest *zmasakrowane*, mam mały szew w ogóle nie odczuwalny i niewidoczny. Dziewczynka była duża 3700, 53cm i pomimo tego nic mi się nie stało. To kwestia opieki podczas porodu, masaży krocza, profesjonalizmu lekarza i położnych. Personal szpitala traktował mnie jak swojego członka rodziny, bardzo ciepło i serdecznie, pomimo że jestem imigrantką *z ulicy*. Żałuję, że kobiety w Polsce będą musiały jeszcze długo czekac aby móc doświadczyc rodzinnej atmosfery podczas szpitalnego porodu. Wszystkie Was pozdrawiam i trzymam kciuki za dziewczyny przed terminem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35lat
Dodam jeszcze do tego sprostowanie : w 97 r. neurolog w polskim szpitalu powiedział mi, że nie powinno się już uzywac kleszcy ale właśnie próżnociągu, który jest metodą nowoczesną, która ZASTĘPUJE *sredniowieczne* kleszcze. W Szwecji nie używa się już kleszczy od dawna, ale właśnie próżnociągu który ogranicza ryzyko mechanicznego uszkodzenia dziecka podczas podczas porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja rodziłam w tym roku w uk również metodą próżniową; tu także od dawna nie uzywa sie kleszczy, jako niebezpieczny przezytek. gdy dlugo juz parlam a coreczka nie posuwala sie do przodu, okazalo sie, ze głowka jest nieco przekrecona i to dlatego. zdecydowano ze sprobują delikatnie prozniowo, a jak nie, to zrobią cesarkę. zgodzilam sie. po dwoch parciach coreczka byla na swiecie:) przez 2 dni miala rozowe koleczko na glowce w miejscu przyssawki, potem nie bylo po tym sladu. 6 tygodni pozniej zrobiono jej usg glowki i wszystko jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie mimo 14 godzin porodu (w PL) dziecko sie ciagle cofalo... spytali sie czy zgadzam sie na vacumm (proznociag) mnie bylo wszystko jedno i pokiwalam ze tak i w ciagu 10 min urodzilam... dziecku nic nie bylo wyszlismy normalnei po 3 dniach naciecie mialam wczesniej podczas skurczu, no pozniej niespecjalnie milo jak kluje i ciagnie, no ale bez przesady :) jednak znam przypadek jak dziecko urodzone przy uzyciu proznociagu mialo zlamany obojczyk i krwiak na glowce, ale teraz jets to zdrowy chlopczyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poag st grozniejszy niz kleszc
vacuum Kleszcze rozchylaja scianki szyjki macicy i pomagaja glowce przejsc przez kanal rodny naromast vacccum ciagnie dziecko za glowke , altego ryzyko urazow jest duzo wieksze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamia222
Ty wyzej! kleszcz to chyba Ciebie ugryzl i zapalenia opon mozgowych dostale/as! znam 2 osoby (w tym starsza kobiete) po kleszcowym porodzie i niestety musialo dojsc do jakiegos uszkodzenia mozgu bo te osoby tylko w miare normmalnie jedza czy chodza ale prawie nie mowia... zero kontaktu ze swiatem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Sasiadki dziecko ma porazenie mozgowe po porodzie kleszczowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×