Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość meg11

Do zdradzanych - DLACZEGO SIĘ ICH TRZYMACIĘ ??????

Polecane posty

Wiesz Konwalia, nie jestem idaelan, nie ma idealnych ludzi!!!!!!!!!!! Ale co złego jest w dążeniu do ideału?? Wiesz, mam mnóstwo rosterek, problemów, tylko staram się, nie obarczać nimi innych.............. Po co mam tu piasać, jak mnie ostatnio, kontrahent wk*****, czy coś takiego, każdy ma przecież po dziurki w nosie własnych problemów............ No. Rozumiem kilka tamatów z cykly \"koło pokrzywdzonych przez życie\", żeby się wypłakać.......... Ale tego jest cały nawał............. właściwie trudno znaleźć coś optymistycznego. ?????????????????????TEGO NIE ROZUMIEM???????????????????? PODNIOSĘ SŁUCHAWKĘ, KOLEŻANKA NARZEKA, PÓJDĘ NA ZAKUPY, KLENTKA ZA MNĄ NARZEKA, OTWORZĘ KOMPUTER TO SAMO......... >>>>>>>>>AŻ STRACH LODÓWKĘ OTWIERAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto
jak cie zycie kopnie w dupe,to bedziesz narzekac jak my!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi, ciągle kopniaki zbieram dupę już mam od nich twardą jak słonica :) ale wolę się śmiać z kłopotów niż płakać, a tak ,poza tym, to ogromnie dużo mi to co pisałyście dało, naprawdę wiele zrozumiałam............... Już, wiem dlaczego tak miałczycie............... przynajmniej trochę....... Informuję, wszystkie, że wnioski dla siebie wyciągnęłam dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda K.
oj Megi, Megi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj megi megi
ty jakaś niedojrzała emocjonalnie osobka jesteś. Nie martw się, dostaniesz jeszcze w dupe tak, że bedziesz nie tylko miałczała, skomlała i wyła z rozpaczy. Nie życzę ci tego, ale ty się sama o to prosisz. Będziesz to miała na bank

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sądzę
Ona ma dobrze w głowie poukładane więc pewnie w razie czego będzie umiała sobie z problemem poradzić. Nie poprzestanie na użalaniu się nad sobą i pisaniu w kółko "ach, jak to boli".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellisa
co prawda meg już tu nie zagląda bo się znudziła ale nie moge powstrzymać sie od komentarza. Kobieto, kto tu miauczy?!?! O co ci chodzi? Jesteś jak koń z klapkami na oczach - ludzie o niebie ty o chlebie i na odwrót!!! Różnie w życiu sie układa a ty tego nie przyjmujesz. Osądzasz innych i nie próbujesz nawet zrozumieć, NIE PRZEJĄĆ ICH SPOSÓB MYŚLENIA , ale właśnie zrozumieć albo przynajmniej przyjąć, że inni mogą mieć inne zdanie. A mieć inne zdanie niż ty nie oznacza być nieszczęśliwym, miauczącym, albo słabym. kwiatku, moja siostra nie zagląda tu nie z braku czasu (a mąż żebyś wiedziała, że jej bardzo pomaga bo jest dumny z synka) ale dlatego, że nie ma takiej potrzeby. A dlaczego ty tu zaglądasz i obrażasz innych - może dlatego, że to TY jesteś nieszczęśliwa... Dobrałyście się z meg, nie ma co... Tylko, że jakoś nikt inny się z wami nie zgadza. Powodzenia i rychłego rozwiązania WASZYCH problemów. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup
upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ellisa niie chcę aby, ten wątek skończył się, twoją agresywną i atakującą, bez wątpienia wypowiedzią................ chociaż to mie agresję ciągle zarzucasz........ Ja nie chce przyjąć poglądów innych?????? sorry, a co z moimi poglądami, czy może tylko większość ma \"prawa\"??? widzę, odmienność nie ma racji bytu w tem zakłamanym społeczeństwie, nawet w internecie........... wiesz co, powiem ci jaki mam problem........... uświadomiłam to sobie ostatnio po wizycie mojej koleżanki............ spodkałam ją przypadkiem................ chodziłyśmy razem do szkoły........... zaprosiłam ją na kawę, mój 4 letni syn wyracytoweł na dzień dobry całą\"Lokomotywę\", potem pokazał jej co narysował w Photoshopie i sam wydrukował........... a on w zachwyt............... jaki on zdolny, jaki grzeczny, nie to co te rozwydrzone bachory, co krzyczą o byle co......... o, Twój mąż zmywa naczynia, gdzie go znalazłaś i dalej.......a jaką ciekawą masz pracę..............kurcze ty to masz w życiu SZCZĘŚCIE. Uśmiechnęłam się, odprowadziłam na przystanek.......więcej się z nią nie spodkam....wiesz dlaczego?? Ona widzi tylko \"efekt końcowy\"- szczęśliwą rodzinę, całkiem tak jak wy widzicie tylko \"zradę\"............... ja nie mam w życiu szczęścia............to co mam, jest efektem ciężkiej PRACY, wielu wyrzeczń, godzin rozmów, KOMPROMISÓW............ koleżnaka poużalała się nad sobą, że studia skończyła a pracy nie może znaleźć........że mieszkanię drogo wynajmuje itd. Nie denerwuje mnie to, że tak jest i że jest jej z tym źle!!!!!!! Denerwuje mnie to, że ona nie robi nic, aby swoje życie zmienić, a ma pretensje, że jej się nie układa.................. TO SAMO WKURZA MNIE W TEJ KOLEŻANCE, O KTÓREJ WCZEŚNIEJ PISAŁAM (TEJ ZDRADZONEJ) pozostała w układzie z mężem....dobrowolnie........a ciągle na niego narzeka...........przecież nikt jej nie zmusza. I TO WŁAŚNI JEST MÓJ PROBLEM- WIEM JAK SIĘ ZACHOWAĆ, CO MÓWIĆ, ABY WSZYSCY BYLI ZADOWOLENI..........postępuję tak w pracy...........słuchm, wyczuwam, co kto myśli i.....powiem wam, klienci są w siódmym niebie, polecają nas.......często prywatnie chcą się z moją rodziną zaprzyjaźnić...............nigdy się nie zgadzam...........bo oni chcą się przyjaźnić z \"graną\" prze ze mnie postacią, nie ze mną.......... a jak mówię o moich poglądach otwarcie, to reakcja jest mniej więcej taka jak na tym forum.....prawdziwych przyjaciół mam więc niewielu. I tego mi do pełni szczęścia właśnie brakuje, w naszym kraju, społeczeństwie..................każdy patrzy tu na siebie, jak na pępek świata.....to życie ma mu \"dogadzać\".......a jak coś się nie układa to tragedie jest i obowiązkiem takiej osoby jest lament..........bo po co nad sobą pracować?????????? Skupiacie się na zdradzie i na tym jak \"przetrwać\"...........a moje zdanie jest : lepiej zapobiegać niż leczyć i jak się coś stłucze to nie da się tego idealnie skleić. Myśle, że 100% ma tu zastosowanie tego przysłowie o \"samochodzie\": jak amerkanin kupuje sobie nowy samochód, to sąsiedzi \"modlą\" się o to aby też zarobić na taki.......... jak Polak sobie kupi nowe autko to sąsiedzi \"modlą\" się o to......aby mu je ktoś ukradł............ taki styl myślenia przebija właśnie w zawartych powyżej wypowiedziach!!!!!!!!!!!!!!!! Co zadowolona?? taki \"kamyk\" w moim ogródku wystarczy? czy dalej będziecie się doszukiwać drugiego dna.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym została z facetem który mnie zdradził straciłabym do siebie szacunek. O seksie nie wspominając - porzygałabym się z obrzydzenia na myśl o kopulacji z takim prymitywem. Wg mnie to nie silne kobiety przebaczają i nie te którymi kieruje miłość, tylko osoby o słabym charakterze, które boją się życia w pojedynkę po parenastu czy ilus tam latach. Ja nie tknęłabym kijem takiego męża/chłopaka/narzeczonego zdradzacza, tacy faceci sa dla mnie obleśni. Poza tym bałabym się, że mnie jakims syfem zarazi albo inną rzeżączką. A myśl, że On wkładał innej kobiecie...Bueee, paskudztwo. Żal by mi było tylko dzieci, że mają takiego kurwiarza za ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość módl się
żeby ciebie to nie spotkało. Bo jak twój facet to zrobi to zostaniesz do końca życia sama bo im bedziesz starsza tym trudniej bedzie ci znaleźć faceta - prawiczka. Bo przecież z kimś ":kto wkładał innej" nie mogłabys sypiac, porzygałabyś się.... Rozumiem, że twój obecny facet też nikogo poza tobą nigdy nie tykał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nineczkaaa
Meg11, zgadzam się z tobą w caaaałej okrągłości. Wejdź sobie na topik pt. Życie po zdradzie - nutka optymizmu.... próbowałam polemizować z dziewczynami/kobietami które tam piszą, niestety za każdym razem byłam zarzucana tysiącem "kontrargumentów" mających mnie przekonać że nic nie wiem, że jestem głupia, w ogole to fakt że jestem już spory szmat czasu z moim mężem i on mnie nie zdradza nic nie znaczy, bo jeszcze ho ho!!! może zacząć zdradzać i ja nie będę znała ani dnia ani godziny... ogólnie poglądy są tam tego typu, że: każdy facet zdradza, a kobieta powinna mimo wszystko w imię "miłości" wybaczyć i przeczekać złe czasy, bo.... BO INNY FACET MOŻE BYĆ JESZCZE GORSZY!!!!! Jejku, co za poglądy....nie wiem może jestem staroświecka, ale znam wiele naprawdę wiele par które żyją ze sobą latami, po 30,40, 50 lat i ani razu nie doszlo tam do zdrady i wiem że takie coś jest możliwe!!! I że to oznaka siły jak kobieta odejdzie od faceta który zdradzi, siły a nie słabości. A tchórzostwem jest pozostanie w takim związku. Panie z tamtego topiku zawzięcie też przekonują, że zdrada - spada nagle jak grom z jasnego nieba, i czasem następuje absolutnie bez przyczyny. Nie zgadzam się z tym kompletnie... wszystko ma swoją przyczynę wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu kobieta ...
nineczka a ja zgadzam sie z tobą tylko połowicznie. Oczywiście nie twierdzę, że każdy facet zdradza i twój też to kiedyś zrobi czy zrobił a ty po prostu nie wiesz. Oczywiscie, że zdrada nie bierze sie znikąd. Oczywiście , że nie każda kobieta powinna wybaczyć. Ale też oczywiście nie zawsze wybaczenie i dalsze wspólne życie jest wynikiem słabości czy lęku przed samotnością czy też wyjścia z założenia , że następny facet może byc jeszcze gorszy. Ja wiem, że powodem może być miłość. Miłość do mężczyzny nie jest oczywiście tak bezwarunkowa jak do dziecka i ma swoje granice, ale one mogą się okazać o wiele większe niż nam sie wydaje. Facet może zdradzić z nudów, głupoty, chęci przekonania sie , że inne jeszcze na niego lecą. To oczywiście nie usprawiedliwia , bo robiąc cokolwiektrzeba myśleć o konsekfencjach, ale oznacza, że zdrada nie zawsze oznacza , że on nie kocha. Choć jest w tym momencie wygodnym egoistą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nineczkaaa
Chmmmmmmm..... "Facet może zdradzić z nudów, głupoty, chęci przekonania sie , że inne jeszcze na niego lecą". Oooooo nie, taki facet to dla mnie gnój prawdziwy a nie facet. Jeżeli tak by się stało, to nie miałabym skrupółów żeby zakończyć ten związek. Bo jeśli ktoś zdradza z nudów... miłość jest wtedy mniej ważna, najważniejsze aby się zabawić?? Nie, nie chcę takiego faceta. Dla mnie prawdziwy facet to taki, który potrafi zapanować nad swoimi emocjami, ciałem, który w każdym momencie życia nawet gdy jest pijany w sztok pamięta że ma kogoś, kogo kocha i kto kocha jego i że to jest najważniejsze. I nikt mi nie wmówi że nie ma na świecie takich mężczyzn. Bo są. Wypowiadają się nawet czasem na naszym kafateryjnym forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu kobieta ...
ależ oczywiście, że tacy są . Ale nawet jeśli ci których kochamy ojkazują się inni to trudno tak po prostu wyrzucić ich ze swojego życia. Tak po prostu... Jeżeli kogoś kochasz to nie tak łatwo kierować się rozsądkiem. Każda zdradzona żona wie jak właściwie ocenić postępek takiego męża. Ale odrzucic osobę którą się kocha to tak jak obciąć sobie prawą rękę. Jeżeli ty jestes na tyle silna żeby ją sobie w razie czego odrąbać to ok. Zaraz posypią się komentarze o honorze, godności, obrzydzeniu itd. JA to wszystko teoretycznie wiem, wierz mi.I co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nineczka - co Ty za bzdury opowiadasz o temacie \"życie po zdradzie-nutka optymizmu\"??? \"za każdym razem byłam zarzucana tysiącem \"kontrargumentów\" mających mnie przekonać że nic nie wiem, że jestem głupia, w ogole to fakt że jestem już spory szmat czasu z moim mężem i on mnie nie zdradza nic nie znaczy, bo jeszcze ho ho!!! może zacząć zdradzać i ja nie będę znała ani dnia ani godziny...\" to akurat jest możliwe :-) \"ogólnie poglądy są tam tego typu, że: każdy facet zdradza, a kobieta powinna mimo wszystko w imię \"miłości\" wybaczyć i przeczekać złe czasy, bo.... BO INNY FACET MOŻE BYĆ JESZCZE GORSZY!!!!!\" Chyba nie czytałaś tego topiku dokładnie, albo ja coś przeoczyłam... \"znam wiele naprawdę wiele par które żyją ze sobą latami, po 30,40, 50 lat i ani razu nie doszlo tam do zdrady i wiem że takie coś jest możliwe!!!\" Jasne, że takie są, ale chodzi o to, by sie wesprzeć wzajemnie, gdy się nie miało tyle szczęścia... Co to w ogóle za argument??? \"I że to oznaka siły jak kobieta odejdzie od faceta który zdradzi, siły a nie słabości. A tchórzostwem jest pozostanie w takim związku.\" To nieprawda, żadna ze zdradzonych żon, pozostająca przy mężu tak nie pisała. Chyba czytałaś posty osób nas krytykujących... \"Panie z tamtego topiku zawzięcie też przekonują, że zdrada - spada nagle jak grom z jasnego nieba, i czasem następuje absolutnie bez przyczyny. Nie zgadzam się z tym kompletnie... wszystko ma swoją przyczynę wszystko....\" JAsne że wszystko ma swoją przyczynę, ale to nie oznacza,że jesteś na to zawsze przygotowana. Z reguły wiadomość o zdradzie spada jak grom z jasnego nieba. Czy nie mam racji??? Wiesz, nie dziwię się pozostałym moim współodczuwającym, że piszą do osób takich jak Ty to, co piszą. Ja też mam ochotę teraz napisać: nie przeżyłaś nic, to nie wiesz!!!!! Ale tak to już chyba będzie. Wzajemne ataki. I po co?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że autorka próbuje wskrzesić temat. A atmosfera bez zmian :o Próbowałam wyjasnic.... Teraz napiszę tylko-BO TAK NAM SIĘ PODOBA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkuuuuuuuś
dziewczyny, nie piszcie do tych naiwniaczek bo one po prostu KOCHAJA TKWIĆ W ZWIĄZKACH Z DRANIAMI KTÓRZY JE ZDRADZAJĄ. One to uwielbiają, uwielbiają cierpieć!!! Dajcie im spokój, niech sobie żyją z tymi swoimi draniami - zdradzaczami i tworzą coraz to więcej teorii pt. Każdy facet = świnia i trzeba tą świnię zaakceptować i pokochać, he he śmiechu warte dajcie spokój.... a róbcie sobie co chcecie frajerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nineczkaaaa
"I że to oznaka siły jak kobieta odejdzie od faceta który zdradzi, siły a nie słabości. A tchórzostwem jest pozostanie w takim związku." To nieprawda, żadna ze zdradzonych żon, pozostająca przy mężu tak nie pisała. Chyba czytałaś posty osób nas krytykujących..." To przecież było MOJE zdanie, moje a nie wasze - zdradzonych żon!!! To oczywiście że wy tak nie uważacie. Właśnie dla mnie tchórzostwem okropnym jest pozostanie w związku z palantem i tyle!!!!! koniec kropka koniec tematu i zejdźcie z tego topiku pa pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa009
Meg 11//🌼Ja Cie popieram w pewnym sensie w tym co piszes,ale wiesz czasem zdrade sie wybacza,ale zalezy od tego jaka ona byla.Np.kiedy mial przyjechac do Ciebie chlopak i nie przyjechal na czas,a zamiast niego odwiedzil Cie "dobry"kolega...i wychodzisz z nim za reke,a tu nagle przyjezdza Twoj chlopak i widzi to cale zajscie...Kochana moja i co wtedy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nineczka - życzę Ci, żebyś spotkała takiego \"prawdziwego faceta, który potrafi zapanować nad swoimi emocjami, ciałem, który w każdym momencie życia nawet gdy jest pijany w sztok pamięta że ma kogoś, kogo kocha i kto kocha jego i że to jest najważniejsze\". I żebyś Ty też ZAWSZE umiała zapanować nad swoimi mocjami. Ja tylko zadam pytanie: KTO Z NAS JEST BEZBŁĘNY??? I zanim nazwie się kogoś tchórzem lub palantem, to należy zapoznać się bliżej z sytuacją konkretnego czlowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytam ten
wasz topik i czytam i zastanawiam sie ,,,co ja bym zrobila gdybym sie dowiedziala,ze maz mnie zdradzil lub zdradza.... Pierwsza mysl jaka przychodzi mi do glowy to odejscie i rozwod.... Ale jak zachowalabym sie w danej chwili tylko jeden Pan Bog wie.... Jednego jestem pewna nie mozna byc zonka na kazde skinienie palca....tak jak to powiedziala Meg "cieplymi kapciami" Musi byc troszke tej niepewnosci,tej chemii,,,,bo inaczej czlowiek zbyt szybko sie do siebie przyzwyczai i znudzi soba...a skutki tego sa wiadome...Jestesmy razem ponad 7 lat, nie mamy jeszcze dzieci,,,ale jak poznajemy nowych ludzi to kazdy pyta ,czy dopiero co zaczelismy chodzic...Tak bije od nas ta milosc,chec bycia ze soba ,,,i mam nadzieje ze uda sie nam to pielegnowac az do konca naszych dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu kobieta ...
właśnie - nie macie dzieci - i to jest to. Niestety kiedy pojawiają się dzieci okazuje się , że faceta to przerasta - nocne wstawanie, kupki, zupki, wiecznie zmeczona żona, która nie ma często siły żyć a co dopiero zajmować się mężem , który przyszedł z pracy ( i niech nie mówi mi , że można to pogodzić nikt, kto nie wychowywał sam bliźniaków), narastają problemy, z tych malutkich robią się duże, z małych nieporozumień morze zastarzałych pretensji i ... finał j.w. a wcześniej - wracalismy z pracy, rzucalismy zakupy w przedpokoju i kochalismy sie na kuchennym stole albo gdziekolwiek indziej i było super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nineczkaaa
A wcale że nieprawda. Chodzi mi o te dzieci. Ja jestem z mężem 7 lat, mamy 6-letnią córcię i jak się urodziła, to nas niesamowicie zbliżyło do siebie. Maż pomagał mi, wstawał w nocy do małej, śpiewał jej kołysanki, kiedy ja nie miałam siły, był cudowny... i tak jest nadal!!! Po prostu wszyscy troje tworzymy zgraną kochającą się rodzinkę, nie ma czegoś takiego że problemy, gary, sprzątanie, cokolwiek może to zepsuć. To jest proza życia, z tym trzeba sobie radzić. Jeśli jest problem to go rozwiązujemy.... kłócimy się, godzimy, rozmawiamy ze sobą bardzo dużo, myślę że to jest clue całej sprawy żeby dużo ze sobą gadać, żyć jak partnerzy.... kumplować się ze sobą...a dziecko??? Dziecko to skarb!!! Perełka, kochany misiaczek który jest naszym szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu kobieta ...
ależ ja sie z tobą zgadzam - dzieci to skarb, misiaczek, kochanie, perełka tyle, że x 2 na raz , obie z kolkami a mąż też x 2 tyle, że etat bo trzeba utrzymac rodzinę i po pewnym czasie ja nie wiedziałam ze zmęczenia (i zdołowania) jak się nazywam... A mąż nie wstawał ze mną w nocy bo nie byłby w stanie pracować potem na te dwa etaty... Dzieci bardzo nas do siebie zbliżyły, owszem, tyle , że potem nawał problemów jakoś nas oddalił.... Ale to już za nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu kobieta ...
aha i zapomniałam dodać, że niestety rozmawiać już nie mieliśmy siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nineczka - to ciesz się swoim szczęściem!!! Wyobraź sobie, że my dopiero teraz tak naprawdę ze sobą rozmawiamy i mam uczucie, że dopiero teraz tworzymy taki związek, o jaki nam chodzi. Wcześniej chyba się jakoś mijaliśmy, za bardzo zapatrzeni byliśmy w siebie, nie umielismy ze sobą rozmawiać...Nie wiem... I co, nadal będziesz twierdzić, że jestem albo tchórzem, albo naiwniaczką a mój mąż to palant??? Zresztą... Twoje zdanie mnie nie obchodzi. Ale nie ukrywam, że nas, kobiety ratujące (razem z mężami!!! to nie jest ratowanie na siłę!!!) związki dołują takie wypowiedzi jak Twoja. Dlatego radzę nie wchodzić więcej na "nutkę optymizmu" i truć swoich mądrości ;-) powtarzam : KTO Z NAS JEST BEZBŁĘDNY???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaak na pewno kocha
"Facet może zdradzić z nudów, głupoty, chęci przekonania sie , że inne jeszcze na niego lecą. To oczywiście nie usprawiedliwia , bo robiąc cokolwiektrzeba myśleć o konsekfencjach, ale oznacza, że zdrada nie zawsze oznacza , że on nie kocha." A co to za "MIŁOŚĆ" jeśli on dla zabicia nudy naraża tę niby kochaną i kochajacą go osobę na taką traumę, jaką jest zdrada? Przecież to bzdura jakaś. Ty też jak Ci się nudzi, to dla rozrywki walisz męza po głowie na przyklad? Oczywiscie zapewniając go przy tym o swojej wielkiej do niego miłości? Jeśli ktoś kogoś Kocha to robi wszystko aby go nie nie RANIĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaak na pewno kocha
"dopiero teraz tworzymy taki związek, o jaki nam chodzi." Wysłałaś już kochance kwiaty w podzięce za uzdrowienie Twojego CUDOWNEGO małżeństwa? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety niezdradzone
skoro tak szczęsliwe jesteście, to cieszcie się swoimi mężami. Po co obrażacie i wyśmiewacie zdradzone żony? Kochajcie się, ale pozwólcie innym też. Miejcie swoje zdanie, ale innym go nie odbierajcie. Coś chyba jednak nie tak z tym szczęsciem, skoro tyle agresji i chęci poniżenia. Jak już musicie narzucać coś, to jakiś ciuszek na siebie, ale nie narzucajcie innym swoich poglądów, jednej właściwej prawdy. Komunizm już dawno odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×