szukam psiapsiółki

to ja również to oczywiście ja - wypowiadałam się w innej kwestii, gdzie chciałam wystąpić troszkę bardziej tajniacko, hehe

hehehe spoko jak najbardziej rozumiemy:) to dobrze ze niema dzieci

myślę, że gdyby miał dzieci sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej, jednak rozwód to rozwód, a dzieci to dzieci, same rozumiecie ;)

no tak rozumiem...mam nadzieje ze wszystko sie ulozy...tylko nie ukrywaj tego za dlugo przed rodzicami...

wiem, wiem, na razie to dopiero początki, zobaczymy jak wszystko się potoczy, On od początku nalega bym o tym powiedziała, chce byc wobec wszystkich fair, to ja uznałam, że to niezbyt dobry pomysł, przynajmniej na początku :)

ja wiem rozumiem...ale im dalej w las tym wiecej drzew...bedzie Ci trudniej...wiem to z wlasnego doswiadczenia...a nie daj Boze dowiedzą sie od kogos zyczliwego

wiem, masz rację, On mówi tak samo, ale mówi też, że sama muszę zdecydować kiedy Im powiem, ja chcę by najpierw Go polubili za to jaki jest, a nie od razu byli zrażeni tym rozwodem

tylko wiesz nawet jesli go polubią to pewnie po tym jak sie dowiedzą to ich stosunek troche sie zmieni...moi caly czas mieli pretensje ze tak pozno sie dowiedzieli i ze jak raz juz byl z kims i mu nie wyszlo to pewnie znow tak bedzie...ale sama doszlam do tego ze to bylo dla mnie zle

a długo z Nim byłaś??

2 lata

i czy to ten od zdrady??

nie nie nie , skad...tamto bylo dawno...ten od zdrady to niedawno sie skonczylo

2 lata to niezły okres, można już poznać trochę człowieka

a z Nim dlaczego się rozstałaś, standard - czyli różnica charakterów, czy jakiś inny powód??

w sumie to nie znalam go wcale...wiesz strasznie upierdliwy czlowiek...do dzis próbuje sie ze mną skontaktowac ale na szczescie nie udaje i nie uda mu sie to...szczerze Ci powiem, oczywiscie nie bierz tego do siebie bo to chodzi mi o moją sytuacje, ze to byl najwiekszy blą mojego zycia

nacisk rodziców, zaczał mnie wkurzac, zbywal mnie, no i caly czas mial zone

kurcze, wkurza mnie to odczekiwanie 60-ciu sekund i odświeżanie..... mam nadzieję, że nam się uda, dla Niego wiele zmieniłam, przekreśliłam 5-cioletni związek, który co prawda i tak nie był idealny, ale może by się ułożył, co ja już mówię, nie ułożyłoby się.... nie żałuję, a to najważniejsze

mnie tez to wkurza to 60 sekund...zycze Ci zeby sie wam ułozylo...

no tu jest inaczej, On rozwiódł się już jakiś czas temu, więc Jego byłą żonę mam z głowy :)

no tak:)

dzięki, uda się, w końcu to zależy tylko od nas

własnie..wiesz co bede mykac nyny...oczka mi sie kleją...dobranoc...

idę nynki, odezwę się jutro, spokojnej nocy i slodkich snów, papa :)

hihi, ale zbieg okoliczności, chyba równo to pisałyśmy

witam dziewczęta!!! Jak mija dzionek?

Cześć, aaannia, fajnie, że jesteś. Ale sobie wczoraj pogadałyście ode serca. Cieszę się, że jesteś szczęśliwa. Ja bym się trochę obawiała zaangazować w związek z taką rożnicą wieku, ale przecież sytuacje są w życiu różne. I faceci też.

:-(

Morven!! cóż to za smutna minka??

czesc dziewczyny....jak wam mija dzionek??

halo dziewczyny!!! jesteście jeszcze???