Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aqua1

jak wygląda usuwanie migdałów ???!!!!

Polecane posty

Gość alusiaw4
Witam, własnie jestem 6 dzien po usunięciu migdałków , zdecydowałam się na ten zabieg, ponieważ miałam czeste anginy zakonczone ropniem okołomigdałowym . Zabieg miałam robiony w szpitalu pirogowa w łodzi. W dzien przyjecia miałam pobierana krew do badań i tylko tyle, następnego dnia miałam zabieg, który nic nie bolał, więc samym zabiegiem wogole się nie przejmujcie , po zabiegu ostałam przywieziona na sale podłączona do kroplówki oraz zastrzyk ketanolu w pupe , lezałam w szpitalu 5 dni codziennie dostawałam antybiotyk oraz leki przeciwbólowe, Niema co ukrywać ze boli ale jest to bol do wytrzymania , jestem teraz w domu na apapie i jakos daje rade człowiek troche słabnie bo nie moze jesc , ale jesli ma to zapobiec kolejnym anginą i przymowania góry antybiotyków to uważam ze warto , jesli ktoś by miał szczegółowe pytania odnośnie zapiegu to alicja384@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzena Zabrze
Witam,jestem po wycięciu migdałów 3 dobę,martwię się ponieważ zaraz po zabiegu,przy znieczuleniu miejscowym,poczułam,że połowa języka "nie działa"!Język jest jak po znieczuleniu,drętwy,jakbym miała kluskę w buzi,tak jest do tej pory>Lekarka wykonująca zabieg 3 dni mnie zapewniała,że to normalne!Przy wypisie przyznała,że jednak pierwszy raz się z tym spotkała.Bardzo proszę o pomoc,jeśli ktoś się z tym spotkał.Boję się,że uszkodzono mi jakiś nerw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, miałam w poniedziałek 11 wycięte migdałki. (czeste anginy, białe kólki na migdałach i spływajace gluty prze gardło). Zabieg ze znieczuleniem miejscowym, najpierw wenflon załozyli, zrobili próbę na ten środek znieczulający, później dostałm 3 zastrzyki w dupę, noga mi zesztywniaął bo to domięśniowy. Na sali zaboiegowej psikneli mi świństwem w buzie mało się nie udusiałam takie ochydne, później kilka znieczuleń w migdały, i wycinanie dosłownie z 10 minut. Bólu nie czułam tylko czuąłm ze mi wbijaja igłę czy tam coś nacina ale nie bolało, krwi wogle zero aż pielęgniarka nie miała co odsączac taką rurką z dmuchawą. Najgorsze było to psikanie z tego wszystkiego. Po zabiegu dzień nie można mówić, nic nie pic , jesc tylko kroplówka. Lezy się na boku zeby spływała ta krew(mała ilosc) gardło boli do dzis przy przełykaniu , jedzeniu co pare godzni biorę tabletki przeciwbólowe paracetamol 3 naraz rozpuszczane w wodzie jak plusz. Mam nie dźwigac, oszczędzac sie, nie wychodzic na słońce i nie jesc goracego ,ostrego . Opieka w szpitalu super jak tylko boli dzwoniłam i od razu kroplówka albo zastrzyk. Nie bójcie się da się przeżyć. Przy porodzie wycięcie migdalów to pikus:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzena Zabrze U mnie język był też taki bez zycia i napuchnięty że nie było nic widać , dotykał prawie podniebienia!!, dziś juz trochę jest lepiej, opuchlizna zchodzi i nie jest zdrętwiały. Zobaczysz czy do wizyty kontrolnej Ci przejdzie. Zycze zdrówka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forseco
w czwartek czyli 14.06 mialam wycinane migdalki, jestem dzisiaj 5 dobe w szpitalu, zabieg odbyl sie w znieczuleniu ogolnym nic sie nie czuje nic nie boli. Dzien po zabiegu lezysz z kroplowkami spac ci sie chce , do dzien dzis nic jeszcze nie zjadlam tak boli mnie gardlo, pije tylko wode i jakies zupki wodniste, nie moge zjesc nic innego bo poprostu nie przechodzi, lekarka mowila ze mam duzy obrzek i dostawalam na to dexaven ogolnie mam maly przelyk i obrzek sprawia ze mi ciezko oddychac i jesc, dzis jest ciut lepiej, ale non stop dostaje przeciwbolowe i nic nie jem. Jezyk mam jakis dziwny obcy bez ruchowy i strasznie boli tak samo zeby, ale kiedys w koncu wszystko minie.jutro chyba wychodze, tak wiec wszystkim zycze powodzenia i duzo nadzieji ; ) ja osobiscie przechodze ciezko ale kolezanka obok 2 dnia juz myla glowe i jadla wszystko normalnie nawet ciastka, tak wiec kazdy inaczej przechodzi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rooney
Ja powiem tak że nigdy nie wyobrazałem sobie ze usuwanie migdałów tak strasznie wygląda, smiałem się jak mi mówili że może boleć myslałem że to rach ciach i już. W dniu zabiegu dostałem tam srodki przeciwbólowe i głupiego jasia który na mnie wogóle nie działał. Gdy pani dr mi popsikała takim gorzkim płynem do gardła i dawała znieczulenia do migdałów myślałem że nic nie będę czuł myliłem się. Wziołem znieczulenie miejscowe ostrzegam was nie bierzcie nigdy tego w życiu lepsza narkoza zdawało mi się że jestem odporny na ból ale to jak bardzo bolało mnie podczas zabiegu nie jestem w stanie wyraźic to jest cos okropnego, a krwi się tyle wylało że to jest niepojęte, niewiem może dlatego że miałem rope pod tymi migdałami. Dopiero teraz wiem jak straszny to jest bół jestem 5 dzie po zabiegu i dalej mnie boli funkcjonować normalnie to moge tylko po silnych srodkach przeciwbólowych, a ból może się utrzymywac do 3 tygodni. trudnośc tak naprawde sprawia mi przełykanie śliny a co dopiero jedzienie. Nie strasze was ale jeżeli nie musicie usuwać to nie usuwajcie bo to jest starszny bol. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana29..
Ja tez mialam najgorsza dobe 5 6 potem tez ciezko ale jak sie leki wezmie mozna zyc,malo sie je przewaznie zupy,2 tydzien juz sie odstawia leki a 3 to czeka sie az smak wroci i bol przy przelykaniu zniknie.Bylo ciezko,ale juz lepiej to sie zapomina o bolu.Zdrowie jest najwazniejsze,dlatego trzeba sie poswiecic anizeli pozniej byloby gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmigdałowiec
Witam, we wtorek 19.06. miałam usuniete migdałki w podpoznańskim Szpitalu. Dostałam "niebieską tabletkę", po której byłam posłuszna, i odpłynęłam, więc z samego zabiegu nie pamiętam prawie nic. I dobrze. Znieczulenie ogólne jest zbyteczne!!! Po wszystkim dostałam ketonal w kroplówce i poszłam spać. W tym dniu zjadłam tylko 2 lody śmietankowe (Pani Pielęgniarka nam kupila). A następnego dnia - szok - na śniadanko chlebek pszenny z wędlinką. Na obiadek risotto (łagodne). Lody jak nam się zachciało też jadłyśmy. Generalnie spoko. Trochę boli - ale tak, jak przy przeziębieniu. Kazali dużo pić, Na początku rumianek, a póżniej wodę i herbatę. Nic gorącego oczywiście nie wolno!! Teraz jest 5 doba po zabiegu, a ja jem wszystko (bo powiedziano, że można). Żadnego postu - jedynie nic gazowanego, gorącego no i papierosów nie wolno palić, a tak - luzik!!! Nic się nie bójcie!!! Strach ma wielkie oczy. Znam oczywiście przyjemniejsze formy spędzania czasu, ale w szpitalu nie jest źle, a w domku na L4 można poczytać zaległe książki!! Trzymam kciuki, cieszę się, że mam to za sobą, ale naprawdę nie bójcie się - szkoda nerwów!!! Pozdrawiam tych co są po i zwłaszcza tych, co są przed!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roberto83
@bezmigdałowiec: ja właśnie idę na usuwanie też w Poznaniu. Termin mam na 12 lipca. Czy musiałaś robić jakieś badania przed przyjęciem? mi kazali badania krwi, ale wszyscy lekarze mi mówią, że to szpital musi wykonać. Ile L4 dostałaś? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzena zabrze
Ja zdecydowanie polecam znieczulenie ogólne!!!!!!!!!!!!!!!!sama miałam przy miejscowym i niestety do końca życia nie zapomnę "żezni" jaką przeszłam!nie chodzi mi o to żeby kogoś straszyć ale poprostu ostrzec,że jest to potwornie nieprzyjemny,krwisty i czuły zabieg.Lepiej wybudzić się z narkozy,póżniej tak czy inaczej boli każdego,ale nie ma sie strasznych wspomnień. Z resztą może zależy jak dla kogo,bo są opinie,że nie ma się czego bać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania29.....
Mnie robili badania 3 dni przed op.Krzepliwosc cyz zakazen nie ma czy nie uczulona na narkoze itp.Cisnienie tez.Sam zabieg pikus gorzej pozniej,dzis miesiac mam od op i budze sie z suchym gardlem i musze szybko sie napic.Juz nic nie boli poza ziewaniem,no i nadal smaku slodkiego nie mam i nie wiem czy wogole wroci hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmigdałowiec
roberto83- zadnych badań nie robiłam, tylko w szpitalu mi pobrali krew i to wszystko! Zwolnieniw mam 3 tygodnie od przyjęcia do szpitala - czyli od 18.06. (19 miałam zabieg) do 06.07. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nenek
Zabieg w znieczuleniu miejscowym przeszłam 27 czerwca 2012. Najpierw dostajesz zastrzyk na rozluźnienie, po którym masz na wszystko totalnie wyje... No, wiadomo o co kaman. Potem taki spray do gardła, który znieczula i do tego zastrzyki znieczulające w okolicę migdałów. Co do odruchu wymiotnego - też mam, bardzo silny. Ale tu pomaga właśnie ten tzw "głupi jaś" czyli zastrzyk rozluźniający i też pomagał mi lekarz, co chwilę powtarzając "oddychaj" jak zaczynał się odruch. Więc bez nerwów, oddychać spokojnie i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nenek
A jeszcze co do samego zabiegu. Nie mam jakiejś szczególnej traumy po nim. Krew się lała, w kilku momentach trochę bolało, ale nie ma się czego bać. Lekarze są na wszystko przygotowani. Ja swojego ufajdałam kropelkami krwi. Nawet na okularach miał ;) I nie jest to żadna rzeź czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nenek
I jeszcze jedno. Tylko w dniu zabiegu i jeszcze dwa dni po sporadycznie prosiłam o kroplówki przeciwbólowe. Tak to da się wytrzymać. ;) Polecam nie nadwerężać gardzioła krótko po zabiegu to będzie mniej bolało. I nie mówić dużo, bo to strasznie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmigdalowiec
POWIEM WAM TAK WSZYSTKO ZALEZY OD STANU MIGDALOW JA MIALEM JE W MASAKRYCZNYM STANIE WIELKIE JAK Z 5 NORMALNYCH, PODZIURAWIONE JAKBY KTOS DO NICH STRZELAL ZABIEG MIAL TRWAC 10 MINUT A TRWAL PONAD GODZINE NA ZNIECZULENIU MIEJSCOWYM SZYCIE ITD. BOL NIE JEST NAJSILNIEJSZY JAKI CZULEM W ZYCIU(A NIE RAZ LATALEM POLAMANY NOS ITD. DUZO TEGO BYLO) ALE NA PEWNO JEDEN Z NAJBARDZIEJ NIEPRZYJEMNYCH SZCZEGOLNIE BOL USZU(MNIE BOLA KILKA RAZY BARDZIEJ NIZ PRZY OSTRYM ZAPALENIU) TAK WIEC JAK KTOS MA MALE MIGDALY TO NIE MA SIE CZEGO OBAWIAC A JAK WIELKIE I BEDZIE MIAL SZYTE PRAWDOPODOBNIE TO SZYKOWALBYM SIE NA LIPE ;P ALE NIE MA CO PRZEZYWAC TRZEBA BYC TWARDYM GORZEJ MAJA DZIEWCZYNY SZKODA MI ICH :) POZDRAWIAM AHA I POLECAM DICLAC NA BOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmigdalek
migdalki wycieli mi rowno 9 dni temu.miale spore watpliwosci i szukalem w internecie relacji ludzi ktorzy maja to za soba,na dzien przed zabiegiem dalej nie bylem pewien czy sie zdecyduje.teraz moge przekazac swoja wiedze dalej.z gory zaznaczam ze z migdalkami mialem problemy od 'zawsze' ciagle anginy i permanentny stan zapalny gardla z ropa w pakiecie.z medycznego punktu widzenia 5 + angin rocznie jest wskazaniem do tonsilektomi.zabieg mialem miec w znieczuleniu ogolnym,ale po przybyciu do szpitala okazalo sie ze bedzie w miejscowym,wykonywany na siedzaco.12 godzin przed wycieciem dostalem bana na jedzenie,o 8 rano przyszla pielegniarka i zabrala mnie do gabinetu.dwie kobiety w zielonych plachtach przekonywaly mnie ze to piietnascie minut i po krzyku,nic nie boli,dopiero 'po' jak znieczulenie przestanie dzialac bedzie kiepsko.zalowac swojej decyzji zaczalem po tym jak dali mi znieczulenie.taki plyn,psikaja nim gardlo.uczucie jakby ktos wpieprzyl mi pomarancze w calosci w przelyk.generalnie nie ogarniasz czy oddychsz,czy polykasz sline czy swoj wlasny jezyk.potem wbijaja ogromna igle w migdal i jest tylko gorzej.oczucie rozrywania od srodka nie opuszczalo mnie do czasu kiedy znieczulenie przestalo dzialac.po 45 minutach dalej mialem jeden migdal,kilkuktornie zwymiotowana krew brudzila mi skarpetki.bol ,cierpienie i wkurwienie dodatkowo poteguje gadanie rzezniczki w zielono juz czerwonej plachcie ze jak nie przestanie mnie naciagac to nie dokonczy zabiegu.chyba nie rozumie togo ze to odruch bezwarunkowy.pol godziny pozniej nie mialem migdalow,miedzy czasie byl jeszcze jeden lekarz bo nie mogli opanowac krwawienia.bol trudno opisac.pielegniarka odwiozla mnie do luzka,zmasakrowanego tak bardzo,ze wlasciwie bylo mi wszystko jedno co bedzie dalej,bylem pewien ze wieksze cierpienie juz mnie nie spotka.kolejny trzy godziny upluneli mi na okladaniu szyi lodem i duszeniu sie wlasna krwia,gilami z nosa i spuchnietym jezykiem.ludzi ktorzy lezeli ze mna na sali po prostu sie zmyli,zapewne przerazily ich moje agonalne jeki polaczone z chraczeniem wydobywajacym sie z mojego gardla przy probach lapania powietrza.krwawienie nie ustalo,jest koniecznosc wykonania rewizji zabiegu.kolejny raz jestem na tym fotelu,tym razem wlozyli mnie na niego bo sam nie dalem rady ruszyc reka.kolejne poltorej godziny horroru.krwotok zamykaja takim fajnym narzedziem,takie szczypce przez ktore plynie prad,po zwarciu ich w odpowiednim miejscu naczynie krwionosne jest wypalane.smrod spalonego miesa w gardle jest nie do wytrzymania ,wiec znowu zaczalem rzygac krwia.potem zakladali mi szwy,ale bylem otepialy z bolu wiec malo pamietam.w dziure lewym migdale-ktora ciagle krwawila wlozyli mi tampon,przyszyli do sciany gardla zebym sie nim nie udlawil i dodatkowo przyszyli do niego sznurek,ktory wyciagneli mi przez gardlo i zgrabnie przykleili plastrem do czola,tak na wszelki wypadek gdyby te szwy z gardla puscily.to byl dobry ruch ,bo kiedy kolejne trzy godziny pozniej calego zakrwawionego za cisnieniem 70/40 i temperatura ciala 33 stopnie zabierali mnie w pospiechu na blok operacyjny przydal sie.podnoszac sie z lozka porzygalem sie ostatni raz tego dnia.ilosc krwi i skrzepow polaczona z pokaznym odruchem wymiotm spowodowala nie tylko absrtakcyjne czerwono-czarne wzory na scianie,podlodze,lozku,szafce i pielegniarce ale wyrwala tez mi z gardla ten tampon razem ze szwami.usmiechnalem sie do swoich mysli kiedy na tle przerazonych wyrazow twarzy lekarzy,pielegniarek i innych pacjentow tampon z mojego gardla wesolo dyndal na sznurku przyczepiony do mojego czola wymierzajac mi uderzenia raz w jeden raz w drugi policzek.obudzilem sie jakis czas pozniej,juz po operacji,jakas kobieta krzyczala 'dmuchaj'wyciagalac mi respirator z gardla.dzien pozniej wypisali mnie do domu.od tygodnia wpierdalam kisiel przez slomke,pije zupki z proszku i jem lody.cieple czy zimne-boli tak samo.codziennie o 4 rano budza mnie blizny w gardle,ze lzami w oczach i skurczem wszystkich miesni polykam 3 tabletki pryalginy ,ktora po pietnastu minutach jekow i placzu pozwala mi pospac do osmej rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala1607
nie zly horror mialeś/as -masakra mnie czeka to wkrotce.... chyba juz sie boję zaraz mam pytanie moze glupie ale prosze o odpowiedź: Jak nalezy sie przygotowac do zabiegu?? chodzi mi czy moge byc swojej piżamie czy niestety musze miec stroj ich?? oraz jak role pelni Anestezjolog w przypadku znieczulenia miejscowego - czy jest sie podłaczonym do jakies aparatury dziekuje za szczera odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robert83
@mala1607: miałem wycinane w czwartek, pełen opis dam za jakiś czas, w sobote miałem wypis i jestem w domu. Ja musiałem być na czczo i bez picia nawet wody od wieczora dzien wcześniej. Wycięcie miałem zaraz po przyjęciu. Dostałem słynną niebieską tabletkę+kroplówkę, po 40 min wycieczka na sale. Tu kazali usiąść na krześle i zdjąć koszulkę od piżamy i dali swój fartuch. Podłączyli pod czujnik na palcu i tyle pamiętam. Dostałem coś w żyłę i wróciłem na sali z tlenem w nosie. Co do bólu no to każdy ma inną wytrzymałość, pierwsze 2 dni były ciężkie. od soboty popołudnia jak jestem w domu jest ok. Od niedzieli nie biore już ketanolu tylko te inne co mi zapisali. Pełen opis postaram się umieścić za jakiś czas jak moje gardło wróci juz do normalności. Podstawa to iść z nastawieniem że trzeba i koniec, i chyba najlepiej nie czytać za dużo bo każdy przechodzi inaczej. Ból będzie ale środki jakoś działają i trzeba przeżyć:) życzę powodzenia i dobrych lekarzy i miłych pielęgniarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartnik
moje dziecko będzie miało usuwane migdałki za nie długo.Miesiąc później ma jechać do sanatorium w Rabce https://www.sanatoria.org/pl/sanatorium/gord-rabka.html tylko zastanawiam się czy to dobry pomysł czy może lepiej żeby nie jechał (dostał sanatorium z NFZ i chwilę o to się staraliśmy by mógł jechać wiec trochę szkoda zrezygnować)? Ktoś słyszał coś o tym sanatorium? Czy po wycięciu migdałków będzie mógł tam przebywać i korzystać z wszystkich zabiegów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robert83
@bartnik: to sprawa bardzo indywidualna ile potrwa gojenie po migdałkach. Podobno dzieci znoszą bardzo dobrze i szybko wracają do formy, sam mając kilka lat miałem wycinanego 3 migdałka i tego samego dnia chciałem już normalnie jeść i wołałem parówkę (taka rodzinna historia). Teraz jak mi wycinali pytałem po jakim czasie mogę lecieć samolotem i usłyszałem, ze po 10 dniach, więc myślę, że dla dziecka miesiąc to spokojnie wystarczy. Jest to oczywiście moja opinia i nie jestem lekarzem i specjalistą, najlepiej chyba zasięgnąć rady lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie do osob ktore usuwaly w znieczuleniu miejscowym. GDZIE PPRYWATNIE mzona to zrobic?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmagdaa198
Czy ktoś miał usuwane migdałki w Poznaniu w szpitalu na ul. Lutyckiej. Jeśli tak bardzo proszę o informacje jak to wygląda i czy polecacie ten szpital, gdyż wkrótce czeka mnie tam zabieg usunięcia migdałków w znieczuleniu miejscowym. Z góry dziękuje za informacje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela 33
Mija rok od usunięcia migdałów. Rok bez antybiotyków, wizyt u lekarza, notorycznych problemów z gardłem i tymi wstrętnymi migdałami. Owszem, dwa razy złapało mnie przeziębienie, ale pomogły zwykłe tabletki do ssania i herbata z miodem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzechowe oczko
Witam, we wtorek czeka mnie zabieg w znieczuleniu miejscowym. Mam wysoki próg odporności na ból, więc jakoś bardzo się nie boję. Pytanie tylko jak długo dochodzi się do siebie po takim zabiegu? Kiedy można normalnie iść do pracy i mówić. Czy zmienia się głos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja historia z migdalami ciągnela się od wielu, wielu lat . W sumie to nie można już było ich nazwać migadalami , bo wyglądały jak dwa wilekie kratery .Do szpitala trafiałam w czwartek 21.06 , od razu na starcie dostałam niebieska tabletkę po której wszytsko stało mi się obojętne . Po godzinie położono mnie na łóżko i przewieziono na salę oparcayjną ,gdzie podano mi dożylnie narkozę . Chwilę późnij odleciałam . Przebudziałam sie na sali poparecyjnej , nie wiedząc gdzie jestem ,w lekkim szoku zaczęlam plakać choć sama sie dziwie czemu , nadal stanowi to dla mnie zagadkę . Potem przewieziono mnie na sale na której po narkozie wywijalam dobre numery między innymi opowiadałam o różowych samochodach lających mi przed oczyma , psach i wielu innych .Wieczorkiem już doszłam na szczęscie do siebie . Moje migdały byly ogromne więc miałam przepisane bardzo duzo środkow przeciwbólowych . Do domu wróciłam w sobote . Bolało mnie przez 10 dni , chodziłam jak ćma po ketanolu . Wtedy mówiłam , że nigdy w życiu nie dałabym sobie zrobić tego jeszcze raz , lecz teraz z perspektywy czasu , bardzo sie ciesze że pozbyłam się chwastów , bo na prawde było warto . To tylko 10 dni bólu , a później życie staje się piękne , WIĘC APELUJE ABYŚCIE NIE CZYTALI TYCH WSZYSTKICH BZDUR W INTERNECIE !! to tylko nas nakręca ,jeżeli wasze migadały nie sprawują swojej roli , to bez sensu jest je chodować . W moim przypadku jeszcze szkodziły . Dzięki temu zabiegowi przkonałam sie i za jakiś czas będe sobie prostować przegrodę nosową , z którą tez mam nie lada kłopot :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guśka.b.
Ja miałam zabieg 2 dni temu. Do przeżycia, miałam znieczulenie miejscowe. Trwał prawie godzinkę. Pierwszy dzień miałam ciężko napić się nawet wody ale już drugiego dnia, po zjedzeniu zupy byłam taka głodna że zjadłam jeszcze trzy lody i chleb bez skórki z pasztetem . Najgorzej jak się zaczyna jeść, potem można się do bólu przyzwyczaić. Dzisiaj jest trzeci dzień po zabiegu. Na śniadanie zjadłam jogurt, na obiad kotlet mielony z ziemniakami podlany zupą i zmiażdżony doszczętnie widelcem, Kinder czekoladki i znowu chlebek z pasztetem :-) Pierwszy dzień miałam znieczulające zastrzyki ale od wczoraj jestem tylko na Ibupromie max 2 lub 3 na dobę. Teraz to już powinno już być tylko lepiej! Jutro wychodzę ze szpitala. Wspomnę jeszcze tylko, że ja o zabiegu praktycznie "marzyłam". Miałam równo co 2 miesiące straszne anginy po których wysypywała mnie łuszczyca. Doszło do tego, że nie doleczyłam jednego wysypu a przychodziła kolejna angina a za nią łuszczyca. Masakra!!! Jaki bym tego nie przerwała to bym na głowę dostała!!! Nawet zabieg musiałam przesuwać bo ubiegło mnie kolejne zapalenie migdałków. Teraz już po wszystkim. Jesienią zamierzam jeszcze zaszczepić się na grypę i odpocząć od ciągłego chorowania. pozdrawiam x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie migdalkowicze. Jestem po zabiegu juz rok,minelo 12 lipca. Zabieg mialam w Zgierzu pod lodzia,niestety nie polecam ,,,nigdy, to byla jedna zeznia,,mialam tylko cos psikniete na jezyk i juz,,,wzieli sie za mnie jak jakiegos smiecia,ogromny bul mnie paralizowal,, TO co przeszlam to sam pan Bog wie,mozecie wrocic do tylu i przeczytac ,oczywiscie jesli kogos to interesuje. Fakt jest faktem ,mimo tego co przeszlam,nie choruje wogole,,no moze ze 2 razy lekkie tam przeziebienie,obylo sie bez antybiotykow,jestem obecnie zadowolona. Moja rada,nie zwlekajcie z wycieciem tego swinstwa,szkoda zdrowia,ale dobrze i dokladnie dowiedzcie sie o szpitalu ,lekarzach.Ja niestety zaufalam mojej pani doktor,myslalam ze jak ide pod jej oko na oddzial to nic zlego mi sie nie stanie,niestety mylilam sie ,coz,moja wina. Zycze wszystkim powodzenia i oczywiscie zdrowka.Basia z Lodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to chyba nie jest
Migdałkó sie nie usówa tylko sie leczy wiec ten temat wogóle nie powinien istniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska27
Witam dziś mija 5 doba jak miała usuwane migdały, sam zabieg nie był aż taki straszny - w znieczuleniu miejscowym, ale teraz zamiast coraz lepiej jest gorzej, cały czas mam problem z połknięciem śliny :( zmeczona i wykonczona bolem juz mam dosc - mam nadzieje ze to się w krótce skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×