Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aqua1

jak wygląda usuwanie migdałów ???!!!!

Polecane posty

Gość Ania 7601
Witam pisałam już wcześniej że wybieram się na usuniecie migdałków w MSWiA w Łodzi. Tak więc jestem już 7 dni po. Usunięcie było w znieczuleniu ogólnym - migdałki wycinane i przypalane rany plazmą argonową. Bólu po usunięciu nie czułam wcale, co kilka godzin na zmianę podawane są leki przeciwbólowe Ketonal i Traumal tak że nic a nic nie bolało. Teraz już w domu i nie potrzebuję już przeciwbólowych, rany ładnie goją się. Mam problem jedynie z jedzeniem - trudno mi cokolwiek przełknąć ale miewając co 3 mies ropnie okołomigdałkowe wyglądało to podobnie więc pomalutku wciskam w siebie papki. Była ze mną na sali Pani w wieku 63 lat i też usuwała migdałki - jak widać każdy wiek jest odpowiedni jeśli migdały szkodzą a nie pomagają. Po wybudzeniu plułam krawią i kilka razy wymiotowałam krwią - czyli całą zawartość żołądka usunęłam z siebie. Nudności u mnie wywoływał lek przeciwzakrzepowy - heparyna ale pielęgniarki zaraz po podaniu tego leku podawały mi leki przeciwwymiotne. także każdy ma inne wspomnienia i osoby które są przed usunięciem nie czytajcie za dużo - wszystko da się przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KatMicDab
Ja miałam usuwane migdałki w poniedziałek 28.10(,musiałam bo w samym kwietniu miałam 3 anginy a w tym roku już 6:( )znieczulenie ogólne i nic nie widziałam, nic nie czułam:) do czasu aż się przebudziłam:( w pierwszy dzień nie było mowy o piciu a co dopiero o jedzeniu.Myślałam,że będzie gorzej bolało ale po zabiegu dostałam tylko 5 zastrzyków przez 3 dni wiec idzie wytrzymać. Gorzej teraz w domu bo z łykaniem nadal są problemy a tu trzeba łykać tabletki:( no ale jak trzeba to trzeba! w domu jestem od wczoraj i dopiero wziełam jeden ketonal wiec póki co ok :) A przy okazji dieta :) ja mam ją stosować przez miesiąc... dam rade :) Wszystko dobrze żeby tylko przestało boleć ;) Jedyny plus tego że już nie bede miała anginy jupi! Powodzenia dla wszystkich czekających i cierpiących :)damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Migdałki miałem usuwane 23 X. Przed zabiegiem czytałem różne fora i byłem przerażony tym co mnie czeka. Większość pisała o strasznym zabiegu i ogromnym bólu po nim, lecz w moim przypadku prawda wygląda zupełnie inaczej. Zabieg miałem przeprowadzony w znieczuleniu miejscowym (co uważam za plus bo szkoda przeciążać organizm narkoza na takie coś) i chyba trwał razem z podaniem znieczulenia maksymalnie 15 minut. Podczas zabiegu nie czuje się żadnego bólu, nawet nie wiedziałem kiedy, a lekarz powiedział, że już koniec. Po wycięciu na sale i kroplówka przeciwbólowa, do tego stos chusteczek i każą odpluwać ślinę z krwią. Jak już ślina jest czysta (ok godz. od zakończenia zabiegu)można się napić przegotowanej wody lub rumianku. Poźniejszy ból nie jest jakiś mocny i jest do wytrzymania (jak miałem anginę ból chyba był gorszy) a jak się weźmie coś przeciwbólowego to ma się spokój z bólem na jakiś czas. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przez tydzień trzeba jeść papkowate jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajetany
Witam, jestem 20 dni po usunięciu migdałów w Medincus Kajetany Zabieg prywatny. W dniu zabiegu na 3 godziny przed operacja dostałem kroplówke, żadnych leków uspokajających co przeraża mnie jak czytam niektóre posty. Pielęgniarka zaprowadziła mnie na sale, zostałem podłączony pod wszystkie sprzęty i pamietam tylko widok maski zakłamanej na twarz. Znieczulenie ogólne i narkoza. Wybudzilem sie po jakis 2 godzinach. Uczucie zatkanego gardła tak jak by mi ktoś tam cos włożył. Pamietam ze byłem niesamowicie osłabiony. Z powrotem do pokoju, podano mi kroplówke ze znieczuleniem ( która bede dostawać 2 kolejne dni w szpitalu do momentu wypisu ) oraz cisnieniomierz i ten pikacz do palca. Była godzina 20 wiec zasnalem jak dziecko i obudzilem sie kolejnego dnia. Generalnie ból wielki ale na znieczuleniowych da sie znieść. Kazano mi pic bardzo dużo wody, jednak przełknąć nie mogłem nic przez jakies 3 dni wiec byłem na kislu. Pozniej zacząłem powoli jakies papki jeść, 6 dnia od zabiegu w gardle zobaczyłem przy loży po migdałów ( tak to sie nazywa medyczne) mały skrzep z krwią. Przeraziłem sie ogromnie natychmiast w samochód i do Kajetan. W drodze uprzedzilem ze jade ( naprawdę standardy usług na światowym poziomie ) wiec gdy tylko wszedłem czekali na mnie, i w tym samym momencie z gardła buchnela mi krew. Leciało ze mnie jak z kranu. Lekarz natychmiast zabrał mnie do zabiegowego i starał sie zatamowac. Po 5 minutach w końcu sie udało. Straciłem 1,5 litra krwi. Natychmiast znalazłem sie ponownie na sali operacyjnej. Ponowne znieczulenie wszystko w stresie i oglupieniu. Narkoza. Obudzil sie po 3 godzinach. Założono mi szwy w gardle. Leżałem przez 4 dni na intensywnej terapii w celu monitorowania. Pozniej wszystko wróciło do normy podobna dieta jak po 1 szej operacji i do domu. Półtora tygodnia pozniej ponowne krwawienie ! Tym razem jak siedziałem w kuchni nagle trysnalem z gardła krwia. Zadzwoniłem po karetkę która zawiozła mnie do szpitala bielanskiego. Masakra syf i bród. Pielęgniarki miały mnie w d***e. Krwawilem przez godzine. Lekarz z łaska przyszedł do mnie i nic nie zrobił powiedział ze on nawet wody utlenionej nie ma to co oni poradzi. Ja i mon krwotok wsiedlismu do karetki i pojechaliśmy dalej na szaserow. Lekarz wyśmiał mnie ze zrobiłem zabieg prywatnie, nie zrobili nic poczekali aż przestanę krwawic i odesłani mnie do domu. Z wielkim skrzepem w gardle leżałem 2 dni, na szczęście znikną, a teraz czekam co wydarzy sie znowu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek 22
witam, ja w czwartek mialem zabieg w znieczuleniu miejscowym i powiem wam, ze gorszy byl zastrzyk glupiego jasia w tylek niz sam zabieg ;) ogolnie glownym powodem u mnie byl nieswiezy oddech (krypty, ropien obok lewego migdalka) oraz czeste zapalenia gardla w okresach zimowych. a wiec mam pytanko pare godzin do zabiegu do 1 posilku oddech i slina z krwia, ktora wyplulem smierdziala gorzej niz nie myta ci*ka przez 2 miesiace ... z kazdym dniem niby jest lepiej ale minely 3 dni a smrod wciaz sie utrzymuje i stad pytanie czy mieliscie podobnie? napisze drukowanymi zeby kazdy kto boi sie zabiegu przeczytal !!!!!!!!!!!!!!!!!! stosujcie sie do zalecen lekarza bo jak widze wypociny tych co tak jecza, ze wymiotowali krwia to po prostu polykali sline, ktorej caly 1 dzien nie wolno nawet polknac, ani zakaszlec, ani ruszac jezykiem ani slowa powiedziec by po prostu ich nie podrazniac. nie mowie o wszystkich oczywiscie sa na pewno przypadki, w ktorych migdalki sa na prawde mocno wmurowane (mialem taki lewy sporo krwawil 20minut szukal lekarz miejsc i mnie zszywal heh dosc nie przyjemne uczucie jak nitka smiga po jezyku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nieświeży oddech ci się cofa z innych miejsc. Może gdzie indziej też masz ropę? Mi zmienił się oddech na lepsze po usunięciu wyrostka robaczkowego. Może samo usunięcie pomogło, a może leki, które później dostawałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek 22
no nie wiem, jedni pisza, ze nieswiezy oddech to normalna sprawa a inni, ze nie. ja z nieswiezym oddechem problem mam od 6 lat i mialem nadzieje, ze to go rozwiaze. chociaz powiem szczerze, ze "smrod" jest definitywnie inny niz przed zabiegiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wycięcie zależy od każdego... każdy ma inny próg bólu itp. Moim zdanie nie jest to takie straszne chociaż po pierwszych dniach była to dla mnie tragedia ... Sam zabieg nie był przyjemny bo był w znieczuleniu miejscowym ale jeżeli lekarz widzi, że Cię boli to dodatkowo daję znieczulenie (przynajmniej w moim przypadku tak było) "przecierpiałam" te 30 min i było po "problemie" fakt, że przez pierwszy tydzień z trudem cokolwiek przełykałam (ale nie było tragedii) ale potem było coraz lżej i z każdym dniem było coraz lepiej. Teraz przynajmniej widzę różnicę - w ciągu 5 miesięcy po zabiegu może tylko raz zachorowałam (zwykłe przeziębienie) co u mnie jest sukcesem bo tak to już bym pewnie miała z 3 razy angine i wgl. Nie ma co się bać lepiej przecierpieć te 30 min zabiegu niż potem co chwilę chorować !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze migdałków sie nie wycina,a sie leczy,bo jak tak wszystko zaczniemy wycinac to po paru latach nic juz z was nie zostanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivka niebieska
A ja się nawróciłam i każdemu polecam. Choć jestem chora i cierpię bo nawróciłam się z okultyzmu ale jestem szczęśliwa i Bogu dziękuję za to otwarcie moich oczu na zło, które wiele lat czyniłam !!! Chodzilam do wróżki, sama sobie też wróżyłam z tarota, wierzyłam w różne horoskopy, senniki, chodziłam na joge, brałam homeopatyki dobierane przez specjalistke od wahadełka, leczyłam sie tzw. bioenergoterapią tj. reiki, oczyszczanie czakr i tzw. aury. Dziś wiem, że to jest okultyzm w najczystszej postaci. I wszystkich przed tym przestrzegam. Króluj nam Chryste zawsze i wszędzie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak mialam suwane migdalkii wiec jest tak lezalam ponad tygodnia w szpitalu kiedy wiezli mnie na opercj*****am sie ze nie wybudze sie ze spiaczki i wgl, ale bylo okej uspali mnie i robili operacje w srodku operacji obudzilam sie ale zasnelam znowu ;p Robia ci jakeis rurki wsadzaja i wgl do gardla ;p po operacji musisz jesc lody duzo lodwo i zadnych cieplych dan jedzenie musi byc zimne i nie mozna gryzc musi byc wsyztsko podrobnione i zupa musi byc zimna gest moze byc ale nie mozna gryzc ; p jest straszny bol po operacji boli strasznie ale przejdzie:) plusem tego jest ze mozna jesc duzoo lodow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale migdałków sie nie wycina tylko sie je leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 stycznia miałam wycinane migdały. Sam zabieg jest okey. Dostałam całkowite znieczulenie. Po tym jak mnie wybudzili nie czułam bólu. Dopiero potem przy przełykaniu śliny. Przez cały dzień (zabieg miałam około 10) zabiegu nic nie jadłam. Około 20 dostałam w kroplówce ketanol. Po dostaniu leku przeciwbólowego był już okey. Owszem nie do końca ukoił ból, ale tylko delikatnie coś odczuwałam. Na drugi dzień przed śniadaniem także dostałam kroplówkę i w szpitalu nie bawili się w żadne kisiele. Od razu dostałam "kanapkę" i zupe mleczną. A na obiad jeżeli dobrze pamiętam od razu dostałam ziemniaki i czerwone buraczki + jakaś zupa. (oczywiście poczekałam aż troche przestygnie). Kroplówkę dostawiałam dwa razy: rano i wieczorem. Potrzymali mnie 5 dni i do domu. :) Jednak trzeba pamiętać, że każdy organizm inaczej przechodzi. Np. Ja w porównaniu z dziewczyną która miała zabieg w ten sam dzień, lżej wszystko zniosłam. Nie plułam potem krwią i nic mi nie było po narkozie. Nie jest to takie straszne jak niektórzy opisują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu k***s nie ma nic do tego ,mozna go ciagnas do woli i byc zdrowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie wiem, co mam robić. Jeden laryngolog powiedział mki, że mam przewlekly stan zapalny migdałków, są przerośnięte i nadaja się tylko do wycięcia. Poszłam do drugiego laryngologa, tym razem prywatnie i ten powiedział coś zupełnie innego. Według niego moje migdały są nieznacznie powiększone, ropa się z nich nie sączy i on nie widzi powodu, dla którego miałabym usuwac migdaly. I komu wierzyc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zabieg w kolejce czekałem od września 2013 roku. 13 stycznia br miałem wycinane migdałki w Szpitalu Wojskowym w Krakowie. Polecam wszystkim ten szpital- tam są specjaliści- nie warto wydawać fortuny na zabieg w szpitalu prywatnym. Migdałki miałem usuwane przy zastosowaniu miejscowego znieczulenia. Co ważne! Ja poprosiłem o całą tabletkę tzw "głupiego Jasia " bo nie raz dają tylko pół tej tabletki. Efekt mojej prośby był taki, że z samego usunięcia praktycznie nic nie pamiętam.Co pamiętam: "Proszę jeszcze otworzyć buzię, bo jeszcze jeden jest do usunięcia"- tyle zapamiętałem. Po zabiegu dostałem krwotoku- musieli mi zakładać szwy. W pierwszy dzień po zabiegu nic nie wolno jeść- wieczorem wody można się napić. Ale tak naprawdę to nie chce się jeść. Podają ketanol dożylnie co 6 godzin. Boli, ale jest to ból podobny do tego jaki występuje podczas anginy- do wytrzymania. Można jeść wszystko, ale trzeba dobrze pogryźć na tzw papkę i w ten sposób wszystko przełkniemy. W pogotowiu trzeba mieć wodę w razie pojawienia się bólu podczas przełykania. Po dwóch dniach od zabiegu wypisano mnie do domu. Trochę schudłem w ciągu tygodnia-3 kg, no bo jednak jedzenie podczas rekonwalescencji do przyjemności nie należy, ale nie mogę powiedzieć, że to były nie wiadomo jakie męczarnie(przykładowo ból zęba jest o wiele gorszy). Na dzień dzisiejszy minęło 14 dni od wyjścia ze szpitala- jem już wszystko. Cieszę się, że nie mam już tych śmierdzących migdałów. Dziury po wyciętych migdałach powoli zarastają. Czy zdecydowałbym się jeszcze raz na ten zabieg? Absolutnie TAK! Nie ma się czego bać, miejscowego znieczulenia również. Już nie będe musiał zasłaniać ust podczas rozmowy z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po przeczytaniu niektórych wpisów można przenieść się z otolaryngologii na oddział neurologiczny! 14 lutego miałem usuwany jeden (słownie; jeden) migdał i powiem szczerze, że jest to bolesna, przynajmniej w moim przypadku, rekonwalescencja. Natomiast nie jest to regułą, że każdy, kto podda się temu zabiegowi, odczuwa dolegliwości w identyczny sposób. Jedni przechodzą bardzo szybko inni b.długo. Inni (ja również) trzymają się dzięki katanolowi, inni dzięki lodom. Pamiętajcie o jednej rzeczy, częste, nieleczone i te leczone anginy sprzyjają różnym innym chorobom. Jestem za usunięciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Ja miałem wycinane migdałki 27.02 rano, natomiast na następny dzień rano byłem już w domu. Zabieg wykonany był w znieczuleniu miejscowym. Ale kompletnie nic nie pamiętam. Pierwszy dzień po zabiegu był straszny - ból gardła, plucie krwią, straszny ślinotok, zero jedzenia i picia. Na drugi dzień już było lepiej, ale ciągle wolałem pluć niż łykać ślinę. W ciągu dnia może wypiłem 200 ml wody. Ale już trzeci dzień był całkiem niezły gorące ostudzone kubki, jogurty, pieczywo. Oczywiście do dnia dzisiejszego na środkach przeciwbólowych. Zastanawia mnie natomiast jedna rzecz. Na wypisie ze szpitala mam zgłosić się po wyniki badania histopatologicznego. Czy Wy też mieliście to badanie po tym zabiegu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anik 30
Za 3 tygodnie czeka mnie usuwanie migdalkow. Ile tak srednio trzeba potem zostac w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4321
Usunięcie migdałków podniebiennych wcale nie jest takie straszne jak niektórzy to opisują. Ja miałam usuwane migdałki w znieczuleniu miejscowym i prawdę mówiąc sam zabieg w ogóle mnie nie bolał. Gorzej było po ale i to idzie przeżyć. Na pewno jest to też sprawa indywidualna, jedni przechodzą to lepiej inni gorzej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam usuwanie migdalki w szpitalu panstwowy. bardzo nalegalam o narkoze ale wytlumaczono mi ze jesli wybiore narkoze to dostane znieczulenie tez w tchawice a po tym zawsze sie wymiotuje! i po ozabiegu czlowiek nie umie lykac sliny wypluwa ja do nerki bo daja a co dopiero teraz wymiotowac. na miejscowym mialam nastepujaco naczco i dostaje sie tabletki glupiego jasia potem 3 zastrzyki w tylek i pol godziny i jazda na sale wozkiem inwalidzkim na sali kaza polozyc sie w pol lezacej pozycji na lezance iii zaczyna sie pryskaja znieczyleniem po gardle migdalkach tak ze jezyk i wszystko staje sie dretwe twarde gorzkie i po 3 zastrzyki na kazdy migdal czekaja ine wiem 5min i lekarz zaczyna wycinanie migdalkow po czym zaklada pętelke i wtrywa tak ze czuje sie ze cos sie odrywa od policzka. u mnie zabieg poszedl bardzo szybko bo od wyjazdu na wozku z lozka do przyjazdu na wozku do lozka bylo 30min. na oddziale u mnie poszlo najszybciej przewaznie trzeba liczyc 1 godzine. daja 2x kroplowke i po tym NaCi kroplowka przeciwbolowa przed tym jeszcze daja do wenflonu zastrzyk przeciwkrwotoczny. i po zabiegu dostaje sie nerke i lignine do wypluwania sliny bo pluje sie krwia ze slina ale to takie resztki. jAK sie pluje żywą krwią nalezy wolac pielegniarki. poli mialam kroplowke przeciwbolowa bylo OK ale naliczylam ich 5 potem sciagneli mi wenflon i jak bolalo to latalam z kolezanka z pokoju do pielegniarek po ketonal w zastrzyku uwaga boli duuuupa :) i zawsze co nas bolalo to chodzilysmy do pielegniarek i nam fajnie dzialal w tebletkach ketoprofen. od zabiegu wypis dostaje sie po 4 dobach. ja poprosilam zeby mi dali na recepte ketopforen bez problemu dostalam i na nim doszlam do takiego stanu ze moglam w koncu sie wyziewac :) w szpitalu w ciagu tygodnia schudlam 4kg. nie bierzcie sokow co zawieraja regulator kwasowosci. lody lody :) chociaz ja zaczelam jesc ok 3 dni po zabiegu i to tyle ze male danio wystarczylo mi na caly dzien :) po zabiegu kaza pic wode ale ja napilam sie na caly dzien dwa lyki :) lykanie sliny boli :) aha nie wolno chrząkać kaszleć wiec dostaje sie tabletki zeby nie kaszlec. opominac sie o nie nalezy :) chrzakanie moze pozrywac to co sie zroslo i na nowo bedzie od poczatku. byla z nami dziewczyna co miala narkoze na migdalki i ja po 5 godzinach od zabiegu nie umialam sie nagadac tak bardzo chcialam mowic ale nie wolno mowic bylam pelna energii kroplowka przeciwbolaowa ile potrafi ;) a ta co miala narkoze achh jak wymiotowala wtedy bylo nam jej najbardziej zal... bo my bylysmy na miejscowym znieczuleniu i znacznie szybciej doszlysmy do siebie niz ona....sam zabieg hmmm drugi raz bym nie poszla :) ale nie zaluje bo po zabiegu pierwsze co zauwazylam oddycha sie znacznie lepiej nic nie bylo zatkane achh cudnie sie oddycha dwa to normalna slina nie jakis oddech shreka :) mija teraz 2 tyg od zabiegu a ja juz wczoraj bylam na grilu i wszystko wcinam :) najgorsze to 2-3 dni po zabiegu ale tyle osob ma dziennie wycinane migdalki w znieczuleniu miejscowym wiec mozna wytrzymac... powodzenia i zeby kazdy migdalowiec mial pod reka ketoprofen w dawce 100mg :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w szpitalu w ktorym bylam jak ktos jest na tyle kumaty pokazuja mu wyciete migdalki :) wygladaja podobno jak obrosniete tluszczem serca drobiowe tylko ze mniejsze o wiele takie cos jak watrobki... tak mi opisywala kolezanka z pokoju bo mi nie pokazali nie pamietam zabiegu :) pamietam ze cos odrywalo sie ode mnie ale bez bolu. acha i wezcie drobne na TV bo u nas bylo 2zł za godzine TV :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniachna
Witajcie :) Ja też miałam usuwane migdałki we Wrocławiu :) Dokładnie 31 marca , w znieczuleniu ogólnym. dziś mija dokładnie tydzień :) Co do jednego macie wszyscy racje że 2-3 doba po zabiegu jest najgorsza. nie było to nic przyjemnego, ale twardym trzeba być nie mietkim :) ! Od 4 doby zaczęłam jeść coś bardziej przypominającego jedzeni niż papkę :) Moim pierwszym krokiem był rosół z drobno posiekanym makaronem, oczywiście nie ciepły, taki letni. i jestem na nim aż do dziś. Wczoraj na obiad zjadłam ugotowaną rybę, filet , też polecam :) Wiec wcale nie jest powiedziane że trzeba jeść tylko i wyłącznie jogurty :) nawet jajko na miękko można spróbować zjeść w 5-6 dobie :) Fakt faktem bez leków przeciwbólowych raczej bym tak nie pojadła , tym bardziej że nie mogę brać tabletek ponieważ mój żołądek nie jest w dobrym stanie wiec byłam i jestem cały czas na paracetamolu ale w czopkach, i uwierzcie mi nienawidzę ich ale dla kogoś kto nie je po operacji nadają się znakomicie ! działają po 20 minutach i przede wszystkim nie wpływają na żołądek. tym bardziej na żołądek który przez 3 dni nie widział nic co jedzenia :) A Ketonal mimo że dożylnie też jedzie bo żołądku ostro wiec uważajcie ! Ogółem da się to przeżyć kochani ! I wiem że chlebek pachnie wtedy bosko, albo kurczak albo czekolada ale 2 tygodnie w porównaniu do całego życia :) co to jest ? :D trzeba być dobrej myśli. ja też miałam etap bólu ucha ale mi minął jakoś wczoraj i trwał może 2 dni :) i przede wszystkim już czuje że po bokach mam jakoś więcej miejsca chyba mój włóknik powoli mnie opuszcza :) a i jeszcze jedna ważna sprawa PIJCIE DUŻO NA NOC I W NOCY wtedy gardło bardzo się przesusza i włóki zamiast schodzić delikatnie "ciągnie" nasze uch i gardło w każdą stronę ! NAWILŻAĆ !!! TRZYMAM KCIUKI ! <3 BUZIAKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniachna
PIJCIE DUŻO WODY NA NOC I W NOCY !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavlo
A ja mam takie pytanie, czy podczas zabiegu w znieczuleniu miejscowym otolaryngolog rozkazuje w jakiś sposób jak się oddycha? . Jeżeli przez usta się oddycha to się niczego nie boję , ale jeżeli przez nos trzeba , to jest problem bo ciężko jest mi oddychać z otwartą buzią przez nos . Zabieg już w czwartek , strach jest , ale jak już tyle się przeżyło w życiu bólu i jak ma to wyjść na dobre to wolę przecierpieć te 30-1h i mieć problem z głowy ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavlo
Już po zabiegu , zabieg straszny ale bezbolesny ,najgorsze co było w zabiegu to odruch wymiotny i regulowac trzeba oddech , zabieg trwał półtora godziny , bo na końcu już strasznie bolało i był jakiś krwotok mały i trzeba było mi to zaszyć . Potem kroplówkę jedną dostałem i do domu :) w domu przez pierwsze parę godzin zwijałem się z bólu . Na drugi dzień było już bez bólu . Mija już 3cia doba , pojawia się ból i znika , rany się goją wszystko wydaje się że jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavlo
5 dzień po zabiegu ,przebiega już znakomicie migdałki już prawie zagojone , silny nieprzyjemny zapach z ust z racji tego włókniaka . Krwi, gorączki , osłabienia już nie ma :) Tak więc najgorsze już mam za sobą . Jeszcze może boleć po tym włókniaku ale napewno już jest tak w miarę stabilnie , ból taki jak przy zapaleniu gardła , kucia w uszach nie odczuwam tylko w pierwszy dzień było bardzo ciężko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaśląsk
Witam. Ja miałam zabieg usunięcia migdałków 14 kwietnia. Zabieg był przeprowadzony w znieczuleniu ogólny toteż niż nie czułam. Po obudzeniu się nie wymiotowałam ani nawet nie było mi źle po narkozie... Czego najbardziej się obawiałam. Bólu nie czułam ponieważ miałam kroplówkę, podejrzewam, że było w niej coś przeciwbólowego. Tylko w buzi taka "kluska" ciężko się przełykało ślinę. Nic do jedzenia ani picia, dopiero na drugi dzień pozwolono mi się napić i zalecono abym jadła lody. I tutaj pojawił się problem ponieważ, baaaaaardzo ciężko się połykało, wręcz nie umiałam nic połknąć. Ból przy przełykaniu straszny, nie jest to ból który trwa cały czas tylko w momencie połknięcia... Tak więc jedzenie czegokolwiek poza lodami w moim przypadku odpadało. Praktycznie cały tydzień żyłam na lodach, serkach danio, słodkich galaretkach itp. rzeczach, których nie trzeba było gryźć.Bo może śmieszne się to wyda, ale język i cała szczęka była jakby zdrętwiała, jakby trzymało znieczulenie... non stop na kroplówkach byłam, ponieważ cały tydzień leżałam po zabiegu w szpitalu. W 4 dobę dostałam kaszlu, w gardle czułam "pustkę" dusiło mnie i chciało mi się kaszleć. Lekarze starali się to powstrzymać lekami abym nic sobie nie naderwała, żeby krew nie leciała. Drugi tydzień już rosół z kluskami lanymi, makaronem, ryż na słodko na mleku itp. trochę mięsa z piersi z kurczaka, parówki - wszystko to rozdrobnione aby nic nie uszkodziło ran w buzi. Spoko idzie przeżyć :D Najgorsze w tym wszystkim było uczucie duszenia się, ponieważ spanie na płasko odpada, spałam na 3 poduszkach, praktycznie na siedząco bo inaczej dostawałam kaszlu i się dusiłam. Teraz już tak nie mam.Kolejny problem zbyt łapczywe picie, powoduje, że leci mi do nosa :D hahaha poważnie, jak za dużo nabiorę do ust żeby połknąć to się krztuszę bo pójdzie mi do nosa, teraz już to opanowałam w miarę, idzie przywyknąć. Tak żeby odczuwać ból abym musiała zażywać dodatkowe tabletki przeciwbólowe, to nie miałam. Nic poza tym co mi lekarz przepisał, antybiotyki itp. W poniedziałek mam drugą kontrolę i koniec zwolnienia L4. Mam nadzieję, że mi powie , że wszystko jest okej i będę mogła już normalnie jeść. Bo przyznam szczerze, idzie schudnąć... A ja jako drobna osoba nie bardzo mogę sobie na to pozwolić, Toteż po rosół, serki, ryż i mleko nie prędko sięgnę... Pozdrawiam wszystkich tych, których to czeka i tych, którzy już to przeszli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b82
Witam. Miałam usuwane migdałki 20.05, dziś mija 5 doba po zabiegu. Zabieg odbył w znieczuleniu miejscowym. Jeśli ktoś nie panikuje i nie boi się dentysty to polecam tylko to znieczulenie. W znieczuleniu ogólnym często po wybudzeniu zdarzają się wymioty spowodowane nałykaniem się krwi podczas zabiegu - po świeżo wyciętych migdałach współczuje wymiotowania. Zabieg trwa ok. 30 minut, nic się nie czuje, nic nie boli, nikt nie przywiązuje do niczego jak opisywali niektórzy. Po zabiegu podróż w wózeczku na salę i kroplówka, potem kolejna i kolejna, zakaz całkowity mówienia w pierwszej dobie. Śliny nie wolno połykać tylko wypluwać, ja wypluwam do tej pory w zasadzie. Dostajemy w szpitalu kroplówki z ketonalem i pyralginą. Mi pomagał tylko ketonal, i to na tyle że po kroplówce ból był do zniesienia. Zabieg był we wtorek a w piątek dostałam wypis ze szpitala. Jedzonko szpitalne papkowate, ja zdecydowanie wolałam coś zjeść niż pić, picie było straszne, przełykanie niemożliwe bez bólu i maksymalnej koncentracji. Serki Danio, deserki dla dzieci, monte itp wszystko od drugiej doby można konsumować :-) ja wolałam nie jeść, nie pić i miałam nadzieje że jakoś przetrwam :-) Koło 5 doby trzeba uważać na świeżą krew w ślinie, bo to może oznaczać że doszło do krwotoku a wtedy na sor do szpitala. W domu oczywiście ketonal 100 i pyralgina w zawiesinie, radzę się zaopatrzyć wcześniej :-) przed opuszczeniem szpitala poprosić jeszcze o kroplówkę to dłużej potrzyma. Przypisano mi jakieś przeciwbólowe w szpitalu ale na mnie nie zadziałały. Teraz podstawowe danie to kaska manna lub kisiel z ketonalem :-) Nie ma się co bać zabiegu a potem niestety boli ale da się przeżyć. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez strachu
Hej, hej! Ja jestem dwa tygodnie po zabiegu i czuje się świetnie. Mogę już praktycznie wszystko jeść, pić. Gardło pobolewa tylko wieczorem, ale wtedy lody i jest git. Zabieg miałam robiony w znieczuleniu miejscowym. Troszkę bolał, ale dało się przeżyć. 2 doby po zabiegu trudno było przełykać, ale trzeba było coś jeść, żeby nie wymiotować. W szpitalu byłam od poniedziałku do poniedziałku. Nie jest tak źle. Pewnie zabieg nieprzyjemny, ale da się wytrzymać. Więc nie bójcie się, lepiej pozbyć się tego cholerstwa! ;) Pozdrawiam! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×