Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maliniak

FATALNE ZAUROCZENIE - on jest instruktorem

Polecane posty

Gość Megi B do myślę że
i mówisz to tak spokojnie. Dlaczego się z nim przespałaś skoro nie zakochałaś się ? POdoba ci sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, widze ze ten problem nadal istnieje i wiele z nas ma ten sam problem... Ja rowniez mam motylki w brzuchu i przezywam kazda jazde :P Wiem, ze nic z tego nie wyjdzie, jednak samo zachowanie mojego instruktora, bardzo mi sie podoba i czuje sie swietnie w jego towarzystwie :) Wspolne jazdy, rozmowy, fajna muzyczka czy wspolna kawka sprawiaja, ze czuje sie dowartosciowana kobieta... Komplementy oraz glaskanie po policzku, ramionach czy rece daja mi poczucie, ze jestem pozadana i podobam sie facetom :) Nie robimy nic zlego, choc czesto mam wrazenie, ze oboje myslimy o tym samym.... Zwykly flirt pomiedzy kobieta a mezczyzna, na nic wiecej nie licze.... choc chwilami marze sobie po cichutku o nim, o nas... No coz na marzeniach wszystko sie skonczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślęże
Tak,bardzo mi sie podoba.....niesamowicie. A inicjatywa bardziej była z jego strony. Ale ja jestem bardzo sceptyczna i cyniczna.To tylko sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s-m-u-t-n-a
Jestem w podobnej sytuacji. Nie długo kończę kurs i nie mogę sobie tego wyobrazić, to tak bardzo boli. Gdy idę na jazdy zaczynam wariować, czuje niepokój, ale taki pozytywny, coś w rodzaju podniecenia, można by powiedzieć, że motyle w brzuchu. Już dawno się tak nie czułam. Gdy już z nim jestem czuje się bezpieczna, porostu, szczęśliwa. Czuje jakbym mogła góry przenosić, a za chwile ta góra spada mi na głowę bo zdaję sobie sprawę, że to nie ma sens. Mój instruktor ma dziewczynę, z tego co się dowiedziałam (nie wiem czy na pewno) są razem pół roku. Jak byliśmy na placu chyba do niego dzwoniła, bo powiedział do niej skarbie. Poczułam jakby nie jedna góra na mnie spadła. Od razu wjechałam na pachołek, a jeszcze mi się to nie zdarzyło, ale zadziałało od razu się rozłączył :-) Ale co z tego. Najgorsze jest to, że czasami daje mi do zrozumienia, że jest nam razem dobrze, śmiejemy się, gadamy, ale cały czas mam świadomość, że to nie ma sensu. Nie wiem co mam zrobić bo co bym nie zrobiła będzie źle. Jeśli nic nie zrobię to po zakończeniu jazd będę żałowała i będę sobie powtarzała, że gdybym coś zrobiła może byłoby inaczej. Ale co ja mam mu niby powiedzieć, że co podoba mi się i chyba się zakochałam.Prze cięż by mnie wyśmiał, nie wyśmiał nie on taki nie jest, ale co z tego, że by mnie nie wyśmiał nie było by już tak jak jest teraz nie gadalibyśmy już tak na luzie, jeśli byśmy dalej razem jeździli bo nie pokazałabym mu się więcej na oczy, a jak jakimś cudem, a raczej przez głupotę bym poszła na kolejną jazdę to pewnie on by chciał żebym zmieniła instruktora. Nie wiem co zrobić, może poradzicie co mam zrobić!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi B do S-M-U-T-N-A
Kochana jakoś przetrwasz koniec kursu, ja sobie tak tłumaczyłam : wszystko sie kończy, niestety musi minąć jak ... kobieca przypadłosc;) sama niedawno byłam u swojego instruktora wreczyć mu w podziękowaniu prezencik za kurs. Troche porozmawialiśmy i wiem ze to musi mi wystarczyć. Bo co poradze. Napisz jeszcze w jakim wieku jest twój instruktor i czy ma rodzinę ? konkretnie żonę / bo to dużo (niestety) zmienia! Trzymaj się wierzę ze uda Ci się! Całuski dla tych nieszczęśliwie i szczęśliwie zakochanych;*;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi B
aha sorki pisałaś ze byc moze ma dziewczynę . to jeszcze nie tak źle , ale nie napalaj się za bardzo. Instruktorzy sa mili dla swoich kursantek bo muszą tacy być , bo w takiej atmosferze lepiej się pracuje, a że niektórzy lubia poflirtować to korzystają z "naszej" naiwności. Wiem tez że łatwo się mówi, przezywam to na własnej skórze. Jednak musisz zrozumieć że to ze jest dla ciebie wspaniały nie znaczy ze się w tobie zakochał czy coś podobnego;) smutna prawda ale prawda! ocknij sie jeszcze raz pozdrawiam;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd jesteście
napiszcie nazwe autoszkoły to będziemy unikać waszych miłości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana po dziurkę
:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cinamonn Tea
DAwny Scorpion teraz Sammar Dąbrowa Górnicza jest tu ktoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi B
o nie ;p napewno nie napisze ;P jeszcze mnie kto wytropi ;d;d do mojego instruktora sentyment mam i zawsze bede miała. Ale z uwagi na to ze sie raczej nie widujemy to juz przechodzi (przynajmniej tak m sie wydaje ...) ale jestem pewna ze gdyby chocby i dzis coś wiecej z jego strony top poszłabym za nim w ogien;] i troche mi głupio zx tego powodu. Ale on nie musi o tym wiedziec no nie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s-m-u-t-n-a
Tylko ci się wydaje że mija. Ja te tak myślałam, ale kiedy dokupilam jazdy przed egzaminem to wszystko wrocilo i bolalo bardyiej niz za pierwszym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżniczka Megi B
tak tylko ze ja już mam prawko wiec nie dokupię jazd ... a szkoda:D kurcze nie chce mowic zeby nie zapeszać ale chyba spotkałam wkoncu fajnego faceta i ... no nic cichosza :) wole nie mowić bo sie nie spełni;] poza tym to juz inna bajka nie do tego tematu . I byscie mnie zjechały(li)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżniczka Megi B
eee ;[ nie ma nic, Bleee ;( fałszywy trop ... odżyjcie ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżniczka Megi B
jestescie? Ludzie co z wami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli Megi B odkochałas się i znalażłas faceta nie - instruktora takiego tylko dl aCiebie? Nareszcie ktoś zmądzrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem był ijest
Ja z moim instruktorem jestem juz 2 lata w związku "kochankowym"...są plusy i minusy...no cóż...wiedziałam na co się decyduję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem był ijest
Nie żałuję!!! Instruktorzy zawsze imponują dziewczętom,trzeba tylko ściągnąć różowe okulary ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżniczka Megi B
głupio mi Cinamon Tea ale Cię rozczaruje . Nie przeszło mi powiem wiecej zajrzalam tu nei bez powodu. Wróciło ;( i jest mi źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagraj ze mną
Zdawaj relację - chętnie poczytamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuje się rozczarowana a uświadomiona w powadze teamtu. co te cholery mają że tak trudno ejst sie ich pozbyć. Mi przeszlo bo wiedzę jak Pan T się do mnie odnosi obecnie. Co więcej mam nadzieje że kiedys spotkam fajniejszego gościa tylko dl amnie. Pomogło mi Pozytywne myślenie. Uszy do góry, nie tarz to w przysżłości ale dasz radę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka-marzycielka
Oj dziewczyny-nie mogę zrozumieć dlaczego tak przeżywacie,że nie wiecie co będzie gdy skończy się kurs??Skoro podobno Ci 'wasi' instruktorzy tak za wami przepadają,dają jasne oznaki że są wami zainteresowani to zakończenie kursu nie powinno być żadnym problemem.Mamy 21 wiek-komórki,internet no i prawo jazdy gdy już zdacie.:) Więc jeżeli z ich strony jest to coś więcej niż szukanie naiwnej kursantki na łatwy seks,nie mają żony,to napewno będą szukać kontaktu z wami po kursie. Wiem co piszę,bo miałam taką sytuacje z instruktorem i nasza znajomość wcale nie zakończyła się po kursie,a wręcz przeciwnie trwa do dziś i mogę chyba nawet powiedzieć,że został moim przyjacielem,któremu mogę wszystko powiedzieć mimo,że jest duuużo starszy.Zaczęło się oczywiście tak jak u każdej z was-kurs,przystojny,dowcipny i wygadany instruktor,tylko z taką różnicą,że wcześniejsi instruktorzy z którymi miałam jazdy brali każdą która nie uciekała na drzewo,ze tak to ujmę hehe,a ten był inny-spokojny i zainteresowanie i jakieś 'specjalne' względy okazywał tylko mi.Na początku wręcz nie mogłam uwierzyć,że taki facet mógł zwrócić na mnie uwagę,fakt faktem,że znaliśmy się zaledwie 2-3 miesiące,a rozumieliśmy się praktycznie bez słów,bawiły nas te same rzeczy-bajka poprostu.Kurs się skończył,a mu mimo to nadal utrzymywaliśmy kontakt i spotykaliśmy się pogadać i pożartować.W końcu przerodziło się to w coś więcej-był pocałunek,słowa że jestem wyjątkowa,że nigdy wcześniej nie spotkał takiej kobiety,ale nie może ze mną być bo dopiero zbiera się po nieudanym małżeństwie.Było mi przykro,bo czułam że to coś wyjątkowego,ale przecież nie mogłam go do niczego zmuszać. Okazało się jednak,że jego uczucie do mnie jest równie silne i zaczeliśmy tworzyć parę.Było poprostu bosko-nigdy nie spotkałam tak wspaniałego faceta jak on,czułam się w pełni kochana,potrzebna i ważna,miałam dwa w jednym faceta i przyjaciela i czasami zastanawiam się dlaczego już z nim nie jestem,skoro on wciąż mnie kocha.Nasz związek trwał prawie 2 lata,mieliśmy razem nawet zamieszkać,ale w pewnym momencie chyba mój rozsądek wziął góre nad uczuciami-że jest dużo starszy,że jest po rozwodzie,że ma dziecko które strasznie ciężko było mi zaakceptować.I tak jakoś nasze drogi się rozeszły,mimo że nadal coś do siebie czujemy.Nadal utrzymujemy kontakt,spotykamy się od czasu do czasu,rozmawiamy,śmiejemy się,zwierzam mu się z moich problemów,a nawet facetów z którymi się spotykałam gdy przestałam z nim być-a on poprostu słucha i mi radzi.Z nikim się nie spotyka,bo twierdzi ,że uczucie do mnie mu na to nie pozwala.Zdarza się,że czasami nie wytrzymujemy i poprostu musimy się przytulić lub nawet pocałować,ale mimo wszystko jakoś już nie wyobrażam sobie przyszłości z nimi,mam z tego powodu wyrzuty sumienia,że to ja go zraniłam.Także nie każda znajomość z instruktorem musi być zaliczana do przykrych wspomnień i znajomości dla seksu,my znamy się już 4 lata i nie żaluję niczego co się wydarzyło. Tylko ciekawe czy będzie chciało wam się czytać moje wypociny,pozdrawiam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAsz rację. Jeśli komuś zalezy to szuka kontaktu po kursie. Ja miałam nadzieje że cos zrobi. Ale nie zrobił nic. Był przyzywczajony że za ten minimalizm udziału oddam mu wszystko. Nie dałam. Każdy poszedł w swoją stronę. Później się okazało że był zakochany w mężatce i czekał, kiedy ona się rozwiedzie. Dziś mieszkają razem. Skąd wiem - na domiar złego ejst moim sąsiadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój instruktor również był dl amnie bardzo miły, kwiaty, smsy, uśmiechy, rozmowy. Po jakimś czasie przyszła do mnei jego dziewczyna i błagała żebym zostawiła go w spokoju. Czułam się zakłopotana bo nie rozumiałam o co jej chodzi. Po jakimś czasie powiedział mi, że chciał aby jego dziewczyna myślała że on się ze mną spotyka żeby wzbudzić w niej zazdrość bo wcześniej ona go zdradziła.. nie musze dodawać, że egzaminu nie zdałam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka-marzycielka
Cóż,niestety przewaga instruktorów-dupków,którzy czają się na łatwy seks bez zobowiązań jest przerażająco większa.Znam osobiście jednego,który jasno powiedział,że wybrał tę pracę wyłącznie z takich względów,a dodam że ma żonę i dziecko,które jest podobno oczkiem w jego głowie,tylko dlaczego w takim wypadku tworzy mu taką patologiczną rodzine...Dzięki takim dupkom prawie wszyscy faceci pracujący w tym zawodzie są wrzucani do jednego worka.Ale oczywiście pchanie się na siłę w życie faceta,który jest w związku obojętnie czy formalnym czy też nie,nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od ośrodka. Po kolejnym niezdanym egzaminie poszłam do innego ośrodka - gdzie właścicielka gruntownie sprawdzała kogo zatrudnia. Tam pracowąłm z profesjonalistami którzy gruntownie przygotowali mnie do egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżniczka Megi B
tak, ja też pracowałam z profesjonalista ;] co nie przeszkodziło mi w tym żeby się zakochać. Jak głupia nastolatka ;/ Ktoś wyżej chciał żebym"opowiadała" nie mam co opowiadać. Ciągle o Nim myślę, porównuję do Niego facetów i nie potrafię temu zapobiec, a naprawdę wiem że nic z tego i że nie powinnam. tylko jak to wytłumaczyć sercu ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżniczka Megi B
Pewnie kiedyś minie, taka kolej rzeczy prawda?:) Ale trwa juz na tyle długo że mnie to męczy. Od ... hm...kwietnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zauroczona przez...
oj dziewczyny nie wiem co sie z wami dzieje wzdychacie do swoich instruktorow ja tez robilam kurs pare lat temu pomimo ze moj instruktor byl przystojny i w odroznieniu od waszych tylko 2 lata ode mnie starszy to nawet nie przeszla mi przez glowe mysl ze moglabym cos z nim ....chyba za bardzo bylam skupiona na nauce co jest efektem zaliczenia egzaminu za 1 razem.a wam przejdzie predzej czy pozniej i bedziecie sie z tego smialy i swoim dzieciom opowiadaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka-marzycielka
Zgadzam się z poprzedniczką,ja też na początku nie potrafiłam sobie wyobrazić bycia z kimś innym niż on.No a teraz wyszło na to,że sama nie chce z nim być i jesteśmy przyjaciółmi.Może to chodzi o to,że w nas kobietach również budzi się jakiś instynkt zdobywcy i dopóki nie zdobędziemy danego faceta wydaję się nam,że tylko ten i żaden inny,a jak już się uda to jednak po jakimś czasie okazuje się,że jednak wcale nie chcemy z nim być na dłuższą metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×