Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość gosiu2
jak to więc jest, ze tobie wydaje sie, ze twoje dziecko potrzebuje az takich wydatków a dla tamtego dziecka 600 zł to za duzo, bo przeciez rodzice powinni pokrywac koszty w połowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu2
czy uwazasz, ze twój mąz jest dobrym ojcem skoro jedno dziecko traktuje gorzej od drugiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu2
i do tego wyliczenia ile owoców zjadło tamto dziecko żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tamto dziecko tez wszystko mialo zapewnione od nas jego zycie nie kosztowalo tylko 300 zl zakupy , ubrania , ksiazki , itp ale do czasu . teraz ma tylko alimenty bo sami doprowadzil do takiej sytuacji mozna dawac ale wymaga sie chociaz szacunku a ona wychodzac od nas z domu z siatami zakupow nie potrafila nawet powiedziec mi dowidzenia sorry ale wszystko ma swoje granice .A ja na utrzymanie mojego dziecka zarabiam mam dosc dobra pensje i stac mnie na to zeby zapewnic mojemu dziecku pewne przyjemnosci a na obce dziecko nie musze lozyc to nie jest moje dziecko .A ALIMENTY SA ZASADZONE przez sad i jego zdaniem tyle powinno wystarczyc takie mamy prawo . I nie zamierzam placic ani zl wiecej bo i tak nie zostanie to docenione a wrecz przeciwnie znowu bedziemy traktowani jak ,, dojne krowy ,, a to sie juz zakonczylo .Jak to dziecko ma wieksze potrzeby to musi mamusie poprosic aby zabrala sie do roboty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyliczam nikomu ile zjadl owocow ale nie powiesz mi ze wtedy 7 letnie dziecko zjada kosz owocow za 150 zl w 2-a dni , sorry ale nastepne dwa dni spedzilo by w toalecie na w...................ach , a ja nie uwazam za stosowne utrzymywanie jego dziadkow i mamusi - do roboty a nie tylko lapy wyciagac mi tez nikt nic nie daje za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu2
czy uwazasz, że mniejsze alimenty nauczą dziecka szacunku? nie na tym opiera sie wychowanie i masz rację to nie twoje dziecko, to nie ty masz płacić te alimenty wiec nie wtykaj nosa w to, ile dziecko owoców moze zjeśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjdeiejdijie
Temat wydatków na dzieci zdaje się nie mieć końca. Rodzice powinni po połowie - logiczne. Tylko, że jeśli przyjmiemy, że ex żona jest samotna (nieważne z jej, czy z jego wyboru), a ma swoje mieszkanie, które musi utrzymać, to jej wydatki są nieco większe niż się przyjęło na tym forum omawiać. Tak więc jesli niewiasta taka pracuje i zarabia powiedzmy 1500 zł (mieszka w mieście) to musi zapłacić za mieszkanie (czynsz ok. 50 m kw to około 300 zł), za prąd wg zużycia, za wodę, za gaz, za telefon (dziś to norma, że jest telefon w domu), za internet, za TV kablową. Może są jeszcze jakieś koszta. Często spłaca się kredyty (to tez dziś norma). Przyjmijmy, że opłaty na utrzymanie domu wynoszą około 700, 800 zł. Dopiero po ich odjęciu zostaje kwota do dyspozycji na utrzymanie dziecka i siebie. Chyba nie zostaje z tego aż tak wiele. Zazwyczaj matki chcą, aby ich dzieciom było jak najlepiej i nie miały gorzej niż inne dzieci. Często sobie odmawiają. Najczęściej zasądzone alimenty np. te 300, 400 zł na dziecko (a są i takie co mają mniej zasądzone) to na prawdę nie są kwoty, za które można zdobywać świat jak tu się sugeruje. Te ex żony też od czasu do czasu muszą zrobić w domu remont, żeby dzieci nie musiały się wstydzić, że mieszkają w brudnej norze. Mają dokładnie podobne potrzeby jak inni ludzie, bo przecież z chwilą rozwodu nie wyprowadziły się do przytułka dla samotnych matek, lecz muszą utrzymać dom, dziecko(dzieci) i siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu2
siedzisz u nich w domu i widzisz ile oni jedzą? co i kiedy znika z lodówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
No to niech mi ktos tu napisze ile powinien płacic ojciec na woje dziecko żeby jego eks żona była zadowolona.Średnia przeciętna pensja kobiety to powiedzmy 1500zł netto.Acha i kto ma robic remont,alimenty dziecka czy eks zona za swoje pieniazki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naszczescie wogole teraz nie mamy z nimi kontaktu ale wiem jacy to ludzie np. maja tesciowa idzie odwiedzic chora wnuczke kupuje owoce , slodycze itp na co przychodzi ojciec ex - dziadek i co lapy do torby o jak fajnie ze przynioslas czeresnie bo one takie drogie a ja tak lubie i w..............yl prawie wszystkie . Tesciowa oczy w slup bo nie wierzyla co ten stary pierdziel robi - sorry za okreslenie ale sa pewne granice dziecku zostawil slownie 3 szt . I WIEM ZE tak jest bo samo dziecko kiedys mowilo ze dziadkowie mu wszystko wyjadaja a babcia to nawet nosi sasiadce .Ale to jest ok? prawda tylko my jestesm zli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu2
i skąd wiesz, ze to dziecko nie spedziło w toalecie tych dwóch dni po zjedzeniu owoców? do kibla tez zaglądasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
remont powiniem robic ex maz aby sie lepiej dziecku zylo , kupowac meble a nawet zaplacic za zbita szybe bo mamusia nie ma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Bo ja np. usłyszłam ze ojciec powinien wszystko oddawac dla dziecka, a z czego on zyje to nie jej sprawa.I tak to powiedziała w sądzie. Bo to on sie z nia rozwodzi.Sędzina ją wysmiała.zapytała ojca ile chce płacic .odpowiedział 600zł.Sędzina przytakneła i powiedziała ze to jest sprawiedliwe podejscie do sprawy.Ot co!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz w/g mnie to moglo i spedzic caly tydzien w tym mowiac kolokwialnie kiblu jak mam to gdzies bo i tak zawsze racje maja pokrzywdzone ex i ile sie nie da to i tak malo .Przerabialismy to we wszystkie strony i dlatego mam takie podejscie do sprawy a nie inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasza ex jak jej powiedzialam ze jej ex meza nie stac na wieksze alimenty powiedziala ze w takim raze ja powinnam placic bo mnie stac .Myslalam ze pekne ze smiech ale tez jej uswiadomilam ze mnie stac na rozne ekstrasy ale dla nas a nie dla jej dzieciaka o ktorego musi teraz sama dbac plus oczywiscie alimenty ktore dostaje co miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
ja w ogóle z eksa męża nie rozmawiam .Ona dla mnie jest jak to chodzace zombi.Niestety, narobiła takiego gnoju,juz tylko tak moge ja określic.Bez twarzy , bez honoru za to z pełna waliza kłamstw i oszczerstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta sytuacja miala miejsce dawno temu ja tez teraz z nia nie gadam a jak czasem ja widzimy to gaz do dechy i tyle . MOJA pra-babcia zawsze mowila nie tykaj g..............a bo smierdzi a jeszcze nie daj boze sie min u................sz. ALE wiesz sama sie czasem zastanawiam jak mozna tak wychowac dziecko . Ona nie moze mi wybaczyc ze on ja zostawil dla mnie , ze jest szczesliwy , ze sie nam b .......dobrze powodzi , ze mamy to czy tamto , ze mam bardzo dobry kontakt z tesciowa ktora dba o mnie jak o corke a jej nie cierpiala . Ta mala nawet nie przyszla na nasz slub chociaz byla zaproszona co mi oczywiscie bylo na reke ale pozory trzeba stwarzac jak nam zalezalo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjdhjsdhjds
Oj drugie żony chyba Was trochę ponosi. Przecież większość byłych żon nie zleca swoim ex mężom robienia remontów itp. Ja osoboście zakasuję rękawy i sama maluję, tapetuję, kładę panele, a nawet zastanawiam się nad własnoręcznym położeniem glazury. Ostatnią rzeczą jaka przyszłaby mi do głowy, to pomysleć o pomocy exa. Wy chyba trafiłyście na tę mniejszość, która niczym jamochłon czepia się swego exa. Mojego exa to nawet z dużą dopłatą bym nie wzięła, a jego obecna żona nadal jest zazdrosna. Ciekawe o co? Może o to, że to jemu kobieta spakowała walizki, więc już na zawsze w nim pozostanie ta wielka krzywda. I wiecie co, moje dzieci mają z tatą dość dobry kontakt, ale ja sama osobiście na okrągło wywołuję jakieś sprzeczki pomiędzy mną, a exem, żeby zbyt często nie rozmawiał ze mną, bo jego żona jest zazdrosna. A tak obrazi się na mnie i ona ma spokój, może sobie pojeździć po mnie, a co tam, niech ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Musze znikac,ale napisze ci Gosiu tak--ja wiem ,ze taki sposoby wychowania skutkuja niestety odwrotnie.Wiele razy widziałam podobne sprawy wśród znajomych a nawet w rodzinie.Dzieciaki skrzywione zyciowo, z roszczniowym podejsciem do życia. Nie radza sobie, ich matki dalejj zwlaja wine na cały świat, a potem zwyczajnie dostaja baty od swoich dzieci.To smutne,ale niestety prawdziwe.Najgorsza rzecza jaka moga zrobic matki to skłócic dzieci z ich ojcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
kazdy pisze o swoich doswiadczeniach.Ja wyłacznie! zreszta sama tez jestem eks i jakos nigdy nie przyszło mi do głowy zeby napuszczac dziecko na ojca, bo kasa.Problem tkwi w głupocie ludzkiej i krótkowzrocznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jesteś wyjątkiem....wśród naszych ex... To co napisałaś we wcześniejszym poście...dosyć długim...ja np. uważam że ex mimo wszystko POWINNA łożyć tyle samo na dziecko ile ojciec...cóż, to że mój kochany misiek zostawił jej mieszkanie, na które swoją drogą SAM ZAPRACOWAŁ, to jest tylko jej korzyść...jak jej nie stać na jego utzrymanie to niech sprzeda i kupi mniejsze a za resztę niech żyje...cały czas uważam że rozwód zawsze będzie oznaczał obniżenie standardu na pierwszej żony...i dla dzieci niestety...ale nie można mieć wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale byle zony nie bardzo garna sie do pracy lepiej pomolestowac exa moja ciotka tez ex chociaz ma 6000 zl co miesiac penscji tez szarpala swojego meza o alimenty bo on ma no oni maja .A ZE on jest wzietym lekarzem to ma tylko ze ona nie pamietala ze on musi pracowac na 3 etatach i ma nowa rodzine i 2 synow z nowa zona ale ona potrafila nachodzic go wszedzie gdzie sie dalo i tylko kasa i kasa . A JAK jego coreczka brala slub to zaproponowala zeby ja zawiozl do kosciola i spadal z wesela . Byl jej potrzebny szofer i samochod a nie ojciec ktory tyle lat placil na nie alimenty mile prawda . Typowe wychowanie ex . I chociaz jest to moja ciotka to mam lepszy kontakt z ex wojkiem niz z nia bo jej zachowanie mi sie nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjdhjsdhjds
Mnie nie zostawił mieszkania żaden "misiek", było moje jeszcze przed ślubem. Wyobraźcie sobie, że niektore exy posiadały majątek i to nie mały jeszcze przed ślubem, a w trakcie małżeństwa ciężko pracowały na jego pomnożenie. Trudno sobie wyobrazić, że to ex mąż pasożytował na małżonce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym bardziej...masz swoje mieszkanie więc musisz za nie płacić...skoro miałaś je przed ślubem to też ponosiłaś jego koszty... A ja piszę o swoim przypadku. I takich przypadków jest wiele..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Wszyscy się dziwią czemu my takie zawistne jesteśmy i mówimy o pieniądzach wydawanych na tą poprzednią rodzinę. Nie rozumiecie chyba prostej rzeczy... Założę się, że w większości przypadków to ta kolejna kobieta jest motorem napędowym domowego funduszu. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. Z reguły mężczyzna oddając często pokaźną sumkę na poprzednią rodzinę, znacznie ubożeje finansowo. Ale nie o tym mówimy, bo na życie we dwoje zarabiamy razem i nie ma znaczenia kto ile dokłada. Problem pojawia się gdy pazerna ex zaczyna wyciągać swoje szpony po kasę. Nie przyjdzie jej często do głowy, że to my, de facto, musimy opłacać jej zachcianki! Każda z nas się buntuje, bo nie dość, że musi żyć ze świadomością, iż inna kobieta jest obecna w ich wspólnym życiu, to jeszcze dodatkowo ta PANI chce NASZYCH pieniędzy!!! No przecież widzicie absurd tej całej sytuacji, prawda??? Poza tym, są pewne granice wydatkowania. Jeśli nie stać cię na internet czy kablówkę w domu, to po prostu ich nie zakładasz!!! Nie stać cię na utrzymanie dużego mieszkania - sprzedaj stare i kup mniejsze!! Ludzie, jakim prawem żądacie od nas finansowania OBCYCH nam ludzi??? To, że zarabiam dwa razy więcej od partnera oznacza, że jego rodzinka musi mieć dwa razy więcej??? Nie sądzę... To, że standard żony obniża się po rozwodzie to nie mój problem i nie moja pokuta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
ksj... co to znaczy pasożytować w związku????? możesz mi to wytłumaczyć??? Dla mnie to słowa typowej materialistki! Jak się dwoje ludzi kocha, to nie ma znaczenia kto przynosi więcej do domu, a majątek jest WSPÓLNY!!! Wiesz, w życiu czasem tak jest, że raz powoodzi się lepiej jednemu, raz drugiemu. To że mój facet nie zarabia tyle co ja to chyba nie powód żeby go w dupę kopnąć, nie? I typowe podejście EX do podziału majątku... To co było moje to od tego WARA, ale NASZE zabieram tylko ja. I oddawaj mi całą pensję, bo MI SIĘ NALEŻY!! Gdzie do cholery godność kobiet???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry ale te ex nie wszystkie nie maja godnosci .nASZA jest typowym przylkadem kleszcza no moge teraz napisac byla - bo trafila kosa na kamien . Jeszcze kiedys moze bym sie ugiela i dolozyla / lismy do tego czy tamtego ale od dobrych paru lat koniec i wiecie zyje nam sie o wiele lepiej nie pod wzgledem finansowym ale poprostu spokojniej . Nie ma telefonow , nekania itp i to w duzym wzgledziem moja zasluga ja postawilam sprawe jasno i konkretnie . Koniec i basta niech sobie szukaja innych dojnych krow a nie nas . O kontatky z ojcem tez to 15 letnie dziecko juz nie zabiega bo sie nie oplaca wie ze nic nie dostanie to po co marnowac czas .I PROSZE NIE MOWCIE ZE jestem zla - bo nie jestem tak jak mowie sa pewne granice ktorych przekroczenie wiaze sie z pewnymi konsekwencjami i tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celinka świ
znam taki przykład on najpierw załapał się na pracę w stolicy rodzinka na jego usilne żądanie też przeniosła się do stolicy tu jego żona nie miała pracy ale podniosła kwalifikacje i usilnie szukała pracy (bez znajomości bo nikogo prawie w stolicy nie znała, a była kobietą znacznie po 40-ce) nie zdążyła pracy znaleźć bo w tym czasie on znalazł sobie kochankę (żona o tym nie wiedziała) kochanka zrealizowała swój plan aby zdążyć wyjść za mąż przed 30-tką (ciąża, szybki rozwód itd)- o planie kochanki wiem od niej samej. Zona czyli ex , bez pracy z 13-letnią córką wróciła do poprzedniego miejsca zamieszkania (do niewykończonego mieszkania bez grosza przy duszy i bez szans na pracę) on zaproponował jej alimenty w wys. 150 zł. Ex załamana zaproponowała mu aby zajął się córką Wtedy znalazło się 700 zł. aby tylko nie brać córki Znajomi żony po pół roku szukania pracy dali jej pracę za 600 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
gosia2--- złą zostaniesz nazwana tylko przez tych, którzy tego nie przeżyli. Ja tam się z Tobą zgadzam i za złą Cię nie uważam. Każdy z nas ma prawo do szczęścia... Nie jesteśmy cierpiętnicami, które muszą odpokutować grzeszki z przeszłości... i to w dodatku nie swoje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×