Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość wkurzona next
Celinka... to ekstremalny przypadek. Gdyby nasza ex była w takiej sytuacji, pomoglibyśmy jej na pewno, bo pomocy rzeczywiście kobieta potrzebuje. My rozmawiamy o powszechnych przypadkach wyłudzania pieniędzy wg zasady BO TAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
ekstremalne przykłady najlepiej przełozyc na wszytskie drugie.Ale nie daj boże zrobic takie przełożenie na eks zony, awantura jakich mało.I masz racje "wkurzona"- to jest zasada BO TAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekifthyuu
witam przegladam ten topik prawie codziennie bo sytuacja tu opisywane sa wyjete z mojezo zycia i to podwojnie a mianowicie jestem trzecia zona, i dzieckiem rozwodnikow. moj maz mial dwie zony przede mna ma dwoje dzieci corke i syna. znam obie eksy i powiem tak jedna lubie i mamy dobry kontakt jest w porzadku nigdy nie powiedziala na mnie zlego slowa, zawsze jak sie spotkamy to czuje jakbym rozmawiala z jakas kolezanka. z corka ktora ma 15 lat mam dobry kontakt i lubie jej kupywac takie kobiece prezenty, chodzimy razem na zakupy itd, z alimentami tez nie ma problemu sadownie jest ustalone 300, ale dajemy wiecej o 100zl + oplacamy wycieczki szkolne, zabieramy na zakupy i dajemy ekstra kase bo wiadomo ze dziweczynie sie przydzana na kino czy cole z kolezankami, naprawde jest ok. co do drugiej szamty, tak ja nazywam bo na to zasluguje nie nawidze jej bo poznlam ja od najgorszej strony, wyrafinowana suka, ktorej tylko daj i daj bo inaczej nie bedzie zadnych kontaktow z dzieckiem, dziecko postepuje tak samo a tata jest dla niego tylko od dawania prezentow, nie lubie tego dziecka a tym bardziej nienawidze jego matki, z marginesu ma 31 lat i nigdy w zyciu nie pracowala!!!!! nigdy!!!!!! tylko zeby ktos dawal. chcialabym by nie istniala!!! Ja natomiast jestem dzieckiem ktorego rodzice sie rozwiedli ojciec ma druga zone i dwoch synow. Mieli tylko jedna sprawe o alimenty ktore jak na tamte czasy byly b niskie i takie pozostaly do ukonczenia przeze mnie 18 roku zycia, moja mama nigdy nie poszla do sadu i nigdy nie chciala wiecej, nigdy tez nie powiedziala zlego slowa na druga zone ojca , ktora ja bardzo lubie. mam z nia do dzisiaj b dobry kontakt, nawet chyba lepszy niz z ojcem... kiedy bylam jeszcze dzieckiem zawsze dostawalam od ojca kieszonkowe, druga zona tez czasem cos dorzucila byly prezenty na urodziny itd a u nich w domu zawsze dobrze sie czulam kiedy mialam isc na studia porosilam go by placil o 100% wiecej( w sumie 400 zl) mi alimentow bo naprawde byly mi potrzebne na studia, przez rok placil tyle, ale na poczatku nie chcial, chociaz bylo go stac!!! poklocialm siez nim wtedy strasznie potem placil przez pierwszy rok tylko i ostatni raz w maju przed sesja zapalcil polowe i od tego czasu nigdy wiecej nie zaplacil ani zlotowki studiowalam jeszcze rok pracujac musialm sie przeniec na zaoczne bylo mi b ciezko mialam rok przerwy by zarobic wyjechalam za granice ale nie poprosilam go nigdy wiecej o pieniadze. mam o to do niego zal bo swojemu synowi oplaca studia prawnicze teraz....no ale takie jest zycie... mam z nim nadal kontakt wybaczylismy sobie wiele rzeczy, mojr doswiadczenia pomagaja mi zrozumiec dzieci mojego obecnego meza i wiem ze jak jego corka bedzie isc na studia to na pewno jej pomoge! bo wiem jak to jest gdy wlasny rodzic nie chce pomoc to tyle mojej historii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest czasem tak
że dobry kontakt masz z pierwszą żoną swojego męża a szmatą nazywasz tą drugą? Tej pierwszej wisi, ze jestes jego żoną bo jej to już nie dotyczyło a tej drugiej rozbiłaś pewnie rodzinę i stąd jej sympatia dla ciebie. Trzeba było się wpieprzac na trzeciego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekifthyuu
do nie jest czasem tak!! jak nie wisz to nie pisz nikomu rodziny nie rozijalam byli po rozwodzie 2 lata kiedy sie poznalismy, a w dodatku to ona go zdradzala wie przestan pieprzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekifthyuu
przepraszam za to pierprzyc ponislo mnie , po prostu prosze nie wyciagac dziwnych wniosków, podzielilam sie z wami historia mojego zycia i to po prstu boli go ktos tak pochopnie ocenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Nie przejmuj sie za bardzo tymi wpisami,to sa najczestsze ataki.My jestemy odpowiedzialne nawet za gradobicie i plagi agipskie jakby co:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekifthyuu
do moja sytucja dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuje jej obecnosc
Ciesze sie bardzo,ze sa takie strony gdzie bez wyrzutow sumienia mozna powiedziec to co nas boli,gdzie sa ludzie ktorzy znalezli sie w takiej sytuacji i w pewien sposob rozumija to...Moze moja sytuacja nieco rozni sie od waszych,ale chodzi o to samo...Juz dawno chcialam komus to powiedziec(choc rodzina i znajomi znaja problem z "wierzchu"nie wiedza co czuje i nie chce nikogo tym zadreczac)to co tak naprawde boli mnie i niepokoi...Mam lat 19 od 3 lat jestem w zwiazku z facetem mojego zycia,w swieta ubieglego roku zareczylismy sie...przedemna mial "kobiete"w ich ukladzie chodzilo o sex...poznalam go gdy juz pol roku nie byli razem.Kiedy postanowilismy byc razem okazalo sie,ze ona jest w ciazy.Od tad uprzykrza mi zycie na wszystkie mozliwe sposoby...pobila mnie,szykanowala moja rodzine,wciaz go kocha,a to jest najgorsze-utrzymuja ze soba kontakt ze wzgledu na dziecko,a ona robi wszystko,zeby go odzyskac...Kiedy juz sadze,ze wszystko sie uklada i ze w koncu dala spokoj okazuje sie,ze sie myle.Tak jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
HEJ dziewczyny!!!:-) gdzie sie podziewacie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Melduję swoją obecność! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
U nas póki co "cisza na morzu",ale niestety z doświadzcenia wiem,że zaraz coś walnie:-) Hej "wkurzona"!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Nas czeka weekend z dzieckiem... czyli na pewno coś będzie się działo... "Masz być o... i ani minuty później, albo się rozmyśle!" ;) Aż masz ochotę powiedzieć "i kij Ci w oko" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Hej "moja sytuacja" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Wiesz wkurzona chciałabym poruszyc kwestie szacunku dzieci do ojca i odwrotnie. Mnie to meczy, bo zostałam inaczej wychowana. Jak wiesz mąz poprostu odsunał sie na jakis czas od syna,bo inaczej poporstu nie mógł postąpic. I chodziło równiez o ten zwykły szacunek dla ojca.Wyzywisk nie było końca, ale naprawde takich spod ciemnej gwiazdy.Oczywiscie przy pełnej aprobacie matki .Mąż dzielnie to znosił, we mnie sie gotowało i głosno o tym mówiłam.W końcy syn przegiął maksymalnie i stało sie.I wiesz jaka była reakcja? Ojciec to świnia bo nie złozył zyczen urodzinowych i nie dał prezentu pod choinke. W druga strone zyczenia urodzinowe dla ojca to własciwie co to jest??a ojciec ma urodziny?, a wgóle czy ojciec to człowiek?Zastanawiam sie jak ona wyobraza sobie swojego syna za pare lat, kiedy sam bedzie chciał załozyc rodzine. Współczuje tej młodej żonie, bo juz teraz widac ze lekko nie bedzie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Witaj Lost...:-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EX
Cześć dziewczyny 🌻 U mnie dzisiaj nieszczególnie. Jestem po małej awanturce. Nie będę pisać zbyt dużo bo otępiała jestem i mętlik mam w głowie. Muszę sobie wszystko poukładać. Pozdrawiam wszystkie drugie i normalne pierwsze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Moja sytuacja--- współczuję... Ja nie mam nic do zarzucenia córce mojego mężczyzny. Jest przesympatyczna. Jej nie da się nie lubić. Nie mam jej nic do zarzucenia... Wiem, że wszystko może się zmienić jak wejdzie w okres dojrzewania, ale na dzień dzisiejszy... jest prawie idealna. Tym bardziej źle się czuję mając rozterki pt:"jestem zazdrosna bo to dziecko jego i JAKIEJŚ baby"... Kobieta tak skutecznie zniechęca mnie do siebie, że siłą rzeczy... zaczynam się uprzedzać do wszystkiego co jej lub z nią związane!:( Nie znoszę tego uczucia, bo sprawia, że czuję się podle... Nie wiem jak sobie z tym radzić. Zbliża się TEN weekend, a ja robię się poddenerwowana, bo znowu będę słuchać o mamusi, bo znowu on tam jedzie, bo mam chwilowy kryzys. Nie znaczy to, że odciągam od dziecka!!! Może się z nim spotykać kiedy tylko chce. Przecież ono niczemu winne nie jest... Tylko skąd te rozterki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Hej lost :) Witaj EX... a może jednak wyrzucisz z siebie to co Cię męczy? Czasem lepiej pogadać... My chętnie "wysłuchamy" ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Masz to szczescie że mała jest w tym wieku ze zdazy cie dobrze poznac przed okresem dojrzewania. Strzeż tej przyjaźni jak oka w głowie. Wtedy eksa guzik wam zrobi.Na nic zdadza sie jej manipulacje, nasza poporstu wiedziała gdzie bic jak manipulowac żeby syn doszedł do takiego stanu.Co nie znaczy ze powinien miec juz swój rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Moja sytuacja... nasza też próbuje manipulować... i czasem to widać. Ale mała jest na tyle otwarta, że przychodzi do taty i mówi mu o wszystkim co powiedziała mamusia i pyta czy to prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Szczerosc dziecka jest zawsze rozbrajajaca:-). Mamusia zapomniała ze w tym układzie tylko ona kłamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Ostatnio sprzedała nam rewelacje, że mała twierdzi, że jest nie kochana przez tatę. Niedługo dowiemy się czy to prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny...ja też miałam wczoraj awanturę...on twierdzi że mam obsesję na punkcie jego byłej (to prawda :) ) Wczoraj powiedziałam na nią coś niezbyt miłego i on się zezłościł, więc ja zaczęłam węszyć dlaczego się zezłościł i czy coś do niej czuje....no i się zaczęło...jasne, ja niekiedy tak pieprzę bez sensu zupełnie niepotrzebnie...ale teraz jestem w ciąży więc myślę, że wiele mi zostanie wybaczone...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Lost... masz święte prawo pytać... a on (niestety dla niego) powinien być wyrozumiały... szczególnie teraz!!!! Jak skończyła się ta kłótnia????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, kiedyś już pisałam na tym forum, ale sytuacja sie uspokoiła, więc jakis czas mnie nie było. Ale zajrzałam i widzę, że znowu burzliwie. Z własnego doświadczenia (jestem ex z dzieckiem i next faceta z trójką dzieci) wiem, że po pierwsze - to dla ex - nie owlno buntowac dziecka przeciwko ojcu, bo to obróci sie przeciwko Wam. Do mojego byłego mam mnóstwo żalu jako żona, ale co było minęło, czy mi się to podoba czy nie, on jest ojcem mojego dziecka i muszę ten fakt szanować. Stosunki ułożyliśmy tak, że dwa razy w tygodniu tata zabiera małego (syn ma prawie 8 lat) do siebie (ma drugą żonę) albo do swojej matki. Nie mam zwyczaju wypytywać potem dziecka jak było i co robił. Jak ma ochotę sam opowiada. Z drugiej storny, tzn z ex męża jest inaczej. Dwa lata walki, codziennych awantur i sprawa sądowa. dzieci podburzane przeciwko ojcu i mnie non stop. W pewnym momencie byliśmy zmęczeni i kompletnie przestaliśmy reagować. Jak dzwoniła z awanturą mąż poprostu odkładał słuchwkę. Nie dawał się jej sprowokować, odpowiadał, że ma prawo do własnych opinii. Sędzina okazała się mądra osobą, kłamstwa ex i oczernianie męża sprawdziła bardzo dokładnie- świadkowie, kurator. Efekt zmagań jest taki - ex się odczepiła, dzwoni raz na kilka miesięcy i tylko jak musi coś ustalić. Córka (nastolatka) mieszka z matką, dała się jej zmanipulować kompletnie, przypomina sobie o ojcu przy okazji urodzin swoich czy Świąt i wtedy chwile udaje dobrą córkę, dostanie prezent i zapomina, nie ma czasu się spotkać. Ja jestem macochą podłą, zatruwającą jej życie samym swoim istnieniem. Syn (średni) na własne życzenie mieszka z nami, nauczyciele, znajomi mówią, że zyskał równowagę psychiczną odkąd sie przeprowadził, lepiej się uczy. Mamy z nim dobry kontakt. Matę odwiedza, jak ta znajdzie czas. Ona nas obgaduje, my o niej ani jednego złego słowa. powiedzieliśmy młodemu, że nie chcemy rozmawiać na temat tego, co wygaduje o nas mama, bo on ma oczy, zyje z nami na codzień i może wysuwać własne wnioski (ma 13 lat). powtórzył to matce, odtąd jest spokój. Najmłodszy syn (8 lat) długo dawał się manipulować matce, ostatnio sam z siebie powiedział,że mama chyba kłamie, bo przecież jesteśmy dal neigo dobrzy i on lubi z nami być. Moim zdaniem konkluzja jest jedna- jeżeli postępuje się uczciwie i w porządku, nie ma się czego obawaić, bo i sądy i życie jest po naszej stronie. jestem też pewna, że nie można walczyć z wiatrakami, napinać się, walczyć. Mojemu męzowi jest przykro, że stosunki z córką są takie a nie inne, ale ona odrzuca każdą próbę kontaktu. Może jako dorosła osoba będzie chciała rozmawiać. Na razie pamiętamyo jej swiętach i tak dajemy jej prezenty, ale skromne, żeby nie żyła w przekonaniu, że ojciec jest tylko po to, żeby wyłudać forsę. Więc dostaje drobaizgi, książki, kwiaty, srebrną biżuterię, caseme jakis ciuszek. Bo uważam, że powinna wiedzieć, że ojciec mimo wszystko o niej pamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i przepraszam za wszystkie literówki, zawsze je robię, jak szybciej myślę niż piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się w zupełności z powyższym postem...trzeba postępować uczciwie i zostanie to wynagrodzone...też w to wierzyłam i nadal wierzę...za wsze uważałam, że na ataki nie wolno odpowiadać atakiem i złością, bo to niestety źle się kończy...najlepszy jest ignor...i pomaga :) Wkurzona...kłótnia skończyła się burzliwie, bo moim bekiem (ja często ryczę) - a na niego już to nie działa :( Ale rano już było ok...wczoraj mi powiedział, że mam brzydki charakter...:) Wiem o tym, ale on też ma niepiękny...i tak sobie żyjemy hihihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjdhjsdhjds
Do Wkurzonej Next : a wyobraź sobie, że nie ma innego określenia jak pasożyt na kogoś, kto od początku małżeństwa nie pracował, bo żona ma pieniądze, umie je zarobić, jest zaradna itd. Mój pasożyt żył sobie jak pączek w maśle, nawet nie obrażał się, gdy po 5 latach małżeństwa nadałam mu takie imię. On kochał mnie do ostatniego dnia, krzywda mu się stała, że został odcięty od kasy. Sam nie robił kompletnie nic, przychodził do mojej firmy w południe, pobujał się, popouczał pracowników i jechał sobie w kibini mater. Chyba długo z nim wytrzymałam nie uważacie? A było kiedyś wielkie uczucie, ale też i bielmo na moim oku, bo nie widziałam tego co powinnam zobaczyć. Teraz ma swoją nową rodzinę i niestety musiał iść do roboty, którą sama osoboście mu zorganizowałam. Mogłabym nie brać od niego ani grosza, ale dla zasady 200 zł co miesiąc przelewa na konto dziecka, niech wie, że są jakieś obowiązki w życiu. Ja mogłabym mieć gosposię, czy nianię, ale jeśli chcesz mieć zrobione dobrze - zrób to sam, dlatego wszystko robię sama :) Cieszę się, że mój ex pasożyt zrozumiał, że w związku muszą pracować dwie osoby, jesli są pełnosprawne, takie mam zdanie i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×