Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość dobre wieści
"Przywrócenie Funduszu Alimentacyjnego zakłada projekt ustawy podpisany przez posłów PiS,LPR i Samoobrony, którym w przyszłym tygodniu ma się zająć Sejm. Zgodnie z projektem, komornik bedzie mógł zająć na poczet zaległych alimentów majątek wspólny dłuznika i jego nowego partnera-małzonka lub konkubenta. Jak napisano w uzasadnieniu projektu, to na nowym partnerze-konkubencie dłuznika bedzie ciążył obowiązek udowodnienia komornikowi, ze dana rzecz nalezy tylko do niego, a nie jest majatkiem wspólnym. Z kolei dłuznik, który ma nowego małzonka, nie bedzie mógł sie powołać na zawarcie umowy ustanawiajacej rozdzielnośc majatkowa. Projektodawcy w uzasadnieniu wskazuja, ze jest to odpowiedz na "patologiczną zaradność dłuzników alimentacyjnych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwewger
mam nadzieje ze projekt nie przejdzie bo nie bede placic na obce bachory!!!!!!!!! moje pieniadze i moje zycie i moja sprawa co z nimi robie i zadne pierwsze zonki nie beda zyly za moje pieniadze!!!!!! podpisano druga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet jesli
przejdzie, to chciałabym zobaczyć tego komornika, co z MOJEGO domu wyniesie na poczet długów alimentacyjnych mojego faceta cokolwiek. Że o wejściu na MOJE konto nawet nie wspomne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajecie spokój, tu o to chodzi, że mamy się chyba przestarszyć :) Oliwio - oj, ten mój spokój to niestety nie skała jakas granitowa i zdarza się, że pryska jak bańka mydlana. Niezbyt często już dziś co prawda, ale to może dlatego, że dużo już widziałam, słyszałam i niewiele ze strony byłej żony jest już mnie w stanie zaskoczyć. Przyzwyczaiłam się, że to co dla mnie jest normalne - nie dla każdego jest takie samo. A to co mi się w głowie nie mieści - z kolei dla innych jak najbardziej słuszne sie wydaje. A bycie drugą nauczyło mnie przede wszystkim tego, że niejedno nas w życiu zaskoczy, a ponieważ nie mamy wpływu na to, co myślą lub robią inni - najważniejsze, to byc razem i wspierać się wzajemnie. czego wszystkim drugim serdecznie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja/witaj:),tak się złożyło że przed chwilką poczytałam Twoją wypowiedz i aż mi się nóż w kieszeni.....nie mam dobrego zdania o Twoim byłym,to chyba typ niedojrzałej osobowości,takie małe dziecko a jemu się odmiany już zachciewa..... napewno sobie ułożysz jeszcze życie:),jeśli uraziłam to przepraszam--jestem uczulona na niedojrzałych facetów zgadzam się z żalutkiem że ustawa nie przejdzie,po pierwsze konkubinat w Polsce nie jest zalegalizowany,jeśli np.z moim konkubentem kupimy mieszkanie lub coś ,,drobniejszego\'\',zapłacimy za to razem ,ale nie będziemy mieć na to rachunku lub wspólnego aktu notarialnego to przypada to w udziale w razie czego temu na kogo jest potwierdzienie zakupu.....cdn.....bo znów mi utnie :).....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd....no więc jeśli nie spiszemy najlepiej u notariusza że coś mamy wspólnego to nic nie mamy:),w świetle naszego prawa konkubinat nie istnieje,to dlaczego ja mam płacić na obce dzieci?--w świetle prawa obce oczywiście,bo ja dzieci wszystkie kocham i mojego faceta dzieci też kocham,pożyczam mu nieraz na alimenty,nawet czasami dawałam bez zwrotu,kupuję im coś jak przyjeżdzają do nas,ale nikt mnie nie zmusi żebym wysyłała pieniądze obcej babie :)----bo to było by bezprawie jeśli chodzi o małżeństwo to mając wspólnotę majątkową ,gdyby ustawa taka wyszła ni8c chyba się nie wskóra,ale można spisać intercyzę i po strachu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a jeśli będą chcieli legalizacji konkubinatu,to spiszemy intercyzę lub oświadczenie u notariusza że prowadzimy osobne gospodarstwo domowe........i niech robią co chcą ....d....jedne......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej ja
Doris69-tez uwazam ze jego zachowanie jest niedojrzale i dokladnie tak jak napisalas-odminy mu sie zachciewa...powiedzialam mu to,ze zawsze poczatki sa fajne-fajna nowa dziewczyna,randki,spotkania,dlugie rozmowy przez telefon.Kazdy po dluzszym zwiazku,kiedy kogos spotka,no prawie kazdy jest zafascynowany nowa osoba tym bardziej jesli w stary zwiazku nie uklada sie juz tak jak na poczatku.Ale moim zdaniem jesli sie kocha druga osobe,wszystko mozna naprawic...on zastanawial sie nad tym tez,ale jak uslyszalam ze ja kocha-powiezialam moj drogi,niechce abys byl zgorzknialym facetem ktory bedzie twierdzil ze stracil swoja zyciowa szanse,milosc.Nie chce zeby o niej stale myslal,ale pewnie by tak bylo...Wiec jest jak jest...Wiem ze mu na mnie "zalezy",chociaz wyrzadzil nam ogromna krzywde,ale skoro sie zakochal...zaznaczylam mu tez ze nie ma powrotu,ze bedziemy sie przyjaznic owszem,ale zeby mnie nie prosil i nie blagal kiedy im nie wyjdzie...bo inaczej wyglada zycie,prawdziwe,kiedy placi sie razem rachunki,widzi sie codziennie,kiedy trzeba zajac sie dzieckiem,sprzataniem gotowaniem a inaczej kiedy spotyka sie z kim w sprzyjajacych warunkach z nowa osoba raz na jakis czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) hej ja/jesteś w przeciwieństwie do swojego partnera dojrzałą osobą,zdajesz sobie sprawę jak powinno wyglądać dorosłe życie i na czym ono polega,dlatego jestem pewna że spotkasz kogoś wartościowego,kto myśli podobnie jak Ty jest duża szansa że Twój facet z czasem przejrzy na oczy i zrozumie to o czym piszesz,że każde zauroczenie mija i przychodzi codzienność,myślę jednak że np. ja nie zawracała bym sobie już głowy takim człowiekiem,bo skoro raz zapragną odmiany to zapragnie i po raz drugi po jakimś czasie zdarza się też,że facet przemyśli,przejrzy na te oczy i zrozumie że popełnił błąd,zechce wrócić do poprzedniej partnerki i będzie zawsze ok---reguł tu nie ma,ale ja osobiście jestem zdania że drugi raz nie wchodzi się do tej samej rzeki życzę Ci dobrych decyzji i wytrwania w tym co postanowisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ... też słyszałam o projekcie tej ustawy i aż mnie zatrzęsło. nasz ex tylko na to czeka, bo nie wiem skąd wzięło się w niej przeświadczenie, że jestem odpowiezdialbna za utrzymywanie jej dzieci. MM grzecznie płaci aliemnty, ale jeśli ex wyczai, że może coś skubnąć z moich zarobków na pewno zrobi to z olbrzymią ochotą. Kurczę. Może mi ktoś wyjaśnic, dlaczego nawet te dupki z rządzie wpadają na genialny pomysł, że mamy utrzymywać obce dzieci? Jakoś kompletnie sobie nie ywobrażam, żeby obecna żona mojego ex dawała kasę na moje dziecko. Doris - mnie się wydaje, że będąc po dwóch stronach barykady, łatwiej jest spojrzeć obiektywanie na cały ten problem. wkurzona next - i jak TEN weekend? U nas tez był młodszy syn MM, jak co niedzielę, ale było miło i spokojnie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewcznyny! Zaczerniłam sie jakby co:-)My wczoraj z M tez rozmawialismy o tej nowej durnowatej ustawie. Powiem ,że z punktu widzenia eks dla mnie to durnowate i z punktu widzenia next tez tak samo. Gdyby doszło do legalizacji takiego czegoś, to bedziemy mieli nowe konflikty.Kolejne malzenstwa zaczna sie rozwodzic fikcyjnie.To bezsens jakich mało!!!!Ale tak własciwie co mozna sie spodziewac po moherowych mózgach??!!Zamiast myslec o nowych miejscach pracy, o godnym wynagardzaniu kobiet za prace wymyslaja pożal sie boże ustawy. Czyzby szykowały sie nowe wybory??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! :) Borutka--- było PRAWIE spokojnie. Niestety dzieje się to czego bałam się najbardziej. Matka i rodzice małej nastawiają dziecko przeciwko mnie i niestety staje się to coraz bardziej widoczne! :( Na początku między nami była typowa sielanka... Traktowała mnie jak koleżankę, a czas spędzany razem był czystą przyjemnością. Z wizyty na wizytę oddala się coraz bardziej... Wiem co mamuśka mówi o nas w domu. Słyszę jak rozmawia z moim przy dziecku \"to, że masz nową Panią nie znaczy, że masz przestać kochać swoje dziecko\". Ona to słyszy i po swojemu interpretuje. Ojciec stara się rozmawiać z dzieckiem, ale to przecież tylko \"weekendowy tatuś\", więc co on może w obliczu codziennych monologów mamusi kierowanych do dziecka... A ja przyznaję. Jestem kobietą bez tego typu doświadczeń. Nigdy nie miałam kontaktu z dziećmi i jest mi coraż ciężej. Więc dla dobra dziecka usuwam się coraz bardziej w cień... bo ona przecież jest niczemu winna. Tylko, że wychodzi na to, że to ja myślę bardziej o komforcie psychicznym dziecka niż jego własna matka. Przecież nie będę całe życie usuwać się w cień!!! Zmęczył mnie ten weekend psychicznie. Mój partner robi wszystko, żeby było dobrze dla nas i dla dziecka. Ale ona CODZIENNIE ma kładzione do głowy informacje, w które zaczyna wierzyć. Nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholerne moherowe berety! Jak oni sobie to wyobrażają??? To MY mamy pracować na życie innych?? Nie dość, że w Polsce o wszystko ciężko, a praca i płaca to dwie niezależne sobie składowe życia! No ale to tylko Polska tak potrafi! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w.next---czyny okerślaja człowieka nie słowa. Eksa gadała,gada i bedzie gadac. Ona stosuje wojne podjazdowa wobec ciebie. Ma gdzies odczucia dziecka! Nie o dziecko jej chodzi tylko o ciebie,wyłacznie o ciebie.Za udane życie bez niej swojego eksa wini ciebie,za dobre samopoczucie dziecka wini ciebie. A teksty typu \"masz nowa pania\"....od razu wypuszczaj drugim uchem.To chora zazdrosc o wszystko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja--- Cholera, to ONA go zostawiła!!! O co ma teraz pretensje?? Nic z tego nie rozumiem. Ale wiem jedno, o klasie człowieka świadczy m.in. to jak rozstaje się z drugim człowiekiem. Ona tej klasy nie ma! A te jej głupie komantarze chciałabym wpuszczać jednym uchem, a wypuszczać drugim... Ale chyba jeszcze tego nie potrafię... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w.next---rzuciła i maiał gnic i zdychac bez niej i prosci o wybaczenie nie wiadomo czego!A tu prosze ułozył sobie życie!!!To stąd ten jad, rozumiesz???!!!nauczysz sie zobaczysz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja--- ale mi laska lekcje życia funduje! Nie ma co! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w.next---sama sobie bata kręci!olej ja z prędkoscia światła!i pamietaj że ta synowa z która syn śpi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja sytuacja--- rodzina nigdy za nią nie przepadała. Typ, który żąda, a nie daje nic w zamian. Ich życie rodzinne ustało... do momentu, aż pojawiłam się ja! :) Tak naprawdę wszyscy są zadowoleni z obecnego obrotu wydarzeń. Bardzo nas wspierają (a rodziców też jest czwórka! ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich...niesamowita historia mi się przydarzyła...chyba za bardzo się cieszyłam, że wszystko jest dobrze... Moja była się zreaktywowała...ciagle telefony i na nowo...prośba o kasę...hm, alimenty dopiero do 10 marca....w zeszłym miesiącu poszedł dodatkowy 1000 na ferie... a teraz jesteśmy w ciemnej dupie bo przeprowadzki, kredyt...na razie mój miś wykazała si super asertywnością. Ale co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w.next---skoro masz rodzine za soba i wszyscy wiedza jaki z niej \"kwiatek\" to jestes w bardzo dobrej sytuacji.Dasz rade i wszystko wytrzymasz.Wsparcie rodziny to najlepszy lekarz na tego typu bolaczki. A paniusia niech idzie na zielona trwake!!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lost... widzę, że żądania byłych nigdy nie ustają! :) To nie znaczy, że całą pensję trzeba oddawać im w ich święte rączki. Na co zabrakło? Prąd, nie ma co jeść? Są pewne priorytety... nowe ciuchy mogą poczekać do 10-tego. Dziewczyny... wiem, że pytanie jest być może z lekka nie na miejscu... ale skoro forum jest z założenia anonimowe, mogłybyście zdradzić jak wysokie macie alimenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lost - dla mnie sytuacja jest jasna: nie mamy kasy - nie dajemy. Alimenty okreslone przez Sąd mają zaspokajać potrzeby, jeżeli matka planuje dodatkowe wydatki i chce dodatkową kasę, najpierw powinna ustalić z ojcem zasadność tych wydatków i uzgodnić, czy dysponuje taką kwotą. ja mam zasądzone na syna 400 zł, mój mąż na swojego też tyle. A dodatkowo sąd uznał, że koszty ponoszone na wychowanie pozostałych dzieci (córka u matki, syn u nas) znoszą się wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lost higway
Nasze alimenty to po 900 zł na córkę, czyli 1800. Plus dodatki (ferie, wakacje, święta). Ja sobie zdaję sprawę, że te pieniądze o które prosiła wczoraj i przedwcozraj są jej potzrebne - i to nie na ciuchy tylko na korepetycje i lekarstwa, bo dziewczyny mają grypę...ale co zrobić, skoro nie mamy? Naprawdę nie mamy...ona ma mieszkanie, nawet sobie remont w nim zrobiła a my próbujemy mieć ...dlatego na razie jesteśmy totalnie spłukani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry Lost...ale po 900zł na córke i nie starcza na lekarstwa??!!no przeciez bez przesady,leki na grype nie kosztuja majatku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lost - macie bardzo wysokie alimenty, daj spokój. I na korepetycje i na lekarstwa powinno wystarczyć. Ja bym sugerowała rozmowę w tmym tonie. A jak jej zabrakło konkretnie teraz, a Wy zdecydujecoe sie dać, niech napisze oświadczenia, że to część na poczet alimentów za marzec. Nie, kurczę, ręce mi opadają, za 1800 zł to całkowicie by mogła dwie córki utrzymać, a gdzie jej część ? My mamy 2200 na czterosobowoą rodzinę co miesiąc. I wystarcza na leki i korepetycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×