Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tu Kasia

czy są wśród Was kobietki,które chcą zostać mamami cz.IV

Polecane posty

Granini nie przejmuj sie siniakami bo jezeli wogóle bedą to znikną szybko a przynajmniej fajnie razem spędzicie czas ŻYCZĘ UDANEJ ZABAWY !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Az szlak mnie trafia jak myślę, że mojej koleżanki mogło już na tym świecie nie być 😡. Pamiętacie jak mówiłam, że mojej koleżance musieli rozwiązac ciąże 2 miesiące przed terminem bo były złe wyniki? Okazuje się, że ona jedną nogą była u Św. Piotra i tylko przytomność lekarza (znajomego jej rodziców!!!), który jej ciąży nie prowadził niestety, uratowała zycie jej i dziecku. Chodziła 2 tygodnie do lekarza mówiąc że się źle czuje, że puchną jej nogi i ręce, że boli ją brzuch. A lekarz wiecie co mówił? TO NORMALNE!!!! Dziecko rośnie to brzuch boli, a że jest to dziewczynka to opuchlizna jest też normalna. Proszę się nie przejmować!!! Tyle, że ona naprawdę źle się czuła i poszła znowu. Kazał jej w takim razie iść do szpitala porobić badania. Tam zaczęło się z niej sączyć, jakiś płyn. W ogóle ten szpital nie ma najlepszej opnii w okolicy. Połozyli ją i zajęli się zaplanowanymi obowiązkami. Dziady!!! Aż przyszedł na dyżur ten znajomy i po telefonie rodziców tej kolezanki poleciał po jej wyniki. I się zaczął raban, bo okazało się, ze zatrucie jest daleko posunięte, a dziecko od tygodnia jest niedotlenione !!! A przed tygodnbiem była u lekarza i mówiła, że źle się czuje!!! Szybko ten lekarz dał jej kroplówkę na odtruwanie, opuchlizna zaczęła schodzić. Ale jej stan zaczął się znowu pogarszać i wraz z lekarzem ze szpitala w którym obecnie i ja leczę niepłodność, zadecydowali o przewiezieniu jej do drugiego szpitala. Tam nawet chwili nie czekali - od razu cięli ją i ratowali dziecko. Jej nerki i wątroba były już prawie nieczynne. Wyobrażacie sobie???? Ledwo ją uratowali. Tylko 3 godziny zwłoki, a byłoby za późno!!! I jak o tym myślę to szlak mnie trafia. Ona powoli dochodzi do siebie, ale nie wiadomo co z dzieckiem, bo przecież tydzień było niedotlenione. Nie wiadomo czy będzie w pełni sprawne. I q**** weź zaufaj konowałom!!! Jak nie zabulisz u specjalisty to całą ciążę możesz się martwić i w razie czego jeszcze cię odeslą z kwitkiem do domu. Normalnie pozwałabym tego lekarza do sądu, zwłąszcza, że to jego nie poerwszy przypadek, dwie pacjentki w latach wcześniejszych przez niego zmarły. Jestem oburzona, wsciekła i martwię się o koleżankę i jej dziecko.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ku******a aż sie we mnie zagotowało jak to przeczytałam Zabajona....skąd sie tacy niedouczeni debile biorą poprostu szok !!!! przeciez taki lekaz nie powinien wiecej wykonywac zawodu po tym co sie stało. natychmiast powinien straci uprawnienia do uprawiania zawodu dozywotnio i wogóle ponieść kare za to.....wiecie co znajoma w ciązy wylądowała w szpitalubo miała jakies komplikacje i przy niej dziewczyna urodziła córke, dziecko dostało 10 ounktów w skali abgara a na drugi dzień okazało się ze dizecko zmarło bo urodziło się z rozległym zawałem serca, matka omało nie zwariowała biedna jak zobaczyło co sie stało....najgorsze jest to ze nikt sie nie zorientował w momencie narodzin !!!! ależ mnie wk....ją takie sytuacjie i lekarze debile !!!! bo inaczej nie mozna ich nazwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Zabajona - ja to czytam to przypomina mi sie historia dziewczyny z która lezalam w szpitalu jak rodzilam - dostala skierowanie do szpitala z zaleceniem cc, bo byla juz duzo po terminie a lekarz w szpitalu (ordynator) stwierdzil wprost, ze on sobie statystyk cesarka nie bedzie psul i powiedzial, ze sama urodzi... Lezala 2 dni, az w koncu przyszedl inny lekarz na dyzur i po zbadaniu natychmiast zalecil cc bo juz zielone wody odchodzily - dziecko bylo godzine reanimowane... Zyje, ale to jakie szkody sie porobily wyjdzie jak zacznie dorastac - jak wychodzilam to lezalo juz 2 tygodnie w inkubatorze pod tymi wszytskimi aparaturami i nie rokowali, ze szybko z nich wyjdzie... Rozumiem Twoj zlosc tym bardziej, ze jak zaczely sie moje problemy z synkeim to neurolg i inny lekarz powiedzieli, ze przy moich komplikacjach przy porodzie ( porod z raczka) tez powinnam miec cc - ale tego juz nikt nie sprawdzil tylko w ostatniej fazie porodu wyciskali mi synka z brzuchu bo ja juz nie mialam sily - a podobno to jest zabronione ... Z przyjemniejszym rzeczy - dzisiaj zaliczylam kolejna wizyte u neurologa - potiwerdzil to co mowil tamten lekarz i kazala obserwowac raczki bo nie zaniknely pewne odruchy ktore powinny zniknac do 3 msc. Enigma - ja tez chce fotki z grzywka :-) I powodzenia w szkole :-) Caluski dla reszty Dziewczyn 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w szoku Zabajona!!! Aż mi się włosy zjeżyły. Brak mi słów. To przykre, że lakarz tak zbagatelizował złe samopoczucie Twojej koleżanki. Uważajcie dziewczyny i jak macie obawy to nie dajcie sobie zamydlić oczu. Dziękuję Zabajona, że opisałaś tą historię - będę teraz przygotowana. Enigma - Iwonka jest dalej w śpiączce. Ma taką opuchliznę mózgu, że nie mogą złożyć głowy. Jak wróciła jej druga siostra z Grecji to zaczęła już ziewać sobie. I poprawił się odruch bezwarunkowy. Naciskają jej mocno na klatkę piersiową a ona porusza dłonią jakby chciała zdjąć tą rękę z klatki. Jej mąż wyszedł wczoraj ze szpitala i pojechał prosto do niej - zaczęła szybciej oddychać jak go usłyszała. Poza tym nic. Siedzą przy niej na zmianę, czytają gazety, siostra daje jej perfumy ich ulubione do wąchania. Mamy nadzieję, że jak jej córka przyjdzie to też będzie jakiś dobry bodziec. Tylko córce trzeba przekazać tą wiadomośc przy obecności psychologa. Ale się rozpisałam. Tak ogólnie rzecz biorąc mamy nadzieję, że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia buziaki dla Ciebie i Pawełka !!!! wrrrrr ależ mnie wkurzają takie historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granini - bedzie dobrze. Musi by !!! Tak mi przykro jak sobie pomysle co przezywa jej maz i dziecko ktore jeszcze nie wie ... Dobrej zabawy na nartach - nie potlucz sie za bardzo zebys mogla jutro do cos cos napisac :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Ana - widze, ze ostatnio coraz rzadziej kobietki cos pisza - pewnie odpoczywaja od forum - ale Ty jestes codziennie i masz dobry humorek. Tak trzymac !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczki idę ubrać się w kombinezonik, będę wyglądać jak Yeti :) Dziękuję ... i mam nadzieję, że będę się dobrze bawić, bo potrzebuję tego. Buziaczki ogromniaste i miłego dzionka!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak Agus humorek ostatnio dopisuje i stara się zeby nic tego nie zmieniło. chociaż musze powiedzieć ze generalnie nie lubie końcówki zimy i chyba jak większośc marze o ciepłej wiośnie.....wiesz nie wiedziałam ze miałaś jakieś problemy przy porodzie, dobrze ze w sumie Pawełek jest zdrowy i mam nadzieje ze szybko skończą sie te ćwiczenia....żeczywisćie chyba wszsytkie odpoczywają od tematów ciążowych hi hi hi oby Wam to przynisło oczekiwany efekt kochane !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tu co[ na popraw humorku :-D Facet wrócił z nocnego lokalu ze striptizem tak naładowany, że już w przedpokoju wyskoczył z ciuchów, wpadł do sypialni, szczupakiem do łóżka... Gdy skończył, pić mu się naturalną koleją rzeczy z wyczerpania zachciało, idzie do kuchni, a tam żona czyta \"Przyjaciółkę\"... Facet z obłędem w oczach w tył zwrot, wpada do sypialni, zapala światło, a tam teściowa w łóżku... - To ja przed chwilą tu z mamusią?! - jąka się facet. - Owszem - odpowiada mamuśka z zadowoloną miną poprawiając fryzurę. - TO DLACZEGO MAMA NIC NIE MÓWIŁA?! - Przecież ze sobą nie rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granini jeszcze raz udanej zabawy !!! uśmiech na buzi i po powrocie opowiedz jak było !!! papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana - bo generalnie przy porodzie nie bylo tak zle, tylko ta jego lapka w gorze troche mi utrudnila zycie, bo trzeba bylo dodatkowa objetosc wypchnac, a na to juz nie mialam sily ... w sumie ja tez nie wiedzialam, ze to moze miec takie nastepstwa dopoki neurolog mi tego nie powiedzial... na szczescie nie jest bardzo zle... Dzisiaj przedemna u lekarza byli rodzice z dzieckiem i slyszalam przez drzwi, ze dziecko trzeba bedzie rehabilitowac prawdopodobnie do wieku szkolnego... a jak wyszli z nim to maluszek byl tak wg mnie 1/3 mojego synka po porodzie - takie malusienkie i chyba z zespolem Downa - tak mi si wydaje :-( Szkoda mi bylo tego dziecka i jego rodziców ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś jak dobrze że w Waszym przypadku dobrze się wszystko skończyło.....właśnie jak słysze takie historie ze dzieci już od najwcześniejszych lat muszą włuczyć sie po lekarzach to płakać mi się chce....echhhhh to wszystko jest pokręcone żal i dzieciaczków i rodziców....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie dziewczyny po to opisałam tą historię, żeby każda w przyszłości wiedziała, że nawet lekkiej opuchlizny (nawet z gorąca) nie wolno lekceważyć. Moja kolezanka nie zlekceważyła, ale lekarz przeszedł sam siebie, skierował ją na oddział i nawet się tam nie pokazał, nie zainteresował się jej stanem. Na jego miejscu złżyłabym rezygnację. A najgorsze jest to, że to jeden z dwóch lekarzy w moim mieście. Drugą jest ta babka do której ja chodzę. Ona z kolei uratowała kilka ciąż, ale do pacjentów podchodzi lekceważąco. Ja narazie mam to szczęście być traktowaną przez nią powaznie, niechętnie dają skierowania, a mnie dała i proponowała inne (dla męża itp.). Nieważne, ja jestem pewna, że jak już uda mi się zaciążyć, to na pewno poprowadzę ciążę w szpitalu, w którym teraz się leczę, jest to specjalistyczny szpital, więc krzywda mi się raczej tam nie stanie. Dodam tylko, że poprowadzę rónolegle prywatnie u lekarza z poradni w której jestem, to niestety konieczność jak widać. Ale wolę zapłacić i mieć spokojną głowę, że jakby co, to mogę i o północy zadzwonić do lekarza i pomoże. Inaczej zostanę sama sobie. A tak z inszej beczki. Dziewczynki - możliwe jest, że pęcherzyki nie rosną, a śluz płodny występuje? Bo na usg w poniedziałej widzac było tylko pęcherzyki max. do 9 mm, ale jajniki cały czas tak jakby pracują, bo je czuję. I mało tego, sluzu mam teraz tyle, że aż w szoku jestem. Nigdy tyle nie było i jest wyraźnie płodny. I sie zastanawiam, czy ja nie jestem jakas anormalna ... Dopuszczam też taką opcję, że po prostu będzie późna owulacja, jesli w 12 dc pęcherzyk miał 9 mm, to zakładając że rośnie 2 mm na dobę, to rozmar 21 mm byłby w 18 dc. Sama nie wiem. Narazie zamówiłam w aptece zioła na mieszankę Ojca Klimuszki, te na pracę jajników, przeciwzrostowe, przeciwzapalne. Od następnej @ piję zioła i dogadam się prywatnie na monitoring całego cyklu, myślę, że 2-3 razy coś nam powie, a dni ustalę z ginką. Poza tym robię hormonki. Twarde postanowienie, ale jak mam mieć hsg to wolę to wszystko przyspieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajonku ja nie wiem jak to jest z tymi pęcherzykami bo nie monitoruje narazie swoich, myśle ze ktoś doswiadczony Ci odpowie....zyczę Ci żeby rosły jak na drożdżach !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona, wg mnie mozesz mieć później owulację po prostu, pęcherzyk rośnie 2 mm na dzień mozesz obliczyć od poniedziałku ile teraz ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasypie Was dzisiaj dowcipamia, ale mam dzisiaj na nie chyba wene :-) Żona przychodzi do domu i szczebiota do męża: - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar! Mąż: - Taaa... Poszczęściło Ci się. Po paru dniach żona znowu mówi: - Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar! Mąż kręci głową z podziwem: - Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkladam wczoraj reke pod poduszke, wyciągam bokserki, przymierzam - i k***wa nie moj rozmiar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Foli - a jak u Ciebie samopoczucie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, dobrze w miarę, mało się odzywam tutaj bo nie chcę się nakręcać i myśleć za dużo ale czytam często. Narazie za dużo nie myślę, czy inseminacja się udała a raczej szykuję się na kolejną, ostatnią już. Tylko mimo, że za dużo nie rozmyślam i tak mi czas wolno leci, w przyszły piątek sie okaze czy sie udało. A kawały pisz bo to humor poprawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, akurat równo napisałyśmy. Nie jest najgorzej u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foliku i dobrze ze nie myslisz o tym cały czas tak trzymać !!!! a wogóle to przeciez mozemy przez jakiś czas o tym nie pisać poprostu no nie, jest tyle innych tematów !!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć dziewczynki ja tak jak foli jestem codziennie,ale nie codziennie pisze do Was także wybaczcie i zrozumcie . zabajona ,pecherzyk rosnie ok 2 mm na dobę ,ale niekoniecznie musi miec on wymiar 20 mm .naczytałam sie o tych pecherzach i wyczytałam ,ze i 17 mm może być gotowy do owulacji także głowa do gówry. a śluz dobrze świadczy ,ze hormonki hulają dobrze i organizm przygotowuje sie do owu .ja wcześniej nie miałam żadnego śluzu w czasie dni płodnych i albo nie pękał albo jakieś inne badziewie.także śluz jest jednym z wyznaczników owu. zabajonka uwierz w siebie!!! pozdrawiam dziewczynki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana - poszlo na ta skrzynke co zawsze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, no masz rację, ale wiadomo, że wszystko kręci się wokół staranek i bardzo dobrze bo po to jest to forum i jest b. fajne ale ja po prostu muszę spróbować tym razem innej metody choć nie daję gwarancji, że w przyszłym tygodniu się nie nakręcę i nie będę was zamęczać zastanawianiem się czy sie udało, choć robię wszystko żeby tak nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×