Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Hello :) Chcialam tylko zameldować, że żyję i podczytuję w miarę możliwości, jeśli to w ogóle kogoś interere :classic_cool: Volver widzialam, w dniu premiery nota bene ... no i coż... to po prostu Pedro, kocham Go :D A Penelope mnie powaliła, szkoda, że się do Hollywodu sprzedała :o Odnośnie jeansów - ja już nie wiem jak ci chińczycy je szyją, ale dwie pary tej samej firmy, tego samego modelu, w tym samym rozmiarze potrafią być diametralnie różne - jedne lecą, w drugich się nie dopinam :o No, i to by było na tyle, pozdrawiam Wszystkie dzielne kobity, te duże i te najmniejsze ❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chińczycy oczywiście, żeby nie było że umniejszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za zrozumienie... na pocieszenie zamiast rogala nabylam kawaleczek szarlotki z bita smietana... ale nadal mam \"chcice\" na cisze... Rokita, Saszka -> GADAC ale juz!! Wam wolno, od Was nie jest mi niedobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrys... szarlotka... juz wiem co mnie tak meczy od rana... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja to ślepa jestem ;) Tygrysku, OIN-ochrona informacji niejawnych, ja już szkolona jestem ;) plotek nie ma, a jak będą to pewnie się nie załapię, bo nie jestem na trasie plotek :D ;) Air...dzięki :D Rogal...nie, w tygodniu nie jem słodyczy ...i prawie mi to wychodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufffff! Ledwie zipię! Chyba mi się akumulatorki wyładowały.... :( dziś cały dzień jestem sama z Julą, myślałam, że to pikuś, ale.... padłam. Od 11.00 marudziła, trochę podespała, trochę podjadła, zero łatwego Planu z \"Języka Niemowląt\" :(.... Julka nie da się wepchnąc w system wychowawczy- wiadomo Skorpion ;) O 15.00 marzyłam o drzemce, bo padałam na pysk, ale gdzie tam- moje dziecko ziewało tak, że o mało mnie nie wciągnęła, ale zasnąc to już NIE.... Dopiero po 16.00 padła a ja razem z nią.... 1,5 godzinki odespałam....może pomoże. Moje hormony jednak szaleją, bo oczy mam na jeszcze bardziej mokrym miejscu niż zwykle. I te dwa ostatnie wersy od AIR, i rozważania Tygryska i saszki i kochana rokitka- poryczałam się po tym wszystkim. Poza tym jak patrzę na Julkę to .... ona jest najbardziej podobna do.... mojej mamuni! te same jasne włoski, jasna obudowa oczu, rzęski i brwi.... Patrzyłam tak na nią i łzy mi same leciały..... Tak strasznie żałuję, że nie ma mojej mamy z nami! Jak ona by się cieszyła! tak bardzo mi jej brakuje.... Przepraszam, że tak smęcę, ale.... to wszystko chyba przez pogode, hormony, ogólny stan.... Znowu siapię nad klawiaturą, aż Tina do mnie przyszła i polożyla mi pysk na kolanie.... Ja chyba po prostu nie mogę sie odnaleźć w sytuacji od tytułem \"bez rodziny i licz tylko na siebie\". zawsze miałam trochę włoską familię, pełno ludzi, siostry, szwagrowie ich dzieci....nagle wszystko się rozsypało, okazało się, że nie ma między nami żadnej więzi, wszystko to fikcja, mama to wszystko scalała i trzymała w kupie.... Od jakiegoś czasu jesteśmy tylko ja i Daniel i nasi przyjaciele, znajomi....Oni stają się moją rodziną. To trochę boli, że wszystko nagle jest na opak.... Wiem, wiem- to wygląda jakbym szukała dziury w całym i bez sensu kłapała dziobem....ale musiałam to z siebie wyrzucić....po prostu musiałam.... Pomimo tylu cudów małych i większych, których ostatnio doświadczam to.... ciągle tkwi we mnie niezmywalny lęk o to co będzie jutro, o to JAK sobie dam radę.... Dlaczego ja do cholery zawsze musze tak wszystko analizowac i rozbierać na części pierwsze??!!?? Daniel mi kiedyś powiedział, że nie umiem się cieszyć bieżącą chwila, tylko wspinam się po kolejach losu jak po drabinie i osiągnąwszy jakiś szczebel już wypatruję co jest na nastepnym nawet nie cieszac się z tego co osiągnęłam.... Musze się chyba walnąc porządnie w łeb! Może mi ktoś przywali to otrzeźwieję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninka, to ty nam tu na łzawo od jakiegoś tygodnia zapodjesz :) -niech się przyzna, kto nie ślimtał nad informacjami od Ninki - myśmy się tylko jesiennie dostroiły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nineczko, za nic nie przepraszaj, nigdy ❤️ pisz, wyplacz sie pod lozkiem, smiej sie z nami i placz z nami ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poprawę nastroju przesłałam wam kilka fajnych filmików :) Pogadałam sobie z kumpelą na gg i mi lepiej się zrobiło. Okazało się, że podobne błedy robię co ona , bo na siłe wciskam Julke w jakies ramy , programy i plany. Musze wyluzowac i wsłuchac sie we własne dziecko :) buziaki dla was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Padam, ale muszę, no po prostu muszę do was napisać, bo mnie ręce swędzą :P Rokitka - no tak, różnymy się jak dwie krople wody :P Saszka - faktycznie, teściowa \"wampir grzybowy\" jest zupełnie normalna :P hehe wskaż mi człowieka w 100% normalnego :D każdy bez wyjątku ma odchyły i odjazdy, choć na przykład moja mama jest dziwna bo nie ma odjazdów, ale może właśnie to jest jej odjazd :P Z rogalami sprawa w Poznaniu wygląda tak, że one są w zasadzie przez cały rok, ale podobnie jak karp na Wigilię, najlepiej smakują 11.11 :D jeżeli będziesz kiedyś w Poznaniu w dowolnym czasie, to na pewno w cukierni, piekarni takiego rogala znajdziesz :) Tygrysek - rozumiem doskonale o czym mówisz! ja też mam dni, kiedy wszyscy i wszystko mnie wkurw..... maksymalnie, nawet jak chcą żeby iść od kuchni na przykład po łyżeczkę, to we mnie się gotuje nie wiem totalnie dlaczego, po prostu nienawiść do świata :P na przykład wczoraj jechałam z rodzicami na działkę i tata przez całe pół godziny w jedną stronę i pół godziny w drugą gadał, bez przerwy coś opowiadał, nawijał jak najęty, takie dni też się zdarzają - słowotoki. Tylko, że ja miałam akurat taki \"zamknąć się wszyscy\" i mało mi czaszki nie rozsadziło, ale dumna jestem że zmilczałam, bo czasem wybucham i mi głupio, a wczoraj się udało :) Kluska - ja ostatnio mało jem słodyczy, ale niedługo trudne dni :P więc znowu się zacznie :o Ninka - ❤️ sprawa wygląda tak: wydaje mi się, że każda kobieta w tak ważnym momencie jak urodzenie dziecka, potrzebuje mieć przy sobie inną, bardziej doświadczoną kobietę. Oczywiście Mama byłaby najlepszą osobą na ten czas. Wielka szkoda, że z siostrami ci się nie układa, ale nie jesteś sama. Wiem, że koleżanka to nie to co Mama czy siostra, ale ..... No i to nie przypadek, że Julka jest podobna do Twojej Mamy :D ja wierzę, że nic się nie dzieje przypadkowo :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Air, chyba rzeczywiście jesteśwkurzona! w twoich ostatnich trzech wpisach jest 15 buziek z języczkiem, 14 rozchachanych i 4 uśmiechniete Myszki moje, czy ja już wam pisałam o mszach w DA w Krypcie, w Katedrze? Chyba tylko jak pisałam, że spotkałm Mumio w jednej ławce :) bardzo lubimy tam jeździć bo: można na 20, co bardzo nam odpowiada, jest fajna atmosfera, ludzie przychodzą \"inni\" niż w parafii, ubrani w polary, normalne kurtki, welurowe buty, dużo młodych ludzi, różne dziwoki, krypta sprawia wrażenie, że jest niska - schodzi się po schodach, na których można w czasie mszy usiąśc swojsko jak w szkole, ołtarz jest otoczony prawie dookoła ławkami - dla mnie kllimat jak w jaskini pierwszych chrześcijan (chyba przesadziłam), do tego skrzypce - gitara - pianino - chórek - jacyś wokaliści- ostatnio sympatyczny bembenek (taki tam tam afrykański). I ksiądz nie pogania - \"wypuszcza\" ludzi i słabo \"podpowiada\", co czasem jest męczące, ale mobilizuje, żeby uważać - na zasadzie: jak nie zaśpiewacie to nie będzie zaśpiewane... nie to co w zwykłej parafii - rewia mody naftalinowej, zawodzące śpiewy i odklepać co do odklepania. No i ksiądz dzisiaj bardzo ładnie mówił o tym, że nie umiemy żyć i cieszyć się dzisiejszym dniem. Planujemy i myślimy co będzie jutro, później, jak spłacimy kredyt, jak skończymy szkołę, jak wyremontujemy mieszkanie... a nie doceniamy tego co jest dzisiaj, zawsze mamy jakieś \"jak\" , zawsze warunek do spełnienia... a przecież jesteśmy tu i teraz, a nie w bliżej nieokreślonej przyszłości... Ale czemu ja wam to wszystko piszę...? Może dlatego, że to dla mnie nowe odkrycie... Mała chyba kiedyś napisała, że kiedyś się mocno oazowo udzielała, a potem życie i rzeczywistość to zweryfikowało... a u mnie na opak - cały czs dawałam sobie świetnie radę sama, walczyłam jak lew, było nieźle, aż doszłam jakiś czas temu do momentu, kedy okazało się, że co mogłam zawalić to już zawaliłam, i sama sobie nijak nie dam rady... pora poprosić o pomoc... No to tyle wieczornego bajdurzenia :) Jescze powtórka z lektury obowiązkowej: Antygona. Trochę wstępu, drzewo genelaogiczne, niektóre horrorystyczne krwawe kawałki po dwa razy, poszła Allina do taty: -a pamiętasz za co Antygona miała przechlapane? -chyba pochowała brata, - no tak, ale wcześniej, to była klątwa rodowa... - nie, to nie wiem, - dziadek Antygony uwiódł syna sąsiada, pedał jeden (1 klasa gimnazjum). Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saszka... pięknie to napisałaś ... :) Lubię czytać twoje posty 🌻 Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bry :) poniedzialek 13 jest gorszy od piatku... snilo mi sie, ze jezdze konno na pieknym karym rumaku... ja chce na konie!!! Air -jedziemy???? Air -> jeszcze slowko o rogalach a zobaczysz, ze zloze u Ciebie zamowienie ;) Air\'ku czy ja juz kiedys Ci mowilam, ze potrafisz bardzo madrze pisac... przez co czasem czuje sie jak dzieciak przy Tobie... w takim sensie, ze nie umiem tak skladnie i z sensem pisac.... Ninka -> dobrze, ze juz Ci lepiej :) a jak sie D. czuje?? Saszka -> bardzo pieknie i madrze napisalas (a chyba raczej ksiadz powiedzial)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dobry po co ja wstawałam jak na dworze ciemno i tak już chyba zostanie do wieczora :P Saszka - ja lubię iść do kościoła i wyjść podniesiona na duchu, lekko zadumana, czasami wzruszona, dlatego kiedy tylko mogę to chodzę na naszą mszę młodzieżową. Pisałam, że w zeszłą niedzielę zamiast kazania było przedstawienie parafialnego teatru i msza trwała prawie dwie godziny, ale wszyscy siedzieli jak zaczarowani. Do tego chórek z wszelkimi instrumentami: gitary, keeboard, tamburynki, flety, skrzypce i bębenki, młodzież ślicznie śpiewa, niektóre pieśni na żydowskie melodie, niektóre po łacinie, momentami mam ciarki na plecach, do tego niesamowity ksiądz z haryzmą. Moim zdaniem to jest prawdziwa msza, \"kto śpiewa dwa razy się modli\" i to co się dzieje na ołtarzu nie jest już zwykłą regułą, która się powtarza, ale prawdziwym cudem, czymś niepojętym, do tego obchodzenie ołatarza z Pismem Św i kadzidła, to potęguje wrażenie niezwykłości i naprawdę się czuje, że to jest inny świat - sacrum. To może wygląda z zewnątrz trochę śmiesznie, ale jak się czynnie bierze udziała w czymś takim to chwyta za serce. Tygrysek - wiesz, pisanie to poniekąd mój job :P zawsze mi lepiej szło pisanie niż mówienie, bo napisać mogę wszystko, a powiedzieć się czasami krępuję, albo nie umiem znaleźć słów :D ale z tymi mądrościami to wiesz, wszystko już było, teraz możemy tylko powielać :D W nawiązaniu do Saszkowego posta, kawałek piosenki Kazika: \"Witaj tak, jakbyś pierwszy raz witał Żegnaj tak, jakbyś widzieć już nie miał Żyj życie, jakbyś miał już nazajutrz Ze śmiercią twarzą w twarz stanąć...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninka❤️ jestem, żyję, straciłam zapał do pisania, ale jak się z tym otrzaskam to powiem dlaczego, Was kocham:), Julcia jest tak piękna , że mój mąż mówi o małej Felicji znów:D Tygrysku dzięki za smska:)👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Isa, skrobnij coś czasem, bo mi lepiej jak widzęTwoją stopkę [szczerzy zemby] Air, ty to się masz fajnie.... a u mnie w kościele się ciężko śpiewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze jak zescie sie rozpisali! No nie wytrzymam! No wiec tak bylo SUPER!!! Naprawde - pieski piekne- jeszcze nie mam zdjec, ale slyszalam ze nie najlepiej wyszly- cos zle ustawilam 😭 ale jak ktos zainteresowany to prosze - adres hodowli, z ktorej pies wygral rase- poprostu przepiekny, zreszt ainne psy z tej hodowli tez najpiekniejsze :) http://www.merrymac.se/ facet ze Szwecji przywiozl 4 psy! Dla mnie raj! I troche znajomych hodowcow :) No i moja suczka druga wsrod juniorow - wiec i tak super! TRo w koncu wystawa swiatowa! No a pozniej pojechalam w odwiedziny i rzeczywiscie bylam zachwycona suczka!! Przez prawie godzine sie z anmi witala, podobno normalnie nie jest tak wylewna, wiec moze jednak cos w tym jest i nas poznala :) Air- strasznie mi przykro, ze nie zobaczylysmy sie w piatek, ale prawdopodobnie na 90% bede w Poznaniu w ta srode- na prezentacji, tylko ze ja bede wolna o jakies 15... no i nie wiem czy dalabys rady jakos sie ze mna umowic no bo ja mam pociag ew o 16:35, a wogole to kolezanka chcialaby zebym z nia pojechala jeszcze do warszawy i dopiero z tamtad pociagiem, ale jakbys dala rade to bym pojechala z poznania. Nie wiem jak z pozniejszym pociagiem, bo jest ten 19:40 - cos takiego, ktorym wracalysmy z mama w piatek, ale on nie jest bezposredni i mial opoznienie i wykonywalysmy sprint we wroclawiu pomiedzy peronami, ale udalo sie zdazyc, ale to jednak stres. Daj znac jak dasz rade! Ninka - zaraz biegne ogladac zdjecia- o porodzie przeczytalam, takie opowiesci troche sklaniaja mnie do posiadania dzieci :) No i wogole twoja energia, ktora emanujesz teraz bardziej biz przed porodem :) reszty nie doczytalam, ale pozdrawiam goraco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja energia uleciała w kosmos.... Mała daje się we znaki od rana. Pociumka, niby coś zje a zaraz się budzi i ryk! próbowałam ją przetrzymać, ale płakała dobre 10 minut i już nie miałam serca tego słuchać, wystarczy, że przy tym podkładzie muzycznym robiłam pranie na 3 razy.... Nie wiem co jest nie tak, albo ja mam za mało treściwy pokarm, albo nie wiem.... Już tak było fajnie, spala 3-4 godziny, a teraz budzi się co chwilę, a ja nic nie moge zrobić w domu. Nawet nie mam szans się położyć na chwile i odpocząc ... Ledwie zipię dzisiaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ghana - no niestety, w piątek mamy znowu imprezę kabaretową, więc nie ma szansy żebym się wyrwała z pracy w tym tygodniu, a w środę po pracy mam jogę, więc znowu d...a z naszego spotkania :( Słodki ten piesiur z linka, ale on jakiś taki ciemniejszy niż twoje, bo one takie rude, a ten brązowy, czy mi się wydaje? Isa - ❤️ no co tam się dzieje? 🌻 Borewicz - widzisz, czujnym trzeba być, bo raz w weekend jest zastój, a raz piszemy na potęgę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ninka - ❤️ wspieram moralnie i mentalnie, bo w tym temacie inaczej nie umiem :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadlam dzisiaj obiadek w pracy - przepyszne leniwe :) jakoże jest 13, to w ramach \"szczescia\" dosiadla sie do mnie szefowa, takze jestem \"podlizana\" :P dzieki temu dwa pisemka zostaly zaakceptowane bez poprawek... Air -> niby tez umiem pisac i mam \"lekkie piora\" ale jak sie da zauwazyc nie wychodzi mi powazne pisanie, tj na powazne tematy... za to opisy, zabawne historyjki - to umiem :) Ghana -> hihihi jakie superowe zdjecia na tej stronce sa!! a jak sie ma Twoja sunia, nic nie piszesz o niej... Ninka -> nie zamartwiaj sie, przeciez kazdy moze miec gorszy dzien, nawet malenka Julka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina- no jeden dzien moze miec gorszy, ale moze juz jutro bedzie znowu w porzadku :) Air- no to dupa blada... a juz myslalam, ze nam sie uda... Kolezanka za to bedzie szczesliwa ze ja \"odprowadze\" do warszawy :) Tygrys- za to bede w Warszawie :) tylko nie wiem o ktorej :) Mysle, ze ok 18 - jakbys miala dla mnie czas, to moglabym jakims pozniejszym pociagiem pojechac, bo z warszawy mam lepsze polaczenie z Krakowem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina z dzieciaczkami to jest tak ze maja one swoj rytm i my musimy sie go nauczyc. Mimo ze noworodek powinien przespac \"caly\" dzien to tez jednak to roznie bywa. Moja corcia grzecznie przesypiala noc - od 21 do 8 rano, o 8 sie budzila , troche cyca i jeszcze godzinke snu... za to caly dzien probowala zwrocic na siebie uwage i na poczatku ja po prostu lezalam z nia a ona sie tulila, bo nawet nie jadla... Olek dla odmiany pol dnia przesypial i niestety tylko pol nocy... a potem nagle wszystko sie pieknie wyregulowalo... ale ja mysle ze my nauczylismy sie kiedy nasze dzieci chcialy spac a kiedy jesc... zebym mogla cos zrobic jak Ania byla malenstwem, kladlam ja do wozka i zawsze mialam kolo siebie, niby taki noworodek slabo widzi, ale chyba wyczuwa na odleglosc mame, bo to na troche pomagalo, gadalam ciagle do niej, albo glaskalam po glowce. Wozek byl o tyle dobry ze nie przyzwyczajalam jej do noszenia na rekach... I jeszcze jedno, te maluch mialy w brzuchu bardzo ciasno i teraz im moze byc za luzno... dlatego tak lubia sie do nas przytulac i udawac ze niby jedza... dobrze jest je oblozyc jakimis kocykami lub kolderkami zeby sprawialo wrazenie jakby byly w brzuchu... to jest tylko tak na poczatku a potem juz nie trzeba tak robic . Ta metoda swietnie sprawdzila sie przy Olku, bo kiedy go tylko odkladalm do lozeczka to sie budzil, a kiedy pod glowka, za glowka, za pleckami wyladowala dodatkowa kolderka, udalo sie nam go \"oszukac\" i spal do rana... oczywiscie trzeba uwazac zeby nei przesadzic z tym owijaniem, zeby dziecko sie w tym nie zaplatalo. I jeszcze moje dzieciaki spaly na boku, bo nie musialam wtedy walczyc zeby po jedzeniu im sie odbilo - czesto to odbijanie konczylo sie tak ze sie rozbudzaly totalnie... takie moje doswiadczenia z pierwszych dni \"matkowania\" , moze sie przydadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno,chociaz pewnie o tym wszedzie juz napisano:) mozliwe ze i tu:) na pokarm sa specjalne ziolka do kupienia w aptece /sklad: anyzek, kminek , rumianek ale sa i gotowe/ i minimum dwa litry napojow dziennie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tygrysek - Ghana pisała o środzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, kilka lat temu byłam na czuwaniu w noc Ducha świetego. W Gdańsku takie czuwania odbywają się w jedną sobotę czerwca w każdym kościele od godz. 21-j (modlitwy, spiew, itp), o godz. 2. w nocy odbywa się uroczysta msza św. w bazylice, do której zmierzaja tłumy młodzieży, kt. czuwała we wszystkich kościołach Gdańska. No i kilka tal temu wybrałyśmy z siostrą kościół, gdzie czuwanie organizowali klerycy. Słuchajcie, było fantastycznie. Przepiekne pieśni, które wzruszały do łez, różaniec odmawiany w ymt bębenków, przemyślenia z głębi serca. a serce wówczas miałam złamane, więc tym bardziej wszystko to przeżywałam. Poszłam wówczas do spowiedzi i powiem Wam, że do końca zycia jej nie zapomnę. To była po prostu rozmowa i wiedziałam, że ksiądz za kratką mnie naprawdę słucha. Żaliłam mu się i płakałam, mówiłam o swoich wątpliwościach i opowiadałam o troskach, ...w końcu w zasadzie nie wymieniłam grzechów, ale pogadałam od serca! A na koniec usłyszałam-\"trzymaj się\".... musi być dobrze :) Nocna msza w bazylice była mistyczna- świece, półmrok...chór i te pieśni... wracałyśmy do domu nad ranem, już wstawało słońce, a ja czułam, jakbym miała skrzydła u ramion...taka byłam odnowiona duchowo. Każdy czasami tego potrzebuje. Nina=> Na pewno Twój pokarm jest wartosciowy, ale jeśli czujesz, że nie masz go za dużo, pij wodę mineralną w trakcie karmienia, nie po, ale w trakcie. Staraj się nie karmić małej częsciej niż co 2 godz. Wiem, że karmi się na żądanie, ale u mnie Hubcio na żadanie chciał co pół godz.- wariowałam już, bo non stop wisiał przy piersi. Spróbuj robić 2-godzinne przerwy, z czasem Julka się przyzwyczai. I tak jak, napisała Isa- dzieci lubią mieć ciasno wokół siebie- tul ją po prostu. I ja opatulałam Hubcia kocykiem w wózeczku. Nie bój się nosić dziecka, ona jest taka malutka, potrzebuje Twojej bliskości, bo czuje się wtedy bezpieczna. I na pewno nie przyzwyczaicz jej do noszenia, bo na to jest za mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×