Czy chcemy i mozemy pomoc?

ooo rzeczywiście ich nie ma... może jednak Kati rodzi??? przecież to możliwe! Kati, kamorek - meldujcie się!! To ja jestem i klikam!

Witamy Wszystkich :) Ja i moj malutki F :) Nie wytrzymal i urodzil sie we wtorek o 10.25 :) W poniedzialek wieczorem odeszly mi wody i popedzilismy co sil dpo szpitala :) Wczoraj wieczorkiem wrocilismy do domku :)

GRATULACJE!! Skoro jesteście juz w domu, to znaczy, że wszystko w porzadku? super :-)

weekendowe klikanie o swicie :-)

melduję się słonecznie :) Kati jak mijają pierwsze dni macierzyństwa? :) bomba w ciapki ;) U nas okej, dopadła nas jakaś grypa czy cuś... bleee od wtorku byłem w domu. Dobrze, że P się trzyma dzielnie i nie chwyta choróbska. Zatem została jeszcze nam Ghanusia no i oczywiście Tygrysek ;)

Witam. Zapraszam na stronę córeczki mojej koleżanki http://www.weronika-pomoc.pl Może ktoś będzia chciał pomóc tej uśmiechniętej, a jednak chorej dziewczynce. Dzięki.

Klik wieczorny. Pory dnia stracily wszelkie znaczenie ;) W dodatku wczoraj mielismy akcje- biegunka, krzyk, wizyta nocna w szpitalu... Do tego ja mam problem z krzepliwoscia krwi i iloscia pokarmu :( Idzie jakby ciut ku lepszemu, ale jest ciezko...

Kati pierwsze dni chyba nigdy nie sa proste, ale bedzie lepiej :-)

dzień dobry :-)

a my dzisiaj mieliśmy nie przespaną noc córkę coś męczyło w nocy a dzisiaj A jedzie na kontrolę do okulisty ech czekam też na kolejne badanie USG główki i czy schodzi krew z główki z wylewu (ponoć wcześniaki tak mają) i że będzie w porządku Znowu nam śniegiem przysypało chociaż już tak wiosennie było :) miłego dnia

już wiem, patrzałki ma dobre. Za miesiąc kontrola ponowna :)

Klik szybki :)

Kati -> i jak sie czujecie dzisiaj??

klik porannomroźny

mrożny? chłodny bym powiedziała...

nini u nas mroziło :) i w dodatku wiał wiatr brrr byleby do wiosny :D

hop, hop Kati jak sie czujecie??

Hello Wszystkim Mam teraz tyle roboty, ze nie mam czasu czasem zrobic siusiu, wiec wybaczcie ;) Generalnie jest dosc grzeczny i spokojny, duzo spi, ale jak sie zacznie to hoho- syrena okretowa :D Wczoraj bylismy u lekarza - wszystko jest w porzadku, wazy 2930 wiec przybiera na wadze (jak sie urodzil to wazyl 2900, potem w szpitalu spadl do 2780). To niesamowicie malenka Kruszynka :)

Człowiek chwilę jest odłączony od internetu a tu takie wiadomożci!! Kati - gratuluję! Mam nadzieję, że wszystko wam się unormuję i opanujecie sytuację! No tak to jeszcze ja ( i tygrysek :-) )! Ale na mnie chyba jednak troche trzeba bedzie poczekac :-) Kamorek - dobrze, ze kolejne badania pokazuja, ze wszystko jest w porzadku, zawsze sie czlowiek troche stresuje przed kolejnymi.. Klikam i znikam, nie wiem kiedy znowu sie pojawie :)

Kati :) a jak pomyślę, że P miała 1425 g to dopiero była mała kruszynka a teraz ponad 3 kg ma hihi. Ghanuś poczekamy, poczekamy mamy czas ;) Jakoś smętnie na dworze jest... Ostatnio kupiłem sobie album z fotografiami polskich neonów w Warszawie (gdyż mam bzika na pkt starych neonów :P ). W czwartek A z P idzie na szczepienie. Zdecydowaliśmy się na szczepionkę Hexa coś tam coś tam ;) nazwy zapomniałem :P Jeszcze muszę wyrobić kartę cipową z NFZ dla córci ;)

aaa Franuś jak syrena okrętowa, to przecież normalne w świecie, wszakże mieszkacie nad morzem :)

niesamowicie jest czytac o Waszych kruszynkach...

dzien dobry :-)

dobry dobry :)

P waży już 3,3 kg, ma pobraną krew do morfologii i zapodaną szczepionką. W domu jest ogólny wrzask i płacz córki... Ech...

wszystkiego najlepszego w piatek trzynastego :D

Klik poranny :) Klikam i ide odespac noc... byl dzis tak marudny, ze po prawie 3 godzinach prob, o 4.30 nad ranem, zwatplilam i W musial go ululac...

klik

Klik poranny :) W domku cisza- maz i F spia (koty zreszta tez;) ), wiec mam chwilke dla siebie ;) Na szczescie dal nam dzis pospac troche w nocy, wiec trzymam sie pionu :P Zaraz sie wezme za prasowanie o ile Malenstwo sie nie obudzi glodne i marudne. Latwo nie jest, ale dajemy rade... najgorzej jest w nocy, jak zacznie marudzic, to i 3 godziny potrafi. Ale ogolnie jest grzeczny i przeslodki :) A robi tak slodkie minki, ze mozna sie na niego patrzec godzinami ;) Koty wreszcie sie przyzwyczaily i znormalnialy, bo pierwsze dni byly ciezki - baly sie jak nie wiem co (oprocz Marmolady, ktory standardowo wszystko ma w nosie;) ), szczegolnie jak zaczynal sie placz- wtedy lataly po domu jak oszalale elektrony :D Milej walentynkowej soboty PS.a na dzis byl wyznaczony termin porodu ;)

Kati ->podobno pierwsze 3 msc są najcięzsze...