Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magdaXXXL

Dziennik grubaska

Polecane posty

hej, hej... jak tam u was? u mnie ekstra..ubrania jakby stają się luźniejsze.... a ja zaraz ruszam na basenik... a wy jak? trzymacie się? pozdrawiam.... PS. jutro zerknę na wagę - zobaczymy, czy mój ostatni brak silnej woli da się odczuć na wadze....niestety ja też mam słabe dni....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja w sumie nie wiem jak mi idzie bo sprawdze wynik dopiero w sobote ;) Ale na pewno nie przytylam bo duzo sie ruszam i jem zdrowo (nie stosuje szalonych diet tylko zamieniam biale pieczywa na ciemne, jem duzo warzyw itp...) No nic, zobaczymy jak to bedzie - czy to wystarczy nie wiem ale nie chce szalec bo efekt jojo tez mi jest znany, niestety... Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej. Na całe szczęście mój "dzień dobroci dla Magdy" nie narobił szkód. Waga stoi w tym samym miejscu :) tzn jak spadło mi 5,5 kg tak się utrzymuje i oby dalej szło w dół ;) trzymajcie sie ciepło... ja zmykam do łazienki i lulku - znaczy spać ;) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cztery tygodnie - 4 kg lzejsza. Wszytko wg planu czyli powoli ale w dol :) Dzisiaj ide obadac jeden basenik w poblizu - uwielbiam plywac ale musi byc czysto bo inaczej mnie mierzi i nici z plywania. Mam nadzieje ze ten basen bedzie znosny bo plywanie bardzo pomaga przy odchudzanku... Pozdrawiam i na pewno napisze za tydzien jak mi idzie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hidden - gratuluje i oby tak dalej... u mnie na razie waga stanęła, ale się nie poddaję i dalej ciągnę do przodu...:) :) ja będę wpadać co kilka dni - nistety nie mam za bardzo jak codziennie wpisywać się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja choruję i w łóżeczku leżę, więc na jakiś czas znikam z forum :( mam nadzieję że długo nie będę chorować.... główka boli :( katarek.... buuuu pozdrawiam was bardzo ciepło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MadMan
heka :) ....wszystkie twardo odchudzanko robią ..hehe :) tak trzymac ...zycze wam utraty jak najwiecej kilogramików ......ja mam tylko 5 kilo do zżucenia ....i od jutra mam zamiar zacząć ...(co nie oznacza oczywiscie ze zaczne) hihi znacie to zapewne na wylot :) hihihi ...niewiem ..co byście mi poleciły na utrate tych kilogramów do końca stycznia ....bo tyle mam czasu...chciałbym podkreślic ze uprawiac sportów ..typu bieganie jezdzenie na rowarze nie moge uprawiac bo chodze o kulach z powodu cholernego kolana :( ....poleciłybyście mi coś? jakąś dietke? ....na jakiej wy jestescie diecie teraz oktualnie? pozdrawiam was wszystkie :) .....chyba jestem jedynym ...chłopakiem tutaj i wogóle na tej stronce hiihhi ...moze jeszcze napisze ze mam 173cm wzrostu i 65kg .....nie jestem mega gruby no ale wiecie :) hihih papa pozdrowionka dla was! sukcesów zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga mi stanela, nic dziwnego bo w czwartek bylo tutejsze Swieto Dziekczynienia i troche sie objadlam (jak na moje standardy ostatnio)... No ale nie jest wiecej na wadze, a to najwazniejsze... Zobaczymy za tydzien jak bedzie... Pozdrofka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urka
Dołączę sie i ja jeżeli nikt nie ma nic przeciwko :) Zawsze pisałam strasznie rozbudowane zdania. Na początku tego roku zastosowaliśmy dietę, która miałam dokładnie rozpisaną. Mój mąż schudł 30 kg w ciągu 3 miesięcy i waga mu nie wróciła... No może 3 kg, ale co to jest w porównaniu do 30 które zrzucił... Ja w tym samym czasie zrzuciłam 15. No ale jestem kobietą... hihihi... i bardziej podatna jestem na pokusy. Teraz za poradą Mamy zakupuję moroznik. Moja Mama go stosuje i waga jej ruszyła w dół. Ciekawa jestem jak to będzie ze mną? Mam 180cm wzrostu i obecnie ważę ok. 105 kg. Moją wymarzoną wagą (i realną zarazem) jest ok. 85. Swegu czsu popełniłam błąd i chodziłam na siłownię w w yniku czego przybyło mi kilku kilogramów mięśni. OK. 10. Moja optymalna waga waha się pomiędzy 70-80 (wg jakichś tam teorii) ale ja realnie podchodzę i chciałabym dojść kiedys do 85kg. Ale kiedy to będzie. Z moim zapałem.... Pozdrawiam wszystkich czytaczy i pisaczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeestem kobietka
Witajcie dziewczyny:) Kiedys pisalam na forum dietowym. Niestety nie moge pochwalic sie jakimis spektakularnymi sukcesami, ale nie o tym pragne pisac. Wiem, ze bywa tak, ze trzeba sie odchudzic z rozsadku, poniewaz waga jest zagrazajaca zdrowiu, ale jesli chodzi o problem odchudzania dla wygladu to chyba jest troche inaczej. Ja mam 168 cm i jakies 65 kg. I tu jest wlasnie problem. Wiele z Was kochanych forumowiczek pisze o wadze podobnej ( podobna proporcja do wzrostu) jako docelowej. Ze mna jest jakos tak, ze mniej wiecej waze ciagle tyle samo, ludzie uwazaja mnie za ladna, moj chlopak ciagle mowi, ze jestem piekna i wiem ze jest szczery, czuje to, ale to nie wystarcza do zaakceptowania samej siebie. Dziewczyny, jesli nie zaakceptujecie siebie teraz i liczycie na to, ze zrzucenie kilogramow odmieni Wasze zycie i spojrzenie na siebie to sie mylicie. Ja niby waze w jakiejs normie a w moich oczach wygladam jak slon:( Problem z kilogramami to raczej nie jest fizyczny, a psychiczny problem. Pozdrawiam Was serdecznie i pokochajcie siebie nim zrzucicie kilogramy. Pzdrawiam, kobietka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urka - mysle ze nikt nie bedzie mial nic przeciwko jesli dolaczysz :) Ja nie marze o jakichs szkokujacych zmianach ale chocby 20kg sie pozbyc zeby sie po prostu lepiej czuc to po prostu musze... troche czasu mi to zajmnie bo ze mnie podjadek... kobietka - no ja wiem ze niewiele sie zmieni... 3 lata temu schudlam 20kg i moj swiatopoglad na tym nie ucierpial ;) Rzecz w tym ze wazac 100kg czlowiek jest po prostu chory - wszystkie stawy sa przeciazone; organy wewnetrzne sa otluszczone; u mnie jeszcze bol kregoslupa (takie geny) i nadcisnienie (tez geny) W tej sytuacji ja po prostu chce dluzej zyc - bo co do mojej sloniowatej osobowosci to juz nie tylko sie przyzwyczailam ale i polubilam :) Tylko to zdrowie mnie coraz bardziej przeraza - nie chce miec 28 lat, wygladac na 38 a czuc sie na 48... A tak w ogole to jest tutaj pelno anorektyczek ktore mnie przerazaja bo dla wygladu (jakiegos ubzdurzonego ;) idealu) chca pozbyc sie kolejnych 3 kilo, czasem z 50 do 47 przy wzroscie 165cm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jeestem kobietka
Dzieki za odpowiedz hidden:) Nie jestem anorektyczką, choć przyznaję mam kłopoty z zaakceptowaniem swojej wagi i wyglądu, zastanawiam się tylko czy faktycznie istnieją takie parametry, które osiągając byłabym w pełni zadowolona, czy też nie. Cóż to wszystko jest bardzo skomplikowane. Cieszę się hidden, że lubisz siebie:)Świadomość, że można szczerze polubić siebie ze swoimi przywarami jest bardzo pocieszająca:), może i mnie się uda:) A co do nadwagi, otyłości jako choroby to popieram walkę z nią, ponieważ jest to jedna z tych chorób cywilizacyjnych, którą uważa się w pewnych kręgach za normę, a nie chorobę. Podziwiam panie, które zrzucają zbędne kilogramy, ponieważ walka z tą chorobą należy chyba do najtrudniejszych, bo przecież trzeba walczyć z samą sobą i ze swoimi przyzwyczajeniami. Trzymam kciuki:) Pozdrawiam, kobietka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny - walczymy, walczymy - nie poddawać się... u mnie tez waga stanęła na magicznych cyfrach i nie chce ruszyć, ale nie poddajemy się.... ja trwam dalej w swoim postanowieniu i dalej do celu... pozdrowionka, do zobaczenia pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! U mnie waga tez stoi - no moze zmienila sie o pol kilo przez ostani tydzien - w dol oczywiscie ale ja polowek nie licze :) Ale najwazniejsze ze nie jest wiecej - idzie powoli ale przynajmniej z sensem - nie katuje sie zadnymi dietami cud i duzo sie ruszam - taki styl zycia mozna miec do konca zycia, przynajmniej w moim przypadku bo uwielbiach ruch :) Napisze pewnie znowu za tydzien, zdac sprawe z mojej walki z otyloscia... trzymajcie sie dziewczyny cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie waga sie waha bo sie za bardzo obzeram... za duzo stresu. Z dwojga zlego - palenia lub obzerania - wole jednak to drugie bo w sumie latwiej sie ograniczyc w jedzeniu niz rzucic palenie... No ale coz, stres mnie wykancza i jem - to od zawsze moj sposob reagowania na stres (oprocz palenia znaczy sie)... Musze jakos sie wziac w garsc :) Magda - nie poddawaj sie za szybko - czasami nie ma tak ze wszystko pieknie idzie - ale jesli sie nie poddamy to w koncu sie uda :) W miesiac Rzymu nie zbudowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdzikXXXL
hej hej nie - nie poddaje się - po prostu taki dzień... a u mnie no cóz waga stanęła i ani drgnie - ale przyznaję się - ostatnio podjadam ;) ale biore sie za siebie :) i będzie dobrze trzymajcie się...i dalej do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu źle wpisałam nick :) hej hej nie - nie poddaje się - po prostu taki dzień... a u mnie no cóz waga stanęła i ani drgnie - ale przyznaję się - ostatnio podjadam ale biore sie za siebie i będzie dobrze trzymajcie się...i dalej do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu jeden kilogram w dol. Czyli od poczatku mojego zdrowego trybu zycia zgubilam 5kg... calkiem ladnie. Reszta albo sie poddala albo pisze gdzie indziej :) A moze po Swietach czas wrocic do diet i zadbac o wage na przyszly rok? Wszystkim odchudzaczkom i nie tylko zycze pogodnych Swiat i lepszego Nowego Roku! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem... Święta, świeta i po świętach... jak tam waga...:) u mnie na całe szczęście albo nieszczęście stoi twardo w miejscu... ale dalej do przodu i nie poddawac się... sylwestrowa zabawa tuż tuz...w kieckę trzeba wejśc... Wszystkim życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku, niech będzie jeszcze lepszy od 2005 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej...jak tam idzie... u mnie po 4 miesiącach mam tylko albo aż 7 kg mniej :) a co u was.... pozdrawiam wszystkich walczących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozpisałam się na jednym z topików więc i u siebie wkleje swoje pisanie ;) hej dziewczyny... no cóż od czego zacząć w opisywaniu mojego przypadku.. :) może od początku. No więc od niepamiętnych mi czasów zawsze starałam się zrzucic swoje zbędne kilogramy a zawsze było ich za dużo. Mam 27 (no w marcu 28 ;) ) i 175 wzrostu. Teraz ważę 95, ale jeszcze 4.10.05 było 102. I własnie te 102 skłoniły mnie do radykalnej zmiany :). Nie narzekam - mam wspaniałego męża, który kocha mnie za to jaka jestem, a nie za to jak wyglądam. Ale te zwały tłuszczyku zaczęły nie już iepokoić -a przyznam że i ze zdrówkiem zaczęło mi szwankować. Odchudzałam się od kiedy pamiętam - były głodówki, koktajle, tabletki - i d*** ;) - zawsze wracało z nawiązką. Wtedy zaczęłam szukać w necie jeszcze raz pomocy - ostatnia deska ratunku - wspomnę, że zaczęłam poważnie ten temat bo chcę miec bobasa - a mąż postawił warunek - dla mojego dobra mam zrzucić kg. Więc zaczęłam czytac i wtedy natrafiłam na to forum. i postanowiłam spróbowac. zaczęłam 4.10.05 roku. a jak wygląda mój dzien - no coż rano około 7.00 - ziółka i szkanka wody. potem ide do pracy a tam jak mam ochote i chce mi się jeść - to około 12.00 kisielek - takie saszetki na kubek, albo kanapka albo po prostu herbatka. około 16.00 obiadek i później staram się nic nie jeść - ale wiadomo nie zawsze to wychodzi więc wieczorkiem najpóźiej do 20.00 mam czas na owoce (mandarynki, grejfrut, banan - co tam jest w domku) zmorą moją są niestety słodycze - ale ograniczam - no cóż nikt nie jest doskonały :) a i jeszcze jedno - chodze 4 razy w tygodniu na basen - aerobik w wodzie - tzw aquaaerobik :) super sprawa - polecam. Ja osobiście nie lubię się pocić w tłumie - więc zwykły aerobik i siłownia odpadają u mnie a to jest po prostu super. I tyle....tak wyglądaja u mnie dni od października.... no oczywiście niedziela i sobota - to dni na troszeczkę pofolgowanie - nie trzeba się katować - tylko czerpac przyjemnośc z odchudzania. Wszystko zalerzy od naszej psychiki i nastawienia. Ja zmieniłam radykalnie - i teraz nawet mnie cieszy to że zaczynam ładnie wyglądac, a mąż ... o nim to już nie wspomnę... po prostu jest super :) pozdrawiam wszystkich serdecznie i za jakiś czas znowu sie odezwę. Pa. trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Madziu!!!!!! Przeczytałam cały Twoj dzienniczek:)..... super i bardzo podziwiam wytrwałość..... Wiesz mam dla Ciebie propozycje..... zapraszam Ciebie na nasz topic przyjaciółki moroznika http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3183988&start=150 jestesmy tam narazie we 3 laseczki:))) moroznik zaczełysmy brac prawie w tym samym czasie ja mam dzis 19 dzien:)..... ty juz masz troszke wieksze doswiadczenie z tym ziolkiem.... wiec moze dołączysz do nas i bedziemy razem sie wspierac.... Dziewczyny sa naprawde super.... codziennie wpadamy i cos piszemy, nie tylko o dietach i odchudzaniu, ale ogolnie o zyciu.... Wpadni i poczytaj....moze sie spodoba i zostaniesz:))))) Zapraszam... nie jestem założycielka tego topicu, ale dziewczyny nie beda przeciwne, przeciez im nas wiecej tym lepiej..... wiecej doswiadczen i spostrzezem...... no i oczywiscie wsparcie wieksze.... a to bardzo potrzebne przy naszej walce.... Powodzenia i wpadnij do nas.... Milej niedzielki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. A u mnie nie zgadniecie :) -> waga dzisiaj pokazała o 8 kg mniej :) jupiiii Tak więc od 4.10 spadło mi 8kg normalnie tak się ciesze...... pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra...to odezwę sie kiedy znowu troche spadnie... nie mam kiedy wpisywac sie codziennie, ale czytam forum dość często...tak więc nie zapominam o was... trzymajcie się ciepło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. nie było mnie jakis czas, ale przeleżałam w szpitalu tydzień. Serducho zaczęło mi nawalać.... ...usłyszeć, że miało się stan przedzawałowy - to nie jest miło.... .............................. nic więcej dzisiaj... jakoś mi tak nieswojo..... tyle... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej niunka... no nie za wesoło.... ale juz wracam do humorku... tak wiec chyba będzie dobrze :) pozdrowienia...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny!!! zycze samozaparcia i wiary w swoje siły. wierzcie ze warto.... pozdrawia kolezanka z sąsiedniego topiku. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×