Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czadunia

Mamy dzieci z lutego 2005

Polecane posty

widze że juz bój zakończony:D Czadunia gratuluję i jednocześnie wspólczuję zapalenia spojówek coz Wy tak wszystko łapiecie? jak nie Qba to Czadunia trzeba Was okadzic czym czy jakis czarów użyc żeby odstraszyc chorobska;) tak na powaznie trzymajcie się i Tobie zdrowka dużo duzo. z czytaniem książeczek to jest tak Marysia juz jak miął pól roku bardzo sie interesowala wszelkimi książkami i lubila jak sie jej czytało, Małgonia różnie ale jak Marysia siedzi i słucha to ona tez. przyglada sie że Marysia nie drze i tez sie stara. czasem komicznie to wyglada jak siedza razem nad książka Marysia czyta z pamięci a Małgosia po swojemu cos dodaje. Marysia tłumaczy jej co jest na rysunku a ta pokazuje paluszkiem co chce wiedziec. a powrót do pracy, no cóz jeszcze moge sobie pozwolic na zostanie w domu i jak się nic nie zmieni to ozstane dopóki dziewczynki nie pójda do przedszkola. nie mamy blisko nikogo kto zaopiekowałby sie w razie choroby dziewczynkami a pracodawcy niechetnie godzą sie na zwolnienia chorobowe, znam to z autopsji i nie chce przechodzic tej nerwówki jeszcze raz. jak Marysia pójdzie do zerówki a Małgosia do przedszkola to chciałabym pójsc do pracy ale najwyżej na pól etatu żeby w razie coś moc zorganizowac opieke. wiadomo że pierwszy rok w przedszkolu czy żłobku jest najgorszy przez choroby bo ciągle je dzieci łapią i trzeba to jakos przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Violka proponuję zacząć rozglądać się za nianią :-) Bo znaleźć z dnia na dzień też nie jest tak łatwo. Zacznij pytać wśród znajomych, może jakaś koleżanka ma jakąś sąsiadkę która kocha dzieci i chciałaby dorobić. Rozumiem ze nie masz możliwości aby babcia zajęła się dzieckiem?? I nic się nie bój, dzieci bywają terrorystami, ale są osoby przed którymi czują respekt i są wobec nich karne i posŁuszne - tak jak Kosma wobec niani. Ona od początku nie pozwoliła sobie wejść na głowę i on o tym dobrze wie, dlatego nie kozaczy jej za bardzo :-) Uważam, że jeśli znajdziesz kobietę która wychowaa własne dzieci i ma doświadczenie, to powinnaś być spokojna. Poradzi sobie z urwisemi nie będzie wzywała cię z pracy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomyjeden taki
dzieci do 3 lat nie potrzebuja towarzystwa innych dzieci na stałe ale na troszke kilka razy w tygodniu, rozwijaja sie swoim rytmem niezależnie od obecności innych dzieci. w tym wieku najwazniejsza jest mama i to z nia chca przebywac a nie z dziećmi. niezaleznie od oczekiwań mamy, któras z pań napisała że dziecko nie chce wracac do domu znaczy to że ma zaburzone juz poczucie bezpieczeństwa, matka siedząc w domu zostawia dziecko w żłobku bo potrzebuje czasu dla siebie. nic dziwnego że dziecko nie chce wracac do domu. co innego gdy nie maja panie wyjscia to wtedy opiekunka i tak chyba lepsza niz złobek. ale jjak siedza w domu i posyłaja dzieci do przechowalni to nóż się w kieszeni otwiera i jeszcze naraza dziecko na to że te choroby ciągle przechodzi przeciez to nieludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogoda piekan chociaz troszkę tak zimno ale słonko świeci i ptaszki spiewaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tu ktosik się wcina w rozmowę, Viola tak jak Katie radzi lepiej juz zacząć szukac kogos i próbowac godzinke dwie zostawic urwisa z nia zawsze lepiej miec kogos kto w kazdej chwili może zająć sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pedagog się znalazł czy jak??? Nie uważam że to iż dziecko nie chce wracać do domu ze żłobka oznacza że ma zaburzone poczucie bezpieczeństwa!!! Bzdura jakaś :-) Po prostu swietnie się bawi z rówieśnikami, kocha dzieci i jest towarzyskie :-) Moje dziecko też płacze kiedy odchodzą od nas znajomi z rówieśnikami :-) I co?? Mam rozumieć że boi się zostać sam ze mną w domu, bo tylko przy innych ludziach czuje się bezpiecznie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do chorób - przejdzie je teraz, to będzie mniej chorował w przyszlości - a moje dziecko na przykład jesli za jakiś czas nie pójdzie do przedszkola to wszystkie choróbska złapie w szkole. A wtedy jest problem - bo robią się zaległości w nauce. I zadne dziecko w złobku nie siedzi 24 godziny!!! Bo piszesz znajomyjeden taki o towarzystwie innych dzici na stałe ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomyjeden taki
to znaczy że prawidlowo reaguje na obecnośc dzieci od czasu do czasu. jest to normalne ale dziecko jest wtedy z Toba w domu a nie przez kilka godzin dziennie w obcym miejscu z obcymi ludzmi. to chyba róznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajomyjeden taki -- ten nóż to ci się chyba otworzył - przynajmniej liczę na to :-) nie znasz mnie ani mojego synka i nie wiesz nic a nic o nas. pisałam że synek czasami nie chce wracac do domku, a wiesz w jakich sytuacjach? gdy np wyjątkowa spodoba mu się zabawa i nie chce jej przerywac. Poza tym mieszkam od niedawna w miescie gdzie nie znamy nikogo - wiec jak moj synek moze miec kontakt z dziecmi kilka razy w tygodniu? Wiosna, lato to juz inaczej - mozna wyjsc na plac zabaw czy do parku. A propo chorób - czy ty swoje dziecko (o ile je masz) trzymasz w izolatce? Jesli tak to powodzonka i wyrazy współczucia dla dzieciaczka. Z poczuciem bezpieczeństwa też sie mylisz - jestem matką i wiem czy moj synek czuje się bezpieczny i przy kim. A to że przez kilka godzin dziennie jestem w domku sama i mogę wykonac tyle rzeczy by później poświecic sie tylko wyłącznie zabawie z dzieckiem a nie myciu, sprzataniu, gotowaniu itp - to już moja sprawa. Zmęczona matka napewno by dziecku nie dała tego co ja daję. Każda z nas musi odpocząc, a zwłaszcza te których bliscy są bardzo daleko. Przepraszam jeśli którąś z was uraziłam - chodzi mi o to że każda z nas dokonuje pewnych wyborów i bierze przy tym pod uwagę dobro swojego dziecka i nikt nie ma prawa rzucac ksiazkowych rad i oceniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomyjeden taki
na stałe znaczy kilka godzin dziennie w czasi egdy powinien byc w domu z matka lub kims bliskim tylko dla niego. panie w żłobku maja kilkoro dzieci i nie sa bliskie uczuciowo dziecku. poza tym starsze dziecko inaczej przechodzi choroby niz dziecko roczne wiec tu jest zasadnicza roznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko przebywa z osobą mu nie obcą (nianią) w domu beze mnie kilka godzin dziennie i jakoś nie narzeka. Uwierz mi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te obce miejsce, obce dzieci, obce osoby - nie zmieniają się codziennie wiec juz chyba obce nie są. Nie zostawiam dziecka codziennie z inną osobą - tylko z taką która zna, akceptuje i się jej nie boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy ogladasz tv i słuchasz radia ale jakoś nie słyszałam o pobiciu dziecka w żłobku czy w przedszkolu gdy zostaje z obcą mu osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomyjeden taki
wiem z doswiadczenia że dziecko nie ma poczucia bezpieczeństwa będąc oddawane do żłobka i rozdzielane z matką, i to na życzenie matki. a co do dawania dzieciom siebie i swojego czasu zapytaj tych matek które chociażby tutaj sa z dziecmi i zapewniaja im to samo co Ty nie oddajac do żłobka dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomyjeden taki
nie będą dyskutowac z kims kto broni swego zdania tylko dlatego że zdecydował sie z wygodnictwa na oddanie dziecka do żłobka.dziecko potrzebuje Ciebie a nie dzieci bo w tym wieku dzieci potrzebuja matki. Katie napisalem juz że z osoba bliska dziecku czyli chociażby niania w swoim domu a to jest dla dziecka bardzo wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to znaczy na życzenie matki?? To nie kaprys tylko konieczność. A jakie jest Twoje doświadczenie w tej kwestii??? Skoro już tak dyskutujemy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z doświadczenia ?? a ile masz tych dzieci by tworzyc z tego regułę?? my tu wymieniamy swoje uwagi, mysli i doswiadczenia a ty jesli masz się wymądrzacz czy w niegrzeczny sposob kogoś krytykowac (kierując sie doswiadczeniem? ) zmien topik na lepszy. Było juz wiele tematów na kafe o złobkach, nianiach i wyrodnych matkach - tam osoby czekają na twoje porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje dziecko mnie nie potrzebuje, bo zostaje w domu z nianią i to załatwia sprawę??? Tylko dzieci oddane pod opiekę fachowców !!! a nie do przechowalni !!! jak piszesz są pokrzywdzone??? Opiekunka w domu czy opiekunka w żłobku to chyba powinno być już to samo zło według Ciebie... Bo dziecko potrzebuje w tym wieku matki 24 godziny na dobę ... niedorzeczność jakaś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomyjeden taki
na życzenie to chociażby tak jak Czadunia siedzi w domu i dziecko posyła do żłobka ale cóz takie te dzisiejsze matki wlasna wygoda jest wazniejsza niz potrzeby dziecka i zasłanianie sie wyimaginowanymi potrzebami dziecka. moje doswiadczenie no coz jestem wychowawca i wiem co pisze. nie bede zakłocał wypracowanego spokoju mamusiek chociaz czasem zajrze zobaczyc poczynania Wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze że spór rozkrecił sie na dobre, ja nie włącze sie do dyskusji bo to temat szeroki jakm rzeka i nigdy nie dojdzie się do porozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam nie lubię, jak ktoś się wtrąca i wmądrza, nie będąc do końca w temacie! A poza tym, tekst o tym, że dizecko do 3 roku... to już gdzieś czytałam i kropka w kropkę Pan to tu powtarza! Dla mnie te komentarze są tu zbędne. W dodatku określanie żłobka jako przechowalnia...ktoś przesadza! Idziemy na spacer, chociaż pogoda nie sprzyja, ale dziecko nie chce mi zasnąć, a później przychodzi baba i musi być na nogach, żeby efektywnie wykorzystać tę wizytę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno: jeżeli jest taka możliwość i matka może zajmować się dzieckiem w domu to chwała jej za to. Ale nie przekreślaj dzieci które tylko część dnia mają ją dla siebie. Najwazniejsze że w ogóle ją mają i czują jej miłość i bliskość niezależnie czy jest to kwestia 20 godzin dziennie czy 3!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju przeczytałam wszystko i dziewczyny nie dajecie sie to dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak woli sprostowania - Qbusia oddała do żłobka bo on faktycznie potrzebuje towarzystwa i ciągłej zabawy. Ciężko mu się zając samemu sobą, wszystkiego jest ciekaw i wszedzie go pełno. Chodzi juz od 9 miesiąca i teraz jest na etapie wspinania się po krzesłach wszędzie a zwłaszcza na okna. Trzeba go miec stale na oku i non stop dostarczac mu rozrywek Nie można go samego zostawic w pomieszczeniu. Został ostatnio na pare godzin u babci i wykończył ja fizycznie ;-) stwierdziła że jest mniej wykonczona gdy pracuje fizycznie na 2 zmiany pod rzad. A był tylko pare godzinek.A ja jako matka powinnam zajmowac sie tylko nim przez kilka godzin dziennie, a to co zostanie przeznaczyc na prace domowe, załatwianie pilnych spraw by zamieszkac we własnym loku i jeszcze sprawdac sie jako żona. Chyba 24 h to za mało ;-) Jakoś cięzko byłoby mi szalec z nim przez całe dnie, nie spuszczac go z oka, bo w domu to nawet obiad cięzko jest przygotowac bo np. wchodzi na blat i rusza wszystko. Bardzo się cieszę że mam takiego ciekawskiego swiata synka i że kombinuje by zdziałac to co zamierza, ale naprawdę jest to bardzo męczące. P.S. odstawiłam Qbę od piersi - też mnie potępiasz? najlepszy jest dla dzidzi pokarm matki wiec chyba powinnam go karmic do konca laktacji np. do 3 roku zycia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, bo Czadunia miała ochotę kilka godzin dziennie podłubać sobie w nosie a synek pewnie by jej przeszkadzaL. Doczytaj uwaznie ze ona w tym czasie nie ziewa, tylko załatwia wazne srawy, i to co robi to przede wszystkim nie z wygody tylko z myślą również o kochanym synku :-) E.l.f. - szkoda, ze nie zajmiesz stanowiska :-( Liczyłam na Ciebie - bo masz doświadczenie podwójne ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychowawca? nie chwalisz sie że masz swoje dzieci wiec wnioskuję ze ich nie masz - no tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomyjeden taki
Czadunia Ty sie juz tak nie rzucaj bo swoimi opiniami obrazilas Ty matki które sa z dziecmi w domu i dla swojej wygody nie oddaja je do żłobka, Twoje opinie o zmeczonych matkach ktore to nie daja tego co Ty dajesz swojemu dziecku jest obraźliwa dla nich. tyle w tej kwestii a te teorie o 3 latach nie sa wyssane z palca tylko z obserwacji dzieci i Wasza sprawa jak wykorzystacie rady, chociaz widze że tutaj to wszystkie wiedza lepiej. żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kucze - przez te dyskusję zapomniałam po co siedzę w domku :-( dzięki katie za przypomnienie ;-) ale fakt - niepotrzebnie tracę czas - SOLARIUM czeka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się jakoś nie czuję obrażona ;) Przeciwnie, dla własnej wygody nie posyłam dziecka do żłobka, bo jak sobie pomyślę, że miałabym wstawać np. o 6-ej rano... o Matko, długo bym nie pociągnęła ;) A zreszta, kwestia czy i kiedy poślę Klaudię do żłobka już była tu omawiana i nie mam zamiaru się uzewnętrzniać przed obcymi! Teraz to już idę naprawdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×